Prawda

Poniedziałek, 20 maja 2024 - 08:06

« Poprzedni Następny »


Reporter przewidział pogrom Farhud w 1939 roku


bataween 2023-08-22

The Palestinian Mufti Haj Amin al-Husseini in 1937
The Palestinian Mufti Haj Amin al-Husseini in 1937

„Jeśli wydarzenia będą się toczyć obecnym torem, liczącej 2000 lat społeczności będzie grozić pogrom”. Taka była surowa przepowiednia Farhud z 1941 r., pogromu irackich Żydów, sporządzona przez Romana Slobodina, korespondenta Jewish Telegraphic Agency (JTA) na Bliskim Wschodzie, w marcu 1939 r. Jego artykuł w „Canadian Jewish Chronicle”, przepisany poniżej, śledzi rosnącą penetrację nazizmu na Bliskim Wschodzie. Niemcy zmonopolizowali propagandę, aby zdusić arabską prasę, zalali kluby nazistowskimi agentami i pompowali pieniądze w arabski ruch nacjonalistyczny. (Z podziękowaniami: Lichtov)

Z Berlina do Bagdadu raz jeszcze

Roman Slobodin

31 marca 1939 roku

 

Jerozolima: nastąpił nagły rozkwit nowych, ładnych twarzy w kabaretach na Bliskim i Środkowym Wschodzie. W nocnych klubach Kairu pojawiły się stada nieznanych piękności. Kobiecy pułk przechwycił nocne życie Bejrutu, „Paryża Bliskiego Wschodu”.


Nowe dziewczyny to nazistowskie agentki. Chociaż niektóre z nich udają Węgierki, wszystkie są Niemkami. Najładniejsze i najinteligentniejsze z nich przeszły intensywny kurs propagandy i „informacji” w szkołach dla zagranicznych agentów kierowanych przez ministra propagandy Goebbelsa. Ich misja w Lewancie jest daleka od frywolności. Dla bystrej dziewczyny praca w nocnym klubie w Bejrucie lub Kairze dostarcza znakomitych okazji na zbieranie informacji o dużym znaczeniu, ponieważ do tych miejsc przychodzą politycy i urzędnicy rządowi, oficerowie i biznesmeni, miejscowi i Europejczycy, i ludzie ze wszystkich części świata.


Batalion dziewcząt to tylko jeden tryb w dobrze naoliwionej nazistowskiej machinie, która pracuje teraz na wysokich obrotach od Aleppo do Kairu i od Jerozolimy do Basry, z jednym celem: sterowania ruchu nacjonalistycznego torem zgodnym z międzynarodowymi ambicjami Niemiec.


Podjęto na nowo „Drang nach Osten” przerwany przez wojnę światową, z jeszcze większym wigorem i znacznie większą przebiegłością niż ta, która charakteryzowała eseje cesarza Wilhelma o imperializmie wokół wschodniego krańca Morza Śródziemnego. Marzenie „od Berlina do Bagdadu” raz jeszcze zamienia się w rzeczywistość.


Przez zdruzgotaną Czechosłowację rzucono gigantyczną autostradę ku Bałkanom, a z czasem ku Konstantynopolowi. Cała południowowschodnia Europa wydaje się gotowa wpaść w łapy Hitlera jak przejrzała śliwka, gdy tylko ponownie potrząśnie on międzynarodowym drzewem.


W Turcji niemieccy agenci pracowicie przygotowują drugi etap tej trasy. To, według doniesień, ma oskrzydlić Syrię pod francuskim mandatem, przechodząc przez miasto Diarbekr w południowowschodniej Turcji, wzdłuż rzeki Tygrys do pól naftowych Mosulu i do Bagdadu i Basry. Niemieckie interesy targują się z przyciśniętym do muru rządem irackim o koncesje na południowych polach naftowych wokół Basry nad Zatoką Perską. Nowa, pionierska linia kolejowa łączy Trebizond, turecki port na południowym wybrzeżu Morza Czarnego, z koleją transirańską. Tak więc można będzie otworzyć alternatywny szlak wzdłuż Dunaju, przez Morze Czarne i lądem do Zatoki Perskiej z otwarciem na Ocean Indyjski. Zamiast „od Berlina do Bagdadu” może trzeba będzie czytać „od Berlina do Bombaju”. Tym razem marzący o niemieckim imperium na Wschodzie wbili pinezki wzdłuż nowych linii, by uniknąć Morza Śródziemnego, Kanału Sueskiego i Morza Czerwonego.


Zabezpieczenie trzeciego ważnego połączenia na nowej drodze na Wschód jest zadaniem niemieckich agentów  w krajach arabskich. Robią to ze sprawnością nieskończenie wyższą od nieudolnych metod przedwojennych Niemiec. Korzystając z surowych lekcji wojny światowej Nowe Niemcy wiele nauczyły się o nowoczesnych technikach propagandy, nie mówiąc już o metodach wymuszania. Ponadto wydaje się, że niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych starannie studiowało Revolt in the Desert pułkownika Lawrence’a, tak jak brytyjskie Foreign Office studiowało Mein Kampf Hitlera. Na wypadek wojny Niemcy spróbują odwrócić sytuację przez wywołanie arabskiej rewolty przeciwko Anglii i Francji, tak jak to ostatnim razem zrobiła Anglia przeciwko Państwom Centralnym.


Podobno ośrodkiem niemieckich działań wśród Arabów jest wygodny Klub Arabski w Damaszku. Tym samym wspierana przez Niemców instytucja ma wśród swoich członków ważnych syryjskich urzędników.


Krąży wiele plotek o tajnym „treningu atletycznym”, który odbywa się w jego sali gimnastycznej. Podczas nalotu policji na dom wybitnego członka, odsłonięto małą zbrojownię składającą się z ośmiu karabinów, dwunastu bagnetów, czterech rewolwerów i mnóstwa amunicji. Niewiele jest wątpliwości co do związku między tą skrytką a arabskim terroryzmem w sąsiedniej Palestynie. Co ciekawe, większość syryjskich gazet zignorowała nalot. Członkowie klubu pospieszyli do redaktorów.


Niemiecki wpływ na prasę, a zwłaszcza na prasę arabską, w całym Lewancie, jest godnym uwagi rozwojem wydarzeń ostatnich miesięcy. Osiągnięto to w dużej mierze dzięki nazistowskiej „koordynacji” reklam niemieckich interesów handlowych. Mechanizm odsłonięto w Egipcie. Rząd niemiecki powiadomił niemieckie firmy reklamujące się w prasie egipskiej, że odtąd ich ogłoszenia będą umieszczane za pośrednictwem pewnego nazistowskiego urzędnika. Wpływ na prasę uzyskany poprzez totalitarne wydawanie pieniędzy na reklamę szybko uwidocznił się w zalewie nazistowskiej i antybrytyjskiej propagandy oraz poparciu ekstremistycznych polityków.


Kontakty z prasą są dobrym przykładem gruntownej systematyzacji interesów niemieckich w służbie nazistowskim celom. Każdy Niemiec w Lewancie otrzymuje swoje miejsce i jest rejestrowany w hamburskim urzędzie kontroli Niemców za granicą. Według wiarygodnych raportów każdy Niemiec musi mieć oficjalne pozwolenie na wszystko, co może mieć wpływ na jego status lub obecną przydatność w przyszłości, jak zmiana miejsca zamieszkania czy sprzedaż ziemi, którą posiada. Ci, którzy przybyli z Niemiec, niedawno przeszli specjalne szkolenie do swoich nazistowskich obowiązków.


Ci, którzy mieszkali na Wschodzie przed nadejściem Hitlera i wykazali się szczególnymi zdolnościami, są wzywani do kraju na szkolenie w Hamburgu. Agenci niemieckich produktów, komiwojażerowie, dziennikarze i studenci należą do najbardziej użytecznych, ale nikt nie jest pominięty. Każdy, kto nie pasuje do nazistowskiego planu, jest traktowany w trybie doraźnym. Syryjski agent czołowej niemieckiej farmacji, kompetentny biznesmen, został niedawno zwolniony i zastąpiony przez prominentnego polityka opozycji. Istniało pewne uzasadnienie biznesowe, ponieważ można było oczekiwać, że nowy agent będzie stosował te same prymitywne taktyki promowania sprzedaży, jakie stosował w polityce. Ale to było tylko incydentalne. Prawdziwy powód jest dość jasny, że z jego pomocą będzie można eksportować niemieckie towary do Syrii i sprzedać je tam, by zapłacić za działalność nazistowską.


To bardzo popularna metoda. Służy dwóm celom: uniknięciu drenażu szczupłych międzynarodowych zasobów walutowych Niemiec i uniemożliwieniu śledzenia przekazów pieniężnych. Jest to jeden z powodów, dla których bardzo trudno jest prześledzić rzeczywiste niemieckie finansowanie, na przykład, terrorystów w Palestynie.


Wzmocnienie nazistowskiego uścisku arabskiego ruchu nacjonalistycznego jest promowane przez sprowadzanie arabskich polityków do Niemiec. Hamburg konkuruje teraz z Mekką jako cel pielgrzymek arabskich.


Jednym z ostatnich gości stolicy propagandy był Dżamal Husseini, siostrzeniec i prawa ręka Hadż Amina al Husseiniego, byłego muftiego Jerozolimy, przywódcy arabskiej rewolty w Palestynie, obecnie przebywającego na wygnaniu w Libanie. Dżamal Effendi przebywał w  Hamburgu przez dziesięć dni i wrócił z Bejrutu wybitnie zadowolony z wyników swojej podróży.


Rywalizujący z Bejrutem i Damaszkiem do roli ośrodka nazistowskiej propagandy jest oddalony o 600 mil przez pustynię Bagdad, stolica niepodległego arabskiego królestwa Iraku. Z siedziby Komitetu Obrony Arabów Palestyńskich w Bagdadzie, arabscy mówcy są wysyłani przez Arabię wzdłuż i wszerz, recytując propagandę, wyprodukowaną w Hamburgu, o brytyjskim ucisku i „okrucieństwach” w Palestynie i żydowskich planach przeciwko arabskim świętym miejscom. Stamtąd też rozchodzi się zalew literatury w języku arabskim.


Nie ma miejsca nawet na udawanie, że wydatki na tę kampanię i duże datki pieniężne wysyłane do byłego muftiego są zebrane wśród ludności Iraku. Kraj, mniej więcej wielkości Włoch, jest w dużej mierze pustynny, z rozproszoną populacją liczącą 3 500 000 osób, składającą się prawie wyłącznie z chłopów i koczowniczych Beduinów, tak biednych, że ledwo są w stanie utrzymać się przy życiu. Jednak to pustkowie nagle rozkwitło złotem dla palestyńskiej rewolty.


Prawda została na wpół ujawniona przez niezdarność centrali w Bagdadzie, która opublikowała dwa ogłoszenia, jedno o kwocie zebranej w Iraku, kilkadziesiąt dolarów, a drugie o kwocie przekazanej muftiemu, kilkanaście tysięcy.


Przez niefortunne zestawienie te dwie pozycje ukazały się jednocześnie w różnych kolumnach na tej samej stronie arabskiej gazety. Niemieckim propagandzistom w Iraku udało się zbliżyć do rządu bardziej niż w Syrii.


W kraju z mandatem francuskim rząd oficjalnie sprzeciwia się polityce sponsorowanej przez nazistów, a agenci niemieccy współpracują głównie, choć nie wyłącznie, z potężną i bardzo aktywną opozycją.


Ale administracja króla Ghazi od czasu do czasu tolerowała, a nawet opowiadała się za nazistowskimi wysiłkami. Uderzającym przykładem jest nadawanie przez potężne radio rządu Bagdadu „wiadomości” oficjalnej Niemieckiej Agencji Informacyjnej (Deutches Nazhrichten Euro). Stacja w Bagdadzie została zbudowana za brytyjskie pieniądze. Jednak noc po nocy wypełnia eter w całej Arabii mrożącymi krew w żyłach opowieściami o brytyjskich okrucieństwach w Palestynie, które sprawiają, że broszury propagandowe George'a Creela dotyczące wojny światowej czyta się jak bajki na dobranoc dla dzieci.


Produktem ubocznym tego nazistowskiego osiągnięcia jest to, że 90 tysięcy Żydów w Iraku znajduje się w skrajnie nieszczęśliwej sytuacji i już zaczęli odczuwać prześladowania. A jeśli wydarzenia będą przebiegać zgodnie z obecnym torem, można oczekiwać, że gwarancje praw mniejszości w traktacie anglo-irackim uznającym niepodległość kraju pójdą drogą podobnych zobowiązań w Europie, a 2000-letnia społeczność żydowska niebawem znajdzie się w niebezpieczeństwie pogromu.


Pozorna apatia Wielkiej Brytanii jest jedną z anomalii sytuacji. Irak znajdował się wcześniej pod mandatem brytyjskim. Jego armię szkolili brytyjscy oficerowie i jest wyposażona w brytyjską broń. Kontrolowana przez Brytyjczyków firma Iraq Petroleum Company dominuje nad polami naftowymi Mosulu. Royal Air Force cieszy się reputacją zakulisowego władcy kraju i wydaje się, że  Wielkiej Brytanii powinno być wystarczająco łatwo stłumić przynajmniej rażącą nazistowską kampanię. 


Częściowym wyjaśnieniem sytuacji jest to, że król Ghazi może używać nazistowskiej groźby jako środka do wyciągnięcia pożyczki od Wielkiej Brytanii, taki rodzaj łagodnego szantażu znany dobrze małym krajom, kiedy mają do czynienia z wielkimi mocarstwami, oraz że Wielka Brytania jest tego świadoma i czeka na słynny brytyjski sposób, by ktoś inny wyciągnął za nią kasztany z ognia. Na przykład, bierze pod uwagę możliwość, że Żydzi na całym świecie zbiorą duże sumy, by ratować swoich torturowanych braci w Niemczech i zerka na nich, by skierowali część pieniędzy do Iraku w formie pożyczek na rozwój, może po to, żeby umożliwić części Żydów na znalezienie tam schronienia, ale przede wszystkim, by chronić żydowskie interesy w Palestynie.


Zazębiające się intrygi działają na rosnącą wśród Arabów świadomość nowoczesnego świata, co dotąd wyrażało się w „nacjonalizmie” i jest prawdopodobne, że rozmaite imperializmy będą propagować to (każdy na swój sposób) i walczyć wzajem ze sobą aż do swojej logicznej zguby. W tym procesie konkurowania ze sobą wśród ludności Lewantu mocarstwom udało się obudzić ludy pogrążone w średniowieczu. Niemcy i Włochy agitują przeciwko Anglii i Francji, oferując własne rodzaje arabskiego nacjonalizmu. Francja popiera politycznie palestyńskich Arabów. Także w Palestynie Anglia rozgrywa ruch arabski jako atut w sporach ze syjonistami. Od czasu do czasu zapobiega możliwemu zbliżeniu arabsko-żydowskiemu, ponieważ pewna ilość „niepokojów” stanowi uzasadnienie wobec świata  zachowania jej pozycji w tym kraju. Palestyna jest punktem kluczowym tych wszystkich sprzecznych interesów. Anglia, Francja, Włochy, Rosja, Polska, wszyscy maczają w tym palce.


Dla nazistowskich planów Palestyna jest punktem kluczowym, a niemiecka organizacja, po długich i starannych przygotowaniach, działa tam teraz rewelacyjnie.

 

Link do oryginału: https://www.jewishrefugees.org.uk/2023/08/reporter-foresaw-farhud-pogrom-in-1939.html

Point of No Return, 18 sierpnia 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2607 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk