Prawda

Piątek, 3 maja 2024 - 00:54

« Poprzedni Następny »


Kiedy załamują się rządy prawa nikt nie jest bezpieczny


Jonathan S. Tobin 2021-01-08

Masowe poparcie prezydenta USA Donalda Trumpa na Kapitolu, gdzie część protestujących wybiła okna i wdarła się do budynku, protestując przeciwko wynikom wyborów. 6 stycznia 2021. Źródło: Zrzut z ekranu YouTube.
Masowe poparcie prezydenta USA Donalda Trumpa na Kapitolu, gdzie część protestujących wybiła okna i wdarła się do budynku, protestując przeciwko wynikom wyborów. 6 stycznia 2021. Źródło: Zrzut z ekranu YouTube.

Napaść na Kapitol jest szokująca i haniebna. Jest to także przypomnienie, że prawa wszystkich, włącznie z grupami mniejszościowymi, zależą od zachowania porządku i respektu dla demokracji.

 

To, co zdarzyło się na Kapitolu w dniu, w którym obie Izby Kongresu zebrały się na wspólnej sesji, by zatwierdzić głosy Kolegium Elektorów w wyborach prezydenckich 2020 roku, było haniebne. W bezprecedensowej scenie agresywna tłuszcza, protestując przeciwko wynikowi wyborów, wdarła się do budynku i zmusiła członków Izby Reprezentantów oraz Senatu do ucieczki w poszukiwaniu bezpieczeństwa, chwilowo zatrzymując powtarzający się co cztery lata rytuał oraz dokonując czynów, które będą pamiętane jako haniebne w amerykańskiej historii.


Jedyną możliwą reakcją na ten przerażający epizod jest najostrzejsze potępienie tych, którzy brali w tym udział, a co jeszcze smutniejsze, także tych – włącznie z prezydentem Stanów Zjednoczonych – którzy zachęcali tłuszczę do przemocy. Podobnie jak bardzo wiele protestów przeciwko brutalności policji ubiegłego lata, które zaczynały się spokojnie, ale kończyły rozruchami, ci, którzy pomogli w podżeganiu do tego incydentu, powinni być pociągnięci do odpowiedzialności za konsekwencje swoich działań.


Usprawiedliwianie tego, co zdarzyło się, wypływa z wiary niektórych zwolenników prezydenta Donalda Trumpa w jego słowa, kiedy mówi, że ukradziono mu wybory. Zarówno on, jak i oni mają prawo do wyrażania swoich opinii. To samo można powiedzieć o członkach Kongresu, którzy także byli gotowi do symbolicznego protestu przeciwko rytualnej akceptacji wyniku, który został poświadczony przez stany i zatwierdzony przez sądy. Fakt jednak, że ten konkretny protest, który zaczął się od masowego wiecu w pobliżu Kapitolu, na którym prezydent wygłosił podburzające przemówienie, nie ma usprawiedliwienia.


Nie może być racjonalizowania ani usprawiedliwiania tego, co się zdarzyło. Jak dowiodły wydarzenia ostatnich czterech lat, obie strony plemiennej wojny kulturowej w Ameryce, która definiowała politykę kraju w ostatnich latach, mają za co przepraszać. Niemniej nie jest to moment na “whataboutism” ani na wymianę oskarżeń, w których odpowiedzialność za te wydarzenia można skierować gdzie indziej. Niezależnie od tego, na którego kandydata głosowałeś w listopadzie – i od tego, czy świętowałeś, czy opłakiwałeś ten wynik lub wynik kluczowych wyborów w Georgii, których wynik ogłoszono w noc przed rozruchami – nie może być debaty o nieakceptowalnej naturze tego, co zdarzyło się po południu 6 stycznia.


Choć trudno nie być oburzonym i przerażonym tą chwilą w obawie o przyszłość republiki, w której normy i tradycje demokracji są tak rażąco lekceważone, należy rozpatrzyć szerszy aspekt w następstwie tego smutnego dnia. I szczególnie powinno to być ważne dla społeczności żydowskiej.


Słowa o potrzebie obrony demokracji są powszechne po obu stronach politycznego podziału, ponieważ zarówno Republikanie, jak Demokraci postrzegają się wzajemnie jako nie tylko ludzi, którzy są w błędzie, ale jako ludzi nikczemnych, którym brak uczciwych motywacji. Niezależnie od tego, po której stronie stoisz wobec wielkich spraw dnia, lub co myślisz o wyborach prezydenckich 3 listopada, problemem z tego rodzaju myśleniem jest to, że jest to samo w sobie zagrożeniem demokracji. Jeśli nie potrafimy zaakceptować myśli, że nasi oponenci są przyzwoitymi ludźmi i że kiedy wygrywają, musimy zaakceptować wynik wyborów, to jest to nie tylko przepis na konflikt obywatelski, ale prawdziwy koniec demokracji.  


Pierwsze pokojowe przekazanie władzy miało miejsce w 1801 roku, kiedy rządząca Partia Federalistyczna pod przewodnictwem prezydenta Johna Adamsa, przekazała ster władzy Thomasowi Jeffersonowi i jego Demokratycznym Republikanom po przegraniu wyborów w 1800 roku. W pewnym sensie to wydarzenie było końcowym aktem amerykańskiej rewolucji. Dowiodło, że republika, jaką tych dwóch ludzi (kiedyś bliskich przyjaciół, którzy potem stali się zagorzałymi wrogami politycznymi) pomogło założyć w 1776 roku, przetrwa i nie wpadnie w tyranię lub autokrację, jak to było z wszystkimi wcześniejszymi republikańskimi rządami w innych krajach.  


To przekazanie władzy ani nie było przyjazne, ani szczególnie uprzejme. Zamiast wziąć udział w inauguracji swojego rywala, naburmuszony Adams wyjechał ze stolicy w poranek przed zaprzysiężeniem nowego prezydenta – który to precedens może powtórzyć się w tym miesiącu, kiedy Trump musi, czy tego chce, czy nie, ustąpić miejsca prezydentowi-elektowi, Joemu Bidenowi.


Pokojowe przekazanie władzy nie jest jedynie tradycją, która świętuje uprzejmość; jest integralne dla zachowania rządów prawa. A bez rządów prawa, które ograniczają nagie emocje, zwykli Amerykanie, a szczególnie religijne mniejszości, nigdy nie mogą czuć się bezpieczne przed potencjalną przemocą ze strony wrogiej większości lub marginalnych ekstremistów.  


Jedną z najbardziej przerażających rzeczy w rozruchach, które rozlały się w całym kraju ubiegłego lata, jest to, że niezależnie od niepokoju o niewłaściwe zachowanie policji, załamanie się rządów prawa w wielu miastach oznaczało, że nikt nie mógł czuć się bezpieczny w codziennym życiu w dodatku do restrykcji związanych z pandemią koronawirusa.


Jeśli Ameryka była najbardziej wolnym, najbezpieczniejszym i najbardziej akceptującym Żydów miejscem w historii Diaspory, to jest tak dlatego że jest republiką, w której można liczyć na utrzymanie się rządów prawa.


Tak więc widowisko wściekłego ataku na Kapitol i na rytualny proces przekazania władzy jest czymś, na co nikt, kto ceni tradycję amerykańskiej przestrzeni publicznej – gdzie wszyscy mogą się zebrać i mówić bezpiecznie, niezależnie od swojej rasy, koloru i wyznania – nie może patrzeć spokojnie.


Niezależnie, czy mają, czy nie mają jakieś zażalenia, a także nawet jeśli ich skargi mają jakąś podstawę, kiedy tłuszcza atakuje demokratyczne instytucje i służby porządku publicznego, fundamenty republiki zostają naruszone i bezpieczeństwo ludzi, włącznie z tym, którzy są najbardziej zależni od tych tradycji, zostaje zakwestionowane. Dlatego to, co zdarzyło się na Kapitolu, nie tylko nigdy nie powinno się powtórzyć – a odpowiedzialni za to powinni zostać ukarani – ale wszyscy ludzie dobrej woli, niezależnie od ich sympatii partyjnych, przynależności etnicznej lub wyznania, muszą to jednoznacznie potępić.


When the rule of law breaks down, no one is safe

JSN. Org, 6 stycznia 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Jonathan S. Tobin


Amerykański dziennikarz, redaktor naczelny JNS.org, (Jewish News Syndicate). Komentuje również na łamach National Review, New York Post, The Federalist, w prasie izraelskiej m. in. na łamach Haaretz.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2596 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk