Prawda

Piątek, 19 kwietnia 2024 - 20:42

« Poprzedni Następny »


Prawoznawstwo - broń się


Jerzy Zajadło 2018-09-19


Tytuł tego artykułu powinien właściwie brzmieć nieco inaczej, ale byłby zbyt długi – polskie prawoznawstwo, broń się, ponieważ jesteś w wielkim niebezpieczeństwie, grozi ci albo marginalizacja, albo ideologizacja. Obecna władza nie lubi bowiem prawników, ponieważ patrzą jej na ręce i wytykają punkt po punkcie przypadki łamania konstytucji.

Władza odpowiada więc w charakterystyczny dla siebie sposób defamacją całej tej grupy zawodowej: po pierwsze, prawnicy to zamknięta kasta dbająca wyłącznie o własne interesy a nie o dobro zwykłych ludzi; po drugie, prawnicy są podzieleni i właściwie jest tyle możliwych interpretacji prawa, ilu jest prawników; po trzecie, prawnicy są programowo przeciwni „dobrej zmianie”, ponieważ odsłania ich ciemne interesy i pozbawia ich niezasłużonych przywilejów; po czwarte, prawnicy w swoim destrukcyjnym imposybilizmie są hamulcem reform jakie niesie ze sobą „dobra zmiana”, tymczasem chcieć to móc, ergo – dajmy sobie spokój z prawnikami i oddajmy głos zwykłym ludziom etc. etc. etc. Ten propagandowy bełkot dotknął w pierwszej kolejności sędziów, ale z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że przyjdzie czas także na inne grupy, w tym także prawników uczonych zajmujących się prawoznawstwem jako nauką i ta grupa szczególnie mnie tutaj interesuje.


Jak każda dziedzina wiedzy, także prawoznawstwo ma swoje paradygmaty, z których nie chce i nie powinno zrezygnować. Kształtowały się przez wiele stuleci tworząc pewien szkielet prawniczej roztropności (czyli jurysprudencji) i są dla prawników tym, czym np. dla chemików jest tablica Mendelejewa. To prawda, jest pewien imposybilizm w tworzeniu, wykładni i stosowaniu prawa, ale oznacza on coś zupełnie innego niż to, co w swoim populizmie zarzuca prawnikom obecna władza. To imposybilizm narzucający prawodawcy pewne formalne i materialne granice treści stanowionego prawa, a prawnikom – pewne zasady i reguły, których powinni przestrzegać w procesie stosowania i interpretacji. Tak więc w obrębie prawoznawstwa chwalebne „chcieć” nie może oznaczać  arbitralnego „móc”.


Tymczasem w ostatnich trzech latach w polskiej przestrzeni publicznej pojawiają się opinie, które w istotny sposób naruszają te ustalone paradygmaty prawoznawstwa jako nauki. Jeśli ich autorami są politycy, to mogę je nie tyle usprawiedliwić, ale przynajmniej wytłumaczyć zwykła niewiedzą. Gorzej jeśli pochodzą od prawników, którzy mają akademicki status samodzielnych prawników naukowych – w tym przypadku niewiedza nie wchodzi w grę, pozostaje zła wiara i instrumentalne odzieranie prawoznawstwa z naukowości w imię realizacji bieżących celów politycznych. Towarzyszy temu charakterystyczna ambiwalencja – autorzy tych wypowiedzi nie powtarzają ich później w swoich poważnych opracowaniach naukowych, ponieważ paradoksalnie zdają sobie sprawę z ich absurdalności i nie chcą się narażać na śmieszność w środowisku innych uczonych.


Posłużmy się trzema przykładami, zostawiając jednak na boku nazwiska, ponieważ nie chodzi o autorstwo, lecz o treść jeżącą włos na głowach przedstawicieli nauk prawnych, zwłaszcza teorii i filozofii prawa. Pierwszy z nich pojawił się już na początku „dobrej zmiany”, dwa pozostałe pochodzą z ostatnich miesięcy i potwierdzają pewną eskalującą się tendencję.


Przykład numer jeden
 – to właściwie nie jest jedna wypowiedź, lecz raczej cały ciąg opinii towarzyszących uchwalaniu w grudniu 2015 roku zmian w ustawie o TK. Naruszeń paradygmatów prawoznawstwa był tam cały szereg, a wszystkie zmierzały do wpędzenia konstytucyjnego organu państwa w pewną logiczną pułapkę błędnego koła – możesz orzec o konstytucyjności przyjętej regulacji, ale na zasadach, które ona sama dyktuje. Najbardziej spektakularne w tamtej dyskusji, w którą włączyli się także niektórzy uczeni prawnicy, była próba uzasadnienia poglądu, iż można zmienić przepis art. 190 ust. 5 Konstytucji zwykłą ustawą przez doprecyzowanie jego treści. Przypomnijmy – przepis przewiduje, że orzeczenia TK zapadają większością głosów, w proponowanej ustawie zmieniono to na „większością dwóch trzecich”. Podstawowy argument z tamtej debaty brzmiał mniej więcej tak – dwie trzecie to też większość, a więc w czym problem? Wprawdzie wycofano się z tego później po orzeczeniu TK w tej sprawie, ale tak czy inaczej była to pierwsza próba uśpienia rozumu, by zbudzić demony pseudonauki.


Przykład numer dwa
 – oto w migawce telewizyjnej kandydat na sędziego SN posiadający stopień naukowy doktora habilitowanego zapytany o konstytucyjną sześcioletnią kadencję I Prezesa SN mówi tak: Przepis art. 183 ust. 3 Konstytucji nie jest przepisem żelaznym i należy go interpretować z uwzględnieniem obowiązujących ustaw. W świetle wspomnianych paradygmatów prawoznawstwa szokująca w tej wypowiedzi jest nie tyle pierwsza, co raczej druga jej część. Oczywiście, żaden przepis nie jest żelazny i można go uchylić bądź zmienić, pod warunkiem wszakże zachowania formy i trybu przewidzianych dla zmiany Konstytucji. Gorzej jest z drugim członem tej opinii, ponieważ tak naprawdę oznacza ona odwrócenie fundamentalnej reguły kolizyjnej lex superior derogat legi inferiori. Okazuje się bowiem, że to nie ustawy mają być interpretowane z zachowaniem konstytucyjnych standardów, lecz odwrotnie – to konstytucyjne standardy należy dopasować do obowiązujących ustaw, w tym przypadku właśnie uchwalonych zmian w ustawie o SN.


Przykład numer trzy
 – wysoki urzędnik kancelarii prezydenta, odpierając zarzuty o rzekomym łamaniu Konstytucji, sformułował następujący pogląd będący swoistą interpretacją przepisu art. 7 Konstytucji: Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. Ale co to oznacza?  Jeżeli ktoś wykracza poza, to nie ma zakazu działania poza granicami prawa, ponieważ jest nakaz działania w granicach prawa. Nie ma przepisu prawnego zakazującego działania poza prawem, bo jest nakaz działania w ramach prawa. Ktoś może powiedzieć, że ten urzędnik jest wprawdzie również doktorem habilitowanym, ale nie jest prawnikiem, lecz politologiem. Jednakże kontekst tej wypowiedzi był taki, iż można było wnosić o raczej powszechnym przekonaniu co do słuszności tego poglądu nie tylko kancelarii, lecz także i samego prezydenta.


Teoretykowi i filozofii prawa właściwie trudno nawet komentować to, co usłyszeliśmy, ponieważ trudno w ogóle złapać sens tej opinii.
 Trzeba by powrócić do elementarza modalności i takich pojęć jak nakaz, zakaz czy przyzwolenie wykładanego studentom pierwszego roku prawa w ramach wstępu do prawoznawstwa. Spuśćmy więc raczej zasłonę milczenia, ponieważ posługiwanie się w tym kontekście kategorią prawniczego paradygmatu mogłoby zabrzmieć jak sarkazm czy ironia, a przecież nikomu nie powinno być do śmiechu.


Te przykłady można mnożyć – są świadectwem narodzin różnych kosmicznych teorii na potrzeby bieżącej polityki np. w sprawie znaczenia lex specialis, pojęcia normy kompetencyjnej, mechanizmu wykładni systemowej, istoty zasady podziału władz, gwarancji niezależności sądów i niezawisłości sędziów etc. etc. etc.


Na czym polegają w tym kontekście wspomniane wyżej zagrożenia dla prawoznawstwa? Otóż moim zdaniem może to, chociaż nie musi, prowadzić do dwóch różnych czarnych scenariuszy.


Pierwszy polega na tym, że takich kosmicznych opinii będzie coraz więcej w przestrzeni publicznej, ale nie będzie to miało wpływu na samo prawoznawstwo, które obroni swoje paradygmaty
. Może to jednak oznaczać niebezpieczne rozchodzenie się nauki i praktyki prawa. Niebezpieczne, ponieważ nauki prawne przestaną być teorią nadbudowywaną nad praktyką, utracą z nią kontakt i staną się teorią dla teorii. W dłuższej perspektywie musi to prowadzić do ich marginalizacji.


Drugi scenariusz wydaje się jeszcze smutniejszy. Na razie prawoznawstwo się jeszcze broni, ale nie można wykluczyć, że z czasem kosmiczne teorie tworzone instrumentalnie na potrzeby bieżącej polityki zaczną przenikać do dyskursu naukowego i infiltrować nauki prawne. Prawoznawstwo jest z istoty rzeczy nauką polityczności, w tym scenariuszu stanie się natomiast zideologizowanym instrumentem w walce politycznej. A to jest zasadnicza różnica – nauka polityczności to nie to samo co upolitycznienie nauki.


W końcu wiemy coś o tym z nie tak odległej przeszłości.

*Pierwsza publikacja w „Studio Opinii”

 

Jerzy Zajadło

Polski prawnik, profesor nauk prawnych, specjalista w zakresie teorii i filozofii prawa, profesor zwyczajny Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Kronika szczęśliwego dzieciństwa   Ferus   2019-06-23
Utopia, czyli dlaczego historia niczego nas nie uczy?   Ferus   2016-04-17
Inspirująca „Pieśń ciszy”   Ferus   2019-02-03
Doktor Dolittle i zielony kanarek    Garczyński-Gąssowski   2020-12-12
Strajki szkolne czyli niesolidarna "Solidarność"   Garczyński-Gąssowski   2019-04-24
Polski Marzec – 50 rocznica   Garczyński-Gąssowski   2018-03-08
„Uwaga, tu obywatelki i obywatele, to jest legalne zgromadzenie!”. Powolne budowanie mostów ponad podziałami.   Górska   2020-12-19
Cyrkowe fikołki, teatralne gesty i realne działania opozycji   Górska   2020-11-30
Panie Ministrze Czarnek, trzeba było ich nie… epatować wizerunkami młodocianych bohaterów   Górska   2020-11-03
Być Polką – duma czy wstyd? Refleksje na tle obchodów stulecia odzyskania niepodległości   Górska   2018-11-14
Mazurek Dąbrowskiego w Świętochłowicach   Górska   2020-10-29
Przez okno wszedł Ziobro, a spod łóżka wylazł biskup, czyli jak Jarosław Kaczyński rozpętał wojnę domową   Górska   2020-11-24
Patologia instytucji, czyli uwagi o "Klerze"   Górska   2018-11-03
Za małe zdjęcie   Hili   2014-02-10
O naruszeniu dóbr osobistych   Hili   2014-02-21
Święto Konstytucji, czy świętowanie zdrady?   Koraszewski   2016-05-03
Ustawa przeciw kłamstwu czy przeciw prawdzie?   Koraszewski   2018-01-29
List otwarty do Mendy   Koraszewski   2018-08-13
Na tropach chrześcijańskiego feminizmu   Koraszewski   2017-06-24
Bóg Kościołem upupiony   Koraszewski   2020-03-05
Silva rerum, Facebook i rara avis   Koraszewski   2018-01-02
Czy można zrozumieć pamięć i tożsamość?   Koraszewski   2021-10-25
Struktura klasowa w świadomości aspołecznej   Koraszewski   2019-07-20
Zjednoczona prawica i Halloween   Koraszewski   2019-10-26
My chcemy boga, w książce, w szkole...   Koraszewski   2017-03-27
Między świętem braku pracy a świętem gwałcenia konstytucji   Koraszewski   2020-05-02
Przemilczana pielgrzymka posłów polskich do grobu Arafata   Koraszewski   2022-08-04
W oparach religijnej magii   Koraszewski   2017-10-10
Czy Polacy wybiją się na uczciwość?   Koraszewski   2013-12-04
Nasze państwo   Koraszewski   2013-12-04
Samorządna i niezależna   Koraszewski   2014-05-06
Czy Polacy wybiją się...   Koraszewski   2017-03-02
Polityka, czyli taniec świętego Wita   Koraszewski   2022-10-20
Sen nocy wiosennej   Koraszewski   2021-05-14
Nowy ład, Polski ład, czyli Nowa Ekonomiczna Polityka   Koraszewski   2021-05-29
Dla kogo feralna okaże się trzynastka?   Koraszewski   2019-08-31
Hic Rhodus, hic salta!   Koraszewski   2022-09-21
Mroczny cień udrapowanych autorytetów   Koraszewski   2017-08-23
Jaki ślad zostawiają słowa?   Koraszewski   2018-09-04
Uchodźcy, polityka i demografia   Koraszewski   2015-09-16
W poszukiwaniu konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2015-04-27
Jak to na wojence ładnie, tarara...   Koraszewski   2017-08-09
W niedzielę druga tura, ale właściwie czego?   Koraszewski   2020-07-07
Niechęci etniczne w służbie ratowania czytelnictwa w Polsce   Koraszewski   2017-04-27
Moralne zwierzę to oburzone zwierzę   Koraszewski   2019-10-21
Niespodziewana erekcja impotenta na placu elekcyjnym   Koraszewski   2020-05-09
Mowa pozasejmowa do obywatela Kaczyńskiego   Koraszewski   2020-11-21
Ksiądz pana wini, pan księdza, a wójt jeden taki, a drugi inny   Koraszewski   2018-07-13
Satyra na leniwych patriotów   Koraszewski   2018-09-28
Nie pluć na Ogórek, nie zanieczyszczać wagonu   Koraszewski   2019-02-11
W okopach świętej  niechęci   Koraszewski   2020-08-05
Od sierpnia 1980 do sierpnia 2022   Koraszewski   2022-08-30
 Nie tylko błazen   Koraszewski   2014-07-20
O Polskę parlamentarną, czyli kilka myśli po lekturze informacji o projekcie.   Koraszewski   2016-06-09
Trudno kochać i być mądrym, jeszcze trudniej nie znosić i pozostać mądrym   Koraszewski   2019-07-10
W Polsce, czyli w Europie   Koraszewski   2016-02-01
Państwo ćwierćwyznaniowe   Koraszewski   2014-10-23
Czy Polscy wybiją się i na co teraz?   Koraszewski   2019-09-28
Rewolucja w NBP, nominały jawne i poufne   Koraszewski   2021-04-01
Krzyżacy, Włodkowic i siekiera na ołtarzu   Koraszewski   2016-12-29
Prezydent nie wszystkich Polaków   Koraszewski   2017-05-16
Głupota oparta na wiedzy   Koraszewski   2021-11-15
Uśmiech nowej twarzy podobno nowej lewicy   Koraszewski   2015-02-20
Czy wicepremier zarządzi wcześniejsze wybory?   Koraszewski   2021-04-14
Pan Baginski pyta o antysemityzm   Koraszewski   2017-08-17
Uwaga: PiS kocha ubogich   Koraszewski   2020-07-29
Prawda, sumienie, zgoda   Koraszewski   2021-04-07
Zbrodnie w cieniu krzyża   Koraszewski   2014-04-13
Zostałem zaszczepiony przeciw wrednemu wirusowi   Koraszewski   2021-01-27
Śmierć prezydenta i dylemat sędziego   Koraszewski   2022-12-17
Przemysł zmasowanej dezinformacji   Koraszewski   2017-02-27
Głupota zawsze dziewica   Koraszewski   2022-09-19
Hej, wy, naród…   Koraszewski   2017-11-23
Reguły gry ...i kamieni kupa   Koraszewski   2014-06-19
Pisowska wojna z rozumem   Koraszewski   2022-04-14
Płońsk miasto otwarte   Koraszewski   2018-04-18
Z notatnika starego państwowca   Koraszewski   2020-10-17
O szkodliwości palenia (na stosach) i migotaniu przedsionków (do władzy)   Koraszewski   2019-07-08
Mural w mieście Dobrzyniu   Koraszewski   2021-03-19
Jeśli mam zacząć od nowa…   Koraszewski   2023-09-12
Zawierzeni bez granic   Koraszewski   2018-12-03
Człowiek, katolik, przecie nie ssak   Koraszewski   2019-01-09
Inna twarz polskiego Sejmu   Koraszewski   2020-09-10
Ogólna teoria zatroskania   Koraszewski   2019-07-25
Primas Poloniae i jego niepokojący brak zgody   Koraszewski   2019-05-13
Powrót antysemickiego potwora   Koraszewski   2018-02-10
Teologia zniewolenia kontra społeczeństwo obywatelskie   Koraszewski   2021-02-01
Widziane z ławy oskarżonych   Koraszewski   2020-06-01
Meandry odporności stadnej   Koraszewski   2020-10-12
Wypas środowiskowych prawd   Koraszewski   2020-12-28
Seks bez seksizmu, kapłaństwo bez pedofilii   Koraszewski   2020-12-08
Powróćmy jak za dawnych lat w zaczarowanych bajek świat   Koraszewski   2023-08-29
Preambułka   Koraszewski   2018-09-15
Bób, Hummus, Włoszczyzna   Koraszewski   2019-10-02
Polityczna kamasutra i umysł człowieka podnieconego   Koraszewski   2021-06-12
 Byłem z Romanem na ty   Koraszewski   2021-11-09
Perwersyjny moralista w sutannie   Koraszewski   2016-11-10
List otwarty do pewnego typa   Koraszewski   2022-09-28
Powrót Gnoma, czyli naród znowu krzyczy „Wiesław śmiało”   Koraszewski   2018-02-05
Prymas częściowo nieświeży   Koraszewski   2021-02-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk