Prawda

Niedziela, 19 maja 2024 - 12:04

« Poprzedni Następny »


Słaby koń raz jeszcze


Jeff Jacoby 2021-09-06

<span>Sztandar talibów powiewa obok flagi Afganistanu.</span>
Sztandar talibów powiewa obok flagi Afganistanu.

Powiedzieć, że Amerykanie zbliżają się do 20. rocznicy 9/11 w okolicznościach znacznie bardziej ponurych niż mogli się spodziewać, to szczyt niedopowiedzenia. W październiku 2001 r., w ciągu dwóch miesięcy od inwazji na Afganistan, Stany Zjednoczone i ich sojusznicy odsunęły talibów od władzy i założyły bazy wojskowe w całym kraju. W 2011 roku Osama bin Laden został namierzony w swojej kryjówce w Pakistanie i zabity. Afganistan może nie został przekształcony w spokojną demokrację jak Holandia, ale kraj, z którego Al-Kaida rozpoczęła terrorystyczną krwawą łaźnię, znacznie poprawił się pod nadzorem USA i NATO. Wybrano konstytucyjny rząd, dramatycznie zmniejszono analfabetyzm, gwałtownie spadła śmiertelność dzieci, zlikwidowano potworną dyskryminację kobiet i dziewcząt, z której talibowie byli słynni.

Brutalny dżihad nie został wykorzeniony, ale Stany Zjednoczone prowadziły wojnę z terrorem, która uderzyła w najgorszych dżihadystów na świecie. Takich jak: Abu Musab al-Zarqawi, przywódca terrorstów odpowiedzialny za setki zamachów bombowych, porwań i dekapitacji podczas rewolty w Iraku, zabito Abu Bakra al-Baghdadiego, “kalifa” ISIS; oraz Kassema Soleimaniego, dowódcę morderczych Sił Kuds, który miał na swoich rękach krew setek Amerykanów.  

Od września 2001 r. strategia USA w Afganistanie i w globalnej walce z islamistycznym terrorem była czasami niekompetentna lub niespójna. Doszło do bolesnych niepowodzeńdziwacznych prezydenckich priorytetówspadku poparcia publicznego i długich okresów braku zainteresowania mediów.

Niemniej jednak, nikt nie podejrzewał, że w 20 lat po tym strasznym dniu w 2001 roku sztandar Talibów znów będzie powiewał nad Kabulem. Ani tego, że dżihadyści na całym świecie będą świętować oszałamiającą, amerykańską klęskę, którą sami sobie zadali.

„Kiedy ludzie widzą silnego i słabego konia”, powiedział bin Laden po zamachu z 11 września, „z natury rzeczy polubią silnego konia”. SEAL Team Six w końcu wysłał bin Ladena do królestwa śmierci, ale gdyby żył dzisiaj, aby zobaczyć, jak wojna w Afganistanie zakończyła się powrotem do władzy morderczej zgrai islamskich fanatyków sprzymierzonych z Al-Kaidą i 13 amerykańskimi żołnierzami wysadzonymi w powietrze w samobójczych zamachach oraz chaosem haniebnej kapitulacji — doszedłby do wniosku, że słaby koń jest nadal słabym koniem.


Bin Laden nie był idiotą, a jego żart o „słabym koniu” nie był tylko czczą gadaniną. On i jego zwolennicy byli przekonani, że amerykański duch został złamany przez wyczerpanie i utratę morale. W latach 80. i 90. Amerykanie wielokrotnie byli celem ataków terrorystycznych i wielokrotnie nie robili nic, by je powstrzymać.

W listopadzie 1988 r. ówczesny wiceprezydent George HW Bush (senior) podpisał manifest, w którym przysięgał, że Stany Zjednoczone będą bezwzględne wobec każdego kraju „dostarczającego pieniądze, broń, szkolenia, dokumenty tożsamości, podróże lub bezpieczne schronienie dla terrorystów”. Oświadczył, że Ameryka „zidentyfikuje, wyśledzi, zatrzyma, będzie ścigać i karać terrorystów”.

Jako wiceprezydent Ronalda Reagana Bush widział z bliska skutki terroru. Udał się do Bejrutu w październiku 1983 roku, kilka dni po tym, jak eksplozja ciężarówki wypełnionej materiałami wybuchowymi zniszczyła koszary wojskowe USA, zabijając 220 marines, 18 marynarzy i 3 żołnierzy . Bush zapewnił świat, że administracja Reagana „nie pozwoli, by banda podstępnych terrorystycznych tchórzy kształtowała politykę zagraniczną Stanów Zjednoczonych”. Ale działania były wręcz odwrotne. W ciągu kilku miesięcy Reagan nakazał wycofanie całego personelu wojskowego z Libanu i powiedział, że nigdy więcej nie wyśle wojsk amerykańskich na Bliski Wschód. Nigdy nie podjęto próby „identyfikacji, śledzenia, złapania, ścigania i karania” tych, którzy zamordowali amerykańskich żołnierzy. W rzeczywistości ówczesny przewodniczący Połączonych Szefów Sztabów, gen. John Vessey, posunął się nawet do stwierdzenia : „Odwet na terrorystach, którzy wysadzili koszary Marines jest poniżej naszej godności”.

Stany Zjednoczone nie wzięły odwetu również na terrorystach, którzy sześć miesięcy wcześniej zbombardowali amerykańską ambasadę w Bejrucie , zabijając 63 osoby. Ani na tych, którzy porwali TWA Flight 847 w 1985 roku i zabili nurka marynarki USA Robbiego Stethema. Ani tych, którzy porwali oficera CIA Williama Buckleya w tym samym roku i torturowali go na śmierć. Ani tych, którzy powiesili pułkownika piechoty morskiej Williama Higginsa w 1989 roku. Ani tych, którzy porywali jednego obywatela USA po drugim — między innymi Terry'ego Andersona, Thomasa Sutherlanda, Alanna Steena, Franka Reeda i Josepha Cicippio — i przetrzymywali ich jako zakładników.

Żadne z tych oburzających zdarzeń  nie wywołało słusznej wściekłości rządu USA. Pomimo amerykańskiej krwi na ich rękach, islamskie grupy terrorystyczne, takie jak Hezbollah i Islamski Dżihad, mogły działać bez przeszkód, podczas gdy okrutne dyktatury w Damaszku i Teheranie, które je finansowały i udzielały im schronienia, nigdy nie zostały zmuszone do zapłacenia ceny za organizowanie tego terroru.


Nawet gdy Stany Zjednoczone brały odwet za ataki terrorystyczne, ich reakcja była łagodna i nieskuteczna. Aby pomścić 243 pasażerów i 16 członków załogi którzy zginęli w 1988 roku, kiedy lot Pan Am 103 został zniszczony przez bombę nad Lockerbie w Szkocji, Stany Zjednoczone zdecydowały się na ściganie dwóch libijskich agentów, którzy brali udział w ataku. Po pierwszym zamachu bombowym na World Trade Center w 1993 r. część sprawców została skazana i osadzona w więzieniu. Kiedy terroryści z Al-Kaidy w 1998 roku wysadzili w powietrze ambasady USA w Kenii i Tanzanii, prezydent Bill Clinton nakazał zbombardowanie obozów szkoleniowych w Afganistanie i fabryki broni chemicznej w Sudanie.


To, czego Stany Zjednoczone nigdy nie zrobiły, to wytropienie i wyeliminowanie organizatorów terroru odpowiedzialnych za te okrucieństwa. Nie stosowały ekonomicznego, dyplomatycznego i militarnego odwetu na inicjujących terror dyktaturach. Zamiast zachowywać się jak potężna siła, która nie toleruje mordowania swoich obywateli, Stany Zjednoczone nie zrobiły prawie nic. Fanatycy, tacy jak bin Laden, widzieli to i wyciągnęli logiczny wniosek.

„To nie wszystko, co widzieli”, napisałem kilka dni po 11 września 2001r.
 

Widzieli, jak Stany Zjednoczone nazwały Saddama Husajna „gorszym od Hitlera” [po jego inwazji i brutalnej aneksji Kuwejtu w 1991 r.] i zgromadzili ogromną armię, by z nim walczyć – tylko po to, by powstrzymać wojnę, gdy jego wojska były w biegu, pozostawiając go nadal okrutnego i niebezpiecznego. . . .

Widzieli, jak Amerykanie uciekali z Somalii, ponieważ zginęli tam amerykańscy żołnierze. Widzieli, jak Waszyngton przez lata zastanawiał się, czy ma powstrzymać rozlew krwi na Bałkanach. Zobaczyli, jak łatwo 
Chińczykom udało się zdobyć tajemnice wojskowe i jak zaskoczeni byli Amerykanie, gdy Indie i Pakistan zdobyły broń nuklearną. Widzieli, że nic złego nie stało się narodom znajdującym się na liście sponsorów terroru Departamentu Stanu. Widzieli rząd tak niechętny do obrażania, że zrezygnował z terminu „państwa bandyckie” na rzecz „państw budzących zaniepokojenie”.


To i jeszcze więcej obserwował bin Laden i jego ludzie. Doszli do wniosku, że Ameryka jest bogata, ale bojaźliwa, potężnie uzbrojona, ale bez w ducha, nie chcąca walczyć o swoje zasady ani ryzykować swoich sił w bitwach. „Pozwólcie, że przypomnę wam o klęsce sił amerykańskich w Bejrucie w 1982 roku” – powiedział przywódca al-Kaidy w audycji przekazanej na islamistycznej stronie internetowej. „W Somalii - powiedział w wywiadzie - Stany Zjednoczone „wycofały się, ciągnąc za sobą rozczarowanie i porażkę za porażką. Nic nie osiągnęły. Uciekli szybciej, niż ludzie sobie wyobrażali”. Ta historia niezdecydowania i osłabienia spowodowała, że doszedł do wniosku, że Ameryka jest zbyt słaba, by zwyciężyć z siłami wojującego islamu.

I teraz?


Po wydarzeniach ostatnich tygodni — na początku lipca porzucenie pod osłoną nocy bazy lotniczej Bagram, błyskawiczny upadek afgańskiego rządu, co jak twierdził Biden nie mogło się zdarzyć, sceny chaosu, kiedy Amerykanie i Afgańczycy w panice próbowali opuścić kraj, groteskowe zaufanie ludzi Bidena przekazujących talibom najbardziej wrażliwe dane wywiadowcze, krwawa łaźnia na lotnisku w Kabulu w czwartek, a przede wszystkim absolutna odmowa prezydenta odroczenia ewakuacji wojsk USA — wrogowie Ameryki widzą ponownie obraz słabości i strachu, obraz który przekonał bin Ladena 20 lat temu, że można przeprowadzić bezprecedensowy atak na Amerykę.

Pisząc na łamach The New Yorker , Robin Wright maluje ponury obraz 20-letniej wojny z terrorem, która powraca do punktu wyjścia:

Wraz z przejęciem władzy przez Talibów, oceniana na bilion dolarów inwestycja w kampanię mającą na celu powstrzymanie Al-Kaidy niewiele zmieniła od 11 września.

Bruce Hoffman, doświadczony specjalista ds. zwalczania terroryzmu i bezpieczeństwa wewnętrznego w Radzie Stosunków Zagranicznych i autor książki 
Inside Terrorism , mówi nie owijając niczego w bawełnę. „Sytuacja jest dziś bardziej niebezpieczna niż w 1999 i 2000”, powiedział mi. „Jesteśmy teraz w znacznie bardziej osłabionej pozycji. Tak mało nauczyliśmy się”. Przejęcie Afganistanu przez  Talibów jest największym bodźcem dla Al-Kaidy od 11 września i ogólnie globalnym przełomem dla dżihadyzmu, powiedziała mi Rita Katz, dyrektor wykonawczy Site Intelligence Group, organizacji zajmującej się śledzeniem aktywności terrorystów na całym świecie. Katz powiedziała, że istnieje „powszechne przekonanie”, że Al-Kaida może teraz „ponownie inwestować” w Afganistan jako bezpieczną przystań. Dżihadyzm faktycznie ma nową ojczyznę, pierwszą od upadku kalifatu ISIS w marcu 2019 roku. „To zapowiada nową przyszłość, która niestety nie mogła być dalsza od tego, na co liczyliśmy po 20 latach wojny” – powiedziała.

Leon Panetta, były dyrektor CIA i sekretarz Departamentu Obrony za czasów prezydenta Obamy oraz szef sztabu w czasach Clintona, jest równie przygnębiony. „Nie sądzę, by były jakiekolwiek wątpliwości, że nasze bezpieczeństwo narodowe jest zagrożone przez to, co wydarzyło się w Afganistanie”, mówił w wywiadzie dla Andrei Mitchell. Powiedział, że kluczowym powodem rozpoczęcia tej wojny było „zapobieganie sytuacji, w której Afganistan mógłby ponownie stać się bezpieczną bazą dla terroryzmu. Niestety, ta misja nam się nie powiodła”. Teraz kiedy talibowie ponownie rządzą Afganistanem, „nie ma wątpliwości, że zapewnią bezpieczną przystań dla Al-Kaidy i ISIS oraz dla innych terrorystów. . ., którzy będą wykorzystywać Afganistan jako bazę do ataków nie tylko na Stany Zjednoczone, ale także na inne kraje”.


Nauczyliśmy się z lekcji 11 września, że kiedy brutalne organizacje dżihadystyczne mają bezpieczną przystań – kiedy jakiś rząd zapewnia im przestrzeń i bezpieczeństwo do swobodnego działania – zagrożenie, jakie stwarzają, wzrasta o wiele rzędów wielkości. Bezpieczni w swoim afgańskim kryjówce, chronieni przez talibów, bin Laden i Al-Kaida byli w stanie zaplanować, przeszkolić i przeprowadzić zamachy bombowe na ambasady w Kenii i Tanzanii, morderczy atak na USS Cole w 2000 roku oraz skoordynowaną akcję, która zniszczyła Bliźniacze Wieże, spustoszyła Pentagon i wysłała 20 lat temu na śmierć prawie 3000 Amerykanów.

Dominacja talibów w Afganistanie w latach 90. okazała się dla Stanów Zjednoczonych katastrofą w sferze bezpieczeństwa narodowego. Powrót talibów do władzy w Kabulu okaże się co najmniej równie katastrofalny. Okrucieństwo terrorystów z zeszłego tygodnia na lotnisku było prawdopodobnie tylko przedsmakiem nadchodzących koszmarów – tym bardziej, że Bidena zdecydował się na tę pospieszną, nieudolną i haniebną kapitulację. Słaby koń powraca w okrągłą rocznicę 11 września.

 

The weak horse, again

Arguable, 30 września 2021

Tłumacznie: Andrzej Koraszewski



Jeff Jacoby

Amerykański prawnik i dziennikarz, publicysta “Boston Globe” od 1994 roku. 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2607 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Kto, kogo i dlaczego?   Koraszewski   2015-01-25
Kanada wybrała wrażliwość kulturową zamiast zachodniej medycyny   Coyne   2015-01-25
Otwarty list do kosmitów   Ferus   2015-01-26
Rodzina zabija młodą parę   Chesler   2015-01-26
Pochwała cudów   Koraszewski   2015-02-02
Cztery księżniczki i prezydent Obama   Chesler   2015-02-04
Zmieniająca się moralność i Friendship Nine   Coyne   2015-02-04
Kiedy strona przegrana dyktuje warunki   Draiman   2015-02-06
Dlaczego wolność słowa jest fundamentalna     2015-02-06
Islam, lewica i sprawa polska   Mencel   2015-02-07
Alarmująca sprawa klimatycznego panikarstwa   Lomborg   2015-02-17
Brakujący przedmiot nauczania   Ferus   2015-02-18
Prześladowani chrześcijanie organizują się przeciwko ISIS   Chesler   2015-02-18
Którędy do miasta?   Koraszewski   2015-02-22
Dlaczego dobre wiadomości to oksymoron   Gardner   2015-02-24
Czy Biały Dom walczy z terroryzmem?     2015-02-27
Wielka Brytania nadal potrzebuje gazu łupkowego   Ridley   2015-03-02
Wzlot i upadek Baracka Obamy   Frantzman   2015-03-06
Śmierć, która wstrząsnęła Turcją     2015-03-07
Susan Rice i polityzacja ludobójstwa   Boteach   2015-03-09
Kantata o pokoju i inne melodie   Koraszewski   2015-03-10
Kto ma się przystosować w imię tolerancji?   Chesler   2015-03-13
Powrót imperiów - perskie marzenia     2015-03-14
Ponury obraz iluzji Zachodu   Blum   2015-03-16
Badanie australijskie: homeopatia jest bezwartościowa   Coyne   2015-03-18
Więcej żywności z mniejszego areału   Ridley   2015-03-20
Bliźni w świadomości bliźniego   Koraszewski   2015-03-20
Rekord Guinessa w pluciu na demokrację   Koraszewski   2015-03-21
Wywiad z Davidem Keyesem   Harris   2015-03-23
Kiedy słowa zabijają?   Koraszewski   2015-03-25
Pełzający podbój Iraku przez Iran   Al-Rashed   2015-03-27
Dlaczego jestem propalestyński   Bellerose   2015-03-29
Mordowanie ateistów w Bangladeszu   Koraszewski   2015-04-02
ONZ walczy o prawa człowieka     2015-04-03
Czy ktokolwiek chce dyskutować o nagich faktach?   Koraszewski   2015-04-04
Problem z wodą w kranach i w propagandzie    Roth   2015-04-05
BBC jako pomocnik antysemickiego terroryzmu   Johnson   2015-04-06
Ktoś w Białym Domu jest zagubiony   Yemini   2015-04-08
Akademia Sukcesu czyli szkoła, która uczy   Koraszewski   2015-04-11
Reformowanie języka zamiast reformowania społeczeństwa   Coyne   2015-04-13
Nie tyle umowa ramowa, co oszustwo   Shargai   2015-04-13
Żydowski antysyjonizm: honorowe zabijanie per procura   Landes   2015-04-14
Wojna (modlitw) na kampusach     2015-04-18
Życie w sumie jest piękne     2015-04-20
Gaza: Egipt utrudnia dostawy broni   Toameh   2015-04-20
Heroiczna walka Kurdów przeciwko ISIS     2015-04-22
Problem uchodźców arabskich opisany w 1967 r.     2015-04-25
Szukanie wiary z ludzką twarzą   Koraszewski   2015-04-29
Tylko innowacje mogą nas uratować   Ridley   2015-05-01
San Remo: Zapomniany kamień milowy   Benzimra   2015-05-02
145 pisarzy podpisało list protestujący przeciwko nagrodzie PEN dla Charlie Hebdo   Coyne   2015-05-04
Elektryczność dla Afryki   Ridley   2015-05-06
Zuchwałość oszustwa: porozumienie z Iranem   Tsalic   2015-05-06
Poliekran: Nepal, Israel   Collins   2015-05-11
Pocztówka z globalnej wioski   Koraszewski   2015-05-15
Pora zaprzestać subsydiowania paliw kopalnych   Lomborg   2015-05-16
Małe, piękne, ignorowane   Koraszewski   2015-05-19
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2015-05-22
Kolorowi też mogą być rasistami   Owolade   2015-05-25
Illinois uchwala historyczną ustawę przeciwko BDS, a Kongres rozważa podobne posunięcie   Kontorovich   2015-05-26
Prawa człowieka, które budzą zgrozę   Pearson   2015-05-27
Świętoszkowata świętość Stolicy Apostolskiej   Honig   2015-06-01
Sport - czyli szlachetna rywalizacja   Koraszewski   2015-06-01
Święta Semantyka daje prezenty   Kruk   2015-06-03
Biznes z terytoriami okupowanymi, Orange telecom i francuskie podejście do prawa międzynarodowego   Kontorovich   2015-06-08
Konflikt w Gazie oceniany przez wojskowych     2015-06-14
Gdy ISIS brutalnie traktuje kobiety, panuje żałosne milczenie feministek   Chesler   2015-06-16
Zaszczyt bycia obiektem ataku cenzorów   Lomborg   2015-06-19
Fikcja etnograficzna Jordanii?   Salim Mansur   2015-06-22
Raport Departamentu Stanu o terrorze   Roth   2015-06-23
Miły facet na Bliskim Wschodzie   Rosenthal   2015-06-25
FIFA i inne udzielne księstwa   Ridley   2015-06-25
Odwaga i handel – co zrobiło więcej dla wzbogacenia ludzkości   Ridley   2015-06-29
Cierpliwość, niejasność i kryzysy   Frantzman   2015-06-30
Jazydzi nie są tylko ofiarami. Są naszymi partnerami i potrzebują pomocy   Clarfield   2015-07-02
Rasizm niektórych antyrasistów   Owolade   2015-07-04
Turcja woli ISIS od Kurdów   Totten   2015-07-06
Prawne ramy obrony Izraela   Dershowitz   2015-07-08
Technika, konsumeryzm i papież   Ridley   2015-07-08
Gdyby amerykański morderca, Roof, był islamistą, byłby “wojownikiem”   Frantzman   2015-07-10
Irańskie urojenie: elementarz dla skonsternowanych   Totten   2015-07-14
O racji w kwestii dobra i zła   Michael Shermer   2015-07-20
Opowieść o dwóch porozumieniach: co Grecja i Iran mają wspólnego?   Tsalic   2015-07-21
Zdewaluuj, restrukturyzuj i decyduj sam   Ridley   2015-08-05
Paryski szczyt klimatyczny   Ridley   2015-08-08
Strategia równowagi według prezydenta Obamy   Alberto M. Fernandez   2015-08-09
Mniejsza liczba celów rozwojowych znacznie bardziej pomoże Indiom   Lomborg   2015-08-11
Przemilczana czystka etniczna Palestyńczyków   Toameh   2015-08-19
Z głową w piachu   Friedman   2015-08-21
Problem zielonych strachów   Ridley   2015-08-25
Co Palestyńczycy robią z pieniędzmi z USA?   Toameh   2015-08-28
Czy i jak możemy pomóc uchodźcom?   Koraszewski   2015-09-03
Życie czarnych liczy się – poza życiem Birama Daha Oulda Obeida   Brown   2015-09-04
Jeszcze raz w sprawie cenzury   Miś   2015-09-04
Wyobraź sobie... Gazę   Tsalic   2015-09-05
Dejudaizacja Jerozolimy w 1948 roku   Carlson   2015-09-07
Wyzwanie dla Europy: jak zapobiec wpuszczeniu ekstremistów islamskich razem z ich ofiarami   Horovitz   2015-09-10
Egipt z Piotrem Ibrahimem Kalwasem   Koraszewski   2015-09-12
Uchodźcy: punkt, z którego nie ma powrotu   Tsalic   2015-09-15
Jordania: Nie chcemy Palestyńczyków   Toameh   2015-09-16

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk