Prawda

Wtorek, 21 maja 2024 - 06:15

« Poprzedni Następny »


Credo ateisty 


Lucjan Ferus 2022-12-25


Tak się złożyło, iż w maju tego roku upłynęło 20 lat odkąd pojawił się w Racjonaliście mój pierwszy artykuł opublikowany w Internecie, pt. „Credo sceptyka”. Z tej okazji (sporo przedawnionej) postanowiłem napisać tekst, który nawiązywałby tytułem do tamtego sprzed lat, a jednocześnie pokazywał mój obecny sposób myślenia w kwestiach religijnych. Postaram się odpowiedzieć w nim na dwa podstawowe pytania: „Z jakiego powodu doszło do zaistnienia religii i dlaczego przybrały one bardzo podobną formę w wielu aspektach?”. Aby ten wywód oddawał chronologię wydarzeń, zacznę od fenomenu śmierci, a właściwie od umownej cezury, kiedy to ludzie uświadomili sobie, że są śmiertelni.

„Tylko człowiek, jedyny spośród stworzeń, wie, że nigdy nie uniknie śmierci. Wiedza ta jest sprzeczna z naturą ludzką. /../ Tworząc bogów i obdarzając ich nieśmiertelnością, człowiek mógł egzystować w cieniu miecza. Nie zdołał uniknąć śmierci, ale mógł podjąć działania ukierunkowane na cel: rytuały,które zgodnie z tradycją miały mu zapewnić życie po śmierci /../. Fikcja życia pozagrobowego stała się koniecznością. Obietnica nieśmiertelności nieosiągalnej na Ziemi, złagodziła stres związany ze śmiercią. Dlatego w każdej kulturze, od zarania dziejów aż po dzień dzisiejszy, znane jest pojęcie „zaświatów” („Śmierć wieczności. Przyszłość rozumu ludzkiego” Darryl Reanney).

                                                           ------ // ------

Są tu w bardzo dużym skrócie przedstawione przyczyny powstania religii: gdyby nie było śmierci, nie byłoby też zaświatów i bogów, bo do czegóż byliby oni ludziom potrzebni? Otóż do niczego, co otwarcie kiedyś przyznał Marcin Luter: „Gdyby bowiem nie było żadnego innego życia poza tym doczesnym, cielesnym, to po co potrzebny byłby nam Bóg?”. Także: „Jeżeli nie mamy oczekiwać zmartwychwstania, ani mieć na nic nadziei, to nie ma również wiary w Boga”. /../ „Jest to najważniejszy artykuł całej nauki chrześcijańskiej, mianowicie, że dostąpimy zbawienia”. To, co Wolter wyraził słowami: „Gdyby Bóg nie istniał, należałoby go wymyślić”. I tak się stało. Ludzie od pewnego etapu rozwoju zaczęli „wymyślać” bogów.

 

Oczywiście nie tak od razu i nie w sposób celowy. Jednakże jest dowiedzione, że świadomość śmierci, poprzedzała u ludzi na długo zaistnienie nie tylko najwcześniejszych animistycznych religii, ale też długo trwających kultów żywiołów. Można śmiało przyjąć, że śmierć istniała na Ziemi na długo przedtem, nim pojawił się na niej człowiek jako istota myśląca. Zatem nie mogła ona być karą za grzech, jak tego chcą religie, lecz zaistniała jako jedno z praw natury: „W odległej przeszłości problem prokreacji został rozwiązany w ten sposób, że powstał nietrwały kontener na geny: ciało jednorazowego użytku. Wraz z ciałem pojawił się fenomen zaprogramowanej śmierci” (wg w/wym. pozycji).  

 

Jednakże ten biologiczny mechanizm został odkryty dopiero stosunkowo niedawno przez naukę. Natomiast ludzie „od zarania dziejów” czuli i czują nadal instynktowny lęk przed śmiercią, co tak zostało obrazowo określone: „Życie raz do bytu powołane, nie może się już oswoić z myślą o nieistnieniu” (J.Gołuchowski). Potwierdzają to również inni naukowcy: „Twórcy psychoanalizy, Freud i Jung twierdzą, że wiara w życie pozagrobowe jest podstawowym elementem życia duchowego człowieka. Freud uważał, że wiara ta jest najstarszym , najsilniejszym i najbardziej uporczywym marzeniem ludzkości /../ Nic więc dziwnego, że Carl Jung stwierdza, iż wiara w zmartwychwstanie jest podstawową cechą ludzkiej psychiki /../ a idea życia pozagrobowego znana jest na całym świecie”.

 

Z innej pozycji religioznawczej można się dowiedzieć, iż „/../ śmierć była pierwszą i najważniejszą tajemnicą, która zmusiła ludzi do podjęcia badania świata. Musiało to doprowadzić do powstania wiedzy religijnej, od form prymitywnych do coraz bardziej doskonalszych. Oto naczelna idea, która prowadzić będzie ludzi przez wszystkie czasy, ścieżkami wszelkich religii: „życie – śmierć – życie po śmierci” (Jerzy Cepik Jak człowiek stworzył bogów). Czy trzeba więcej argumentów na to, że do powstania idei bogów/Boga przyczyniła się natura ludzka, a szczególnie jeden jej aspekt: wrodzony lęk przed śmiercią?

                                                           ------ // ------

Przedstawiłem ten problem w bardzo dużym skrócie, myślę jednak, że na tyle przekonująco, aby można było przejść do następnego etapu argumentacji, związanego ze skutkami tego uświadomienia sobie przez ludzi, że są śmiertelni. I wymyślonego sposobu na tę biologiczną „przypadłość”, aby mimo tej niechcianej świadomości (o czym mówi mit o upadku ludzi w rajskim ogrodzie), człowiek mógł żyć i egzystować – jak to zostało ujęte – w „cieniu miecza”. Tym „duchowym lekarstwem” na te biologiczne i instynktownie odczuwalne problemy, miała być idea bogów/Boga i religie. Będzie to więc odpowiedź na drugie pytanie: „Dlaczego lub z jakich powodów religie przybrały w głównych aspektach bardzo podobną formę?”.                                                                                        


Od czego zacząć? Może od argumentu wysuwanego przez obrońców religii, sformułowanego w następujący sposób: Mimo wszystko, dobrze się chyba stało, że kapłani wszechczasów zastosowali się do duchowych potrzeb ludzkiej natury i powołali do życia ideę bogów/Boga, dzięki której można było zrealizować „najstarsze, najsilniejsze i najbardziej uporczywe marzenie ludzkości” o pośmiertnym, wiecznym życiu w zaświatach (widzianych jako niebo lub raj)? W argumencie tym nie ma przecież żadnej sprzeczności: skoro takie są potrzeby ludzkiej, ułomnej natury, to nie powinno być niczego dziwnego w tym, że odpowiedzią ze strony człowieka na ów problem, było wykreowanie bóstw, bogów, a wreszcie Boga, prawda?

 

Racjonalnie rzecz biorąc, nie można się z tym nie zgodzić. Problem tkwi natomiast w tym z jakimi „prawdami” mamy do czynienia w religijnych doktrynach? Na ile są one zgodne z naszą rzeczywistością, a na ile zastąpiona ona zostaje przez wymyśloną religijną fikcję? Kiedyś, ksiądz Krzysztof Charamsa wypowiedział przy pewnej okazji bardzo mądrą myśl: „Rzeczywistość jest prawdziwa, natomiast idee są wymyślone, dlatego powinniśmy dbać o to, aby były zgodne z rzeczywistością”. Otóż to! Tym bardziej jest to ważne w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z „prawdami” religijnymi, uznawanymi przez ogół wiernych i kapłanów za „Prawdy objawione ludziom przez Boga”. Jak bardzo mylne jest to przeświadczenie, postaram się udowodnić poniżej, a zacznę od niezauważanego przez większość zjawiska.

                                                           ------ // ------

Czy wiernym nie powinno wydawać się dziwne, że wszystkie religie są sacerdotalistyczne?! Co oznacza, że istnieją w nich kapłani pośredniczący między wyznawcami danej religii, a Bogiem. I to mnie od dawna intryguje (jako ateistę)! Po cóż Bogu – mającemu nieskończone możliwości i wszystko wiedzącemu o swym dziele, na długo naprzód zanim cokolwiek w nim się wydarzy – to wymuszone pośrednictwo kapłanów? Czy wszechmogący Stwórca naprawdę nie może się bez nich obejść?! Czy ta sytuacja nie powinna wydawać się absurdalna w kontekście wszechmocnego Boga? Aby lepiej zrozumieć ów „teologiczny” paradoks, przytoczę definicję sacerdotalizmu. Powinna dać do myślenia.

 

„Religię sacerdotalistyczną nazywamy taką, w której uznaje się, że kontakt z bóstwem /../ odbywać się może wyłącznie za pośrednictwem upoważnionych do tego osób, które są takimi /../ ze względu na przynależność do stanu kapłańskiego. W świetle sacerdotalizmu akty religijne dokonywane przez nieupoważnione do tego osoby są nieskuteczne: bóstwo nie wysłuchuje tak zaniesionych próśb, nie przekazuje uświęcających sakramentów. Co więcej: dokonanie przez nieupoważnioną do tego osobę aktu zastrzeżonego dla osób ze stanu kapłańskiego jest /../ zuchwalstwem, świętokradztwem, obrazą bóstwa /../. Religie sacerdotalistyczne są zarazem rytualistyczne: aby być miły bóstwu i skuteczny, akt religijny musi być dokonany wg ustanowionego rytuału, w wypełnieniu którego wyszkolony jest kapłan /../ Dzieje sacerdotalizmu na gruncie tradycji judeochrześcijańskiej przybrały charakter paradoksalny” (Helena Eilstein :”Biblia w ręku ateisty” rozdz. „Biblia kłamców”).

 

Zacznę od pytań i wątpliwości jakie mi się narzucają w związku z powyższą definicją. Kto i kiedy „upoważnił” kapłanów do pełnienia funkcji „pośrednika” między bogami/Bogiem, a ludźmi? (sugestia, że to upoważnienie znajduje się w ST nie może być traktowana poważnie, on także jest dziełem kapłanów, jak i inne „święte księgi”). Albo skąd jest wiadome, że akty religijne dokonywane przez nieupoważnione do tego osoby są nieskuteczne? Po czym można poznać, że akt religijny, dokonany wg ustanowionego rytuału przez wyszkoloną do tego osobę (kapłana), jest miły Bogu i skuteczny? Czy rytuały religijne (liturgia i obrzędowość) potrzebne są bogom/Bogu czy kapłanom, aby uzasadnić potrzebę ich istnienia?

 

O czym niedwuznacznie sugeruje ten system „pełnienia posługi” przez kapłanów? O tym, że wszystkie bez wyjątku religie są dziełem kapłanów wszechczasów, a owa definicja wyraźnie pokazuje w jaki „wyszukany” sposób chronią oni od wieków, a nawet tysiącleci swój „święty i duchowy” (a przy okazji bardzo dochodowy) interes. Nie stroniąc od wielu innych, bardziej drastycznych środków, co pokazuje historia religii. Pełna niewyobrażalnej hipokryzji, niezliczonych pokładów zakłamania, uświęconej przemocy i morza przelanej krwi, ludzkiej i zwierzęcej. Jeśli bowiem spojrzeć z tej perspektywy na religie, wyraźnie widać, że wszystkie religijne „prawdy”, włącznie z wizerunkami bogów/Boga, są tak pomyślane, aby głównie służyły swym prawdziwym twórcom – kapłanom wszelkich religii.

 

Ten „praktyczny zwrot” w myśleniu religijnym zaczął się już bardzo dawno, co tak jest scharakteryzowane: „Uprawiana przez przodków magia religijna stawała się z czasem dla władców i kapłanów coraz bardziej kłopotliwa. /../ Władcy i kapłani potrzebowali takiego systemu wiary, który utrzymywałby ludzi w całkowitej zależności od woli i wyroków bogów, co w praktyce oznaczało niesłychany wzrost potęgi władców i kasty kapłańskiej, stojących na straży wiary i rytuału. Odtąd owoce wiary służyć będą coraz lepiej możnym. /../ „Bogowie” uznają interesy królów i ludu o tyle tylko, o ile nie są przeciwne interesom świątyń” (Jerzy Cepik  Jak człowiek stworzył bogów).          

                                                           ------ // ------

Ujmując ten problem bardzo ogólnie, kapłani wszechczasów wymyślili perfidną koncepcję uzależniającą ludzi od religii (a przy okazji od nich samych, skoro religie wg ich zamysłu są rytualistyczne). Tak jak gangsterzy składający ludziom „propozycje nie do odrzucenia”, iż będą ich „ochraniać” przed,.. nimi samymi? Podobny pomysł zastosowany jest w religii: wpierw wymyślono „śmiertelną chorobę”, czyli tzw. „grzech pierworodny” z jego różnymi i tragicznymi skutkami dla rodzaju ludzkiego. By potem wymyślić „lekarstwo” w postaci „zbawienia” przez Odkupiciela i Zbawiciela, Syna Bożego, jak i jego religię i „jego” Kościół.

 

Każdy kto w niego wierzy i stosuje się do jego ewangelicznych nauk, jak i norm moralnych obowiązujących w tej religii (głównie chodzi o częste uczestnictwo w mszach „świętych”, odprawianych w kościołach, branie udziału w rytuałach, obrzędach, religijnych ceremoniach i modlitwach, jak i publiczne demonstrowanie tak pojmowanej „pobożności” i „bogobojności”) – ma szansę „pójść do nieba” po śmierci, by tam spędzać wieczność wraz z Bogiem. Jeśliby jednak ktoś ośmielił się odrzucić tę wspaniałomyślną „ofertę”, po śmierci czekają go wieczne męki w ogniu piekielnym, „gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów” (wg Jezusa). Jeśli ktoś ma wątpliwości czy właściwie to ująłem, posłużę się biblijnym świadectwem.

                                                              

O czym więc opowiada biblijny mit o rzekomych początkach rodzaju ludzkiego? Otóż wszechmocny Bóg, który cały Wszechświat stworzył w 5 dni, wypowiadając słowa „Niechaj się stanie!”, w szóstym dniu kreacji także stworzył ludzi: „ Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił /../ A Bóg widział, że wszystko co uczynił, było bardzo dobre” Rdz 1,27-31). Jednak taki wizerunek Boga, który może uczynić wszystko co tylko zechce, wypowiadając określone słowa, który pobłogosławił ludzi na ziemską drogę życia, gdyż widział, że wszystko co dotąd stworzył było bardzo dobre – nie satysfakcjonował widocznie kapłanów!

 

Z jakiegoż to powodu? Być może z takiego, że konkluzja jaka się narzuca z owego wizerunku wszechmogącego Stwórcy jest taka, jaką wyraził w XVII w. włoski filozof i ateista, Cesare Vaninii (spalony na stosie przez inkwizycję): „Świat jest taki, jakim go Bóg zamierzył. Jeśliby chciał, aby był lepszy, byłby lepszy. Jeśli istnieje grzech, widać, że Bóg tak chce. Napisano bowiem, że wszystko czego chce, może zrobić. Jeśli zaś nie chce, a grzech mimo to istnieje, należy go nazwać albo nieprzewidującym, albo bezsilnym, albo okrutnym. Skoro czy to nie był świadom swej woli, czy nie mógł jej wykonać, czy też jej poniechał”.

 

Jest to logiczne przy uwzględnieniu atrybutów Boga, lecz jednocześnie niemożliwe do zaakceptowania dla wszelakich „pomocników Boga” i tzw. „sług Bożych”. Dlaczego? Gdyż w takiej sytuacji należałoby się zgodzić z głównym zarzutem, że jeśli na Ziemi istnieje zło i grzech, to wyłącznie z woli Boga, więc żadni Zbawiciele czy inni „poprawiacze” Bożego dzieła nie są potrzebni do czegokolwiek. Na taką „nieludzką” koncepcję wizerunku Boga jak i jego dzieła, żaden z ówczesnych teologów zapewne nie wyraziłby zgody. Więc od tego czasu „myśl teologiczna” musiała pójść w jeszcze bardziej odpowiednim (dla kapłanów) kierunku.  

 

Co zresztą wyraźnie widać w Biblii. Mimo tego, że jest w niej napisane: „A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął. Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym /../ Oto są dzieje początków po stworzeniu nieba i ziemi” (Rdz 2, 1-4). Natomiast „natchnieni” autorzy Biblii zapisali inną wersję szóstego dnia Bożej kreacji, która choć na pierwszy rzut oka wygląda na infantylną i mniej wiarygodną, to jednak jest bardziej odpowiadająca ówczesnej (współczesnej też!) myśli teologicznej. Zapisano to jako „Drugi opis stworzenia człowieka”, a wygląda na „Powtórne, poprawione stworzenie człowieka”.

 

                                                           ------ cdn. ------

 

 

 

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 909 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Niedające się obronić wiarolubstwo   Pinker   2015-08-10
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Ojcowie (nie)Święci Część III   Ferus   2015-08-16
Prawda Biblii   Seidensticker   2015-08-20
Ojcowie (nie)Święci IVCzyli dlaczego papież Franciszek wydaje się być nowoczesny i postępowy?   Ferus   2015-08-23
Kompilacja z BuzzFeed: Jak ateiści znajdują sens życia?   Coyne   2015-08-24
Islamistyczna teologia gwałtu   Coyne   2015-08-26
Wyznania kulturowego katolika   Koraszewski   2015-08-27
Zbadaj z Frondą ewolucję   Koraszewski   2015-08-29
Grzechy religii: hipokryzja   Ferus   2015-08-30
Niewolą, gwałcą, ale to wina Zachodu   Coyne   2015-08-31
Dżihad przeciwko świątyniom mniejszości   Bulut   2015-09-03
Zderzenie cywilizacji czy zderzenie idei?     Koraszewski   2015-09-06
Grzechy religii:hipokryzja II   Ferus   2015-09-06
Nietrafne proroctwo – Psalm 22   Seidensticker   2015-09-07
Religia pokojuczy pokój religijny?   Ferus   2015-09-20
Islamizm nie jest islamem   Ahmed   2015-09-21
Księga Izajasza 53: Kolejna nieudana pretensja do proroctwa   Seidensticker   2015-09-23
Czy chrześcijaństwo było kluczowe dla rozwoju nauki?   Coyne   2015-09-24
Uchodźcy z katolickiego świata   Koraszewski   2015-09-25
Doradztwo religijne i religioznawcze. Część XIX   Ferus   2015-09-27
Czy ludobójstwo jest miłe Bogu?   Koraszewski   2015-09-30
Arabia Saudyjska i jej pięć minut w mediach   Koraszewski   2015-10-02
Doradztwo religijne i religioznawcze XX   Ferus   2015-10-04
“Atlantic” rozważa ważką kwestię: czy wczesne homininy miały dusze?   Coyne   2015-10-05
Religia kontra nauka, wiara kontra fakty   Koraszewski   2015-10-06
Przemyśleć na nowo “papieża Hitlera”   Mark Riebling   2015-10-09
Grzechy religii: hipokryzja III   Ferus   2015-10-11
Dwa wyznania powodów niewiary   Koraszewski   2015-10-16
Pozorny skok cywilizacyjny   Ferus   2015-10-18
Pocztówka z Republiki Ateistów   Koraszewski   2015-10-19
Idea kontra rzeczywistość   Ferus   2015-10-25
Zakładać się nie warto, warto być przyzwoitym   Koraszewski   2015-10-26
Rozum i WiaraCzyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-11-01
Straszna twarz wojującego ateizmu   Kruk   2015-11-02
Psy nie idą do Nieba   Coyne   2015-11-06
I ty Franciszku przeciwko mnie?   Ferus   2015-11-08
Potęga mitów. Arka i potop   Ferus   2015-11-15
Sens życia   Haught   2015-11-20
Religia rozwiąże spory religii   Coyne   2015-11-26
Indyjskie czary nad słowem sekularyzacja   Ahmad   2015-11-27
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Zdumiewające postępy niewiary   Ridley   2015-12-03
Potęga mitów. Wieża Babel.   Ferus   2015-12-06
Ruch reformy muzułmańskiej   Raheel Raza i inni   2015-12-08
O istocie herezji, albo pytanie: jajo czy kura   Koraszewski   2015-12-11
Rozum i wiara, Część III -Czyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-12-13
Potęga mitówGwiazda betlejemska   Ferus   2015-12-20
Potęga biblijnych mitów   Ferus   2015-12-27
Wyzwanie ateizmu we współczesnym Zimbabwe   Igwe   2016-01-02
Rozum i Wiara. Część IV. Czyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2016-01-03
Rozum i Wiara. Część V   Ferus   2016-01-10
Potęga mitów: 10 plag egipskich.   Ferus   2016-01-17
Afrykańska ateistka ujawnia, dlaczego się ukrywa   Igwe   2016-01-21
Wiara i seks we współczesnym świecie   Koraszewski   2016-01-22
Przeciwko autorytetom islamskim i w solidarności z ofiarami islamu   Ahmed   2016-01-24
Potęga mitów: Dekalog i przymierze na górze Synaj   Ferus   2016-01-24
Turcja: Czy z religijnego punktu widzenia pożądanie własnej córki jest w porządku?   Bekdil   2016-01-25
Niespodzianka! National Public Radio zachwala zatwardziały ateizm, broni myśli, że życie ateisty ma sens   Coyne   2016-01-30
Rozum i Wiara. Część VI   Ferus   2016-01-31
Kompleksy uświęcone   Ferus   2016-02-07
Potęga mitów: Ziemia Obiecana   Ferus   2016-02-14
Ekumenizm czyli misja zbawiania świata   Pietrzyk   2016-02-16
Rozum i Wiara. Część VII   Ferus   2016-02-21
O Faith Versus Fact w “Inference”   Coyne   2016-02-26
Potęga mitów: Odkupienie i Zbawienie   Ferus   2016-02-28
Poprawiony mit o rajskim ogrodzie   Ferus   2016-03-06
“Newsweek” bezkrytycznie chwali brazylijskiego chirurga fantomowego -  i wychwala inne czary-mary   Coyne   2016-03-12
Koptofobia   Fernandez   2016-03-13
Rozum i Wiara. Część VIII   Ferus   2016-03-13
Kolejny wierny twierdzi, że nauka oparta jest na wierze   Coyne   2016-03-15
Skarga ewolucyjnie poszkodowanego?   Koraszewski   2016-03-16
Potęga mitów. Zakończenie.   Ferus   2016-03-20
Dławienie krytyki przez państwo     2016-03-24
Grzechy religii: dziecinna wyobraźnia   Ferus   2016-03-27
Tako rzecze rzecznik Nycza   Koraszewski   2016-03-28
Rozum i Wiara. Część IX   Ferus   2016-04-03
Rozum i Wiara. Część X   Ferus   2016-04-10
Nie wiedzieliście? Bóg jest pytaniem, nie zaś odpowiedzią!   Coyne   2016-04-23
Cuda, cuda ogłaszają   Ferus   2016-04-24
Rozum i Wiara. Część XI   Ferus   2016-05-01
Karta islamofobii pozostaje w grze   Coyne   2016-05-02
Zakwefić kobiety: najpotężniejsza broń islamistów   Meotti   2016-05-04
Religia to piekło kobiet     2016-05-04
Wezwanie do reformy islamu     2016-05-05
Infantylizm marzeń o życiu wiecznym   Koraszewski   2016-05-08
W obronie Sama Harrisa   Coyne   2016-05-09
Matka jest tylko jedna?Czyli quasi teologiczna refleksja o Dniu Matki.   Ferus   2016-05-26
Zachód musi powiedzieć "Je Suis Asia Bibi"   Meotti   2016-05-30
O religiach z twarzą ludzką i nieludzką   Koraszewski   2016-05-31
Czy to jest nauka, czy teologia?   Hoodbhoy   2016-06-05
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Humanizm jako alternatywa   Grayling   2016-06-12
Niezastąpieni szafarze łask bożych   Ferus   2016-06-26
Dławienie wolnej myśli w Kenii   Igwe   2016-06-28
Zwrot, który zmienił świat   Koraszewski   2016-07-01
Hejże dzieci (boże), hejże ha   Ferus   2016-07-03
Ateizm w Etiopii   Igwe   2016-07-06
Powrót ofiary całopalnej   Ferus   2016-07-10
Misterium telefonicznych objawień   Kruk   2016-07-13

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk