Prawda

Czwartek, 2 maja 2024 - 04:06

« Poprzedni Następny »


Administracja Bidena i “Wojna o prawo powrotu”


Vic Rosenthal 2020-12-29


Wszystkie poprzednie izraelsko-palestyńskie negocjacje pokojowe załamały się, ponieważ izraelscy i zachodni negocjatorzy nie rozumieli najwyższej wagi jednej kwestii – „prawa powrotu”, którego żądali Palestyńczycy. Było to możliwe, ponieważ konsekwentnie nie rozumieli języka – czy to angielskiego, czy arabskiego – używanego przez Palestyńczyków. „Konstruktywna wieloznaczność”, która często charakteryzuje dyplomatyczny język i pozwala stronom, które nie całkiem zgadzają się ze sobą, na podpisywanie porozumień, umożliwiła tym samym słowom mieć diametralnie sprzeczne znaczenie, kiedy wypowiadane są przez ludzi Zachodu i Palestyńczyków.  

Sądząc z niewielu publicznych wypowiedzi o ludziach mianowanych przez Bidena, jego administracja przyjmie to samo stanowisko wobec Izraela i Palestyńczyków jak poprzednia demokratyczna administracja kierowana przez Baracka Obamę.


To znaczy, powróci do koncepcji założenia palestyńskiego państwa w Judei i Samarii mniej lub bardziej w oparciu o linię demarkacyjną sprzed 1967 roku. Powróci do finansowania Autonomii Palestyńskiej, która znajdzie sposób na płacenie terrorystom i utrzymywanie ich rodzin, udając, że nie robi tego, by obejść Taylor Force Act, który wymaga od USA odejmowania takich wypłat od pomocy finansowej dla AP. Administracja prawdopodobnie przymknie oczy na te wybiegi. Powróci do finansowania UNRWA, agencji, która wspiera wykładniczy wzrost bezpaństwowej populacji, która składa się z potomków arabskich uchodźców z 1948 roku, mimo faktu, że istnieje ona dla utrwalania problem, jaki stanowi ta populacja, nie zaś dla jego rozwiązania.


Sądzę, że powróci do zasady, że głównym powodem tego, iż konflikt nie zakończył się, jest to, że Izrael nie uczynił wystarczających ustępstw i że sposobem zakończenia konfliktu jest naciskanie na Izrael, by spełnił żądania Palestyńczyków: żądanie ziemi uwolnionej od Żydów, żądanie nieograniczonej suwerenności, żądanie wschodniej Jerozolimy, a może także żądanie “powrotu” potomków uchodźców. Choć nie jest to bezpośrednia część izraelsko-palestyńskiego konfliktu, ta administracja przypuszczalnie zmniejszy nacisk na Iran i może także powróci do JCPOA, umowy nuklearnej.


Jest zbyt wcześnie, by oceniać, czy przyjmie także otwartą wrogość do żydowskiego państwa, jaka charakteryzowała rządy Obamy. To będzie zależało od ludzi wpływających na Bidena, zarówno wśród jego oficjalnych doradców, jak licznych think tanków, lobby i grup nacisku, które mają interes w konflikcie (włącznie z tym, którym kieruje sam Barack Obama).


Podejrzewam, że administracja będzie miała ręce pełne innych spraw i nie rozpocznie natychmiast nowej inicjatywy “pokojowej”. Nic nie jest jednak pewne. Czasami racjonalność wylatuje za okno, kiedy chodzi o Żydów i ich państwo.


Chociaż niczego nie można zrobić w sprawie tych, którzy przyjmują takie stanowisko, ponieważ uważają to za krok w kierunku ostatecznej likwidacji naszego państwa, nadal istnieją “ludzie dobrej woli”, którzy wierzą, że paradygmat “ziemia za pokój”, inspirujący Umowy z Oslo, istotnie stanowi drogę do zakończenia konfliktu. Jeśli nową administrację zdominują ludzie tego właśnie typu, istnieje nadzieja, że skorygowanie ich fundamentalnych   błędów w rozumieniu sytuacji może prowadzić do bardziej produktywnego działania.


Te błędy bardzo przekonująco wyliczyli Adi Schwartz i Einat Wilf w niedawnej książce The War of Return, How Western Indulgence of the Palestinian Dream has Obstructed the Path to Peace, (All Points Books, 2020). Schwartz i Wilf znajdują się na lewicy na izraelskim politycznym spektrum (Wilf była członkiem Knesetu z ramienia Partii Pracy) i nadal popierają rozwiązanie w postaci dwóch państw. W odróżnieniu jednak od większości swoich towarzyszy, słuchali tego, co mówią Palestyńczycy i rozumieją ich rzeczywiste troski i cele, W książce wyjaśniają, dlaczego tradycyjne podejście zawiodło i proponują wstępne kroki, które są niezbędne dla każdego rozwiązania tego konfliktu.


Wszystkie poprzednie izraelsko-palestyńskie negocjacje pokojowe załamały się, ponieważ izraelscy i zachodni negocjatorzy nie rozumieli najwyższej wagi jednej kwestii – „prawa powrotu”, którego żądali Palestyńczycy. Było to możliwe, ponieważ konsekwentnie nie rozumieli języka – czy to angielskiego, czy arabskiego – używanego przez Palestyńczyków. „Konstruktywna wieloznaczność”, która często charakteryzuje dyplomatyczny język i pozwala stronom, które niecałkowicie zgadzają się ze sobą, na podpisywanie porozumień, umożliwiła tym samym słowom mieć diametralnie sprzeczne znaczenie, kiedy wypowiadane są przez ludzi Zachodu i Palestyńczyków. 


Najlepszym przykładem tego jest “sprawiedliwe rozwiązanie problem uchodźców”. Dla Izraelczyka lub człowieka Zachodu może to obejmować naturalizację uchodźców* w krajach, w których żyją, ich emigrację do innych krajów lub ich przesiedlenie do państwa palestyńskiego, kiedy takie zostanie stworzone. To było podejście międzynarodowej społeczności do licznych populacji uchodźców, włącznie z Niemcami żyjącymi w Europie Wschodniej po II wojnie światowej, ocalałymi z Holocaustu, Żydami, którzy zostali zmuszeni do wyjazdu z krajów arabskich po 1948 roku i tak dalej. Stanowiskiem palestyńskim jest jednak, że istnieje tylko jedno “sprawiedliwe rozwiązanie”: każdy, kto ma status uchodźcy, ma niezbywalne prawo „powrotu” do swojego „domu” w Izraelu, jeśli tego chce, lub do otrzymania rekompensaty, jeśli tak woli. I to właśnie znaczy ten zwrot, kiedy go używają.   


Naturalnie, przy liczbie Arabów, którzy mogą powołać się na to “prawo”, taki masowy powrót zmieniłby Izrael w państwo o arabskiej większości, nawet zakładając, że Żydzi byliby gotowi opuścić swoje domy i pokojowo oddać je “prawowitym właścicielom”. Absurdalność tego żądania jest oczywista. Niemniej Jaser Arafat wymaszerował z Camp David właśnie dlatego, że Izrael się na to nie zgodził.


Innym zwrotem, którego niejasność nie dopuszcza do porozumienia jest „rozwiązanie w postaci dwóch państw”. Praktycznie rzecz biorąc, wszyscy Izraelczycy, którzy są za tym rozwiązaniem, rozumieją je jako „dwa państwa dla dwóch narodów”. Ale Palestyńczycy chcą jednego, całkowicie oczyszczonego z Żydów państwa palestyńskiego i jednego państwa w którym zostanie zrealizowane prawo powrotu arabskich uchodźców (i które teoretycznie dopuszcza obecność Żydów, przynajmniej na pewien czas). Nigdy nie zaakceptowali idei o jakiejkolwiek żydowskie suwerenności między rzeką a morzem, a więc odrzucają formułę „dwóch państw dla dwóch narodów”.  


Schwartz i Wilf wyjaśniają, że zachodni i izraelscy negocjatorzy zawsze zakładali – być może dlatego, że to żądanie jest tak skrajne – że prawo powrotu było kartą przetargową, którą Palestyńczycy wymienią za ustalone granice, usunięcie osiedli lub prawa w Jerozolimie. Mylili się jednak. Żądanie “powrotu” jest samą istotą palestyńskiego ruchu.


Palestyńskie dzieci uczą się o tym aż do wskazywania konkretnego miejsca, do którego każde z nich ma “prawo” powrócić. Uczą się tego w szkołach UNRWA od palestyńskich nauczycieli (99% pracowników UNRWA jest Palestyńczykami). Raz za razem słyszą, że któregoś dnia powrócą, że to jest pewne.


Wszystko, co robi UNRWA, jest nastawione na powiększanie populacji gniewnych ludzi, przekonanych, że wyrządzono im olbrzymią niesprawiedliwość i że jedynym rozwiązaniem dla nich będzie powrót, a dzięki temu powrotowi zmiotą Żydów z powierzchni tej ziem, o której są przekonani, że ukradliśmy im.  


UNRWA stworzono po wojnie 1948 roku z zamiarem dostarczenia tymczasowej pomocy uchodźcom, aż zostaną przesiedleni i naturalizowani w taki sam sposób jak wszystkie inne grupy uchodźców. Jedynym krajem jednak, który współpracował, była Jordania, która dała Palestyńczykom obywatelstwo i pozwoliła im zintegrować się z populacją. W Libanie były szczególnie ostre restrykcje i bardzo złe warunki. Krok za krokiem kraje arabskie zmieniły tymczasową UNRWA w permanentne narzędzie do kształtowania armii uchodźców, co do której miały nadzieję, że dokona tego, czego ich konwencjonalne armie nie potrafiły: zlikwidowania państwa żydowskiego.


Dzisiaj UNRWA jest główną przeszkodą do rozwiązania problemu uchodźców. Nie musi nią jednak być. Schwartz i Wilf dostarczają stosunkowo szczegółowego programu do stopniowego wycofania UNRWA w miejscach, w których działa, i dostarczenia rozwiązania dla uchodźców ze strony krajów ich goszczących i innych agencji. Na przykład, na obszarach Autonomii Palestyńskiej proponują przesunięcie odpowiedzialności za uchodźców i pieniędzy, które otrzymuje UNRWA, do AP. Byli uchodźcy uczyliby się w szkołach AP, chodzili do ośrodków zdrowia AP i tak dalej. Są podobne programy dla Gazy, Syrii i Libanu, gdzie mieszczą się pozostałe „obozy” (dzisiaj w większości dzielnice na obrzeżach miast).


Rzeczywisty pokój można tylko osiągnąć, kiedy zmieni się świadomość Palestyńczyków i zrozumieją, że marzenie o powrocie nie zostanie zrealizowane. To byłby długi i trudny proces, który może zacząć się tylko po zlikwidowaniu UNRWA. Musi się jednak zacząć, zanim może się skończyć. Będzie wymagał współpracy wszystkich zachodnich krajów-darczyńców, które finansowo wspierają UNRWA. Być może fakt, że z finansowego punktu widzenia UNRWA wkrótce będzie nie do utrzymania (przecież liczba „uchodźców” rośnie wykładniczo), zachęci je do współpracy.  


Na krótką metę niezbędne jest, by wszyscy zaangażowani w sprawę stosunków między Izraelem a Palestyńczykami rozumieli prawdziwe kwestie, które leżą u podstaw konfliktu. I byłoby dobrze, gdyby wszystkie strony zgodziły się na używanie słów w ten sam sposób. Schwartz i Wilf mówią, że “konstruktywną wieloznaczność” powinna zastąpić “konstruktywna jednoznaczność”. Jeśli, na przykład, Unia Europejska uważa, że państwo Izrael powinno zostać zastąpione państwem palestyńskim, to powinna to wyraźnie powiedzieć. Jeśli nie, to powinna jednoznacznie sprzeciwiać się prawu powrotu i działać na rzecz tak szybkiego rozmontowania UNRWA, jak to praktycznie możliwe.  


Wróćmy do nadchodzącej administracji Bidena. Mam nadzieję, że oprze się próbom antyizraelskiej lewicy, by odrodzić wrogość z czasów Obamy i zamiast tego wybierze drogę do prawdziwego pokoju.


W tym celu poślę Joemu Bidenowi egzemplarz tej książki z zachętą, by przeczytał ją i puścił w obieg w swoim zespole polityki zagranicznej.


________________________
*Od tego miejsca używam słowa “uchodźcy” bez cudzysłowu, chociaż odnosi się do  potomków około 550-700 tysięcy pierwotnych uchodźców, którym ten status nadała UNRWA. Jest ich dzisiaj ponad 5 milionów i ta liczba rośnie codziennie. Żadnej innej populacji nigdy nie nadano takiego statusu uchodźców; agencja UNHCR, która opiekuje się wszystkimi nie-palestyńskimi uchodźcami, nadaje status uchodźcy tym osobom, które nie mogą wrócić do kraju pochodzenia z powodu dobrze uzasadnionych obaw przed prześladowaniem (pełna definicja jest tutaj) i ich dzieciom. W odróżnieniu od statusu uchodźcy UNRWA, ten status nie jest dziedziczny.


The Biden Administration and the “War of Return”

23 grudnia 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Vic Rosenthal

Urodzony w Stanach Zjednoczonych, studiował informatykę i filozofię na  University of Pittsburgh. Zajmował się rozwijaniem programów komputerowych. Mieszka obecnie w Izraelu. Publikuje w izraelskiej prasie. Jego artykuły często zamieszcza Elder of Ziyon.  


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Brunatna fala

Znalezionych 1473 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Przepraszam, że przypominam raz jeszcze   Bekdil   2014-07-27
Mit zbiorowej kary wymierzanej przez Izrael   Greenfield   2014-07-28
List od rozgniewanej czarnej kobiety   Valdary   2014-07-30
Nigdy więcej: udzielanie Żydomlekcji moralności   Levick   2014-07-31
Przepraszam, że przypominam raz jeszcze Część III i IV   Bekdil   2014-08-01
Do Redaktora Naczelnego „Gazety Wyborczej”, Adama Michnika   Koraszewski   2014-08-03
Czy Iran zbroi Zachodni Brzeg?   i Y. Carmon   2014-08-04
Głęboki terror   Collins   2014-08-05
Publicysta pakistański: Żyjemy w Faszystanie   Taqi   2014-08-06
Pozostałe wiadomości ze świata   Koraszewski   2014-08-06
Złudzenia w sprawie Hamasu   Johnson   2014-08-07
Czy wszystkie martwe dzieci są równe?   Greenfield   2014-08-09
Osobliwa sytuacja Izraela   Hoffer   2014-08-10
Nowe szaty cesarza nienawiści   Wójcik   2014-08-11
Hamas potrzebuje martwych Palestyńczyków   Eid   2014-08-12
Wyznania janapawłaversus głos Jana Pawla II   Koraszewski   2014-08-13
Jarmułka i dupki   Bellerose   2014-08-14
USA wścieka się na Izrael? Hamas cały szczęśliwy   Horovitz   2014-08-15
“Humaniści” wszystkich krajów łączcie się   Koraszewski   2014-08-16
Kilka naprawdę znienawidzonych prawd   Honig   2014-08-17
Los chrześcijan w Islamskim Państwie     2014-08-18
Po co Żydom własne państwo   Boteach   2014-08-20
UNRWA jest Hamasem   Greenfield   2014-08-21
Twarzą w twarz z antysemitami w Paryżu   Liphshiz   2014-08-23
Otwarty list do radnego Andrew Burnsa   Cook   2014-08-28
Były korespondent Associated Press wyjaśnia...   Friedman   2014-08-29
Islam jest religią obcinania głów     2014-08-30
Terror widziany oczyma ofiary   Wilson   2014-08-31
Edward Said: uciśniony szalbierz   Greenfield   2014-09-03
Wiadomość z ostatniej chwili: terroryści zabijają ludzi!   Tsalic   2014-09-05
Kto wygrał?   Landes   2014-09-09
Wojnę z terrorem trzeba wygrać na płaszczyźnie ideologicznej   Al-Rashed   2014-09-10
Nikogo nie powinna zaskakiwać brutalność ISIS   Dershowitz   2014-09-11
Przygnębiający sondaż z Palestyny   Coyne   2014-09-13
Lekarz, który postanawia zostać ludzka bombą     2014-09-14
Bliski współpracownik Chameneiego wzywa do unicestwienia Izraela     2014-09-18
Nazizm, komunizm, islamizm   Tsalic   2014-09-19
Impotencja arabskich i zachodnich przywódców   Al-Habtoor   2014-09-20
Barbarzyńcy u bram   Koraszewski   2014-09-23
Czy Turcja wspiera ISIS?   Bulut   2014-09-26
Dzieci żołnierze   Koraszewski   2014-09-26
Zamach 9/11 nie zmienił muzułmanów   Saleh   2014-10-01
Negacja Holocaustu pod inną nazwą   Apfel   2014-10-03
Kilku odważnych ludzi w Turcji   Bekdil   2014-10-07
Dzieci, niewinność, retoryka i barbarzyństwo   Roth   2014-10-12
Nie zostawiajmy Hamasu samego   Koraszewski   2014-10-14
Osiedla utrudniają zawarcie pokoju?   Koraszewski   2014-10-17
Shlomo Sand rezygnuje z bycia wymyślonym Żydem   Marquardt-Bigman   2014-10-19
Jak darczyńcy uratowali Hamas   Toameh   2014-10-21
Czy Turcja współpracuje z ISIS?     2014-10-25
Izrael jak ISIS?   Marquardt-Bigman   2014-10-26
Nadal budują tunele w Gazie     2014-10-28
John Kerry i ekstremizm     2014-10-29
XIV wiek w dzisiejszym Waszyngtonie   Honig   2014-10-31
Największa zbrodnia lewicy na Bliskim Wschodzie   Greenfield   2014-11-02
Zissel znaczy słodycz   Honig   2014-11-04
Najnowszy raport Amnesty     2014-11-07
Palestyńska intifada samochodowa i proces pokojowy Obamy   Toameh   2014-11-08
Irański plan likwidacji Izraela   Roth   2014-11-12
Ludobójstwo, Żydzi i dlaczego niektórzy nazywają Izraelczyków nazistami   Boteach   2014-11-13
Pokój czyniący   Bellerose   2014-11-15
Dziesięć lat po Arafacie: więcej nienawiści i terroru   Roth   2014-11-17
Garść refleksji o proporcjonalności   Koraszewski   2014-11-18
Żyjemy w epoce wielkich zwycięstw małych armii   Charbel   2014-11-19
Ceną powściągliwości jest śmierć   Greenfield   2014-11-20
Dlaczego Abbas nie potępia zamachów terrorystycznych?   Toameh   2014-11-21
Szlachetny rasizm   Johnson   2014-11-23
Faszyzm i komunizm prawie znikły, islamizm jest wszędzie   Pipes   2014-11-24
Turcja, kraj NATO     2014-11-25
Jarmark barbarzyńców   Chesler   2014-11-26
Realpolitik czy Surrealpolitik?   Prosor   2014-11-27
Relacje medialne ścisłe i bezstronne?   Gilboa   2014-11-28
Kto podpala Zachodni Brzeg?   Zahran   2014-11-29
Prawda o intifadach   Widlanski   2014-12-01
Ponoć obcy obywatele Turcji   Bekdil   2014-12-02
Dobry terrorysta muzułmański   Greenfield   2014-12-03
Ważniejsze niż wszystko inne   Honig   2014-12-04
Ksenofobia nigdy nie kończy się na Żydach   Koraszewski   2014-12-05
Jak i dlaczego prasa zniekształca wiadomości?   Friedman   2014-12-07
Zbudowaliśmy pociski rakietowe o zasięgu 2 tysięcy km   Y. Mansharof i A. Savyon   2014-12-09
Państwo Islamskie w Strefie Gazy!   Toameh   2014-12-12
Turecka gościnność dla terroryzmu arabskiego   Bekdil   2014-12-14
Wojna współczesnych młotów na heretyków   Koraszewski   2014-12-18
Głos wolnej Palestyny   Koraszewski   2014-12-21
Kiedy dżihad zmienia się w ludobójstwo   Jemini   2014-12-22
Wojna o ropę i wojna o rząd dusz   Koraszewski   2014-12-23
Zderzenie barbarii, bezradność cywilizacji   Koraszewski   2014-12-28
Widziane, słyszane, ignorowane   Collins   2014-12-29
Europa, prawdziwy wróg Palestyńczyków   Tawil   2015-01-02
Nauczyciel akademicki, patron nożowników     2015-01-03
Etniczna czystka Żydów w Turcji   Bulut   2015-01-05
ONZ cofa zegar historii i afirmuje kłamstwo   Bayefsky   2015-01-08
Wymazywanie Izraela z mapy   Blum   2015-01-09
Ćwierkanie sępów   Koraszewski   2015-01-11
Ideologia terrorystów wywodzi się z świętych tekstów islamu   Warraq   2015-01-14
Izrael Dreyfusem narodów   Koraszewski   2015-01-16
 Punkt zwrotny   Ahmed Aboutaleb   2015-01-17
Je suis Charlie wywołuje ich śmiech   Honig   2015-01-21
Antysemityzm po turecku, (i wśród młodych Brytyjczyków)     2015-01-23
Holocaust, którego nikt by nie zauważył   Greenfield   2015-01-24

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk