Prawda

Niedziela, 21 wrzesnia 2025 - 03:33

« Poprzedni Następny »


Brednie na wysokich szczudłach


Andrzej Koraszewski 2024-11-28

Wiec „krytyków Izraela” w Sztokholmie 27 stycznia 2024 r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)
Wiec „krytyków Izraela” w Sztokholmie 27 stycznia 2024 r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)

Patrząc na przelewającą się przez świat falę wściekłego antysemityzmu czytelnik pyta, jak to jest możliwe? Faktycznie trudno jest odpowiedzieć na pytanie, czym kieruje się amerykański, czy kanadyjski gej, czy też różowowłosa lesbijka, maszerując pod hasłem „wszyscy jesteśmy Hamasem”? Powiedzieć takiemu, że on byłby zrzucony z wysokiego budynku, a jej, że zostałaby przed zamordowaniem zbiorowo zgwałcona, to mogą mieć pretensje o użycie niewłaściwych zaimków osobowych oraz wzmocnić swoje oburzenie oskarżeniem o islamofobię. A co powiedzieć o ateistach krzyczących „od rzeki do morza”, albo o dziennikarzach przerażonych samą propozycją wyjaśnienia, co to hasło znaczy, czy o Żydach, odmawiających kadysz za zabitych przez Izrael terrorystów?

Czy paranoja jest zaraźliwa? Jeśli uważnie przyjrzymy się historii, możemy stracić wątpliwości w tej sprawie. Rozmowa z antysemitą jest jak rozmowa z kreacjonistą, osłonięci pancerzem wiary pozostają odporni na argumenty i przekonani, że tylko głupiec zajmuje się szukaniem faktów przeczących ich głębokiej wierze.


Pod krótkim artykułem informującym o raporcie na temat powiązań będącej częścią ONZ organizacji UNRWA z terrorystyczną organizacją Hamas pani Magdalena pisze: „Badania izraelskich organizacji” i dodaje ikonkę pustego śmiechu. Ten wpis jest na Facebooku, więc nie wiemy, czy ta Magdalena przeczytała artykuł, czy ograniczyła się do skomentowania jego dwuzdaniowej zapowiedzi. Jej odpowiedź możemy przełożyć na stwierdzenie: „Żydom nigdy nie wierzę.” Magdalena ma niemieckie nazwisko, (które równie dobrze może być żydowskim).


Takie oświadczenie zmienia próbę dalszej dyskusji w bezsens. Więc można albo zignorować, albo sprowokować do jednoznacznego przedstawienia dogmatów wiary. Kiedy zwracam uwagę, że ten brak zaufania do wszystkiego, co mówią Żydzi, jest bardzo wiele mówiący, Magdalena odpowiada:

„Ach drogi panie, to nie antysemityzm (słowo, którym świetnie żongluje Izrael)...stawianie się w roli ofiary, jednocześnie prowadząc politykę okupacji, odbierania prawa do istnienia, zagrabiania ziem, wysiedlania, tworzenia obywateli drugiej kategorii ...okupant, który płacze, że okupowany go nie kocha i się buntuje.. i walczy na wszelkie sposoby o swoją tożsamość.. odkąd świat światem, okupanci nazywali okupowanych terrorystami.. a poparcie tej, lub tamtej strony zależy od układów polityczno-biznznesowych.”

Teraz to już nie jest krótkie zdanie i ikonka, ale pełen zestaw oskarżeń, z którymi na pozór można dyskutować. Można zatem zadawać pytania, czy Izrael miał prawo się odrodzić, czy Żydzi mimo wszystkich wygnań i mordów mieszkali tam nieprzerwanie od ponad czterech tysięcy lat, czy pierwsze osadnictwo w XIX wieku było na ziemiach wykupionych, czy zdobytych, czy strona arabska zaakceptowała proponowany podział, czy arabska imigracja do Mandatu Palestyńskiego była większa niż żydowska, czy i ilu Arabów zostało wygnanych ze swoich domów podczas wojny o niepodległość, a jak wielu uciekło na wezwanie arabskich armii obiecujących, że za tydzień będą mogli wrócić, jak już Żydów nie będzie, czy Arabowie, którzy zostali w Izraelu, mają równe obywatelskie prawa takie same jak Żydzi, czy Izrael wszczął jakąkolwiek wojnę, czy prowadził wyłącznie wojny obronne, czy rzeczywiście okupuje jakikolwiek skrawek ziemi arabskiej, czy Palestyńczycy wielokrotnie odmówili propozycji utworzenia własnego państwa w zamian za trwały pokój?


Pani Magdalena zapewnia, że antysemitką nie jest, na zwróconą uwagę, że w Gazie nie było żadnych Żydów od 2005 roku dowiedzieliśmy się, że:

„Gaza nigdy nie była wolna, to propaganda. A co z odbieraniem ziem na Zachodnim Brzegu? Jaki status mieli tam Palestyńczycy? I niech pan skończy z tym rzucaniem słowem antysemitka, bo tylko to potraficie, udawanie ofiary, każda krytyka działań Izraela, to antysemityzm. Tylko wam wszystko wolno, straszne to jest.”

Czego tu brak? Nie ma Porozumień z Oslo i informacji, czy pani Magdalena je zna, nie ma zamachu Hamasu i mordowania Palestyńczyków przez Palestyńczyków w Gazie. Nie ma Karty Hamasu deklarującej zamiar ludobójstwa Izraelczyków, nie ma informacji, że obszar C w Judei i Samarii, (nazwanej przez Jordanię „Zachodnim Brzegiem”), jest obszarem spornym, którego przyszłość miała być rozstrzygnięta w pokojowych negocjacjach. Krótko mówiąc nie widać tu żadnej wiedzy innej poza arabską propagandą. A jednak najciekawsze jest to stwierdzenie: „tylko wam wszystko wolno”. Zakłada owa Magdalena, że jeśli ktoś przeciwstawia się nieprawdziwym informacjom o Izraelu, to musi to być jakiś Żyd-syjonista. Jej wiara odrzuca możliwość zewnętrznego obserwatora badającego fakty. Trudno byłoby dyskutować o różnych arabskich koncepcjach pokoju z Izraelem, o poglądach palestyńskich dysydentów, o historii i ideologii Bractwa Muzułmańskiego, zmierzającego do budowy światowego kalifatu, a nie żadnej Palestyny.


Czy ta Magdalena naprawdę interesuje się Palestyńczykami? Takie twierdzenie byłoby wręcz zabawne, ale kto wie, może chciałaby dyskutować o tym, dlaczego wielokrotnie większa pomoc niż cały Plan Marshalla dla Europy zaowocowała tylko budową terrorystycznej twierdzy w Gazie i odmawiającej rozmów o pokoju Autonomii Palestyńskiej? Czy pytanie o prawa Palestyńczyków w „goszczących” ich krajach arabskich byłoby nietaktem? Czy łatwe do udowodnienia stwierdzenie, że Palestyńczycy traktowani są przez Arabów nie jak ludzie, ale wyłącznie jako psy wojny, mogłoby oburzyć tę wrażliwą i „współczującą” kobietę?


Amerykańska nauczycielka akademicka pochodząca z Jordanii na spotkaniu ze studentami, zaczyna od powiedzenia, że pochodzi z Jordanii, że wykłada na amerykańskim uniwersytecie, że docenia zainteresowanie jej regionem, ale uważa, że trzeba mieć pokorę i umieć się przyznać, że wie się zbyt mało. Mówi, że docenia, że studenci występują w obronie jej narodu, przypomina, że przed powstaniem Mandatu Palestyńskiego mogłaby być Libanką, Syryjką albo Egipcjanką (ale nie Jordanką, ani Palestynką, bo niczego takiego nie było), pyta co wiedzą o jej narodzie? A wreszcie stwierdza gniewnie: „Jesteście rozpuszczonymi amerykańskim bachorami, które chcą zwrócić na siebie uwagę, ale wyłącznie pogarszacie problem”. Dostaje oklaski, co rzadko się zdarza na takich spotkaniach. Ponieważ za tym sposobem zwracania na siebie uwagi kryje się długa tradycja zachodniego, chrześcijańskiego antysemityzmu, połączonego z lewicowym (sowieckim) antysemityzmem, zlanym dziś w jedną całość z potężnym muzułmańskim antysemityzmem.


Tak, ci młodzi ludzie chcą zwrócić na siebie uwagę, ale fakt, że robią to właśnie w ten sposób, nie jest przypadkowy. Od drugiej wojny światowej minęły trzy pokolenia, wnuki europejskich barbarzyńców nie chcą już mieć  poczucia winy, komunizm upadł już dawno, jego zbrodnie poszły w zapomnienie, jego obietnice są znowu kuszące. Dobrobyt jest oczywistością, współczucie jest tu wyznaniem wiary bez próby poszukiwania wiedzy. Jak można posądzać ich o antysemityzm? Przecież chcą dobrze, walczą ze złem, a ci Żydzi to okupanci, którzy wygonili biednych Palestyńczyków, prześladują ich, więc bronią się wszelkimi środkami, żeby zachować swoją tożsamość.   


To osobliwe „współczucie”, którego nie ma ani dla Kurdów, ani dla mieszkańców Sudanu, ani dla protestujących przeciw tyranii ajatollahów Irańczyków, ani dla mordowanych dziesiątkami tysięcy czarnych chrześcijan w Afryce. Więc jak to jest możliwe, że współczucie dla Palestyńczyków, którym Izraelczycy utrudniają mordowanie Żydów, porywa miliony? Broniący swojego życia Żydzi urągają ich koncepcji praw człowieka.


Antysemityzm nazywa się czasem najstarszą nienawiścią. Zakodowany w religii, w literaturze, w codziennym języku, niesie stereotyp łączący obraz Żyda z wszelkim złem i możliwość połączenia każdego zła z Żydem. „Krytyka Izraela” to zazwyczaj obarczanie żydowskiego państwa zbrodniami popełnianymi przeciw Izraelowi. Islam jest religią kolonialną, nie tylko podbił ogromne połacie Ziemi, ale żąda od swoich wiernych podboju świata; wszystkie kraje arabskie stosują apartheid, ludobójstwo (zamiar zniszczenia jakiejś grupy w całości lub części) to działania takie jak Turków wobec Ormian i Greków, nazistów wobec Żydów, Hutu wobec Tutsi. Czy wielki głód na Ukrainie był ludobójstwem? Gułag, Biafra, masowe mordy Pol-Pota? Maleńki Izrael jest państwem kolonialnym? Chyba coś się komuś pomyliło. Gdzie jest druga taka kolonia, która nie ma macierzy i w której mieszkańcy na każdym skrawku ziemi odnajdują ślady swoich przodków? Stosują apartheid wobec innowierców? W Izraelu? Nie? Może chodzi o „mur apartheidu”, o utrudnianie terrorystom wkraczania do kraju i zabijania ludzi na ulicach, o utrudnianie dojazdów do pracy, czy może o to, że ci, którzy nie są obywatelami, nie mają praw obywatelskich? Dlaczego mieszkający w Izraelu Arabowie za żadne skarby nie godzą się na wymianę terytoriów i dostanie się pod władzę „Palestyńczyków”. Ludobójstwo? Cywilne ofiary w wojnie rozpoczętej ludobójczą napaścią, z terrorystycznej twierdzy, w której terroryści okopali się wśród cywilów, w wojnie, w której połowa zabitych to uzbrojeni „bojownicy”, a wśród zabitych dzieci znaczną część stanowili „dzieci-żołnierze”, sfanatyzowane i wykorzystywane przez organizację, która  nie ma cienia litość i dla swojej ludności. Ludobójstwo? Naprawdę? Zabijanie głodem, kiedy organizacje humanitarne nie nadążają z odbieraniem ciężarówek z żywnością dla wrogiej populacji?


Co jest potrzebne, żeby uwierzyć w te brednie? Tradycja? Długa, potężna tradycja?


Czytelnik na forum gazety pisze: „Kiedyś przeczytałem w Internecie, że Żydzi to mafia. Wszędzie ich pełno. Dziwi mnie skąd u nich takie okrucieństwo, skąd taka hipokryzja?” To jego refleksja na wiadomość o niszczeniu przez Izrael arsenałów Hezbollahu. Głęboka refleksja, po zapoznaniu się z wszystkimi faktami i po długim namyśle.(Czy muszę dodawać, że żartuję?)


Wiele lat temu przeprowadzono w Niemczech badania nad przynależnością do NSDAP w miastach, w których w średniowieczu były masowe pogromy Żydów i w miastach, w których takich pogromów nie było. Wyniki nie pozostawiały wątpliwości – w miastach, w których były pogromy, procent mieszkańców należących do NSDAP był znacznie wyższy niż w miastach, w których w średniowieczu pogromów nie było. Mury pamiętały przez stulecia. (A może to nie były mury, może to była tęsknota do mordów i rabunków przekazywana przez stulecia, z pokolenia na pokolenie, udzielająca się również tym, którzy tam osiedli później?)


Dlaczego wyjątkowe, sadystyczne  okrucieństwo hamasowskich napastników wzbudziło zachwyt, podziw i potrzebę oskarżania Żydów właśnie o takie zbrodnie, które tak wielu wyraźnie zachwycały? Czy musimy szukać odpowiedzi w psychologii ewolucyjnej? Czy jesteśmy gatunkiem sadystycznych morderców? A może odpowiedź na pytanie „jak to jest możliwe” jest po prostu niemożliwa?


Izraelski dziennikarz  Gol Kalev  podejrzewa, że dziś, w XXI wieku fala nienawiści do Żydów jest o wiele silniejsza niż była w latach 30. ubiegłego wieku.

„Wtedy oskarżenie, że Żydzi psują ludzkość, opierało się na ewangelii liderów opinii, takich jak kompozytor Richard Wagner; ale dziś opiera się na ewangelii wiarygodnych zachodnich serwisów informacyjnych, a także sponsorowanych przez Zachód organizacji, takich jak Organizacja Narodów Zjednoczonych, Unia Europejska, Międzynarodowy Trybunał Karny i Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości.”

Nie jestem pewien, czy ma rację, również wtedy brały w tej orgii udział rządy, Kościoły, gazety, radio. Prawda, nowoczesne technologie są wszechobecne, ale wtedy działała ambona i jarmark. A jednak, nie można wykluczyć, że ta fala jest dziś znacznie wyższa i że tsunami  zostało wywołane zachwytem dla orgii hamasowskich  bestialskich mordów.


Co się zmieniło? Istnieje żydowskie państwo, jest izraelska armia, która oburza swoimi możliwościami obrony izraelskiego życia.    


Einat Wilf, izraelska autorka i była posłanka do Knesetu z ramienia Partii Pracy, pisała na łamach magazynu „Sapir” o kompleksie palestyńskiej propagandy. To działanie metodą plakatową, powtarzanie bez końca prostych absurdalnych haseł. Jesteśmy w teatrze absurdu, który jest na przedszkolnym poziomie.


Syjonizm = Rasizm

Syjonizm = Apartheid
Syjonizm = Ludobójstwo


To jednak okazuje się genialne, działa, dociera do wszystkich, trafia do kibiców piłki nożnej, do studentów, do profesorów, do dziennikarzy i polityków. Proste słowa zostają zaprzęgnięte do przekonania świata, że państwo żydowskie to wcielenie zła.



„Strategia plakatowa — z jej powtarzaniem prostych sloganów na licznych forach, w połączeniu z autorytetem akademickim i imprimatur organów ONZ — prowadzi tylko do jednego logicznego rezultatu. Jest to ten, który widzieliśmy podczas ostatnich demonstracji, podczas których Gwiazda Dawida została umieszczona w koszu na śmieci z napisem ‘Utrzymajmy świat w czystości’. Jeśli Izrael, syjonizm i Gwiazda Dawida są złe, to zło musi zostać wykorzenione. Co więcej, musi zostać wyrzucone do kosza i wykorzenione, ponieważ po drugiej stronie tego procesu czeka świat sprawiedliwości, praw, równości i wolności.”

Einat Wilf przypomina włoskiego programistę, Alberto Brandoliniego, który w 2013 roku analizując dyskurs w Internecie doszedł do wniosku, że działa tu „zasada asymetrii bzdur”, że „Ilość energii potrzebna do obalenia bzdury, jest o rząd wielkości większa niż ta potrzebna do jej wyprodukowania”. To prawo Bardoliniego stało się popularne, ale nie daje żadnego lekarstwa. Bzdura chodzi na wysokich szczudłach, wszyscy ją widzą i większość ma do  niej sympatię. Prawda pełza po ziemi, bada definicje, szuka dokumentów, przedziera się przez gąszcz faktów, analizuje spory. Wielbiciele bzdury klikają na ikonki pustego śmiechu i pozostają przy swojej wierze.


Próby dyskusji z antysemitami są jak próby dyskusji z kreacjonistami. Wyprodukowane przez carską Ochranę „Protokoły mędrców Syjonu” są dziś studiowane z uwagą przez antysemickich intelektualistów, spadkobiercy Ochrany wynaleźli doskonalszy sposób transmisji antysemityzmu do mas. Technika plakatowa działa jak mąka i ciepłe mleko na uśpione drożdże, które dostając pożywkę zaczynają radosną orgię błyskawicznego rozmnażania się.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
3. Natasha, Dima, Vlad... Romana Kolarzowa 2024-11-29
2. Prosty środek upiększający Romana Kolarzowa 2024-11-28
1. Stanislaw Stanislaw 2024-11-28






Perspektywa

Hili: Jesteś dziś większy niż wczoraj.

Ja: To tylko kwestia perspektywy.

Wersja angielska:

Hili: You look bigger today than yesterday.
Me: That’s just a matter of perspective.

Więcej

Sudan: prześladowanie
chrześcijan
Christine Douglass-Williams


Podczas gdy islamscy dżihadyści nieustannie próbują zniszczyć Izrael, to właśnie Izrael oskarżany jest o ludobójstwo – za to, że nie pozwala tym dżihadystom się unicestwić. Tymczasem świat przymyka oczy na skrajne cierpienie i prawdziwe ludobójstwo, jakie spotyka chrześcijan w Afryce z rąk dokładnie tak samo myślących dżihadystów, opętanych żądzą podboju.

Lewicowcy, wspierani przez islamskich suprematystów, nadal nazywają osoby ostrzegające przed dżihadem „islamofobami”. I faktycznie, udało im się zrealizować swój cel: „zglobalizować intifadę” – plan dżihadystyczny, który wykracza daleko poza konflikt Izraela z Hamasem.

Więcej

Australijska fantazja
o spójności społecznej
Nils A. Haug


Zgodnie z polityką rzekomej „spójności społecznej” i jakoby w celu zapobiegania „islamofobii”, rząd australijskiej Partii Pracy – reprezentowany głównie przez minister spraw zagranicznych Penny Wong, ministra spraw wewnętrznych Tony’ego Burke’a oraz premiera Anthony’ego Albanese’a – w niepokojący sposób wydaje się bagatelizować narastającą, często brutalną nienawiść do Żydów w głównych australijskich miastach.


Podczas gdy społeczność żydowska staje się celem licznych aktów terroru, rząd australijski w ekspresowym tempie przyjmuje setki potencjalnie niebezpiecznych Palestyńczyków jako uchodźców – praktycznie bez żadnego sprawdzenia.

Więcej
Blue line

Medialna pornografia
ludobójstwa
Phyllis Chesler


Jak dowieść, że media głównego nurtu są winne podżegania do mordu lub masakry całego narodu przez powtarzane promowanie i publikowanie fałszywych informacji o tym narodzie?

Czy pornografia prowadzi do gwałtu i zabijania kobiet — czy też na tyle zaspokaja mizoginiczne nienawiści, że uzależniony od pornografii nie zwraca się ku żywym kobietom poza ekranem, które są bezbronne wobec jego przemocy? To było palące i kontrowersyjne pytanie feministek w latach 70. i 80.

Więcej

U E korumpuje media
głównego nurtu
Robert Williams


Jawnie skorumpowana Unia Europejska (UE) płaci dziś mediom głównego nurtu za promowanie agendy swoich „elit”. Według najnowszego raportu „Brukselska machina medialna: finansowanie europejskich mediów a kształtowanie debaty publicznej”, autorstwa Thomasa Faziego z europejskiego think tanku MCC Brussels, UE mogła na ten cel przeznaczyć w ostatniej dekadzie nawet miliard euro.


UE, przedstawiając te działania jako „walkę z dezinformacją” i „promowanie integracji europejskiej”, od lat rozdysponowuje środki publiczne – ostrożnie szacowane na 80 milionów euro rocznie – na „projekty medialne”. W kwocie tej nie uwzględniono finansowania pośredniego, takiego jak np. kontrakty reklamowe.

Więcej
Blue line

Współczucie pozbawione
kontekstu
Andrzej Koraszewski

Palestyńscy policjanci oddający nazistowski salut.

„Mi się wydaje, że Żydzi zachowują się jak naziści” – pisze czytelnik i chciałoby się zacząć od przypomnienia przypadków: komu? czemu? – mnie. Podaj mi swoje źródła, a powiem, dlaczego tak ci się wydaje. Strumienie informacji są spersonalizowane – nie tylko przez algorytmy Internetu, ale, a może nawet głównie, przez nasze wybory. Szukamy potwierdzenia tego, co nam się wydaje. Nie, nie jest to wyłącznie cecha ludzi, których nigdy nie nauczono krytycznego myślenia. Wszyscy jesteśmy narażeni na błędy wynikające z faktu, że nasz obraz rzeczywistości jest tragicznie szczątkowy, a zawsze chętniej dajemy wiarę tym, którzy myślą podobnie jak my, i informacjom, które potwierdzają nasze wcześniejsze poglądy. 

Media społecznościowe uwielbiają obrazki pod hasłem „znajdź kotka, ptaszka, pajączka”. W obrazach z propalestyńskich demonstracji rzadko znajdujemy zdjęcia z Hitlerem, zdjęcia z hasłami otwarcie nawołującymi do eksterminacji mieszkańców Izraela, zdjęcia członków Hamasu, Palestyńskiego Dżihadu, Hezbollahu, Huti oddających nazistowski salut. 

Więcej

Analiza prawna
raportu Pillay
UN Watch 


Szesnastego września 2025 r. Komisja Pillay przekazała Radzie Praw Człowieka ONZ 72-stronicowy dokument zatytułowany Analiza prawna działań Izraela w Gazie na podstawie Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa. Dokument ten zawiera skrajne i bezpodstawne oskarżenia wobec Państwa Izrael, opierając się na jednostronnym materiale dowodowym, który pomija fakty przeczące z góry przyjętym wnioskom. Komisja Pillay, której mandat przewidywał niezależne ustalenia faktyczne, przygotowała raport, który jest niczym innym jak propagandą Hamasu ubraną w język prawniczy. Raport ten poważnie podważa wiarygodność międzynarodowego dochodzenia, prawo międzynarodowe oraz sam system ONZ.

Więcej

Naziści też udawali
ofiary
Anonim


Podobnie jak dzisiejsza Gaza, w latach 30. i 40. XX wieku nazistowskie Niemcy napadały na swoich sąsiadów z zamiarem ich podboju i zawłaszczenia ich ziem. Podobnie jak Hamas, wierzyli, że ziemie ich sąsiadów należą im z urodzenia, a Niemcy są ofiarą żydowskich machinacji i że to Niemcy są uciskani przez żydowskich ciemiężycieli. Tak jak dzisiaj Izrael, sąsiedzi nazistowskich Niemiec nie chcieli zostać podbici – i dlatego walczyli z niemiecką inwazją. I tak jak dzisiaj Gaza, nazistowskie Niemcy twierdziły potem, że są ofiarą ludobójstwa ze strony krajów, które same wcześniej zaatakowały, i skarżyły się na ataki wymierzone w kobiety i dzieci. Goebbels, niesławny propagandzista Hitlera, wygłaszał opowieści niemal identyczne z tymi, które dziś pojawiają się w obronie Hamasu i Gazy.

Więcej

Gorączka skarg
i zażaleń
Paul Finlayson


Przemysł Podtrzymywanego Cierpienia: Gdzie nadzieja umiera, a listy płac żyją dalej


Ach, dobre intencje — wieczna kryjówka łajdaków. Nakazuje się nam, z żałobną powagą, oceniać świat przez pryzmat „dobrych intencji”. Jakby dobroczynność była duchowym majonezem — rozsmarowywanym na rzeczywistości, by zamaskować smród rozkładu.


Ale ludzkim postępowaniem nie kierują „intencje”. Rządzą nim bodźce — te twarde, lśniące motywy zachowań, które nigdy nie śpią. Zerwijcie szlachetne dekoracje z dobroczynności i działań organizacji non-profit, a znajdziecie nie altruizm, lecz najpewniejszy mechanizm działania: własny interes.

Więcej

Gaza: zaopatrzenie w żywność
i matematyka 
Henryk Rubinstein

Palestyńscy (wewnętrzni) uchodźcy odbierają ponoc w miejscowości Deir el Balah w Gazie. (Źródło: Al Dżazira)

Mój przyjaciel chciał znać fakty. Jednoznaczne fakty. Bez nich nie był w stanie ocenić, co się dzieje.

Pomyślałem wtedy o filmie izraelskiego reżysera, który dotyczył jednej z wojen w Libanie. Być może nie pamiętam dokładnie danej sceny, nie oddam wszystkich jej szczegółów, więc ten opis zapewne nie będzie doskonały – ale to nie jest recenzja filmu. To scena z filmu.
Izraelski czołg stoi naprzeciwko zbombardowanego domu bez ścian. Zostały tylko kondygnacje. Na jednej z nich stoi kobieta, obok niej dwoje małych dzieci. Za nimi mężczyzna z wyrzutnią przeciwpancerną. Dowódca czołgu ma zaledwie kilka sekund na decyzję. Albo oni, albo on i jego załoga. Strzela.

Więcej


Francja:
Godzina populistów
Amir Taheri

Zrzut z ekranu wqideo.)

Jedno pozostaje pewne: problemów Francji nie rozwiążą zamieszki, strajki ani to, co Francuzi nazywają jacquerie (chłopską rebelią).

Po zaledwie dziewięciu miesiącach urzędowania, premier François Bayrou ustąpił ze stanowiska, gdy Zgromadzenie Narodowe przegłosowało wotum nieufności ogromną większością głosów. Tym samym prezydent Emmanuel Macron dostał „gorący kartofel” – konieczność powołania kolejnego premiera. Został nim Sébastien Lecornu, ustępujący minister sił zbrojnych – piąty szef rządu w ciągu zaledwie dwóch lat – bez żadnej pewności, że okaże się tym szczęśliwym, który zostanie na dłużej.

Więcej
Blue line

Rola Kataru
jako „superpośrednika”
Hussein Aboubakr Mansour

Moment po uderzeniu w budynek, w którym mieli być przywodcy Hamasu. (Zdjęcie: zrzut z ekranu wideo.)

Pisałem wcześniej, że porządek zbudowany wokół konfliktu izraelsko-palestyńskiego, działał w oparciu o jeden nadrzędny imperatyw: zapewnienie ciągłości gry w zarządzanie. Logika tego systemu nie polegała na rozwiązywaniu konfliktów, lecz na utrzymywaniu zrównoważonej równowagi. Przez dekady system ten kwitł dzięki kalibrowanej i kontrolowanej przemocy. Wybuchy przemocy w Gazie czy potyczki na granicy z Libanem nie były porażkami, lecz mechanizmami samoregulacji, które umożliwiały powrót do choreografii zarządzania kryzysowego.

Więcej

Wszystkie oczy
na Gazę
Andrzej Koraszewski

<em data-start=\

Trwają przygotowania do rozstrzygającej bitwy o miasto Gaza. Podobnie jak przed zajęciem Rafah, władze izraelskie wzywają ludność cywilną do opuszczenia miasta. Według informacji IDF, 280 000 mieszkańców tego miasta już opuściło swoje domy.

Jak donosi prasa izraelska, dziesiątki tysięcy Palestyńczyków ewakuowało się z miasta Gaza w ciągu ostatniej doby. Oczywiście, źródła Hamasu podają znacznie niższe liczby. (O drobne 200 tysięcy).

Więcej
Blue line

Od Monachium
po Teheran i Dohę
Stephen M. Flatow

Członek grupy Arab Commando, która zajęła kwatery izraelskiej drużyny olimpijskiej w wiosce olimpijskiej w Monachium, Niemcy, z kapturem na głowie stoi na balkonie budynku, w którym komandosi przetrzymywali zakładników, 5 września 1972 roku. Źródło: AP Photo/Russell McPhedran via Wikimedia Commons.

We wrześniu 1972 roku świat z przerażeniem obserwował, jak palestyńscy terroryści wtargnęli do wioski olimpijskiej w Monachium, biorąc izraelskich sportowców jako zakładników. Gdy dramat dobiegł końca, 11 izraelskich olimpijczyków nie żyło. Reakcja świata była przewidywalna: oburzenie, przemówienia i rozdzieranie szat — ale żadnych działań. Międzynarodowy Komitet Olimpijski pośpiesznie wznowił zawody. Niemieccy urzędnicy spartaczyli próbę odbicia zakładników, a następnie po cichu wypuścili trzech schwytanych terrorystów.

Więcej

Nowy porządek świata
w fazie narodzin?
Majid Rafizadeh

XI-Jinping, w towarzystwie Władimira Putina i Kim Jong-una wita się z weteranami. (Zdjęcie: CCTV)

To nie była zwykła parada rocznicowa; był to manifest intencji – deklaracja złożona przez koalicję państw, które odrzucają porządek kierowany przez Zachód i dążą do zastąpienia go autorytarną alternatywą.


Wspólne pojawienie się tych państw stanowiło jak dotąd najbliższe realnemu uformowaniu się nowego bloku – takiego, który może mieć ambicję zbudowania całkowicie nowego ładu światowego, opartego nie na demokracji, lecz na przymusie, cenzurze i sile.

Więcej

Opinia większości
nie oznacza prawdy
Lucy Tabrizi


Widziałam tę grafikę (mem) krążącą w sieci od co najmniej roku i za każdym razem mnie irytuje. Jej chwyt jest prosty: zalać ekran nazwami organizacji, tak by sama powtarzalność sprawiała wrażenie dowodu, którego nie da się podważyć w komentarzu. Zróbmy więc to porządnie.


Twierdzenie jest proste: jeśli większość NGO, instytucji, ruchów i państw jest przeciwko Izraelowi, to muszą mieć rację.

Historia pełna jest przykładów, kiedy większość dramatycznie się myliła: niewolnictwo, eugenika, segregacja rasowa, a nawet przekonanie, że słońce krąży wokół Ziemi. Tłum nie jest miarą prawdy.
Spójrzmy teraz na liczby. Żydzi stanowią zaledwie 0,2% światowej populacji, podczas gdy muzułmanie – około jednej czwartej ludzkości. Przez ponad sto lat znaczna część świata arabskiego pompowała antysyjonistyczną i antysemicką propagandę, kształtując opinię publiczną – nawet wśród tych, którzy nie podzielali tych poglądów.
Państwa takie jak Katar dysponują majątkiem sięgającym 1 biliona dolarów¹ za pośrednictwem swojego państwowego funduszu inwestycyjnego (Qatar Investment Authority), który inwestuje znaczne środki w instytucje zachodnie forsujące propagandę Bractwa Muzułmańskiego.

Więcej

Sondaże nie są
dowodami ludobójstwa
Andrzej Koraszewski 


Jak informuje nas kierownik działu zagranicznego dziennika Rzeczpospolita  Jerzy Haszczyński:
„70 proc. Polaków uważa, że Izrael dopuszcza się w Strefie Gazy ludobójstwa. Jakie znaczenie dla izraelskiego rządu mają takie sondaże? Używa ich jak papieru toaletowego do podcierania tyłków.” To zaledwie początek artykułu pod tytułem „Izraelski dziennikarz: Robimy w Gazie straszne, straszne, straszne rzeczy”. Tym dziennikarzem izraelskim jest oczywiście dziennikarz gazety Haaretz, wściekle lewicowy Josi Melman, który zaczyna swoją opowieść tak: „Rząd Izraela się nie przejmuje, co myślą Polacy, Francuzi, Hiszpanie, reszta świata. Podobnie ze zdaniem połowy Izraelczyków, którzy uważają, że to, co się dzieje w Gazie, jest okropne.”

Więcej

Nieustanne karmienie
aligatora
Paul Finlayson


Ktoś zamordował Charliego Kirka na uniwersytecie.


To nie wydarzyło się w próżni. Kilka miesięcy temu niemal doszło do zamachu na Donalda Trumpa. Radykalna osoba transpłciowa w Minneapolis wtargnęła do katolickiej szkoły i zamordowała dwoje dzieci. Młode żydowskie małżeństwo w Waszyngtonie zostało zmasakrowane przez fanatyków. A teraz Charlie Kirk – mąż, ojciec, dumny zwolennik Izraela – został zamordowany podczas wydarzenia na kampusie uniwersyteckim. 

Więcej

Powolna śmierć kłamstwa
o ludobójstwie
Brendan O'Neill

Antyizraelski protest w Londynie.

Izraelofobiczne twierdzenia o „ludobójstwie” w Gazie w końcu rozbijają się o brzeg prawdy.

Już wiemy: Wojna z Hamasem w Gazie musi być ludobójstwem, bo tak twierdzi Adolf Hitler. A ten człowiek zna się przecież na ludobójstwie. Jego nazwisko pojawiło się wśród „ekspertów” Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Ludobójstwa (IAGS), które w zeszłym tygodniu orzekło, że Izrael popełnia ludobójstwo na Palestyńczykach. Wygląda na to, że się przeprowadził – teraz figuruje jako „Adolf Hitler z Gazy”, a nie z Berlina. A jednak – oto jest, obok Imperatora Palpatine’a i Ciasteczkowego Potwora, dumnie identyfikując się z organizacją, która w swojej najnowszej „rezolucji” stwierdza, że Izrael dopuścił się „systematycznych i szeroko zakrojonych zbrodni przeciwko ludzkości, zbrodni wojennych oraz ludobójstwa”.

Więcej

Źródła głębokiej
wiary
Andrzej Koraszewski

Poseł Maciej Konieczny z partii „Razem” peroruje w polskim Sejmie o żydowskim ludobójstwie.

Niedawny sondaż wykazał, że ponad sześćdziesiąt procent młodych Amerykanów popiera Hamas, tymczasem w Wielkiej Brytanii inny sondaż pokazuje, że prawie połowa Brytyjczyków uważa, iż Izrael traktuje Palestyńczyków tak, jak naziści traktowali Żydów. Badanie wykazało również, że co piąty Brytyjczyk przejawia obecnie poglądy antysemickie – niemal dwukrotnie więcej niż w 2021 roku. O ile się orientuję, nie mamy takich badań na temat postaw i poglądów Polaków, ale popularność partii „Razem”, Konfederacji i Konfederacji Korony Polskiej wśród młodego pokolenia Polaków może wskazywać na to, że nie tylko Zandberg i Braun zgadzają się w (tej) jednej sprawie.

Więcej

Zbyt wielu wciąż nie
rozumie palestyńskiej kultury
Joshua Hoffman

Zdjęcie: Ahmed Abu Hameeda/Unsplash

Dopóki społeczność międzynarodowa nie skonfrontuje się z kulturą celebrowania przemocy i śmierci, nigdy nie zrozumie konfliktu izraelsko-palestyńskiego.

Sześciu Izraelczyków zostało zamordowanych w poniedziałek, a kolejnych 12 odniosło rany — sześciu z nich ciężkie — kiedy para palestyńskich terrorystów otworzyła ogień do pojazdów i pieszych w Jerozolimie.


Dwaj napastnicy, mieszkańcy Zachodniego Brzegu, przybyli na skrzyżowanie krótko po godzinie 10:00 i otworzyli ogień do ludzi czekających na przystanku autobusowym, a także do autobusu, który właśnie się tam zatrzymał.

Oczywiście Hamas pochwalił ten śmiertelny atak, nazywając go „bohaterską operacją”.

Więcej
Blue line

A P szerzy nienawiść
wobec chrześcijan i Żydów
Hugh Fitzgerald


Autonomia Palestyńska lubi przedstawiać się jako umiarkowana i akceptowalna twarz palestyńskiego „ruchu oporu”. W końcu Mahmoud Abbas nosi garnitur i krawat, a nie kefiję czy mundur wojskowy. Liczy, że nie zauważymy, iż nadal jest głęboko przywiązany do programu „Pay-for-Slay” („Nagrody za zabijanie”), który zapewnia hojne miesięczne subwencje dla uwięzionych terrorystów oraz dla rodzin tych, którzy zginęli, dokonując zamachów.

Więcej

Hipokryzja limuzynowej
lewicy Izraela
Ruthie Blum

Nadbrzeżna restauracja w Tel-Awiwie, maj 2022. Photo Ruthie Blum.

Kiedy uprzywilejowane klasy zabierają się za polityczne popisy cnoty, subtelność zwykle nie jest ich mocną stroną. Dobrym przykładem jest tu Comme Il Faut — samozwańczy feministyczny dom mody, izraelska firma o pretensjonalnej francuskiej nazwie — której dżinsy kosztują więcej niż przeciętny obywatel wydaje na jedzenie przez cały miesiąc.

Więcej

Muzułmanin krzyczy
„Allahu Akbar”
Daniel Greenfield 


„Wypowiedziano słowa po arabsku.”


Motywy działań osób niebędących muzułmanami, które stawiają opór lub krytykują islam, są zawsze oczywiste. I zawsze są przerażające – to bigoci.


Ale motywy muzułmanów dźgających ludzi nożem? To zawsze tajemnica. Nikt tak naprawdę nie może być pewien, co nimi kierowało. Jak to trafnie ujął niegdyś Obama: „nie wyciągajmy pochopnych wniosków” – z domyślnym dopiskiem: „chyba że chodzi o policjanta, który zastrzelił dilera narkotyków w dzielnicy kontrolowanej przez Demokratów”.


Jaki był więc motyw najnowszego napastnika krzyczącego „Allahu Akbar”, o imieniu Abdelkader? To tajemnica, proszę państwa. Zapewne nigdy jej nie rozwiążemy.

 

Więcej

Gaza i Zachodni Brzeg
– jeden naród? Naprawdę?
Sheri Oz


„Palestyńczycy” w retoryce dyplomacji, w relacjach medialnych i w międzynarodowych rezolucjach  są często przedstawiani jako jednolita wspólnota narodowa: jeden naród z jedną sprawą. Ale rzeczywistość codziennego życia opowiada znacznie bardziej podzieloną historię. Podział między Gazą a Zachodnim Brzegiem nie jest jedynie polityczny. Ma on charakter geograficzny, historyczny, demograficzny, kulturowy i ideologiczny. W 1948 roku Gaza znalazła się pod egipską kontrolą wojskową, a Zachodni Brzeg został anektowany przez Jordanię. Pierwszy stał się enklawą uchodźców, drugi pozostał zakorzeniony w starożytnych miastach. Gaza to głównie społeczność beduińska i islamistyczna, Zachodni Brzeg – lewantyńska i biurokratyczna.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Wiek doskonalonej
ignorancji
Paul Finlayson

Oświadczenia i deklaracje
dotyczące Bliskiego Wschodu
Liat Collins

Trump i Rubio i narracja
o palestyńskim cierpieniu
Jonathan S. Tobin

Dopóki trwa wroga
propaganda
Phyllis Chesler

Arabowie nie są zaintersowani
rozbrojeniem Hamasu
Khaled Abu Toameh

Globalny marsz
islamu politycznego
Burak Can Çelik

Pokolenie 
Homo sovieticus
Andrzej Koraszewski

Bractwo Muzułmańskie:
zagrożenie dla świata
Uzay Bulut

Żałosna banda
wrogów Izraela
Brendan O'Neill

Świat akademicki
stał się tubą islamistów
Jay Engelmayer

Dlaczego irańska ideologia
zagraża Zachodowi?
Majid Rafizadeh

Wojna z izraelskimi politykami
przekroczyła granice absurdu
Joshua Hoffman

Homo sapiens
idzie na wojnę
Andrzej Koraszewski

Terroryści Huti
najechali siedzibę ONZ
Jerusalem Post

Orgiastyczny taniec
pluszowych misiów
Andrzej Koraszewski

Blue line
Polecane
artykuły

Homo sapiens idzie na wojnę


Wojna z izraelskimi politykami


Tajemnica popularności


Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk