Prawda

Poniedziałek, 1 wrzesnia 2025 - 23:54

« Poprzedni Następny »


Świętoszkowata świętość Stolicy Apostolskiej


Sarah Honig 2015-06-01

W 1964 roku w Meggido w 1964 r. papież Paweł VI bardzo uważał, by słowo Izrael nigdy nie padło z jego ust. Po prawej stoi prezydent Zalman Szazar.

W 1964 roku w Meggido w 1964 r. papież Paweł VI bardzo uważał, by słowo Izrael nigdy nie padło z jego ust. Po prawej stoi prezydent Zalman Szazar.



Uznanie przez Watykan państwa palestyńskiego (które mimo popularności za granicą faktycznie nie istnieje) pokazuje, że Stolica Apostolska potrafi być czasami bardzo szybka – wręcz rzucać się z uznaniem na łeb na szyję.


Bardzo odbiega to od naszego, żydowskiego doświadczenia z hierarchią katolicką. Poza kilkoma wyjątkami Żydzi systematycznie napotykali się na dobrze okopaną srogość, wręcz zatwardziałość serca – a to już mówiąc bardzo delikatnie.


Z impulsywnym pośpiechem Watykan popędził, by uznać państwo, które jak dotąd składa się tylko z radykalnych grup muzułmańskich, odróżniających się wyłącznie różnymi rodzajami fanatyzmu. Stanowi to ostry kontrast z koszmarną opieszałością, a właściwie nieukrywaną niechęcią tego samego Kościoła do uznania Izraela.


Niechęć Watykanu utrzymywała się przez dziesięciolecia po narodzinach państwa żydowskiego, po tym, jak przetrwało ono ludobójcze ataki siedmiu armii arabskich zaledwie w trzy lata po Holocauście, po tym, jak z powodzeniem zabsorbowało miliony żydowskich uchodźców i po tym, jak stworzyło działającą demokrację, która nie ma sobie równych, wraz z wszystkimi instytucjami społeczeństwa obywatelskiego.


Mimo przykładowych wręcz atrybutów suwerenności Izraela, Watykan pozostał kwaśny, bardzo niechętny i lodowato odpychający – i to wszystko także jest delikatnie powiedziane.


Podczas więc gdy państwo palestyńskie zostało uznane przedwcześnie – przed rzeczywistym samostanowieniem – Watykanowi zabrało 45 i pół roku, by zmusić się do oficjalnego uznania żydowskiego samostanowienia. Egipt – przez dziesięciolecia zaciekły wróg Izraela – pobił Watykan o 14 lat.


Dopiero pod koniec grudnia 1993 r. Watykan wreszcie raczył uznać Izrael, który narodził się w połowie maja 1948 roku. Co więcej, to spóźnione uznanie Watykanu naznaczone było  niepewnością, jak gdyby wszystkie instynkty kościelnej biurokracji przeszkadzały Stolicy Apostolskiej w przełknięciu koncepcji suwerenności żydowskiej. 


Ta różnica krzyczy pod niebiosa i każdy, kto zaprzecza bezwstydnemu podwójnemu standardowi, po prostu odmawia uznania prawdy, która gapi się nam wszystkim w oczy.


Przymiotnikiem, który natychmiast przychodzi na myśl, by opisać tę rażącą stronniczość Watykanu, jest „świętoszkowaty”. Jego definicja słownikowa brzmi: „manifestujący pobożność, cnotliwość, skromność, często fałszywą; oznaczający się hipokryzją”. Wszystko to pasuje jak ulał do Stolicy Apostolskiej.


Irytujące predyspozycje lub uprzedzenia papieskie były także aż nazbyt widoczne podczas wizyty w ubiegłym roku tego podobno miłego faceta, papieża Franciszka.


Zadał sobie trud publicznego zaprzeczenia niewinnemu stwierdzeniu premiera Benjamina Netanjahu, że historyczny Jezus mówił po hebrajsku i zrobił to w niemal zrzędliwy sposób. Franciszek nie wykazał jednak cienia sprzeciwu wobec widoku dzieciątka Jezusa spowitego w kefię Fatahu i przedstawianego jako Arab palestyński.


Najwyraźniej pedanteria historyczna nie zawsze jest stosowana. Przypuszczalnie dlatego ten sam Chrystusowy Namiestnik mógł pochylić głowę przed barierą antyterrorystyczną z graffiti, które zrównywało ją (po angielsku) do murów Getta Warszawskiego. Nie tylko nie słychać było choćby szeptu potępienia oszczerczej nikczemności tego porównania, ale wyglądało na to, że została ona uświęcona papieską sympatią.


Jest szczególnie rażące, że przychodzi to od papieża, którego poprzednik w latach 1940. powinien był przynajmniej zaprotestować wobec masowego mordowania w kraju katolickim rzesz żydowskich uwięzionych, torturowanych i głodzonych na śmierć w rzeczywistym Getcie Warszawskim. Niemniej Piusowi XII udało się nie poinstruować swoich wyznawców, że zaplanowane unicestwienie narodu żydowskiego może nie być całkiem „chrześcijańskie”.


Powojenne złe uczynki Piusa (jak również odmowa oddania ukrytych dzieci żydowskich i pomoc w ucieczce zbrodniarzom nazistowskim), kiedy był już wolny od zastraszania przez faszystów i Trzecią Rzeszę, świadczą o jego najgłębszych sympatiach i antypatiach. Nic dziwnego, że był tym papieżem, który pierwszy odmówił uznania Izraela po jego narodzeniu.


Jego gazeta “L’Osservatore Romano”, oznajmiła z tej okazji w artykule redakcyjnym, że „współczesny Izrael nie jest prawdziwym dziedzicem biblijnego Izraela, ale państwem świeckim… Dlatego Ziemia Święta i jej miejsca uświecone należą do chrześcijaństwa, Prawdziwego Izraela”.


Ponieważ w annałach całej ludzkości nigdy nie istniało żadne państwo Palestyna, przypuszczalnie Watykan nie ma powodu wydawania podobnych oświadczeń w sprawie groteskowych twierdzeń Mahmouda Abbasa, że Ziemia Święta i jej wszystkie miejsca święte od 9 tysięcy (!) lat należą wyłącznie do arabskiej Palestyny.


Być może taka swoboda interpretacji wyjaśnia dziwaczne odwołanie się papieża Franciszka to terminologii „anioła pokoju” wobec niepohamowanego siewcy nienawiści, Abbasa.


Watykan, co znamienne, był jednym z pierwszych, którzy uznali OWP po jej oficjalnym założeniu. Jednak tego samego roku, 1964, Watykan ostentacyjnie powstrzymał się przed uznaniem Izraela – 15 i pół roku po ogłoszeniu przez ten kraj niepodległości. Stalica Apostolska pokazała to podczas wizyty w Izraelu papieża Pawła VI, gdzie wykazano niezmierną troskę o to, by nie dać najmniejszego wrażenia uznawania państwa żydowskiego.


Papież wjechał do Izraela przez Meggido, co jest ogromnie dziwnym wyborem trasy, i spędził tutaj 11 godzin w dniu 5 stycznia. Nazwa „Izrael” nigdy nie wymknęła mu się z ust. Wspomniał tylko nie wprost jakieś nienazwane „władze” bez uznania choćby faktycznego istnienia Izraela. Starannie nazywał prezydenta Izraela „pan Szazar”.


Jego notka z podziękowaniem także była adresowana do “Pana Zalmana Szazara” (nie do, niech Bóg broni, Prezydenta Szazara) w Tel Awiwie (nie w, niech Bóg broni, stolicy Izraela, Jerozolimie). 


Niektórzy apologeci papiescy utrzymywali, że Watykan musi chronić malejące szeregi katolików w Ziemi Świętej i ich miejsca święte.


W regionie jako całości chrześcijanie stanowią dzisiaj około 2% populacji wobec 20%, jakie stanowili 100 lat temu. Chrześcijanie libańscy są na łasce szyickiego Hezbollahu, podczas gdy chrześcijanie syryjscy są prześladowani przez fanatyków dżihadu. W Iraku dostają wycisk od wszystkich. Także w Autonomii Palestyńskiej ich liczba ostro spada, co widać między innymi po muzułmańskiej większości chrześcijańskiego kiedyś Betlejem. Chrześcijanie z Gazy uciekają, ratując życie.


Jedyna stale rosnąca społeczność chrześcijańska na Bliskim Wschodzie znajduje się w bardzo oczernianym, małym Izraelu. Tylko pod suwerennością żydowską chrześcijanie są bezpieczni i wolni od terroru i prześladowań. Ale to jedno światło przewodnie autentycznego liberalizmu w nieprzyjaznym i bezlitośnie nietolerancyjnym regionie nie ma szans na zdobycie ciepłego słowa od Biskupa Rzymu.


Zakorzeniona nieszczerość najwyraźniej przeszkadza Kościołowi przyznać, że Izrael nie stanowi niebezpieczeństwa dla chrześcijan lub miejsc chrześcijańskich w tym regionie. Nie odważa się również przyznać, że antychrześcijański zapał, który ogarnął znękany Bliski Wschód (szczególnie od powstania niewłaściwie nazwanej Wiosny Arabskiej) nie pominął obszaru rządzonego przez Abbasa.


Wydaje się, że radar papieski w niewiarygodny sposób nie namierzył antychrześcijańskich represji w tak zwanym pańskie palestyńskim, które Watykan uznał z taką skwapliwością. Ta przyprawiająca o zawrót głowy wybiórczość oburzenia może znaczyć tylko, że istnieje zdecydowana niechęć do relacjonowania i reagowania. Najwyraźniej pewne cierpienia nie są warte papieskiej uwagi.


Oczywiście, wielu miejscowych chrześcijan w żaden sposób nie jest przyjazna wobec Izraela – w niemałym stopniu czując się zobowiązani do przypochlebiania się większości muzułmańskiej i nacjonalistyczno arabskiej, które im grożą. Objawy podprogowe syndromu sztokholmskiego – lub cyniczne kalkulacje, że nie trzeba podlizywać się tolerancyjnym Żydom – ośmiela niektórych znajdujących się pod obstrzałem chrześcijan regionu do nieustraszonego rzucania inwektyw na Izrael. To samo dotyczy Stolicy Apostolskiej.


Obecnie katusze chrześcijan w ziemiach arabskich są tragicznym przypomnieniem czystki etnicznej Żydów, którzy kiedyś żyli w tych samych krajach, na długo zanim pierwsi Arabowie pojawili się z Półwyspu Arabskiego. Kiedy jednak Arabowie czynili swoje królestwo Judenrein, Watykan był zadziwiająco milczący. Cierpienie żydowskie nie było wymienione na liście zainteresowań Watykanu.


Ani też żydowskie miejsca święte. Watykan nie wyraził nawet cichutkiego niezadowolenia wobec nielegalnej okupacji wschodniej połowy Jerozolimy przez Legion Arabski w 1948 r. W tym czasie miasto było domem dla około 100 tysięcy Żydów i 35680 muzułmanów i miało solidną większość żydowską od czasu, kiedy przeprowadzono pierwszy spis powszechny na początku XIX wieku.


Nic z tego nie miało znaczenia dla Rzymu, nawet brutalne wygnanie starożytnej społeczności żydowskiej ze Starego Miasta Jerozolimy. Ani też 19-letnia okupacja arabska wschodniej Jerozolimy, podczas której Arabowie zniszczyli 58 synagog, sadystycznie zbezcześcili groby na liczącym trzy tysiące lat cmentarzu żydowskim na Górze Oliwnej i zabronili Żydom modlenia się przy ścianie Zachodniej.


Nie było papieskiego oburzenia aż do Wojny Sześciodniowej 1967 r., kiedy Izrael wyparł nielegalną arabską okupację (dopiero po skrajnej wojennej prowokacji). Natychmiast 19 lat nielegalnej wojskowej obecności arabskiej zostało uznane za legalną, i taką, którą trzeba przywrócić.


Takie podwójne standardy na długo wyprzedzały narodziny Izraela. Także ideologiczno/polityczne początki syjonizmu, narodowego ruchu wyzwolenia narodu żydowskiego, były złośliwie odrzucane.


Próbując znaleźć poparcie dla sprawy odrodzonego nacjonalizmu żydowskiego, największy orędownik syjonizmu, Theodor Herzl, postarał się o audiencję u papieża Piusa X 25 stycznia 1904 r. Papieskie odrzucenie nie mogło być bardziej dogmatyczne ani kategoryczne: „Żydzi nie uznali Naszego Pana, dlatego nie możemy uznać narodu żydowskiego… Religia żydowska była podstawą naszej; ale zastąpiło ją nauczanie Chrystusa i nie możemy przyznać religii żydowskiej żadnej dalszej zasadności”.


Papież powiedział także Herzlowi, że jeśli Żydzi osiądą w Palestynie, “Kościół zapewni, że będą tam kościoły i księża, by ich ochrzcić”. Również Kardynał Sekretarz Stanu papieża uprzednio podkreślił w rozmowie z Herzlem, że „po to, byśmy wystąpili na rzecz narodu żydowskiego w sposób, w jaki pan pragnie, musieliby się najpierw nawrócić”.


Antypatia do Żydów rozciągała się także na fizyczne przetrwanie żydowskie podczas II wojny światowej. Podsekretarz Stanu Piusa XII w czasie wojny, Domenico Tardini, z całej mocy sprzeciwiał się  przyznaniu azylu Żydom w ich, przyznanej przez społeczność międzynarodową,  Żydowskiej Siedzibie Narodowej. „Stolica Apostolska nigdy nie zaaprobowała projektu uczynienia Palestyny domem żydowskim – wyjaśnił. – Palestyna jest obecnie świętsza dla katolików niż dla Żydów”.


Kardynał Luigi Maglione, Sekretarz Stanu Piusa, także twierdził, że ojczyzna żydowska jest bezpośrednio nieprzyjazna dla katolików, których „uczucia religijne byłyby zranione i słusznie obawialiby się o swoje prawa, gdyby Palestyna należała wyłącznie do Żydów”.


Jest to ten sam Sekretarz Stanu, którego przedstawiciel Stanów Zjednoczonych w Watykanie, Myron Taylor, informował we wrześniu 1942 r., że Żydzi są deportowani masowo na wschód i są tam systematycznie zabijani. Maglione pozostał nieporuszony i całkowicie zignorował informacje amerykańskiego dyplomaty.


Każdy papież przynosi ze sobą własny styl osobisty i własne skłonności. Choć jednak zewnętrzne oznaki i słownictwo mogą zmieniać się, zeitgeist Watykanu jako organizacji, wbudowana stronniczość jego funkcjonariuszy, pozostają niezmienione. Nieświęta  świętoszkowatość minionych lat nadal trwa.


The Holy See’s Unholy Sanctimony

Another Tack, 28 maja 2015

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska




Sarah Honig


Izraelska publicystka, pracuje w redakcji "Jerusalem Post" od 1968 roku.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. opowieści niesamowite mieczysławski 2015-06-01


Notatki

Znalezionych 3001 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Orgiastyczny taniec pluszowych misiów   Koraszewski   2025-08-31
Ciche ludobójstwa   Finlayson   2025-08-31
Śmierć jako „męczennik” jest „większym” osiągnięciem niż ukończenie szkoły średniej   Zilberdik   2025-08-29
Wiek Bezużytecznego Aktywizmu   Tabrizi   2025-08-28
Dwa filmy Triggernometry o wojnie w Gazie   Coyne   2025-08-24
Nowi Purytanie: czyli kult bez Boga   Finlayson   2025-08-10
Arkady, dziewczyny i spiskowcy   Koraszewski   2025-07-21
Wiadomości z innego kraju, ze świata, czasem nawet z Polski     2025-07-20
Haniebna obrona terroryzmu przez BBC     2025-07-19
Pewna religia nienawidzi psów   Spencer   2025-07-18
Szekspir napisał podręcznik współczesnego antysemityzmu   Vanita   2025-07-18
Zaczarowany świat PRL   Koraszewski   2025-07-17
O podstawowej różnicy między fajką a papierosem   wnuczki   2025-07-17
Kanadyjskie wybory i handel strachem   Finlayson   2025-07-14
Dramat uchodźców wczoraj i dziś     2025-07-13
Świat wciąż próbuje odbudować Gazę — i ponosi porażkę   Kessler   2025-07-11
Poranny przegląd doniesień z mediów     2025-07-10
Ostatni bastion: starożytne chrześcijańskie serce regionu walczy o przetrwanie   Fernandez   2025-07-09
O życiu i twórczości Ludwika Lewina   Kerner   2025-07-09
Nieświęty sojusz marksizmu i radykalnego islamizmu   Finlayson   2025-07-08
Historyczne ostrzeżenie od Franklina   Goldberg   2025-07-08
Niezwykła propozycja uwolnienia terytoriów palestyńskich od islamonazizmu   Koraszewski   2025-07-07
Chiny zbroją Huti, a Huti zawierają pakt z Al-Szabab, zagrażając żegludze na Morzu Czerwonym   Douglass-Williams   2025-07-07
Jak zła terapia przejęła kontrolę nad amerykańskimi szkołami   Hughes   2025-07-05
Och, kochanie, wcale tak bardzo nie posunęliśmy się do przodu!   Chesler   2025-07-05
To jest antyfaszysta   O'Neill   2025-07-04
Sprawozdanie "Pana Nie wiem”   Koraszewski   2025-07-04
Islam skutecznie wyeksportował swoje zakazy do mediów zachodnich – które odmawiają publikacji fikcyjnego „rysunku Mahometa”     2025-07-03
Empatia to piękna rzecz – dopóki nie przestaje być piękna.   Tabrizi   2025-07-01
Wyciek informacji z CNN to desperacka próba zaprzeczenia zwycięstwu Izraela   Goldberg   2025-06-30
Przeczytaj konstytucję Iranu i rozbij reżim   i Bill Siegel   2025-06-28
Reakcje ONZ na ataki Iranu na izraelskich cywilów     2025-06-27
Wyobraź sobie, że Hitler pozostał nietknięty   Hoffman   2025-06-26
Kurdowie: zapomniany naród w świecie odurzonym wybiórczym oburzeniem   Finlayson   2025-06-26
Ataki Trumpa na Iran były sygnałem dla Chin   Greenfield   2025-06-25
Czas, którego nigdy nie zapomnimy   Chesler   2025-06-25
Od wtorku do wtorku minął tydzień   Koraszewski   2025-06-24
Iran jest z Ameryką w stanie wojny od 46 lat   Greenfield   2025-06-23
Nieznośna lekkość oporu: Granice nieposłuszeństwa obywatelskiego w cieniu antysyjonizmu i antysemityzmu   Walter   2025-06-21
Większość podstawowych elementów do przeprowadzenia rewolucji na Zachodzie już obecnie istnieje, ale jakiej rewolucji?   Fernandez   2025-06-21
Komiczny upadek kultu kefiji   O'Neill   2025-06-18
Izrael wykonuje brudną robotę za innych     2025-06-16
Logika i uprzedzenia: od starożytności do BBC   Tsalic   2025-06-13
Dlaczego administracja Trumpa sprzedaje broń państwom, które przodują w sponsorowaniu terroryzmu?   Williams   2025-06-13
Gaza – Palestyna - kalifat   Koraszewski   2025-06-12
Krzyż na drogę jachtowi głupków płynących z Gretą do Gazy   O'Neill   2025-06-11
Nikt ich nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne   Koraszewski   2025-06-07
Antyizraelska prawica łączy się z proirańską lewicą   Smith   2025-06-07
To Amerykanie zmienią stanowisko, a nie Iran     2025-06-06
Antysemityzm należy badać jako poważną chorobę psychiczną   Hoffman   2025-06-05
Krytyka Izraela przez ONZ w sprawie pomocy dla Gazy dowodzi, że dobrze wiedzieli, iż Izrael nie okupował Gazy     2025-06-04
Krwawe oszczerstwo dociera do kolejki po chleb: fabrykowanie masakry w Rafah   Oz   2025-06-03
Wzniosłe zasady i sentymenty   Taheri   2025-06-01
Wywiad z Alanem Dershowitzem   Ruda   2025-05-31
List z Wydziału Praw Obywatelskich Departamentu Sprawiedliwości USA do Franceski Albanese   Terrell   2025-05-30
Najnowsza zbrodnia Izraela? Karmienie mieszkańców Gazy   O'Neill   2025-05-29
List otwarty do prezydenta Trumpa wzywający go do zapobieżenia irańskiemu arsenałowi nuklearnemu   I Andrew Stein   2025-05-28
„Nakba” nie jest naszym problemem   Cohen   2025-05-27
Gaza to więzienie na świeżym powietrzu. Jak śmiesz proponować komukolwiek, żeby wyjechał! (Z satyrycznej strony PreOccupied Territory)     2025-05-26
Iran używa strategii Korei Północnej — a USA znów dają się na to nabrać   Rafizadeh   2025-05-25
Human Rights Watch @HRW jest niemoralny     2025-05-25
Anglia, którą kiedyś szanowaliśmy   Haug   2025-05-24
List otwarty do dziennikarskiej braci   Koraszewski   2025-05-24
Wielką ironią jest to, że Stany Zjednoczone rezygnują z miękkiej siły, jednocześnie przyjmując prezenty od Kataru     2025-05-22
Achillesowa pięta inteligenta   Koraszewski   2025-05-20
Jak rozprzestrzenia się antysemicka nauka: wadliwa metodologia liczenia ofiar śmiertelnych w Strefie Gazy jest promowana przez @TheEconomist     2025-05-19
Samer Berany: Nadszedł czas na przywrócenie Druzom autonomii – państwa, którego Turcy zawsze się bali   Oz   2025-05-17
Czy Unia Europejska rzeczywiście oczekuje, że radykalni islamiści mogą się zreformować?   Haug   2025-05-17
Turcja: masowe aresztowania, tortury, cenzura   Bulut   2025-05-16
Tętent galopujących wiadomości   Koraszewski   2025-05-15
Kącik Miłośników Językoznawstwa, czyli: co znaczy słowo "antysemityzm"?      Kerner   2025-05-15
Benjamin Netanjahu kontra Edward Said: globalna wojna o idee przebudzone   Taub   2025-05-14
Nielegalne przejmowanie ziemi przez Europę   Rhea   2025-05-12
Siedem największych kłamstw na temat działań Izraela i Sił Obronnych Izraela w Gazie   i Arsen Ostrovsky   2025-05-09
Krótka historia antysemityzmu jako sygnalizacji cnoty     2025-05-07
Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii potwierdza, że kobiety istnieją   Greenfield   2025-05-07
Malowane papugi na plafonie jak długi   Koraszewski   2025-05-05
Koszmarne dziedzictwo kolonializmu   Koraszewski   2025-05-02
Departament Sprawiedliwości stwierdza, że UNRWA może zostać pozwana przed amerykańskim sądem   Fitzgerald   2025-05-02
„Guardian” przedstawia antysemityzm na kampusach jako wytwór naszej wyobraźni   Levick   2025-04-29
Zachód znów wpada w pułapkę Iranu   Rafizadeh   2025-04-28
Jak ekstremizm maszeruje bez przeszkód   Bryen   2025-04-28
Vermont, Mohsem Mahdawi i tabun użytecznych idiotów   Collier   2025-04-25
Azerbejdżan: rozszerzenie Porozumień Abrahamowych   Sherman   2025-04-24
Dwa pełne lata piekła w Sudanie   Fernandez   2025-04-23
Szalona kampania mająca na celu dekryminalizację Hamasu   O'Neill   2025-04-21
Najnowsza próba podważenia Izraela? Wykorzystywanie palestyńskich chrześcijan   Bard   2025-04-20
Sytuacja kryzysowa kanadyjskich Żydów   Hecht   2025-04-19
Sahel: rodzące się centrum globalnego islamizmu   Haug   2025-04-19
Drodzy uprzejmi Żydzi i inni o mentalności „Nie chcę się do tego mieszać”:To nie działa.   Finlayson   2025-04-17
Żydowska ambiwalencja w walce z antysemityzmem   Bard   2025-04-17
Biesy napadają raz jeszcze   Koraszewski   2025-04-16
Zapomniana wojna w Sudanie ujawnia nieludzkość izraelofobii   O'Neill   2025-04-16
Zastosowanie żydowskiej perspektywy etycznej do zidentyfikowania i ujawnienia stronniczości mediów (znowu @NYTimes)     2025-04-15
Żydowska etyka polityczna: projekt dla sprawiedliwych     2025-04-14
Realistyczne spojrzenie na kolonializm osadniczy   Finlayson   2025-04-14
Ramy uniwersalnej etyki żydowskiej     2025-04-13
Trump i pułapka Najwyższego Przywódcy   Taheri   2025-04-13
Antyglobalista w Białym Domku   Koraszewski   2025-04-12
Etyka żydowska: wróg każdej wadliwej filozofii     2025-04-11

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk