Prawda

Czwartek, 2 maja 2024 - 10:28

« Poprzedni Następny »


Akademiccy ideolodzy korumpują STEM. Milcząca liberalna większość musi stawić opór


Anna Krylov i Jay Tanzman 2021-12-22

Trofim Łysenko przemawiający na Kremlu pod czułym okiem Stalina. Rok 1935.

Trofim Łysenko przemawiający na Kremlu pod czułym okiem Stalina. Rok 1935.



Kilka miesięcy temu zrobiłam (ja, Anna) coś, co doprowadziło moich przyjaciół do obaw, że będę tego żałowała; publicznie wystąpiłam przeciwko wdzieraniu się nieliberalnej myśli do nauki i edukacji listem zatytułowanym The Peril of Politicizing Science, opublikowanym 10 czerwca w „The Journal of Physical Chemistry”. W tym liście powoływałam się na własne  życie w ZSRR, gdzie komunistyczna “ideologia przenikała wszystkie aspekty życia i przetrwanie wymagało ścisłego trzymania się linii partyjnej i entuzjastycznych pokazów ideologicznie poprawnego zachowania”. Pisałam o tym, że obecnie pewne nazwiska i idee są zabronione w świecie akademickim z ideologicznych przyczyn, tak samo, jak to było w mojej młodości. Moje miasto rodzinne, Juzowka, pisałam, otrzymało nazwę Trotsk (od Lwa Trockiego), potem zostało przemianowane na Stalino, kiedy Trockiego dotknęła czystka, a potem na Donieck, kiedy Stalin został pośmiertnie anulowany przez Chruszczowa. Popatrz na  ciąg niedawnych zmian nazw nagródbudynków, a nawet praw fizyki, a nietrudno będzie znaleźć współczesne paralele. Najazd nowomowy na naukę i edukację jest prawdziwie orwellowski.

Oczekiwałam, że będę brutalnie atakowana i może anulowana, podobnie jak inni przede mną. Niemniej wyniki zaskoczyły mnie. Choć niektórzy istotnie próbowali mnie anulować, otrzymałam powódź zachęcających e-maili od innych, którzy podzielają mój niepokój o proces wstrzykiwania radykalnych, politycznych doktryn do pedagogiki w naukach ścisłych (STEM) i o to, jak podporządkowuje się obiektywną naukę wstecznemu moralizatorstwu i cenzurze. Wysoka przewaga pozytywnych komentarzy nad negatywnymi (nawet na Twitterze!) dała mi nadzieję, że milcząca liberalna większość w STEM może (z czasem) przeważyć nad siłami nietolerancji.


Ludzie dzielili się informacjami o kulturze anulowania, o upolitycznieniu naukowych instytucji, nadzorowaniu języka i maglowaniu żalów i pretensji przez aktywistów. Mówili o anulowaniu wybitnych naukowców przez ich uniwersytety, których reputację pomogli zbudować - Sir Ronalda Fishera przez Cambridge, Roberta A. Millikana przez Caltech i Thomasa Henry Huxleya przez Western Washington University (a także przez Imperial College London). Informowali mnie o najnowszych absurdalnych próbach ideologicznego wykoślawienia programów STEM, jak w nowym kursie dla studentów na Cornell University, który jest poświęcony badaniu rzekomego związku między kosmosem a rasizmem. (Studenci zapisani na kurs Czarne dziury: rasa i kosmos będą mieli za zadanie znalezienie odpowiedzi na takie pytania jak: „Czy istnieje związek między kosmosem a ideą rasowej czarności?”)


Cieszyło mnie także czytanie relacji innych naukowców, którzy – podobnie jak ja – mają historyczne zrozumienie tego rodzaju ideologicznych ruchów. Za ich pozwoleniem, podzielę się tu niektórymi z ich komentarzy.


W The Peril of Politicizing Science wspomniałam o sowieckim zakazie teorii rezonansu – ważnego wkładu w nasze rozumienie molekularnych struktur wiązań walencyjnych – jako „burżuazyjnej pseudonauki”. Po publikacji tego fizyk Alexander Efros powiedział mi, że jego ojciec, radziecki chemik, który stosował teorię rezonansu we własnej pracy, tak niepokoił się oficjalnym potępieniem tej “metafizycznej nauki”, że w 1952 roku trzymał małą walizkę z ciepłymi ubraniami przy drzwiach mieszkania, bo spodziewał się, że zostanie zaaresztowany i zabrany do więzienia.


Inny fizyk, Ilya Kaplan, wspomina o swoim spotkaniu z Josifem Rapoportem, wybitnym rosyjskim genetykiem i bohaterem wojennym, który publicznie sprzeciwiał się sowieckiemu zakazowi badań genetyki Mendla, haniebnie narzuconemu przez ulubionego przez Stalina agronoma, pseudonaukowca, Trofima Łysenkę. Rapoport był jedynym uczestnikiem spotkania w Wszechzwiązkowej Akademii Nauk Rolniczych im. Lenina w 1948 roku, który wystąpił przeciwko Łysence. W następstwie Rapoporta wyrzucono z partii i surowo ukarano (ale, cudem, nie uwięziono i przeżył stalinizm).


Zasada, by raczej uczyć się z historii niż pisać ją na nowo, jest akceptowana przez wielu. Roi Baer, chemik teoretyczny z Hebrajskiego Uniwersytetu w Jerozolimie, napisał: “Mam trudności z myśleniem o Johannesie Starku [niemieckim fizyku, laureacie Nagrody Nobla] jako o wielkim naukowcu z powodu jego antysemityzmu i głośnych wezwań do prześladowania i anulowania żydowskich naukowców i ‘żydowskiej fizyki’. Niemniej uczę moich studentów o ‘efekcie Starka’ [efekt spowodowany przez oddziaływanie pola elektrycznego na spektralne zachowanie atomów i cząsteczek]. Mówię także moim studentom, jakim okropnym człowiekiem był Stark. Zasługuje on na potępienie, ale nie na anulowanie”.


Uznając złożoność natury ludzkiej i historycznych postaci Baer dodał: “Trzy tysiące lat temu tolerowano złożoność. Król Dawid występuje w Starym Testamencie jako wielka postać z moralnymi wadami. Przewodził bandzie złodziei, szantażystów i morderców. Jako król zaaranżował zabicie Uriasza Hetyty, męża pięknej Batszeby, żeby mieć ją dla siebie. Bóg surowo ukarał Dawida za jego zbrodnie. Niemniej jego królewska wielkość była zachowana”.


Niemal jedna czwarta spośród około 200 e-mailowych reakcji, jakie otrzymałam, zawierała opis osobiście zaobserwowanego lub doświadczonego wypadku kultury anulowania lub wdarcia się polityki do naukowej pedagogiki. Z niewieloma wyjątkami jednak autorzy pisali, że boją się otwarcie przeciwstawić temu ruchowi. „Sytuacja w STEM z pewnością jest orwellowska – napisał jeden z tych, którzy chcą zachować anonimowość. – Często boję się wyrazić Niepoprawną opinię, wynikiem czego jest autocenzura. Co gorsza, czasami czuję się zmuszony do mówienia (społecznego pokazu), że zgadzam się z Poprawną opinią”.


Inny korespondent napisał: “Natknąłem się na twój punkt widzenia … kiedy podczas weekendu przeglądałem Twittera. Niezaskakująco twitterowa tłuszcza … zebrała się, by żądać wycofania tego eseju z ‘JPCL’. Oburza mnie to zachowanie … Takie opinie powinny być rygorystycznie i dogłębnie dyskutowane i debatowane, zamiast po prostu blokowania ich. Jestem kolorowym gejem, rzekomo należącym do tej grupy ludzi, którą ta [tłuszcza stara się] bronić. Nie uważam jednak, że jestem chroniony, ani nie jestem ‘bezpieczny’. I często z tego powodu milczę na tych platformach mediów społecznościowych, bojąc się, że moja przyszła kariera w nauce będzie zagrożona”.


Rozmiary strachu wśród amerykańskich naukowców są szokujące. Stary przyjaciel ostrzegł mnie: “Niestety, Rok 1984 nie kończy się dobrze”. Analiza reakcji pokazuje autocenzurę – odmowę napisania, szerzenia, powielania lub wyrażania czegoś ze strachu przed karą – i wymuszone słowa na wszystkich etapach życia zawodowego, od studentów do profesorów na emeryturze. Dr Lee Jussim określa to jako epidemię: 40 procent Amerykanów cenzuruje swoje słowa, co wysoko przekracza poziom obserwowany w czasach McCarthy’ego. To alarmujące, poziom autocenzury jest najwyższy na kampusach uniwersyteckich i wśród ludzi lepiej wykształconych. 


To wszechobecne poczucie strachu nie jest nieuzasadnione, bo wyrażanie opinii (lub wyników badań), które nie są zgodne z dominującą ideologią, jest przepisem na ściągnięcie na siebie kampanii zastraszania. Ostry wzrost ataków na uczonych za ich słowa skłonił Foundation for Individual Rights in Education do założenia bazy danych takich incydentów (jak to opisano w artykulena łamach „Inside Higher Ed”).


Cenzura i dławienie odmiennego zdania są teraz zazwyczaj narzucane nie odgórnie przez władze, ale oddolnie (tj. przez tłuszczę) w postaci napędzanego przez media społecznościowe społecznego ostracyzmu i terroryzowania. Przedmiotowa i poważna dyskusja o złożonych problemach wymaga dyscypliny i wysiłku. Twitter, gdzie każdy może spontanicznie wrzucić w cyberprzestrzeń 280 znaków, nie zostawia miejsca na wymaganą głębię i niuanse. Jak pisze Seth Moskowitz, aktywizm memów psuje naszą polityczną konwersację i zagraża naszemu demokratycznemu procesowi, ponieważ zachęca do pokazowego i przelotnego działania, zamyka usta odmiennym poglądom i sankcjonuje prostackie i naiwne przekonania polityczne.


To, że używam słowa “tłuszcza” można zrozumieć jako sugestię, że nietolerancyjny ruch, jaki opisuję, nie ma instytucjonalnego wsparcia. Tak jednak nie jest. Niestety, przywódcy naszych organizacji nie bronią podstawowych zasad nauki i edukacji. Zamiast przeciwstawiać się cenzurze, ułatwiają ją. Anulowanie Doriana Abbota, geofizyka z University of Chicago, jest typowym przykładem tego, jak “kultura tchórzostwa” zakorzeniła się w naszych instytucjach, umożliwiając tym samym kulturę anulowania. Abbot był zaproszony do wygłoszenia w październiku prestiżowego wykładu w MIT o “Klimacie i potencjalnym życiu na innych planetach”. Jednak samozwańczy strażnicy na Twitterze, oburzeni, że Abbot bronił równych szans, sprawiedliwości, merytorycznych ocen i swobód akademickich, rozpoczęli w mediach społecznościowych kampanię na rzecz anulowania tego zaproszenia. MIT szybko poddał się żądaniom tłuszczy i anulował całe wydarzenie, naruszając własną “politykę otwartych badań i swobodnej wymiany informacji między naukowcami”. Takie precedensy dają mrożący efekt, który hamuje wyrażanie niekonformistycznych poglądów w całym świecie akademickim.


Niektóre instytucje mają prawdziwie zinstytucjonalizowaną cenzurę. Royal Society of Chemistry (RSC) wydało wytyczne wzywające redaktorów do “rozważenia, czy treści … mogą potencjalnie spowodować urażenie kogoś”. Te wytyczne, stworzone po tym, jak niemieckie pismo naukowe wycofało esej krytykujący zatrudnianie na podstawie kryterium różnorodności, napisany przez profesora z Brock University. Tomáša Hudlický’ego, pouczają redaktorów, by uważnie przyglądali się “każdej treści, która może kogoś obrazić z powodu wieku, gender, rasy, orientacji seksualnej, przekonań religijnych lub politycznych, statusu małżeńskiego lub rodzicielskiego, cech fizycznych, pochodzenia narodowościowego, statusu społecznego lub niepełnosprawności” albo, że jest „prawdopodobne, iż zdenerwuje, obrazi lub wzbudzi zastrzeżenia większości ludzi”. Ponieważ tak niejasno sformułowane standardy, szeroko interpretowane, mogą służyć do zablokowania publikacji niemal każdego artykułu, wyraźnie podminowuje to misję RSC ułatwiania komunikacji wysokiej jakości badań chemicznych i zajmowania się “ogólnym wspieraniem nauki chemii i jej stosowania”.


Jeśli chodzi o krytykę, jaką otrzymałam, było tam kilka głosów, które zasługują na odpowiedź. Ta kategoria obejmuje również tych, którzy pytali, dlaczego w artykule nie omawiam politycznego naporu ze strony prawicy, skoro poruszam napór lewicy. W ramach odpowiedzi przyznaję, że konserwatyści od dawna starali się wepchnąć swoje przekonania do nauki – od kreacjonizmu, zmiany klimatu, badań nad komórkami macierzystymi do polityki wobec COVID. Te przykłady są jednak już dobrze udokumentowane i nie ma kontrowersji wśród naukowców w sprawie potrzeby odrzucenia takich nacisków. W odróżnieniu od tego, niebezpieczeństwo przychodzące ze skrajnej lewicy jest trudniejsze do rozpoznania i przeciwstawienia się, ponieważ często ma oficjalną aprobatę pod takimi eufemistycznymi sformułowaniami, jak sprawiedliwość społeczna, różnorodność, włączanie i równość. A zostać potępionym jako “przeciwnik sprawiedliwości społecznej” w 2021 roku nie różni się zbytnio od potępienia jako „burżuj” w ZSRR sto lat temu. W czasach sowieckich ci, którzy sprzeciwiali się linii Partii, byli nazywani “wrogami ludu”, obecnie są nazywani „rasistami” i „seksistami”. Ponadto, skrajna prawica na ogół atakuje obiektywną naukę w odrębnych, konkretnych dziedzinach, podczas gdy dzisiejsze lewicowe doktryny starają się podważyć całe przedsięwzięcie nauki, przedstawiając samą myśl o obiektywnej prawdzie i naukowej metodzie jako narzędziach kolonializmu i ucisku.


Tym, którzy pytają mnie, czy obchodzą mnie nierówności społeczne, odpowiadam, że oczywiście, obchodzą mnie. Musimy mówić o reformie podatkowej, reformie policji, powszechnej opiece zdrowotnej, subsydiowanej opiece nad dziećmi i – co najważniejsze – o lepszym dostępie do edukacji. Musimy dyskutować o barierach odpowiedzialnych za zbyt niskie uczestnictwo kobiet i mniejszości w STEM i znaleźć rozwiązania dla tych problemów (nie są one łatwe). Nic z tego jednak nie ma nic wspólnego ze sprawami, które przyciągają najbardziej widocznych i wojowniczych orędowników sprawiedliwości społecznej na kampusach uniwersyteckich. Ich starania kierują się, często z pełną determinacją i wyłączeniem wszystkiego innego, na wymuszanie akrobacji językowych i ideologii w ich ekskluzywnych instytucjach, na tworzenie grup roboczych do zmiany nazwy równań, wymyślania mikroagresji, nadzorowania języka, zmiany nazw ciem i mrówek i przepakowywaniu mydła. I są całkowicie bezwzględni w używaniu taktyki tłuszczy do zastraszania lub anulowania tych, którzy ośmielili się sprzeciwiać ich skrajnym ograniczeniom. Raz jeszcze paralele z ZSRR mojej młodości są dość oczywiste.


Spotkałam się też z retorycznym odporem, że przez krytykowanie skrajnej lewicy ułatwiam zadanie skrajnej prawicy (przez co ci moi korespondenci rozumieli szczególnie zwolenników Trumpa). Jest to ten sam typ argumentów, jakie były przywoływane jako środek unikania – lub wręcz dławienia – krytyki każdego, kto uważał, że jest po “właściwej stronie” historii. Ten argument często wysuwano, by usprawiedliwić koszmarne zbrodnie totalitarnych reżimów: zachodni liberałowie odwracali oczy, kiedy sowiecki reżim wrzucał dysydentów do więzienia i poddawał ich karnej psychiatrii.


Niestety, nadal widzimy odmiany tego argumentu we wszystkich progresywnych bańkach. Pod wieloma względami jest to tylko odwrócenie plemiennego instynktu, który długo służył nam do hamowania informacji o nadużyciach seksualnych na uniwersytetach, w zespołach sportowych, instytucjach religijnych i niezliczonych innych instytucjach, na bazie cynicznej teorii, że głośne mówienie o dziejącym się źle we własnych szeregach, podważy „większe dobro”, jakie tkwi w kolektywnej misji danej grupy. Jak niedawno napisał Yascha Mounk: “głównym pytaniem, jakie stawia sobie większość uczestników publicznej debaty, nie jest ‘Jak moje wartości naświetlają mój pogląd w tej sprawie?’ ani ‘Jakie są dowody na to twierdzenie?’ Zamiast tego jest ‘Jak pokazać, że jestem lojalnym członkiem mojego politycznego plemienia?’ Tak się składa, że najłatwiejszy sposób zrobienia tego jest prosty: spójrz, co mówi wróg na jakikolwiek temat i zajmij odwrotną pozycję”.  


Musimy wyrwać się spod zaklęcia nieliberalnej ideologii i powrócić do naszego kolektywnego rozumu – skończyć z autocenzurą ze strachu przed tłuszczą i przestać usprawiedliwiać nonsens w imieniu politycznych sojuszy oraz zacząć bronić wartości pluralizmu, humanizmu i demokracji. Pora, by przemówiła milcząca, liberalna większość.


Academic Ideologues Are Corrupting STEM. The Silent Liberal Majority Must Fight Back

Quillette, 18 grudnia 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Anna Krylov

Urodzona w Doniecku Anna Krylov, jest profesorem chemii na University of Southern California, jest przewodniczącą Q-Chem Inc., oraz stałym członkiem International Academy of Quantum Molecular Science. Studia ukończyła w 1990 roku w Moskwie, doktorat robiła w Jerozolimie, studia postdoktoranckie na University Of California.    

Jay Tanzman zajmuje się statystyką.

 

 


Tipsa en vn Wydrukuj



Notatki

Znalezionych 2596 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk