Zwróciłam się do moich pracowników z poleceniem zintensyfikowania prób dotarcia do P.T. Publiczności z informacją, że powstał portal, który nie jest wybiegiem dla trolli i który nawiązuje do starej tradycji sztuki epistolarnej - listów do przyjaciół, zarówno tych, których już znamy jak i tych, których jeszcze nie znamy, a którzy budzą sympatię swoją ciekawością świata i innych.
Pracowałem w Polskiej Sekcji BBC, pisywałem artykuły dla paryskiej „Kultury”, przez lata współtworzyłem portal „Racjonalista”, wreszcie dojrzeliśmy z żoną do próby stworzenia czegoś własnego i od stycznia 2014 roku ruszyły Listy z naszego sadu.
Zamiast własnej prezentacji przytoczę to, co o "Listach z naszego sadu" napisali w Studio Opinii.
2014-01-13. Andrzej Koraszewski pisał już u nas (Andrzej Koraszewski: Próby świadectwa). Jest dziennikarzem wybitnym, o bliskim nam racjonalistycznym i laickim światopoglądzie. Przez lata całe był członkiem redakcji portalu Racjonalista.pl; ostatnimi czasy zajął się innym przedsięwzięciem internetowym – opracowywaniem polskiej zawartości dla MEMRI. Prowadzi też własnego bloga (wspólnie z żoną): Listy z naszego sadu. Poniższy tekst pochodzi właśnie stamtąd. Obiecujemy – Andrzejowi i sobie – obficie korzystać z jego twórczości w tym miejscu.
Nie jestem pewien czy naprawdę jestem dziennikarzem wybitnym, ale na szczęście Listy z naszego sadu nie są blogiem, a moje teksty stanowią tu zaledwie ułamek zawartości. Dominują w „Listach” tłumaczenia artykułów, zarówno autorów o międzynarodowej sławie, jak i tych (w szczególności liberałów świata muzułmańskiego), których głos, naszym zdaniem, warto usłyszeć.
Czym są zatem owe Listy z naszego sadu?
Zajrzyjcie - być może są tym, co daje się lubić, o czym warto powiedzieć innym, o czym warto napisać?
Nie jestem i nigdy nie miałem ambicji, żeby być Redaktorem Naczelnym. Redaktor Naczelną „Listów” jest Hili. Nasze codzienne dialogi ukazują się zarówno w „Listach”, jak i po angielsku na stronie Why Evolution Is True Jerrego Coyne’a.
Jacek postanowił jeszcze zaapelować obrazem i przygotował wizytówki naszych głównych działów.
Jeśli sądzisz, że ta prezentacja może zaintrygować twoich znajomych umieść ją na swoim Facebooku, na swojej stronie internetowej, prześlij mailem (nie zapominając o znajomych dziennikarzach), względnie pokaż palcem tym, którym te listy mogą sprawić przyjemność.
To dziwne listy pisane z miasteczka tak niedawno odciętego od świata, a dziś będącego częścią globalnej wioski.
Świat widziany z Dobrzynia nad Wisłą to świat widziany inaczej.
Szczerze oddana
Hili