Prawda

Niedziela, 28 kwietnia 2024 - 10:02

« Poprzedni Następny »


Pomarańczowa alternatywa w czasach Internetu


Andrzej Koraszewski 2021-08-21


Pomarańczowa alternatywa straszyła krasnoludkami, a władza ludowa bała się krasnoludków jak zarazy, bo krasnoludki, wiadomo, pojawiają się i znikają i władza nie wie, czego się spodziewać. Władza była ludowa, produkowała lokomotywy dla świata pracy, zapowiadała lepsze jutro, a tymczasem na murach pojawiały się krasnoludki. Krasnoludki wydawały się przeczyć, że jest tak dobrze, jak o tym pisali dziennikarze, kto wie, może  nawet ustrój im się nie podobał i pewnie dlatego nazywano to Pomarańczową alternatywą. Jedno było oczywiste – władzy krasnoludki były nie w smak.      

Czy to krasnoludki obaliły socjalizm? Lech Wałęsa twierdził, że to on obalił socjalizm, a niektórzy byli zdania, że socjalizm połamał sobie zęby na Afganistanie, a potem był bezzębny i umarł. Krasnoludki przywróciły obecność papieru toaletowego. Nie, nie te wrocławskie, które przyniosły ludzkości Pomarańczową alternatywę, inne, nieznane, jeszcze bardziej tajemnicze. Przynosiły nocami rolki papieru toaletowego do sklepów w takich ilościach, że ludzie nie dawali rady ich wykupić. Żadnego planowania, żadnego porządku. Piętrzył się ten papier toaletowy na półkach i właściciele sklepów nie wiedzieli czym się to skończy. Wrocławska Pomarańczowa alternatywa się skończyła, a papier toaletowy ciągle jest, wszystko jest, chociaż nie wiadomo jak długo jeszcze, bo jest również Polski ład dla świata pracy.


Obajtek przechwycił prasę regionalną, Ameryka przegrała sromotnie w Afganistanie, broni się jeszcze w TVN, ale w Warszawie zaraza i nie wiadomo jaki Almanzor i skąd wyskoczy. Wielu wyraża obawy, że Amerykanie mogą nie rozumieć gier zespołowych, w których jeden zespół uważa reguły gry za rzecz świętą, a drugi łamanie tych reguł za swój święty obowiązek.


Sprawy wielkie mieszają się ze sprawami małymi, nikt nie twierdzi, że drobne sprawy nie są dolegliwe. Mnie ostatnio dolega uszkodzenie telefonu. Stacjonarnego telefonu. Nie tylko mam takie urządzenie, ale na domiar złego świata bez niego nie widzę, to znaczy widzę, ale nie tak, jak normalnie. Przez lata firma Orange dostarczała mi Internet jak po sznurku, czyli za pośrednictwem telefonicznego kabla, ale 30 lipca telefon zamilkł. Internet nadal próbował się jakoś przebić. Raz był, raz go nie było, ratowałem się telefonem komórkowym, ale to żadna robota. Zadzwoniłem do Orange z prośbą o pomoc. Odpowiedział sztuczny inteligent Max, który z wyszukaną uprzejmością poinformował mnie że sprawdza. Szukał długo jako ten Ordon w ładownicy i nic nie znalazł. Pomarańczowe krasnoludki też bywają bezradne. W końcu postanowił mnie przełączyć do żywego przedstawiciela pomarańczowych dostawców usługi. Żywy człowiek wysłuchał raz jeszcze, że telefon głuchy jak pień, ucieszył się, że telefon komórkowy przynajmniej działa i obiecał, że pomarańczowe krasnoludki niebawem sprawę załatwią, a tymczasem doładuje garść gigabajtów. Talibowie byli jeszcze daleko od Kabulu, więc czekałem spokojnie. 


Usterkę zgłosiłem w sobotę 31 lipca i w poniedziałek dostałem wiadomość, że technik wyjechał, a nawet mogę sobie śledzić na mapce gdzie jest. Zajrzałem, był za Ciechocinkiem w drodze do Włocławka i nagle zniknął. Zmartwiony czekałem na dalsze wieści i doczekałem się, bo przed północą przyszedł SMS, że usterka zostanie naprawiona do 11 sierpnia. Siedzę, czekam, na krok z domu się nie ruszam, żeby technika nie narażać na zbędną podróż. Minął 11 sierpnia i nic. Dzwonię zatem do tej renomowanej firmy, a pracownicy grzeczni, uprzejmi, do rany przyłóż, ręce telefonicznie rozkładają i mówią, że robią, co w ich mocy, czyli nic. A tymczasem talibowie coraz bliżej Kabulu, bo Amerykanie robią, co w ich mocy, czyli nic, a nawet jeszcze gorzej, bo zapewniają, że wszystko jest w najlepszym porządku, a jeśli nie, to przecież nie ich wina, tylko tego pomarańczowego, znaczy się Trumpa. 


Minęło 21 dni od zgłoszenia usterki, 10 prób dowiedzenia się, czy można liczyć na jakiegoś pomarańczowego krasnoludka, wśród próbujących mi pomóc pojawiła się nawet jedna kobieta, o imieniu Natalia, ale i ona nie dała rady. Talibowie weszli do Kabulu, amerykański prezydent stanowczo odrzucił wszelką krytykę i zapewnił, że Ameryka dostarczyła wyposażenie afgańskiej armii, więc nie ma tam już nic do roboty, misja wykonana. Znawcy twierdzą, że dostarczyli tej broni za drobne 90 miliardów dolarów i teraz prawie w całości jest już w rękach terrorystów. Helikoptery, drony, czołgi, pojazdy opancerzone, systemy rakietowe, skarby prawdziwe. Jak tu się skarżyć w takiej sytuacji na drobną usterkę telefonu?


Zacząłem już przemyśliwać przeniesienie się do innego do dostawcy Internetu, ale jaką mam gwarancję, że w tym stanie świata inny dostawca będzie lepszą alternatywą od tej Pomarańczowej?


Przeczuwałem, że coś jest nie tak, kiedy dwa miesiące temu urwał mi się po burzy kontakt ze światem i sztuczny inteligent firmy Orange doszedł do wniosku, że mój FunBox pewnie się spalił i polecił wymianę. Wymienili mi sprzęt (po dwóch dniach, bo wtedy też święta niedziela wlazła w paradę), ale okazało się, że sztuczny inteligent był w błędzie i po prostu drzewo linię zerwało. Ludzka sprawa, ale coś z tą ich diagnostyką jest nie tak. Teraz jestem nawet ciekaw, czy rachunek za brak dostaw usługi będzie wyższy do takiego, w którym usługa była dostarczana. A z diagnostyką to nawet CIA ma kłopoty, tyle, że ich niesprawność to dla innych śmierć, a czasem jeszcze gorzej. 


Pytanie, czy zmieniać dostawcę Internetu, czy uznać, że może tylko noga im się podwinęła, a w chwilach wolnych od sytuacji nadzwyczajnych firma nadal jest solidna? Jeśli idzie o dostawcę usług państwowych, to sprawa jest oczywista, należy zmienić dostawcę przy pierwszej okazji, bo chyba żaden nie będzie tak zły jak ten obecny (ale tu akurat sprawczość mam ograniczoną).


Dokucza mi niesprawność i niezborność mojego pomarańczowego dostawcy Internetu i nikomu go nie będę polecał. Nie wiem, czy nie zacznę malować im charakterystycznych krasnoludków z czasów Pomarańczowej alternatywy, chociaż może mi nie starczyć energii po codziennej porcji wiadomości o piekle w miejscach takich jak Kabul i podobnych i po codziennej porcji informacji o tym, co słychać w Białym Domu i w Pentagonie. A tam dbają o to, żeby generały były zrównoważone pod względem płci, koloru skóry i orientacji seksualnej. Nie mogę wykluczyć, że po prostu przestanę wierzyć w krasnoludki. A przecież były, pojawiały się na murach wrocławskich budynków i wzmacniały nadzieję na zmianę dostawcy usług państwowych.


Tymczasem 22 dnia od zgłoszenia problemu, dostałem SMS, że „uszkodzenie spowodowane jest masową awarią” i że jutro ją naprawią.


Ciekawe, bo o masowej awarii nie wiedział sztuczny Max, nie miało o niej pojęcia dziewięciu męskich doradców, a nawet nie wiedziała o niej życzliwa Natalia. Wstrząsnęła mną zgroza. Potrzebuję Internetu, żeby obserwować wydarzenia, na które nie mam najmniejszego wpływu. Zaczynam się bać masowej awarii, której żadne krasnoludki nie naprawią. Obawiam się, że nie ma alternatywy.    


Jutro minęło, pewnie chcieli powiedzieć maniana.                                                                


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. @subject Hal 2021-08-21


Notatki

Znalezionych 2592 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk