Prawda

Czwartek, 2 maja 2024 - 17:09

« Poprzedni Następny »


Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości


Lucjan Ferus 2021-01-24


Przeczytałem ostatnio w jednej ze starszych „Angor” ciekawy artykuł pt. „Pada bastion chrześcijaństwa”, napisany na podstawie tekstu Krzysztofa Pacewicza „W Polsce Bóg umiera dzisiaj” w Wyborczej.pl. Jego autor tak w nim m.in. pisze:

 


„Gdybym był wysoko postawionym przedstawicielem episkopatu, dzień i noc zastanawiałbym się, co zrobić, by powstrzymać odwrót młodzieży od Kościoła. Bo liczby nie pozostawiają wątpliwości: od 10 lat polska młodzież laicyzuje się w bezprecedensowym tempie. Może jeszcze nie widać tego w sondażach, na manifestacjach opozycji czy przy urnach do głosowania, ale żyjemy w okresie świeckiej rewolucji młodych” – twierdzi Krzysztof Pacewicz, filozof, socjolog i kulturoznawca. /../

 

„A jeszcze kilka lat temu, to rezygnujący z religii byli niewielką, /../ dyskryminowaną mniejszością. Spadek uczestnictwa w lekcjach religii jest dziś nawet szybszy niż ubytek wierzących. Podobnie jest z uczestnictwem w mszach. /../ Dlaczego młodzi najpierw przestali praktykować, a dopiero potem wierzyć? Odchodzenie od religii przychodzi etapami. Najpierw ludzie tracą zaufanie do instytucji religijnych, ale zachowują wiarę prywatnie. W drugim etapie zaczynają kwestionować wiarę, a dopiero w trzecim definitywnie się z nią rozstają.

 

Dzisiaj polska młodzież znajduje się na etapie kwestionowania /../ Szybka zmiana takiej cechy jak religijność, która jest bardzo głęboko umocowana w społeczeństwie, to socjologiczny ewenement. Jeśli to tempo utrzyma się w najbliższych latach, około roku 2026 osoby wierzące będą stanowiły mniejszość wśród młodych. W Polsce, ostatnim bastionie chrześcijaństwa”.

Powyższe dane i prognozy oparte są na ubiegłorocznym raporcie Pew Research Center, który obejmuje 108 krajów, i z którego wynika, że religijność młodych Polaków spada najszybciej, oraz na danych CBOS-u mogących przyprawić o ból głowy kościelnych hierarchów. Okazuje się, iż tempo zmian gwałtownie zaczęło rosnąć od 2010 r. (wg w/wym. artykułu). To jeszcze nie wszystko. Otóż w innej „Angorze” w felietonie „Ksiądz w cywilu” autorstwa p. Kryspina Krystka, w tekście pt. „Ad limina apostolorum” m.in. pisze ona tak:

Ad limina apostolorum” – to cykliczny obowiązek przedkładania Papieżowi przez biskupów sprawozdania z duszpasterskiej aktywności w powierzonych im kościołach lokalnych. W minionych dniach taki rozrachunek przedłożyli Franciszkowi biskupi francuscy, którzy zasygnalizowali, że duszpasterska sytuacja w ich diecezjalnych owczarniach rysuje się tragicznie. „W mojej diecezji są obszary, w których właściwie już nie ma ludzi wierzących i duszpasterskie oddziaływanie na znacznych obszarach nie przynosi żadnych pozytywnych skutków” – stwierdził jeden z hierarchów, a pozostali biskupi z Francji podzielili jego smutne podsumowanie.

 

No i Franciszek ma zgryz. /../ A może hierarchowie (ci z Francji, ale także i nasi rodzimi) winni poszukać przyczyn kryzysu lokalnego Kościoła w sobie samych? Może żyjąc w „szklanych bańkach”, nie rozumieją, że hierarcha to nie udzielny książę i swojej pieczy nad lokalną owczarnią nie powinien ograniczać tylko do uświetniania parafialnych uroczystości, a kontrolę podległych im wspólnot przeprowadzać bez półrocznego uprzedzenia? Może warto wsłuchiwać się w głosy szeregowych wiernych, którzy niekiedy latami błagają o zmiany parafialnych włodarzy, bo ci już dawno zapomnieli o tym, że zostali powołani nie po to, aby im służono, ale by służyć?

 /../ Zdecydowane działanie w takich przypadkach mogłoby być pierwszym krokiem do swoistego oczyszczenia, co mogłoby prowadzić do powrotu owieczek zniesmaczonych obecną sytuacją”.

No tak,.. czego więcej można oczekiwać po byłym księdzu, który choć dawno zrzucił sutannę, to jego „przeprofilowany” umysł nadal pracuje po staremu, co widać po jego „zbawiennych” radach w kwestii naprawy sytuacji w Kościele rzymskokatolickim. Moim zdaniem ów kryzys ma o wiele głębsze przyczyny, niż te sugerowane przez autora felietonu, które wg niego mają dotyczyć sprawniejszej pracy biskupów i ich bardziej zdecydowanych działań na rzecz „powrotu owieczek zniesmaczonych obecną sytuacją”. I nie jest to kryzys „lokalnych Kościołów”, lecz kryzys systemu władzy wykorzystującej ideę Boga do własnych interesów, co od samych początków tej religii jest jej „znakiem rozpoznawczym”.

 

Do rzeczy zatem. Bardzo ogólnie ujmując ten problem, można by powiedzieć hierarchom i papieżowi: sami sobie jesteście winni! Wierni (i jak dotąd zbyt łatwowierni) zdobyli się w końcu na odwagę, by dać do zrozumienia swoim duszpasterzom: DOŚĆ! Dość, pedofilii i pedofili w sutannach, począwszy od zwykłych wikarych i proboszczów, aż po zajmujących wysokie stanowiska w hierarchii kościelnej biskupów i arcybiskupów. Dość, przebiegłych biskupów udających, że nic o tym nie wiedzieli, przenoszących księży pedofilów z parafii na parafię, umożliwiając im tym samym kontynuowanie owego odrażającego procederu.

 

Dość, stawiania pomników prałatom-pedofilom i dość udawania przez papieży, że nic im nie było wiadome. Np. w kwestii „świętego” pedofila, założyciela Legionów Chrystusa i wielu innych wysoko postawionych w hierarchii kościelnej pedofilów, łapówkarzy, hochsztaplerów, bezczelnych oszustów i wielu innych biznesmenów w sutannach i purpurach, sprzyjających im polityków, którzy bez ich wsparcia (nie bezinteresownego) nie mogliby zrobić żadnej kariery. Dość infantylnych wypowiedzi hierarchów, świadczących o ich niebotycznej pysze i arogancji, żyjących wg amerykańskiej dewizy: „Sensem życia jest wykorzystać wszelkie jego możliwości, ale nie pójść za to do więzienia”. Mamy dość tej zakłamanej ponad wszelką miarę (a już szczególnie przyzwoitości) parareligijnej organizacji!

 

Tyle, że nie jest to bynajmniej główna i najważniejsza przyczyna (chociaż może na taką wyglądać) odchodzenia od tej religii i tego Kościoła młodych ludzi (raczej przede wszystkim młodych ludzi). Myślę, iż prawdziwe przyczyny tego stanu rzeczy są o wiele bardziej skomplikowane, a ich korzenie sięgają w odległą przeszłość. Natomiast to, co widzimy dziś jest konsekwencją nagromadzenia gigantycznych pokładów zakłamania nb. immanentnego dla tej religii i Kościoła, które przez bardzo długi czas było znoszone cierpliwie przez wiernych i którego starano się nie dostrzegać, aż doszło do sytuacji, którą Abraham Lincoln tak sformułował: „Czasem można oszukać wszystkich ludzi, a niektórych można oszukiwać przez cały czas. Ale nie można oszukiwać wszystkich ludzi przez cały czas”.

 

Jak zatem ja widzę ten problem? Wyobrażam to sobie tak. Otóż mniej więcej od pocz. XXI wieku (a może i wcześniej) zaczęło ukazywać się w Polsce (być może na świecie również) mnóstwo mądrych książek o profilu religioznawczym (nie będę teraz wymieniał ich tytułów i autorów, zbyt długa byłaby lista), które sukcesywnie „odbrązawiały” religie, przedstawiane dotąd wyłącznie z pozycji apologetycznych. Bowiem nasze władze (ta „komunistyczna” i ta postkomunistyczna) wolały z Kościołem „nie zadzierać” i nie prowokować go do krytykowania władzy z ambony, wiedząc doskonale jaki ma on autorytet w społeczeństwie.

 

Skoro ja, ze zwykłej ciekawości zaczytywałem się wieloma publikacjami religioznawczymi, to nie można wykluczyć, że przeczytało je także w tym czasie mnóstwo innych ludzi, a w tym właśnie wielu młodych, o bardziej otwartych na nowości umysłach, mimo obowiązkowej w dzieciństwie indoktrynacji religijnej. Mówiąc wprost: to pokolenie nabyło zakazaną dotąd wiedzę, dzięki której „otworzyły się im oczy” na prawdę o naszych religiach. Olbrzymią rolę w szybkim przekazywaniu i rozpowszechnianiu wiedzy odegrał także Internet, który dla młodego pokolenia stał się głównym (i często jedynym) źródłem informacji. Doszło więc do swoistego „skoku informacyjnego”, którego niezamierzone efekty właśnie oglądamy dzisiaj.

 

Wracając do meritum. Postaram się teraz uzasadnić swoje przekonanie, iż domyślam się dlaczego młodzi ludzie masowo odchodzą od religii i Kościoła, jak i to, że powody tego stanu rzeczy są o wiele bardziej skomplikowane, niż przedstawiona w cytowanym artykule teza byłego księdza o „zniesmaczeniu owieczek obecną sytuacją w Kościele”. Dlatego biskupi powinni zająć zdecydowane stanowisko w tej kwestii, energicznie wziąć się do roboty i „zagnać na powrót tę zbuntowaną owczarnię” pod opiekuńcze skrzydła Kościoła i religii. Bo jak długo jeszcze można tolerować taką zatrącającą o herezję sytuację?! (mniej więcej taką wymowę ma ten artykuł, jak i jemu podobne, pisane przez „zatroskanych duszpasterzy”).

 

Swoje refleksje w tej kwestii zacznę od odpowiedzi na pytanie: Dlaczego uważam, iż religia katolicka jest zakłamana na wielu poziomach swej doktryny (czyli jak to się kiedyś mawiało „zakłamana do szpiku kości”)? Aby nie wyglądało na to, że (jako ateista) jestem uprzedzony do religii już z definicji i aby było sprawiedliwie, zacznę od rozpatrzenia tego problemu nie z pozycji religioznawczych,.. ale religijnych! Otóż pierwszy poziom jej zakłamania jest taki, iż jest ona całkowicie niezgodna z religijnym wzorcem (a wręcz jest jego karykaturą), czyli  koncepcją zbawienia wynikającą z nauk Jezusa opisanych na stronach Ewangelii.  

 

Patrząc na to od strony boskiego pomysłodawcy, zbawienie człowieka polega na jego wierze w Syna Bożego i w jego odkupicielską ofiarę na krzyżu. Jezus w swoich naukach zawartych w Ewangeliach, uszczegółowił nieco tę kwestię, podnosząc znacznie „poprzeczkę” wymagań w stosunku do wierzących w siebie, co dobrze oddaje jego wypowiedź: „Czemu to wzywacie Mnie: „Panie, Panie!”, a nie czynicie tego, co mówię?” (Łk 6,46). Bowiem prócz wiary zalecał też właściwą postawę moralną, jaka powinna charakteryzować osoby wierzące:

 

„Słyszeliście, że powiedziano: „Oko za oko i ząb za ząb!” A ja wam powiadam: nie stawiajcie oporu złemu; lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! /../ miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują” (Mt 5,38,44). „..dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają i módlcie się za tych, którzy was oczerniają” (Łk 6,27). „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie i was osądzą; i taką miarą jak wy mierzycie, wam odmierzą” (Mt 7,1).

 

„Błogosławcie tych, którzy was prześladują! Błogosławcie, a nie złorzeczcie! /../ nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to co pokorne! Nie uważajcie sami siebie za mądrych! /../ Nikomu złem za zło nie odpłacajcie /../ nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście (bożej)!” (Rz 12,14-19). „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi” (J 13,34). „Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym Ojcem; jeden jest bowiem Ojciec wasz, ten w niebie /../ największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża będzie wywyższony” (Mt 23,9-12).

 

Czym wyrażona powyżej postawa Jezusa Chrystusa z Ewangelii różni się od tej, jaką reprezentuje Kościół rzymskokatolicki głoszący ponoć ludziom jego Dobrą Nowinę? Tym przede wszystkim, że nigdy nie uznawał on zasady głoszonej przez Jezusa, o „nadstawianiu drogiego policzka” i nieprzeciwstawianiu się złu. Nigdy też nie uważał, że jego wyznawcy powinni miłować swych nieprzyjaciół i modlić się za tych, którzy ich prześladują, oraz czynić dobro i błogosławić tych, którzy ich nienawidzą, przeklinają i oczerniają. Ten Kościół nigdy nie uważał, że nie powinno się samemu wymierzać sprawiedliwości i nie powinno się odpłacać bliźnim złem za zło, lecz zostawiać to pomście bożej (czyli sławetne: „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie i was osądzą” (Mt 5,22).

 

Od samych swych początków propagował ideę „wojny sprawiedliwej” (czyli takiej, kiedy on zabijał swych wrogów i bogacił się na zagrabionych majątkach) i zbrojną walkę ze „Złem” występującym pod różnymi postaciami (wg jego osądu). Nigdy też nie zwracał uwagi na słowa Jezusa, by nikogo na ziemi nie nazywać swoim ojcem, bo Ojciec nasz jest w niebie. W to miejsce powołując instytucję papiestwa, czyli absolutną władzę nad światem dzierżoną przez papieży, czyli „Ojców Świętych”, wyświęcanych przez podobnych im kapłanów. I nic to, że wbrew słowom Jezusa Chrystusa. Rezultaty tego były przerażające, ale o tym będzie później, gdy będę cytował świadectwa historii i religioznawstwa.

 

Teraz chciałbym wrócić do przykładów zakłamywania nauk Jezusa z Ewangelii, które to zakłamania tak bardzo wypaczyły jego koncepcję zbawienia człowieka, iż z czasem stały się wręcz karykaturą chrześcijaństwa. Nie będę ich teraz wszystkich wymieniał, lecz przytoczę (w skrócie) rezultaty badań dwóch myślicieli: Fiodora Dostojewskiego i Lwa Tołstoja, które m.in. zawiera książka Edmunda Lewandowskiego Oblicza religii chrześcijańskiej.

 

Otóż Fiodor Dostojewski uważał, że „Kościół rzymskokatolicki zdradził Chrystusa i uległ podszeptom Szatana”. Zamiast tak jak On, odrzucić bogactwo, władzę i sławę – wybrał je, gdyż dla niego najważniejsza okazała się władza nad światem. „Papież zagarnął ziemię, tron ziemski i ujął miecz w rękę; od tego czasu wszystko też tak idzie, tylko do miecza dodano kłamstwo, matactwo, oszustwo, przesądy, łotrostwo, grano na najświętszych, najszczerszych, /../ i płomiennych uczuciach ludu; wszystko, wszystko sprzedano za pieniądze, za podłą władzę świecką. Czyż to nie jest nauka Antychrysta?!” Ten Kościół zniewolił ludzi za pomocą fałszywych cudów, rzekomej tajemnicy i wątpliwej jakości autorytetu, a ponadto sięgnął do przemocy. „Dlatego katolicyzm jest zaprzeczeniem chrześcijaństwa. Jest nawet gorszy od ateizmu, ponieważ głosi Chrystusa absolutnie fałszywego”.

 

Natomiast Lew Tołstoj zakwestionował podstawowe dogmaty kościelne, uważając je za niepoważne i podważające ludzką godność, jak np. „idee łaski boskiej, zmartwychwstania, odkupienia, nieba i piekła./../ Myśl o Odkupieniu stanowiła dla Tołstoja jeden z najbardziej mylnych i szkodliwych dogmatów kościelnych. /../ Istotą prawdziwej religii jest etyka, natomiast wszystkie fałszywe wyznania koncentrują uwagę wiernych na dogmatach i obrzędach”. Przyznał, że nie jest przeciwko Bogu lecz Kościołowi, gdyż przekonał się, że jego nauki to „podstępne i szkodliwe kłamstwo, /../ zbiór najprymitywniejszych przesądów i czarownictwa, przesłaniający zupełnie cały sens nauki chrześcijańskiej”. Tołstoj nazwał „prymitywnym czarownictwem sakramenty chrztu i namaszczenia, a także kult obrazów i relikwii, potępił kapłaństwo i przystępowanie do komunii”. I dalej /../, że „nauka Chrystusowa polega nie na owych /../, modlitwach, mszach, świecach, obrazach, lecz na tym, by ludzie miłowali się wzajem, nie odpłacali złem za zło, nie osądzali i nie zabijali wzajemnie”.

 

Styczeń 2021 r.                                  ----- cdn.-----

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
5. Panu Leszkowi bis. Lucjan Ferus 2021-01-27
4. panu Lucjanowi Leszek 2021-01-26
3. Panu Leszkowi Lucjan Ferus 2021-01-25
2. katoliczym Leszek 2021-01-25
1. Nadstawianie policzka towiem 2021-01-24


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 906 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Allah mi kazał   Greenfield   2014-10-08
Allah stworzył kobiety, żeby były w domach     2018-10-25
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Apostołowie Nowego Ładu (II)   Ferus   2019-07-14
Apostołowie Nowego Ładu. Czyli ludzie pogodzeni z nieubłaganymi prawami natury.   Ferus   2019-07-07
Archipelag islam, czy mamy się bać?   Koraszewski   2018-02-08
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Atak ateizmu na ludzki rozum?!   Ferus   2021-10-10
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
Ateistyczny Kościół powszechny?   Ferus   2014-10-08
Ateizm i religijna nienawiść w Zambii   Igwe   2018-03-15
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Ateizm w Etiopii   Igwe   2016-07-06
Ateizm w Nigerii Północnej   Igwe   2018-05-15
Ateizm w społecznościach czarnych   Igwe   2014-12-29
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Ateiści nie pomagają, pewnie źle patrzyłeś   Koraszewski   2017-06-03
Australijka, Świadek Jehowy (i jej płód) umierają, bo odmówiła transfuzji krwi   Coyne   2015-04-16
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Azyl ignorancji.   Ferus   2016-10-23
Azyl ignorancji. Część III.   Ferus   2016-11-20
Azyl ignorancji. Część IV.   Ferus   2016-12-04
Azyl ignorancji. Część V.   Ferus   2016-12-18
Azyl ignorancji. Część VI.   Ferus   2017-01-29
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Azyl ignorancji. Część VIII.   Ferus   2017-03-12
Azyl ignorancji. Część X.   Ferus   2017-04-30
Bóg bez państwa i państwo bez Boga   Koraszewski   2019-07-12
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Bóg odkrywa modlitwy ludzkości w spamie     2015-01-01
Bóg pierwszego kontaktu   Kruk   2014-10-14
Bóg się rodzi i inne troski   Koraszewski   2017-12-24
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Bóg, ojczyzna, nędza i zniewolenie   Koraszewski   2021-01-14
Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”   Ferus   2021-07-11
Bajka-nie bajka o powstaniu religii   Ferus   2019-12-01
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Beczka dziegciu i łyżka miodu   Ferus   2020-09-27
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Bezbożny Olimp   Koraszewski   2015-01-04
Bezlitosne Miłosierdzie Boże   Ferus   2019-06-16
Biblia, kobiety i Bóg? (II)   Ferus   2021-07-04
Biblia, kobiety i Bóg? (III)   Ferus   2021-08-08
Biblia, kobiety i Bóg? Czyli co takiego Bóg chce powiedzieć czytelnikom Pisma Świętego?   Ferus   2021-06-06
Biskupa czerep rubaszny   Koraszewski   2019-11-08
Biły się dwa bogi   Koraszewski   2019-04-29
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (II)   Ferus   2018-06-17
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (III)   Ferus   2018-06-24
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (IV)   Ferus   2018-07-01
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (V)   Ferus   2018-07-08
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bohaterscy imamowie, o których nic nie słychać   Khan   2017-08-03
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Byli ateiści, obecnie wierzący   Ferus   2019-11-17
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Chcę sprzedać moją córkę, co ksiądz o tym sądzi?   Söderberg   2015-03-26
Chcecie zamknąć mi usta? Idźcie na koniec kolejki!   Raza   2017-10-16
Chora koncepcja Boga/bogów   Ferus   2021-08-22
Chrześcijanie przestawiają bramki, kiedy nie mogą wygrać uczciwie   Seidensticker   2015-07-27
Chrześcijańskie stanowisko wobec rozdziału Kościoła i państwa   Koraszewski   2021-07-17
Chrześcijaństwo, Zagłada i syjonizm   Koraszewski   2019-12-02

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk