Prawda

Piątek, 1 listopada 2024 - 00:47

« Poprzedni Następny »


Mój dojrzały ateizm,
Część II
Z Lucjan Ferus 2014-11-02


Twój komentarz do artykułu

Tytuł


Tekst


Signature



Information entered below will be sent only to the newspaper editors

When submitting a comment you agree to provide your real name to the newspaper editors. The information will not be visible on the webpage, and will be treated confidentially.

Nazwisko


Telefon


E-mail



För att skydda tidningen mot skräpinlägg, m?ste du sätta ett kryss i rutan nedan.





Zawiera 10 komentarz(y) « Pokaż cały artykuł
10. Szanowny Panie Marku C (Negev).
Z Lucjan Ferus 2014-11-06 15:50

Być może nieporozumienie wynika z tego, że jestem człowiekiem prostolinijnym, tzw. "starej daty". W ogóle nie zauważyłem tego małego znaczka, o którym Pan wspomniał, a tym bardziej nie miałem pojęcia, że ma on jakiekolwiek znaczenie. Na swoje usprawiedliwienie powiem tak: właśnie dlatego zirytowało mnie w Pańskim wpisie to "Teologia górą!", ponieważ i to hasło i ta towarzysząca mu infantylna argumentacja, całkowicie nie pasowała do wizerunku, jaki sobie dotąd wyrobiłem o Panu. A ponieważ aż nadto dobrze pamiętam ten pokrętny rodzaj argumentów, tak dobieranych aby zawsze "odwrócić kota ogonem" i udowodnić swoją rację, pozwoliłem sobie w ten być może niewyszukany sposób zasugerować Panu, aby przestał się Pan zabawiać w tę nic nie wnoszącą do tekstu grę. Mam nadzieję, że to drobne w istocie nieporozumienie nie wpłynie na pogorszenie naszych relacji? W każdym bądź razie, dziękuję za rzetelne wyjaśnienie tej dwuznacznej sytuacji i obiecuję na przyszłość nie stosować podobnych porównań (nawet gdybym tak pomyślał). Pozdrawiam.
9. Szanowny Autorze,
Z Marek C (Negev) 2014-11-05 15:52

jeśli posądza mnie Pan o brak poczucia humoru to czuję się zaszczycony tym, że jestem choćby pod tym względem podobny do Pana. Opatrzyłem swoją kwestię emotikoną, a mimo to wziął Pan wszystko na poważnie. Dotyczy to z resztą także pierwszego wpisu. MKraus wyczuł mnie doskonale i zarzucił "rżnięcie głupa" czy też "wsadzanie kija w mrowisko". A co do "nerwowości" mojej reakcji, zdaje się Pan nie brać pod uwagę dwóch faktów: po pierwsze wyraźnie napisałem ile by mnie to obeszło. Trudno chyba w obliczu tego posądzić mnie o "nerwa". Po drugie, jeśli na przykład uważa Pan, że tylko udawałem i że w rzeczywistości bardzo mnie to obeszło to przecież chyba zrozumiałe! Nie po raz pierwszy wyrażam gromy szacunek dla pańskiego pióra i erudycji. Pamiętam wymianę wpisów, tu, w Sadzie, sprzed kilku miesięcy. Powiedziałem, że mam zamiar zebrać pańskie artykuły z Racjonalisty i z Sadu bo jak uczy doświadczenie mogą z sieci zniknąć. Byłoby mi szkoda. W takim razie, pozostając pańskim wiernym czytelnikiem, darząc Pana takim szacunkiem czyż nie mam prawa wpaść w panikę gdy jedynie Pan POMYŚLI o mnie jako ... wiadomo kim?
Och i proszę nie kokietować z tym byciem niegodnym dyskusji. Ja nie przeczytałem Talmudu ani nie studiowałem w jesziwie. Chodziło mi tylko o rodzaj argumentu, który Pan zastosował, a który ja często słyszę od rabinów, z którymi dyskutuję. Jeśli go Pan zastosuje wobec mnie, to musi się Pan zgodzić na podobny ze strony na przykład rabina. Nie mógłby Pan z nim dyskutować. Pal sześć jakichś tam rabinów, nie może Pan także dyskutować z nikim kto powoła się na jakąkolwiek książkę, której Pan nie czytał oraz musi Pan odłożyć dyskusję z kimś kto nie czytał książki, na którą z kolei Pan się powoła, do czasu aż ją adwersarz przeczyta. Czy dobrze rozumiem Pańskie intencje?
8. Markowi C (Negev).
Z Lucjan Ferus 2014-11-05 09:33

To zapowiedź POMYŚLENIA uważa Pan za groźbę? Skąd taka nerwowa reakcja? Nie byłbym taki pewien, że Arminius (jeśli to czyta) miałby ubaw i satysfakcję, biorąc pod uwagę Pańską reakcję na moje nieśmiałe podejrzenie, napisane bardziej w formie żartobliwej, a nie złośliwej, na co być może nie zwrócił Pan uwagi. No cóż, jeśli jest to takie obraźliwe dla Pana, to PRZEPRASZAM, musiałem się pomylić w tym względzie. Chyba ma Pan rację; nie jestem godny, aby z Panem podyskutować. A więc teologia znowu górą!? Pozdrawiam.
7. Komantarze do komentarzy
Z Marek C (Negev) 2014-11-04 20:28

1. Groźba.
Powinienem się obruszyć. Myślałem, że Sad to miejsce, w którym nie stosuje się argumentów (a jeśli nie jest to argument, to uwag)rodem z Racjonalisty. Zarówno tam jak i tu występuję pod jednym i tym samym pseudonimem, przy czym tu, do podpisu dodałem prawdziwe imię. Hili powinna wiedzieć, że to niemożliwe abym był Arminiusem i dziwi mnie, że nie zareagowała choćby miałknięciem. Powinienem się obruszyć, ale tego nie zrobię bowiem groźbą wzięcia mnie za niego przejmuję się tyle, ile Autor artykułu przejąłby się gdybym zagroziłbym np. bojkotem Jego artykułów. Czyli w ogóle :-). Swoją drogą Arminius, jeśli to czyta, musi mieć niezły ubaw i satysfakcję, że jego imię trafiło do Sadu za sprawą takiego erudyty (bez cienia ironii) jak Pan Lucjan.
2. Szczypta soli.
Dwa przykłady, chociaż być może niezbyt adekwatne ze względu na inny temat, oraz niewątpliwą płytkość intelektualną pierwszego komentarza, czyli szczypty dodanej przez mnie.
2.1. Na potrzeby innego forum, przetłumaczyłem niedawno wywiad z komikiem, Haraldem Eia, twórcą serii filmów dokumentalnych, która kilka lat temu wywołała w Norwegii istną burzę w sprawie gender studies. Oprócz kilku innych kwestii, tłumaczył w nim, że dla dobra badań społecznych warto aby uczestniczyli w nim naukowcy o różnych poglądach. Norweska poprawność polityczna, oraz fakt, że zdominowane były całkowicie przez ludzi lewicy o zbliżonych poglądach sprawiły, że badania zabrnęły w ślepa uliczkę. Nie oceniam jego poglądów ani nie zajmuję tu stanowiska w kwestii nature versus nurture, zgadzam się jednak z twierdzeniem, że zdrowo jest gdy bierze się pod uwagę głosy sprzeciwu, gdy w ogóle się one pojawiają.
2.2 W wojsku, w którym służyłem, ale sądzę, że podobnie jest w każdej armii, istnieje w sztabie grupa specjalnie wyszkolonych ludzi, których zadaniem jest sprzeciwianie się, krytyka każdego planu, zarówno na poziomie strategicznym jak i taktycznym. O korzyściach płynących z takiej krytyki nie muszę chyba nikogo przekonywać.
Posługując się analogią wykorzystaną przez Redakcję dodam, że każdy, nawet największy przestępca zasługuję na obrońcę. Jeśli jest mierny, no cóż... to przestępca ma pecha :-)
3. Adaptacje i ewolucja.
Nie da się chyba udowodnić tezy, że skłonność do religii jest uwarunkowana ewolucyjnie w sensie genetycznym. Myślę, że jest to adaptacja społeczna. Zarówno władza jak i religia, a co za tym idzie kapłani pojawili się wraz z osiadłym trybem życia i ze zwiększeniem liczby członków plemienia. Nie mam wątpliwości, że religia pojawiła się jako czynnik ułatwiający komunikację i scalający społeczność, a w związku z tym większe prawdopodobieństwo przetrwania. Sam mechanizm wydaje mi się bardzo podobny do sterującego biologiczną ewolucją doboru naturalnego. Podobnie jak w przypadku gatunków, tak wśród plemiennych społeczności łatwiej przetrwały te, które były skonsolidowane wspólną religią.
4. Argumenty ludzi wierzących.
Zacznę od pewnej analogii. Czytałem, tu w Sadzie artykuł, w którym autor wskazywał na niemożność porozumienia między muzułmanami a tzw. cywilizacją europejską. Zarówno pierwsi jak i drudzy są pod względem biologicznym tym samym gatunkiem, lecz niestety różnią się CAŁKOWICIE sposobem myślenia. Europejczycy próbują stosować swoje wartości, argumenty, logikę i preferencje do zrozumienia i przekonania o czymś ludzi, dla których jest to po prostu pustosłowie, podszept szatana, herezja. Dopóki śmierć własnych dzieci w imię Allacha będzie ważniejsza od możliwości życia dla niego nie będzie żadnego porozumienia. Podobnie jest między ludźmi wierzącymi i ateistami. Oni myślą inaczej niż my! Nie ma takiego argumentu logicznego czy naukowego, którego nie mogliby obalić za pomocą Bytu Absolutnego (cokolwiek by to oznaczało), bowiem stosują inną logikę. To, i tylko to miałem na myśli przytaczając przykłady świata stworzonego od razu z kośćmi dinozaurów. W ich mniemaniu to jest jedno z możliwych tłumaczeń. Wydaje się to Państwu śmieszne? Im nie! Bo oni inaczej myślą. Pan MKraus pyta retorycznie czy Bóg nie mógł wymyślić prostszego sposobu aby ludzie go czcili. Być może mógł, ale wymyślił taki i nawet podałem uzasadnienie, które jakoś pozostało niezauważone. Otóż plan jest bardzo prosty: nie pokażę ci się, nie będziesz w stanie swoimi zmysłami udowodnić sobie mojego istnienia. Musisz we mnie uwierzyć chociaż to bardzo trudne. Tym większa twoja zasługa i tym większa nagroda cię za to spotka! Ten sam mechanizm działa w judaizmie, chrześcijaństwie i islamie. Jakież to piękne, jakież ludzkie, jakież boskie! Teologia górą!
5. Last but not least.
Argument opierający się na motywie "przeczytaj to będziesz wiedział, a dopóki nie przeczytałeś to nie dyskutuj" słyszę za każdym razem gdy rozmawiam z "uczonymi w Piśmie". Zatem czy Pan Autorze przeczytał Tanach po hebrajsku? Polskie, a nawet większość angielskich tłumaczeń nie oddaje wielu istotnych mądrości tam zawartych. A co z Talmudem , Miszną, Gmarą, z tysiącem komentarzy do komentarzy do komentarzy? Żeby je zrozumieć trzeba studiować dziesiątki lat. Wtedy dopiero można podyskutować, prawda?

Redakcja

Istotnie z Arminiusem
przesada, ucieka od "Listów" jak diabeł od święconej wody. Jeśli idzie o teologię, to istotnie jest ona zawsze górą i z tego powodu chodzący po ziemi mają ostatni argument w postaci wzruszenia ramionami.

Bo też jeśli mnie ktoś bardzo prosi, żebym uwierzył w coś, bo to niemożliwe, to jeśli nie jestem psychiatrą, idę zająć się czymś ciekawszym.
6. Odpowiedź autora na odpowiedź redakcji.
Z Lucjan Ferus 2014-11-04 13:21

Nawet jeśli miałoby tak być, to są to spekulacje rozumowe, oparte na dokonaniach współczesnej nauki, do której mam o wiele większe zaufanie niż do spekulacji religijnych sprzed paru tysięcy lat. Są one czynione zresztą wg zasady wyrażonej przez Miroslava Plzaka (czeski psychiatra): "Życiową misją człowieka jest także nieustannie i niezmordowanie zastępować przekonania nieuzasadnione, przekonaniami uzasadnionymi". Każdy kto czytał cytowaną przeze mnie książkę wie, że co jak co, ale uzasadnienia tych "spekulacji" są o wiele bardziej przekonujące, niż uzasadnienia religijnych "prawd objawionych". Zatem wolę pozostać przy nich, nawet jeśli to tylko spekulacje.

Redakcja

Oczywiście, że są to ciekawe spekulacje. Szczypta soli jest tu jednak konieczna, żeby nie posuwać się zbyt daleko i zawsze pamiętać, że to jest trochę jak proces poszlakowy (nie ma zwłok, nie znaleziono narzędzia zbrodni, nie ma świadków, a jednak wiele wskazuje na winę oskarżonego). W procesach poszlakowych łatwiej o pomyłkę, więc w ocenie poszlak musimy być szczególnie ostrożni.
5. ewolucja jest ślepa
Z mieczysławski 2014-11-03 20:28

Ewolucja działa tak, aby zmiany dawały efekt na dzisiaj. Mechanizm doboru działa wynagradzając korzystne z punktu ekspansji gatunku adaptacje. Ewolucja nie zna przyszłości, więc z perspektywy czasu widać błędy, np. u człowieka i ssaków skrzyżowanie dróg oddechowych z pokarmowymi itd, co jest nieoptymalnym dostosowaniem do środowiska. Jest duża lista wymarłych gatunków, gdzie ewolucja trafiła w ślepy zaułek.

Zasługą teorii ewolucji jest odkrycie, że moralność, pojęcie dobra i zła ma ewolucyjne powodzenie, np. altruizm pomagał plemionom przetrwanie ciężkich czasów, kiedy niemożliwe było przetrwanie w pojedynkę (lub jedna rodzina samodzielnie). Oczywiście w innym warunkach ludzie posiadający duży altruizm i empatię są wykorzystywani przez oszustów i ta właściwość okazuje się szkodliwa.

Psychologiczny mechanizm sprawczy może pójść w złym kierunku, może być przyczyną chorób psychicznych, groźnych urojeń, np. obsesja prześladowcza, patologiczna zazdrość, co powoduje duże szkody społeczne.
Urojenia religijne w globalnym rozrachunku są destrukcyjne, prowadzą do wojen i upadku społeczeństw. Urojenia prowadzą do ciągłych zmian (pojawiają się nowi prorocy), co powoduje rozpad religii monoteistycznych na sekty i niekończące się konflikty.
Sekta żyje złudzeniem, że jak opanuje cały świat to nastąpi pokój. Przykładem jest rozpad islamu na szyitów (Iran) i sunnitów (Saudyjczycy).

Głos ego i myślenie abstrakcyjne to szczególny rodzaj urojenia. Mamy świat fantastyki, bardzo podobny do religijnego, z ta różnicą, że po przeczytaniu książki i zaspokojeniu potrzeb emocjonalnych wracamy do rzeczywistości. Religia różni się od fantastyki, tym, że nie pozwala na powrót do trzeźwego spojrzenia na świat, staje się narkotykiem, który prowadzi do zniszczenia.

Religijne postrzeganie rzeczywistości może być ślepym zaułkiem ewolucji.

Odpowiedź

Ewolucja reaguje na "wczoraj" i czasem się to przydaje "jutro". Adaptacje, które sprzyjają przetrwaniu i lepszej reprodukcji mogą mieć również uboczne negatywne lub neutralne efekty. Religie istnieją raptem 40- 50 tysięcy lat, co z ewolucyjnego punktu widzenia nie jest jakimś długim okresem. Bez wątpienia religia jest produktem ewolucji, w tym sensie, że życie jest produktem ewolucji i wszystkie nasze zachowania mają swoje ewolucyjne podłoże, na które nakładają się zmiany kulturowe. Spekulacje na temat tego, które adaptacje sprzyjały pojawieniu się religii są ciekawe, ale w większości są właśnie tym - spekulacjami.
4. Do MKraus
Z Lucjan Ferus 2014-11-03 20:23

Domyślam się, iż w przeciwieństwie do swego adwersarza czytał Pan publikację, z której zacytowałem fragmenty. To od razu widać. Może nie powinienem cytować krótkich fragmentów z argumentacji zajmujących wiele stron w książce. Jednak z drugiej strony, wyobraża Pan sobie jakie długaśne elaboraty musiałbym wtedy pisać?! Czy ktokolwiek miałby na tyle cierpliwości, aby je czytać do końca? Wybrałem więc "mniejsze zło", licząc na to, że osoba, którą to zainteresuje przeczyta sama ową książką i wszystko będzie dla niej jasne. Nie wziąłem pod uwagę, że ktoś będzie chciał wykorzystywać te skróty myślowe w sposób jaki to robi p.Marek C (Negev). Może się mylę ale odnoszę wrażenie, iż styl jego argumentacji jest mi skądś znany,.. ale to chyba zwykły zbieg okoliczności. Dziękuję za pomoc w argumentacji i pozdrawiam.
3. Markowi C (Negev)
Z MKraus 2014-11-03 16:18

Pozowolę się sobie nie zgodzić z błędną interpretacją (a raczej nadinterpretacją) tezy o ewolucyjnym charakterze religii.
Żeby zrozumieć istotę tego ewolucyjnego mechanizmu trzeba koniecznie rozwinąć podane przez Pana Lucjana hasło: nadaktywny mechanizm sprawczości. Konieczne jest zrozumienie w kontekscie psychologii (a w szczególności psychologii ewolucyjnej) zasad tego mechanizmu - tak aby nie interpretować go jako zaszytej dosłownej wiary w boga lub skłonności religijnych. Ten mechanizm polega jedynie (podobnie jest zresztą u innych zwierząt, chociaż u ludzi ten mechanizm jest wyjątkowo rozwinięty - co sprawia, że jesteśmy tak bardzo podatni na manipulację) na doszukiwaniu się podmiotu sprawczego dla każdego zaobserwowanego zjawiska - przyczyna jest prosta - dostrzeganie zależności pomiędzy obserwowanymi śladami i możliwymi ich sprawcami ułatwia z jednej strony polowanie na nieostrożne przyszłe ofiary, a z drugiej unikanie drapieżników i ich terenów łowieckich. Efekt uboczny tego mechanizmu - Hiperaktywność (nadaktywność) spowodowała, że dostrzegane są wzorce i podmioty sprawcze rownież w przypadkach procesów naturalnych - po prostu tym zjawiskom zaczął być przypisywany wpływ odpowiednio większych (potężniejszych) istot - tak narodzili się bogowie.
W tym kontekście nazywanie powiązania ewolucyjnych mechnizmów i powstania religii: "obwinianiem ewolucji za powstanie religii" jest delikatnie rzecz nazywając nadinterpretacją. Religia nie sprzyja przetrwaniu gatunku, natomiast pomaga określać granice grupy wewnątrz, której wszyscy jesteśmy "bliźnimi" i poza którymi wszyscy są nieludźmi, których nie dotyczą zasady moralne wspólne dla religijnej grupy. Religia nie jest potrzebna gatunkowi homo sapiens aby przetrwał podobnie jak nie jest potrzebna wiara w to, że obrzezanie dziewczynek jest warunkiem zachowania ich czystości, która podoba się jednemu z tysiecy bogów - choć oba te zachowania trwają co zapewne miałoby świadczyć o ich niewątpliwym sukcesie ewolucyjnym i wpływowi na zdolnośc przetrwania homo-sapiens.
"Czy Bóg w swojej nieskończonej mądrości nie mógł stworzyć tego mechanizmu po to żeby ludzie oddawali mu cześć? Wszak lubi to." Czy Bóg w swojej nieskończonej mądrości mógł znaleźć jakis prostszy i przede wszystkim (doprawdy, w zupelnosci wystarczyłoby "skończenie") mądrzejszy sposób na objawienie swojej obecności i nie wprowadzanie chaosu, który sprawia, że miliony ludzi wierzą w tysiące różnych (niektórzy w kilku naraz) bogów?
"Jakkolwiek by próbować poddać Jego istnienie w wątpliwość, zawsze można wymyślić coś takiego, że racjonalne myślenie nie będzie mogło temu zaprzeczyć. Nieograniczona mądrość i miłość nie poddaje się żadnym ograniczeniom ani krytykom. Teologia górą!"
Ależ jego istnienie jest wątpliwe i to właśnie racjonalne myślenie rodzi tą wątpliwość. Mam nieodparte wrażenie, że cały czas myli Pan racjonalność i racjonalizację, a różnica jest zasadnicza - nie do końca rozumiem, czy bawi się Pan jakąś konwencją dyskusji w stylu "kija w mrowisko" lub raczej, brzydko mówiąc, "rżnięciem głupa", czy też traktuje Pan swoje racjonalizujące wyjaśnienia zupełnie serio. Postulowana nieograniczona mądrość i miłość nie została jeszcze dostrzeżona u jakiegokolwiek boga, więc tym bardziej nie jest uprawnione przypisywanie mu takich przymiotów. Stwierdzenie, że takie niograniczone przymioty nie poddają się ograniczeniom jest tautologią, a to, że nie poddają się krytykom jest dogmatem - oba stwierdzenia z punktu widzenia logiki wyglądają miernie jeśli miałyby posłużyć na obronę teologicznych wywodów.
Ostatnie zawołanie "Teologia górą!" jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe - wygląda trochę jak podsumowanie dowcipu o grze w szachy z gołębiem.
Czy jest w mojej wypowiedzi sarkazm? Dyplomatycznie nie odpowiem.
2. Markowi C (Negev).
Z Lucjan Ferus 2014-11-03 13:44

Teologia górą? Ośmielam się w to wątpić. Być może nie wynikło to z mojego tekstu, ponieważ z doskonale uzasadnionych argumentacji, które w cytowanej książce liczyły sobie po kilkadziesiąt stron, ja wybierałem tylko niektóre fragmenty, aby nie tworzyć niestrawnego elaboratu. Gdyby Pan przeczytał tę publikację, z łatwością zauważyłby, iż ów problem przedstawia się "nieco" inaczej niż Pan sugeruje. Otóż ewolucja nie "dała" nam adaptacji po to, abyśmy byli religijni i mogli wierzyć w bogów, lecz do polepszenia komunikacji pomiędzy osobnikami naszego gatunku. To religie - poznając przez tysiąclecia naturę ludzką - wykorzystały do swoich celów te nasze wrodzone skłonności. Nic poza tym. Dopatrywanie się w tym nadprzyrodzonego pierwiastka jest zwykłą nadinterpretacją tego problemu. Nie rozumiem też, dlaczego ateiści mieliby mieć "związane ręce" tym biologicznym mechanizmem? Dopóki religie wyrządzają ludziom krzywdę w imieniu swych bogów, dopóki ich kapłani wykorzystują dla własnych korzyści ludzką łatwowierność i głupotę, ateiści mają duże pole do popisu, proszę mi wierzyć. Nie wiem jak Pan, ale ja w każdym bądź razie nie czuję się "ślepym zaułkiem", już prędzej ową "forpocztą szerszych zmian" w świadomości nielicznych (co prawda) ludzi. To tyle. Aha, jeszcze jedno: jeśli będzie Pan nadal kończył swoje wpisy hasłem: "Teologia górą!", to pomyślę, że mam do czynienia z p.Arminiusem, który dla niepoznaki zmienił nicka. Pozdrawiam.
1. Autorowi
Z Marek C (Negev) 2014-11-02 13:47

Pozdrowienia.
Niniejszych parę zdań nie składa się w jakąś konkretną, jednolitą myśl. To raczej kilka luźnych przemyśleń wywołanych lekturą, jak zwykle doskonałego pióra Autora. Czy jest w nich sarkazm? A co, nie widać? :-)
„Obwinianie” ewolucji za powstanie religii wytrąca wojującym ateistom miecz z ręki. Jeśli, bowiem sama natura „zadbała” o to, że owe adaptacje sprzyjają przetrwaniu gatunku to kimże jesteśmy żeby to zmieniać. Adaptacje, a więc w konsekwencji wiara i religia, potrzebne są gatunkowi homo sapiens aby ten przetrwał. To, że kilku jego przedstawicielom potrzebne nie są, nic nie zmienia albo przeciwnie, zmienia wszystko. Albo jesteśmy (my ateiści) ślepym zaułkiem albo forpocztą szerszych zmian ewolucyjnych. W każdym razie „zwalanie” wszystkiego w tym względzie na ewolucję, czyni z nas bezwolne pierwotniaki . No ale czyż jesteśmy czymś więcej? Lubię myśleć, że tak, jednak zbyt często rozglądając się dookoła, przekonuję się, że rzeczywiście ludzie nie są niczym więcej niż chcącymi się najeść i rozmnożyć pierwotniakami.
Z drugiej strony kreacjoniści bardzo łatwo mogą mogą przejąć argument adaptacji dla poparcia swojego punktu widzenia. Czy Bóg w swojej nieskończonej mądrości nie mógł stworzyć tego mechanizmu po to żeby ludzie oddawali mu cześć? Wszak lubi to. Nie mam tu na myśli jakiegoś deistycznego demiurga, który tchnął w świat prawa fizyki i ewolucji, bowiem jemu można wszystko przypisać bez najmniejszego problemu i potrzeby dowodu. Mam na myśli tego osobowego, biblijnego boga: zapalczywego, zazdrosnego, bezgranicznie miłościwego itd. On lubi gdy mu się oddaje cześć więc mógł przecież zadbać o mechanizm adaptacyjny dla zaspokojenia własnej próżności.
Przypomina mi to trochę odpowiedź pewnego rabina na zadane przeze mnie, jakże naiwne pytanie w jaki sposób godzi on osiągnięcia nauki, historii, archeologii, paleontologii, geologii, astronomii i czort jeden wie jakich dyscyplin jeszcze, z przeświadczeniem, że świat (czy też człowiek, co nie ma tu większego znaczenia) istnieje tylko 5775 lat. Otóż Bóg stworzył świat dokładnie 5775 lat temu takim jakim my go widzimy za pomocą nauki. Stworzył go ze skałami wyglądającymi na miliardy lat, z kościami dinozaurów w ziemi, z gwiazdami oddalającymi się od nas i sprawiającymi, że wydaje nam się, że Wszechświat powstał w wyniku Wielkiego Wybuchu. Po co? Spytałem. Po to, abyś mógł uwierzyć w Boga MIMO wszystkiego co przeciw niemu świadczy. Tym większa Twoja zasługa!
Podobnie można obalić każdy argument. Wg mnie bardzo silnym dowodem na ludzkie pochodzenie Boga jest przytoczony w tekście sacerdotalizm, istnienie kasty kapłanów. Jak to możliwe, że Wszechmocny potrzebuje specjalnych ludzi jako pośredników między nim a jego stworzeniem? Co więcej, sami kapłani (przynajmniej chrześcijańscy, bo np w judaizmie dopóki nie ma świątyni kapłani nie są potrzebni)) twierdzą, że nie są potrzebni , że Bóg sam wszystko słyszy. No to dlaczego mimo wszystko są i mają się bardzo dobrze? Otóż Stworzyciel w swojej nieograniczonej mądrości stworzył adaptacje a miedzy nimi potrzebę religii jako czynnika łączącego ludzi w grupy, w których łatwiej przetrwać.
Jakkolwiek by próbować poddać Jego istnienie w wątpliwość, zawsze można wymyślić coś takiego, że racjonalne myślenie nie będzie mogło temu zaprzeczyć. Nieograniczona mądrość i miłość nie poddaje się żadnym ograniczeniom ani krytykom. Teologia górą!

Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 931 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Osobliwy Testament demiurga   Ferus   2024-10-06
Krezusowa cena zbawienia    Ferus   2024-09-29
Przerażająca cena zbawieniaCzyli kogo najwięcej kosztował ten soteriologiczny pomysł.   Ferus   2024-09-22
Nieistniejący Bóg.Czyli przedwczesny optymizm teistów  (IV)   Ferus   2024-09-15
„ATEISTA” Koraszewskiego zmusza do myślenia   Ciring   2024-09-12
Nieistniejący Bóg, czyli przedwczesny optymizm teistów (III)   Ferus   2024-09-08
Nieistniejący Bóg (II)Czyli przedwczesny optymizm teistów.   Ferus   2024-09-01
Nieistniejący Bóg.Czyli przedwczesny optymizm teistów.   Ferus   2024-08-25
Ubogacony krzyż w Sejmie.Czyli moja propozycja religijnego symbolu.   Ferus   2024-08-18
Fałszywa przepowiednia. Czyli przegapiliśmy kolejny koniec świata.   Ferus   2024-08-11
Najlepsza religia na świecie II.   Ferus   2024-08-04
Najlepsza religia na świecie   Ferus   2024-07-28
Baśniowy urok apokryfów (IV)   Ferus   2024-07-14
Baśniowy urok apokryfów (III)   Ferus   2024-07-07
Baśniowy urok apokryfów (II)   Ferus   2024-06-30
Ofiara z dzieci i islamSpecjalny esej z okazji Id al-Adha, Święta Ofiarowania   Pandavar   2024-06-24
Baśniowy urok apokryfów   Ferus   2024-06-23
Dwie koncepcje zbawienia ludzi (III)   Ferus   2024-06-16
Dwie koncepcje zbawienia ludzi (II)   Ferus   2024-06-09
Dwie koncepcje zbawienia ludzi   Ferus   2024-06-02
Umarł Bóg, niech żyje bóg   Koraszewski   2024-05-29
Anielska lekcja religii   Ferus   2024-05-26
Kulturowy pasożyt   Ferus   2024-05-19
Alternatywny Genesis: Boski reality show” III.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-05-12
Alternatywny Genesis: Boski reality show II.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-05-05
Alternatywny Genesis: Boski reality show.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-04-28
Jak głęboka jest nienawiść muzułmanów do niewiernych?   Koraszewski   2024-04-25
Geneza i paradoksy teizmu (IV)   Ferus   2024-04-21
„Cywilizacja i islam to dwie różne rzeczy”Ex-muzułmanie, teraz wiele zależy od nas.   Pandavar   2024-04-10
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Geneza i paradoksy teizmu (II)   Ferus   2024-03-31
Serce nie sadysta, kiedyś przestanie bić   Koraszewski   2024-03-27
Geneza i paradoksy teizmu   Ferus   2024-03-24
Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk