Prawda

Wtorek, 14 maja 2024 - 07:30

« Poprzedni Następny »


Jak być lewicowo-konserwatywnym oportunistą?


Andrzej Koraszewski 2016-06-24

W języku dyplomatycznym spotkania rodzinne są sygnałem o stosunkach kordialnych.
W języku dyplomatycznym spotkania rodzinne są sygnałem o stosunkach kordialnych.

Żyjemy w świecie intelektualnych gett. W mniejszym lub większym stopniu wszyscy, bez wyjątku, mamy tendencję do szukania potwierdzenia tego, co już wiemy i unikamy informacji, które zmuszają nas do rewizji poglądów, ponieważ taka rewizja powoduje chaos i komplikuje relacje z innymi. Ważne jest pytanie, czy ochoczo ulegamy tej tendencji, czy próbujemy  jej się przeciwstawiać.

W „Studio Opinii” czytelnik podpisujący się JRK poprosił mnieo cytat potwierdzający zdanie, że prezydent Obama wspiera islamistyczne działania prezydenta Turcji Erdogana. Zastrzega się jednak, żeby to nie był cytat z „Fox News, Bre­it­bart lub podobne”. Krótko mówiąc, czytelnikowi nie zależy na faktach, a na cytatach z właściwych źródeł. Na taką prośbę można wyłącznie wzruszyć ramionami. Po pierwsze historia wspierania przez prezydenta Obamę politycznego islamu zaczyna się co najmniej od jego słynnego wystąpienia w Kairze (czerwiec 2009), gdzie stanowczo zażądał obecności przedstawicieli Bractwa Muzułmańskiego, organizacji, która od chwili swojego powstania jest głównym dostawcą ideologii islamistycznej dla całego (sunnickiego) świata islamu. Dokumentacja niezwykle ciepłych relacji administracji prezydenta Obamy z Turcją, zaś samego prezydenta USA z premierem, a następnie prezydentem, Erdoganem, jest rozrzucona, ale prawdę podejrzewa JRK, że więcej szczegółów na ten temat można znaleźć w źródłach określanych jako prawicowe niż w NYT. Na przykład teksty świetnych tureckich publicystów opozycyjnych, takich jak Burak Bekdil czy Uzay Bulut, publikowane są często przez Gatestone Institute, a nie przez prasę lewicową, chociaż oboje to raczej ludzie lewicy niż prawicy.      


W wywiadzie dla gazety włoskiej „Corriera della Sera” w 2010 r. prezydent Barack Obama mówił o Turcji jako o „wielkiej demokracji islamskiej”. Czy  mógł nie wiedzieć o sfingowanych procesach przeciwko generałom, o niszczeniu wolności prasy, o aresztowaniach dziennikarzy, o nalotach na siedziby partii opozycyjnych i aresztowaniach opozycyjnych polityków, o skrytobójczych mordach działaczy kurdyjskich?  No cóż, jeśli się starannie unika źródeł, które donoszą nie to, co chciałby się przeczytać, to nie możemy tego wykluczyć, że efektem będzie kompletnie wykoślawiony obraz rzeczywistości (intelektualne getta to gabinety krzywych luster). Bezpośrednie spotkania, listy, telefony (te, o których wiemy) mogą wskazywać na wiedzę amerykańskiego prezydenta o tym, że Turcja rządzona jest przez partię będącą odłamem Bractwa Muzułmańskiego, o tym, że prezydent Erdogan nie kryje swoich ambicji odbudowania kalifatu pod przewodem imperium osmańskiego, że wspiera Hamas w Gazie (również wywodzący się z Bractwa Muzułmańskiego) jak również, że wspomaga po cichu Państwo Islamskie.


Możemy się zastanawiać nad pytaniem, czy prezydent Obama przymyka oczy i podtrzymuje ciepłe stosunki z Ankarą, bo z taktycznego punktu widzenia uważa, że nie ma innego wyboru, czy raczej mamy do czynienia z świadomym wyborem i osobistą sympatią? Dla obserwatora istotne są fakty. Tych faktów najlepiej szukać w prasie tureckiej zarówno tej rządowej, jak i opozycyjnej, ponieważ relacje w prasie zachodniej są dość niepełne. Temu czytelnikowi poleciłem świetną opozycyjną gazetę turecką, która ma wydanie angielskie (Hurriyet Daily News) oraz MEMRI. Polecenie tego ostatniego źródła nie było żadną złośliwością, chociaż w kontekście jego gorącej prośby o cytat z właściwego źródła mogłoby wskazywać na ironię z mojej strony. Middle East Media Research Institute (MEMRI) nie produkuje własnych analiz, nie dostarcza opinii do wierzenia, daje tłumaczenia z mediów arabskich, tureckich, irańskich i innych, co pozwala nam śledzić, o czym donosi prasa w krajach Bliskiego Wschodu. Jest to źródło bezcenne, ale w pewnych kręgach niekoszerne i w związku z tym znienawidzone. Mieszkańców intelektualnych gett rzetelność w żaden sposób nie przekonuje.


Dysydenci z muzułmańskiego świata znacznie częściej są gośćmi Fox News niż CNN, zaś publicyści mediów „liberalnych” lubią ich nie lubić. Laboratoryjnym wręcz przypadkiem jest żywiołowa niechęć do Ayaan Hirsi Ali. Imigrantka z Somalii występująca w obronie praw kobiet, przeciw przemocy, przeciw antysemityzmowi, przeciw religijnej indoktrynacji do nienawiści mogła by się komuś wydawać człowiekiem promującym klasyczne wartości lewicowe. Jednak wielu zachodnich „liberałów” gwałtownie protestuje.       


W magazynie internetowym Quillette ukazał się niesłychanie interesujący i ważny tekst pod tytułem „Wolność słowa i islam – w obronie Ayaan Hirsi Ali”. Quillette to nowy magazyn internetowy, który warto śledzić, chociaż podejrzewam, że mimo promowania w nim starych wartości socjaldemokratycznych, czytelnik JRK będzie go unikał jak diabeł święconej wody.


Autor artykułu, Jeffrey Tayler, prezentuje imigrantkę z Somalii tak:



„Hirsi Ali doświadczyła okaleczenia genitaliów, nosiła hidżab, przyłączyła się do Bractwa Muzułmańskiego, uciekła od przymusowego małżeństwa do Holandii, nauczyła się języka, ukończyła studia na prestiżowym uniwersytecie, porzuciła islam, została wybrana do holenderskiego parlamentu, zwalczała przemoc, z jaką spotykają się muzułmanki w Holandii, napisała scenariusz do krótkiego filmu o mizoginii w islamie (za który reżyser, Theo van Gogh, został zamordowany), była obiektem burzliwej kontrowersji związanej z jej statusem uchodźcy i w 2006 roku emigrowała do Stanów Zjednoczonych, gdzie założyła fundację na rzecz ochrony kobiet i na rzecz poprawy sytuacji kobiet na świecie. Pracuje na uniwersytecie, żyje pod policyjną ochroną ze względu na groźby śmierci, znajduje czas na pisanie książek oraz artykułów i wypowiada się publicznie na temat religii, którą kiedyś gorąco propagowała i którą porzuciła dla ateizmu i wartości Oświecenia.”       

 

Większość wspaniałych dysydentów z świata islamu jest po prostu przemilczana i czytelnicy tacy jak JRK mają mizerne szanse, żeby w ogóle dowiedzieć się o ich istnieniu. Z Ayaan Hirsi Ali sprawa jest trudniejsza, jest nazbyt głośna, więc trzeba ją opluć. Jedni robią to wprost, nie ukrywając swojej nienawiści, inni robią to niezwykle kulturalnie. Tayler przywołuje przykład słynnego publicysty New York Timesa, Nicholasa Kristofa, który w recenzji z książki Nomad przyznaje, że mamy do czynienia z autorką o błyskotliwym intelekcie, przyznaje również, że los kobiet w krajach muzułmańskich jest dość ponury, że są to kraje bez śladu demokracji i praw człowieka, że jest tam przemoc i dużo terroryzmu, obawia się jednak, że krytyka islamu prezentowana przez tę autorkę może prowadzić do bigoterii, czyli jakiejś nieuzasadnionej awersji do islamu, który ma przecież ponad miliard wyznawców.        

 

Nicholas Kristof prezentuje taki niezwykle kulturalny, wyważony, intelektualny lęk przed krytykowaniem religii (bo to jakieś nieładne). Inni idą znacznie dalej i nie cofają się przed agresją. Podczas jednego z programów telewizyjnych w odpowiedzi na jej wezwanie do reformy islamu, prowadzący zapytał z gniewem dlaczegóż to islam wymaga reformy. Ayaan Hirsi Ali odpowiedziała spokojnie:

„Ponieważ zbyt wielu ludzi ginie w imię islamu. Zbyt wiele kobiet żyje w ucisku. Zbyt wielu Żydów jest demonizowanych w imię islamu. Zbyt wielu gejów jest zabijanych w imię islamu. Zbyt wielu chrześcijan jest zabijanych w imię islamu. ”

Niektórzy przekonują, że Ayaan Hirsi Ali jest ekstremistką. Zazwyczaj używamy tego terminu w odniesieniu do ludzi, którzy używają przemocy bądź zachęcają do używania przemocy. No właśnie, powiada krytyk, ona powiedziała w wywiadzie, że z ludźmi, którzy walczą z bronią w ręku, należy walczyć z bronią w ręku. Ani chybi ekstremistka.

 

Nie tylko ekstremistka, ale i ateistka i to najgorszego gatunku. To ostatnie strasznie rozbolało amerykańskiego pisarza i publicystę pochodzenia australijskiego, CJ Werlemana, który będąc sam ateistą, wydaje się mieć alergię na „Nowych Ateistów” (Richard Dawkins, Sam Harris, Daniel Dennett, nieżyjący już Christopher Hitchens i inni). Werleman zaliczył do tej grupy Ayaan Hirsi Ali i wystrzelił z armaty twierdząc, że „Nowy ateizm” to ruch na rzecz supremacji białych, przepojony antymuzułmańską i antyarabską bigoterią. Długo by trzeba myśleć, żeby na coś takiego wpaść, ale widać facet, który umiał propagować film o Palestyńczykach torturowanych przez Izraelczyków, chociaż (jak pisze Tayler), okazało się, że na tym filmie jedni i drudzy byli Gwatemalczykami, wyobraźnię ma bujną, a zahamowań żadnych.  

 

Nowy ateizm tym się różni od starego, że znajdujemy w nim dodatkowy wkład naukowców, biologów, neurobiologów, astrofizyków i innych, którzy do tradycyjnych filozoficznych argumentów na rzecz niewiary dokładają solidną porcję współczesnej wiedzy naukowej. Dla biologa ewolucyjnego, a w szczególności dla genetyka, dzielenie ludzi na rasy jest absurdalne, fakt, że jesteśmy spokrewnieni z wszystkimi innymi zwierzętami (a nawet z roślinami) jest zupełnie oczywisty, Adama i Ewy być nie mogło, koncepcja udziału jakiegoś boga w stworzeniu kosmosu, czy życia na Ziemi jest mocno na bakier z wszystkim co o kosmosie i o życiu wiemy (a wiemy już sporo, chociaż nigdy nie będziemy wiedzieli wszystkiego).

 

Nowy ateizm (podobnie jak ten stary) jest krytyczny wobec wszystkich religii i nie widzi powodów do szczególnej kurtuazji wobec islamu, który akurat w tym momencie jest religią bardziej zjadliwą, bardziej wojującą i bardziej wsteczną niż inne. Chrześcijaństwo pohamowało swoje bestialskie zapędy pod wpływem krytyki i buntu samych wiernych, a nie pod wpływem Ducha Świętego. Tak więc, nowi ateiści nie tylko nie widzą powodu do napadania na Ayaan Hirsi Ali, ale wręcz są pełni podziwu dla jej odwagi, wiedzy, inteligencji i bezkompromisowej walki o humanistyczne, oświeceniowe wartości.

 

Jerry Coyne również zreferował na swojej stronie świetny artykuł Jeffreya Taylera, czym poważnie zdenerwował czytelnika podpisującego się Ingemar.  

 

Bezgranicznie oburzony Ingemar cytuje Ayaan Hirsi Ali:

“Naprawdę podziwiam Benjamina Netanjahu. Ponieważ jest pod tak wielką presją z wielu stron, a jednak robi to, co jest najlepsze dla społeczeństwa w Izraelu, wykonuje swój obowiązek. Naprawdę myślę, że powinien dostać pokojową nagrodę Nobla, i w sprawiedliwym świecie dostałby ją.”

Zdumiony i oburzony Ingemar tak komentuje tę wypowiedź:

Ona to powiedziała ni mniej ni więcej tylko w chwili jednego z wściekłych ataków Izraela na Gazę. To tak jakby ktoś wychwalał Hitlera i jego armię, kiedy dziesiątkowała Polaków. Ona może mieć rację w różnych sprawach dotyczących islamu, ale jest moralnym imbecylem pierwszej klasy. 

Osobiście mam wrażenie, że ten czytelnik też starannie unika źródeł, z których mógłby się dowiedzieć o faktach, o których wiedzieć nie chce. Moja żona próbowała mu wyjaśnić pewną niestosowność jego moralnego oburzenia:

„Polska przedwojenna konstytucja nie zawierała artykułu o konieczności totalnej destrukcji Niemiec. Polska nie ostrzeliwała dziesiątkami tysięcy rakiet niemieckich miast i wsi, nie drążyła tuneli pod terytorium Niemiec z zamiarem zabijania, okaleczania i porywania Niemców.


Podczas wojny Niemcy nie zaopatrywali Polaków w elektryczność, wodę, żywność, lekarstwa i w inne produkty. Niemcy nie zabierali również szczególnie ciężko chorych Polaków do lepiej zaopatrzonych niemieckich szpitali, żeby ratować ich życie. Tu, w Polsce, naprawdę lepiej wiemy, co Niemcy robili i nic takiego nie należało do ich repertuaru. Natomiast to wszystko to rzeczy, które Izrael robi dla mieszkańców Gazy.  Możesz sobie przeczytać o izraelskich wysiłkach oszczędzenia życia cywilów w Gazie, gdzie byli oni narażeni na zagrożenia z powodu tego, że Hamas używał ich w charakterze żywych ludzkich tarcz: http://blog.unwatch.org/index.php/2015/06/12/key-findings-of-the-high-level-international-military-group-on-the-gaza-conflict/


Ktoś, kto porównuje Netanjahu do Hitlera, a izraelskie wysiłki obrony swojej cywilnej ludności przed organizacją terrorystyczną do niemieckiej napaści na Polskę i w dodatku ma czelność nazywania Ayaan Hirsi Ali „imbecylem”, nie zasługuje nawet na pogardę.

No cóż, trwały pobyt w intelektualnym getcie powoduje nieodwracalne szkody. Żyjemy w ciekawym świecie. Walczący o prawa kobiet, o prawa gejów, przeciw rasowym i religijnym przesądom, to prawicowi ekstremiści, a Turcja i Hamas są wzorami demokracji.   

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2603 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk