Prawda

Wtorek, 16 kwietnia 2024 - 06:14

« Poprzedni Następny »


Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości


Lucjan Ferus 2021-01-24


Przeczytałem ostatnio w jednej ze starszych „Angor” ciekawy artykuł pt. „Pada bastion chrześcijaństwa”, napisany na podstawie tekstu Krzysztofa Pacewicza „W Polsce Bóg umiera dzisiaj” w Wyborczej.pl. Jego autor tak w nim m.in. pisze:

 


„Gdybym był wysoko postawionym przedstawicielem episkopatu, dzień i noc zastanawiałbym się, co zrobić, by powstrzymać odwrót młodzieży od Kościoła. Bo liczby nie pozostawiają wątpliwości: od 10 lat polska młodzież laicyzuje się w bezprecedensowym tempie. Może jeszcze nie widać tego w sondażach, na manifestacjach opozycji czy przy urnach do głosowania, ale żyjemy w okresie świeckiej rewolucji młodych” – twierdzi Krzysztof Pacewicz, filozof, socjolog i kulturoznawca. /../

 

„A jeszcze kilka lat temu, to rezygnujący z religii byli niewielką, /../ dyskryminowaną mniejszością. Spadek uczestnictwa w lekcjach religii jest dziś nawet szybszy niż ubytek wierzących. Podobnie jest z uczestnictwem w mszach. /../ Dlaczego młodzi najpierw przestali praktykować, a dopiero potem wierzyć? Odchodzenie od religii przychodzi etapami. Najpierw ludzie tracą zaufanie do instytucji religijnych, ale zachowują wiarę prywatnie. W drugim etapie zaczynają kwestionować wiarę, a dopiero w trzecim definitywnie się z nią rozstają.

 

Dzisiaj polska młodzież znajduje się na etapie kwestionowania /../ Szybka zmiana takiej cechy jak religijność, która jest bardzo głęboko umocowana w społeczeństwie, to socjologiczny ewenement. Jeśli to tempo utrzyma się w najbliższych latach, około roku 2026 osoby wierzące będą stanowiły mniejszość wśród młodych. W Polsce, ostatnim bastionie chrześcijaństwa”.

Powyższe dane i prognozy oparte są na ubiegłorocznym raporcie Pew Research Center, który obejmuje 108 krajów, i z którego wynika, że religijność młodych Polaków spada najszybciej, oraz na danych CBOS-u mogących przyprawić o ból głowy kościelnych hierarchów. Okazuje się, iż tempo zmian gwałtownie zaczęło rosnąć od 2010 r. (wg w/wym. artykułu). To jeszcze nie wszystko. Otóż w innej „Angorze” w felietonie „Ksiądz w cywilu” autorstwa p. Kryspina Krystka, w tekście pt. „Ad limina apostolorum” m.in. pisze ona tak:

Ad limina apostolorum” – to cykliczny obowiązek przedkładania Papieżowi przez biskupów sprawozdania z duszpasterskiej aktywności w powierzonych im kościołach lokalnych. W minionych dniach taki rozrachunek przedłożyli Franciszkowi biskupi francuscy, którzy zasygnalizowali, że duszpasterska sytuacja w ich diecezjalnych owczarniach rysuje się tragicznie. „W mojej diecezji są obszary, w których właściwie już nie ma ludzi wierzących i duszpasterskie oddziaływanie na znacznych obszarach nie przynosi żadnych pozytywnych skutków” – stwierdził jeden z hierarchów, a pozostali biskupi z Francji podzielili jego smutne podsumowanie.

 

No i Franciszek ma zgryz. /../ A może hierarchowie (ci z Francji, ale także i nasi rodzimi) winni poszukać przyczyn kryzysu lokalnego Kościoła w sobie samych? Może żyjąc w „szklanych bańkach”, nie rozumieją, że hierarcha to nie udzielny książę i swojej pieczy nad lokalną owczarnią nie powinien ograniczać tylko do uświetniania parafialnych uroczystości, a kontrolę podległych im wspólnot przeprowadzać bez półrocznego uprzedzenia? Może warto wsłuchiwać się w głosy szeregowych wiernych, którzy niekiedy latami błagają o zmiany parafialnych włodarzy, bo ci już dawno zapomnieli o tym, że zostali powołani nie po to, aby im służono, ale by służyć?

 /../ Zdecydowane działanie w takich przypadkach mogłoby być pierwszym krokiem do swoistego oczyszczenia, co mogłoby prowadzić do powrotu owieczek zniesmaczonych obecną sytuacją”.

No tak,.. czego więcej można oczekiwać po byłym księdzu, który choć dawno zrzucił sutannę, to jego „przeprofilowany” umysł nadal pracuje po staremu, co widać po jego „zbawiennych” radach w kwestii naprawy sytuacji w Kościele rzymskokatolickim. Moim zdaniem ów kryzys ma o wiele głębsze przyczyny, niż te sugerowane przez autora felietonu, które wg niego mają dotyczyć sprawniejszej pracy biskupów i ich bardziej zdecydowanych działań na rzecz „powrotu owieczek zniesmaczonych obecną sytuacją”. I nie jest to kryzys „lokalnych Kościołów”, lecz kryzys systemu władzy wykorzystującej ideę Boga do własnych interesów, co od samych początków tej religii jest jej „znakiem rozpoznawczym”.

 

Do rzeczy zatem. Bardzo ogólnie ujmując ten problem, można by powiedzieć hierarchom i papieżowi: sami sobie jesteście winni! Wierni (i jak dotąd zbyt łatwowierni) zdobyli się w końcu na odwagę, by dać do zrozumienia swoim duszpasterzom: DOŚĆ! Dość, pedofilii i pedofili w sutannach, począwszy od zwykłych wikarych i proboszczów, aż po zajmujących wysokie stanowiska w hierarchii kościelnej biskupów i arcybiskupów. Dość, przebiegłych biskupów udających, że nic o tym nie wiedzieli, przenoszących księży pedofilów z parafii na parafię, umożliwiając im tym samym kontynuowanie owego odrażającego procederu.

 

Dość, stawiania pomników prałatom-pedofilom i dość udawania przez papieży, że nic im nie było wiadome. Np. w kwestii „świętego” pedofila, założyciela Legionów Chrystusa i wielu innych wysoko postawionych w hierarchii kościelnej pedofilów, łapówkarzy, hochsztaplerów, bezczelnych oszustów i wielu innych biznesmenów w sutannach i purpurach, sprzyjających im polityków, którzy bez ich wsparcia (nie bezinteresownego) nie mogliby zrobić żadnej kariery. Dość infantylnych wypowiedzi hierarchów, świadczących o ich niebotycznej pysze i arogancji, żyjących wg amerykańskiej dewizy: „Sensem życia jest wykorzystać wszelkie jego możliwości, ale nie pójść za to do więzienia”. Mamy dość tej zakłamanej ponad wszelką miarę (a już szczególnie przyzwoitości) parareligijnej organizacji!

 

Tyle, że nie jest to bynajmniej główna i najważniejsza przyczyna (chociaż może na taką wyglądać) odchodzenia od tej religii i tego Kościoła młodych ludzi (raczej przede wszystkim młodych ludzi). Myślę, iż prawdziwe przyczyny tego stanu rzeczy są o wiele bardziej skomplikowane, a ich korzenie sięgają w odległą przeszłość. Natomiast to, co widzimy dziś jest konsekwencją nagromadzenia gigantycznych pokładów zakłamania nb. immanentnego dla tej religii i Kościoła, które przez bardzo długi czas było znoszone cierpliwie przez wiernych i którego starano się nie dostrzegać, aż doszło do sytuacji, którą Abraham Lincoln tak sformułował: „Czasem można oszukać wszystkich ludzi, a niektórych można oszukiwać przez cały czas. Ale nie można oszukiwać wszystkich ludzi przez cały czas”.

 

Jak zatem ja widzę ten problem? Wyobrażam to sobie tak. Otóż mniej więcej od pocz. XXI wieku (a może i wcześniej) zaczęło ukazywać się w Polsce (być może na świecie również) mnóstwo mądrych książek o profilu religioznawczym (nie będę teraz wymieniał ich tytułów i autorów, zbyt długa byłaby lista), które sukcesywnie „odbrązawiały” religie, przedstawiane dotąd wyłącznie z pozycji apologetycznych. Bowiem nasze władze (ta „komunistyczna” i ta postkomunistyczna) wolały z Kościołem „nie zadzierać” i nie prowokować go do krytykowania władzy z ambony, wiedząc doskonale jaki ma on autorytet w społeczeństwie.

 

Skoro ja, ze zwykłej ciekawości zaczytywałem się wieloma publikacjami religioznawczymi, to nie można wykluczyć, że przeczytało je także w tym czasie mnóstwo innych ludzi, a w tym właśnie wielu młodych, o bardziej otwartych na nowości umysłach, mimo obowiązkowej w dzieciństwie indoktrynacji religijnej. Mówiąc wprost: to pokolenie nabyło zakazaną dotąd wiedzę, dzięki której „otworzyły się im oczy” na prawdę o naszych religiach. Olbrzymią rolę w szybkim przekazywaniu i rozpowszechnianiu wiedzy odegrał także Internet, który dla młodego pokolenia stał się głównym (i często jedynym) źródłem informacji. Doszło więc do swoistego „skoku informacyjnego”, którego niezamierzone efekty właśnie oglądamy dzisiaj.

 

Wracając do meritum. Postaram się teraz uzasadnić swoje przekonanie, iż domyślam się dlaczego młodzi ludzie masowo odchodzą od religii i Kościoła, jak i to, że powody tego stanu rzeczy są o wiele bardziej skomplikowane, niż przedstawiona w cytowanym artykule teza byłego księdza o „zniesmaczeniu owieczek obecną sytuacją w Kościele”. Dlatego biskupi powinni zająć zdecydowane stanowisko w tej kwestii, energicznie wziąć się do roboty i „zagnać na powrót tę zbuntowaną owczarnię” pod opiekuńcze skrzydła Kościoła i religii. Bo jak długo jeszcze można tolerować taką zatrącającą o herezję sytuację?! (mniej więcej taką wymowę ma ten artykuł, jak i jemu podobne, pisane przez „zatroskanych duszpasterzy”).

 

Swoje refleksje w tej kwestii zacznę od odpowiedzi na pytanie: Dlaczego uważam, iż religia katolicka jest zakłamana na wielu poziomach swej doktryny (czyli jak to się kiedyś mawiało „zakłamana do szpiku kości”)? Aby nie wyglądało na to, że (jako ateista) jestem uprzedzony do religii już z definicji i aby było sprawiedliwie, zacznę od rozpatrzenia tego problemu nie z pozycji religioznawczych,.. ale religijnych! Otóż pierwszy poziom jej zakłamania jest taki, iż jest ona całkowicie niezgodna z religijnym wzorcem (a wręcz jest jego karykaturą), czyli  koncepcją zbawienia wynikającą z nauk Jezusa opisanych na stronach Ewangelii.  

 

Patrząc na to od strony boskiego pomysłodawcy, zbawienie człowieka polega na jego wierze w Syna Bożego i w jego odkupicielską ofiarę na krzyżu. Jezus w swoich naukach zawartych w Ewangeliach, uszczegółowił nieco tę kwestię, podnosząc znacznie „poprzeczkę” wymagań w stosunku do wierzących w siebie, co dobrze oddaje jego wypowiedź: „Czemu to wzywacie Mnie: „Panie, Panie!”, a nie czynicie tego, co mówię?” (Łk 6,46). Bowiem prócz wiary zalecał też właściwą postawę moralną, jaka powinna charakteryzować osoby wierzące:

 

„Słyszeliście, że powiedziano: „Oko za oko i ząb za ząb!” A ja wam powiadam: nie stawiajcie oporu złemu; lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! /../ miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują” (Mt 5,38,44). „..dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają i módlcie się za tych, którzy was oczerniają” (Łk 6,27). „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie i was osądzą; i taką miarą jak wy mierzycie, wam odmierzą” (Mt 7,1).

 

„Błogosławcie tych, którzy was prześladują! Błogosławcie, a nie złorzeczcie! /../ nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to co pokorne! Nie uważajcie sami siebie za mądrych! /../ Nikomu złem za zło nie odpłacajcie /../ nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście (bożej)!” (Rz 12,14-19). „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi” (J 13,34). „Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym Ojcem; jeden jest bowiem Ojciec wasz, ten w niebie /../ największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża będzie wywyższony” (Mt 23,9-12).

 

Czym wyrażona powyżej postawa Jezusa Chrystusa z Ewangelii różni się od tej, jaką reprezentuje Kościół rzymskokatolicki głoszący ponoć ludziom jego Dobrą Nowinę? Tym przede wszystkim, że nigdy nie uznawał on zasady głoszonej przez Jezusa, o „nadstawianiu drogiego policzka” i nieprzeciwstawianiu się złu. Nigdy też nie uważał, że jego wyznawcy powinni miłować swych nieprzyjaciół i modlić się za tych, którzy ich prześladują, oraz czynić dobro i błogosławić tych, którzy ich nienawidzą, przeklinają i oczerniają. Ten Kościół nigdy nie uważał, że nie powinno się samemu wymierzać sprawiedliwości i nie powinno się odpłacać bliźnim złem za zło, lecz zostawiać to pomście bożej (czyli sławetne: „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie i was osądzą” (Mt 5,22).

 

Od samych swych początków propagował ideę „wojny sprawiedliwej” (czyli takiej, kiedy on zabijał swych wrogów i bogacił się na zagrabionych majątkach) i zbrojną walkę ze „Złem” występującym pod różnymi postaciami (wg jego osądu). Nigdy też nie zwracał uwagi na słowa Jezusa, by nikogo na ziemi nie nazywać swoim ojcem, bo Ojciec nasz jest w niebie. W to miejsce powołując instytucję papiestwa, czyli absolutną władzę nad światem dzierżoną przez papieży, czyli „Ojców Świętych”, wyświęcanych przez podobnych im kapłanów. I nic to, że wbrew słowom Jezusa Chrystusa. Rezultaty tego były przerażające, ale o tym będzie później, gdy będę cytował świadectwa historii i religioznawstwa.

 

Teraz chciałbym wrócić do przykładów zakłamywania nauk Jezusa z Ewangelii, które to zakłamania tak bardzo wypaczyły jego koncepcję zbawienia człowieka, iż z czasem stały się wręcz karykaturą chrześcijaństwa. Nie będę ich teraz wszystkich wymieniał, lecz przytoczę (w skrócie) rezultaty badań dwóch myślicieli: Fiodora Dostojewskiego i Lwa Tołstoja, które m.in. zawiera książka Edmunda Lewandowskiego Oblicza religii chrześcijańskiej.

 

Otóż Fiodor Dostojewski uważał, że „Kościół rzymskokatolicki zdradził Chrystusa i uległ podszeptom Szatana”. Zamiast tak jak On, odrzucić bogactwo, władzę i sławę – wybrał je, gdyż dla niego najważniejsza okazała się władza nad światem. „Papież zagarnął ziemię, tron ziemski i ujął miecz w rękę; od tego czasu wszystko też tak idzie, tylko do miecza dodano kłamstwo, matactwo, oszustwo, przesądy, łotrostwo, grano na najświętszych, najszczerszych, /../ i płomiennych uczuciach ludu; wszystko, wszystko sprzedano za pieniądze, za podłą władzę świecką. Czyż to nie jest nauka Antychrysta?!” Ten Kościół zniewolił ludzi za pomocą fałszywych cudów, rzekomej tajemnicy i wątpliwej jakości autorytetu, a ponadto sięgnął do przemocy. „Dlatego katolicyzm jest zaprzeczeniem chrześcijaństwa. Jest nawet gorszy od ateizmu, ponieważ głosi Chrystusa absolutnie fałszywego”.

 

Natomiast Lew Tołstoj zakwestionował podstawowe dogmaty kościelne, uważając je za niepoważne i podważające ludzką godność, jak np. „idee łaski boskiej, zmartwychwstania, odkupienia, nieba i piekła./../ Myśl o Odkupieniu stanowiła dla Tołstoja jeden z najbardziej mylnych i szkodliwych dogmatów kościelnych. /../ Istotą prawdziwej religii jest etyka, natomiast wszystkie fałszywe wyznania koncentrują uwagę wiernych na dogmatach i obrzędach”. Przyznał, że nie jest przeciwko Bogu lecz Kościołowi, gdyż przekonał się, że jego nauki to „podstępne i szkodliwe kłamstwo, /../ zbiór najprymitywniejszych przesądów i czarownictwa, przesłaniający zupełnie cały sens nauki chrześcijańskiej”. Tołstoj nazwał „prymitywnym czarownictwem sakramenty chrztu i namaszczenia, a także kult obrazów i relikwii, potępił kapłaństwo i przystępowanie do komunii”. I dalej /../, że „nauka Chrystusowa polega nie na owych /../, modlitwach, mszach, świecach, obrazach, lecz na tym, by ludzie miłowali się wzajem, nie odpłacali złem za zło, nie osądzali i nie zabijali wzajemnie”.

 

Styczeń 2021 r.                                  ----- cdn.-----

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
5. Panu Leszkowi bis. Lucjan Ferus 2021-01-27
4. panu Lucjanowi Leszek 2021-01-26
3. Panu Leszkowi Lucjan Ferus 2021-01-25
2. katoliczym Leszek 2021-01-25
1. Nadstawianie policzka towiem 2021-01-24


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 903 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nowy ateizm   Koraszewski   2013-11-16
Agnostyk czy ateista?   Koraszewski   2013-12-05
Konstytucyjni ateiści   Koraszewski   2013-12-05
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Opowieść o religijnym odwróceniu   Joseph   2014-01-06
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Nie - dla umiłowania cierpienia   Kuhlenbeck   2014-01-07
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Dziedzictwo nietolerancji   Shahid   2014-01-12
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
O modlitwie i petycji   Gogineni   2014-01-13
List otwarty do boga islamu   Imani   2014-01-17
Chrześcijanie XXI wieku   Koraszewski   2014-01-17
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
O źródłach autocenzury   Nasreen   2014-01-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
No i wydało się...   Kruk   2014-02-04
Strzelanie zza pleców Boga   Koraszewski   2014-02-06
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Święta glina   Hili   2014-02-14
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Jajecznica   Kruk   2014-02-27
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Długi ateistów   Koraszewski   2014-03-03
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Życie seksualne wczoraj i dziś   Koraszewski   2014-03-11
Testowanie hipotezy Boga   Stenger   2014-03-11
Szkoły nie są polem bitwy religii!   Gogineni   2014-03-13
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Wyrafinowana teologia szyicka   Taheri   2014-03-19
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Zegarek na wrzosowisku   Ferus   2014-03-26
O nadziei w tym i owym   Koraszewski   2014-03-27
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Humanizm ewolucyjny   Ferus   2014-04-09
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Rozprawa między panem, zupą i szatanem   Kruk   2014-04-18
Kult Cargo   Szczęsny   2014-04-20
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
Duchowość i seksualność szatana XXI wieku   Kruk   2014-04-30
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Niemago rejestruje swój związek   Kruk   2014-05-04
Ponad dobrem i złem   Ferus   2014-05-05
Recykling sił nadprzyrodzonych   Koraszewski   2014-05-22
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
O kamiennych tablicach i nieco sfałszowanych zwojach   Szczęsny   2014-06-03
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Czy religia jest nałogiem?   Koraszewski   2014-06-08
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Państwo częściowo wyznaniowe   Koraszewski   2014-06-15
Kiedy być “ekumenicznym” – a kiedy nie   Tsalic   2014-06-16
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Ekumeniczna nienawiść   Koraszewski   2014-06-26
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Manifest ateisty   Harris   2014-06-27
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Socjologia sekularyzmu   Koraszewski   2014-07-02
To nie okupacja, to islam   Greenfield   2014-07-05
Wiara szukająca ucieczki   Koraszewski   2014-07-14
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Nauka Biblii i praktyki religijne   Twain   2014-07-27
Czy nasze wartości pochodzą od Boga?   Stenger   2014-07-31
Segregowanie uczniów według wyznania jest złym pomysłem   Ridley   2014-08-01
Osaczeni   Rushdie   2014-08-05
Ameryko, obudź się!   Imani   2014-08-08
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Myśli i materia   Stenger   2014-08-31
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Marsz lunatyków do Armagedonu   Harris   2014-09-13
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Wolność słowa w Yale   Koraszewski   2014-09-18
Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk