Prawda

Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 - 19:30

« Poprzedni Następny »


Najskuteczniejsze narzędzie ludzkości – fikcja. V


Lucjan Ferus 2020-06-14

Święte miasto Waranasi. 
Święte miasto Waranasi. 

Niniejszy odcinek cyklu wg książki Yuvala Noaha Harrari pt. 21 lekcji na XXI wiek, będzieodnosił się do rozdziału „Portfolio z tożsamościami”. Jednakże wcześniej mała dygresja dotycząca pewnego ciekawego fragmentu z poprzedniego rozdziału. Autor wyjaśnia w nim znaczenie słowa „szabat” (dosłownie znaczy to „stać nieruchomo” albo „odpoczywać”) i dalej pisze: „w tym czasie ortodoksyjni Żydzi powstrzymują się od niemal każdego typu pracy, nawet od odrywania listków papieru toaletowego z rolki w ubikacji”. Następnie z lekkim niedowierzaniem czytam:

„(Wśród najuczeńszych rabinów toczyła się dyskusja na ten temat i doszli oni do wniosku, że odrywanie kawałków papieru toaletowego będzie łamało zakaz pracy w szabat, dlatego pobożni Żydzi, którzy chcą podcierać sobie zadek w szabat, muszą przygotować sobie zapasik porwanych zawczasu listków)”. Ciekawy dylemat, prawda? Może lepiej byłoby dzień wcześniej powstrzymać się od posiłków, aby w szabat nie trzeba było się wypróżniać? Jeśli wg najuczeńszych rabinów, odrywanie listków papieru toaletowego z rolki łamie zakaz pracy w szabat, to jako co traktowane jest w judaizmie podcieranie tyłka w szabat, że nie łamie ono tego zakazu? Jeśli nie jest to ewidentna praca, to co? Przyjemność może?

 

Tak z ciekawości pytam, gdyż katolicy (i ateiści na szczęście) nie mają takich „moralnych” dylematów. Wróćmy więc do rozdziału pt. „Portfolio z tożsamościami”, gdzie m.in. czytamy:  

„Wszystkie opowieści i wszystkich bogów, w których wierzą ludzie /../ cechuje niepełność /../ i roją się od sprzeczności. Dlatego ludzie rzadko całą swoją wiarę pokładają w jednej opowieści. Wolą mieć portfolio różnych opowieści i różnych tożsamości, by przestawiać się z jednej na drugą, gdy zajdzie taka potrzeba. Taka poznawcza dysharmonia jest nieodłączną cechą niemal wszystkich społeczeństw i ruchów. /../ W całej historii niemal wszyscy ludzie wierzyli w kilka opowieści jednocześnie i nigdy nie byli całkowicie przekonani o prawdziwości żadnej z nich.

 

Ta niepewność pobrzmiewała w większości religii, dlatego uważały one wiarę za główną cnotę, a wątpienie zaliczały do najgorszych możliwych grzechów. Tak jakby było coś z natury rzeczy dobrego w wierzeniu w różne rzeczy bez dowodu. Wraz z powstaniem kultury nowożytnej sytuacja jednak się zmieniła. Wiara coraz bardziej wyglądała na niewolnictwo umysłowe, podczas gdy wątpienie zaczęło się uważać za konieczny warunek wolności”.

Tak, z punktu widzenia żywotnych interesów religii, „jest coś z natury rzeczy dobrego w wierzeniach w różne rzeczy bez dowodu”. Tym bardziej, że większość religijnych „prawd wiary” dotyczy spraw rzekomo „nadprzyrodzonych” (nie z naszego świata), których prawdziwości/realności w żaden sposób nie można rozumem potwierdzić, czy empirycznie zweryfikować. Można tylko w nie wierzyć lub je odrzucić, albo też wątpić w nie, co jest bliższe odrzuceniu. Dlatego we wszystkich religiach postawiony jest tak duży nacisk na  wiarę (najlepiej bezrefleksyjną, ślepą) i tak wielką z niej uczyniono cnotę, bo dzięki niej religie mogą bez większego problemu panować nad umysłami wiernych.

 

A jeśli chodzi o owo „wątpienie uważane za konieczny warunek wolności”, to znalazłem dwa aforyzmy poświęcone temu problemowi: „Im więcej ktoś wie, tym bardziej wątpi” (Wolter) i jest to tylko pozorny paradoks, bo im człowiek ma większą wiedzę, tym więcej dostrzega sprzeczności i absurdów w powszechnych i popularnych poglądach ogółu. I drugi aforyzm: „W dziejach myśli nie ma nic bardziej moralnego od prawdy, a jeśli wiedza nie daje nam pewności, nie ma nic moralniejszego niż wątpienie. Wątpienie jest dostojeństwem myśli” (Jean Maria Guyau). Jak się okazuje z tą „prawdą” różnie bywa, o czym dalej czytamy:

„Nowożytność nie odrzuciła nadmiaru opowieści, które odziedziczyła po przeszłości. Zamiast tego otworzyła supermarket, w którym wystawiła je na półkach. Współczesny człowiek może swobodnie je wypróbowywać, dobierając i łącząc ze sobą, co tylko mu odpowiada. Niektórzy ludzie nie wytrzymują tak wielkiej wolności i niepewności. /../ Większość współczesnych ludzi polubiła jednak ten supermarket. Co ma zrobić człowiek, gdy nie wie, o co chodzi w życiu i w którą opowieść ma uwierzyć? Uznaje za świętą samą możliwość wyboru. /../

 

Według liberalnej mitologii, jeśli człowiek będzie stał w tym wielkim supermarkecie wystarczająco długo, wcześniej czy później dozna liberalnej epifanii i uświadomi sobie prawdziwy sens życia. Wszystkie opowieści na sklepowych półkach są fałszywe. Sens życia nie jest gotowym produktem. Nie ma żadnego boskiego scenariusza i nic poza mną nie może nadać sens memu życiu. To ja przepajam wszystko sensem dzięki własnym wolnym wyborom i dzięki własnym uczuciom. /../

 

To nasze ludzkie palce napisały Biblię, Koran i Wedy, to nasze umysły nadają moc tym tekstom. Są to bez wątpienia piękne opowieści, ale przecież nie to piękne, co piękne, ale co się komu podoba. Jerozolima, Mekka, Waranasi /../ to święte miejsca, ale ich świętość wynika jedynie z uczuć, jakich doznają ludzie, gdy się tam udają. Sam w sobie wszechświat jest tylko pozbawioną znaczenia mieszaniną atomów. Nic nie jest piękne, święte ani seksowne – ale ludzkie uczucia sprawiają, że rzeczy takie są”.

Ten „wielki supermarket”, w którym „na półkach wystawione są opowieści odziedziczone po przeszłości”, to dość zgrabna metafora, która ma w obrazowy sposób opisać ten kulturowy problem ludzkości. Jednakże jej dalsza część sugerująca, że „jeśli człowiek będzie stał w tym wielkim supermarkecie wystarczająco długo, to wcześniej czy później /../ uświadomi sobie prawdziwy sens życia”, jakoś do mnie nie przemawia. I to wcale nie za przyczyną dalszego ciągu, mówiącego, iż „wszystkie opowieści na sklepowych półkach są fałszywe”, bo „nie ma żadnego boskiego scenariusza /../ to nasze umysły nadają moc tym tekstom”.

 

Chodzi mi o coś innego. Wg tej metafory można odnieść wrażenie, iż te przeróżne opowieści „wystawione na półkach” mają jednakowy dostęp do umysłów „oglądających je” ludzi i tylko od ich „cierpliwości” zależy jaką opowieść sobie wybiorą, by poprzez nią nadać sens swemu życiu. Jest to „nieco” mylący obraz, bowiem wygląda to tak, jakby „sprzedawcy” opowieści religijnych (przynajmniej niektórych), porozkładali swój towar przed wejściem do owego supermarketu i nachalnie zachęcali przechodniów do jego kupna. Dlaczego tak uważam?

 

Otóż dlatego, że religie w czasie swych burzliwych dziejów wypracowały sobie (a mówiąc wprost: wywalczyły) doskonały sposób, aby pokonać konkurencyjne idee na samym starcie w owym „wyścigu” do opanowania umysłów ludzkich. Polega on na tym, iż (za zgodą rządów i rodziców) stosują technikę wczesnej indoktrynacji małych dzieci, których nierozwinięte jeszcze umysły nie są w stanie oprzeć się narzucanym im poglądom. Np. jezuici świadomi byli wagi tej techniki, mówiąc: „Dajcie nam pierwszych siedem lat życia dziecka, a będzie nam służyło do końca swego życia”. Tacy ludzie niezależnie jak długo przebywaliby w tym „supermarkecie”, nic sobie nie wybiorą, bo już wcześniej ktoś inny dokonał za nich wyboru. Ale to tylko taka luźna dygresja. Dalej Autor tak przedstawia ów problem:

„Nadzieję na znalezienie sensu wiążemy z dopasowywaniem się do jakiejś gotowej opowieści o wszechświecie, jednak zgodnie z liberalną interpretacją świata, prawda jest dokładnie odwrotna. Wszechświat nie nadaje mi sensu. To ja nadaję sens wszechświatowi. /../ Nie mam żadnego ustalonego przeznaczenia ani dharmy. /../ Mam pełną swobodę w zakresie tworzenia własnej dharmy. A zatem /../ również opowieść liberalna zaczyna się od opisu stworzenia. Mówi ona, że stworzenie dokonuje się w każdej chwili, a stwórcą jestem ja. Więc jaki cel ma moje życie?

 

Tworzyć sens dzięki odczuwaniu, myśleniu, pragnieniu, wynajdywaniu. Wszystko, co ogranicza ludzką wolność odczuwania, myślenia, pragnienia i wynajdywania, ogranicza sens wszechświata. Dlatego wolność od takich ograniczeń jest najwyższym ideałem. Jeśli rozpatrujemy to w kategoriach praktycznych, to życiu osób wierzących w opowieść liberalną przyświecają dwa przykazania: tworzyć i walczyć o wolność. /../ Walka o wolność obejmuje wszystko, co wyzwala ludzi ze społecznych, fizycznych i biologicznych ograniczeń. /../

 

W teorii wydaje się to niezwykle fascynujące i głębokie. Niestety, ludzka wolność i kreatywność nie są takie, jak je sobie wyobraża opowieść liberalna. Zgodnie z naszym najlepszym naukowym rozumieniem za naszymi wyborami i wytworami nie stoi nic magicznego. Są one produktem miliardów neuronów, które wymieniają sygnały biochemiczne, i nawet jeśli wyzwoli się ludzi spod jarzma Kościoła kat. czy Związku Sowieckiego, ich decyzjami nadal będą rządziły biochemiczne algorytmy – równie bezwzględne jak Inkwizycja i KGB”.

Czy nie po to m.in. ludzie stworzyli sobie bogów, aby ich istnienie nadawało sens naszemu krótkiemu, nieprzewidywalnemu i pełnemu różnych niebezpieczeństw życiu? Czy nie przez te „nadprzyrodzone” byty (i ich specyficzny stosunek do ludzi), człowiek od dawien dawna starał się nadawać głębszy (duchowy) sens swemu życiu, a przy okazji usprawiedliwiać swoje instynktowne zachowania i uprzedzenia, tłumacząc je dość nieudolnie poprzez religijne mity? Jednak, jak zauważył Sartre: „Jesteśmy sami i nic nas nie usprawiedliwia”, dlatego już nie możemy wolą naszych bogów tłumaczyć masowych mordów dokonywanych na bliźnich od tysiącleci. Już teraz w hasło „Bóg tak chce!” chyba mało kto uwierzy (choć może się mylę).

 

Odnośnie buńczucznego stwierdzenia: „Wszechświat nie nadaje mi sensu. To ja nadaję sens wszechświatowi”. Czy jednak nie będzie to typowo ludzki punkt widzenia i po ludzku pojmowany sens tego bytu? Przecież nasz gatunek dopiero zaczyna poznawać wszechświat (co nie przeszkadza nam posiadać figurę Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata), więc może lepiej byłoby powstrzymać się z takimi deklaracjami i gigantycznymi symbolami chorej potrzeby władzy nie tylko nad Ziemią, ale też nad wszechświatem. Szczególnie w kontekście dalszego ciągu książki, który sytuuje nas (jako istoty rozumne) na właściwym miejscu.

„Opowieść liberalna każe mi szukać wolności wyrażania i realizowania siebie. Jednak zarówno „ja”, jak i wolność są mitologicznymi urojeniami zapożyczonymi z bajek starożytnych. Liberalizm ma szczególnie pomieszane pojęcie „wolnej woli”. Ludzie oczywiście mają wolę, mają pragnienia, a czasami mają wolność spełniania tych pragnień. Jeśli przez „wolną wolę” rozumie się wolność robienia tego, czego się pragnie – to tak, ludzie mają wolną wolę. Jeśli jednak przez „wolną wolę” rozumie się wolność wybierania tego, czego chcę pragnąć – to nie, ludzie nie mają wolnej woli.

 

Jeśli ktoś czuje pociąg seksualny do mężczyzn, to może swobodnie urzeczywistniać swe fantazje, ale nie ma takiej swobody, by zamiast tego odczuwać pociąg do kobiet. /../ To, co powiedzieliśmy na temat pożądania seksualnego, dotyczy także wszelkich innych pożądań i pragnień, a nawet wszystkich uczuć i myśli. Weźmy choćby pierwszą lepszą myśl, która pojawia się w naszym umyśle. Skąd ona się wzięła? Czy dokonaliśmy wolnego wyboru, by ją pomyśleć, i dopiero wtedy ja pomyśleliśmy? Z pewnością nie. Proces zgłębiania samego siebie zaczyna się od rzeczy prostych, a z upływem czasu robi się coraz trudniejszy.

 

Najpierw zdajemy sobie sprawę, że nie mamy wpływu na świat zewnętrzny. /../ Potem uświadamiamy sobie, że nie mamy wpływu na to, co dzieje się wewnątrz naszego własnego ciała. /../ Następnie pojmujemy, że nie rządzimy nawet własnym mózgiem. /../ Ostatecznie dochodzimy do tego, że nie mamy wpływu na własne pragnienia ani nawet na to, jak na te pragnienia reagujemy. Jeśli zdamy sobie z tego sprawę, może nam to pomóc złagodzić naszą obsesję na punkcie własnych opinii, pragnień i uczuć. Nie mamy wolnej woli, ale możemy nieco się uwolnić od tyranii własnej woli. Ludzie zazwyczaj przywiązują tak wielką wagę do swych pragnień, że próbują stosownie do nich kontrolować i kształtować cały świat”.  

Z problemem wolnej woli zetknąłem się w 2013 r. podczas lektury książki Poza dobrem i złem Michaela Schmidta-Salomona, w której Autor pisząc m.in., iż „wolna wola jest chimerą, urojeniem niemającym żadnego pokrycia w rzeczywistości”, zastanawia się dlaczego wobec tego ta idea ma taki silny wpływ na nasze myślenie i zachowanie i konkluduje: „ /../ dlatego, że poczucie wolności w postępowaniu, mianowicie robieniu tego, na co się ma ochotę, każe człowiekowi wierzyć, że ma on także wolną wolę, a więc o tym, czego chce, może również dowolnie decydować” (przykład pociągu seksualnego do mężczyzn, zamiast do kobiet).

 

Wtedy jakoś bardziej zwróciłem uwagę na obaloną w tej książce „zasadę alternatywnych możliwości”, wg której przykładowo biblijna Ewa mogła ponoć zachować się inaczej niż się „zachowała”, a Schopenhauer tak podsumował ów problem: „Możesz robić to, na co masz ochotę, ale w każdym konkretnym momencie życia możesz chcieć wyłącznie jednej określonej rzeczy, absolutnie tylko tej jednej i żadnej innej”. Natomiast w publikacji Yuvala Noaha Hararii  jest wyraźniej przedstawione czym jest ludzka „wolna wola”, a czym nie jest:

 

Możemy robić to, czego pragniemy, ale nie możemy sobie wybierać tego czego pragniemy. Tak ja to przynajmniej zrozumiałem, na podstawie przytoczonych przykładów. Ten wątek Autor tak podsumowuje: „Jeśli zrozumiemy, że nasze pragnienia nie są magicznymi przejawami wolnych wyborów, lecz raczej wytworem procesów biochemicznych (na które wpływają czynniki kulturowe, również znajdujące się poza naszą kontrolą), możemy przestać być nimi aż tak zaabsorbowani. Lepiej rozumieć siebie, własny umysł i własne pragnienia, niż próbować realizować Bóg wie jakie fantazje przychodzące nam do głowy”.

 

Czerwiec 2020 r.                                ------ cdn.-----

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. @subject Hal 2020-06-14


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 906 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Podobno obrona ewolucji stała się właśnie trudniejsza. A juści.   Coyne   2016-09-30
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Uzdrawianie wiarą zabija dzieci   Coyne   2014-11-19
Zgodność między nauką i religią? Wolne żarty.   Coyne   2015-02-09
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Tak, jest wojna między nauką a religią   Coyne   2018-12-29
“Atlantic” rozważa ważką kwestię: czy wczesne homininy miały dusze?   Coyne   2015-10-05
“Newsweek” bezkrytycznie chwali brazylijskiego chirurga fantomowego -  i wychwala inne czary-mary   Coyne   2016-03-12
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Najbardziej szalony grant Templetona jak dotąd: Ewolucja i “ofiarna miłość”   Coyne   2020-01-20
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Kolejny wierny twierdzi, że nauka oparta jest na wierze   Coyne   2016-03-15
List Einsteina kwestionujący religię, biblię i ideę Boga jest znowu na sprzedaż   Coyne   2018-10-19
Niewolą, gwałcą, ale to wina Zachodu   Coyne   2015-08-31
Religia – nauka, odwieczna wojna   Coyne   2015-05-23
O Faith Versus Fact w “Inference”   Coyne   2016-02-26
Nie wiedzieliście? Bóg jest pytaniem, nie zaś odpowiedzią!   Coyne   2016-04-23
Psy nie idą do Nieba   Coyne   2015-11-06
Czy chrześcijaństwo było kluczowe dla rozwoju nauki?   Coyne   2015-09-24
W obronie Sama Harrisa   Coyne   2016-05-09
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Nowa książka Jasona Rosenhouse’a z krytyką Inteligentnego Projektu   Coyne   2022-07-02
Kompilacja z BuzzFeed: Jak ateiści znajdują sens życia?   Coyne   2015-08-24
Pogodzenie nauki i religii?   Coyne   2018-12-21
Zdobywca nagrody Templetona i jego nonsensy w „Scientific American”   Coyne   2019-03-28
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Absolwent teologii mówi o naszej rzekomej potrzebie dalszych studiów teologicznych zanim zaczniemy krytykować religię   Coyne   2015-06-12
Islamistyczna teologia gwałtu   Coyne   2015-08-26
Niespodzianka! National Public Radio zachwala zatwardziały ateizm, broni myśli, że życie ateisty ma sens   Coyne   2016-01-30
Karta islamofobii pozostaje w grze   Coyne   2016-05-02
Zaakceptować terror islamski jako nową normalność?   Darwish   2017-06-16
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Chłopiec kaznodzieja   Dawkins   2017-04-19
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Dzięki dobroci!   Dennett   2015-01-07
Religia zdrowego rozsądku   Dennett   2016-08-01
Kościół katolicki i jego cuda   Edamaruku   2017-08-28
Wychowywanie dżihadystów: drabina radykalizacji i jej antidotum   Fares   2017-06-03
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Islamscy towarzysze podróży w drodze do bigoterii i masowych mordów   Fernandez   2017-04-23
Koptofobia   Fernandez   2016-03-13
Doradztwo religijne i religioznawcze XII   Ferus   2015-04-26
Fałszywi prorocy. Część X.   Ferus   2018-01-07
Hipoteza Boga kontra nauka   Ferus   2019-07-21
Człowiek w labiryncie iluzji (III)   Ferus   2018-03-25
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Człowiek w labiryncie iluzji. Suplement.   Ferus   2018-04-22
Myślowe szlaki   Ferus   2015-06-21
Wspomnienie: „Czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r.?”.   Ferus   2022-01-02
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Jezus z uczniami w zbożu   Ferus   2022-01-23
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Dziecko i jego I Komunia Święta   Ferus   2019-06-09
Człowiek w labiryncie iluzji (Część V)   Ferus   2018-04-08
O jakości naszych bogów   Ferus   2017-02-26
Refleksje sprzed lat: „W obronie kobiet”   Ferus   2020-11-01
Cyrograf   Ferus   2015-01-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Nieautoryzowany wywiad z Bogiem   Ferus   2021-04-04
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Sumienny ojciec chrzestny   Ferus   2015-03-29
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop”   Ferus   2022-05-08
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców   Ferus   2019-09-08
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Duchowa służba zdrowia. Czyli oblicze Boga zatroskanego Miłosierdziem.   Ferus   2021-04-18
Płaska Ziemia: kwestia wiedzy czy wiary? (II)   Ferus   2019-01-27
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Rozum uskrzydlony wiarą (III)   Ferus   2018-09-30
Duchowni czy wyrachowani biznesmeni w sutannach?   Ferus   2021-09-26
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Dyspensa zwalniająca wiernych z myślenia   Ferus   2020-10-25
Trzystu wybitnych i Biblia   Ferus   2016-07-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Fałszywi prorocy. Część  IV. Suplement.   Ferus   2017-11-26
Deizm antytezą teizmu? (II)   Ferus   2022-02-06
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Fikcja uznawana za Prawdę (II)   Ferus   2020-03-22
Rozum i WiaraCzyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-11-01
Eksperci od „prawdziwej” wolności i grzechu   Ferus   2019-01-06
Moja ambiwalentna krytyka religii III.   Ferus   2017-10-22
Potęga mitówGwiazda betlejemska   Ferus   2015-12-20

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk