Prawda

Sobota, 27 kwietnia 2024 - 11:45

« Poprzedni Następny »


Niepotrzebna ziemska sprawiedliwość


Lucjan Ferus 2022-04-24


Ten tekst był publikowany w Racjonaliście w 2003 r. pt. „Szatańska sprawiedliwość”, a mimo to odnoszę wrażenie, że nie stracił on nic z aktualności, szczególnie jeśli odniesiemy ów tytułowy problem do obecnej sytuacji geopolitycznej. Wydaje mi się, iż jego wymowa jest ponadczasowa, choć wyrażona jest w formie noszącej nazwę religion fiction (RF), która jest bardzo popularna w religijnej literaturze (niestety często mylona z prawdą o rzeczywistości). Nie każda jednak publikacja z tej dziedziny jest tak doceniana, jak np. Biblia, czy podobne do niej księgi. Do rzeczy zatem.

                                               ------ // ------

Pewnego razu Bóg wezwał do siebie dyżurnego anioła i polecił mu natychmiast znaleźć archanioła Gabriela.

- O ile wiem Panie, archanioła Gabriela wysłałeś z jakimś ważnym poleceniem na koniec Galaktyki – odparł anioł, stojąc przed Stwórcą wyprostowany jak struna. Bóg skrzywił się nieznacznie. - A tak, rzeczywiście! Wobec tego wezwij szybko archanioła Michała! – polecił mu, czyniąc niecierpliwy gest dłonią. Dyżurny anioł pochylił głowę i patrząc gdzieś pod stopy Stwórcy, odparł: - Ale jego też akurat nie ma,.. ćwiczy swe zastępy aniołów w odległym rejonie nieba, gdzie... – nie skończył, bo Bóg przerwał mu gwałtownie: - Do licha! Kiedy któregoś potrzebuję, dziwnym trafem albo są zajęci, albo ich nie ma!  

 

Dyżurny anioł stał z pochyloną głową i nie odzywał się. Bał się nawet spojrzeć w oblicze Stwórcy. Ten po chwili uspokoił się i spytał:

- To który z archaniołów jest na miejscu? I akurat wolny? – dodał zjadliwym tonem.

- O ile wiem Panie, archanioła Rafała też nie ma,... ale jest Szatan – odparł dyżurny anioł z pewnym wahaniem, bo choć Szatan już od jakiegoś czasu był zdegradowany, to zawsze jednak. Bóg skrzywił się nieznacznie i rzekł niezdecydowanie: - Szatan mówisz? No dobrze, niech będzie Szatan. Tylko pospiesz się! – i nieomal wypchnął anioła za drzwi sali tronowej.   

Kiedy Szatan zameldował  się u Stwórcy, ten bez zbędnych wstępów powiedział:

- Posłuchaj! Muszę być obecny w drugim końcu wszechświata, by tam stworzyć nowy świat.

Ty więc na czas mojej nieobecności dopilnujesz Ziemi, aby ludzie znów nie zrobili czegoś głupiego – przerwał i dodał ciszej jakby do siebie: - Wystarczy ich tylko z oczu spuścić na chwilę... – i kładąc swoją dłoń na ramieniu anioła, rzekł:

- Masz więc przypilnować ludzi,.. ja niedługo wrócę.

- Może za tydzień? – spytał Szatan z niewinną miną. - Może,.. dlaczego tak uważasz? – spytał Bóg podejrzliwie. - Ee,.. nic! Tak tylko pomyślałem – odparł ten wymijająco.

 

Nie było tajemnicą dla aniołów, że Bóg z reguły więcej czasu nie poświęcał na stworzenie świata, niż tydzień. Taką miał zasadę? A któż to może wiedzieć?

- No, dobrze! A więc pilnuj i uważaj na wszystko! Zwiększę ci do tego zadania twoje możliwości, tylko pamiętaj; nie wykorzystaj ich niewłaściwie! – położył dłoń na głowie anioła i ten poczuł jak spływa po nim jakieś dziwne ciepło. Mimowolnie zamknął oczy, a gdy je otworzył Boga już nie było. Został sam.

                                                           ------ // ------

Gdy Stwórca wrócił po tygodniu, zastał Szatana niezwykle podekscytowanego.

 - Panie! Wprowadziłem pewne poprawki do twojego dzieła! – Boga aż „zamurowało”. Spojrzał na niego z niedowierzaniem, ściągając brwi, a jego spojrzenie stało się zimne niczym lód. - Co takiego?! – spytał oschłym tonem. Szatan momentalnie stracił cały animusz, ale było już za późno, musiał wyjaśnić Bogu swoje zachowanie. Zaczął więc niepewnie: - Uczyniłem Panie doskonałą sprawiedliwość na Ziemi... – przerwał, czekając na reakcję Boga. - Ty? Na Ziemi?! – Stwórca był chyba bardziej zaskoczony niż wkurzony.

 

- Może jeszcze powiesz, że wśród ludzi? – spytał, jakby chcąc się upewnić.

- No właśnie! O to chodzi, że wyłącznie wśród ludzi! – Szatan wbrew swojej chęci nie mógł ukryć zadowolenia z siebie. Bóg wybuchnął głośnym śmiechem. Śmiał się długo i niepohamowanie, aż w końcu rzekł:

- Trzymajcie mnie! On uczynił doskonałą sprawiedliwość w świecie ludzi?! No, nie! Już dawno się tak nie ubawiłem! – znów zaczął się śmiać.

 

- Zaledwie tydzień mnie nie było, a on już zdążył uczynić doskonałą sprawiedliwość na Ziemi! Ha! ha! – a gdy przestał się śmiać, skinął na Szatana i gdy ten podszedł blisko, położył mu rękę na ramieniu, pytając: - A w jakiż to sposób osiągnąłeś, mój ty mądralo?

Szatan jeszcze niepewny dalszej reakcji Boga, począł mówić:

- Kiedy Panie odszedłeś, udałem się na Ziemię, aby z bliska jej pilnować. Zobaczyłem wtedy z przerażeniem, że pośród ludzi dzieje się wiele niegodziwości, wiele zła za które nikt nie ponosi zasłużonej kary. Stwierdziłem, iż ludzie zachowują się tak, jakby nie mieli sumienia, albo mieli je w stanie szczątkowym!

 

Pomyślałem wiec sobie, że to na pewno nie spodobałoby ci się. Korzystając ze swoich uprawnień i z dodatkowej mocy jakiej mi udzieliłeś, uczyniłem obowiązującym pośród ludzi takie prawo, które powoduje u osobnika dokonującego karygodnego, niemoralnego czynu, tak silne wyrzuty sumienia, iż jedynym lekarstwem, aby je uciszyć jest zaniechanie czynienia zła teraz jak i w przyszłości, oraz dodatkową rekompensatę w postaci nawiązki z trzech dobrych uczynków. Podoba ci się Panie to rozwiązanie? – Stwórca pokręcił głową, jakby czemuś nie mógł się nadziwić, a potem spytał poważnym już tonem:

 

- Więc według twojej koncepcji, to bardzo rozwinięte sumienie u ludzi, determinuje ich zachowania? Powoduje, iż muszą być dobrzy, choćby tego nie chcieli, bo inaczej zamęczy ich   poczucie winy? –

- Tak Panie! Jest dokładnie tak, jak to ująłeś! – odparł Szatan z dumą w głosie.

- Pozostawia im ono choć niewielki margines swobody? – spytał Bóg, uważnie przyglądając się aniołowi, spod swych krzaczastych brwi. - Absolutnie żadnego! Dlatego uważam – nie chwaląc się oczywiście – to rozwiązanie za tak doskonałe! – odparł Szatan z wrodzoną sobie skromnością  - Doskonałe mówisz? – pokiwał Bóg głową, a na jego obliczu pojawił się zagadkowy uśmiech. - Zniewolenie ludzi do bycia dobrymi, wbrew ich woli, jest według ciebie doskonałym pomysłem?!

 

A gdzie tu jest miejsce na ich wolną wolę?! Nie wspominając już nawet o tym, że dobre uczynki moralne wykonywane pod przymusem – choćby i wewnętrznym – są „funta kłaków” nie warte, rozumiesz to, ty niedouczony demiurgu?! – Szatan pochylił głowę, dopiero teraz pojmując, że nie pomyślał o wszystkim wprowadzając na poczekaniu to „doskonałe” – jak mu się wydawało – prawo. Jego nieludzko piękne oblicze pokrył rumieniec wstydu.

- Przepraszam Panie, chciałem jak najlepiej – wymamrotał speszony w najwyższym stopniu, jeszcze niżej pochylając głowę. Stwórca protekcjonalnie poklepał go po ramieniu i rzekł:

 

- Wiem, wiem! Dlatego nie mam o to do ciebie żalu! Na przyszłość jednak zastanów się głębiej, nim cokolwiek zmienisz w moim dziele! – odchodząc już i czyniąc dłonią gest, który niwelował to szatańskie prawo pośród ludzi, dodał sentencjonalnie: - Nie wszystko jest takie proste, jakby się to mogło wydawać na pierwszy rzut oka. Pamiętaj o tym, Luciferusie! – Szatan zapamiętał zapewne tę cenną radę.

                                                           ------ // ------

Minął jakiś czas (pamiętajmy, że w niebie inaczej on płynie niż na Ziemi, więc nie będziemy wdawali się w szczegółową chronologię). I znów sytuacja powtórzyła się nieomal tak samo dokładnie jak za pierwszym razem; Bóg wybierał się w odległy kraniec Kosmosu, by stworzyć tam nowy świat i do pilnowania Ziemi wezwał od razu Szatana, jakby chciał się przekonać, czy ponownie będzie on próbował rozwiązać ten dręczący go problem teologiczny. I nie przeliczył się, bo gdy wrócił po tygodniu, Szatan przywitał się z nim i zaraz na wstępie pochwalił się:

 

- Panie, tym razem zrobiłem to lepiej! Będziesz zadowolony z tej sprawiedliwości jaką uczyniłem na Ziemi! Jestem tego pewien! – Bóg spojrzał na niego ze sceptyczną miną, westchnął głęboko i rozkładając ręce, powiedział: - Widzę, że i tak mnie to nie ominie! Mów zatem i miejmy to za sobą. Co tym razem wymyśliłeś? –

- Panie! Wziąłem twoje rady do serca i drugi raz nie popełniłem tego samego błędu! Otóż teraz wpadłem na dużo lepszy pomysł. Zastosowałem zasadę „lustra”: to co kto daje, tyle samo otrzymuje,... i tak samo – uzupełnił wyjaśnienie a widać było, że duma aż go rozpiera.

- A konkretnie? – spytał Bóg, poważnym już tonem.

 

- No więc korzystając z uprawnień i mocy której mi udzieliłeś Panie, uczyniłem obowiązującym pośród ludzi prawo, według którego każdy kto czyni drugiemu jakiekolwiek zło, otrzymuje od losu taką samą odpłatę i w taki sam sposób. Zważ Panie na daleko idącą sprawiedliwość tego prawa: nic mniej, ale i nic więcej! Identycznie! – Bóg słuchał go w milczeniu, patrząc gdzieś w dal nieobecnym wzrokiem, a minę miał nieodgadnioną. Szatan zaś ciągnął dalej:

 

- A więc: gdy ktoś kogoś okrada – wkrótce sam zostanie okradziony, na taką samą wartość. Jeśli uwodzi komuś żonę – jemu też ktoś żonę uwiedzie. Ktoś dopuszcza się gwałtu – sam niechybnie też zostanie zgwałcony. Kłamie i oszukuje - jemu również odpłacą w ten sam sposób. Jest bezlitosny i okrutny dla innych - drudzy odpłacą mu tym samym. Bije bliźnich – sam również zostanie pobity, jeśli zaś zabije kogoś – sam zostanie zabity również! – przerwał by nabrać oddechu, a że Bóg nie odzywał się ani jednym słowem, dodał:

- Jednym słowem: uczynione zło bliźniemu wraca do człowieka w tej samej formie i w takiej samej ilości. Więc zasadę „nie czyń drugiemu co tobie nie miłe”, wcieliłem w życie po prostu! – dokończył zadowolony z siebie i czekał pochwały.

 

Bóg długo nie odzywał się, a potem z tajemniczym uśmiechem spytał:

- A jak rozwiązałeś problem odpłaty za zło, dla tych co akurat odpłacają złem za zło? – ponieważ z miny Szatana można było wywnioskować, iż nie bardzo rozumie pytania, Bóg wyjaśniał: - Mówisz – przykładowo – że jak ktoś kogoś pobije, sam niebawem zostanie pobity przez kogoś. Jednak tamten ktoś – bijąc tego pierwszego – sam zasłuży na karę w postaci pobicia przez kogoś, któremu z kolei także będzie to odpłacone, itd.,.. i to jest według ciebie sprawiedliwe i dobre?!

 

Szatan pochylił nisko głowę, a na jego oblicze wypłynął ciemny rumieniec wstydu. Stwórca patrzył na niego dziwnym wzrokiem i mruczał pod nosem: - Oko za oko, ząb za ząb,... rana za ranę, siniec za siniec,..– anioł nadstawił ucha z ciekawością. – Słucham Panie? –

Bóg spojrzał na niego jakby ze smutkiem i rzekł: - Myślisz, że postąpiłeś oryginalnie? Ja sam już dawno wpadłem na ten pomysł,... ale z niego zrezygnowałem, a wiesz dlaczego? –

Szatan pokręcił przecząco głową, więc Bóg łaskawie wyjaśnił:

- Bo zło pomnaża się w ten sposób, a nie redukuje! Rozumiesz, niedouczony poprawiaczu ładu? – i machnąwszy ręką chciał się już odwrócić i odejść, ale zdziwiła go mina anioła, który uśmiechał się tajemniczo i prowokująco.

 

- No, co tam znowu wymyśliłeś? – spytał Bóg podejrzliwie.

- Masz rację Panie, ale tylko częściowo! – wyjaśnił Szatan z trudem maskując zadowolenie w głosie. - Co?! – Bóg uniósł brwi do góry. – Co?! – powtórzył.

- Tak! Ja to wszystko dokładnie przemyślałem sobie!... Jest tak  jak mówisz Panie – ale tylko na początku. Do czasu, gdy ludzie nie skojarzą sobie skutków z przyczynami. A gdy już skojarzą i będą wiedzieli, że choć mogą popełniać zło, ale jest to absolutnie nieopłacalne – ilość przestępstw gwałtownie spadnie. Będą tylko sporadyczne przypadki szaleńców, którzy nie będą mogli się powstrzymać. Ale na ogół człowiek postępuje racjonalnie – wyjąwszy zachowania religijne – i nawet czyniąc zło bliźniemu, kiedy nie będzie miał z tego żadnej korzyści – zaprzestanie. Jestem pewien, że tak będzie – dokończył, patrząc z dumą na Boga.

 

- A niech cię! – wyrwało się Stwórcy mimo woli. Klepnął Szatana po plecach, aż ten o mało nie przygryzł sobie języka. Lecz aby go nie wbić w dumę, zaraz dodał: - Mimo wszystko to nie jest najlepsze rozwiązanie – zawiesił głos, a gdy Szatan uniósł pytająco brwi, wyjaśnił:     - Po pierwsze: nie każde zło o podobnym charakterze ma taki sam wymiar moralny i nie zawsze jest możliwa sprawiedliwa odpłata. Weź np. takie zabójstwo: jeden zabija z premedytacją, drugi robi to niechcący, przez przypadek czy też z braku wyobraźni. Jeden zabija dla pieniędzy, drugi zabija dla wielkiej idei w przekonaniu, iż czyni dobrze, i robi to dla dobra ludzi. W każdym z tych przypadków jest realna śmierć człowieka lub wielu ludzi – ale jakże różne pobudki i jakże różna ocena moralna. Czy wziąłeś to pod uwagę?

 

Anioł spuścił głowę, a jego policzki zalał mocny rumieniec wstydu. Cicho wyjąkał: - Nie Panie... – Bóg przyjrzał mu się rozbawionym spojrzeniem i spytał niewinnym tonem:

- A jak rozwiązałeś problem sprawiedliwej odpłaty w przypadku popełnienia zła, ale nie bezpośrednio? –

Szatan otworzył usta zdumiony, a jego wzrok wyrażał bezgraniczne zdziwienie. Podrapał się w głowę,... i nic nie odrzekł. Bóg uśmiechnął się kpiąco.

- Te przykłady, które tu podałeś należą do przypadków prostych, łatwych do zauważenia i oceny moralnej. Ale są też przypadki  popełniania zła, które nie tak łatwo dostrzec. Np.:

 

- Ludzie, którzy czynią zło bliźnim pod wpływem namawiania ich do nienawiści do nietolerancji, do obrony swych poglądów za wszelką cenę – kto tu jest bardziej winien? Czy ci, którzy rzucają kamienie, naciskają spusty broni, mordują innowierców, lub inaczej myślących, podpalają stosy albo stodoły pełne ludzi – czy raczej ci, którzy przekonują ich, że tak powinni robić bo wymaga tego obrona ich ideałów, obrona ich wiary i wartości? Czy winni są ci, którzy czynią zło w wyniku „obrazy” ich uczuć religijnych - choć często nawet na oczy nie widzieli owego przedmiotu obrazy – czy ci, którzy wmawiają im, że to powinno obrażać ich uczucia religijne i podjudzają ich do takiego zachowania?... Czy raczej winni są ci, którzy tworzą takie niesprawiedliwe i głupie prawo, lub ci którzy je egzekwują?!

 

Jednym słowem: czy bardziej winni są ci, którzy biorą bezpośredni udział w czynieniu zła – czy raczej ci, którzy mając tak duży wpływ na ich umysły wpajali im od dziecka zakłamane idee i fałszywą hierarchię wartości, polegającą na tym, iż zło nazywane jest dobrem, a kłamstwo i fałsz – prawdą?... Kto według ciebie jest tu bardziej winien Luciferusie? –

Szatan nie wiedział co powiedzieć. Przestępował z nogi na nogę, aż wreszcie wyjąkał: - Ale może chociaż tamto... może w jakimś stopniu warto by... – lecz Bóg położył mu dłonie na ramionach  i patrząc z bliska w jego oczy, rzekł: - Nie mój drogi!

 

Według tego twojego „sprawiedliwego” prawa i tak karani byliby ci mali, niedobrzy ludzie, natomiast ci wielcy złoczyńcy, ci najbardziej winni – nie ponosiliby odpowiedzialności! Dlatego ten pomysł nie jest taki doskonały jak ci się wydawało na początku,... chociaż przyznaję, ma on pewne walory. – zakończył Stwórca tą niespodziewaną pochwałą, klepiąc uradowanego anioła po plecach, który aż pokraśniał z zadowolenia. – Więc nie jesteś Panie na mnie zły? – spytał z nadzieją w głosie.

- A czy to nie ja cię takiego stworzyłem?! Spytał retorycznie Bóg i roześmiał się odchodząc, jednocześnie czyniąc dłonią gest neutralizujący to drugie już prawo Szatana, mające zapewnić ludziom doskonałą sprawiedliwość na Ziemi.

                                                           ------ // ------

Znów minął jakiś czas i sytuacja powtórzyła się dokładnie tak samo, jakby była jakąś z góry zaplanowaną grą między Stwórcą a jednym z jego aniołów – Szatanem. Jakby Bóg dawał mu trzecią – być może ostatnią  - szansę zmierzenia się z tym trudnym problemem teologicznym.

- Panie! Nareszcie znalazłem właściwe rozwiązanie tego problemu! Teraz będzie tak wśród ludzi, jak Pan Bóg przykazał!... to znaczy chciałem powiedzieć – tak jak sobie życzysz, Panie! – zawołał rozentuzjazmowany anioł, kiedy tylko przywitał się z Bogiem po jego tygodniowej nieobecności. Stwórca uniósł w górę swą krzaczastą brew i spytał z przekąsem:

 

- Nie odpuszczasz tak łatwo, co? I co tym razem wymyśliłeś? Jakim to rewelacyjnym rozwiązaniem mnie uraczysz? Słucham z uwagą.

Anioł nabrał tchu i gestykulując zaczął mówić: - Prawo jakie teraz wprowadziłem pośród ludzi, nazwałem „współodczuwaniem”. Polega ono na tym, że choć każdy może czynić zło do woli – nie ma więc ograniczenia wolnej woli u człowieka,... nie powraca ono do niego – więc też i nie zwielokrotnia się jego ilość... – wyliczał to szczegółowo, patrząc Bogu w oczy takim spojrzeniem jakby chciał rzec: - Widzisz Panie, wziąłem sobie do serca twoje rady!  

 

Lecz Stwórca na razie nie raczył podzielać jego entuzjazmu. Spokojnie czekał na dalszy ciąg, więc Szatan odchrząknął i kontynuował:

- Rewelacyjność tego nowego prawa polega na tym, że choć każdy może czynić zło do woli, niezbyt chętnie będzie to robił,... gdyż sam również będzie odczuwał jego skutki na równi z poszkodowanym, rozumiesz Panie?!... Na przykład; zadawane razy będą go bolały tak samo jak jego ofiarę i będzie miał takie same po nich siniaki! Stratę po kradzieży mienia, odczuje z taką samą intensywnością jak jego ofiara! Zawód miłosny – od teraz – równie silnie przeżywać będą obie strony,... jak i każde inne odczucie związane z jakąkolwiek krzywdą   wyrządzoną przez człowieka innemu człowiekowi. I co o tym myślisz, Panie? –

 

Stwórca jednak nie wiedzieć czemu, nie był zbytnio zachwycony tym pomysłem. Przeczesywał palcami w zamyśleniu kędziory swej długiej, siwej brody i milczał. Po dłuższej chwili rzekł, patrząc uważnie na anioła:

- Widzisz mój drogi, ten pomysł jest całkiem niezły,... w każdym bądź razie lepszy od poprzednich,... gdyby nie jedno ale - Szatan z ciekawością nadstawił ucha, a Bóg mówił dalej tym samym tonem: - Jednak jakby na to nie patrzeć, to też jest przymus,... nad wyraz wyrafinowany, ale jest!  

 

- Więc współodczuwanie przez przestępcę tego co czuje jego ofiara jest przymusem?! Co więc jest ważniejsze: sprawiedliwość – a więc przy okazji i dobro, bo bez wątpienia jest ona dobrem, nawet kosztem ograniczenia wolnej woli – czy właśnie wolna wola ludzi objawiająca się w częstym czynieniu zła? – spytał Szatan podniesionym tonem. Bóg odparł niechętnie:

- Ideałem byłoby, aby ludzie byli na tyle mądrzy i doskonali, by nie czynili zła tylko dlatego, iż jest ono złem właśnie. Nie z pobudek religijnych,... nie ze strachu przed karą – doczesną czy pośmiertną – nie ze względu na mój autorytet,... lecz wyłącznie ze świadomości, iż zło jest zawsze złem, nawet gdy przynosi korzyści, nawet jeśli obłudnie nazywane jest dobrem!

 

- Ale nie udało ci się Panie sprawić, aby ten ideał stał się ciałem w twoim dziele! I to pomimo istnienia twojej Opatrzności,... ponoć trzystopniowej nawet! Czy to oznacza, że ten problem jest nierozwiązywalny, pomimo twoich nieskończonych i niczym nie ograniczonych możliwości?! – spytał anioł, patrząc natarczywie Bogu w oczy, aż ten obruszył się na to bezczelne pytanie. –  Oczywiście, że jest! Gdyby mi na tym zależało mógłbym tak uczynić, iż nikomu nawet by do głowy nie przyszło, aby czynić zło!

 

Mógłbym uczynić, iż żaden człowiek nie byłby w stanie kłamać, oszukać bliźniego, być okrutnym i bezlitosnym dla innych, sięgać po cudzą własność, czy też zabijać. Mógłbym uczynić tak, aby to wszystko było dla ludzi biologicznie niemożliwe, tak  jak latanie w powietrzu, oddychanie pod wodą lub w próżni, widzenie w ciemnościach, rozmnażanie się bez seksu czy inne możliwości, których ludzie nie posiadają, a o innych nawet nie zdają sobie sprawy. Mógłbym uczynić to wszystko,... ale po co?! Czy to o to chodzi, Luciferusie? Pomyśl sam! – rzekł Bóg na odchodne, czyniąc gest dłonią likwidujący i to prawo pośród ludzi.

                                                           ------ // ------

I Szatan zastanawiał się długo nad tym problemem, bo też i było o czym myśleć. No, bo tak: albo Bóg nie wie, iż w jego dziele istnieje zło,... albo wie i nic nie może na to poradzić,.. albo wie, mógłby temu zaradzić, lecz nic go to nie obchodzi. Która z tych możliwości wchodzi w rachubę? Otóż żadna, gdyż: nie może nie wiedzieć bo jest wszechwiedzący,... nie może temu nie móc zaradzić gdyż jest wszechmocny i wreszcie, nie może go to nie obchodzić ponieważ jest nieskończenie miłosierny dla swych stworzeń. (tak przynajmniej wynika z teologii, teodycei i apologetyki). Czy istnieje zatem jakaś czwarta możliwość?

 

Np., taka, iż Bóg nie chce zła, a jedynie je dopuszcza. Jeśli jednak je dopuszcza, to znaczy, iż je chce i Kościół to potwierdza orzeczeniami Soboru Wat. I: „Bóg współdziała w akcie fizycznym grzechu”. Po co to czyni? Sobór Wat.I tak to wyjaśnia: „Bez dopuszczenia zła moralnego – czyli grzechu – na świecie, nie ujawniłby się ten przymiot boży, któremu na imię Miłosierdzie (...) dopiero na przykładzie grzesznej ludzkości, grzesznego człowieka, ujawniło się miłosierdzie Boga przebaczającego”. Konkluzja: „Zło moralne w ostatecznym wyniku, służy również celowi wyższemu: chwale Bożej, która się uzewnętrznia przede wszystkim w jego miłosierdziu przez przebaczanie, wtórnie zaś w sprawiedliwości przez karę”.

 

Ot i „cała prawda” o naszym Bogu. Gdyby Szatan znał powyższe orzeczenia Soboru, nie wygłupiałby się z naprawianiem bożego dzieła, bo wiedziałby, iż Bóg nie ma żadnego interesu w tym, aby na Ziemi istniała sprawiedliwość i aby ludzie nie czynili zła. Raczej wprost przeciwnie. Od samego początku wszystko jest tak pomyślane, aby „grzeszne pokolenie Adamowe” czyniło tego zła jak najwięcej i najczęściej, bo dzięki temu Bóg ma mnóstwo okazji do przebaczania nam win, na czym zyskuje jego chwała. A na tym chyba Bogu najwięcej zależy?! I tylko jeden problem pozostaje nie rozwiązany: czy naprawdę mamy takiego Boga, czy tylko takim widzą go – nie wszyscy na szczęście – ludzie?

                                                           ------ // ------

„Do tego aby dobrzy ludzie zaczęli popełniać złe uczynki, niezbędna jest religia”

(James A.Hawght)   

2003 r./2022 r.                                   ------ KONIEC------              

                                 

                                 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 905 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Podobno obrona ewolucji stała się właśnie trudniejsza. A juści.   Coyne   2016-09-30
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Uzdrawianie wiarą zabija dzieci   Coyne   2014-11-19
Zgodność między nauką i religią? Wolne żarty.   Coyne   2015-02-09
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Tak, jest wojna między nauką a religią   Coyne   2018-12-29
“Atlantic” rozważa ważką kwestię: czy wczesne homininy miały dusze?   Coyne   2015-10-05
“Newsweek” bezkrytycznie chwali brazylijskiego chirurga fantomowego -  i wychwala inne czary-mary   Coyne   2016-03-12
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Najbardziej szalony grant Templetona jak dotąd: Ewolucja i “ofiarna miłość”   Coyne   2020-01-20
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Kolejny wierny twierdzi, że nauka oparta jest na wierze   Coyne   2016-03-15
List Einsteina kwestionujący religię, biblię i ideę Boga jest znowu na sprzedaż   Coyne   2018-10-19
Niewolą, gwałcą, ale to wina Zachodu   Coyne   2015-08-31
Religia – nauka, odwieczna wojna   Coyne   2015-05-23
O Faith Versus Fact w “Inference”   Coyne   2016-02-26
Nie wiedzieliście? Bóg jest pytaniem, nie zaś odpowiedzią!   Coyne   2016-04-23
Psy nie idą do Nieba   Coyne   2015-11-06
Czy chrześcijaństwo było kluczowe dla rozwoju nauki?   Coyne   2015-09-24
W obronie Sama Harrisa   Coyne   2016-05-09
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Nowa książka Jasona Rosenhouse’a z krytyką Inteligentnego Projektu   Coyne   2022-07-02
Kompilacja z BuzzFeed: Jak ateiści znajdują sens życia?   Coyne   2015-08-24
Pogodzenie nauki i religii?   Coyne   2018-12-21
Zdobywca nagrody Templetona i jego nonsensy w „Scientific American”   Coyne   2019-03-28
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Absolwent teologii mówi o naszej rzekomej potrzebie dalszych studiów teologicznych zanim zaczniemy krytykować religię   Coyne   2015-06-12
Islamistyczna teologia gwałtu   Coyne   2015-08-26
Niespodzianka! National Public Radio zachwala zatwardziały ateizm, broni myśli, że życie ateisty ma sens   Coyne   2016-01-30
Karta islamofobii pozostaje w grze   Coyne   2016-05-02
Zaakceptować terror islamski jako nową normalność?   Darwish   2017-06-16
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Chłopiec kaznodzieja   Dawkins   2017-04-19
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Dzięki dobroci!   Dennett   2015-01-07
Religia zdrowego rozsądku   Dennett   2016-08-01
Kościół katolicki i jego cuda   Edamaruku   2017-08-28
Wychowywanie dżihadystów: drabina radykalizacji i jej antidotum   Fares   2017-06-03
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Islamscy towarzysze podróży w drodze do bigoterii i masowych mordów   Fernandez   2017-04-23
Koptofobia   Fernandez   2016-03-13
Doradztwo religijne i religioznawcze XII   Ferus   2015-04-26
Fałszywi prorocy. Część X.   Ferus   2018-01-07
Hipoteza Boga kontra nauka   Ferus   2019-07-21
Człowiek w labiryncie iluzji (III)   Ferus   2018-03-25
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Człowiek w labiryncie iluzji. Suplement.   Ferus   2018-04-22
Myślowe szlaki   Ferus   2015-06-21
Wspomnienie: „Czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r.?”.   Ferus   2022-01-02
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Jezus z uczniami w zbożu   Ferus   2022-01-23
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Dziecko i jego I Komunia Święta   Ferus   2019-06-09
Człowiek w labiryncie iluzji (Część V)   Ferus   2018-04-08
O jakości naszych bogów   Ferus   2017-02-26
Refleksje sprzed lat: „W obronie kobiet”   Ferus   2020-11-01
Cyrograf   Ferus   2015-01-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Nieautoryzowany wywiad z Bogiem   Ferus   2021-04-04
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Sumienny ojciec chrzestny   Ferus   2015-03-29
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop”   Ferus   2022-05-08
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców   Ferus   2019-09-08
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Duchowa służba zdrowia. Czyli oblicze Boga zatroskanego Miłosierdziem.   Ferus   2021-04-18
Płaska Ziemia: kwestia wiedzy czy wiary? (II)   Ferus   2019-01-27
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Rozum uskrzydlony wiarą (III)   Ferus   2018-09-30
Duchowni czy wyrachowani biznesmeni w sutannach?   Ferus   2021-09-26
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Dyspensa zwalniająca wiernych z myślenia   Ferus   2020-10-25
Trzystu wybitnych i Biblia   Ferus   2016-07-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Fałszywi prorocy. Część  IV. Suplement.   Ferus   2017-11-26
Deizm antytezą teizmu? (II)   Ferus   2022-02-06
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Fikcja uznawana za Prawdę (II)   Ferus   2020-03-22
Rozum i WiaraCzyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-11-01
Eksperci od „prawdziwej” wolności i grzechu   Ferus   2019-01-06
Moja ambiwalentna krytyka religii III.   Ferus   2017-10-22
Potęga mitówGwiazda betlejemska   Ferus   2015-12-20

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk