Prawda

Poniedziałek, 20 maja 2024 - 08:04

« Poprzedni Następny »


Dlaczego uniwersyteckie wydziały miałyby mieć politykę zagraniczną?


Hugh Fitzgerald 2021-12-03


Kiedy wydziały uniwersyteckie zdecydowały, że muszą wypowiedzieć się w sporze palestyńsko-izraelskim, ale nie muszą w żadnej innej kwestii polityki zagranicznej? Dlaczego tak ochoczo dają wyraz swojej instynktownej nienawiści do żydowskiego państwa?  Relacja Richarda L. Cravattsa o tym niepokojącym zjawisku znajduje się tutaj: Academic departments must steer clear of anti-Israel activism, “Israel Hayom, 12 listopada 2021 roku:

Obsesyjna niechęć do Izraela ze strony wielkich części świata akademickiego była jasno widoczna ostatniej wiosny, kiedy Hamas ostrzeliwał centra populacyjne Izraela ponad 4000 rakietami i pociskami moździerzowymi. Zamiast potępić ludobójczą agresję ze strony Hamasu, ta sfora “przebudzonych”, sygnalizujących własną cnotę narcyzów uznała za swój obowiązek potępienie – w najgłośniejszych i najostrzejszych słowach – państwa żydowskiego, nie zaś psychopatów pałających żądzą mordowania Żydów.…

Jest różnica między nimi a człowiekiem wyrażającym swoją opinię w, powiedzmy, mediach społecznościowych. To jest opinia wyłącznie jego. Nie ma na niego nacisku, by ją wyraził. Kiedy jednak wydział uniwersytetu przedstawia coś, co jest prezentowane jako opinia  (przypuszczalnie jednogłośna) całego wydziału, ci, którzy mogą nie zgadzać się z większością, rzadko odważają się wypowiedzieć swoją opinię mniejszości w morderczej atmosferze dzisiejszego życia akademickiego, gdzie inne zdanie zarezerwowane jest tylko dla profesorów zwyczajnych, a nawet oni muszą być bardzo odważni, by wyrazić solidarność lub życzliwość dla nękanego państwa żydowskiego, które jest tak demonizowane w bagnach świata akademickiego.  

Na University of Illinois, Cary Nelson, były prezes American Association of University Professors (AAUP) i profesor emeritus języka angielskiego, kwestionował stosowność wydawanych przez wydziały oświadczeń poparcia dla sprawy palestyńskiej, z równoczesnym oczernianiem i potępianiem Izraela. Cztery wydziały uniwersyteckie w Illinois wydały wiosną antyizraelskie oświadczenia – Wydział Badań Gender i Kobiet, Wydział Miejskiego i Regionalnego Planowania, Wydział Badań Azjatycko-Amerykańskich i Wydział Historii – co skłoniło Nelsona i 43 jego kolegów z uczelni do napisania listu do rektora Roberta Jonesa i administratora Andreasa Cangellarisa.


W liście sygnatariusze napisali, że “tych oświadczeń nie wydali indywidualni pracownicy naukowi ani grupy pracowników. Zostały podpisane przez wydziały… [i] umieszczone na stronach internetowych oraz rozprzestrzeniane przez media społecznościowe, co tworzyło wrażenie, że wydział mówi w imieniu wszystkich pracowników. To jest niepokojąca sytuacja. I jest ona niepokojąca niezależnie od tego, jaki ma się pogląd na spór między Izraelczykami a Palestyńczykami”…

Te “opinie wydziału” są wynikiem intelektualnego zastraszania, mówienia w imieniu tych, którzy nie zgadzają się z poglądem większości. Czy naprawdę wszyscy pracownicy, na przykład, wydziału Miejskiego i Regionalnego Planowania zgadzają się, że Izrael jest arcyłotrem? Czy też taką opinię przedstawiła garstka antyizraelskich aktywistów bez zgody, lub nawet bez wiedzy, wszystkich członków wydziału? Czy wydział Badań Gender i Kobiet zdecydował (jak w Związku Radzieckim), że “dla dobra Partii” nie pozwolą na żadne inne zdanie i po prostu sterroryzowali tych, którzy ośmielili się choćby łagodnie nie zgadzać się z histerycznym językiem użytym do oczernienia Izraela? I czy członkowie tego wydziału nie wiedzą lub nie dbają o to, że Palestyńczycy jako muzułmanie pozwalają mężom bić swoje żony, jeśli choćby tylko podejrzewają je o “nieposłuszeństwo”? Czy nie wiedzą, że palestyńscy mężowie i bracia dokonują “morderstw honorowych” dziewcząt i kobiet i mogą otrzymać za to tylko krótki wyrok więzienia albo w ogóle nie zostać ukarani, że Izrael gwarantuje prawną równość mężczyzn i kobiet, a Palestyńczycy naruszają tę równość przy wszystkich okazjach? Niemniej tutaj mamy Wydział Badań Gender i Kobiet, stanowczo opowiadający się po stronie tych, którzy maltretują kobiety, oburzając się równocześnie na tych, którzy bronią praw kobiet.


Życie akademickie jest podobno poświęcone, między innymi, dążeniu do prawdy. Z dala od  nędznych konfliktów rozwścieczonych tłumów profesorowie mają wielki przywilej posiadania czasu – czasu na zbadanie spraw, które ich interesują, czasu na rozważenie konkurujących twierdzeń, czasu na analizę, na pochwałę i obwinianie. Majowy konflikt trwał zaledwie kilka dni, kiedy wydziały akademickie już wydały doraźny wyrok przeciwko Izraelowi. Spieszą się z osądzaniem, kiedy chodzi o Izrael. Co doprowadziło te wydziały do uznania, że muszą wyrazić opinię "wydziału" zamiast pozwolić indywidualnym pracownikom powiedzieć to, co mają do powiedzenia, lub, jeśli wolą, nie powiedzieć niczego? Skąd ten bezduszny popęd do wymuszenia fałszywego konsensusu przez zawoalowane groźby kary, jeśli ktoś wyłamie się z antyizraelskiej linii – groźby aż nazbyt często uwieńczone powodzeniem? Ci, którzy nie zgadzają się, uznają zaroztropniejsze po prostu zachować milczenie, zamiast narobić sobie wrogów z kolegów z wydziału. Dla tych, którzy nie mają nienaruszalnej posady profesora, jest oczywiste dlaczego dokonują takiego wyboru. Ale nawet nienaruszalni profesorowie mogą woleć milczenie, unikanie kłopotów, koncentrowanie się na swojej pracy i żywienie nadziei, że szaleństwo minie.


Jest niedopuszczalne, by wydziały uniwersyteckie wypowiadały się tak autorytatywnie w sprawach, o których wiedzą niewiele lub wręcz nic. Nauczyciele akademiccy, którzy nie mają żadnej specjalistycznej wiedzy o palestyńsko-izraelskim konflikcie, uważają, że ich opinie zasługują na szczególny szacunek. Należy ich słuchać po prostu dlatego, że są profesorami, niezależnie od tego, jak odległa jest ich dziedzina ekspertyzy od tego, o czym perorują. Jako przykład, przyjrzyjmy się temu, jak te cztery wydziały uniwersytetu w Illinois przedstawiły to, co mieliśmy uznać za wspólny pogląd wszystkich ich członków.


Zacznijmy od Wydziału Miejskiego i Regionalnego Planowania na University of Illinois, który w histerycznych słowach potępił Izrael, oskarżając go o “nielegalną okupację palestyńskiej ziemi”; “oblężenie, masowe niszczenie i masakry w Gazie”; „sankcjonowane przez państwo egzekucje Palestyńczyków”; i, powtarzając jadowite oszczerstwo krwi promowane przez, między innymi profesorkę z Rutgers University,  Jasbir Puar, „umyślne okaleczanie palestyńskich ciał”.


Po pierwsze, nie ma “nielegalnej okupacji palestyńskiej ziemi”. Izrael w wojnie obronnej rozpoczętej w maju 1967 roku przez Gamala Abdel Nassera, zwyciężył siłą broni zajmując zarówno Gazę, jak Judeę i Samarię (znane również jako Zachodni Brzeg). Zwycięstwo w wojnie sześciodniowej nie stworzyło izraelskich roszczeń do tego terytorium, ale pozwoliło wprowadzić w życie wcześniejsze roszczenia. Izrael ma prawo, zgodnie z Mandatem Palestyny, Artykuł 6 do „ścisłego osiedlania Żydów na tej ziemi”. Jakiej ziemi? Całej ziemi od Golanu na północy do Morza Czerwonego na południu i od rzeki Jordan na wschodzie do Morza Śródziemnego na zachodzie – ziemi, którą Liga Narodów przeznaczyła na przyszły Żydowski Dom Narodowy. Czy ci profesorowie miejskiego planowania czytali Mandat Palestyny? Traktat z San Remo? Artykuł 80 Karty Narodów Zjednoczonych? Rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ 242? Wolne żarty.


Izrael wycofał się z Gazy w 2005 roku, zabierając 8,5 tysiąca Izraelczyków, którzy żyli w Gazie. Nie ma “oblężenia” Gazy, jak twierdzi Wydział Miejskiego Planowania na University of Illinois. Izrael dostarcza ludności Gazy elektryczności, wody i gazu. Nie ma żadnych prób zatrzymywania jakichkolwiek lekarstw lub żywności. Jest blokada, ale jest ona na towary, których grupa terrorystyczna Hamas, (rządząca Gazę od 2007 roku), mogłaby użyć do atakowania Izraela. Tak więc dostawa pewnych materiałów budowlanych, takich jak cement, jest ograniczona. Są one bowiem uważane za materiały “podwójnego użytku”, ponieważ mogą zostać niewinnie użyte do budowania mieszkań, ale mogą być użyte do budowania takich rzeczy jak podstawy wyrzutni rakiet lub tunele terroru.  


Nie ma “masowego niszczenia i masakr w Gazie”. Izraelscy piloci celują z najwyższą możliwą precyzją; nie ma nalotów dywanowych. Hamas umieszcza swoją broń, wyrzutnie rakietowe, centra dowodzenia i kontroli w szkołach lub tuż obok szkół, w szpitalach, w budynkach mieszkalnych, a także w meczetach. Izrael bardzo usilnie próbuje minimalizować cywilne ofiary. Kiedy wybiera się cel, Izraelczycy różnymi sposobami ostrzegają mieszkańców, by opuścili budynek – przez telefon, ulotkami, e-mailami i za pomocą techniki „stuknięcia w dach”. Na ogół Palestyńczycy mają między 15 minut a dwie godziny na odejście. Nie było „masakr w Gazie”. W 11-dniowym konflikcie w maju z 260 zabitych Palestyńczyków 225 zidentyfikowano poprzez, między innymi, śledzenie nekrologów, jako bojówkarzy Hamasu; 25 z nich było wysokimi rangą dowódcami w tej grupie terrorystycznej. Tylko 35 z zabitych mogło być cywilami. I nie było doniesień o żadnych „masakrach”. Profesorowie z Wydziału Miejskiego Planowania po prostu rzucali w kierunku Izraela każde groteskowe oskarżenie, jaki mogli sfabrykować przeciwko żydowskiemu państwu, licząc na to, że coś z tego przylgnie.


Nie było również żadnych “sankcjonowanych przez państwo egzekucji Palestyńczyków”. IDF, jak mówi brytyjski pułkownik Richard Kemp, jest “najbardziej moralną armią świata”. Czyni heroiczne wysiłki, by chronić życie cywilów wszelkimi możliwymi metodami przez ostrzeganie mieszkańców w budynku, który niebawem zostanie uderzony i w jego pobliżu. Wielokrotnie izraelscy piloci przerywali swoją misje, jeśli dostrzegli dzieci zbyt blisko celu; to zdarzyło się również wiele razy podczas majowego konfliktu.


Spójrzmy na mniej skrajne oświadczenie Wydziału Historii tego samego Uniwersytetu.

Komitet wykonawczy Wydziału Historii wydał krótsze oświadczenie przez e-mail, w którym potępia “państwową przemoc, jaką izraelski rząd i jego siły bezpieczeństwa dokonują w Gazie” i “stoimy w solidarności z Palestyną i popieramy walkę o wyzwolenie Palestyny” – przy czym “wyzwolenie Palestyny” jest eufemizmem  dla Bliskiego Wschodu bez Izraela i wolnego od żydowskiej suwerenności na muzułmańskiej ziemi.   

To oświadczenie wysłano e-mailem, jak gdyby wszyscy członkowie wydziału Historii zgodzili się, co do jego treści. Jakim prawem Komitet Wykonawczy uzurpuje sobie przemawianie w imieniu całego wydziału? I dlaczego określa jako izraelską “przemoc państwową” wojnę, która rozpoczęła się 10 maja, kiedy Hamas wystrzelił setki rakiet na cywilne obszary Izraela i Izrael zrobił to, co zrobiłoby każde państwo – walczył w obronie swojej ludności, uderzając w magazyny rakiet, wyrzutnie rakietowe, centra dowodzenia i kontroli, wojowników i sieć tuneli terroru Hamasu?  Co powinien był zrobić Izrael? Po prostu pozwolić, by Hamas zasypywał izraelskie miasta, takie jak Aszdod i Aszkelon 4500 rakietami bez próby strzelania w samoobronie do Hamasu – jego magazynów broni, jego wyrzutni rakiet, jego wojowników – żeby nie mogli dłużej odpalać tych rakiet? Dlaczego ta akcja obronna jest opisana jako „przemoc państwowa”? Czy Ameryka zachowałaby się inaczej?


Jeśli chodzi o stwierdzenie “stoimy w solidarności z Palestyną i popieramy walkę o wyzwolenie Palestyny”, jak poprawnie pisze Richard Cravatts, jest kodem zastępującym hasło „Palestyna od rzeki do morza”, żądaniem likwidacji Izraela i jego mieszkańców. Robi to wrażenie, że członkowie wydziału Historii – wszyscy do ostatniego – to właśnie popierają. Ilu z nich naprawdę zgadza się z tym?

Wydział Badań Azjatycko-Amerykańskich, zanurzony w ideologii multikulturalizmu i intersekcjonalności, potępił “trwającą od 73 lat osadniczo-kolonialną przemoc wobec Palestyny i palestyńskiego narodu” oraz “eksploatację, kradzież i kolonizację ziemi i pracy wszędzie, także w Palestynie. Temu mówimy dość”. 

Zatem, według Wydziału Badań Azjatycko-Amerykańskich, od powstania w 1948 roku Izrael stosował “osadniczo-kolonialną przemoc wobec Palestyny i palestyńskiego narodu”. Nie było jednak żadnych “osadników” w 1948, 1958 ani 1968 roku. Była “przemoc” w 1948 roku, ale była to przemoc rozpoczęta przez pięć arabskich armii, które zaatakowały państwo żydowskie 15 maja 1948 roku, ignorując izraelską ofertę pokoju, kiedy próbowały zdusić młode życie nowonarodzonego państwa Izrael. Izrael walczył o przetrwanie i musiał robić to znowu w wojnach z 1967 i 1973 roku. Ci ludzie, potępieni jako “kolonialni osadnicy”, w 1948 roku składali się z następujących grup: Żydów, których rodziny żyły nieprzerwanie od stuleci w Ziemi Izraela; syjonistycznych pionierów, którzy od około roku 1900 dokonywali aliji przez kupowanie ziemi od arabskich i tureckich właścicieli ziemskich i osiedlając się na niej; Żydów, którzy uciekli z krajów arabskich, w których żyli przez stulecia, w sumie około 850 tysięcy – uciekającymi przed morderczym terrorem pod koniec lat 1940. i na początku 1950., z większością przybywającą do Izraela; Żydów, którym udało się uciec z Europy tuż przed II wojną światową; Żydów, którzy przetrwali nazizm i przybyli do Izraela z obozów dla uchodźców po wojnie. To byli ludzie, tak wielu z nich ocalałych z gehenny w Europie i w krajach arabskich, których teraz wszechwiedzący “Wydział Badań Azjatycko-Amerykańskich” w Illinois potępia jako “kolonialnych osadników” za to, że udało im się znaleźć schronienie w tym, co w 1948 roku stało się maleńkim państwem żydowskim, a potem za to, że pomogli odbudować starożytne żydowskie państwo w Ziemi Izraela.


Kolejny punkt do rozważenia: oświadczenie Wydziału Badań Azjatycko-Amerykańskich zawiera następujące słowa: “eksploatacja, kradzież i kolonizacja ziemi i pracy wszędzie, także w Palestynie”. Tak więc mówi się nam, że “eksploatacja, kradzież i kolonizacja” przez Żydów  dzieje się wszędzie, także w Palestynie. Czy nie jest to zdanie, które mogłoby znaleźć się w Mein Kampf?

Wydział Badań Gender i Kobiet podpisał oświadczenie: “Wydział Badań Gender w solidarności z feministycznym kolektywem” wraz z około 100 innymi wydziałami badań gender. Z charakterystycznym pseudo-intelektualnym bełkotem, który obecnie niszczy wszelkie znaczenie nauk społecznych i humanistycznych, “oświadczenie o solidarności” pretensjonalnie głosi, że “jako wydziały badań gender w Stanach Zjednoczonych, jesteśmy dumnymi benefaktorami [sic!] dziesięcioleci feministycznego, antyrasistowskiego i antykolonialnego aktywizmu, który przenika fundamenty naszej interdyscypliny” [sic!] i ‘Palestyna jest feministyczną sprawą’”.…

Wydział Badań Gender i Kobiet twierdzi, że “Palestyna jest feministyczną sprawą”. I faktycznie jest, ale nie w sposób, w jaki poczciwi profesorowie i profesorki departamentu myślą, że jest. Jak pisałem powyżej: to Palestyńczycy jako muzułmanie pozwalają mężom bić swoje żony, jeśli choćby tylko podejrzewają je o “nieposłuszeństwo”,  to palestyńscy mężowie i bracia dokonują “morderstw honorowych” dziewcząt i kobiet i mogą otrzymać za to tylko krótki wyrok więzienia albo w ogóle nie zostać ukarani. To Palestyńczycy narzucają “swoim kobietom” rodzaj dozwolonego ubioru; uważają świadectwo kobiety za warte połowę świadectwa mężczyzny; pozwalają dziewczynkom i kobietom na dziedziczenie połowy tego, co dziedziczy męski potomek. W odróżnieniu od tego Izrael gwarantuje prawną i społeczną równość kobiet i mężczyzn, podczas gdy Palestyńczycy łamią tę równość na każdym kroku, niemniej tutaj mamy Wydział Badań Gender i Kobiet, który zdecydowanie popiera tych, którzy maltretują kobiety, i złorzeczy tym, którzy bronią ich praw.


Na myśl nasuwają się trzy punkty:


Pierwszy, pozwólcie każdemu mężczyźnie i każdej kobiecie mówić za siebie. Nie zmuszajcie ludzi, by pozwalali Wydziałowi mówić za nich. Także profesorzy nie powinni być zmuszani do znoszenia tego.  


Po drugie, ludzie świata akademickiego, tak samo jak szewcy, powinni trzymać się swojego kopyta.


Po trzecie, “o czym nie wiemy, o tym nie powinniśmy mówić”.

Jak się zastanowić, to punkt trzeci jest powtórzeniem punktu drugiego, tylko zwięźlej. Warto to jednak powtarzać.


Why Should Academic Departments Have Foreign Policies

Jihad Watch, 20 listopada 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Hugh Fitzgerald
Publicysta Jihad Watch.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2607 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Palestyńczycy stali się obsesyjnymi “turystami tragedii”   Bellerose   2015-09-17
Demokracja, demagogia, dekadencja, czyli jak UE walczy z nauką   Koraszewski   2015-09-18
Turcja: naprawdę zły “faustowski pakt” Ameryki   Bekdil   2015-09-20
Arabia Saudyjska: Światowy rynsztok praw człowieka   Murray   2015-09-22
ONZ daje Palestyńczykom flagi, ale nie demokrację   Toameh   2015-09-24
 Niemcy: epidemia gwałtów dokonywanych przez imigrantów   Kern   2015-09-25
Kanada: Powrót hiszpańskiej Inkwizycji   Murray   2015-09-26
Problem uchodźców w prasie arabskiej     2015-09-27
Śmierć egipskiego dramaturga     Koraszewski   2015-09-28
Odpowiedź na palące pytanie Hishama Melhema o porażkę kulturową Arabów   Landes   2015-09-29
Mrożąco symboliczna Islandia   Honig   2015-09-30
Podstawowa ochrona   - artykuł redakcyjny   2015-10-01
Przemówienie premiera Izraela w ONZ   Netanjahu   2015-10-03
Ekumeniczny amoralny symbolizm   Koraszewski   2015-10-04
Syria składa się z wielu narodowości i ma skomplikowaną i pełną przemocy historię   Salim Mansur   2015-10-05
Wojna Egiptu z terroryzmem przynosi owoce   Toameh   2015-10-09
Pora rozwiązać Radę Praw Człowieka ONZ   Singh   2015-10-10
Świat naznaczony szaleństwem   Koraszewski   2015-10-12
Za ile, panieOsborne?   Tsalic   2015-10-12
Kiedy Izrael był jednym wielkim obozem dla uchodźców   Julius   2015-10-13
Duszna duchowość intelektualnych błaznów   Koraszewski   2015-10-14
Efekty uboczne umowy z Iranem   Honig   2015-10-15
Niemoralna i nierozsądna decyzja brytyjskiego rządu   Lomborg   2015-10-15
Wszyscy mówią, że walczą z Państwem Islamskim  – i wszyscy kłamią   Frantzman   2015-10-16
Rasistowscy tyrani, poligamistyczni islamiści, despoci wszelkiej maści: dlaczego finansujemy ONZ?   Bayefsky   2015-10-17
Gdzie jest oburzenie feministek?   Chesler   2015-10-20
Rekordowe plony uwalniają ziemię dla dzikiej natury   Ridley   2015-10-22
Niewolnictwo seksualne, nic wspólnego z islamem?   Bulut   2015-10-27
Papież Franciszek nie słucha biednych tego świata   Lomborg   2015-10-29
Mordercza tyrania Arabii Saudyjskiej   Murray   2015-11-01
Cesarz jest nagi   Carmon   2015-11-02
Pewne strategie walki ze zmianą klimatyczną dokonały więcej szkód niż zrobiły dobra   Ridley   2015-11-04
Walka o odzyskanie porwanych kobiet w Indiach   Chesler   2015-11-07
Przedstawiać argumenty przeciwko BDS – i zwyciężyć     2015-11-11
Palestyńska kradzież tożsamości żydowskiej   Arazi   2015-11-12
Amnesty International broni nożowników atakujących Żydów   Anspach   2015-11-13
Najprostsza instrukcja dla mediów, jak mają poprawnie wykonywać swoją pracę   Beck   2015-11-19
Najlepsze dni ludzkości są nadal przed nami   Ridley   2015-11-19
Do Europy jeszcze nic nie dotarło   Yemini   2015-12-04
Klimat się zmienia, robi się gorąco   Koraszewski   2015-12-04
Jak walczyć z oznakowaniem   Kontorovich   2015-12-11
Sułtan kontra Car: Runda XXI wieku – zderzenia ambicji imperialnych o hegemonię regionalną     2015-12-14
Nie, nie trudź się rozmawianiem z ISIS   Totten   2015-12-16
Czynić dobro dzięki własnemu sukcesowi   Ridley   2015-12-18
Romantyczna więź społeczna, czyli niebezpieczne związki   Koraszewski   2015-12-19
Postawiliśmy na szali naszą reputację. Wyjaśniam dlaczego   Kemp   2015-12-21
Mamy Traktat – ale jakim kosztem?   Lomborg   2015-12-21
Dlaczego Kościół porzucił chrześcijan Bliskiego Wschodu?   Bergman   2015-12-22
Ale ISIS zabija więcej muzułmanów niż nie-muzułmanów!     2015-12-24
List pożegnalny ateistki z Wisconsin   McManamy   2015-12-25
Stany Zjednoczone i Islam - co się tu dzieje?     2015-12-30
List otwarty do Breaking the Silence     2015-12-31
Nagroda za najbardziej idiotyczny pomysł roku     2016-01-01
Turcja i Izrael: niepewny uścisk dłoni   Bekdil   2016-01-02
Kiedy wróg jest przyjacielem przyjaciela     2016-01-05
Czy rok 2016 będzie rokiem Kurdystanu?     2016-01-06
Niebezpieczne ambicje Turcji   Bekdil   2016-01-07
Czy dobry Bóg może latać z kałachem?   Koraszewski   2016-01-08
Uważaj! Wkraczamy w nowy rok     2016-01-10
Jak z nimi rozmawiać? Jak rozmawiać?     2016-01-11
Kontrowersje wokół lektur obowiązkowych?   Landes   2016-01-14
Świat przeciwko ISIS   Frantzman   2016-01-15
Poranne oglądanie świata   Koraszewski   2016-01-17
Ropa naftowa, religia, polityka, terroryzm   Koraszewski   2016-01-20
Wojna plemienna z islamem   Greenfield   2016-01-21
Human Rights Watch: raport o strasznym Izraelu     2016-01-23
Ignorancja i tendencyjność mediów zachodnich   Toameh   2016-01-26
Idąc rozmyślał o odległym świecie     2016-01-29
Turcja: chrześcijańscy uchodźcy żyją w strachu   Bulut   2016-02-02
Nowa-stara Wojna Trzydziestoletnia na Bliskim Wschodzie   Frantzman   2016-02-04
Wszystkie winy Izraela   Koraszewski   2016-02-06
Ekologiczne uzdrowienie Georgii Południowej   Ridley   2016-02-08
Raz jeszcze: Stowarzyszenie Historyków Amerykańskich odrzuca rezolucję potępiającą Izrael     2016-02-09
Religia, monoteizm, totalitaryzm   Koraszewski   2016-02-09
Dlaczego jestem członkiem organizacji „Pokój nie teraz”   Landes   2016-02-13
Jesteśmy kumplami Palestyńczyków także     2016-02-15
Co powiedzieć, kiedy terroryzm jest zbyt przerażający?   Bayefsky   2016-02-17
Udręczona granica Turcji z Syrią   Bekdil   2016-02-18
Niskie ceny ropy to dobra rzecz   Ridley   2016-02-22
Historia powtarza się jako dramatyczna farsa   Koraszewski   2016-02-23
Pułapka Rosji: zwabianie sunnitów do wojny   Bekdil   2016-02-24
Gdzie są prawdziwi obrońcy praw człowieka   i Hillel Neuer   2016-02-25
Powody, dla których muzułmanie nie są “nowymi Żydami”   Burchill   2016-02-28
Zniknięcie Izraela z arabskiej sceny medialnej    Al-Mulhim   2016-03-02
Coraz głębszy upadek Turcji   Bekdil   2016-03-05
Co daje mi Izrael: Dwa głosy Izraelskich Arabów   Alaa Waheeb   2016-03-06
Słowianie południowi, Syryjczycy i inne mityczne stworzenia   Tsalic   2016-03-07
Świat idzie do przodu, a my się cofamy     2016-03-09
Tajemnica drugiej Rzeczpospolitej   Koraszewski   2016-03-09
Palestyńczycy chca własnego Knesetu   Toameh   2016-03-11
Bojkot, osiedla i piękna niewinność   Tsalic   2016-03-12
O intersekcjonalności i faktycznym ucisku   Bellerose   2016-03-14
Powrót aborcji domowym sposobem    Koraszewski   2016-03-14
Palestyńczycy: czy darczyńcy wreszcie obudzili się?   Toameh   2016-03-15
Nielegalność izraelskich osiedli w świetle prawa międzynarodowego   Kontorovich   2016-03-17
Kanadyjscy rodzice zabili swoje dziecko odmawiając opieki medycznej i lecząc je syropem klonowym i jagodami   Coyne   2016-03-18
Rozważania w świecie papierowych książek   Pietrzyk   2016-03-19
Co zdaniem świata ma zrobić Izrael?     2016-03-22
Bez świeckości nie może być demokracji   Tarabishi   2016-03-22
Szalejący antysemityzm Turcji   Bekdil   2016-03-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk