Benjamin Netanjahu w zeszłym tygodniu powiedział, że Izrael chciałby odzyskać inskrypcję z Siloam – hebrajski napis z VIII wieku p.n.e., dokumentujący budowę tunelu wodnego Siloam. Zgodnie z Biblią hebrajską tunel ten został zlecony przez króla Ezechiasza w celu zabezpieczenia dostaw wody do Jerozolimy przed zbliżającym się oblężeniem asyryjskim. Jest to jeden z najważniejszych starożytnych hebrajskich tekstów, a zarazem istotny dowód potwierdzający historyczne relacje zawarte w Tanachu.
Prezydent Turcji, Tayyip Erdogan, odpowiedział oschle, stwierdzając, że artefakt ten „jest powierzoną nam spuścizną naszych przodków... Wygląda na to, że on (Netanjahu) chciał czegoś spróbować, używając sformułowań, które przekraczają jego kompetencje w odniesieniu do naszej pierwszej kibli, Świętej Jerozolimy. Doskonale rozumiemy, co ci ludzie próbują zrobić. Poza tą inskrypcją nie oddamy wam nawet najmniejszego kamienia ze Świętej Jerozolimy... Jerozolima, wraz z muzułmanami, to godność i honor ludzkości. Będziemy jej bronić oraz praw wszystkich religii, i zachowamy ją jako powierzoną nam spuściznę przodków, mimo okupantów.”
W tej wypowiedzi kryje się wiele warstw hipokryzji.
Turcja twierdzi, że skoro inskrypcję znaleziono na terenie, który dziś nazywany jest „Wschodnią Jerozolimą”, to nie może ona należeć do Izraela. Ale jeśli tak jest, dlaczego nie zaproponować jej Palestyńczykom, by trzymali ją w jednym ze swoich muzeów? Język Erdogana nie wskazuje, że Jerozolima jest palestyńska, ale muzułmańska, a wszystko, co tam znaleziono w czasach osmańskich, należy do Turcji – nie do Palestyńczyków.
Co więcej, Turcja domaga się od innych krajów zwrotu artefaktów osmańskich, które zostały wywiezione z jej terytorium – ale nie jest gotowa zrobić tego samego w przypadku archeologicznych skarbów z Jerozolimy. W istocie Muzeum Archeologiczne w Stambule, w którym znajduje się inskrypcja z Siloam, przechowuje również inskrypcję ostrzegawczą ze Świątyni, potwierdzającą istnienie Drugiej Świątyni – której istnieniu wielu muzułmanów zaprzecza.
Ponadto, jeśli Turcji tak bardzo zależy na tej inskrypcji, to dlaczego nie została wystawiona w muzeum? Krótko była dostępna dla publiczności w Jerozolimie w 1891 roku, zanim przewieziono ją do Stambułu, ale nie ma żadnych informacji, by przez ostatnie sto lat była tam publicznie eksponowana – przechowywana jest w magazynach, dostępna głównie dla badaczy. Jeśli Erdogan rzeczywiście wierzy, że broni praw wszystkich religii, to dlaczego ukrywa przed opinią publiczną inskrypcję z Siloam – która stanowi dowód historycznych żydowskich roszczeń do Jerozolimy z czasów biblijnych?
Działania Turcji nie są spójne ani z poszanowaniem wszystkich religii, ani z uznaniem palestyńskich roszczeń do Jerozolimy. Wypowiedzi Turcji na temat Jerozolimy mają charakter neoosmański – sugerują, że Turcja nadal postrzega siebie jako właściciela tego miasta.
Turcja, Jordania i Palestyńczycy – wszyscy w pewnym sensie roszczą sobie prawa do Jerozolimy. Jedynym stałym motywem w świecie arabskim i muzułmańskim od 1967 roku jest przekonanie, że Jerozolimę należy odebrać Żydom – jedynym władcom tego miasta od dwóch tysięcy lat, którzy zapewnili swobodny dostęp do miejsc świętych wszystkim religiom.
Link do oryginału: https://elderofziyon.blogspot.com/2025/09/erdogan-proves-muslims-dont-care-about.html
Elder of Ziyon 21 września 2025