Prawda

Czwartek, 16 maja 2024 - 14:39

« Poprzedni Następny »


Czy istnieją „głęboko niewierzący”?


Lucjan Ferus 2020-09-06


Do podjęcia próby odpowiedzi na to pytanie skłonił mnie mój przyjaciel, będący świeżo po lekturze niedawnego artykułu „Egocentryzm religijny”. Przytoczyłem w nim dwa przykłady sposobu myślenia ludzi uważających się za „głęboko wierzących”. Zapytał, czy moim zdaniem istnieją także osoby, które można nazwać „głęboko niewierzącymi”? Przyznam, iż zainteresowało mnie to pytanie (dotąd nie zetknąłem się z takim terminem), otwierające ciekawą perspektywę spojrzenia na ten problem. Może warto by się zastanowić czy jest różnica między religijną „głęboką wiarą” i areligijną „głęboką niewiarą”?

Mam nadzieję, iż jest i myślę, że potrafię tego dowieść. W tamtym tekście zasugerowałem, iż przeświadczenie o „głębokiej wierze” religijnej polega głównie na braku wątpliwości w wyznawane „prawdy” religijne (choć jest to bardzo ogólnikowa ocena problemu). Czy podobnie jest z niewiarą w religijne „prawdy”? Otóż nie! Uważam, iż określenie „głęboka niewiara” przynajmniej u niektórych osób o poglądach areligijnych, jest jak najbardziej zasadne. Dlaczego? Bo nie chodzi mi w nim o samą niewiarę w istnienie bogów/Boga, gdyż tego rodzaju niewiara byłaby raczej powierzchowna, czyli „płytka” (jeśli tak to można ująć).

 

Natomiast termin „głęboka niewiara” widziałbym w przypadku bardziej skomplikowanym rozumowo, mianowicie wtedy, kiedy mamy na myśli stan niewiarygodności całej koncepcji np. chrześcijaństwa. Począwszy od rzekomego grzechu Adama (czyli upadku pierwszej pary ludzi w rajskim ogrodzie), poprzez potop, aż po Odkupienie owego grzechu w męczarniach na krzyżu przez Syna Bożego, który (wg religii) zbawił ludzkość od grzechów, umożliwiając wierzącym w niego, pośmiertne zmartwychwstanie i życie wieczne w niebie u boku Boga.

 

Zatem jeśli osoba uważająca się za niewierzącą religijnie, potrafi w przekonujący i logiczny sposób udowodnić niewiarygodność w/wym. koncepcji religii, to wg mnie można śmiało uznać, iż jej niewiara areligijna jest „głęboka”, ponieważ dotyczy głównej idei tejże religii. Idei, która była tworzona i dopracowywana przez wiele wieków, która składa się z wielu odrębnych elementów połączonych w „spójną” całość, dlatego bardzo trudno jest objąć jej właściwy sens umysłem/wyobraźnią i dostrzec jej wszystkie sprzeczności i zakłamania. Aby tego dokonać trzeba mieć dużą wiedzę religijną i religioznawczą oraz dużą wyobraźnię.   

                                                           ------ // ------

Do rzeczy zatem. Ponieważ religie oparte na Biblii całkiem poważnie traktują zawarte w niej treści, uznawane jako „natchnione słowo boże”, należałoby na wstępie rozważyć następujący problem: Czy opisana w Księdze Rodzaju historia początków ludzkości może być wiarygodna choćby z religijnego punktu widzenia? (podkreślam: z religijnego, a nie z naukowego, np. w kontekście Teorii Ewolucji). Może to się wydawać dziwne osobom wierzącym, ale nawet z religijnego punktu widzenia, ta biblijna historia upadku pierwszych ludzi w raju i poniesiona przez nich kara od Boga za ten niewybaczalny grzech, jakiego się wtedy dopuścili w stosunku do niego, jest (moim zdaniem) całkowicie niewiarygodna.

 

Dlaczego tak uważam? Otóż głównie dlatego, że jeśliby potraktować na poważnie opisane w Biblii wydarzenia, wizerunek Boga (mam na myśli Boga naszego kręgu kulturowego) jak i sama jego koncepcja musiałyby okazać się bardzo, ale to bardzo dla niego niekorzystne. Zanim wyjaśnię co mam na myśli, wpierw streszczenie „rajskiego epizodu człowieka”. Oto Bóg stwarza mężczyznę z prochu ziemi i zabrania mu spożywać owoce z drzewa poznania dobra i zła. Potem dochodzi do wniosku, iż nie jest dobrze, aby był on sam i „dorabia” mu ręcznie niewiastę z jego żebra. Ludzie żyją w rajskim ogrodzie, gdzie był też przebiegły wąż.

 

Skusił on kobietę do zerwania i zjedzenia zakazanego owocu, sugerując, że przez to staną się bliżsi swemu Stwórcy, znając tak jak on dobro i zło. Kiedy Bóg już upewnił się, że ludzie zgrzeszyli (czyli wbrew jego woli zaczęli sami rozróżniać dobro i zło), ukarał ich surowo i wygonił z raju. Odtąd ludzie są śmiertelni, kobiety rodzą w bólach i są zależne od mężczyzn, którzy muszą ciężko pracować, by utrzymać rodzinę. Nazwano to „upadkiem” człowieka w raju, w wyniku którego ludzka natura została skażona grzesznymi skłonnościami do czynienia zła i nieprawości. W wyniku bożej kary, owa grzeszna natura przenosi się „drogą rozrodu” na następne pokolenia ludzi, co zostało nazwane „grzechem pierworodnym człowieka”.

                                                           ------ // ------

Przeanalizujmy zatem to dziwne zachowanie biblijnego Boga, a zacznę od kilku istotnych pytań: Np. Czy Bóg mógł nie dopuścić do „upadku” człowieka w raju? Czy Bóg musiał ukarać ludzi w raju, zamiast przebaczyć im ów grzech? Czy Bóg nie miał innej możliwości „naprawy” grzechu pierworodnego człowieka, jak tylko przez męczeńską ofiarę przebłagalną złożoną na krzyżu ze swego Syna? (złożoną sobie, by przebłagać samego siebie?). Czy miał też inne możliwości, ale nie chciał z nich skorzystać? Aby właściwie odpowiedzieć na owe pytania, należy uwzględnić przynajmniej niektóre boże atrybuty. Zastanówmy się więc.  

 

Czy wszechmogący Bóg (który cały Wszechświat stworzył słowami: „Niechaj się stanie!”), musiał ukarać ludzi tak surowo (a przy okazji cały rodzaj ludzki), zamiast zaistniały problem rozwiązać w inny sposób? Np. skorzystać z posiadanej wszechwiedzy i nie dopuścić do kuszenia przez węża, albo cofnąć czas i później „wyeliminować” podstępnego gada? Albo stworzyć nową i doskonalszą parę ludzi i z nich uczynić protoplastów rodzaju ludzkiego? Ale w żadnym wypadku nie wywodzić ludzkości z ułomnych i grzesznych osobników?

 

Pewne jest, iż Bóg mający nieskończone i niczym nie ograniczone możliwości sprawcze może uczynić wszystko, co tylko zechce. Nie może więc być żadnych przeszkód, aby i jego dzieło było doskonałe w najwyższym stopniu, tak by nie zachodziła jakakolwiek potrzeba późniejszego naprawiania go. Dlatego zasadne jest rozważenie pytania: Czemu Bóg zachował się w rajskim ogrodzie w taki infantylny sposób w kontekście swych atrybutów: wszechmocy, wszechwiedzy, czy wszechobecności w swoim dziele, o wielu innych nie wspominając?

 

A może raczej powinno się wziąć pod uwagę inną opcję, mianowicie taką, że Bóg wtedy zachował się nie tyle głupio i nieprzewidująco, ale nad wyraz niegodziwie, a wręcz perfidnie w stosunku do swych rozumnych stworzeń – ludzi? Czy taka możliwość nie jest bardziej wiarygodna w kontekście w/wym. atrybutów Boga? Skąd mi przyszło na myśl takie pytanie?

 

Po prostu z logicznego myślenia. Skoro Bóg ma nieskończone możliwości (jak twierdzi religia), to mógł też stworzyć doskonałe stworzenia i nie musiał ich karać za wmówioną im  winę. Zatem jeśliby chcieć przyjąć na poważnie biblijną historię o początkach grzesznego rodzaju ludzkiego, to pozostaje tylko jeszcze jedna możliwość (nie wychodząc oczywiście poza ramy tej religijnej doktryny): Bóg celowo zaaranżował ten „rajski epizod”, by ludzkość była śmiertelna i grzeszna z natury i aby istniała potrzeba nowego Zbawiciela – Syna Bożego.

 

Bowiem przy nauczanych przez katechezę atrybutach Boga, inaczej tego nie można rozumieć: Bóg chciał, by człowiek „upadł” w raju i chciał go ukarać w taki sposób, aby cała ludzkość była śmiertelna i grzeszna z natury (dlatego mimo swej rzekomej sprawiedliwości nie wziął pod uwagę roli węża, który głównie zawinił w tym wydarzeniu). Bóg chciał też, aby to ludzie ponosili winę i odpowiedzialność za istnienie zła w jego dziele, dlatego wymyślił tę żenująco naiwną historię początków ludzkości. Chciał też, aby po potopie (który miał ponoć oczyścić Ziemię ze zła), ludzie także byli grzeszni, dlatego na protoplastów „odrodzonej” ludzkości posłużyło mu osiem osób mających natury skażone grzechem pierworodnym.

 

Jaka narzuca się konkluzja z tego rozumowania? Ano taka, iż główna idea chrześcijaństwa (Odkupienie przez ofiarę krzyża grzechów ludzkich i zbawienie wierzących), oparta jest na wewnętrznie sprzecznym założeniu, że Bóg wszechmocny, który stworzył Wszechświat słowami: „Niechaj się stanie!”, w przypadku swych rozumnych stworzeń, ludzi, „musiał” zachować się albo nad wyraz infantylnie i nieprzewidująco, albo bardzo niegodziwie, a nawet perfidnie. Tak czy inaczej, podstawa religii, której zadaniem jest naprawienie rzekomych skutków rzekomego grzechu pierworodnego, jest przez to fikcyjna i niewiarygodna.

                                                           ------ // ------

Czuję się w obowiązku uspokoić w tym miejscu wszystkich głęboko i zwyczajnie wierzących. To nie jest tak, że ludzkość ma takiego zakłamanego i niegodziwego Boga. Bynajmniej! To kapłani wszechczasów winni są wykreowania naiwnych wizerunków bogów i doktrynalnych koncepcji ich religii, choć wierni „daliby się pokroić” za wiarę w ich prawdziwość i realność.

Jeśli przyjmie się taką perspektywę spojrzenia na koncepcję owej religii, to ów trudny do zaakceptowania  problem doktrynalny, staje się prosty i łatwy do zrozumienia. Jak było najprawdopodobniej w przypadku omawianej tu religii, dobrze to pokazał Leo Zen w książce Tak wymyślono chrześcijaństwo. W dużym skrócie wyglądało to tak:

 

Po upadku żydowskiej idei mesjanizmu eschatologicznego, na scenie historii pojawił się Paweł z Tarsu. Podjął się on połączenia żydowskich wierzeń z wierzeniami pogan. Powstaje idea mistycznego Chrystusa, zapożyczona z misteryjnych opracowania własnej teologii, która w synkretyczny sposób łączyłaby w sobie wierzenia religii pogańskich, który sam siebie złożył w ofierze na krzyżu, by zbawić ludzkość, odkupić jej grzechy i umożliwić wiernym życie pośmiertne w zaświatach. Oczekiwanie na bliskie nadejście Królestwa Bożego na ziemi, zostaje zastąpione grecką koncepcją nieśmiertelności w życiu pozagrobowym, a eschatologiczny Mesjasz Dawidowy, Władca Świata zostaje przekształcony w Syna Bożego, Zbawiciela ludzkości.

 

Natomiast jeśli chodzi o grzech pierworodny, nie był on znany ani Jezusowi, ani Apostołom. Ta ekshumacja starożytnej koncepcji grzechu pierworodnego, która czyniła z ludzkości „przeklętą masę” i zgodnie z którą noworodki przychodziły na świat obdarzone ułomną naturą, która z braku chrztu pozbawiałaby je prawa dostępu do raju, szybko doprowadziła do tego, że chrzest został usankcjonowany jako niezbędny do zmazania winy, której piętno wykluczało nieochrzczonych z królestwa niebieskiego. To tyle według w/wym. pozycji.

 

Jeśliby tak miało być, to moje próby logicznego zrozumienia religijnych „prawd”, mogą wydawać się co najmniej bezsensowne. Skoro one wszystkie są jedynie wytworem ludzkiej wyobraźni, to trudno po nich oczekiwać, aby był w nich przedstawiony jakiś sensowny (czyli logicznie niesprzeczny) wizerunek lub koncepcja Boga. Mimo to uważam, iż warto było pokazać, że owe ponoć „natchnione” teksty, są w istocie niewiarygodnymi i niespójnymi opowiastkami, które tylko pozornie mają głębszy sens. Kiedy bowiem przeanalizować je w sposób rozumowy, okazują się bliższe baśniom, bajkom i podaniom ludowym.

                                                           ------ // ------   

Jakie wnioski z powyższego powinien wyciągnąć człowiek „głęboko niewierzący”? Takie, iż nie ma dostatecznie przekonujących przesłanek, że było coś takiego, co nazwano „upadkiem” ludzi w raju oraz, że istnieje coś takiego jak „grzech pierworodny” człowieka. W związku z tym, nie ma też dostatecznych powodów, by wierzyć, że kiedyś doszło do czegoś takiego, co nazywane jest „ofiarą męczeńską Jezusa na krzyżu”, mającą na celu „odkupienie grzechów” ludzkości i pośmiertne zbawienie tych, którzy będą wierzyli w te (i inne) religijne „prawdy”.

 

A te wszystkie terminy: rajski ogród, drzewo życia i drzewo poznania dobra i zła, Adam i Ewa czyli prarodzice ludzkości, zakazany owoc, przebiegły wąż kusiciel mówiący ludzkim językiem, kuszenie Ewy, „upadek” człowieka w raju, grzeszna natura ludzka, skażenie grzechem całej ziemskiej flory i fauny, grzech pierworodny człowieka przechodzący „drogą rozrodu” na wszystkie następne pokolenia ludzi, kara boża za sprzeciwienie się Bogu, wygnanie ludzi z raju, potop jako następna kara boża za niemoralne życie ludzi (będące skutkiem także kary bożej), potop jako „oczyszczająca siła z wszelkiego zła na ziemi”.

 

I wreszcie: Bóg Odkupiciel i Zbawiciel ludzkości, Odkupienie i Zbawienie oraz potępienie, życie pośmiertne dusz w zaświatach, zmartwychwstanie ciał, wniebowstąpienie, wieczne życie w niebie i wieczne męki w piekle,… jak i wiele, wiele innych terminów religijnych – to wszystko jest wymysłem ludzi, fikcją po to stworzoną, aby kapłani mogli panować nad umysłami wiernych. Warto zwrócić uwagę, iż żaden z tych terminów nie ma odniesienia do fizycznej rzeczywistości, wszystkie zaś dotyczą niewidzialnego „nadprzyrodzonego” świata iluzji, tej wielkiej mistyfikacji stworzonej bogatą ludzką wyobraźnią.

 

Dotyczy to także obiecanej pośmiertnej nagrody, jak i pośmiertnej kary. A wszystko wzięło się z tego, iż człowiek jest jedynym stworzeniem na Ziemi, które jest świadome własnej śmiertelności i krótkotrwałości swego życia, jak i przemijania wszystkiego co istnieje na tym świecie. O czym mówi nie tylko stara łacińska maksyma: Sic transit gloria mundi –„Tak przemija chwała (tego) świata”, ale też owa myśl zawarta jest nawet w znanej bajce Hansa Christiana Andersena pt. „Świniopas”, w powtarzającym się tam, rymowanym lejtmotywie: „Ach, kochany Augustynie, wszystko minie, minie, minie!”.

                                                           ------ // ------

Nie jestem pewien czy mojego przyjaciela usatysfakcjonuje ta odpowiedź na jego pytanie: „Czy istnieją także „głęboko niewierzący”? (nie wspominając o wymagających czytelnikach „Listów z naszego sadu”). Gdyż tak naprawdę w tym tekście nie udzieliłem na nie odpowiedzi, a jeśli już, to na inne: Jak wg mnie można by rozumieć określenie „głęboko niewierzący”? (gdyby w ogóle takie funkcjonowało). Bowiem w analogii do osób „głęboko wierzących” można by rozumieć je, jako bezmyślną niewiarę w religijne „prawdy”. A moim zdaniem powinno być rozumiane w taki sposób, jaki przedstawiłem w powyższym tekście: „głęboka niewiara” w „prawdy” religijne wynika z posiadanej dużej wiedzy o religiach.

 

I różnią się one tym od siebie, że dla osobnika „głęboko wierzącego” najważniejsze jest, by nie utracić wiary w religijne „prawdy”, natomiast dla „głęboko niewierzącego” w religijne treści, najważniejsza jest… prawda. Dlatego u tego pierwszego wszelakie wątpliwości są grzechem, a u drugiego: „Wątpliwość jest lekarstwem przynoszącym mądrość” (Publiusz Syrus). Bo jak ujął to Henryk Martenka: „Warto wątpić, gdyż budzi się wtedy ciekawość, a człowiek ciekawy pyta. Podaje w wątpliwość to, co zdaje się być niewątpliwe. I uzyskuje zaskakującą odpowiedź” (wg „Mity polskie narodowe”). To tyle w tej kwestii.

 

Wrzesień 2020 r.                                ------ KONIEC-----

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
5. Wierzący mimo wszystko Jan 2020-09-07
4. Odpowiedź p.Pisarkowi Lucjan Ferus 2020-09-06
3. bajanie Robert 2020-09-06
2. Głęboko niewierzący Stanisław Pisarek 2020-09-06
1. głęboko niewierzący Andrzej Koraszewski 2020-09-06


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 908 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Niedające się obronić wiarolubstwo   Pinker   2015-08-10
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Ojcowie (nie)Święci Część III   Ferus   2015-08-16
Prawda Biblii   Seidensticker   2015-08-20
Ojcowie (nie)Święci IVCzyli dlaczego papież Franciszek wydaje się być nowoczesny i postępowy?   Ferus   2015-08-23
Kompilacja z BuzzFeed: Jak ateiści znajdują sens życia?   Coyne   2015-08-24
Islamistyczna teologia gwałtu   Coyne   2015-08-26
Wyznania kulturowego katolika   Koraszewski   2015-08-27
Zbadaj z Frondą ewolucję   Koraszewski   2015-08-29
Grzechy religii: hipokryzja   Ferus   2015-08-30
Niewolą, gwałcą, ale to wina Zachodu   Coyne   2015-08-31
Dżihad przeciwko świątyniom mniejszości   Bulut   2015-09-03
Zderzenie cywilizacji czy zderzenie idei?     Koraszewski   2015-09-06
Grzechy religii:hipokryzja II   Ferus   2015-09-06
Nietrafne proroctwo – Psalm 22   Seidensticker   2015-09-07
Religia pokojuczy pokój religijny?   Ferus   2015-09-20
Islamizm nie jest islamem   Ahmed   2015-09-21
Księga Izajasza 53: Kolejna nieudana pretensja do proroctwa   Seidensticker   2015-09-23
Czy chrześcijaństwo było kluczowe dla rozwoju nauki?   Coyne   2015-09-24
Uchodźcy z katolickiego świata   Koraszewski   2015-09-25
Doradztwo religijne i religioznawcze. Część XIX   Ferus   2015-09-27
Czy ludobójstwo jest miłe Bogu?   Koraszewski   2015-09-30
Arabia Saudyjska i jej pięć minut w mediach   Koraszewski   2015-10-02
Doradztwo religijne i religioznawcze XX   Ferus   2015-10-04
“Atlantic” rozważa ważką kwestię: czy wczesne homininy miały dusze?   Coyne   2015-10-05
Religia kontra nauka, wiara kontra fakty   Koraszewski   2015-10-06
Przemyśleć na nowo “papieża Hitlera”   Mark Riebling   2015-10-09
Grzechy religii: hipokryzja III   Ferus   2015-10-11
Dwa wyznania powodów niewiary   Koraszewski   2015-10-16
Pozorny skok cywilizacyjny   Ferus   2015-10-18
Pocztówka z Republiki Ateistów   Koraszewski   2015-10-19
Idea kontra rzeczywistość   Ferus   2015-10-25
Zakładać się nie warto, warto być przyzwoitym   Koraszewski   2015-10-26
Rozum i WiaraCzyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-11-01
Straszna twarz wojującego ateizmu   Kruk   2015-11-02
Psy nie idą do Nieba   Coyne   2015-11-06
I ty Franciszku przeciwko mnie?   Ferus   2015-11-08
Potęga mitów. Arka i potop   Ferus   2015-11-15
Sens życia   Haught   2015-11-20
Religia rozwiąże spory religii   Coyne   2015-11-26
Indyjskie czary nad słowem sekularyzacja   Ahmad   2015-11-27
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Zdumiewające postępy niewiary   Ridley   2015-12-03
Potęga mitów. Wieża Babel.   Ferus   2015-12-06
Ruch reformy muzułmańskiej   Raheel Raza i inni   2015-12-08
O istocie herezji, albo pytanie: jajo czy kura   Koraszewski   2015-12-11
Rozum i wiara, Część III -Czyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-12-13
Potęga mitówGwiazda betlejemska   Ferus   2015-12-20
Potęga biblijnych mitów   Ferus   2015-12-27
Wyzwanie ateizmu we współczesnym Zimbabwe   Igwe   2016-01-02
Rozum i Wiara. Część IV. Czyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2016-01-03
Rozum i Wiara. Część V   Ferus   2016-01-10
Potęga mitów: 10 plag egipskich.   Ferus   2016-01-17
Afrykańska ateistka ujawnia, dlaczego się ukrywa   Igwe   2016-01-21
Wiara i seks we współczesnym świecie   Koraszewski   2016-01-22
Przeciwko autorytetom islamskim i w solidarności z ofiarami islamu   Ahmed   2016-01-24
Potęga mitów: Dekalog i przymierze na górze Synaj   Ferus   2016-01-24
Turcja: Czy z religijnego punktu widzenia pożądanie własnej córki jest w porządku?   Bekdil   2016-01-25
Niespodzianka! National Public Radio zachwala zatwardziały ateizm, broni myśli, że życie ateisty ma sens   Coyne   2016-01-30
Rozum i Wiara. Część VI   Ferus   2016-01-31
Kompleksy uświęcone   Ferus   2016-02-07
Potęga mitów: Ziemia Obiecana   Ferus   2016-02-14
Ekumenizm czyli misja zbawiania świata   Pietrzyk   2016-02-16
Rozum i Wiara. Część VII   Ferus   2016-02-21
O Faith Versus Fact w “Inference”   Coyne   2016-02-26
Potęga mitów: Odkupienie i Zbawienie   Ferus   2016-02-28
Poprawiony mit o rajskim ogrodzie   Ferus   2016-03-06
“Newsweek” bezkrytycznie chwali brazylijskiego chirurga fantomowego -  i wychwala inne czary-mary   Coyne   2016-03-12
Koptofobia   Fernandez   2016-03-13
Rozum i Wiara. Część VIII   Ferus   2016-03-13
Kolejny wierny twierdzi, że nauka oparta jest na wierze   Coyne   2016-03-15
Skarga ewolucyjnie poszkodowanego?   Koraszewski   2016-03-16
Potęga mitów. Zakończenie.   Ferus   2016-03-20
Dławienie krytyki przez państwo     2016-03-24
Grzechy religii: dziecinna wyobraźnia   Ferus   2016-03-27
Tako rzecze rzecznik Nycza   Koraszewski   2016-03-28
Rozum i Wiara. Część IX   Ferus   2016-04-03
Rozum i Wiara. Część X   Ferus   2016-04-10
Nie wiedzieliście? Bóg jest pytaniem, nie zaś odpowiedzią!   Coyne   2016-04-23
Cuda, cuda ogłaszają   Ferus   2016-04-24
Rozum i Wiara. Część XI   Ferus   2016-05-01
Karta islamofobii pozostaje w grze   Coyne   2016-05-02
Zakwefić kobiety: najpotężniejsza broń islamistów   Meotti   2016-05-04
Religia to piekło kobiet     2016-05-04
Wezwanie do reformy islamu     2016-05-05
Infantylizm marzeń o życiu wiecznym   Koraszewski   2016-05-08
W obronie Sama Harrisa   Coyne   2016-05-09
Matka jest tylko jedna?Czyli quasi teologiczna refleksja o Dniu Matki.   Ferus   2016-05-26
Zachód musi powiedzieć "Je Suis Asia Bibi"   Meotti   2016-05-30
O religiach z twarzą ludzką i nieludzką   Koraszewski   2016-05-31
Czy to jest nauka, czy teologia?   Hoodbhoy   2016-06-05
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Humanizm jako alternatywa   Grayling   2016-06-12
Niezastąpieni szafarze łask bożych   Ferus   2016-06-26
Dławienie wolnej myśli w Kenii   Igwe   2016-06-28
Zwrot, który zmienił świat   Koraszewski   2016-07-01
Hejże dzieci (boże), hejże ha   Ferus   2016-07-03
Ateizm w Etiopii   Igwe   2016-07-06
Powrót ofiary całopalnej   Ferus   2016-07-10
Misterium telefonicznych objawień   Kruk   2016-07-13

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk