Prawda

Poniedziałek, 20 maja 2024 - 09:52

« Poprzedni Następny »


Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju


Lucjan Ferus 2024-02-04

Rycina Pietera Breughela Starszego (1556r.)  (Podpis: \
Rycina Pietera Breughela Starszego (1556r.)  (Podpis: "Nawet jeśli osioł pójdzie do szkoły, nie wróci jako koń.”) Źródło: Wikipedia.


 Motto: „Mądrość sama sobie nie ufa, głupota sama sobie udziela kredytu bez granic
(Tadeusz Kotarbiński).                                                                      

                                          

 

Zdarza się, że przed zaśnięciem puszczam wodze fantazji i rozmyślam o różnych mniej lub bardziej dziwnych problemach. Np. ostatnio zastanawiałem się czy dałoby się w kontekście religijnym uzasadnić pochodzenie CWANIACTWA? Wydaje mi się bowiem, że jest to ciekawy i dość intrygujący problem. Jak zapewne wiadomo zainteresowanym, w Biblii Tysiąclecia poświęcono sporo uwagi mądrości, a także głupocie (chociaż już dużo mniej). Nie ma tam natomiast w ogóle mowy o pośrednim stanie umysłu, owym cwaniactwie właśnie. Czy to nie wydaje się dziwne? Przecież Pismo św., powinno wszystko tłumaczyć, cokolwiek dotyczy naszego ułomnego człowieczeństwa, prawda? Dlaczego więc nie ma w nim żadnej wzmianki, o tym bardzo popularnym stanie ludzkich umysłów i zachowań?


                                                           ------ // ------

Na przykład w Księdze Mądrości, tak się ją reklamuje: „Jest wspaniała i niewiędnąca /../ piękniejsza niż słońce i gwiazdozbiory. Porównana ze światłością - uzyska pierwszeństwo /../ Jest odblaskiem wieczystej światłości, zwierciadłem bez skazy działania Boga, obrazem jego dobroci”. I wiele jeszcze podobnych superlatywów pod adresem mądrości  jest tam zawartych, oraz stwierdzenie, że Bóg tylko tych miłuje, którzy przebywają z nią właśnie. Gdzie zatem można spotkać tę nieskazitelną piękność i doskonałość w jednym? Czyżby wstydziła się ona ludzi i ukrywała przed nimi, co może sugerować nast. zdanie z Mądrości Syracha: „Mądrość bowiem, zgodnie ze swą nazwą, nie dla wielu jest dostrzegana”(6, 22).

 

Otóż nie! W tej samej księdze, tak to ujęto: „Ci łatwo ją dostrzegą, którzy ją miłują i ci ją znajdą, którzy jej szukają. Uprzedza bowiem tych co jej pragną, wpierw dając się im poznać”. Ba! Jakby tego było mało, napisano jeszcze: „Sama bowiem obchodzi i szuka tych, co są jej godni, objawia im się łaskawie na drogach i wychodzi naprzeciw wszystkim ich zamysłom”. No, proszę! Wydawać by się mogło, iż mądrość - dzięki niezaprzeczalnemu urokowi i bożemu poparciu - powinna panować niepodzielnie nad całym rodzajem ludzkim! A jednak tak nie jest,.. dlaczego? Może jednak prawdę o niej przedstawia Mądrość Syracha, w której napisano, iż dla niewielu jest dostrzegana? Lub Księga Koheleta, w której pisze on: „Chciałem być mądrym! Lecz mądrość jest dla mnie niedostępna”. No, właśnie!

                                                           ------ // ------

Tak czy inaczej, mądrości poświęcono w Biblii całkiem sporo uwagi, a dwie księgi mają nawet ją w tytule. Na temat głupoty napisano już jakby nieco mniej i to niejako przy okazji pisania o mądrości, nie ma zaś ona poświęconej sobie księgi. I tak na przykład w Księdze Koheleta napisano: „I zobaczyłem, że mądrość tak przewyższa głupotę, jak światło przewyższa ciemności. Mędrzec ma w głowie swoje oczy, a głupiec chodzi w ciemności”.

„Lepiej jest słuchać karcenia przez mędrca, niż słuchać pochwały ze strony głupców”.

„Zwróciłem swój umysł ku temu /../ by poznać, że zło jest głupotą, a wielka głupota -  szaleństwem”. „ /../ serce synów ludzkich pełne jest zła i głupota w ich sercu dopóki żyją”.

 

Natomiast w Księdze Mądrości jest takie zdanie: „Głupi (już) z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga” (a któż to im dał taką marną naturę?). No i chyba najbardziej znane powiedzenie: „Rzekł głupi w sercu swoim: nie ma Boga”. Krótko i dosadnie,.. tyle, że niezgodnie z prawdą, gdyż w dziejach ludzkości to nie głupcy kwestionowali istnienie Boga, ale ludzie ponadprzeciętnie mądrzy, o szerokich horyzontach myślowych, dużej wiedzy i doskonałym zmyśle obserwacyjnym. Nie o to wszak chodzi w tym tekście.

Skoro w Biblii nie ma żadnej wzmianki o tym pośrednim stanie umysłów ludzkich, może warto byłoby zastanowić się czym jest owo „cwaniactwo”? Ogólnie rzecz biorąc jest to naśladowanie, udawanie mądrości przez głupotę, albo ujmując to inaczej: jest to karykatura mądrości w wykonaniu głupoty. Co istotne, cwaniactwem posługuje się głupota ludzka, gdyż jest to dla niej jedynie dostępna forma „mądrości”. Jak to się przejawia w świecie ludzi? Otóż przejawia się to pozorami najważniejszych wartości: na przykład pozory mądrości i wiedzy, pozory dobroci i altruizmu, pozory praworządności i sprawiedliwości (znamy, znamy!), pozory łagodności i pokory, pozory szczerości i prawdomówności, pozory prawdy i wolności, pozory pomagania innym i pozory służenia komukolwiek prócz siebie, pozory miłości i miłosierdzia, pozory świętości oraz pozory wielkości przejawiające się pod postacią fałszywych autorytetów (np. hierarchowie Kościoła, papieże i różni „święci”).

 

Cwaniactwo to zło przedstawiające się ludziom w przebraniu „dobra”, tylko po to, aby zaakceptowali je i chcieli mu służyć. Jak trafnie to ujął mistrz Lem: „Dobro nigdy nie powołuje się na zło jako na swoją rację, lecz zło zawsze podaje a swą rację jakieś dobro”. Wykorzystujące w bezwzględny sposób ludzką ignorancję i łatwowierność, pasożytujące na  głupocie ludzi i tę głupotę w nich starannie pielęgnujące, zabraniając ich umysłom dostępu do światła wiedzy i wolności. Ileż jest takich instytucji, mających w zamyśle służyć ludziom i pomagać im w życiu – a tak naprawdę nimi rządząc według własnego widzimisię i komplikując im życie w każdy możliwy sposób, samemu czerpiąc z tego korzyści.

                                                           ------ // -----

Skąd się wzięło tyle paradoksów w tym aspekcie dzieła bożego? Jak w ogóle doszło do owego stanu rzeczy, który we właściwy sobie sposób scharakteryzował Bertrand Russell: „Cały problem ze światem polega na tym, że głupcy i fanatycy są zawsze tacy pewni siebie, a mądrzy ludzie tacy pełni wątpliwości”. Otóż wydaje mi się, że przyczyny powyższego (i nie tylko) tkwią w przeszłości, a ściślej biorąc w początkach rodzaju ludzkiego. Dla jednych są one związane z dziedzictwem po zwierzęcych przodkach, mającym niebagatelny wpływ na naszą wielce ułomną naturę. Dla innych mają konotacje religijne, gdyż w religiach upatrują oni źródła wszelkiej prawdy i poza egzystencjalnego sensu życia.

 

Odwoływać się do zwierzęcych korzeni i tym tłumaczyć naszą niedoskonałość?! Fuj! Obrzydlistwo! O ileż bardziej ciekawie jest sięgnąć po wytłumaczenie religijne, byle nie było ono wewnętrznie sprzeczne jak wiele innych „prawd objawionych”. Tak się szczęśliwie składa, iż mam pod ręką adekwatną hipotezę dotyczącą tego arcyciekawego problemu. I co najważniejsze, że akurat religijną/teologiczną. Musiało (albo mogło) zatem być tak oto:

                                                            -----//-----

W szóstym dniu stwarzania świata Bóg rzekł:- Uczyńmy człowieka na nasz obraz, podobnego nam. - Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz boży go stworzył; stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich:

- Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną .

Do powyższego dorzucił jeszcze garść informacji dotyczących rodzajów pożywienia, jak i parę ogólnych uwag odnośnie ich relacji ze światem w którym przyjdzie im żyć.

 

Aby ludzie go zrozumieli i pojęli wagę przesłania, które im przekazał, Bóg stworzył wiedzę, oddzielił ją od niewiedzy i nazwał je: wiedzę nazwał mądrością, a niewiedzę głupotą. I stało się tak, a Bóg widział, że wszystko co dotąd uczynił było bardzo dobre. I tak upłynął wieczór i poranek – dzień szósty. A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie jaki podjął. Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym. Kiedy już odpoczywał, przystąpił do niego pierwszy z jego aniołów – Satanael (czyli późniejszy Szatan), który dotąd bacznie obserwował Stwórcę podczas aktu kreacji, czekając cierpliwie aż ten skończy swe dzieło.

                                                           ------ // ------

- Rozumiem Panie, że stwarzając niebo i ziemię, górę i dół, światłość i ciemność, ciepło i zimno,.. stworzyłeś tym samym przeciwności, prawda? Nie rozumiem tylko tej ostatniej!

Bóg zrobił zniecierpliwioną minę i spytał:

- A konkretnie?.. Czego nie rozumiesz, Satanaelu?

- Ta ostatnia przeciwność: mądrość i głupota,.. dotyczyć będzie ludzi, czy tak, Panie?

- Zgadza się! – odparł Stwórca zdecydowanie.

- Skoro oddzieliłeś jedną od drugiej, to przypuszczam, iż chodziło ci o to, aby te stany umysłu ludzkiego były łatwo rozróżnialne, mam rację, Panie? – spytał anioł, przyglądając się Bogu.

 

- W rzeczy samej! O to mi właśnie chodziło!

- I zapewne mądrość przeznaczyłeś dla ludzi, skoro są istotami rozumnymi? – pytał anioł.

- Oczywiście! To było łatwe do przewidzenia! – odparł Bóg z uśmiechem.

- Skoro tak,.. to głupota pozostanie sierotą, bo przecież ludzie nie będą mogli być jednocześnie i mądrzy i głupi, nieprawdaż? – spytał Satanael podchwytliwie, ciesząc się w duchu, iż przyłapał Stwórcę na sprzeczności w jego dziele.

                                                           ------ // ------

Bóg uśmiechnął się z tajemniczą miną.

- Masz rację,.. dlatego ten problem rozwiązałem w taki oto sposób – uniósł w górę palec, dla podkreślenia wagi swoich słów.

- Mądrość będzie przeznaczona dla ludzi,.. głupota zaś dla ich pomocników, którzy będą im służyli i pomagali w trudach ziemskiej egzystencji. Do tych prostych czynności, mądrość im nie będzie potrzebna, a jedynie siła i sprawność fizyczna,.. no i oczywiście mentalność niewolnika, który musi mieć swego Pana aby czuć się „wolnym”, rozumiesz?

 

Anioł widocznie zrozumiał Boga bez trudu, bo aż klasnął w ręce z zachwytu.

- Doskonały pomysł, Panie! Ludzie będą mieli użyteczną pomoc w wielu aspektach swego życia, a przy okazji głupota zostanie zagospodarowana. Nigdy bym na to nie wpadł!

- No, widzisz! Dlatego ja jestem Stwórcą tego świata, a nie ty! – roześmiał się Bóg i dodał:

- Ponieważ będzie to najmniej ciekawa i najprostsza część mojego dzieła, zostawiłem sobie ich zrobienie na sam koniec,.. po dniu wypoczynku wezmę się za tę ostatnią swoją „kreację”, a na razie zostaw mnie samego, abym w ten święty dzień odpoczynku nawet nie myślał o pracy - odprawił anioła niedbałym gestem dłoni.

                                                           ------ // ------

Zatem Satanael skłonił się Bogu nisko i wycofał tyłem, opuszczając miejsce odpoczynku Stwórcy. Następnego dnia Bóg uczynił to co zapowiedział i stwo,.. pardon! Ulepił z gliny drugiego człowieka (owego pomocnika pierwszych ludzi), umieścił go w ogrodzie aby go doglądał i pielęgnował. A potem dał mu następujący przykaz: 

- Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz!

 

Następnie Bóg rzekł: - Nie jest dobrze aby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc. I uczynił mu z jego żebra partnerkę, niewiastę. I widział Pan Bóg, że to co teraz zrobił nie było wcale dobre; ani na jego obraz, ani nawet na jego podobieństwo. Lecz właśnie o to mu chodziło, dokładnie taki był jego zamysł odnośnie tej drugiej pary ludzi, przeznaczonych do pomocy tym pierwszym.  A zatem - mimo wszystko - było to dobre, bo zgodne z wolą Stwórcy. Jednak w tym przypadku Bóg nie pobłogosławił ich na ziemską drogę życia, lecz pomyślawszy jedynie:

- Wyszła mi całkiem niezła marność nad marnościami! I zostawił ich w rajskim ogrodzie Eden, który specjalnie dla nich posadził, ograniczając im tym samym tymczasowe miejsce pobytu do zamkniętej przestrzeni.

                                                          

Stwórca dając drugiemu człowiekowi ów sławetny zakaz, był zapewne święcie przekonany, iż to załatwi sprawę raz na zawsze; poznawanie wiedzy będzie dla niego owocem zakazanym, więc mądrość zostanie oddzielona w ten sposób od głupoty, ale co najważniejsze - także i ci co będą jej podlegali łatwo będą zauważalni i nie będzie mogło być mowy o pomyłce, kto tu jest sługą a kto panem. Tak miało być zapewne i tak by było,.. gdyby nie jeden nieprzewidziany „drobiazg” (naprawdę „nieprzewidziany”?).

                                                           ------ // ------

Otóż w ogrodzie Eden mieszkał wąż, który był bardziej przebiegły od innych stworzeń, a na dodatek umiał mówić po ludzku, co jest raczej rzadko spotykaną umiejętnością w świecie zwierząt. I dzięki tej wrodzonej przebiegłości zauważył on ten drobny z pozoru dysonans w dziele bożym. Człowiek - istota rozumna bądź co bądź - miał nie wiedzieć czym jest dobro i zło?! I na tym miała polegać jego „doskonałość”?! Dodajmy, iż nie znał on bożego zamysłu odnośnie drugiej pary ludzi i tak jak wszystkie rozumne istoty, kierujące się logiką, myślał, iż doskonały pod każdym względem Stwórca, musi stworzyć doskonałe dzieło. Po prostu nie mogło mu się pomieścić w jego małej płaskiej główce, że doskonały człowiek to taki, który nie powinien znać istoty dobra i zła. Ergo: nie móc samemu stanowić o własnym losie.

 

Więc podczas rozmowy z niewiastą, kiedy ta powiedziała mu o zakazie jaki dostał mężczyzna od swego Stwórcy (przy okazji - jak to kobieta - lekko go koloryzując), wyraził pogląd, iż to nie możliwe aby dobry Bóg karał ich śmiercią za coś, co powinien sam im dać, jako jedną z cech człowieczeństwa - nb. - wzorowanego ponoć na sobie. Ponieważ brzmiało to całkiem sensownie i logicznie zarazem, niewiasta dała się skusić i sięgnęła po owoc zakazany, którym podzieliła się ze swoim partnerem. Kiedy go zjedli otworzyły im się oczy na prawdę i dopiero wtedy dotarło do nich jakie zrobili głupstwo. Pojęli wtedy z całą wyrazistością, iż mieli być tymi „błogosławionymi ubogimi duchem prostaczkami”, którzy choć pozbawieni są zdolności samodzielnego myślenia i wyobrażania sobie rzeczy wykraczających poza ich marną egzystencję, to jednak pełnymi bezpodstawnej wiary w „prawdy”, które są im wpajane od dziecka. I ta głęboka wiara miała im zastępować wiedzę i myślenie, kompensować brak rozumu, być największą wartością ich życia, którą powinni strzec niczym źrenicy oka!

 

Mieli być tymi, o których - dużo, dużo późniejszy - papież Pius X, raczył powiedzieć:

„Co do tłumu, nie ma on innych obowiązków, jak dać się prowadzić i jak trzoda posłuszna iść za swymi pasterzami”. A biskup Bossuet w swych kazaniach głosił: „Heretykiem jest ten, kto ma własne zdanie i kieruje się własną myślą i własnym uczuciem”. No, właśnie! Mieli być tą  „posłuszną trzodą”, która nie myśląc samemu i nie mając żadnych wątpliwości, pozwala prowadzić się swym przewodnikom duchowym, bezgranicznie ufając, iż wiodą ich we właściwym kierunku, jedynie słuszną drogą, ku jedynej Prawdzie. Wierząc na dodatek, że za tę bezmyślność, bałwochwalstwo i wykonywanie rytualnych czynności, zostaną nagrodzeni wiecznym życiem,.. po śmierci rzecz jasna i w bliżej nieokreślonej przyszłości.

                                                           ------ // ------

Nie wybiegajmy jednak z wydarzeniami w tak odległą przyszłość i trzymajmy się chronologii. A zatem gdy Stwórca oddzielił mądrość od głupoty i stworzył oddzielnych ludzi podlegających tym - jakże odmiennym - stanom umysłu, rozdzielając ich cezurą owego zakazu i dając tym pierwszym swoje błogosławieństwo na ziemską drogę życia - wydawało się, że intelektualna droga rodzaju ludzkiego jest jasno wytyczona, włącznie z granicami (nie tylko moralnymi), których nie wolno mu przekraczać.

 

Ludzie mieli być doskonali i mądrzy, o otwartych i chłonnych umysłach, ciekawych wiedzy o świecie w którym przyjdzie im żyć. Natomiast ich pomocnicy, którzy mieli im służyć i ułatwiać życie, mieli być ograniczeni umysłowo, lojalni, posiadający jednym słowem mentalność oddanego bez reszty niewolnika, który bez wsparcia ze strony swego „Pana” nie potrafi iść przez życie o własnych siłach.

 

Tak miało być,.. lecz kiedy zjedli oni zakazany owoc z drzewa wiedzy, wszystko się popier,.. poprzestawiało i zapanował niebywały chaos w tym najważniejszym aspekcie dzieła bożego. Bowiem stała się wtedy rzecz dziwna i chyba nie zamierzona przez Stwórcę? Oddzielona przez niego głupota od mądrości połączyła się z nią z powrotem w nierozdzielny konglomerat, który całkowicie opanował umysły ludzkie. Od tego momentu nie sposób już było rozróżnić, kto jest panem a kto sługą jedynie. Kto powinien wydawać rozkazy i polecenia, a kto ich słuchać i wypełniać bez zwłoki.

                                                           ------ // ------

Rzeczywistość jaka się z tego wytworzyła jest godna pożałowania: jest to świat fałszywych wartości i fałszywych kryteriów oceny. W którym głupcy rządzą mądrymi, a grzeszący pychą uczą pokory! Pazerni i bogaci głoszą pochwałę ubóstwa, zaś bezdzietni kawalerowie uczą macierzyństwa, wychowywania dzieci i życia w rodzinie. Świat, w którym hipokryzja i obskurantyzm są demonstrowane jako szczerość i otwartość umysłowa. W którym głupota  ma więcej do powiedzenia niż mądrość i jakże często może nad nią górować, a wiele przejawów mądrości uznawanych jest za szkodliwe i tępione z całą zaciekłością, przez samozwańczych „strażników wiary i moralności”.

 

Jest to świat, w którym zło nazywane jest dobrem, a dobro złem. W którym kłamstwo i fałsz uważane jest za Prawdę, a prawda za oszczerstwo i kłamstwo. Świat, w którym zniewalanie umysłów do jednego „słusznego” światopoglądu i jednej „właściwej” prawdy, nazywane jest dbałością o prawdziwe wartości i wolność jednostki. W którym ci co najmniej wiedzą, najwięcej mają do powiedzenia i są wręcz przekonani o swej nieomylności. Ci, co znajdują się w mroku niewiedzy mają niezachwianą pewność, iż kroczą pośród światłości. W którym „ślepi przewodnicy” przewodzą „ślepcom” ale co więcej, iż za wszelką cenę nie chcą oni dopuścić do tego, aby ci „szczęśliwi ślepcy” przejrzeli i zrozumieli swoją pożałowania godną sytuację. Takie pokrętne wyszło to „boże dzieło”.

                                                           ------ // ------

Nie musicie w to wierzyć lecz takie są z grubsza konsekwencje, owego feralnego  wydarzenia, tak bardzo brzemiennego skutki. Przyznaję: czasami przychodzą mi dziwne pomysły do głowy, ale czy rzeczywiście aż tak dziwne? W Biblii naprawdę są dwa różne opisy stworzenia pierwszych ludzi. A ponieważ nie przemawia do mnie tłumaczenie, że dotyczą one jednego i tego samego wydarzenia, posłużyłem się wyobraźnią by stworzyć z tego logiczną całość (o takim samym stopniu „prawdziwości” jak wiele innych „natchnionych prawd” religijnych), której wymowa pozwoli udzielić odpowiedzi na postawione na wstępie pytanie: „Czy w kontekście religijnym można uzasadnić pochodzenie cwaniactwa?”. A także dlaczego całkowicie je pominięto podczas biblijnych rozważań nad mądrością i głupotą. Tak, jakby chciano ukryć, że istnieje stan umysłu o wiele bardziej niebezpieczny od tej wyśmiewanej i pogardzanej głupoty! Czy to nie jest zastanawiające?

                                                           ------ // ------

Dlaczego napisałem ten tekst? Z paru powodów, ale głównie dlatego by już nigdy więcej nie mogły powtórzyć się wydarzenia, choćby takie jak te: W 1734 r. spalono „Listy filozoficzne” Woltera, a w 1765r. skazano egzemplarz jego „Słownika filozoficznego” na chłostę i spalenie! W owym słowniku pod hasłem „Wolność myśli”, napisano: „Szlachetna siła duchowa, która łączy nasze przekonania z prawdą. Prawdziwa wolność myśli strzeże umysł przed przesądami i pochopnością. Wszystkie swoje siły skierowuje zwłaszcza przeciwko przesądom, które wychowanie w dzieciństwie wpoiło nam w sprawach religii, ponieważ tych przesądów najtrudniej jest się nam pozbyć”. I niech ta mądra myśl posłuży za zakończenie tego tekstu i stanowi przeciwwagę religijnego punktu widzenia na te same sprawy: „W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Wysławiam Cię Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie” ( Mt 11, 25,26). Otóż to właśnie!        

                                                           ------ // ------

*Niniejszy tekst po raz pierwszy został opublikowany w ówczesnym Racjonaliście w 2011r. z podobnym tytułem. Obecna wersja rożni się drobnymi szczegółami, nie mającymi wpływu na jego ogólną wymowę.

 

2011/2024r.   


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 909 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Podobno obrona ewolucji stała się właśnie trudniejsza. A juści.   Coyne   2016-09-30
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Uzdrawianie wiarą zabija dzieci   Coyne   2014-11-19
Zgodność między nauką i religią? Wolne żarty.   Coyne   2015-02-09
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Tak, jest wojna między nauką a religią   Coyne   2018-12-29
“Atlantic” rozważa ważką kwestię: czy wczesne homininy miały dusze?   Coyne   2015-10-05
“Newsweek” bezkrytycznie chwali brazylijskiego chirurga fantomowego -  i wychwala inne czary-mary   Coyne   2016-03-12
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Najbardziej szalony grant Templetona jak dotąd: Ewolucja i “ofiarna miłość”   Coyne   2020-01-20
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Kolejny wierny twierdzi, że nauka oparta jest na wierze   Coyne   2016-03-15
List Einsteina kwestionujący religię, biblię i ideę Boga jest znowu na sprzedaż   Coyne   2018-10-19
Niewolą, gwałcą, ale to wina Zachodu   Coyne   2015-08-31
Religia – nauka, odwieczna wojna   Coyne   2015-05-23
O Faith Versus Fact w “Inference”   Coyne   2016-02-26
Nie wiedzieliście? Bóg jest pytaniem, nie zaś odpowiedzią!   Coyne   2016-04-23
Psy nie idą do Nieba   Coyne   2015-11-06
Czy chrześcijaństwo było kluczowe dla rozwoju nauki?   Coyne   2015-09-24
W obronie Sama Harrisa   Coyne   2016-05-09
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Nowa książka Jasona Rosenhouse’a z krytyką Inteligentnego Projektu   Coyne   2022-07-02
Kompilacja z BuzzFeed: Jak ateiści znajdują sens życia?   Coyne   2015-08-24
Pogodzenie nauki i religii?   Coyne   2018-12-21
Zdobywca nagrody Templetona i jego nonsensy w „Scientific American”   Coyne   2019-03-28
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Absolwent teologii mówi o naszej rzekomej potrzebie dalszych studiów teologicznych zanim zaczniemy krytykować religię   Coyne   2015-06-12
Islamistyczna teologia gwałtu   Coyne   2015-08-26
Niespodzianka! National Public Radio zachwala zatwardziały ateizm, broni myśli, że życie ateisty ma sens   Coyne   2016-01-30
Karta islamofobii pozostaje w grze   Coyne   2016-05-02
Zaakceptować terror islamski jako nową normalność?   Darwish   2017-06-16
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Chłopiec kaznodzieja   Dawkins   2017-04-19
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Dzięki dobroci!   Dennett   2015-01-07
Religia zdrowego rozsądku   Dennett   2016-08-01
Kościół katolicki i jego cuda   Edamaruku   2017-08-28
Wychowywanie dżihadystów: drabina radykalizacji i jej antidotum   Fares   2017-06-03
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Islamscy towarzysze podróży w drodze do bigoterii i masowych mordów   Fernandez   2017-04-23
Koptofobia   Fernandez   2016-03-13
Doradztwo religijne i religioznawcze XII   Ferus   2015-04-26
Fałszywi prorocy. Część X.   Ferus   2018-01-07
Hipoteza Boga kontra nauka   Ferus   2019-07-21
Człowiek w labiryncie iluzji (III)   Ferus   2018-03-25
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Człowiek w labiryncie iluzji. Suplement.   Ferus   2018-04-22
Myślowe szlaki   Ferus   2015-06-21
Wspomnienie: „Czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r.?”.   Ferus   2022-01-02
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Jezus z uczniami w zbożu   Ferus   2022-01-23
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Dziecko i jego I Komunia Święta   Ferus   2019-06-09
Człowiek w labiryncie iluzji (Część V)   Ferus   2018-04-08
O jakości naszych bogów   Ferus   2017-02-26
Refleksje sprzed lat: „W obronie kobiet”   Ferus   2020-11-01
Cyrograf   Ferus   2015-01-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Nieautoryzowany wywiad z Bogiem   Ferus   2021-04-04
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Sumienny ojciec chrzestny   Ferus   2015-03-29
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop”   Ferus   2022-05-08
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców   Ferus   2019-09-08
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Duchowa służba zdrowia. Czyli oblicze Boga zatroskanego Miłosierdziem.   Ferus   2021-04-18
Płaska Ziemia: kwestia wiedzy czy wiary? (II)   Ferus   2019-01-27
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Rozum uskrzydlony wiarą (III)   Ferus   2018-09-30
Duchowni czy wyrachowani biznesmeni w sutannach?   Ferus   2021-09-26
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Dyspensa zwalniająca wiernych z myślenia   Ferus   2020-10-25
Trzystu wybitnych i Biblia   Ferus   2016-07-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Fałszywi prorocy. Część  IV. Suplement.   Ferus   2017-11-26
Deizm antytezą teizmu? (II)   Ferus   2022-02-06
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Fikcja uznawana za Prawdę (II)   Ferus   2020-03-22
Rozum i WiaraCzyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-11-01
Eksperci od „prawdziwej” wolności i grzechu   Ferus   2019-01-06
Moja ambiwalentna krytyka religii III.   Ferus   2017-10-22
Potęga mitówGwiazda betlejemska   Ferus   2015-12-20

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk