Prawda

Sobota, 18 maja 2024 - 21:37

« Poprzedni Następny »


Najskuteczniejsze narzędzie ludzkości - fikcja


Lucjan Ferus 2020-05-17


Pół roku temu, moja znajoma pożyczyła mi książkę, mówiąc przy tym: „Powinieneś ją przeczytać! Jest w niej także dużo o tematyce, którą poruszasz w swoich tekstach. Jestem pewna, że spodoba ci się ta pozycja”. Wziąwszy do ręki ten gruby tom, uświadomiłem sobie, że nie przeczytam go „od ręki” i to bynajmniej nie z powodu jego „opasłości”. Już wtedy pochłonęła mnie lektura książki Leo Zena Tak wymyślono chrześcijaństwo i nie chciałem rozpraszać uwagi innymi publikacjami. Próbowałem wymówić się od tej propozycji, odkładając ją na późniejszy czas, jak już uporam się z książką Leo Zena.

Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że dwa cykle oparte na jego książce zajmą mi parę miesięcy. Jednakże zostałem przekonany do zabrania owej pozycji, niezależnie od tego kiedy ją mam zamiar przeczytać, ważne abym ją przeczytał. Prawdę mówiąc niespiesznie się do niej zabrałem, tym bardziej, iż w tzw. „międzyczasie” przeczytałem jeszcze z ciekawości książkę innego włoskiego autora, matematyka Piergiorgio Odifreddi, pt. Dlaczego nie mogę być chrześcijaninem (interesująca).I dopiero teraz mogłem spokojnie oddać się lekturze owej pożyczonej publikacji, zatytułowanej: „21 lekcji na XXI wiek” izraelskiego pisarza Yuvala Noaha Harari.

 

Od razu pożałowałem, że nie zapoznałem się z nią wcześniej. Dlaczego? Z paru powodów, ale głównie dlatego, iż pokazuje ona psychologiczne mechanizmy leżące u podstaw wiary religijnej (czyli te, które musiały sporo poprzedzać powstawanie idei religijnych, np. takich, jakie opisuje Leo Zen). Czy też ukazuje sposób jaki wykorzystują religie do tego, by wierni byli przekonani, że fikcja stała się prawdą i wiele innych problemów cywilizacyjnych. Nie wykluczone więc, iż ów cykl zacząłbym od przeanalizowania wcześniej tej właśnie książki. Teraz co mogę jeszcze zrobić, to dołączyć nabytą wiedzę z owej pozycji, bo jest tego warta.

 

Bowiem żadna inna znana mi książka, nie podejmowała w taki przekonujący sposób  problemów kulturowych i cywilizacyjnych, o których niejednokrotnie pisałem w swoich tekstach, tyle że przedstawionych z innej perspektywy poznawczej. Perspektywy, jaka pozwala wytłumaczyć i zrozumieć sprawy wielkiej wagi, które można by zawrzeć np. w tych pytaniach:  A co, jeśli miałoby się okazać, że bez religijnych fikcji nie mogłaby zaistnieć nasza cywilizacja? Że są one swoistą ceną, jaką ludzkość musiała zapłacić za jej zbudowanie? Czy taka możliwość w ogóle wchodzi w rachubę? A gdyby się miało okazać, że nie tylko wchodzi w rachubę, ale że jest koniecznością wynikającą z ludzkiej natury?

 

Co wtedy? Powinienem zweryfikować swoją dotychczasową hierarchię wartości? Czy tylko niektóre jej mniej, a może bardziej ważne, aspekty? Czy raczej dotychczasowe poglądy dotyczące religii i religioznawstwa, po prostu „wyrzucić do kosza na śmieci” jako nic nie warte? Mam nadzieję, iż na powyższe pytania jak i na wiele innych, każdy będzie mógł sobie  odpowiedzieć po lekturze niniejszego tekstu (choć najlepiej byłoby zapoznać się z książką). Ja chciałbym przeanalizować ją tylko wyrywkowo, odnośnie problemów z zakresu religii i religioznawstwa, które mnie mocno zaintrygowały, czemu się wcale nie dziwię.

 

Autor tak zaczyna pierwszy rozdział: „Ludzie myślą raczej za pomocą opowieści, a nie faktów /../ Im ta opowieść prostsza, tym lepiej. Każdy człowiek, grupa i naród ma własne baśnie i mity”. W innym miejscu czytamy: „Ludzie rządzą światem, ponieważ potrafią lepiej niż jakiekolwiek inne zwierzę współpracować, a potrafią tak dobrze współpracować, gdyż wierzą w fikcje”. Jednakże dopiero w rozdziale pt. „Postprawda” znalazłem coś, co mnie naprawdę zainteresowało. Zaczyna się ów rozdział tak: „Ostatnio bez przerwy słyszymy, że żyjemy w nowej przerażającej epoce „postprawdy”, że zewsząd otacza nas kłamstwo i fikcja”. I dalej czytamy:

„W rzeczywistości ludzie zawsze żyli w epoce postprawdy. Homo sapiens to gatunek żyjący w środowisku postprawdy, którego władza zależy od tworzenia fikcji i wiary w nie. Już od epoki kamienia, samonapędzające się mity służyły jednoczeniu ludzkich zbiorowości. Można wręcz powiedzieć, że homo sapiens podbili tę planetę przede wszystkim dzięki swej wyjątkowej zdolności tworzenia i rozpowszechniania fikcji. Jesteśmy jedynymi ssakami, które potrafią współpracować z wieloma obcymi osobnikami, ponieważ tylko my potrafimy wymyślać fikcyjne opowieści, rozgłaszać je na prawo i lewo oraz przekonywać miliony innych, by w nie wierzyli. Jeśli wszyscy wierzymy w te same fikcje, wszyscy jesteśmy posłuszni tym samym prawom i dzięki temu możemy efektywnie ze sobą współdziałać. /../

 

Już całe stulecia temu miliony chrześcijan zamknęły się wewnątrz samowzmacniającej się mitologicznej bańki, nie odważając się zapytać o faktyczną prawdziwość Biblii, podczas gdy miliony muzułmanów ślepo wierzyły w Koran. Przez całe tysiąclecia znaczna część tego co /../ uchodziło za „wiadomości” i „fakty”, była opowieściami o cudach, aniołach, demonach i czarownicach /../. Nie mamy absolutnie żadnych naukowych dowodów na kuszenie Ewy przez węża, na to, że po śmierci dusze wszystkich niewiernych płoną w piekle, ani na to, że stwórca wszechświata nie lubi, gdy bramin żeni się z niedotykalną – a jednak miliardy ludzi od tysięcy lat wierzą w te opowieści. Niektóre fake newsy pozostają na zawsze.

 

Zdaję sobie sprawę, że stawianie religii na równi z fake newsami wielu ludzi może denerwować, ale właśnie w tym rzecz. Gdy tysiąc ludzi przez miesiąc wierzy w jakąś zmyśloną opowieść, jest to fake news. Gdy miliard ludzi wierzy w nią przez tysiąc lat, jest to religia – i ten, kto nazywa ją fake newsem, ma tego nie robić, żeby nie ranić uczuć wierzących (albo nie ściągnąć na siebie ich gniewu). /../ Czy to dobrze, czy źle, fikcja należy do najskuteczniejszych narzędzi wśród tych, którymi dysponuje ludzkość. Dzięki temu, że religijne wyznania łączą ludzi, umożliwiają zarazem ich współpracę na wielką skalę. /../ Adam i Ewa nigdy nie istnieli, /../ znaczna część Biblii może być fikcją, ale i tak księga ta potrafi nieść radość miliardom ludzi”.  

Ciekawy punkt widzenia! Niby niczego nowego ta argumentacja nie wnosi do moich dotychczasowych poglądów, a jednak użyta w niej perspektywa pokazuje taki aspekt opisanych tu problemów cywilizacyjnych, który był mi dotąd nieznany. Np. to, że ludzie „podbili tę planetę przede wszystkim dzięki swej wyjątkowej zdolności tworzenia i rozpowszechniania fikcji. /../ ponieważ tylko my potrafimy wymyślać fikcyjne opowieści, rozgłaszać je na prawo i lewo oraz przekonywać miliony innych, by w nie wierzyli”. Trochę dziwnie to brzmi, choć zapewne z pewnego punktu widzenia jest prawdą.

 

Tyle, że to dzięki religioznawstwu wiemy dziś, iż większość „prawd” religijnych jest fikcją czy nawet mistyfikacją. Natomiast religie od zawsze starały się przekonać swych wiernych (niewiernych również), iż reprezentują one prawdę, a nawet Prawdę. Czyż jedno z bardzo znanych powiedzeń z Ewangelii brzmi: „.. i poznacie fikcję, a fikcja was wyzwoli”? (co wg powyższej argumentacji tak właśnie można odebrać). Nie! To powiedzenie Jezusa do Żydów, brzmi: „..i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,31). O to właśnie chodzi, iż religie za wszelką cenę (nawet za cenę utraty życia) przekonywały i przekonują wszystkich, że stoją po stronie Prawdy, bo Bóg jest Prawdą, więc one nie mogą przecież kłamać ani oszukiwać.

 

Słowo „prawda” lub „Prawda” (by podkreślić jej ważność) w religiach jest odmieniane na setki sposobów. W obronie czystości Prawdy religijnej zabito niewyobrażalną ilość ludzi, którzy sprzeciwiali się jej, nie akceptowali lub widzieli ją w inny sposób. Aby „poznać prawdę” poddawano wielu ludzi okrutnym torturom, a za głoszenie nieprawdy (wg Kościoła) wyrywano im języki i palono żywcem na stosach. Wielcy religijni myśliciele i teolodzy, co rusz „odkrywali nowe prawdy o Bogu”, a sobory je potwierdzały swoim autorytetem. Czy któryś z nich zgodziłby się z zaprezentowanym tu założeniem, że to wszystko były fikcje, tworzone z premedytacją przez tysiące lat, przez mnóstwo ludzi „dobrej woli”?

 

Bardzo w to wątpię! Niewłaściwość twierdzenia o wielkiej roli fikcji tworzonych przez ludzkość i dzięki tej umiejętności opanowaniu świata, polega na tym (wg mnie oczywiście), iż to twierdzenie jest uprawnione, jedynie z religioznawczego punktu widzenia. Patrząc na ten problem od strony religii, należałoby słowo „fikcja” zamienić na „prawda”, gdyż religie na nią zawsze się powoływały (i powołują), rzekomo ją reprezentowały, w jej obronie walczyły z „kłamstwem i ze Złem” i ją utożsamiają ze swym Bogiem (a właściwie bogami). Natomiast kto by chciał wierzyć w fikcje, walczyć i umierać za fikcje, bronić fikcji i chcieć aby fikcje określały jego tożsamość i sens życia. Chyba nikt?!

 

Przecież gdyby wszyscy byli świadomi, że uczestniczą w tworzeniu, propagowaniu i rozpowszechnianiu fikcji, to czemu jeden z naszych najważniejszych aspektów kultury – bajki, baśnie, podania i legendy – nigdy nie stały się tymi fikcjami, które na tyle zawładnęły umysłami ludzi, by prowadzono w ich imieniu wojny, wymordowano miliony ludzi i na ich podstawie określano tożsamość ludzi i sens ich życia? Czy nie dlatego, że nikt nigdy nie starał się udowodnić ich prawdziwości wszelkimi możliwymi sposobami, jak to miało miejsce w przypadku religii? A co do umiejętności ludzi w przekonywaniu innych do wiary w fikcje, to należy przyznać, iż tę „umiejętność” religie wykształciły w stopniu doskonałym: bestialskie tortury, płonące stosy, więzienie w lochach, pogromy, banicje, psychiczny terror itd. itp.

 

Dlatego w podsumowaniu powyższych cytatów, zdanie: „Czy to dobrze, czy źle, fikcja należy do najskuteczniejszych narzędzi wśród tych, którymi dysponuje ludzkość”, dodałbym dla pewności, że chodzi o fikcję uznawaną za prawdę, a nawet Prawdę. Czyli decydującą rolę odgrywa tu wymuszona wiara, że owa fikcja jest prawdą. A poza tym, zgadzam się z Autorem w tej kwestii choć uznałem (może niepotrzebnie), że warto dołączyć do jego argumentacji tę dygresję. Moim zdaniem brzmi ona dość logicznie, ale może się mylę.

 

W rozdziale pt. „Religia” jest m.in. ciekawa charakterystyka funkcji kapłana: „Kapłan to nie ktoś, kto umie wykonać taniec deszczu i położyć kres suszy. Kapłan to ktoś, kto potrafi wytłumaczyć, dlaczego taniec deszczu nie przyniósł spodziewanego skutku i dlaczego nadal musimy wierzyć w swego boga, mimo, że wydaje się głuchy na wszelkie nasze modły”. Czy nie utrafiono dokładnie w sedno tego problemu? Kapitalne! Następnie Autor pisze: „Marks jednak posunął się za daleko, gdy odrzucił religię, uznając, że jest jedynie nadbudową skrywającą pod sobą inne potężne siły: techniczne i ekonomiczne”. I dalej czytamy:

„Nawet jeśli islam, hinduizm lub chrześcijaństwo są barwnymi dekoracjami nałożonymi na współczesną strukturę ekonomiczną, to ludzie często utożsamiają się z wystrojem, a ludzka tożsamość stanowi decydującą siłę historyczną. Władza u ludzi zależy od masowej współpracy, a masowa współpraca zależy od wytwarzania masowych tożsamości – a wszelkie masowe tożsamości opierają się na fikcyjnych opowieściach, nie zaś naukowych faktach ani nawet nie na ekonomicznych potrzebach. W XXI wieku podział ludzi na wyznawców judaizmu i islamu /../ zależy od mitów religijnych. /../

 

W XXI wieku zatem religie nie zajmują się wprawdzie sprowadzaniem deszczu, leczeniem chorób ani budowaniem bomb – ale zaczynają ustalać, kim jesteśmy „my”, a kim „oni”, kogo powinniśmy leczyć, a kogo bombardować. /../ Aby wyraźnie pisać po ruchomych piaskach ludzkości, religie korzystają z rytuałów, obrzędów i ceremonii. /../ Niezależnie jednak od tego, czy są piękne czy brzydkie, wszystkie tego rodzaju tradycje religijne jednoczą pewnych ludzi, odróżniając ich zarazem od innych /../. Dzięki czemu religie nadal będą mogły sprawiać, że świat stanie w płomieniach.

 

/../ Religie, rytuały i obrzędy zachowają ważność tak długo, jak długo siła ludzkości będzie się opierała na masowej współpracy i jak długo masowa współpraca będzie się opierała na wierze we wspólne fikcje. Niestety, wszystko to sprawia, że tradycyjne religie stanowią raczej część problemu, niż część jego rozwiązania. /../ dysponują one ogromną władzą polityczną – potrafią cementować tożsamości narodowe, a nawet wywołać trzecią wojnę światową”.

Wpierw mała dygresja. Chodzi mi o twierdzenie odnoszące się do „barwnych dekoracji” jakimi są religie: „to ludzie często utożsamiają się z wystrojem, a ludzka tożsamość stanowi decydującą siłę historyczną. Władza u ludzi zależy od masowej współpracy, a masowa współpraca zależy od wytwarzania masowych tożsamości – a wszelkie masowe tożsamości opierają się na fikcyjnych opowieściach”. No, jeśli decydująca siła historyczna gatunku istot nazywających siebie homo sapiens, czyli człowiek rozumny – opiera się na wytwarzanych masowo tożsamościach, które są w istocie fikcyjnymi opowieściami, to nie ma się co dziwić, że historia naszego gatunku spływa krwią niezliczonych wojen, walk i bitew oraz nieustanną nienawiścią do odmiennie myślących (a raczej wierzących) członków naszego gatunku.

 

Można więc uznać, iż jako gatunek istot w ten sposób budujących swoją tożsamość, jesteśmy z góry skazani na nieustanne wojny i walki prowadzone między sobą, ponieważ prawdziwości fikcji (a te fikcje roszczą sobie prawo do bycia Prawdą) nie sposób udowodnić w racjonalny, rozumowy sposób, a tym bardziej empiryczny. Jedyny sposób (przynoszący zazwyczaj pożądane efekty), by „przekonać” inaczej myślących i wierzących, że się mylą, to użycie siły: przemocy w każdej możliwej postaci z odrażającym terroryzmem włącznie. Można tylko nam współczuć, iż daliśmy się tak „inteligentnie” wmanewrować naszej ułomnej naturze.

 

Jak to rozumieć, iż „w XXI w. religie już nie zajmują się sprowadzaniem deszczu”? Mało jest zbiorowych modlitw o deszcz, organizowanych przez najwyższych hierarchów, czasem nawet wspomaganych przez co bardziej pobożne parlamenty niektórych krajów? No i to zdanie dotyczące religii, które wg Autora „zaczynają ustalać, kim jesteśmy „my”, a kim „oni”, kogo powinniśmy leczyć, a kogo bombardować”. Jak to: „zaczynają ustalać”? Przecież religie już od tysięcy lat zajmują się ustalaniem, kogo powinno się zlikwidować (eufemistycznie mówiąc), bo tego ponoć domagają się ich bogowie/Bóg, a kogo sobie podporządkować, czego najlepszym przykładem są tzw. Pisma Święte: „ociekająca krwią” Biblia, czy też Koran.

 

No i to złowieszcze stwierdzenie: „tradycje religijne jednoczą pewnych ludzi, odróżniając ich zarazem od innych /../ Dzięki czemu religie będą mogły nadal sprawiać, że świat stanie w płomieniach. /../ dysponują one ogromną władzą polityczną – potrafią cementować tożsamości narodowe, a nawet wywołać trzecią wojnę światową”. A zarazem są oparte na fikcyjnych opowieściach! Aż się nie chce wierzyć, iż mówimy o gatunku istot rozumnych.      

Maj 2020 r.                                        ------ cdn.------


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
3. Jescze lepsze są jego wcześniejsze Michał 2020-05-19
2. nieuchronność fikcji Pawel 2020-05-18
1. książka Leszek 2020-05-17


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 908 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Niedające się obronić wiarolubstwo   Pinker   2015-08-10
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Ojcowie (nie)Święci Część III   Ferus   2015-08-16
Prawda Biblii   Seidensticker   2015-08-20
Ojcowie (nie)Święci IVCzyli dlaczego papież Franciszek wydaje się być nowoczesny i postępowy?   Ferus   2015-08-23
Kompilacja z BuzzFeed: Jak ateiści znajdują sens życia?   Coyne   2015-08-24
Islamistyczna teologia gwałtu   Coyne   2015-08-26
Wyznania kulturowego katolika   Koraszewski   2015-08-27
Zbadaj z Frondą ewolucję   Koraszewski   2015-08-29
Grzechy religii: hipokryzja   Ferus   2015-08-30
Niewolą, gwałcą, ale to wina Zachodu   Coyne   2015-08-31
Dżihad przeciwko świątyniom mniejszości   Bulut   2015-09-03
Zderzenie cywilizacji czy zderzenie idei?     Koraszewski   2015-09-06
Grzechy religii:hipokryzja II   Ferus   2015-09-06
Nietrafne proroctwo – Psalm 22   Seidensticker   2015-09-07
Religia pokojuczy pokój religijny?   Ferus   2015-09-20
Islamizm nie jest islamem   Ahmed   2015-09-21
Księga Izajasza 53: Kolejna nieudana pretensja do proroctwa   Seidensticker   2015-09-23
Czy chrześcijaństwo było kluczowe dla rozwoju nauki?   Coyne   2015-09-24
Uchodźcy z katolickiego świata   Koraszewski   2015-09-25
Doradztwo religijne i religioznawcze. Część XIX   Ferus   2015-09-27
Czy ludobójstwo jest miłe Bogu?   Koraszewski   2015-09-30
Arabia Saudyjska i jej pięć minut w mediach   Koraszewski   2015-10-02
Doradztwo religijne i religioznawcze XX   Ferus   2015-10-04
“Atlantic” rozważa ważką kwestię: czy wczesne homininy miały dusze?   Coyne   2015-10-05
Religia kontra nauka, wiara kontra fakty   Koraszewski   2015-10-06
Przemyśleć na nowo “papieża Hitlera”   Mark Riebling   2015-10-09
Grzechy religii: hipokryzja III   Ferus   2015-10-11
Dwa wyznania powodów niewiary   Koraszewski   2015-10-16
Pozorny skok cywilizacyjny   Ferus   2015-10-18
Pocztówka z Republiki Ateistów   Koraszewski   2015-10-19
Idea kontra rzeczywistość   Ferus   2015-10-25
Zakładać się nie warto, warto być przyzwoitym   Koraszewski   2015-10-26
Rozum i WiaraCzyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-11-01
Straszna twarz wojującego ateizmu   Kruk   2015-11-02
Psy nie idą do Nieba   Coyne   2015-11-06
I ty Franciszku przeciwko mnie?   Ferus   2015-11-08
Potęga mitów. Arka i potop   Ferus   2015-11-15
Sens życia   Haught   2015-11-20
Religia rozwiąże spory religii   Coyne   2015-11-26
Indyjskie czary nad słowem sekularyzacja   Ahmad   2015-11-27
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Zdumiewające postępy niewiary   Ridley   2015-12-03
Potęga mitów. Wieża Babel.   Ferus   2015-12-06
Ruch reformy muzułmańskiej   Raheel Raza i inni   2015-12-08
O istocie herezji, albo pytanie: jajo czy kura   Koraszewski   2015-12-11
Rozum i wiara, Część III -Czyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-12-13
Potęga mitówGwiazda betlejemska   Ferus   2015-12-20
Potęga biblijnych mitów   Ferus   2015-12-27
Wyzwanie ateizmu we współczesnym Zimbabwe   Igwe   2016-01-02
Rozum i Wiara. Część IV. Czyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2016-01-03
Rozum i Wiara. Część V   Ferus   2016-01-10
Potęga mitów: 10 plag egipskich.   Ferus   2016-01-17
Afrykańska ateistka ujawnia, dlaczego się ukrywa   Igwe   2016-01-21
Wiara i seks we współczesnym świecie   Koraszewski   2016-01-22
Przeciwko autorytetom islamskim i w solidarności z ofiarami islamu   Ahmed   2016-01-24
Potęga mitów: Dekalog i przymierze na górze Synaj   Ferus   2016-01-24
Turcja: Czy z religijnego punktu widzenia pożądanie własnej córki jest w porządku?   Bekdil   2016-01-25
Niespodzianka! National Public Radio zachwala zatwardziały ateizm, broni myśli, że życie ateisty ma sens   Coyne   2016-01-30
Rozum i Wiara. Część VI   Ferus   2016-01-31
Kompleksy uświęcone   Ferus   2016-02-07
Potęga mitów: Ziemia Obiecana   Ferus   2016-02-14
Ekumenizm czyli misja zbawiania świata   Pietrzyk   2016-02-16
Rozum i Wiara. Część VII   Ferus   2016-02-21
O Faith Versus Fact w “Inference”   Coyne   2016-02-26
Potęga mitów: Odkupienie i Zbawienie   Ferus   2016-02-28
Poprawiony mit o rajskim ogrodzie   Ferus   2016-03-06
“Newsweek” bezkrytycznie chwali brazylijskiego chirurga fantomowego -  i wychwala inne czary-mary   Coyne   2016-03-12
Koptofobia   Fernandez   2016-03-13
Rozum i Wiara. Część VIII   Ferus   2016-03-13
Kolejny wierny twierdzi, że nauka oparta jest na wierze   Coyne   2016-03-15
Skarga ewolucyjnie poszkodowanego?   Koraszewski   2016-03-16
Potęga mitów. Zakończenie.   Ferus   2016-03-20
Dławienie krytyki przez państwo     2016-03-24
Grzechy religii: dziecinna wyobraźnia   Ferus   2016-03-27
Tako rzecze rzecznik Nycza   Koraszewski   2016-03-28
Rozum i Wiara. Część IX   Ferus   2016-04-03
Rozum i Wiara. Część X   Ferus   2016-04-10
Nie wiedzieliście? Bóg jest pytaniem, nie zaś odpowiedzią!   Coyne   2016-04-23
Cuda, cuda ogłaszają   Ferus   2016-04-24
Rozum i Wiara. Część XI   Ferus   2016-05-01
Karta islamofobii pozostaje w grze   Coyne   2016-05-02
Zakwefić kobiety: najpotężniejsza broń islamistów   Meotti   2016-05-04
Religia to piekło kobiet     2016-05-04
Wezwanie do reformy islamu     2016-05-05
Infantylizm marzeń o życiu wiecznym   Koraszewski   2016-05-08
W obronie Sama Harrisa   Coyne   2016-05-09
Matka jest tylko jedna?Czyli quasi teologiczna refleksja o Dniu Matki.   Ferus   2016-05-26
Zachód musi powiedzieć "Je Suis Asia Bibi"   Meotti   2016-05-30
O religiach z twarzą ludzką i nieludzką   Koraszewski   2016-05-31
Czy to jest nauka, czy teologia?   Hoodbhoy   2016-06-05
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Humanizm jako alternatywa   Grayling   2016-06-12
Niezastąpieni szafarze łask bożych   Ferus   2016-06-26
Dławienie wolnej myśli w Kenii   Igwe   2016-06-28
Zwrot, który zmienił świat   Koraszewski   2016-07-01
Hejże dzieci (boże), hejże ha   Ferus   2016-07-03
Ateizm w Etiopii   Igwe   2016-07-06
Powrót ofiary całopalnej   Ferus   2016-07-10
Misterium telefonicznych objawień   Kruk   2016-07-13

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk