Prawda

Czwartek, 2 maja 2024 - 06:15

« Poprzedni Następny »


Homo politicus vs. Homo sapiens


Andrzej Koraszewski 2019-09-16


Przyjaciel jest oburzony tym, że „Solidarność” jest dziś karykaturą ruchu społecznego i karykaturą związku zawodowego. To oburzenie jest zrozumiałe, ponieważ dla naszego pokolenia „Solidarność” była nadzieją, ruchem, który przywracał wiarę w ludzi, ruchem tworzącym ramy walki o kraj bez komunizmu, o normalność. Pamiętam, że to ostatnie słowo powtarzało się często w rozmowach z przyjaciółmi i że czasem zastanawiałem się nad pytaniem, jak różne okażą się te wyobrażenia normalności. „Solidarność” w naszych oczach była zapewne piękniejsza niż w rzeczywistości, chociaż wiedzieliśmy, że nie wszystko jest piękne i że różne brudy, które tu i ówdzie wypływają, mogą przenikać ten ruch znacznie głębiej niż sądzimy. Rajcowała nas szlachetność, głębokie przekonanie o słuszności, braterstwo.

W kraju obawiano się zasadnie infiltratorów, rzadziej zwyczajnych oszustów, najmniej opętanych i durni. Obserwując to wszystko z emigracji, miałem wrażenie, że zbyt często słyszę jak ludzie wzajemnie się obmawiają, było coś paskudnego w tych ciągłych ostrzeżeniach do kogo wysyłać książki, sprzęt i pieniądze, a kogo stanowczo unikać. „Solidarność” była solidarnością z nazwy i dość wcześnie było wiadomo, że rozpadnie się na tysiąc kawałków, kiedy ludzi przestanie jednoczyć wspólny wróg.


Fakt, że ta dzisiejsza „Solidarność” jest dla nas budzącą obrzydzenie parodią, związany jest z kontrastem, bo przy wszystkich mankamentach był to ruch, który zasadnie kojarzymy z wolnością i niepodległością, z wspólnotą, w której była cała masa wspaniałych ludzi. Dzisiejsza „Solidarność” jest nic nie znaczącym cieniem ruchu, który zaważył na historii Polski. Prawdziwy dramat zaczął się, kiedy panujący dziś Prezes Wieczna Dziewica zdołał przekonać przewodniczącego Wałęsę do wojny na górze. Wtedy zobaczyliśmy jak krucha była „Solidarność” i jak potężne były chore ambicje. Potem „Solidarności” już nie było, zostało logo po rozszarpanej na strzępy nieboszczce.     


Dzięki „Solidarności” (i wielu szczęśliwym zbiegom okoliczności) dotarliśmy do normalności, która okazała się tak inna od marzeń, tak bardzo niedoskonała, że wielu nie chciało wierzyć, że to jest normalność. Teraz zaczynamy używać czasu przeszłego, bo mamy powody by podejrzewać, że ta niedoskonała normalność zmienia się w pełną pogardy i przemocy nienormalność.          


Możemy płakać albo śmiać się na widok kuśtykającej na obrzeżach sceny politycznej karykatury i umizgów do Prezesa stojącego na czele niby „Solidarności”człowieka, ale prawdziwa „Solidarność” jest już od dawna historią, a kolejne pokolenie musi szukać innych form realizacji swoich marzeń.


Przez moment zdawało się, że jest, że Komitet Obrony Demokracji staje się właśnie takim nowym ruchem społecznym jednoczącym i dającym nadzieję. Ludzkie błędy i policyjna sprawność skosiły tę nadzieję, zanim na dobre rozkwitła. Może nie całkiem, może coś się odrodzi, a może pojawi się coś innego. Solidarność i braterstwo rodzą się w trudnych czasach, a osiągają szczyty w tych najtrudniejszych, których obyśmy nie musieli doświadczać.


Czytam List z Hong Kongu Petera Baehra, który jest wykładowcą na wydziale socjologii jednego z tamtejszych uniwersytetów. Pisze o normalności mieszającej się z brutalną przemocą, o dzieciach idących z balonami z przyjęcia i lecącymi nad nimi policyjnymi helikopterami, o świadomości, że kilka ulic dalej tłum oblewany jest zabarwioną na niebiesko wodą i obrzucany granatami z gazem łzawiącym. Socjolog zastanawia się nad pytaniem gdzie jest dziś Hong Kong i jaka przyszłość czeka studentów, których uczy? Pracuje w Hong Kongu od 20 lat, ale jest w tym mieście cudzoziemcem.    


Nic nie jest jeszcze wyraźne, ale jego zdaniem komunistyczna partia już przejęła Hong Kong, a to co przyjdzie może być tylko gorsze. Czy mieszkańcy Hong Kongu mogą wygrać z komunistyczną partią? Nie i dobrze o tym wiedzą. Więc dlaczego nadal walczą? Czy jest to walka o godność i szacunek dla samego siebie? Ludzie są odpowiedzialni również za to, czego nie robią. Młodzi mieszkańcy Hong Kongu próbują odepchnąć tyranię, wiedząc, że przegrają.

„Po latach historycy przypomną, że w czasach, kiedy Zachód osunął się w iluzję polityki tożsamości, było miejsce na ziemi, gdzie dla ludzi ważniejsza była wolność niż ich własne życie.”

Ciekaw jestem, na ile poprawna jest obserwacja Petera Baehra, że dziś w Hong Kongu policjanci i ich rodziny są izolowani w społeczeństwie, że spotykają się z potępieniem sąsiadów, że ta grupa zawodowa ma poczucie oblężenia, a poparcie ma tylko ze strony komunistów z Chin, którzy mówią o nich jako o prawdziwych obrońcach ojczyzny? Ten obraz jest zapewne wystarczająco rozmazany, by większość policjantów wykonywała swoje zadania bez większych wyrzutów sumienia.       

„Naprzeciwko nich stoją  pierwsze szeregi ruchu protestu. To młodzi mężczyźni i nieliczne kobiety, głównie z klasy robotniczej Hong Kongu, młodzi, którzy nie mają nic do stracenia, wściekli i rozgoryczeni. Ich filozofia to wolność, szacunek i równe szanse dla wszystkich, a jak nie, to spłoniemy razem. Za tą falangą, dosłownie i w przenośni, jest młodzież z klasy średniej. Jedna z dziewczyn mówi mi, że czuje się winna, iż godzi się na to, że jej towarzysze z klasy robotniczej przyjmują na siebie główne uderzenia policyjnej przemocy i że wielu jej przyjaciół jest już teraz na samym przodzie. Wielu z nich nałykało się gazu łzawiącego. Nikt nie idzie na kompromis –mówi. I dodaje: Wkrótce ludzie zaczną ginąć. I jeśli mnie pytasz, czy jestem gotowa umrzeć za Hong Kong, to odpowiem ci, że tak. Ta dziewczyna ma 21 lat.”

Charakterystyczny obraz solidarności i braterstwa w trudnych czasach. Za kilka dni – pisze Peter Baehr – rozpolitykowani studenci wrócą na uniwersytet gdzie zmieszają się ci, którzy byli najbardziej aktywni, z tymi, którzy woleli zostać w domach, ale również studenci z Hong Kongu ze studentami z właściwych Chin. Na ile uniwersytet dostarczy bezpieczeństwa tym przywódcom protestów, którzy nadal będą na wolności, na ile ludzie zaczną się od nich odsuwać? Czy policja wejdzie na uniwersytety? Prawdopodobnie.


Socjolog wydaje się zastanawiać nad pytaniem jakie paskudztwa wylezą z ludzi w przyszłości, w której skurczy się wolność i prawa człowieka. Jest zasiedziałym obcym, który w każdej chwili może spakować walizki. W tej chwili nie ma żadnych wątpliwości, po której stronie są jego sympatie, zwraca uwagę na fakt, że kiedy młodzi mieszkańcy Hong Kongu z narażeniem życia bronią się przed komunizmem, ich rówieśnicy na Zachodzie znów pałają miłością do marksizmu. W ostatnim akapicie tego listu z Hong Kongu przypomina Józefa Conrada, który w książce W oczach Zachodu opisywał przedrewolucyjną Rosję, w której szlachetne aspiracje humanizmu, pragnienie wolności i sprawiedliwości zostały sfałszowane w imię nienawiści i strachu, nieodłącznych towarzyszy despotyzmu.

Wszystkie rebelie produkują nienawiść i strach. Pozostaje otwarte pytanie czy miłość do tego miasta i wiara w sprawiedliwość oraz braterstwo weźmie górę nad bardziej pierwotnymi pasjami.

Strach, nasz nieodłączny towarzysz od urodzenia do śmierci. Strach dyktujący nienawiść, rodzący podłość, strach prowadzący do racjonalizacji podłości. W czasach solidarności i braterstwa możemy wyjść poza strach. W czasach normalności często sami szukamy powodów do strachu.


Młody, urodzony w 1987 roku, amerykański pisarz, zaleca, żebyśmy ograniczyli nieustanną pogoń za najnowszymi wiadomościami. Ryan Holiday debiutował w 2012 roku książką pod intrygującym tytułem Zaufaj mi, jestem kłamcą. W artykule o naszej ciągłej pogoni za najnowszymi skandalami Ryan Holiday pisze o naszym nowym wspaniałym świecie, w którym jeśli nie jesteś oburzony, to znaczy, że patrzysz nie dość uważnie. Oburzenie traktujemy jak narkotyk, a dealerów nie brakuje.

„Być może pora zrozumieć, że pochłanianie tych wszystkich wiadomości o otaczającym nas świecie nie jest drogą ani do rozwoju naszej osobowości, ani do rozwoju społecznego.” 

Dlaczego, jeśli idzie o wiadomości, jesteśmy nienasyceni i ile nas to kosztuje? Autor artykułu cytuje raport American Psychological Association, według którego 95 procent amerykańskich dorosłych regularnie śledzi wiadomości, ponad połowa z nich twierdzi, że powoduje to u nich silny stres, a ponad dwie trzecie jest przekonanych, że media przesadzając wykrzywiają obraz rzeczywistości. Komentując te wyniki przedstawiciel APA zaleca zmniejszenie częstotliwości sprawdzania wiadomości i ustalenie priorytetów.


Ryan Holiday proponuje skorzystanie z rady Marka Aureliusza, który w swoich Medytacjach zalecał, abyśmy nie pozwalali rozpraszać się nowinkami i oszczędzili czas na naukę czegoś ciekawszego. Nasze pojmowanie wolnego czasu wydaje się być perwersyjnym rozumieniem tego pojęcia przez Greków i Rzymian. Odwołując się do przykładu starożytnych Holiday krzyczy: oglądaj mniej wiadomości, czytaj więcej książek. Oczywiście jest ważne, żebyśmy byli poinformowani. Nie uciekajmy jednak od powieści, pamiętników, dokumentów historycznych i od klasyków.


Wrzaskliwe tytuły niczego nas nie nauczą. Czytelnicy książek stają się rzadkością, przeciętny Amerykanin poświęca sześć i pół godziny tygodniowo na oglądanie wiadomości. Książki sięgające głęboko w przeszłość pomagają lepiej niż inne media zrozumieć teraźniejszość – pisze Holiday.


Młody amerykański pisarz przypomina, o ile więcej dowiemy się czytając książki Kafki niż z ciągu chaotycznych wiadomości.

Żeby  móc rozwiązać wielkie problemy, potrzebujemy gębszej perspektywy, ucieczki od płytkich reakcji na bieżące zdarzenia i od uczucia beznadziei i rozpaczy. Potrzebujemy dziś zrozumienia i empatii oraz odświeżającej korzyści z książek bardziej niż kiedykolwiek. Potrzebujemy tego, by obudzić w nas poczucie ludzkiej wspólnoty i nigdy niekończącej się walki dobra ze złem.

Te dobre rady skuszą niewielu, mogą jednak przypomnieć, że prawdziwa solidarność i braterstwo  jest rzadkością, że solidarność ginie i odradza się ponownie, by znów utracić swoją autentyczność w pogoni za podnietą do lęku, Homo politicus potrzebuje wroga, Homo sapiens zrozumienia. Nasza „Solidarność” jest już tylko historią, ale czas solidarności jest przed nami, albo raczej przed tymi, którzy przyjdą po nas.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Czy mamy wpływ na cokolwiek?    Koraszewski   2015-02-11
Serwus, madonna, czyli signum temporis   Koraszewski   2019-05-10
Błąd sprzed 30 lat, za który nadal płacimy   Koraszewski   2019-01-19
Kochaj bliźniego swego czyli rzecz o aborcji   Koraszewski   2016-04-04
Ważny komunikat Skarbnicy Narodowej   Koraszewski   2018-10-08
Pięcioro (raczej nie) wspaniałych   Koraszewski   2015-10-07
Państwo, religia, dzieci i Żydzi   Koraszewski   2022-11-17
List otwarty do Prymasa PolskiArcybiskupa Wojciecha Polaka   Koraszewski   2016-04-19
Wzrost mendowatości w populacji mieszkańców Polski w efekcie zmian pogodowych   Koraszewski   2018-04-01
Kościół bardzo kocha kobiety   Koraszewski   2016-10-28
Raport z małego miasta   Koraszewski   2020-01-23
Bezdroża wiary i niewiary   Koraszewski   2014-01-22
Hogwart potrzebny od zaraz   Koraszewski   2018-04-24
Modne słowo: narracja   Koraszewski   2023-10-06
Dławiący wiatr historii   Koraszewski   2021-06-07
Nasza partia jest czystą demokracją   Koraszewski   2016-05-13
Państwo i boska komedia   Koraszewski   2015-05-05
List otwarty do wice-ministra zdrowia Piotra Bombera, nadzorującego Departament Dialogu Społecznego   Koraszewski   2022-02-03
Przedwyborcza kampania prania mózgów   Koraszewski   2023-07-19
Partie polityczne i dylematy parlamentaryzmu   Koraszewski   2018-10-29
Kochać i być mądrym   Koraszewski   2020-04-01
Przekonajcie mnie dlaczego mam głosować na Trzaskowskiego   Koraszewski   2020-07-01
Stan Polski przed wyborami   Koraszewski   2017-11-09
Uwagi o rozważaniach o naprawie Rzeczpospolitej   Koraszewski   2016-07-31
Tylko „Świerszczyk” nie  kłamie   Koraszewski   2016-05-27
Dzień po wyborach, Dzień Nauczyciela   Koraszewski   2019-10-14
Chłopiec, którego zabito, ponieważ był Żydem   Koraszewski   2018-07-15
Cała władza w ręce marginesu   Koraszewski   2018-11-28
Śmiać się, płakać, czy działać?   Koraszewski   2015-11-23
Doświadczony, kompetentny, rzetelny inteligent poszukuje rozwiązania   Koraszewski   2018-08-17
Czy można reaktywować Komisję Edukacji Narodowej   Koraszewski   2019-01-14
Kwiczoły z 15 PAL-u   Koraszewski   2015-01-30
Raport z oblężonego miasta   Koraszewski   2018-09-12
Reizm nasz ledwie żywy   Koraszewski   2020-07-19
Dowcipy, memy, przysłowia    Koraszewski   2018-06-02
Do urn obywatele, do urn   Koraszewski   2018-10-18
Kto zwariował, Panie Ministrze?   Koraszewski   2014-05-26
Klauzula zdeprawowanego sumienia   Koraszewski   2016-08-03
Piasek dla kota i inne troski   Koraszewski   2021-06-02
Bitwa o historię i nauki ścisłe   Koraszewski   2016-09-20
Nie zgubić ani jednego zarodka   Koraszewski   2016-04-12
Owszem żyję, ale trudno to potwierdzić   Koraszewski   2021-05-08
Kto wygrał i co wygrał?   Koraszewski   2015-05-26
Trzy razy NIE w bolszewickim plebiscycie na prezydenta   Koraszewski   2020-04-17
Poranne refleksje mieszkańca Polski   Koraszewski   2023-09-22
Polityka jest sztuką realizowania tego co jest  możliwe   Koraszewski   2022-11-28
Pluralizm nieporozumień   Koraszewski   2014-01-12
Historia i Instytut Narodowego Alzheimera   Koraszewski   2016-02-20
Czy warto być Polakiem – wyjaśniamy   Koraszewski   2021-06-18
Pokaż figę sykofantom   Koraszewski   2022-02-19
Czy musimy tolerować nienawiść i wezwania do nietolerancji?   Koraszewski   2015-11-12
Wściekłość, działanie, skuteczność   Koraszewski   2020-10-30
Przeszłość i przyszłość polskiego paralmentaryzmu   Koraszewski   2019-07-27
Homo politicus vs. Homo sapiens   Koraszewski   2019-09-16
Elekcja posłów polskich   Koraszewski   2023-09-07
PRL Chrystusem narodów   Koraszewski   2018-08-31
Wojaki Chrystusa i cudaki z PZPR   Koraszewski   2020-08-21
Oni się nie wstydzą, państwo nie reaguje   Koraszewski   2022-03-23
Do posłanki co dyskutować chciała   Koraszewski   2016-11-19
Sumienie, czyli moralność bez smyczy   Koraszewski   2017-08-04
Panu Bogu świeczkę, biskupom ogarek, pora zapalić światło   Koraszewski   2017-04-18
Powrót konfederatów polskich   Koraszewski   2023-04-18
Wściekłość nieboszczyka i duma romantyków   Koraszewski   2019-06-24
Wolna prasa, wolność słowa, wolność handlu    Koraszewski   2018-08-24
Czy dzisiejsza Polska jest demokracją?   Koraszewski   2019-01-24
Cicho płynie solidarność   Koraszewski   2022-03-09
Groza reedukacji narodowej   Koraszewski   2021-02-27
Czy przywódcy organizacji rolniczych są największymi wrogami rolników?   Koraszewski   2022-10-15
Jak sztuczna inteligencja wyssała antysemityzm z  mlekiem matki   Koraszewski   2019-03-03
Czy politycy byli głusi, czy zagubieni?   Koraszewski   2016-04-15
Rok parasola i parasolki?   Koraszewski   2021-01-04
Jak kopnąć w rzyć, panie premierze?   Koraszewski   2014-08-23
Antagonizm polsko-ukraiński w cieniu igraszek Kremla   Koraszewski   2014-11-03
Czy suweren jest blondynem?   Koraszewski   2017-06-30
„Moje życie jest klęską”   Koraszewski   2020-09-14
W poszukiwaniu katolickich konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2022-11-15
Maska jako symbol statusu społecznego   Koraszewski   2020-08-16
Katolicy, protestanci i nasza przyszłość   Koraszewski   2015-03-30
Uchodźcy a sprawa polska   Koraszewski   2017-07-08
Jezus, Mahomet i cała reszta   Koraszewski   2021-11-11
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2014-11-22
Czarny Poniedziałek był tylko początkiem długiego marszu   Koraszewski   2016-10-24
Uwagi o pełniących obowiązki  mądrych i dobrych   Koraszewski   2019-05-20
Papierowym okrętem po ojczystych kałużach   Koraszewski   2023-04-24
PiS budzi się z ręką w nocniku i przeciera oczy   Koraszewski   2020-02-15
Costaguana dla Costaguańczyków   Koraszewski   2017-07-23
Yes we cat   Koraszewski   2015-01-27
Sędziami będziem wtedy my!   Koraszewski   2017-12-20
Nagie szaty króla czyli plaga bytów pozornych   Koraszewski   2016-08-26
Troski i zmartwienia z celibatem   Koraszewski   2019-10-30
Niewiara szukająca zrozumienia   Koraszewski   2019-03-12
Agenci propagandy nienawiści   Koraszewski   2023-11-05
Kobiety żądają zdjęcia dziadów   Koraszewski   2020-11-02
Państwo mi nie służy   Koraszewski   2021-02-24
Kości zostały rzucone   Koraszewski   2020-01-21
Polityka, Kościół i medycyna   Koraszewski   2016-10-17
Inscenizacja kłamstwa, czyli nowa sztuka sakralna   Koraszewski   2015-03-05
Stowarzyszenia Konstytucyjnych Demokratów nie ma   Koraszewski   2015-12-02
Kościół, wierzący, dialog   Koraszewski   2017-10-21
Co państwu dolega?   Koraszewski   2016-06-07

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk