Prawda

Niedziela, 19 maja 2024 - 14:03

« Poprzedni Następny »


Zbłąkane dzieci Matki Natury (V)


Lucjan Ferus 2022-10-23


Po dłuższej chwili denerwującego milczenia ich Matki Natury, najmłodszy z braci roześmiał się gorzko i zawołał: - Nie łudźcie się!.. Nie otrzymacie odpowiedzi na te pytania!...Nasza Matka musiałaby przyznać, iż jej ukochane ponoć dziecko – Człowiek Rozumny – powstało na drodze przypadku!... Tak samo zresztą jak wszystko inne!... I taka jest  prawda, czy się to komuś podoba czy nie! – zakończył swą wypowiedź głośnym uderzeniem dłoni w oparcie krzesła. Potem usiadł na swym miejscu, powiódłszy wpierw uważnym spojrzeniem po współbraciach, jakby chcąc się upewnić, czy dotarła do nich prawda, którą im przekazał.      

Pośród obecnych zapanowała ogólna konsternacja. Mówili coś do siebie, przekrzykując się wzajemnie i gestykulując przy tym. Z tego słownego chaosu można było wyłowić niektóre głośniejsze wypowiedzi: - Ee!...To chyba niemożliwe!... Skąd on może to wiedzieć?!...Tak samo szalona hipoteza jak i wiele innych!... A może ma rację?... Dlaczego nasza Matka nie zaprzeczyła temu?... Słuchajcie, ale przecież to niczego nie zmienia!.. Dobre sobie!... Jak to nie zmienia?!... Ciszej trochę!... Czy my musimy się zawsze kłócić?! – po tym upomnieniu zapadła wreszcie cisza i głos zabrał najstarszy z braci. Wstał, podszedł do łoża Matki, ujął jej dłoń czułym gestem i odwracając się do najmłodszego, powiedział:

 

- No dobrze!...Załóżmy, że jest część prawdy w tym co mówisz!...Ale to i tak nie zmienia faktu, że Matka Natura jest naszą Rodzicielką i w odróżnieniu od naszych pseudo ojców, przyczyniła się do naszego istnienia!...Czy był to przypadek, czy świadome działanie, nie zmienia to powyższego stanu rzeczy, prawda? A nawet powiedziałbym, iż przemawia to na jej korzyść, bo jak na przypadkowe działania jest ona dziwnie celowa i doskonała. Nie sądzisz mój uczony bracie? – Tylko głuchy nie dosłyszałby w tych ostatnich słowach nutki ironii. Najmłodszy z braci musiał dosłyszeć ją również, ale nie dał poznać tego po sobie.

 

Nie wstając, odrzekł: - Nasza Matka nie jest i nigdy nie była doskonała. Jej zachowanie można porównać do konstruktora biorącego udział w wyścigu samochodów, któremu nie zależy, aby dojechały one wszystkie do mety. Zadowala go gdy dojedzie część z nich. Na drodze ewolucji biologicznej popełniła ona jeszcze wiele innych kardynalnych błędów. Np. nigdy nie kumulowała własnych doświadczeń. Jest ona konstruktorem „zapominającym” o dotychczasowych osiągnięciach, za każdym razem musi szukać ich od nowa. Kiedy jakiś gatunek, któremu udało się wykształcić wysoko wyspecjalizowane organy ginie, wraz z nim przepadają wszystkie te „wynalazki”. Jeśli zaś trwa, to nie ma możliwości przekazania ich poza obręb tego gatunku, w którym doszło do ich powstania.

 

Poważnym błędem jest także zasada zbędnej komplikacji, a więc nie eliminowanie z danego rozwoju osobniczego jego elementów zbędnych, przenoszonych mechanicznie jako relikty form dawno minionych, które dany gatunek poprzedzały. W wyniku tej zasady, istnieje biochemiczna indywidualność osobnicza wewnątrz danego gatunku. Np. biochemiczna indywidualność dziecka różni się od tejże indywidualności matki. Przejawia się to poważnymi konsekwencjami: m.in. zaciekłą obroną organizmu przed każdym białkiem innym od własnego. Często uniemożliwia to dokonywanie ratujących życie transplantacji.

 

Jej „krótkowzroczność” albo „ślepota” w praktyce przejawia się w taki sposób, iż stosuje takie rozwiązania, które losowo pojawiają się jako pierwsze i usuwa je tylko wtedy, jeśli przypadek stworzy inną możliwość. Jednakże gdy dane rozwiązanie blokuje drogę wszelkich innych – jakkolwiek byłyby bardziej doskonalsze i bardziej wydajne – rozwój całego układu zamiera. Szkoda, że nie ma tu naszego brata Lema, on by wam to najlepiej wytłumaczył. Tak więc ewolucja utrzymuje nadmiar przesyłanej genotypowo informacji na możliwie najniższym poziomie, jaki jest jeszcze do pogodzenia z kontynuacją gatunku. Charakteryzuje się ona złym wyborem budulca, jest chaotyczna i w jakimś sensie nielogiczna,... A także wiele innych zarzutów mógłbym wytoczyć naszej Matce Naturze, jako dowodów iż daleko jej do doskonałości. No cóż, musiałem wam to powiedzieć, skoro uważacie mnie za uczonego.  

 

Teraz w jego głosie brzmiały nutki ironii, jednak jego spojrzenie było poważne i wyrażające oczekiwanie, iż dotrze do nich sens tego co mówił.   Słuchali go w milczeniu, a miny mieli raczej niewesołe. Po chwili dokończył: - A osławiona celowość? Któż jeszcze w to wierzy?... Czy tym celem są miliardy trupów przeróżnych istot, rozsianych na powierzchni Ziemi pośród morza czasu? Istot, które żyły przez chwilę i tylko po to, aby przekazać życie następnym istotom?.. „Na cóż tworzenie wieczne, na cóż uganianie, jeśli stworzone pada w nicości otchłanie?”, jak ujął to nieznany mi autor. Znacie to, prawda?  

 

Czy ten ciągły proces może być celem samym w sobie?.. Wątpliwe, bowiem wygląda to tak, jakby nasza Matka Natura w bezustannych próbach, raz po razie zapędzała się w zamknięte, ślepe uliczki – wtedy po prostu zostawiała w nich te niewydarzone rezultaty swoich eksperymentów, którym nie przyświecało nic prócz cierpliwości, bo trwały setki milionów lat i zabierała się do nowych. I to miałoby być nadrzędnym celem naszej Rodzicielki?... Powiedz nam Matko, czy wiesz dokąd zmierzasz?... Albo przynajmniej, dokąd my zmierzamy – twoje rozumne ponoć dzieci?

 

Jak było do przewidzenia i tym razem nie otrzymali od niej żadnej odpowiedzi. Może obraziła się na nich za tą totalną krytykę jej osoby, a może rzeczywiście nie miała im nic do powiedzenia? Faktem jest, że milczała zawzięcie, leżąc z przymkniętymi oczyma, podczas, gdy oni z napięciem wpatrywali się w jej oblicze, oczekując słów zaprzeczenia, albo choćby wyjaśnienia. Kiedy krępujące milczenie przedłużało się zbytnio, głos zabrała jedna z młodszych sióstr. Zwróciła się do najmłodszego brata i spytała:

 

- Co więc nam chcesz udowodnić?...Iż w nikim nie możemy mieć oparcia?...Że musimy liczyć tylko na siebie?.. Ale czy przez to mamy nienawidzić swoją Matkę?... Jeśli od niej się odwrócimy, cóż nam pozostanie?...Do kogo jeszcze możemy się zwrócić?... A poza tymi wszystkimi błędami, o których zrobiłeś nam wykład, czyż nie dostaliśmy od niej możliwości przeżywania najpiękniejszego uczucia jakim jest miłość?... Czy choćby tylko za to, nie winniśmy jej darzyć czymś więcej niż niechęcią lub obojętnością?.. Odpowiedz tak szczerze bracie: czy nic się jej nie należy od nas, prócz słów krytyki, choćby to miało być prawdą?!

 

Ku zdziwieniu zgromadzonych, najmłodszy z braci podszedł do leżącej, pochylił się, ujął jej pomarszczoną dłoń i ucałował z szacunkiem. Wydawało się, że staruszka była nie mniej zaskoczona tym gestem, niż reszta jej synów i córek. Potem nie wypuszczając jej dłoni ze swego uścisku, przemówił nieco drżącym głosem:

- Źle mnie zrozumieliście! Nie miałem wcale zamiaru buntować was przeciwko Matce!  Uważam, iż należy jej się od nas dużo większy szacunek, niż ten jakim obdarzyliśmy naszych „ojców”, a jakiego jej pozbawialiśmy przez te wszystkie ubiegłe wieki. To prawda, że miłość jest pięknym uczuciem i z naddatkiem rekompensuje te wszystkie ograniczenia, które są naszym udziałem, a które zwykło się nawet zaliczać do istoty człowieczeństwa.

 

To, że dostrzegam błędy jakie popełniła ona podczas ewolucji biologicznej świadczy tylko o tym, że jestem w stanie krytycznym okiem spojrzeć na swe pochodzenie, a co za tym idzie udzielić trafniejszej odpowiedzi na od dawna nurtujące nas wszystkich pytania: - „Skąd pochodzę?... Kim jestem?.. I dokąd zmierzam?”... Bo cały problem polega właśnie, na właściwej odpowiedzi na powyższe pytania. Nie oszczędzałem wam tych gorzkich słów prawdy o naszym pochodzeniu, nie dlatego, aby was skłócić z Matką Naturą, ale dlatego, iż brzmią mi jeszcze w uszach mądre słowa naszego brata Pascala: - „Niebezpiecznie jest zbyt często wykazywać człowiekowi jak bardzo bliski jest zwierzętom – nie wspominając przy tym o jego wielkości. Jeszcze bardziej niebezpieczne jest przedstawianie jego wielkości w podłości. A jeszcze niebezpieczniejszą rzeczą jest pozwolić mu ignorować jedno i drugie”.

 

Czyż nie wyraził on nimi tego, co zwykło się określać „istotą człowieczeństwa”? Ujął on to jeszcze bardziej lapidarnie: „Człowiek nie jest ani aniołem, ani bestią. Zaś kto chce być aniołem, staje się bestią”. Jeśli nie zrozumiemy dokładnie na czym polega nasze prawdziwe człowieczeństwo z jego wszystkimi ciemnymi stronami, z jego ograniczeniami i wadami,... Jeśli nadal będziemy wierzyć w swoje cudowne i nadprzyrodzone pochodzenie, oglądając się na swych „Ojców” i łudząc się, że zaprowadzą w końcu porządek na Ziemi, nadal będziemy stawać się bestiami, pragnąc być aniołami. Spełni się wtedy pewne proroctwo, które mówi:

 

„Przyjdzie czas, gdy człowiek wyginie jako gatunek, ponieważ wolał wierzyć w „prawdy” o świecie i o sobie, które sam wymyślił, niż w rzeczywistość poznaną dzięki umysłowi. Wiara w „prawdy”, które przyznawały mu nieograniczoną władzę nad światem jak i te, które nakazywały mu mnożyć się ponad granice zdrowego rozsądku, doprowadzą go do zagłady gatunku. Będąc zależnym od swej Matki Natury, człowiek postawił się ponad nią, depcząc jej prawa, ustanowił swoje własne, będąc jej dzieckiem, wymyślił sobie ideał Ojca - Boga. Miast poznawać mechanizmy rządzące jego światem, on tworzył mity, wierzył w nie i służył im. Dlatego człowiek nie zdąży wejść na drogę do gwiazd. Jego historia skończy się tu na Ziemi, w niedalekiej przyszłości. Do końca będzie wierzył w przesądy, ponieważ czyste światło przyrody i rozumu do niego nie dotrze. Zginie nie będąc świadomym dlaczego.” (L.F.).

 

Czy chcecie, aby spełniła się ta apokaliptyczna wizja?... Chyba nikt z nas tego nie chce, prawda? – Jedni przytakiwali mu w milczeniu kiwając głowami, inni wyrażając słowną aprobatę. – Tak więc sami widzicie, iż znów stanęliśmy przed wyborem drogi. Od właściwej decyzji będzie zależała nasza przyszłość, nasze być, albo nie być!...Jeśli dziś popełnimy błąd – jutro może już być za późno, aby go naprawić!... Czy to jest dla was jasne? –

Patrzył z uwagą w twarze braci i sióstr, jakby chciał wyczytać w nich odpowiedź na swe pytania. W tej ciszy dziwnie głośno zabrzmiały słowa, wypowiedziane przez ich Matkę:

 

- Może ja mogłabym wam w czymś pomóc? -

Spojrzeli na nią wszyscy, jakby zaskoczeni faktem, iż potrafi ona mówić. Staruszka tymczasem przenosiła wzrok z jednej twarzy na drugą, a ponieważ żadne z nich nie odpowiadało, powtórzyła swe pytanie bardziej zdecydowanym tonem: - Czy mogę wam w czymś pomóc, moje dzieci? – Najmłodszy z braci uśmiechnął się nieznacznie i spytał:

- Powiedz nam Matko,...gdybyś teraz wysłała nas na drogę życia po raz drugi, jaki dekalog dałabyś nam do przestrzegania?...Jakie prawa wpisałabyś w nasze natury? –

 

Staruszka przymknęła oczy, dłuższą chwilę zastanawiając się, a potem zaczęła wolno mówić, starannie dobierając słowa:                                          

„Jam jest Natura z której powstałeś człowieku i której zawdzięczasz swe istnienie. To ja wyprowadziłam cię ze zwierząt, ze stanu nieświadomości. Moje prawa – prawa natury, będziesz czcił i szanował, gdyż od tego zależy również i twoje własne życie na Ziemi.

Rozmnażać się będziesz z umiarem, abyś długo mógł żyć na tej Ziemi, która mimo iż jest wielka, ma ograniczoną możliwość wyżywienia cię.

 

Nie będziesz wywyższał się ponad pozostałą przyrodę, ani deptał jej praw.

Nie będziesz niszczył świata roślin i zwierząt bez potrzeby, dla zysku lub dla przyjemności.

Nie będziesz zaludniał Ziemi kosztem innych gatunków, niszcząc je bezmyślnie.

Jeśli już musisz czcić jakichś bogów – oddawaj cześć Słońcu, ponieważ to dzięki niemu powstało życie na Ziemi, jemu więc wszystko zawdzięczasz.

Jeśli chcesz żyć na Ziemi długo i w zdrowiu, przestań kierować się swoiście pojmowanym „humanizmem”, a zdaj się na moje prawo – selekcji naturalnej.

 

Lecz jeśli uważasz, iż jest to dla ciebie krzywdzące i rozum twój mówi, iż stać cię na coś więcej – poznaj swoją mapę genetyczną i zapobiegaj miast leczyć: twórz jednostki doskonałe.

Nie będziesz wprowadzał w życie praw sprzecznych z prawami Natury, nie będziesz im służył ani był ich niewolnikiem.

Jeśli jednak założysz cywilizację opartą na własnych prawach, a one nie będą zgodne z moimi – zemszczę się kiedyś, gdyż nikt bezkarnie nie może deptać praw Natury na dłuższą metę.”

 

Wszyscy słuchali tego z uwagą, czasem kiwając głowami, czasem wtrącając jakieś własne słowo. Kiedy skończyła mówić, najmłodszy z braci rzekł:

- Nie można nie dostrzec różnicy pomiędzy nim, a prawami, które nam dałaś przed wieloma tysiącami lat!...Pytałaś Matko, czy możesz dla nas coś zrobić? Owszem! Zastąp po prostu tamte dawne prawa, tymi nowymi w naszych naturach,...i będzie po kłopocie! -         Wszyscy patrzyli teraz w napięciu na Matkę Naturę, czekając na jej odpowiedź. Ale ona rozłożyła bezradnie ręce i cicho odparła:

 

- To się nie da zrobić, moje dzieci. Nie jestem wszechmocna! Z tym problemem nie poradził sobie żaden z waszych „ojców” – choć mieli ponoć nieskończone możliwości – a wy chcecie abym ja to uczyniła? To się nie da zrobić.. – powtórzyła jeszcze ciszej, jakby ze smutkiem i opuściła głowę, aby ukryć łzy, które cisnęły się jej do oczu. Najmłodszy z braci poklepał ją po ręku uspokajającym gestem i rzekł: - Nie martw się Matko!...Dla mnie to było oczywiste, ale chciałem się upewnić!...Przecież gdybyś mogła to zrobić, zrobiła byś to już dawno, prawda?... Nie czekając, aż unicestwimy całą przyrodę na Ziemi! Zatem wniosek nasuwa się oczywisty, moje drogie siostry i bracia: musimy to zrobić sami!

 

- Ale w jaki sposób?!...Jak mamy to uczynić?...Przecież nie jesteśmy cudotwórcami!... Nie słyszałeś jak Matka mówiła, że żaden z naszych „Ojców” z tym sobie nie poradził?...Do kogo mamy się zwrócić o pomoc?... Zastanowiłeś się nad tym co mówisz?! -

Przez dłuższą chwilę pytania krzyżowały się w powietrzu, powodując chaos i zamieszanie. Najmłodszy z braci poczekał, aż gwar uciszy się nieco, a potem powiedział niespodziewanie mocnym głosem:

 

- Tak! Zastanowiłem się nad tym co wam teraz powiem. Otóż zwrócić się jedynie możemy do własnego rozumu. Tylko on nam pozostał i na nikogo więcej nie możemy liczyć...„Jesteśmy sami i nic nas nie usprawiedliwia” – jak mawiał nasz brat Sartre...To nic, że nie ma go tu z nami, ani wielu innych, którzy służyli nam swą myślą, swym nieprzeciętnym intelektem. Ich dokonania nie przepadły wraz z nimi i są nam doskonale znane, stając się naszym dziedzictwem kulturowym. I to właśnie do niego musimy sięgnąć, aby zrobić ten następny i właściwy krok...Tylko nasz rozum może nas uratować...  

 

Umilkł i z pochyloną głową spacerował pomiędzy obecnymi. Wodzili za nim zaciekawionym wzrokiem, czekając na dalsze słowa.       Po dłuższej chwili milczenia, najmłodszy z braci stanął pośrodku nich, podniósł głowę i zaczął mówić: - Pamiętacie słowa naszego nieocenionego brata Einsteina?: „Jeśli ludzkość ma przetrwać, niezbędny jest całkiem nowy sposób myślenia”. A przypominacie sobie, co powiedział nasz brat Malraux, w chwili przebłysku inteligencji?: „W ciągu najbliższych 50 lat, nie doktryny filozoficzne będą najważniejsze, lecz sposób, w jaki ludzkość będzie próbowała uzmysłowić sobie wszystkie swe odkrycia”.

 

Rozumiecie to? Całkiem nowy sposób myślenia i uzmysłowienia sobie całościowych osiągnięć człowieka. Jednym słowem, totalna weryfikacja wszystkich dotychczasowych autorytetów! Dotychczasowego stylu życia i dotychczasowych norm moralnych, pełniących rolę wyznaczników tego, co zwykło się określać mianem „człowieczeństwa”. Przypomnijcie sobie, co powiedział nasz brat Feuerbach: „Chrześcijaństwo jest średniowieczem ludzkości. Dlatego dziś jeszcze żyjemy w barbarzyństwie średniowiecza. Ale bóle porodowe nowej epoki zaczynają się w naszych czasach”… Nie czujecie jeszcze ich?

 

                                                           ------ cdn. ------ 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 909 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Niedające się obronić wiarolubstwo   Pinker   2015-08-10
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Ojcowie (nie)Święci Część III   Ferus   2015-08-16
Prawda Biblii   Seidensticker   2015-08-20
Ojcowie (nie)Święci IVCzyli dlaczego papież Franciszek wydaje się być nowoczesny i postępowy?   Ferus   2015-08-23
Kompilacja z BuzzFeed: Jak ateiści znajdują sens życia?   Coyne   2015-08-24
Islamistyczna teologia gwałtu   Coyne   2015-08-26
Wyznania kulturowego katolika   Koraszewski   2015-08-27
Zbadaj z Frondą ewolucję   Koraszewski   2015-08-29
Grzechy religii: hipokryzja   Ferus   2015-08-30
Niewolą, gwałcą, ale to wina Zachodu   Coyne   2015-08-31
Dżihad przeciwko świątyniom mniejszości   Bulut   2015-09-03
Zderzenie cywilizacji czy zderzenie idei?     Koraszewski   2015-09-06
Grzechy religii:hipokryzja II   Ferus   2015-09-06
Nietrafne proroctwo – Psalm 22   Seidensticker   2015-09-07
Religia pokojuczy pokój religijny?   Ferus   2015-09-20
Islamizm nie jest islamem   Ahmed   2015-09-21
Księga Izajasza 53: Kolejna nieudana pretensja do proroctwa   Seidensticker   2015-09-23
Czy chrześcijaństwo było kluczowe dla rozwoju nauki?   Coyne   2015-09-24
Uchodźcy z katolickiego świata   Koraszewski   2015-09-25
Doradztwo religijne i religioznawcze. Część XIX   Ferus   2015-09-27
Czy ludobójstwo jest miłe Bogu?   Koraszewski   2015-09-30
Arabia Saudyjska i jej pięć minut w mediach   Koraszewski   2015-10-02
Doradztwo religijne i religioznawcze XX   Ferus   2015-10-04
“Atlantic” rozważa ważką kwestię: czy wczesne homininy miały dusze?   Coyne   2015-10-05
Religia kontra nauka, wiara kontra fakty   Koraszewski   2015-10-06
Przemyśleć na nowo “papieża Hitlera”   Mark Riebling   2015-10-09
Grzechy religii: hipokryzja III   Ferus   2015-10-11
Dwa wyznania powodów niewiary   Koraszewski   2015-10-16
Pozorny skok cywilizacyjny   Ferus   2015-10-18
Pocztówka z Republiki Ateistów   Koraszewski   2015-10-19
Idea kontra rzeczywistość   Ferus   2015-10-25
Zakładać się nie warto, warto być przyzwoitym   Koraszewski   2015-10-26
Rozum i WiaraCzyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-11-01
Straszna twarz wojującego ateizmu   Kruk   2015-11-02
Psy nie idą do Nieba   Coyne   2015-11-06
I ty Franciszku przeciwko mnie?   Ferus   2015-11-08
Potęga mitów. Arka i potop   Ferus   2015-11-15
Sens życia   Haught   2015-11-20
Religia rozwiąże spory religii   Coyne   2015-11-26
Indyjskie czary nad słowem sekularyzacja   Ahmad   2015-11-27
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Zdumiewające postępy niewiary   Ridley   2015-12-03
Potęga mitów. Wieża Babel.   Ferus   2015-12-06
Ruch reformy muzułmańskiej   Raheel Raza i inni   2015-12-08
O istocie herezji, albo pytanie: jajo czy kura   Koraszewski   2015-12-11
Rozum i wiara, Część III -Czyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-12-13
Potęga mitówGwiazda betlejemska   Ferus   2015-12-20
Potęga biblijnych mitów   Ferus   2015-12-27
Wyzwanie ateizmu we współczesnym Zimbabwe   Igwe   2016-01-02
Rozum i Wiara. Część IV. Czyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2016-01-03
Rozum i Wiara. Część V   Ferus   2016-01-10
Potęga mitów: 10 plag egipskich.   Ferus   2016-01-17
Afrykańska ateistka ujawnia, dlaczego się ukrywa   Igwe   2016-01-21
Wiara i seks we współczesnym świecie   Koraszewski   2016-01-22
Przeciwko autorytetom islamskim i w solidarności z ofiarami islamu   Ahmed   2016-01-24
Potęga mitów: Dekalog i przymierze na górze Synaj   Ferus   2016-01-24
Turcja: Czy z religijnego punktu widzenia pożądanie własnej córki jest w porządku?   Bekdil   2016-01-25
Niespodzianka! National Public Radio zachwala zatwardziały ateizm, broni myśli, że życie ateisty ma sens   Coyne   2016-01-30
Rozum i Wiara. Część VI   Ferus   2016-01-31
Kompleksy uświęcone   Ferus   2016-02-07
Potęga mitów: Ziemia Obiecana   Ferus   2016-02-14
Ekumenizm czyli misja zbawiania świata   Pietrzyk   2016-02-16
Rozum i Wiara. Część VII   Ferus   2016-02-21
O Faith Versus Fact w “Inference”   Coyne   2016-02-26
Potęga mitów: Odkupienie i Zbawienie   Ferus   2016-02-28
Poprawiony mit o rajskim ogrodzie   Ferus   2016-03-06
“Newsweek” bezkrytycznie chwali brazylijskiego chirurga fantomowego -  i wychwala inne czary-mary   Coyne   2016-03-12
Koptofobia   Fernandez   2016-03-13
Rozum i Wiara. Część VIII   Ferus   2016-03-13
Kolejny wierny twierdzi, że nauka oparta jest na wierze   Coyne   2016-03-15
Skarga ewolucyjnie poszkodowanego?   Koraszewski   2016-03-16
Potęga mitów. Zakończenie.   Ferus   2016-03-20
Dławienie krytyki przez państwo     2016-03-24
Grzechy religii: dziecinna wyobraźnia   Ferus   2016-03-27
Tako rzecze rzecznik Nycza   Koraszewski   2016-03-28
Rozum i Wiara. Część IX   Ferus   2016-04-03
Rozum i Wiara. Część X   Ferus   2016-04-10
Nie wiedzieliście? Bóg jest pytaniem, nie zaś odpowiedzią!   Coyne   2016-04-23
Cuda, cuda ogłaszają   Ferus   2016-04-24
Rozum i Wiara. Część XI   Ferus   2016-05-01
Karta islamofobii pozostaje w grze   Coyne   2016-05-02
Zakwefić kobiety: najpotężniejsza broń islamistów   Meotti   2016-05-04
Religia to piekło kobiet     2016-05-04
Wezwanie do reformy islamu     2016-05-05
Infantylizm marzeń o życiu wiecznym   Koraszewski   2016-05-08
W obronie Sama Harrisa   Coyne   2016-05-09
Matka jest tylko jedna?Czyli quasi teologiczna refleksja o Dniu Matki.   Ferus   2016-05-26
Zachód musi powiedzieć "Je Suis Asia Bibi"   Meotti   2016-05-30
O religiach z twarzą ludzką i nieludzką   Koraszewski   2016-05-31
Czy to jest nauka, czy teologia?   Hoodbhoy   2016-06-05
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Humanizm jako alternatywa   Grayling   2016-06-12
Niezastąpieni szafarze łask bożych   Ferus   2016-06-26
Dławienie wolnej myśli w Kenii   Igwe   2016-06-28
Zwrot, który zmienił świat   Koraszewski   2016-07-01
Hejże dzieci (boże), hejże ha   Ferus   2016-07-03
Ateizm w Etiopii   Igwe   2016-07-06
Powrót ofiary całopalnej   Ferus   2016-07-10
Misterium telefonicznych objawień   Kruk   2016-07-13

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk