Prawda

Sobota, 27 kwietnia 2024 - 08:58

« Poprzedni Następny »


Milczenie feministycznych owiec: ani słowa o horrorach Hamasu

Zwolennicy #MeToo milczeli.


Phyllis Chesler 2024-02-22


Książkę The Death of Feminism  opublikowałam w 2005 roku. W tamtym czasie skupiałam się na tym, jak zachodnie feministki miały większą obsesję na punkcie rzekomej „okupacji” kraju, który nigdy nie istniał – Palestyny – niż prawdziwej okupacji ciał kobiet w Gazie i na Zachodnim Brzegu, które były zmuszane do noszenia hidżabu, nikabu, oraz losu dzieci i aranżowanych małżeństw. Nie interesował ich też los kobiet, które były zabijane przez ich własne rodziny w imię honoru za drobne lub wyimaginowane wykroczenia. Ta forma zabójstwa kobiet jest przede wszystkim przestępstwem popełnianym przez muzułmanów na muzułmankach zarówno na Zachodzie, jak i w krajach muzułmańskich, ale w mniejszym stopniu ma miejsce także wśród Hindusów w Indiach i rzadziej wśród Sikhów. Napisałam, że zabójstwa honorowe to prawdopodobnie zwyczaj plemienny, którego przywódcy religijni nie zdołali obalić, i w którym współpracują także kobiety.

Przesiąknięte stalinizmem i palestynizmem feministki, jak również wściekli islamiści potępili mnie jako „islamofobkę” za przedkładanie praw kolorowych kobiet ponad prawa kolorowych mężczyzn (i kobiet), którzy je terroryzowali, a nawet zabijali. Zostałam także potępiona jako „syjonistka” za kwestionowanie świętości palestyńskiego bycia ofiarą.


Zatem należę do garstki osób, których nie zaskoczyło milczenie feministek w sprawie pogromu dokonanego przez Hamas 7 października. Nie łagodzi mojego smutku fakt, że tak wiele innych osób, w tym światowe media i profesorowie, grupy obrony praw człowieka i Organizacja Narodów Zjednoczonych, również aktywnie angażują się w zaprzeczanie tego co się stało 7 października, a także bezlitośnie i okrutnie szkalują codziennie państwo żydowskie.


Późnym popołudniem 7 października byłam już wciągnięta w wojnę poznawczą. Między 11 października a 25 stycznia opublikowałam 24 artykuły na ten temat i 10 razy udzieliłam wywiady na ten temat.


Większość feministek drugiej fali już odeszła. Jednak niektóre z moich wieloletnich sojuszniczek nadal uczestniczą w konferencjach, maszerują, podpisują petycje, piszą artykuły i zabierają głos.


Te feministyczne sojuszniczki nie odpowiedziały na wysłane przeze mnie artykuły dotyczące ich haniebnego, niedającego się znieść milczenia. Być może uważały, że Izrael zasłużył na wszystko, co dostał, ale były zbyt zażenowane, by mi to powiedzieć. Zamiast tego nie powiedziały nic.


Tylko jedna taka feministyczna sojuszniczka odpowiedziała, przesyłając mi artykuły Mashy Gessen i Judith Butler. Zasugerowała, że przeczytanie ich poglądów na temat moralnej wyższości życia bezbronnej żydowskiej diaspory i korzyści płynących z likwidacji państwa żydowskiego „otworzy mój umysł na prawdę”. Przesłała mi także artykuł, w którym obwiniono Benjamina Netanjahu – i tylko Netanjahu – za niepowodzenie „rozwiązania w postaci dwóch państw – jedynego sprawiedliwego rozwiązania”.


Natychmiast wysłałam jej moją krytykę artykułów Butler i Gessen; wysłałam jej oparty na faktach artykuł Bassema Eida z„Newsweeka”. Eid podsumowuje długą historię odrzucania przez Arabów ofert utworzenia państwa palestyńskiego, składanych najpierw przez Brytyjczyków, potem przez ONZ, a na koniec co najmniej sześć razy przez Izrael. Do tej pory nie odpowiedziała.


Inna długoletnia feministka (przyjaciółka, a nie tylko sojuszniczka) jest nieugięta w swoim przekonaniu, że Izrael „popełnia ludobójstwo” i jest „państwem apartheidu, kolonialnym i okupacyjnym”. Powiedziałam jej, że nie możemy już nigdy więcej rozmawiać o Izraelu. Ale teraz nasze rozmowy są rzadkie i kruche. Nie możemy rozmawiać o 7 października bez narażania naszej nagle kruchej przyjaźni.


Dlaczego moje poglądy są tak odmienne? Oto jeden powód.


Większość zachodnich propalestyńskich feministek nigdy nie mieszkała w kraju muzułmańskim ani nie poruszała się w kręgach muzułmańskich, tak jak ja to robiłam – i nadal to robię. Kiedy byłam młoda i cholernie głupia, pojechałam do Kabulu z moim mężem, Afgańczykiem, którego poznałam na studiach. Kiedy wylądowaliśmy, urzędnik lotniska sprawnie i oficjalnie zabrał mój amerykański paszport; nigdy więcej go nie zobaczyłam. Znalazłam się w pułapce X wieku, bez możliwości powrotu do przyszłości.


Niespodziewanie trafiłam do niewoli. Musiałam mieszkać z teściową, która była jedną z trzech żon i matką sześciorga z 21 dzieci swojego poligamicznego męża. Codziennie próbowała mnie nawrócić na islam. Nauczyłam się wiele o życiu w islamskim, teokratycznym państwie, w którym pogardzano niewiernymi, szyitami (Hazara) i kobietami, a służbę stale maltretowano.


Pisałam o tym w An American Bride in Kabul. Czytam prawie każdą książkę o tym kraju, wszystkie wspomnienia napisane przez Afgańczyków i obcokrajowców, którzy odwiedzali kraje muzułmańskie. Zgłębiałam historię Żydów w Afganistanie i odkryłam przerażające, osobiste powiązanie z ich historią. Książka zdobyła nagrodę National Jewish Book Award za rok 2013.


W przeciwieństwie do mnie większość feministek nie miała żadnej wiedzy na temat islamskiego apartheidu płci i religii; islamskiego imperializmu, islamskiego kolonializmu lub islamskiej konwersji mieczem; żadnego opartego na faktach zrozumienia, że muzułmanie praktykowali niewolnictwo przeciwko Czarnym i niewolnictwo seksualne.


W przeciwieństwie do mnie niewiele z nich kiedykolwiek odwiedziło Izrael lub spędziło czas w Izraelu, choć niektóre tak. W każdym razie tak wiele udało się zindoktrynować, że wierzyły, iż Izrael jest najgorszym krajem na ziemi.


Być może w przeciwieństwie do mnie większość feministek nie uczęszczała do szkoły hebrajskiej w Boro Park od piątego do czternastego roku życia. Niewiele z nich, tak jak ja, było członkami lewicowych grup syjonistycznych – grup, które prawdopodobnie by szanowały.

*****

Nie zdziwiło mnie milczenie feministek także z innego powodu.


Na początku lat 70. doświadczyłam antysemityzmu wśród lewicowych feministek i lesbijek. To nie miało politycznego zabarwienia. Powiedziano mi, że Żydzi tacy jak ja są zbyt nachalni, zbyt mądrzy, zbyt seksowni i przejmują ruch. Takie poglądy wysłały mnie prosto do Izraela. Mała grupa, w skład której wchodziła założycielka magazynu „Lilith”, Aviva Cantor Zuckoff, Cheryl Moch i ja, zorganizowała konferencję prasową na ten temat; przez lata próbowałyśmy zainteresować czołowe feministki żydowskie przyłączeniem się do nas, żeby to przedyskutować. Ani Andrea Dworkin, ani Letty Cottin Pogrebin nie były wówczas zainteresowane taką dyskusją.


W połowie lat 70. próbowałam zdobyć podpisy feministek pod petycjami przeciwko rezolucji ONZ, że syjonizm równa się rasizm. Niektóre podpisały, ale wiele feministek odmówiło. Wyjaśniłam, że antysyjonizm jest równoznaczny z rasizmem. Nie osiągnęłam niczego z feministycznymi marksistkami ani z innymi, które nienawidziły Żydów z powodów bardziej osobistych. Zaczęłam także współpracować z izraelskimi feministkami w Hajfie, Jerozolimie i Tel Awiwie oraz zabierać amerykańskich dziennikarzy do Izraela w nadziei, że zmodyfikują lub rozszerzą swoje poglądy. I tak się stało.


W 1979 roku zostałam zatrudniona przez Organizację Narodów Zjednoczonych do zorganizowania konferencji feministycznej w Oslo, która miała się odbyć tuż przed konferencją ONZ w sprawie kobiet w Kopenhadze. Magazyn „Lilith” przeprowadził ze mną wywiad pod pseudonimem na temat pogromu psychologicznego, jakim okazała się Kopenhaga. Podobnie jak inne kobiety, które pracowały w ONZ, ja również doświadczyłam molestowania seksualnego, a następnie napaści ze strony mojego pracodawcy, zmarłego doktora Davidsona Nicola, podsekretarza generalnego i dyrektora wykonawczego Instytutu Szkoleń i Badań ONZ.


Zaprosiłam moją sojuszniczkę i drogą przyjaciółkę, Robin Morgan, na konferencję w Oslo. Odmówiła wsparcia mnie w konfrontacji z Davidsonem (nękał seksualnie inne kobiety w Oslo); Robin uzasadniła swoją odmowę kolorem jego skóry – czarnym – co przeważyło nad jej rzekomym zaangażowaniem w zwalczanie molestowania seksualnego i gwałtów.


Robin powiedziała: „Źle by to wyglądało, gdyby biała feministka oskarżyła czarnego mężczyznę o gwałt”. Wiele czarnoskórych afrykańskich kobiet obecnych na konferencji nie podzielało tej obawy. Jak powiedziała nieżyjąca już Motlalepula Chabaku: „Skonfrontujmy się z tym brudnym psem”.


Nie mogłam pozwać Nicola – miał immunitet dyplomatyczny. W każdym razie chciałam feministycznej sprawiedliwości za zamkniętymi drzwiami. Nie chciałam, żeby Nicol poszedł do grobu wierząc, że może nas podzielić. Poprosiłam Glorię o pomoc. Zgodziła się. Zorganizowałyśmy spotkanie w mieszkaniu Glorii. Obietnice składano, ale nigdy ich nie dotrzymywano. Robin nigdy publicznie nie przyznała się do tego, co zrobiła. Nikt nigdy nie skonfrontował się z Nicolem. 


W tamtym czasie moja bliska przyjaciółka Andrea Dworkin przeczytała moją obszerną relację, westchnęła i powiedziała, że wierzy, że mnie zgwałcił , ale wierzyła też, że Robin naprawdę martwiła się, że „feminizm” będzie źle wyglądał, jeśli biała feministka oskarży czarnego mężczyznę o gwałt.


Prawie 40 lat później, w 2018 roku, opisałam to wszystko w A Politically Incorrect Feminist.


W 1981 roku zwołałam panel na temat feminizmu i antysemityzmu na dorocznym spotkaniu Krajowego Stowarzyszenia Studiów nad Kobietami, które odbyło się w Storrs w stanie Connecticut. Przekazałam taśmy Letty Cottin Pogrebin, która następnie napisała artykuł na ten temat dla magazynu „Ms.”, co z kolei doprowadziło do napisania rozdziału w jej książce Deborah, Golda, and Me z 1991 roku. 


Jedenaście lat po Oslo zarówno Robin, jak i Gloria poparły Anitę Hill, gdy ta postawiła zarzuty przeciwko sędziemu Clarence’owi Thomasowi. Dla nich była to akceptowalna opcja feministyczna, ponieważ zarówno oskarżycielka, jak i oskarżony byli czarni. Co ważniejsze, Hill była liberalną feministką, a Thomas konserwatystą.


W ten sposób dawno temu zrozumiałam, że czołowe feministki mogą poświęcać i poświęcają niektóre ze swoich podstawowych zasad na rzecz innych zasad i/lub dla korzyści osobistych, politycznych lub finansowych. 


Jest też coś, czego nie powiedziano na temat milczenia feministek z 7 października, a o czym rozmawiałyśmy z profesor Amy Elman.


Dawno temu niektóre feministki („abolicjonistki”) zdecydowanie sprzeciwiały się pornografii; inne uważały, że cenzurowanie tego zaszkodziłoby ich własnym prawom seksualnym lesbijek lub heteroseksualnym prawom seksualnym poza małżeństwem. Niektóre feministki sprzeciwiały się sadystycznej przemocy wobec prostytuujących się kobiet. Inni albo to lubili, albo byli gotowi to zaakceptować. Pornografia stała się jednak bardziej sadystyczna. Moim zdaniem na to, co zrobiły ISIS i Hamas, miała wpływ najbardziej brutalna pornografia. Feministki powinny zauważyć to pierwsze.


Zamiast tego nie tylko milczały miesiącami – nigdy nie powiązały tego, co zrobił Hamas czy ISIS, z wpływem pornografii. Pamiętajmy, że żołnierze Navy Seals, którzy zabili Osamę bin Ladena, znaleźli również ogromny zapas materiałów pornograficznych, który nigdy nie został udostępniony. Bin Laden był człowiekiem, który trzymał swoje cztery żony w burkach, nawet gdy szły pływać we własnym basenie. 


Jednakże feministyczne abolicjonistki, które nadal są aktywne, ale milczą, nauczyły się nienawidzić Izraela i postrzegać Hamas jako ruch „oporu”. Brakuje im odwagi, aby podtrzymać swoją niepopularną analizę pornografii, by nie została wykorzystana do wspierania Izraela.


Kiedy Hamas/Iran rozpętał horror 7 października, zrozumiałam, że świat nigdy nie będzie taki sam – przynajmniej nie dla Izraelczyków i nie dla Żydów, którym zależy na przetrwaniu Izraela i Żydów. Zrozumiałam także, że 7 października przyspieszył III wojnę światową pomiędzy judeochrześcijańskim Zachodem a tymi, którzy tęsknią za globalnym kalifatem.


8 października wraz z moją przyjaciółką i sojuszniczką Mandy Sangherą, brytyjsko-indyjską aktywistką sikhijską, zwróciłyśmy się do mediów społecznościowych. (Współpracowałam już z Mandy podczas akcji ratunkowej dla 398 kobiet z Afganistanu w 2021 r. oraz przy innych projektach przeciw przemocy opartej na „honorze”). Ostro potępiłyśmy pogrom/masakrę dokonaną przez Hamas – i zbiorowe milczenie feministek.


Mandy zamieściła na swoim blogu WordPress artykuł zatytułowany „Po raz kolejny przemoc seksualna jest bronią wojenną, tym razem w Izraelu. Co zamierzamy z tym zrobić?" 11 października opublikowałam w „Jewish News Service” artykuł o „nienawidzących kobiet kobietach, które wspierają Hamas”, który również został szeroko rozpowszechniony.


Mandy i ja rozmawiałyśmy i pisałyśmy. Po raz pierwszy w swojej karierze zaczęła odczuwać krytykę za swoje „zbyt” proizraelskie poglądy. Mandy ostrzegano, zastraszano i wyrzucano z grona znajomych.


Media niefeministyczne, media żydowskie i dziennikarze – wszyscy włączyli się w tę dyskusję. Liel Leibowitz w „Tablet”, 8 października; Monica Osborne w „Newsweeku”, 10 października.


Również 8 października zespół prasowy Niezależnego Forum Kobiet (IWF), konserwatywnej grupy, wydał oświadczenie zatytułowane „Niesprowokowany atak terrorystyczny Hamasu na Izrael, Izrael odpowiada: To wojna”.


Specjalistka ds. polityki, dr Meaghan Mobbs, potępiła „barbarzyńskie ataki na kobiety i dziewczęta [jako] podłe i zasługujące na pogardę świata”. Doktor Qanta Ahmed, określiła 7 października jako „ohydne akty islamistycznych dżihadystów wspieranych przez Iran, [które] zagrażają wszystkim narodom pracującym na rzecz pokoju z Izraelem”.


IWF opublikowało 10 takich artykułów między 8 października 2023 r. a 1 stycznia 2024 r.


10 października Biały Dom zabrał głos. Prezydent określił działania Hamasu jako „zło”, ale środki masowego przekazu w dalszym ciągu upierały się, że „doniesienia [o gwałtach] są niepotwierdzone”.


11 października lewicowa magazyn  „Forward” stwierdził, że  szczegóły podane przez „Tablet” obejmowały „niejasne” „zarzuty”, które „nie zostały poparte” i odrzuciła słowa Leibowitza lub zniesławiła go jako „prawicowego” dziennikarza.


Z jednym wyjątkiem lewicowo-liberalne feministki zachowały milczenie.


12 października radykalna  grupa feministyczna Women's Declaration International USA, której poglądy podzielam, opublikowała oświadczenie, w którym oświadczyła: „Podobnie jak wielu innych, patrzyłyśmy z przerażeniem, jak Hamas najeżdżał południowy Izrael, gwałcąc żydowskie kobiety i dziewczęta, mordując niewinnych cywilów i biorąc (cywilnych) zakładników…. Odczuwamy odrazę, widząc doniesienia o Amerykanach broniących sprawy Hamasu”.


13 października Mandy i ja opublikowałyśmy w „New English Review” artykuł zatytułowany „Gwałt jako broń wojenna, tym razem w Izraelu. Dlaczego feministki milczą?”, który został przetłumaczony na język polski i szeroko rozprzestrzeniany.


Wysłałam wszystkie moje artykuły do Glorii Steinem z notatką z prośbą o „pomoc”. Odpowiedziała natychmiast i powiedziała, że „zapyta ludzi z większości feministycznej [którzy publikują ‘Ms.’], czy odpowiedzieli”. Magazynowi „Ms.” zabrało dwa miesiące, zanim cokolwiek opublikował, a kiedy to nastąpiło, artykuł był nijaki i pozostawiał wiele do życzenia.

*****

Kiedy pisałam o 7 października, zalewały mnie widoki protestujących. Maszerowali dla Hamasu! Widok żydowskiej krwi podekscytował ich i uwolnił ich morderczość.


Maszerowali ulicami Ameryki, zarówno kobiety, jak i mężczyźni – w imię „Palestyny”. Wszędzie anarchiści, islamiści, lesbijki, „queer”, feministki i lewicowcy tworzyli barwny koszmar ze swoimi bębnami, gwizdkami i megafonami. Nieustannie skandowali; nieśli flagi „palestyńskie”; nosili kefije; zamykali mosty, tunele i stacje kolejowe; straszyli dzieci w szpitalach onkologicznych; oraz fizycznie i werbalnie atakowali tych, którzy byli rozpoznawalnymi Żydami, zarówno na uniwersytetach, na ulicach, w restauracjach, jak i w domach.


Nie słyszałam, by ci popierający Hamas uczestnicy  marszów, zwłaszcza lesbijki, „queer” i feministki, wzywali do zaprzestania gwałtów, bicia kobiet lub prześladowań homoseksualistów i „queer” w Gazie. Nie widziałam żadnych znaków potępiających zabójstwa honorowe lub poligamię. Nikt nie wzywał do wolności reprodukcyjnej amerykańskich kobiet ani do wprowadzenia poprawki dotyczącej równych praw.


18 października wraz z Mandy opublikowałam w „New York Post” artykuł zatytułowany „Reakcja na horror Hamasu pokazuje, że ruch feministyczny stracił swój kompas moralny”. 


Żadna czołowa amerykańska feministka ani wieloletnia sojuszniczka feministek nie skontaktowała się ze mną.


17 i 24 października dwie izraelskie dziennikarki, odpowiednio Shalva Weil i Hamutal Gouri, opublikowały w izraelskich mediach artykuły potępiające zarówno ONZ, jak i zachodnie feministki za ich milczenie i określiły masakrę Hamasu jako „przerażającą”. 23 listopada trzecia izraelska dziennikarka, Amelie Botbol, opisała masakrę z 7 października jako „przerażający obraz systemowych napaści seksualnych”.


Czołowe amerykańskie feministyczne ekspertki zajmujące się przemocą wobec kobiet, w tym gwałtem i zespołem traumy po gwałcie, nadal milczały.


23 października dziesiątki izraelskich grup kobiecych i kilka grup żydowskich zwróciły się do UN Women o wydanie oświadczenia. Napisali: „To nie do pomyślenia, żeby agencja ONZ odpowiedzialna za prawa kobiet ignorowała uprowadzenia kobiet, niemowląt, dziewcząt, dzieci i mężczyzn… oraz zamordowanie ponad tysiąca cywilów”.


Jak dotąd tylko zachodni konserwatyści, Izraelczycy i część Żydów stanęli w obronie zamordowanych, torturowanych i porwanych ofiar 7 października.


26 października asystentka Glorii Steinem określiła artykuły, które ciągle wysyłałam, jako „wspaniałe”, ale przesłała mi e-mail z następującą treścią:


"W tej chwili [Gloria] ogranicza wszystkie projekty i powiązania, szczególnie te, które wykraczają poza jej kompetencje, na rzecz własnego pisania, więc nie może być tutaj bardziej pomocna, ale z radością będziemy nadal czytać i wspierać wszystko, co wysyłasz. Dzięki."


Gloria ma prawie 90 lat i to może być prawda. Bez względu na wszystko, nasze związki są wieloletnie i nadal darzę ją sentymentalnym uczuciem.


27 października Konwencja ONZ w sprawie eliminacji wszelkich form dyskryminacji kobiet (CEDAW) wydała mętne oświadczenie dotyczące „płciowego wymiaru konfliktu”. Napisano:


"Komitet wzywa wszystkie strony do systematycznego zajmowania się wymiarem konfliktu związanym z płcią. Jest głęboko zaniepokojony faktem, że wymiar konfliktu ze względu na płeć znacznie się zaostrzy w przypadku kobiet przesiedlonych wewnętrznie."


Nigdy nie czytałam tak jasnego stwierdzenia – a ty?


Przez cały listopad publikowałam artykuły na temat 7 października.

23 i 25 listopada w „Times of Israel oraz w MSNBC opublikowano artykuły na temat gwałtów dokonanych przez Hamas, z których wszystkie kwestionowały milczenie ONZ i „feministek”. 25 listopada, 49 dni po pogromie/masakrze, „Washington Post” zacytował szefa izraelskiej policji Kobi Szabtaia, ale napisał także, że urzędnik Hamasu twierdzi, że „izraelskie twierdzenia są niepoprawne”.


29 listopada w „RealClearPolitics” opublikowałam kolejny artykuł zatytułowany „Porażka zachodniego feminizmu, gdy jest on najbardziej potrzebny”. Artykuł ten przeczytały setki tysięcy czytelników.


Moje feministyczne sojuszniczki milczały.


Co jednak istotne, 30 listopada Dahlia Lithwick, prawniczka, dziennikarka i redaktorka w „Slate” (i Żydówka), wraz z pięcioma innymi autorami, opublikowała w „Slate” ważny artykuł o 7 października – podobnie jak dziennikarka i autorka Christina Lamb w londyńskim „Timesie”.


1 grudnia IWF wydała zdecydowane oświadczenie zatytułowane „Niezależne Forum Kobiet i Głos Niezależnych Kobiet potępiają gwałt na kobietach i dziewczętach w Izraelu i wzywają wszystkich zwolenników praw kobiet do potępienia Hamasu”.


1 grudnia, prawie dwa miesiące po 7 października, UN Women w końcu wydała mętne oświadczenie w sprawie izraelskich i palestyńskich kobiet, które są zagrożone „przemocą ze względu na płeć”. Jeśli palestyńskie kobiety są gwałcone – kim są gwałciciele? Na pewno nie członkowie IDF. UN Women napisała: „Głęboko żałujemy, że w Gazie wznowiono operacje wojskowe i powtarzamy, że wszystkie kobiety, Izraelki, Palestynki, jak wszystkie inne, mają prawo do bezpiecznego i wolnego od przemocy życia”.


Po tym kawałku w stylu udawanej bezstronności ONZ, stwierdzono: „Jednoznacznie potępiamy brutalne ataki Hamasu na Izrael”.


4 grudnia sytuacja w mediach zaczęła się odwracać, kiedy filantropka i dyrektorka ds. technologii Sheryl Sandberg dołączyła do Misji Izraelskiej na specjalnej sesji ONZ w sprawie gwałtów, tortur, porwań i morderstw izraelskiej ludności cywilnej dokonanych 7 października przez Hamas. „Milczenie to współudział… a w obliczu terroru nie możemy milczeć –stwierdziła. Dlatego wszyscy jesteśmy tu dzisiaj, aby mówić o koszmarnych czynach”.


4 grudnia, 58 dni
 po pogromie, lewicowo-liberalne media zaczęły relacjonować masakrę.


5 grudnia Letty Cottin Pogrebin opublikowała artykuł zatytułowany „Dziś nie ma żartów, memów, polityki ani kultury. Tylko Izrael, Hamas, kobiety i dzieci” na Substack; następnie 13 grudnia opublikowała niemal identyczny artykuł w „Forward”. Rzuciła w nim wyzwanie feministycznemu milczeniu na temat 7 października, pisząc: „Jestem Żydówką i jako kobietą nie pozwalam, aby brutalny atak Hamasu na Izrael kobiety i dziewczęta został zapomniany we mgle wojny”. Ale dodała:


"Od ponad 30 lat opowiadam się za państwowością palestyńską i protestuję przeciwko okupacji. Dzisiaj omawiam szczegóły okrucieństwa terrorystów nie po to, aby przyćmić skrajne cierpienia Palestyńczyków z rąk Izraela, ale aby podkreślić brak oburzenia i współczucia dla cierpień Żydów z rąk Hamasu."


Zręczna sztuczka. Sama Letty była jedną z milczących feministek. I nikt nie może jej zarzucić, że nie okazuje współczucia Palestyńczykom. Jej krytyka Izraela w stylu J-Street jest również dobrze znana.


Minęło 60 dni od 7 października i około 55 dni, odkąd po raz pierwszy skontaktowałam się z Glorią Steinem.


6 grudnia  magazyn „Ms.” w końcu udostępnił „listę lektur” na temat gwałtów na kobietach w wielu strefach objętych wojną, takich jak Kongo, Etiopia, Jemen, Syria i Ukraina, która skupiała się także na próbach kobiet „zaprowadzenia pokoju”.


Co dziwne, w magazynie nie zmieścił się artykuł, który napisałam dla magazynu „On the Issues” w 1995 r., być może pierwszy tego typu, na temat gwałtu jako broni wojennej. Opisałam w nim gwałt jako „czystkę płciową” i udokumentowałam użycie gwałtu jako broni politycznej przez muzułmańskich mężczyzn przeciwko muzułmankom i hinduskom w Afganistanie, Algierii, Bangladeszu, Indiach, Iranie i Pakistanie. Zauważyłam, że ONZ milczała, podobnie jak przywódcy muzułmańscy. Napisałam:


Ambasador Bośni przy ONZ powiedział, że „nie znalazł żadnej [zgwałconej] kobiety, która byłaby w stanie mówić”. Alexandra Stiglmayer stwierdziła, że (bośniackie) zgwałcone kobiety są „załamane”, „zastraszone”, „wycofane”, „płaczące”, „dręczone koszmarami”, „bezsennością”, „depresją”, „zaburzeniami paniki” i „mające skłonności samobójcze”.


Już wtedy zauważyłam:


Ocalałych nawiedzają ci, którzy słyszeli ich krzyki, ale odwrócili się plecami; ci, którzy obwiniali ofiarę i współpracowali z gwałcicielem/oprawcą/zabójcą; ci, którzy minimalizowali, wyolbrzymiali lub po prostu źle rozumieli, na czym polega gwałt lub tortury; ci, którzy autorytatywnie i świętoszkowato nauczali o niewłaściwości zemsty, ale ich wizja nie obejmowała sprawiedliwości.


Być może teraz było wystarczająco bezpiecznie, by funkcjonariusze Partii Demokratycznej i przywódczynie feministyczne wydali oświadczenie. I wkrótce to zrobili.


Około 10 grudnia przywódczynie praw kobiet i wybrani funkcjonariusze Partii Demokratycznej w stanie Nowy Jork opublikowali oświadczenie. Powiedziano mi, że prace nad tym oświadczeniem rozpoczęły się 29 listopada i jego napisanie zajęło siedem dni. Kiedy zadzwoniłam do jednej z organizatorek, bardzo pracowitej i przyzwoitej feministki, przeprosiła, że początkowo nie poprosiła mnie o podpisanie (zrobiłam to później) i zapytałam, czy jej grupa skontaktowała się z feministkami, które odmówiły podpisania. Powiedziała tak. Nie chciała podać mi ich nazwisk. Roześmiałam się. Potem powiedziałam jej, jakie prawdopodobnie były te nazwiska. Była zdumiona. Na przykład nie podpisał się ani jeden członek Koalicji Przeciwko Handlowi Kobietami. Wyjaśniło mi to także, dlaczego spisanie pożądanego, bezstronnego dokumentu zajęło siedem dni. Oto fragment ich akrobacji językowych:


"Jesteśmy w żałobie, gdy jesteśmy świadkami rozdzierającej serce udręki kobiet, dzieci i wszystkich tych, którzy cierpią nie z własnej winy, zarówno w Izraelu, jak i w Gazie. Opłakujemy śmierć tak wielu palestyńskich i izraelskich cywilów, którzy zginęli w tej wojnie. Pragniemy sprawiedliwego pokoju. Potępianie gwałtu jako broni wojennej nie oznacza wyrażania aprobaty ani sojuszu z koalicją rządzącą w Izraelu, ani nie oznacza wsparcia bombardowania Gazy. Jednak jako feministki wyznajemy uniwersalną zasadę, że gwałt należy zawsze potępiać; jesteśmy świadkami góry dowodów na to, że Hamas i inne grupy terrorystyczne użyły gwałtu jako broni wojennej przeciwko izraelskim kobietom i dziewczętom; żądamy odpowiedzialności za przestępstwa, których społeczność światowa nigdy nie może tolerować. Przede wszystkim stoimy po stronie ofiar okrucieństw na tle płciowym, ocalałych i tych, którzy nie przeżyli, i wyrażamy z nimi solidarność."


12 grudnia Biały Dom potępił odmowę Hamasu wydania zakładników i wykorzystanie przez nich gwałtu do terroryzowania, stwierdzając: „W tygodniach od 7 października ocaleni i świadkowie odważnie dzielili się relacjami o poważnej przemocy seksualnej ze strony terrorystów Hamasu wobec kobiet i kobiet dzieci w Izraelu”.


Wcześniej milczący Demokraci zaczęli „przejmować” tę historię. Czy chcieli móc twierdzić, że stanęli w obronie Izraela, aby zaimponować proizraelskim wyborcom? Idąc dalej, czy oświadczenie z 10 grudnia i artykuł Letty’ego z ostatniej chwili pozwolą popierającym Bidena Demokratom twierdzić, że potępili gwałty  z 7 października?


14 grudnia organizacja Veteran Feminists of America (VFA) (wcześniej ograniczona przez swój status organizacji non-profit) opublikowała oświadczenie w sprawie „gwałtu jako broni wojennej”: „Zawsze potępiamy gwałt, zwłaszcza jako narzędzie wojny, jakiego dopuściła się organizacja terrorystyczna Hamas 7 października. VFA sprzeciwia się wszelkiej dyskryminacji, przemocy ze względu na płeć i wszelkim zbrodniom przeciwko ludzkości”.


15 grudnia marksistowsko-feministka Katha Pollitt poszła za przykładem Letty i w artykule opublikowanym w „Nation” rzuciła wyzwanie feministycznemu milczeniu. Podobnie jak Letty, sama Katha milczała przez wiele miesięcy. Teraz napisała:


To milczenie dziwnie nie zgadza się z tym, jak szybko nasz ruch uznawał znacznie bardziej wątpliwe twierdzenia i podnosił świadomość na temat niewłaściwych zachowań seksualnych, które w niczym nie przypominają gwałtu. Co się stało z wyraźnym wezwaniem do „wierzenia kobietom”? Co się stało z #metoo?…


Gdzie Marsz Kobiet? Większość feministyczna? Krajowe Stowarzyszenie Studiów Kobiet?


19 grudnia – 73 dni po masakrze – magazyn „Ms.” opublikował artykuł, w którym wymieniono wszystkie ofiary przemocy ze względu na płeć, zwłaszcza ofiary konfliktów w Afganistanie, Kongo, Etiopii, Iranie, Sudanie Południowym, Sudanie, Ukrainie i Jemenie. Geeta Rao Gupta napisała: „Jesteśmy głęboko zaniepokojeni zwiększonym ryzykiem [przemocy ze względu na płeć] wobec kobiet i dziewcząt w Gazie i na Zachodnim Brzegu, między innymi na skutek wysiedleń”.


Artykuł ten wspomniał o Izraelu dopiero w czwartym akapicie i to jedynie jako część argumentacji dotyczącej zarówno kobiet palestyńskich, jak i izraelskich. Autorka próbowała znormalizować (lub ukryć) to, co wydarzyło się 7 października, łącząc to z innymi gwałtami, które miały miejsce w strefach konfliktu.


Następnie w styczniu na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos (15–19 stycznia) przedstawiciele izraelskiego rządu pokazali 48-minutowy film pokazujący horror pogromu trzem oddzielnym grupom; Mandy Sanghera moderowała panel sponsorowany przez Female Quotient Shelley Zalis, podczas którego omawiano gwałty na Ukrainie, w Afganistanie i Izraelu. Podczas innego panelu wypowiadały się rodziny izraelskich zakładników.


25 stycznia cztery muzułmanki (Farhana Khorshed, Soraya Deen, Raheel Raza i Zainab Khan), z których trzy znam i z którymi współpracowałam, oraz jedna, której niedawno sfinansowano wizytę w południowym Izraelu, opublikowały artykuł w „Newsweekh”, w którym napisały:


My, muzułmanki, potępiłyśmy ataki z 7 października…. Nasza wiara wymaga, abyśmy zabrały głos i zapewniły, że nie ma usprawiedliwienia dla tych okropnych czynów…


Mówienie o tych zbrodniach to jedyny sposób, aby stanąć po stronie ofiar, co jest niezbędne do uzdrowienia tych, które przeżyły…


Wydaje się bardzo prawdopodobne, że do tego milczenia przyczyniły się uprzedzenia, antysemityzm i polityka…


Jeśli my, muzułmanki, nie podniesiemy głosu przeciwko temu, damy zielone światło innym grupom ekstremistycznym, takim jak Boko Haram, ISIS i Hezbollah, które już ośmieliły się w swoich aktach terroryzmu i przemocy, by zachowywały się jak Hamas.


31 stycznia Sheryl Sandberg, wprowadzona przez lorda Johna Mendelsohna, przewodniczyła w Izbie Lordów wydarzeniu zatytułowanemu: „Przeciwstawianie się przemocy na tle seksualnym i ze względu na płeć w ataku terrorystycznym 7 października”. Pozwólcie, że ostatnie słowo oddam Sandberg. W artykule CNN opublikowanym w listopadzie napisała:


"7 października terroryści Hamasu dopuścili się niewyobrażalnych okrucieństw, o których musimy mówić – i to głośno. Wielu świadków zeznało, że tego dnia powszechna była przemoc na tle seksualnym… Niektórzy jednak stanowczo zaprzeczają, że do tych okrucieństw doszło…

Brak głośnego potępienia gwałtów z 7 października – czy jakichkolwiek gwałtów – jest ogromnym krokiem wstecz dla kobiet – i mężczyzn – na świecie…

 

Musimy potępiać te gwałty w każdej rozmowie, na każdym wiecu i na znakach umieszczonych na każdym rogu ulicy. Musimy zapomnieć o naszej odmiennej polityce i pamiętać o naszym wspólnym człowieczeństwie."

 

Sheryl: Brawo! I — Hineni. Oto jestem wraz z małą i bardzo cenną grupą amerykańskich i kanadyjskich feministycznych syjonistek – wszystkie jesteśmy gotowe w każdy sposób wesprzeć Twoją pracę.

Link do oryginału: https://spectator.org/silence-of-the-feminist-lambs-not-a-word-about-hamas-horrors/

Spectator, 16 lutego 2024

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Phyllis Chesler

Emerytowana profesor psychologii City University of New York, współzałożycielka Association for Women in Psychology oraz National Women's Health Network.

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2592 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

„Lepsi” cywile z Gazy   Dershowitz   2024-04-26
Chrześcijanie wolą żyć w Izraelu, a nie w Autonomii Palestyńskiej   Tawil   2024-04-23
Aby chronić prawa człowieka, rządy muszą zaprzestać finansowania kampanii organizacji pozarządowych przeciwko Izraelowi   i Itai Reuveni   2024-04-20
Czemu Warszawa mówi, że „Tel Awiw powiedział”?   Koraszewski   2024-04-20
Niebezpieczny pęd Stanów Zjednoczonych, by uratować grupę terrorystyczną Hamas   Dershowitz   2024-04-19
Palestyńczycy  nie są małymi dziećmi   Wilf   2024-04-18
Ruchy masowe i tęsknota do nienawiści   Koraszewski   2024-04-17
Prawdziwy obraz wojny na Bliskim Wschodzie widać teraz w pełnym świetle Jak błyskawica zapalająca się w ciemnym pokoju, atak Iranu na Izrael w końcu dał światu coś cennego: wgląd w prawdziwe intencje Teheranu.   Freidman   2024-04-16
„Żelazne” wsparcie USA dla Izraela oznacza „nie pozwolimy wam wygrać walki”     2024-04-15
Palestyński plan „dwóch państw”: oszukiwanie Zachodu   Landes   2024-04-13
Być może Izrael jest bardziej etyczny?     2024-04-13
Przeciwni Hamasowi Gazańczycy, antyizraelizm i denazyfikacja   Oz   2024-04-12
Kogo i czego uczy historia?   Koraszewski   2024-04-08
Jesteśmy ofiarami i wszystko, co robimy, jest usprawiedliwione   Greenfield   2024-04-06
Wybiórcze współczucie czyli  liczy się tylko życie Palestyńczyków   Fitzgerald   2024-04-04
Palestyńczyk jak go widzą   Koraszewski   2024-04-02
Kiedy zbrodnia spektakularnie się opłaca   Rafizadeh   2024-04-01
Gaza: razzia jako wojna polityczna   Taheri   2024-04-01
ONZ wezwana do reagowania na przemoc wobec kobiet wynikającą z szariatu   Ibrahim   2024-03-31
Żydzi z Hollywood są jak indyki na Boże Narodzenie   Julius   2024-03-24
Strategia okrucieństwa w wojnie w Strefie GazyPrawdopodobnie Hamas jest pierwszym reżimem w historii, który prowadzi wojnę mającą na celu maksymalizację ofiar wśród własnej ludności.   i Leonard Hochberg   2024-03-22
Lewica, prawica i kanarek w kopalni   Koraszewski   2024-03-22
Dlaczego liberałowie ponieśli porażkę w walce z antysemityzmem   Tobin   2024-03-21
Odwaga białej flagi i mój Poznań   Koraszewski   2024-03-17
Izraelska pisarka wycofuje się z zaplanowanego wystąpienia, zanim zostanie anulowana z powodu „złych poglądów”   Coyne   2024-03-16
Demokracja protestów i piwny parlamentaryzm   Kruk   2024-03-16
Dlaczego nowo niepodległe kraje muszą odrzucić radykalną dekolonizacjęKontrastujące historie Singapuru, Tanzanii i Sri Lanki ukazują niebezpieczeństwa związane z próbą całkowitego wymazania kolonialnej przeszłości.   Sophalkalyan   2024-03-15
Dlaczego lewica musi kłamać o Hamasie i gwałtach   Tobin   2024-03-13
Departament Edukacji USA ukrywa zagraniczne darowizny na rzecz uniwersytetów   Bard   2024-03-13
Od miesięcy oficjalna polityka Autonomii Palestyńskiej zakłada zadawanie cierpień Gazańczykom     2024-03-11
Wybory wartości w globalnej wiosce   Koraszewski   2024-03-11
Czy Gaza naprawdę jest przypadkiem największych cierpień Arabów?   Abdul-Hussain   2024-03-09
Przestępstwa seksualne Hamasu-UNRWA i Międzynarodowy Dzień Kobiet   Blum   2024-03-08
Homeopatyczny środek na wydłużanie rzęs   Koraszewski   2024-03-08
Czy odbędzie się strategiczny dialog USA-Katar?   Carmon   2024-03-07
Kiedy polityka wobec zagranicznych wojen staje się krajową polityką wyborczą   Fernandez   2024-03-05
Palestyński handlarz kłamstw   Bawer   2024-03-05
Wszyscy jesteśmy imigrantami   Koraszewski   2024-03-02
Współudział UE w finansowaniu irańskiego terrroru   Rafizadeh   2024-03-01
Dzień po i jego konteksty   Koraszewski   2024-02-26
Sabotowanie romansu USA-Izrael   Altabef   2024-02-24
Eurowizja i bębny wojny   Collins   2024-02-23
Milczenie feministycznych owiec: ani słowa o horrorach HamasuZwolennicy #MeToo milczeli.   Chesler   2024-02-22
A zwycięzcą jest – Hamas!   Dershowitz   2024-02-21
"Palestyńczycy są tacy sami jak my", zapewnia mędrzec Blinken   Pandavar   2024-02-20
Żyjemy w momencie kulturowego chaosu   Meotti   2024-02-20
Chleba naszego powszedniego daj nam Google   Koraszewski   2024-02-19
Jak propalestyńscy są zachodni demonstranci?     2024-02-16
@Guardian kłamie, żeby przedstawić żołnierzy IDF jako potwory – ale pokazuje, że @IDF pozostaje najbardziej moralną armią na świecie     2024-02-15
Blinken powinien wiedzieć, że Autonomia Palestyńska jest równie zła jak rządy Hamasu w Gazie   Marcus   2024-02-14
Czy może istnieć uczciwa propalestyńska lewica?   Levick   2024-02-14
Hipokryzja zdefiniowana: grupy praw człowieka martwią się wszelkimi ograniczeniami w przepływie uchodźców, ale milczą w sprawie Egiptu, który zakazuje wjazdu jakimkolwiek uchodźcom z Gazy     2024-02-13
Czy uchodźcy żydowscy i arabscy są równi?Mimo prawie miliona żydowskich uchodźców z krajów arabskich, Organizacja Narodów Zjednoczonych nadal ma obsesję wyłącznie na punkcie potomków uchodźców arabskich.   Julius   2024-02-11
Kilka uwag wokół niepewności   Koraszewski   2024-02-09
Moi drodzy Palestyńczycy: Czas pozbyć się naszych przywódców i przyjąć izraelskie oferty pokojowe   Eid   2024-02-07
Jak zdemontować UNRWA: instrukcja krok po kroku     2024-02-07
Wojna Izraela z Hamasem jest najmniej śmiercionośną wojną w regionieDlaczego więc media opisują go jako „jedną z najbardziej śmiercionośnych… w historii”?   Greenfield   2024-02-06
Zdradziecka awangarda intelektualna   Koraszewski   2024-02-04
Departament Stanu a rzeczywistość   Bard   2024-02-03
Szef ONZ twierdzi, że Palestyńczycy mają „prawo do państwowości”. Dlaczego?   Fitzgerald   2024-02-03
UNRWA istnieje, aby pomóc w prowadzeniu wojny, której celem jest likwidacja Izraela   Tobin   2024-02-02
Islamscy terroryści tworzą klęski głodowe, żeby czerpać korzyści z pomocy zagranicznejWalka z terrorystami nie powoduje klęsk głodowych; pomoc humanitarna dla terrorystów powoduje klęski głodowe.   Greenfield   2024-02-01
Kto pierwszy mrugnie w wojnie w Gazie?   Fernandez   2024-02-01
Dokumentowanie działań umożliwiających zbrodnie wojenne Hamasu: agencje ONZ, programy pomocy rządowej i organizacje pozarządowe   Steinberg   2024-01-31
Prawdziwe ludobójstwa, które świat ignorujeZamiast przeciwstawić się prawdziwym zbrodniom przeciw ludzkości, społeczność międzynarodowa obrzuca Izrael krwawymi oszczerstwami.   Bryen   2024-01-29
Wysoki Przedstawiciel UE, Josep Borrell, przyznaje, że chce „dwóch państw”, a nie „pokoju”     2024-01-26
Błędna odpowiedź Bidena w sprawie TajwanuGłównym zagrożeniem dla pokoju w Azji nie jest niepodległość Tajwanu, ale chińska wojowniczość.   Jacoby   2024-01-26
Jak zakończyć cierpienia Palestyńczyków   Tawil   2024-01-24
Dla mediów terroryści Hamasu to duchy   Bard   2024-01-23
Złóżmy pozew przeciwko UNRWA w Hadze   Bedein   2024-01-23
Jak Princeton wybiela haniebną historię Kena Rotha   Steinberg   2024-01-22
Jedna wojna i dwie wizje   Taheri   2024-01-21
Pytasz, czy jesteś antysemitą?   Koraszewski   2024-01-21
“Koszmar zatajonych pieniędzy”: jak Katar kupił Ligę Bluszczową   Williams   2024-01-20
“Krwawe Boże Narodzenie”: chrześcijanie masakrowani w nigeryjskim ludobójstwie   Ibrahim   2024-01-17
Pracownicy pomocy humanitarnej wspierają Hamas   Bard   2024-01-13
Samobójcza głupota „rozwiązania w postaci dwóch państw”   Anderson   2024-01-12
Starzy orędownicy procesu pokojowego i wojna w Gazie   Flatow   2024-01-11
Dlaczego chrześcijańscy przywódcy ignorują ataki na swoją społeczność   Tawil   2024-01-10
Masha Gessen, lub, ври, да знай же меру   Fitzgerald   2024-01-09
Dla mediów terroryści Hamasu to duchy   Bard   2024-01-06
Izrael ma nie tylko armię najbardziej moralną, ale także najbardziej przejrzystą     2024-01-06
Krytycy Izraela po prostu nie chcą, aby Izrael zwyciężył   Tobin   2024-01-05
Kto popiera Hamas?   Dershowitz   2024-01-04
Nie ma „upokorzonej izraelskiej męskości”   Chesler   2024-01-02
Nie ma porównania pomiędzy przemocą palestyńską i żydowską na Zachodnim Brzegu     2024-01-02
Odzyskanie romantyzmu naszej sprawy   Greenfield   2023-12-28
Przyszła strategia ekonomiczna dla pokoju   Mahjar-Barducci   2023-12-25
“Przebudzenie” zagraża amerykańskim Żydom   Tobin   2023-12-23
Dziesięć podstawowych faktów na temat wojny z Hamasem, o których media nie mówią     2023-12-23
Zakazanie przez Bidena prawa wjazdu do USA dla „stosujących przemoc osadników” izraelskich zablokowałby tych, którzy po prostu nie zgadzają się z jego polityką   Kontorovich   2023-12-21
Wojna w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie   Koraszewski   2023-12-20
Czy dysonans poznawczy Bidena może pozwolić Izraelowi wygrać wojnę?   Tobin   2023-12-19
Dlaczego islamiści roszczą sobie prawa do ziemi niemuzułmańskiej?   Bulut   2023-12-18
Polityka tożsamości i zaburzenia kognitywne   Koraszewski   2023-12-18
Symfoniczna wersja terroru   Taheri   2023-12-15
Wsparcie dla terroru: jak terroryści wykorzystują organizacje humanitarne   i Nathaniel Rabkin   2023-12-14
Zdumiewająca naiwność Izraelofobów. Zachodnie oburzenie wywołane wyłapywaniem przez IDF podejrzanych członków Hamasu jest absurdalnym kwiecistym moralizowaniem.   O'Neill   2023-12-13
Redaktor kuwejckiej gazety: Hamas powinien być ścigany sądownie za śmierć i zniszczenie, jakie ściągnął na Gazańczyków atakiem z 7 października     2023-12-11
Tak daleko, tak blisko   Koraszewski   2023-12-10

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk