Prawda

Czwartek, 2 maja 2024 - 20:36

« Poprzedni Następny »


Nasza lepsza połowa (II)


Lucjan Ferus 2022-11-27


Człowiek przyjrzał mu się z niedowierzaniem.    

- Miałby to on właśnie posiadać dar mowy? Niemożliwe! Wąż, który mówi? – zastanawiał się w myślach, gdy tymczasem wąż rzeczywiście przemówił, nieco syczącym, ale wyraźnym głosem: - Czy ty prócz pracy, masz jeszcze jakieś inne zainteresowania? Jakieś przyjemności? Jakąś pasję, która nadawałby sens twojemu życiu? – Mężczyzna w pierwszej chwili zaniemówił całkowicie i to aż z paru powodów na raz. Po pierwsze nie mógł się nadziwić iż wąż może mówić i to na dodatek ludzkim językiem. Po drugie widać, iż nie tylko może, lecz potrafi także zadawać obraźliwe pytania. A po trzecie, co to go w końcu może obchodzić?


- Do mnie mówisz? – spytał aby zyskać na czasie, a wąż opuszczając jeszcze niżej swój trójkątny łeb, odparł: - Jasne, że do ciebie! Nie udawaj głupka! – W jego syczącym głosie wyraźnie słychać było irytację. Mężczyzna otrzepał automatycznie ręce z ziemi i urwał sobie apetycznie pachnący i soczysty owoc z pobliskiego drzewa. Następnie usiadł, opierając się o nie plecami i zaczął się posilać. Postanowił zrobić sobie krótką przerwę w pracy, a przy okazji wysłuchać co też ma do powiedzenia mu, ten gadający tak dziwnie stwór. Wąż wpatrując się w człowieka swymi żółtymi jak bursztyn ślepiami, zaczął mówić: - Czy nie zastanowiło cię nigdy, dlaczego Bóg pozwolił ci spożywać owoce ze wszystkich drzew tego ogrodu dowoli i według twego upodobania,... prócz owoców z drzewa poznania dobra i zła? –

 

Mężczyzna wzruszył ramionami i z ustami pełnymi soczystego miąższu, odparł niewyraźnie: - Nie,...a po co? Dlacego mial bym... –

- Nie mów z pełnymi ustami! Czy nikt cię tego nie uczył?! – przerwał mu bezceremonialnie wąż, aż człowiek o mało nie zakrztusił się, połykając w pośpiechu zbyt duży kęs owocu. Wąż tymczasem mówił dalej: - Czy nie wydaje ci się dziwne, iż ty – istota rozumna jakby nie było – nie może spożywać owoców z drzewa wiedzy? Nie może poznać, czym jest dobro i zło?! Czy to normalne według ciebie? Nie zastanawiałeś się nigdy co kryje się za tym dziwnym zakazem Boga? Nie myślałeś o tym? Nie intrygowało cię to?! – wpatrywał się w człowieka z taką uwagą, aż ten poczuł się nieco dziwnie pod wpływem jego hipnotycznego wzroku.

 

Jadł automatycznie wypluwając pestki i po raz pierwszy chyba, zaczął się zastanawiać nad przedstawionymi problemami. Przede wszystkim zastanowiło go, dlaczego sam nie postawił sobie tych pytań wcześniej i dlaczego teraz, kiedy one już zaistniały, wydają mu się takie oczywiste i podstawowe zarazem. Dlaczego wcześniej o tym nie myślał? Z braku czasu? Tak, to musi być właśnie to! Brak czasu nie pozwolił mu zastanowić się nad tymi problemami! – uradowany, że znalazł wyjaśnienie swojej bezmyślności, odparł z westchnieniem ulgi:

 

- No wiesz,... tyle pracy! Kiedy miałem o tym myśleć? – spytał, rozkładając ręce, a potem przypomniawszy sobie jak brzmiało zakończenie tego bożego zakazu, dodał szybko:

- A poza tym, Bóg przecież mnie ostrzegł wyraźnie: jeśli zjem zakazany owoc, umrę niechybnie! Czy to nie wystarczy, aby trzymać się z daleka od tego drzewa? – Mężczyzna był zadowolony z siebie, gdyż to całkowicie tłumaczyło jego brak zainteresowania tą sprawą i pozwoli też zamknąć pysk, temu zbyt wygadanemu stworowi.

 

Mylił się jednak całkowicie, bo wąż rozbawionym wyraźnie głosem, odparł: - Co ty powiesz?! Długo nad tym myślałeś? Nie miałeś czasu, aby się zastanowić? A to ciekawostka przyrodnicza! No! No! Do czego ci więc służy ten organ, który odróżnia istotę myślącą od zwierzęcia? – W jego syczącym głosie było tyle ironii, iż mężczyzna poczuł się urażony. A poza tym ta jego nieznośna impertynencja! Co on sobie wyobraża do cholery?! Przecież rozmawia z koroną stworzenia i chlubą Boga! Czyżby nie wiedział on o tym, iż Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo?! Jak on śmie tak zwracać się do mnie?!

 

Mężczyzna, aż kipiał wewnętrznie, a ten niemiły stan emocjonalny odbijał się wyraźnie na jego obliczu, które zrobiło się tak czerwone, jak miąższ owocu, który spożywał. Był tak zbulwersowany, iż milczał nie wiedząc co ma odpowiedzieć. A wąż jakby nic nie robiąc sobie z miotających człowiekiem emocji, mówił dalej: - A co do twojego wyjaśnienia to ci powiem, iż prawda jest nieco inna: na pewno nie umrzesz zjadając owoc zakazany, ale wie Bóg, że gdy spożyjesz owoc z drzewa wiedzy, otworzą ci się oczy i tak jak on będziesz znał dobro i zło. Dowiesz się wtedy takich rzeczy o sobie i nie tylko,... że w najśmielszych nawet snach nie przyszłoby ci to do głowy! Tak bracie, wiedza to potęga! A w szczególności ta wiedza, która jest przed tobą skrywana, możesz mi wierzyć! –

 

Człowiek teraz już zgłupiał całkowicie. Czuł zamęt w głowie, zastanawiając się chaotycznie: - Co on ma na myśli? O jaką wiedzę mu chodzi? Przecież Bóg powiedział mi wszystko, co dotyczy mojej pracy! Czy jest jeszcze coś o czym powinienem wiedzieć? I to tak niezmiernie ważnego? Ciekawe,...Jak on powiedział? Gdy zjem owoc z drzewa wiedzy, otworzą mi się oczy,... ale na co? Czyż nie widzę dostatecznie dobrze? Poznam Dobro i Zło,... cóż to takiego może być? Na pewno coś wartościowego, skoro sam Bóg to zna! Dlaczego zatem nie chciał, abym ja również poznał co to jest? A poza tym czy to oznacza, że oszukał mnie mówiąc, iż niechybnie umrę gdy zjem zakazany owoc? Eee,... Stwórca chyba nie mógłby mi zrobić, czegoś takiego,... A może to wąż kłamie?

 

Mężczyzna przyjrzał się gadowi z tak wyraźną podejrzliwością, iż ten spytał: - Myślisz, że cię okłamuję? I że w istocie nie ma takiej wiedzy, która warta byłaby poznania nawet za cenę narażenia się Stwórcy? Otóż udowodnię ci jak bardzo się mylisz i jakim jesteś ignorantem jeśli chodzi o znajomość swej własnej natury, jak i w innych sprawach,...posłuchaj zatem. – Opuścił swój płaski łeb jeszcze niżej, a mężczyzna z ciekawością nadstawił ucha.

- Czy przyglądałeś się kiedyś zwierzętom? Zwróciłeś może uwagę, iż jedną z ich głównych cech jest płciowość? Każdy samiec ma odpowiednią dla siebie samicę, prawda? Dlaczego ty jej nie masz?

 

Człowiek, aż otworzył usta ze zdziwienia. Podrapał się w głowę, myśląc w tym czasie: - No, tak! rzeczywiście,... dlaczego właściwie nie mam partnerki? Że też mi to wcześniej nie przyszło do głowy?! – A wąż patrząc na niego uważnie, mówił dalej:

- Czy nie odczuwałeś czasem jakichś dziwnych i niezrozumiałych stanów pragnienia, podniecenia, pożądania czegoś, czego domagała się twoja natura samca, a czego nawet nie potrafiłbyś sprecyzować werbalnie? Nie doznawałeś nigdy takich odczuć? –

 Mężczyzna zmarszczył czoło, pragnąc przypomnieć sobie usilnie to, o czym mówił wąż.

 

Rzeczywiście, nieraz bywało, iż czuł jakieś niezaspokojone pragnienie,...przemożną chęć na coś nieznanego sobie,..Dziwną i niepokojącą tęsknotę za czymś trudnym do określenia. Denerwowały go te stany emocjonalne przeszkadzając mu w pracy, więc ze wszystkich sił starał się nie myśleć o tym, przykładając się jeszcze bardziej do tego co robił. Przypomniał sobie teraz jeszcze coś: otóż czasem się zdarzało, iż zanim zasnął, ogarniał go dziwny stan podniecenia. Jego ręka szukała automatycznie i jakby niezależnie od jego woli, najbardziej wrażliwego miejsca na jego ciele, które drżąc pod wpływem tej dziwnej żądzy, poddawało się z lubością tym pieszczotom. Było mu wtedy tak dobrze, jak nigdy, zasypiał odprężony i zaspokojony bardziej, niż po najlepszym posiłku.

 

Nie zastanawiał się dotąd nad tymi sprawami, bojąc się nawet spytać Boga, jaka może być przyczyna tego niezrozumiałego – ale nad wyraz przyjemnego – zachowania. Obawiał się, iż kiedy powie o tym Stwórcy, ten poprawi jego naturę i odbierze mu tę jedyną oprócz pracy przyjemność. Wolał nie ryzykować, zachowując tę tajemnicę dla siebie.

- Czyżby zatem to miało jakiś związek z tymi sprawami, o których mówił wąż? Ciekawe,... bardzo ciekawe... – mężczyzna zastanawiał się z taką intensywnością, aż ciemny rumieniec zabarwił mu policzki. Nawet apetyt jakoś mu przeszedł, co tym bardziej wprawiło go w zdumienie.

Wąż w tym czasie milczał taktownie, bujając się miarowo na gałęzi. Nie spuszczał wzroku z człowieka, a po chwili odezwał się:

- Tak, tak, bracie! Jesteś samcem i nic na to nie poradzisz! Bez samicy jesteś tylko połową człowieka i nie dałbym za to głowy, że akurat tą lepszą! Nie masz nawet pojęcia co tracisz z życia, ile przyjemności, ile rozkoszy cię omija! Ile radości i zadowolenia przechodzi obok ciebie bezpowrotnie! No, ale skoro dla ciebie najważniejsza jest praca, to nie przeszkadzaj sobie,... pracuj! A garb ci sam wyrośnie! Ha! ha!

 

I wąż chichocząc w głos, jakby rozbawiło go coś niezmiernie wesołego, chowa się pomiędzy listowiem drzewa, zostawiając człowieka skonsternowanego i zbulwersowanego zarazem, jego ekstrawaganckim zachowaniem. - Co to wszystko może oznaczać? -  Dziwi się mężczyzna wstając i biorąc się za robotę. Lecz praca, która zawsze sprawiała mu tak wielką przyjemność, wyraźnie nie szła mu dzisiaj. Myśli miał zaprzątnięte tym co usłyszał od węża. Nie mógł się skupić na tym co robi. Po raz pierwszy jego umysł był zajęty czym innym niż jego ręce. Wprawiło go to w niezrozumiałe rozdrażnienie.

 

Próbował przestać myśleć i skupić się na tym co robi, lecz po chwili dręczące myśli powracały uparcie, nie pozwalając mu cieszyć się efektami pracy. Aż w końcu -zły jak wszyscy diabli – cisnął narzędzia na ziemię i poszedł przed siebie nie patrząc nawet gdzie idzie. Szedł z pochyloną głową myśląc przez cały czas i nawet piękno ogrodu, które dotąd budziło w nim zachwyt, nie sprawiało mu teraz radości.

- Co on miał na myśli, mówiąc, iż jestem tylko połową człowieka? I co też takiego ważnego tracę w życiu? Jakie rodzaje przyjemności mnie omijają?... Niby te, które może dać samica?

 

Ale co ona takiego rewelacyjnego może uczynić i wnieść w moje życie? – zastanawiał się mężczyzna chodząc bez celu ścieżkami rajskiego ogrodu.

- Najprościej byłoby zapytać zwierzęta, jaki mają pożytek ze swych samic, lecz ona przecież nie mówią! Ciekawa sprawa,...A swoją drogą, jakby też mogła wyglądać moja samica? – próbował wyobrazić ją sobie na różne sposoby, ale nic z tego mu nie wyszło. Miał tylko niejasne wrażenie, iż musi być ona w jakiś sposób podobna do niego, lecz i tu nie miał całkowitej pewności, uprzytomniwszy sobie, że nie wszystkie samice zwierząt są podobne do swych samców. Szczególnie widać to u ptaków.

 

- A więc co? Dać sobie spokój z rozważaniem na ten temat i wziąć się znów do pracy? – zapytywał sam siebie, lecz czuł podświadomie, iż teraz już nie będzie miał z niej takiego zadowolenia i satysfakcji jak dotąd,... że te myśli, które podstępem wdarły się do jego umysłu, będą zatruwać jak jadem dotychczasowy jego spokój i komfort psychiczny.

- To już nie będzie to co przedtem – stwierdził człowiek w duchu, potrząsając głową do swych myśli. Widocznie musiał bezwiednie zataczać koło, bo po jakimś czasie znalazł się w samym środku ogrodu, a przed nim rosły dwa tajemnicze drzewa: wiadomości dobrego i złego, oraz życia. Mężczyzna usiadł naprzeciw nich i począł uważnie się im przyglądać.

 

 Dotąd nigdy tego nie robił, wolał nie kusić losu. Drzewo życia obrzucił pobieżnym spojrzeniem, nie interesowało go ono w tej chwili. Całą swoją uwagę przeniósł na drzewo wiadomości dobrego i złego. Przede wszystkim zastanowił go fakt, iż jego owoce mają apetyczny wygląd i są nad wyraz aromatyczne. Czuł to nawet z tej odległości. Poczuł jak ślina napływa mu do ust, kiedy tak na nie patrzył.

- Po cóż miałby Bóg czynić je tak urodziwe i tak apetycznie wyglądające, jeśli nie nadają się do jedzenia? Aby mnie oszukać i zwieść? Byłoby to bezsensowne i podstępne zarazem. Zatem o co tu może chodzić? – Najprościej byłoby spytać samego Stwórcę, lecz człowiek miał niejasne wrażenie, iż nie jest to dobry pomysł. Musi zadecydować sam,... tu i teraz!

 

Mężczyzna uniósł głowę i spojrzał odruchowo na niebo. Słońce już chyliło się ku horyzontowi i dzień dobiegał końca. Przyroda w ogrodzie również szykowała się do snu. W koronach drzew panował ożywiony świergot ptaków, moszczących się do nocnego wypoczynku i opowiadających sobie zapewne wrażenia z dnia. Zwierzęta powróciły do swoich legowisk, zniknęły motyle i owady, a ich miejsce zajmą niebawem ćmy i przemykające bezszelestnie nietoperze. Powietrze zapełni się zapachem nocnych kwiatów i graniem cykad i świerszczy. Pod osłoną nocy rajski ogród zacznie tętnić innym życiem. Tym, które jest uśpione w dzień i które budzi się o zmroku.

 

Na ciemne niebo wypłynie blada tarcza księżyca i będzie bardzo nastrojowo i sentymentalnie. Człowiek pomyślał w tej chwili, że nigdy dotąd nie zastanawiał się nad tymi sprawami w ten sposób. Kiedy kończył pracę był zbyt zmęczony, aby w głowie mu były uroki nocy.

- Noc jest po to, aby nabrać sił do pracy – tak sobie tłumaczył zawsze. Dlatego sam fakt, iż zaczął dostrzegać jej niezaprzeczalny urok, zdziwił go i zaskoczył. Czuł się tak, jakby zaczął poznawać inny świat, lub zaczął patrzeć na niego innymi oczyma. A wszystko to było efektem tej dziwnej rozmowy z wężem. Z nadzwyczaj dziwnym wężem.

 

- Jeśli po samej rozmowie zaczynam inaczej patrzeć na świat, myśleć o rzeczach nad którymi dotąd nie zastanawiałem się wcale, to co będzie dopiero jeśli zjem ten zakazany owoc? Kim będę wtedy? Jak będę widział rzeczywistość? Czy będzie ona taka sama jak dotąd? Oto są pytania,... i żadnej odpowiedzi! – Takie i inne myśli przelatywały mężczyźnie przez skołataną głowę, aż w końcu nie mogąc już znieść tego nieznanego sobie dotąd stanu, podniósł się, podszedł do drzewa wiadomości dobrego i złego i ze słowami: - Aa, raz kozie śmierć! – zerwał z niego owoc i zaczął spożywać go, delektując się jego niespotykanym smakiem i aromatem. Rozglądał się przy tym, nie chcąc być przyłapany na tej zakazanej czynności.

 

Lecz w pobliżu nie było żywej i rozumnej duszy, która mogłaby o tym incydencie donieść Bogu. Więc mężczyzna zjadł bez przeszkód cały owoc, aż odbiło mu się na koniec. Potem ułożył się wygodnie do snu, zadowolony z faktu, iż nikt go nie przyłapał i myśląc o tym jakie rezultaty tego czynu będzie odczuwał jutro, czy dowie się czegoś więcej o sprawach wspomnianych przez węża,...zasnął po tym obfitującym we wrażenia dniu, jakże innym od poprzednich. Pojękiwał cicho i wzdychał przez sen, od czasu do czasu pochrapując z lekka.

 

Działanie zakazanego owocu nastąpiło szybciej, niż się tego spodziewał, ponieważ już w nocy w trakcie snu doznał bardzo dziwnych i niepokojących wizji. Śniła mu się tajemnicza i nieznana dotąd istota, której próżno by szukać w całym świecie zwierzęcym. Istota całkiem niepodobna do niego, a jednak przypominająca go w jakiś sposób,...i bliska mu zarazem.

Widział też węża, który mówił doń: - Przyjrzyj się jej uważnie; to jest to dobro, lecz także i zło,...hi, hi,...co ty na to? – więc przyjrzał się jej uważnie i stwierdził, że „to” podoba mu się bardzo. Te miłe dla oka okrągłości, wypukłości i wklęsłości jej zgrabnego ciała.

 

Te ruchy pełne delikatności i gracji, a zarazem jakiejś drapieżności. To przenikliwe spojrzenie jej dużych wyrazistych oczu,... to wszystko powodowała, iż patrzył na nią z niemałym zachwytem, czując jak dziwna fala gorąca ogarnia jego ciało, a umysł przenika nieznane dotąd pragnienie i pożądanie. Wrażenie było tak silne, iż wzdrygnął się mimo woli, czując jak drży jego ciało. Mężczyzna obudził się i usiadł gwałtownie. Wrażenie bliskości drugiej osoby było tak silne, że odruchowo pomacał wokół siebie, lecz obok niego nie było nikogo. Czuł jak krew pulsuje mu w skroniach, a całe ciało drży z pożądania i podniecenia.

 

Serce waliło mu jak oszalałe, policzki i czoło płonęły ogniem. Przełknął z trudnością ślinę, czując dziwną suchość w gardle. Ścisnął skronie dłońmi.

- Co się ze mną dzieje? – zadał sobie w myślach to pytanie, próbując dociec przyczynę tych niesamowitych wrażeń. I w tym momencie przypomniał sobie.

- Ach tak,... zjadłem zakazany owoc przecież,... to muszą być efekty jego działania – położył się z powrotem, oddychając głęboko. Nagle jego umysł przeszyła przerażająca myśl.

 

                                                           ------ cdn. ------

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 906 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Allah mi kazał   Greenfield   2014-10-08
Allah stworzył kobiety, żeby były w domach     2018-10-25
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Apostołowie Nowego Ładu (II)   Ferus   2019-07-14
Apostołowie Nowego Ładu. Czyli ludzie pogodzeni z nieubłaganymi prawami natury.   Ferus   2019-07-07
Archipelag islam, czy mamy się bać?   Koraszewski   2018-02-08
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Atak ateizmu na ludzki rozum?!   Ferus   2021-10-10
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
Ateistyczny Kościół powszechny?   Ferus   2014-10-08
Ateizm i religijna nienawiść w Zambii   Igwe   2018-03-15
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Ateizm w Etiopii   Igwe   2016-07-06
Ateizm w Nigerii Północnej   Igwe   2018-05-15
Ateizm w społecznościach czarnych   Igwe   2014-12-29
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Ateiści nie pomagają, pewnie źle patrzyłeś   Koraszewski   2017-06-03
Australijka, Świadek Jehowy (i jej płód) umierają, bo odmówiła transfuzji krwi   Coyne   2015-04-16
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Azyl ignorancji.   Ferus   2016-10-23
Azyl ignorancji. Część III.   Ferus   2016-11-20
Azyl ignorancji. Część IV.   Ferus   2016-12-04
Azyl ignorancji. Część V.   Ferus   2016-12-18
Azyl ignorancji. Część VI.   Ferus   2017-01-29
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Azyl ignorancji. Część VIII.   Ferus   2017-03-12
Azyl ignorancji. Część X.   Ferus   2017-04-30
Bóg bez państwa i państwo bez Boga   Koraszewski   2019-07-12
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Bóg odkrywa modlitwy ludzkości w spamie     2015-01-01
Bóg pierwszego kontaktu   Kruk   2014-10-14
Bóg się rodzi i inne troski   Koraszewski   2017-12-24
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Bóg, ojczyzna, nędza i zniewolenie   Koraszewski   2021-01-14
Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”   Ferus   2021-07-11
Bajka-nie bajka o powstaniu religii   Ferus   2019-12-01
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Beczka dziegciu i łyżka miodu   Ferus   2020-09-27
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Bezbożny Olimp   Koraszewski   2015-01-04
Bezlitosne Miłosierdzie Boże   Ferus   2019-06-16
Biblia, kobiety i Bóg? (II)   Ferus   2021-07-04
Biblia, kobiety i Bóg? (III)   Ferus   2021-08-08
Biblia, kobiety i Bóg? Czyli co takiego Bóg chce powiedzieć czytelnikom Pisma Świętego?   Ferus   2021-06-06
Biskupa czerep rubaszny   Koraszewski   2019-11-08
Biły się dwa bogi   Koraszewski   2019-04-29
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (II)   Ferus   2018-06-17
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (III)   Ferus   2018-06-24
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (IV)   Ferus   2018-07-01
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (V)   Ferus   2018-07-08
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bohaterscy imamowie, o których nic nie słychać   Khan   2017-08-03
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Byli ateiści, obecnie wierzący   Ferus   2019-11-17
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Chcę sprzedać moją córkę, co ksiądz o tym sądzi?   Söderberg   2015-03-26
Chcecie zamknąć mi usta? Idźcie na koniec kolejki!   Raza   2017-10-16
Chora koncepcja Boga/bogów   Ferus   2021-08-22
Chrześcijanie przestawiają bramki, kiedy nie mogą wygrać uczciwie   Seidensticker   2015-07-27
Chrześcijańskie stanowisko wobec rozdziału Kościoła i państwa   Koraszewski   2021-07-17
Chrześcijaństwo, Zagłada i syjonizm   Koraszewski   2019-12-02

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk