Kiedy powiedziałem: “Darwin jest następny” w kolejce do usuwania pomników, zmiany nazw i oskarżeń o rasizm, nie żartowałem. Darwin był abolicjonistą, ale istotnie używał języka białej supremacji w swoich pismach i listach, nazywając czarnych „dzikusami” i „barbarzyńcami” (mówię o tym na wykładach). Jest więc tylko kwestią czasu zanim ten bigoteryjny paternalizm, powszechny w XIX wieku, doprowadzi do prób obalania Darwina.
Dr Schierenbeck zajmuje się genetyką roślin, taksonomią i ewolucją na California State University, Chico.
Zajrzałem do hasła “dekolonizacja” w Wikipedii i znalazłem to:
Dekolonizacja jest zlikwidowaniem kolonializmu, który był procesem, gdzie kraj ustanawiał i zachowywał swoją dominację nad terytoriami zamorskimi. Pojęcie szczególnie odnosi się do rozmontowania w drugiej połowie XX wieku kolonialnych imperiów ustanowionych przed I wojną światową na całym świecie.[1] Uczeni skupiają się szczególnie na ruchach w koloniach, które żądały niepodległości, takich jak nacjonalizm kreolski.
Następnie zajrzałem do Oxford English Dictionary i znalazłem tylko jedną definicję “dekolonizacji”, która jest poniżej:
Wyraźnie więc dr Schierenbeck w tweecie nie używa pojęcia “dekolonizowania” w jego słownikowym znaczeniu.
Co więc znaczy “dekolonizowanie” ewolucji? Jak sugeruje tweet, jest to staranie o pokazanie, że idee przedstawione przez Wallace’a (ewolucja drogą doboru naturalnego, biogeografia jako wynik procesów ewolucyjnych) i Darwina (ewolucja, dobór naturalny, gradualizm, wspólny przodek i rozchodzenie się linii rodowych) były przewidywane przez ludzi w innych kulturach. Wiem o poprzednikach na Zachodzie (jednym z nich jest Patrick Matthew i jego propozycja doboru naturalnego, innym Erasmus Darwin i jego rozważania o ewolucji), będzie jednak trzeba szukać długo i usilnie, zanim da się za wgraną, bo nigdzie nie ma niczego choćby bliskiego pełni koncepcji Darwina i Wallace’a.
Dlaczego jednak podejmować takie próby? Jako jedyną motywację widzę chęć umniejszenia wyjątkowości ich wkładu przez pokazanie, że “inni ludzie wymyślili to przed nimi” – i nie tylko inni ludzie, ale „inne kultury”. Nie jest to bezstronne szukanie poprzedników, ale wysiłek ściągnięcia innych na wspólne podwórko razem z Darwinem i Wallacem, żeby wzmocnić inne kultury przez powiedzenie, że one pierwsze to wymyśliły.
Życzę szczęścia! Może pani doktor znajdzie kogoś z nie-zachodniej kultury, kto sugerował, że zwierzęta i rośliny mogą zmieniać się z czasem, ale to nie jest “dekolonizowanie” Darwina, bowiem Darwin zrobił o tyle więcej, niż tylko zaproponował takie spojrzenie. Rozlegle to podparł, zrozumiał i opisał implikacje, podał obfitość dowodów i zaproponował testy prawdziwości. O powstawaniu gatunków było pracą sui generis i słusznie zajmuje swoje miejsce jako założycielski dokument biologii ewolucyjnej. Jak powiedział T. H. Huxley, kiedy po raz pierwszy przeczytał to dzieło: “Co za skrajna głupota, żeby o tym nie pomyśleć”. I istotnie, nikt inny nie pomyślał – poza Wallacem ze swoimi hipotezami na temat doboru naturalnego (moim zdaniem, błędnymi) oraz Patrick Matthew z jego wyrywkowymi rozważaniami.
Nic z tego nie sugeruje jednak, że Anglicy są bystrzejsi niż ktokolwiek inny. Idea ewolucji była, żeby się tak wyrazić, “w powietrzu”, ale znalazła naturalnego (i najlepszego) odkrywcę w Charlesie Darwinie.
h/t: Isabelle
Decolonizing evolution (and Darwin) was inevitable
Why Evolution Is True, 9 lipca 2020
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska