Prawda

Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 - 12:08

« Poprzedni Następny »


Deizm antytezą teizmu?


Lucjan Ferus 2022-01-30


Dziwnym zbiegiem okoliczności, nie wspomniałem dotąd prawie wcale o deizmie, choć była to bardzo ciekawa idea, o czym świadczą poniższe pytania: Czy może istnieć wiara w Boga, nie posiadająca doktryny religijnej? Może, a był nią deizm. Czy może istnieć idea religijna, która pod pewny mi względami była nawet dość bliska ateizmowi? Może i był to właśnie deizm. Czy może istnieć koncepcja Boga, która jest tak przeciwna teizmowi, że tylko ateizm jest od niej bardziej radykalny? Może i nie przypadkiem był to deizm.

Aby lepiej zrozumieć czym była koncepcja Boga nazwana deizmem, przedstawię ją w kontekście teizmu, a zacznę od słownikowych definicje: „Deizm /../ doktryna filozoficzno-religijna powstała w okresie Oświecenia, uznająca Boga-Stwórcę, ale odrzucająca wiarę w kierowanie przez Boga losami świata”. „Teizm /../ pogląd filozoficzno-religijny uznający istnienie poza i ponad przyrodą jedynego osobowego Boga, będącego stwórcą świata i sprawującego stałe opatrznościowe kierownictwo nad światem”. Natomiast rozszerzona definicja deizmu znajduje się w Słowniku herezji w Kościele katolickim Herve Massona:

„Deizm, jest to rodzaj religii naturalnej, opartej na rozumie. /../ Deiści, ograniczając się do wiary w Istotę Najwyższą, przeciwstawiali religię naturalną religii objawionej. Odrzucali autorytet Pisma Świętego jako Słowa Bożego, a także doktrynę o zbawczej misji Chrystusa, który ich zdaniem był jedynie człowiekiem /../ odrzucali także, jako niedowiedzioną, nieśmiertelność duszy. W XVIII w. deiści uważali już Boga jedynie za bezosobową siłę sprawczą, stwórcę obojętnego wobec świata, który stworzył, ale w którego sprawy nie ingeruje. Wierni tej logice /../, nie proponowali żadnego kultu”.

Moim zdaniem każda religia, „naturalna” czy „objawiona”, musi być w jakiś sposób oparta na rozumie, bowiem są one tworem ludzkiej wyobraźni, czyli jednego z aspektów naszego  umysłu. Jest to więc kwestia bardziej nazewnictwa, niż istoty religii. Ciekawostką jest natomiast odrzucenie przez deistów „nie dowiedzionej nieśmiertelności duszy”, tak jakby istnienie samej duszy ludzkiej było dowiedzione ponad wszelką wątpliwość. Nie czepiajmy się jednak szczegółów. Richard Dawkins w Bogu urojonym, opisując ów problem, przedstawił także różnice między teizmem, a deizmem (z perspektywy ich wyznawców):

„Teistawierzy, że istnieje nadnaturalna inteligencja; Byt, który oprócz swego najważniejszego dzieła, jakim było stworzenie świata, wciąż pozostaje w tym świecie immanentnie obecny, nadzorujący i wyznaczający losy stworzonych przez siebie istot. Na ogół w teistycznych systemach wierzeń, bóstwo bezpośrednio uczestniczy w życiu ludzi. Odpowiada na modły, wybacza grzechy lub je karze, poprzez cuda ingeruje w bieg ludzkich spraw, ocenia dobro i zło naszych uczynków, wiedząc zawsze kiedy je popełniamy (a nawet, kiedy tylko myślimyo tym, by je popełnić).

 

Deista co prawda także wierzy w nadprzyrodzony inteligentny byt, ale przyjmuje, że jego aktywność ograniczyła się do ustanowienia praw rządzących światem. Bóg deisty nie ingeruje w bieg ziemskich spraw, nie przejmuje się jakoś szczególnie ludzkimi problemami. /../ Różnica między deistami a teistami polega na tym, iż Bóg tych pierwszych nie wysłuchuje modlitw, nie zajmuje się grzechami ani wyznaniami winy, nie czyta w naszych myślach i nie ingeruje w bieg ziemskich spraw poprzez arbitralnie dokonywane cuda. /../

 

W porównaniu z psychopatycznym zbrodniarzem ze Starego Testamentu, deistyczny Bóg myślicieli Oświecenia /../ jawi się jako istota nieskończenie wyższa – godna swej kosmicznej kreacji, wyniośle nieciekawa ludzkich spraw, odnosząca się z najwyższą obojętnością do naszych myśli i pragnień, za nic sobie mająca nasze drobne grzeszki czy wymamrotane pokajania. Bóg deistów to fizyk, /../ Alfa i Omega matematyków, /../ To nadinżynier, który ustanowił prawa i stałe fizyczne, nastroił je z niebywałą precyzją i niewyobrażalną świadomością przyszłych zdarzeń, /../ i od tego czasu nie dał o sobie znaku”.

Wygląda więc na to, iż wyznawcy deizmu chcący być w zgodzie z rozumem (i przyjąwszy konkretne założenia o których będzie poniżej), mogli tylko wierzyć w istnienie Boga i nic poza tym. Do podobnego wniosku doszedł autor książki Duchowość ateistyczna Andre Comte-Sponville, przedstawiając logiczne uzasadnienia tych poglądów:

„Być deistą, to wierzyć w Boga, nie pretendując do poznania go. /../ Boga nie da się objąć rozumem, chyba, że przez analogię. Analogię do czego? Do tego, kto wierzy. /../  Chodzi o to, że Bóg jest pojmowany przez analogię do tego, czym jesteśmy, lub do tego co znamy /../. Czy można się dziwić, że bogowie ludzkości są antropomorficzni? Tak więc wszystko, co możemy pozytywnego powiedzieć o Bogu, naznaczone jest antropomorfizmem. /../ To jest cena, którą trzeba zapłacić za analogię. /../ Wszelki antropomorfizm dotyczący Absolutu jest naiwny i śmieszny. Wobec tego co jest niewypowiedziane, lepiej zachować milczenie”.

Powtórzę za autorem w/wym. pozycji: „Być deistą, to wierzyć w Boga, nie pretendując do poznania go”. Dlaczego jest to takie oczywiste? Bowiem to rzekome „poznanie Boga”, jakie np. proponują religie teistyczne, jest niczym innym jak oszustwem w tzw. „dobrej wierze”, czyli wspomnianymi wyżej antropomorfizmami. (Antropomorfizm /../ wyobrażenie bóstwa na podobieństwo człowieka i przypisywanie mu cech właściwych człowiekowi. Słownik PWN). Dlatego dalej autor tejże książki, tak pisze:

„Nie wystarczy zabronić tworzenia obrazu Boga /../ aby się uwolnić od wyobrażeń! Antropomorfizm /../ dotyka samego pojęcia boskości. /../ Powiedzieć, że Bóg jest duchowy, osobowy i twórczy, już jest antropomorfizmem. A te właśnie cechy stanowią część jego definicji. Powiedzieć, że Bóg jest Ojcem, to też antropomorfizm. /../ Powiedzieć, że Bóg jest sprawiedliwy, potężny i mądry, jak głoszą Biblia i Koran, to znów antropomorfizm. Powiedzieć, że Bóg jest miłością, że jest współczujący i miłosierny – podobnie. Jak jednak powiedzieć o Bogu coś, co byłoby wolne od antropomorfizmu, jeśli nie nic, dokładnie nic?”.

Podsumujmy więc przytoczone argumenty. Skoro Bóg, jako praprzyczyna wszystkich rzeczy, jest nieznany i niepojęty (jak m.in. uważali deiści), skoro nie da się go objąć ograniczonym ludzkim rozumem, skoro nie można powiedzieć czym jest nie ocierając się o antropomorfizm – to cóż pozostaje? Albo przyjąć ateistyczny pogląd, że go po prostu nie ma, a wszyscy bogowie czczeni dotąd przez ludzi są jedynie wymysłem ich bogatej wyobraźni? Albo (jak w przypadku deistów), wierzyć, że Bóg istnieje – i nic poza tym! Bowiem „Jeśli Bóg jest niepojmowalny, nic nas nie upoważnia do myślenia, że jest on Podmiotem lub Osobą, /../ ani że jest Sprawiedliwością, ani że jest Miłością /../ lub Obrońcą” (wg w/wym. pozycji).

Dlatego deizm był wiarą bez objawienia, bez  kultu, bez dogmatów, rytuałów i obrzędów. Nie obyło się jednak bez prób wykorzystania tej idei przez aktualne władze polityczne. Harve Masson w w/wym. Słowniku herezji w Kościele katolickim, pod hasłem „Teofilantropizm, sztuczna religia, którą w okresie Dyrektoriatu usiłowano na siłę wprowadzić we Francji, w nadziei, że da się nią zastąpić chrześcijaństwo”,tak pokrótce opisuje te wydarzenia:

„Dogmatów było dwa: istnienie Boga i nieśmiertelność duszy. Bóg jest nieskończony, a więc doskonały /../ ale nieosiągalny dla człowieka, który nie może go ani wytłumaczyć, ani pojąć. Nasze zdanie na temat Boga i forma oddawania mu czci nie mają żadnego znaczenia dla Boga /../. Świątynią najgodniejszą Boga jest oczywiście wszechświat, mimo to, teofilantropi zawłaszczyli najpiękniejsze kościoły paryskie i uczynili z nich świątynie Zwycięstwa, Poznania, Młodości itp. Odprawiane w nich ceremonie były parodią rytów chrześcijańskich. /../ Konsulat wreszcie położył kres praktykowaniu teofilantropizmu w 1801r.”.

Dlatego deizm był wiarą bez objawienia, bez kultu, bez dogmatów, rytuałów i obrzędów.  I właśnie na przykładzie porównania z deizmem, najlepiej widać jak daleko posunęły się religie teistyczne w swej niewyobrażalnej hipokryzji i bezczelności kapłanów w tworzeniu „prawd” religijnych i przekonywaniu wiernych (włącznie ze stosowaniem siły i indoktrynacją małych dzieci), że mają do czynienia z autentycznym Słowem Bożym, rzekomo „natchnionym przez Ducha Świętego”. Cóż takiego zatem możemy się dowiedzieć o naszym Bogu z ponoć jego Słowa, za jakie uważana jest Biblia, nazywana także Pismem Świętym?

                                                           ------ // ------

Z Księgi Rodzaju dowiadujemy się, iż przedstawiony w niej Bóg w przeciągu sześciu dni stworzył z niczego cały Wszechświat, Ziemię i wszystko co na niej, włącznie z pierwszą parą ludzi, których stworzył na własne podobieństwo i obraz: mężczyznę i niewiastę. Ów akt twórczy odbywał się w ten sposób, iż Bóg za każdym razem wypowiadał słowa: „Niechaj się stanie!” (i inne) i wszystko stawało się zgodnie z jego wolą. Widząc, że to co dotąd stworzył było bardzo dobre, siódmego dnia udał się na zasłużony odpoczynek, „po całym swym trudzie, jaki podjął”. (Wcale się nie dziwię! Każdego by utrudziło powtarzanie i wypowiadanie przez tydzień tych wszystkich słów, koniecznych do aktu stwórczego).

 

Jednakże z dalszego opisu kreacji bożego dzieła wynika wyraźnie, iż pierwszego człowieka Bóg ulepił z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, by stał się on istotą żywą. Potem zasadził ogród w Edenie i umieścił tam człowieka, aby uprawiał go i doglądał. Jednak zabronił mu spożywania owoców z drzewa poznania dobra i zła, jakoby dla jego dobra. Potem zorientował się, iż nie jest dobrze, by mężczyzna był sam, uśpił więc go i wyjąwszy jedno z jego żeber, zbudował z niego niewiastę. Spodobała się ona widocznie mężczyźnie i choć oboje byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu (szybko zostali małżonkami!?). 

 

Dalej jest opisane, jak podstępny wąż skusił kobietę do zerwania i zjedzenia zakazanego owocu, używając przy tym perfidnie pomyślanego argumentu, (tak, bo ów wąż nie tylko był bardziej przebiegły od innych zwierząt, ale też umiał mówić ludzkim językiem), któremu nie oparłoby się żadne boże stworzenie. Dopiero wtedy ludzie zorientowali się, że są nadzy i zawstydzili się, więc spletli sobie z gałązek figowca opaski. Kiedy usłyszeli kroki Boga przechadzającego się po ogrodzie w porze powiewu wiatru (że, co? Aż nadto wyraźny antropomorfizm? Oj tam, oj tam! W Biblii są ich setki i komu to przeszkadza?!), ukryli się.    

 

Z dalszych wersetów dowiadujemy się, jak Bóg rozgniewany na ludzi, że zjedli zakazany owoc (i w ogóle nie zwracając uwagi na to, że przyczyniło się do tego jego własne stworzenie – mówiący wąż), karze ich różnymi uciążliwymi przypadłościami i wygania ich z raju. Odtąd ludzie są śmiertelni i mają naturę skażoną grzesznymi skłonnościami, która wg zasady, iż „natura ciągnie wilka do lasu” kieruje ich częściej do popełniania zła, niż do czynienia dobra. Tę grzeszną naturę przekazują drogą płciową swemu potomstwu i w taki sposób cała ludzkość została ukarana przez Boga za nieposłuszeństwo pierwszych ludzi w raju („odpowiedzialność zbiorowa”?!), co zostało nazwane przez teologów „grzechem pierworodnym człowieka”.

 

Czy biblijny Bóg starał się w jakiś sposób naprawić swoje ułomne dzieło wskutek owego upadku pierwszych ludzi w raju? O, tak! Na dalszych stronach tej księgi jest opisane w jaki sposób Bóg „rozwiązał” ów problem (korzystając oczywiście z posiadanej wszechmocy). Otóż, kiedy już zorientował się, jak wielka jest niegodziwość ludzi na Ziemi i usposobienie ich jest wciąż jest złe, żałował, że stworzył ludzi i zasmucił się. Postanowił więc położyć kres istnieniu wszystkich ludzi i zwierząt i zniszczyć ich w ogólnoświatowym potopie. Tylko Noego darzył życzliwością, więc nakazał mu zbudować arkę i sprowadzić do niej po parze zwierząt z każdego gatunku żyjącego na Ziemi. I tak się stało wedle zamysłu Boga.

 

Tyle tylko, że ów Bóg popełnił przy okazji dwa poważne błędy: ukarał ludzi potopem za to, że zachowywali się zgodnie ze swoją grzeszną naturą, która m.in. była konsekwencją kary, jaką nałożył na pierwszą parę ludzi w raju. Ludzie na Ziemi nie bez powodu rozmnażali się z grzeszną naturą, przecież z taką ułomną naturą zostali wygonieni przez Boga z raju ich protoplaści. Drugi błąd Boga polegał na tym, że ocalając z potopu Noego wraz z rodziną i przeznaczając ich na protoplastów „odrodzonej” ludzkości, nie przewidział, że owo „odrodzenie ludzkości” nastąpi w tej sytuacji z osobników o także „skażonej grzechem naturze”, bo i Noe i jego rodzina, niestety do nich należeli (wg religii).

                                                           ------ // ------

W taki oto sposób, adaptując te starodawne mity, kapłani religii teistycznych przygotowali grunt pod najważniejszą tezę ich doktryny. To nie Bóg (nb. wszechmocny) jest winien złu istniejącemu w swym dziele, jak i temu, że ludzie są śmiertelni. Lecz sami ludzie, którzy go nie posłuchali i przeciwstawili się swemu Stwórcy, za co musieli ponieść zasłużoną karę. Koncepcja tzw. „grzechu pierworodnego” jest perfidnie pomyślaną ideą, obarczającą człowieka winą za istnienie zła w dziele bożym, która otwiera szerokie możliwości tym wszystkim (kapłanom), którzy żyją z „upadku i grzechu człowieka” i uzurpują sobie prawo do nieustannej naprawy bożego dzieła, nb. nie przynoszącej żadnych widocznych skutków.

                                                           ------ // ------

Powyższą konstatacją pozwolę sobie zakończyć tę część rozważań. Dalszy ciąg i zakończenie będzie w następnej części.

 

Styczeń 2022 r.                                  ----- cdn.-----

Od redakcji „Listów z naszego sadu”


Deizm by fascynującą próbą odejścia od religii bez porzucania idei Boga. Kiedy myślimy o nim w Polsce, przychodzą na myśl głównie takie nazwiska jak Tadeusz Kościuszko czy Stanisław Staszic. Początki tej idei datują się na pierwsze dekady XVII wieku, ale poważna i głośna dyskusja zaczęła się po publikacji pracy Johna Locka Concerning Human Understanding (1690). Wraz z porzuceniem koncepcji wrodzonych idei i przejściem do poznania opartego na doświadczeniu, eksperymencie i dowodach, pojawiło się zapotrzebowanie na Boga, który jest właściwie nieobecny. Słabym (i kulawym) echem tamtych sporów jest dzisiejszy Inteligentny Projekt. (To nie jest jednak deizm, to jego podróbka na użytek nazbyt wykształconych teistów, szukających możliwości pozornego pogodzenia kreacjonizmu z nauką. Dlatego też jest akceptowany, a nawet hołubiony przez Watykan i inne Kościoły.) Zapomniano, iż deizm był fundamentem amerykańskiej rewolucji, w postaci państwa bez religii państwowej. Zdeklarowanymi deistami byli Thomas Jefferson, Benjamin Franklin i James Madison. Thomas Pain w Wieku Rozumu również bronił deizmu.

Trudno się dziwić, że zarówno w Europie jak i w Ameryce wyłoniły się silne ruchy antyoświeceniowe, w tym również krytyka deizmu. Ta ostatnia była nie tyle walką na argumenty, ile walką o wiernych, walką o tyle łatwą, że koncepcja Boga jako nieprzeniknionej tajemnicy, na którą właściwie szkoda czasu, nie była w żaden sposób atrakcyjna dla mas. Romantyzm nieuctwa rozkwitał w sztuce, na uniwersytetach i w polityce. Krótki moment rozkwitu deizmu wśród elit zaowocował jednak silną koncepcją rozdziału państwa i religii i jej konstytucyjnym umocowaniem. Dziś niewielu ludzi deklaruje się jako deiści, chociaż wielu ludzi, porzucając zinstytucjonalizowane formy religii, nie mogąc zdecydować się na otwarty ateizm, w taki lub inny sposób podziela jego podstawowe zasady.

 

Deizm i agnostycyzm różnią się o tyle, że agnostyk mówi „nie wiem”, a deista powiada, wiem, że jest, ale nie mam i nie mogę mieć pojęcia, co to za zwierzę ten Bóg. To zapewnienie, że „jest” traktowane jest czasem w odniesieniu do ludzi takich jak Jefferson podejrzliwie. Żyli w czasach, w których przyznanie się do ateizmu nadal było niebezpieczne (a w polityce niepraktyczne).        


N.B. wspaniała była reakcja Benjamina Franklina, który pisał, że z zapałem zabrał się za lekturę wszelkich krytyk deizmu, a im bardziej się w nich zagłębiał, tym bardziej przekonywały go tezy, o których krytycy twierdzili, że je ostatecznie obalili.     

 

 

 

 

                                                          

 

 

 

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 906 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nie będziesz brał imienia żadnego Pana Boga nadaremno   Koraszewski   2014-09-21
Religia doskonała   Ferus   2014-09-25
Gdyby bóg ISIS był moim bogiem, czy miałbym robić to, co nakazuje?   Coyne   2014-09-27
Abraham aresztowany po próbie złożenia ofiary z syna   Swidler   2014-09-29
Wspólnota (niektórych) wierzących i (niektórych) ateistów   Koraszewski   2014-10-01
Moje stanowisko wobec NOMA: stara recenzja   Coyne   2014-10-03
Allah mi kazał   Greenfield   2014-10-08
Ateistyczny Kościół powszechny?   Ferus   2014-10-08
Chusta wreszcie wolna; Turcja wręcz przeciwnie   Bekdil   2014-10-10
Jesus and Mo oraz dosłowność i umiarkowani muzułmanie   Coyne   2014-10-11
Bóg pierwszego kontaktu   Kruk   2014-10-14
Nowy pogląd na piekło: “warunkowa nieśmiertelność”   Coyne   2014-10-18
Mój dojrzały ateizm   Ferus   2014-10-20
Obrona islamu przez kłamstwao obrzezaniu dziewczynek   Hastie   2014-10-20
Teologia wyzwolenia diabłów                  Kruk   2014-10-24
List do Pana Boga   Ferus   2014-10-25
Taktyka pokrętnej prezentacji faktów   Hastie   2014-10-27
Czy ateizm jest irracjonalny? Filozof mówi “tak”   Coyne   2014-10-28
Mój dojrzały ateizm,Część II   Ferus   2014-11-02
Ukarane, bo zostały zgwałcone   Chesler   2014-11-06
Test na człowieczeństwo   Ferus   2014-11-07
Papież akceptuje ewolucję z boskim napędem   Coyne   2014-11-08
Święte strzyżenie   Ferus   2014-11-11
Święte strzyżenie Część II   Ferus   2014-11-16
Uzdrawianie wiarą zabija dzieci   Coyne   2014-11-19
Mój dojrzały ateizm Część III   Ferus   2014-11-23
Spis powszechny niewierzących   Koraszewski   2014-11-24
Mój dojrzały ateizm Część IVLucjan Ferus   Ferus   2014-11-29
Deklaracja poddaństwa   Ferus   2014-12-08
Pies urojony, czyli objawienie Franciszka   Coyne   2014-12-12
Mój dojrzały ateizm Część V   Ferus   2014-12-17
Konflikt palestyński   Spyer   2014-12-19
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
DCLXVI Krucjata   Ferus   2014-12-20
Sumerowie patrzą z osłupieniem jak Bóg tworzy świat     2014-12-23
Mój dojrzały ateizm. Część VI   Ferus   2014-12-27
Ateizm w społecznościach czarnych   Igwe   2014-12-29
Bóg odkrywa modlitwy ludzkości w spamie     2015-01-01
Czym jest wszechświat wobec chodzenia po wodzie?   Ferus   2015-01-03
Bezbożny Olimp   Koraszewski   2015-01-04
Jak można być ateistą?   Kruk   2015-01-05
Dzięki dobroci!   Dennett   2015-01-07
Mój dojrzały ateizm.Część VII   Ferus   2015-01-09
Cyrograf   Ferus   2015-01-17
Mój dojrzały ateizm, Część VIII   Ferus   2015-01-20
Umysł Boga jak umysł wyrostka   Kruk   2015-01-22
W co wierzy prof. Marek Abramowicz   Kalbarczyk   2015-02-03
Mój dojrzały ateizmCzęść IX   Ferus   2015-02-07
Zgodność między nauką i religią? Wolne żarty.   Coyne   2015-02-09
Tożsamość i rozum   Kruk   2015-02-10
Mój dojrzały ateizm. Część X   Ferus   2015-02-14
Ab ovo   Kruk   2015-02-15
Czego Żydzi nauczyli Koptyjkę     2015-02-20
Najlepszy sposób walki z tzw. przemysłem islamofobii   Bekdil   2015-02-21
Mój dojrzały ateizm. Część XI   Ferus   2015-02-21
Proces przeciwko szatanowi   Ferus   2015-02-25
Kampania przeciwko penalizacji bluźnierstwa   Igwe   2015-02-26
Mój dojrzały ateizm. Część XII   Ferus   2015-02-28
Mój dojrzały ateizm. Część XIII   Ferus   2015-03-07
Ken Ham vs. Dawkins: O naturze nauki i praw fizycznych   Coyne   2015-03-08
Niebezpieczne iluzje   Ferus   2015-03-11
Pod sztandarem Niebios   Foster   2015-03-15
Krytyka religii nie jest rasizmem   Hagberg   2015-03-19
Doradztwo religijne i religioznawcze Część VIII   Ferus   2015-03-21
Chcę sprzedać moją córkę, co ksiądz o tym sądzi?   Söderberg   2015-03-26
Koran i mowa nienawiści   Rizvi   2015-03-28
Sumienny ojciec chrzestny   Ferus   2015-03-29
Doradztwo religijne i religioznawcze IX   Ferus   2015-04-05
Zbiorowe zmartwychwstanie, czyli jednak Halloween   Kruk   2015-04-09
Doradztwo religijne i religioznawcze X   Ferus   2015-04-12
Australijka, Świadek Jehowy (i jej płód) umierają, bo odmówiła transfuzji krwi   Coyne   2015-04-16
Doradztwo religijne i religioznawcze XI   Ferus   2015-04-19
Doradztwo religijne i religioznawcze XII   Ferus   2015-04-26
Cztery słowa i 1280 poszkodowanych…   Bekdil   2015-04-26
Niewidzialni ateiści arabskiego świata   Koraszewski   2015-05-02
Człowiek staje przed Bogiem?   Ferus   2015-05-03
Ewolucja pomogła im pozbyć się religii   Coyne   2015-05-07
Matura z religii   Ferus   2015-05-10
O rozwoju duszy w człowieku   Kruk   2015-05-11
Komunijna opowieść   Ferus   2015-05-17
Religia – nauka, odwieczna wojna   Coyne   2015-05-23
Doradztwo religijne i religioznawcze XIII   Ferus   2015-05-24
Ludzkość poniosła tragiczną klęskę   Koraszewski   2015-05-29
Doradztwo religijne i religioznawcze XIV   Ferus   2015-05-31
Dobro i Zło   Ferus   2015-06-07
Absolwent teologii mówi o naszej rzekomej potrzebie dalszych studiów teologicznych zanim zaczniemy krytykować religię   Coyne   2015-06-12
Doradztwo religijne i religioznawcze XV   Ferus   2015-06-14
Deislamizacja jest jedynym sposobem walki z ISIS   Greenfield   2015-06-21
Myślowe szlaki   Ferus   2015-06-21
Moc Chrystusa zmusza cię: Opuść Meksyk!   Hastie   2015-06-26
Doradztwo religijne i religioznawcze XVI   Ferus   2015-06-28
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Doradztwo religijne i religioznawcze XVII   Ferus   2015-07-12
Józef Flawiusz – ważny dowód na istnienie Jezusa?   Seidensticker   2015-07-18
Doradztwo religijne i religioznawcze XVIII   Ferus   2015-07-19
Kicz sakralny i diabeł sralny   Kruk   2015-07-24
Perełki infantylizmu   Ferus   2015-07-26
Chrześcijanie przestawiają bramki, kiedy nie mogą wygrać uczciwie   Seidensticker   2015-07-27
Ojcowie (nie)ŚwięciCzyli dlaczego papież Franciszek wydaje się być postępowy i nowoczesny?   Ferus   2015-08-02
Ojcowie (nie)ŚwięciCzęść II   Ferus   2015-08-09

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk