Prawda

Czwartek, 9 maja 2024 - 12:06

« Poprzedni Następny »


Rewolucja komunikacyjna


James Hannam 2023-10-18

Źródło: British Museum/Creative Commons 
Źródło: British Museum/Creative Commons 

Podobnie jak pierwszy iPhone, Biblia Gutenberga otworzyła możliwości rozwoju, z których przedsiębiorcy korzystają od tamtej pory.


Pierwszym drukowanym dziełem, które zeszło z prasy Johanna Gutenberga w Moguncji w Niemczech, był Ars Minor: podręcznik gramatyki łacińskiej przeznaczony dla nauczycieli i uczniów. Sukces Ars Minor – i drukowanych odpustów papieskich – przekonał Gutenberga w 1455 roku do podjęcia ambitnego projektu wydrukowania Biblii.


Gutenberg nie zrobił fortuny na druku Biblii; w tym samym roku ogłoszono jego upadłość. Ale była to potężna reklama potencjału druku. W marcu 1455 roku Enea Silvio Piccolomini, przyszły papież Pius II, oznajmił, że widział nową Biblię i niezmiernie mu zaimponowała. Odkrył, że wszystkie dostępne egzemplarze zostały już sprzedane. Książka nie była tania, ale znacznie tańsza od rękopisu.


Gutenberg nie był pierwszym drukarzem. Chińczycy drukowali książki co najmniej od IX wieku naszej ery. Najpopularniejszą metodą było rzeźbienie drzeworytu odtwarzającego całą stronę. Po nałożeniu tuszu na blok, na wierzch kładziono płachtę papieru i tarto go, by wzór odbił się równomiernie. Później w Chinach i Korei drukarze zaczęli używać ruchomych czcionek wykonanych z drewna, ceramiki, a także metalu.


Papier był innym chińskim wynalazkiem, używanym tam co najmniej od drugiego wieku naszej ery. Dotarł do Europy przez muzułmańskich pośredników i dotarł do Włoch w 1276 roku. Papier, pierwotnie wytwarzany ze szmat, był tańszy w produkcji niż pergamin wytwarzany ze skór zwierzęcych. Pomogło to obniżyć koszty książek w średniowieczu. Wkrótce pergamin zarezerwowano dla luksusowych tomów. (Sam Gutenberg używał go w niektórych swoich Bibliach).


Gutenberg, z wykształcenia złotnik, choć nie wynalazł żadnego z poszczególnych elementów druku, potrafił połączyć istniejące technologie w nowy produkt i w ten sposób ulepszyć proces. Odlał ruchome metalowe czcionki o jednakowej wysokości, aby zapewnić równomierny kontakt z papierem. Jego prasa drukarska opierała się na tłoczni wina, maszynie, która istniała od wieków. Wciskanie atramentu w papier, a nie wcieranie go, umożliwiło mu drukowanie po obu stronach każdego arkusza. Gutenberg stworzył także własną recepturę na atrament wytwarzany z oleju i sadzy, ponieważ barwniki stosowane w drzeworycie po prostu zsunęłyby się z metalowej czcionki.


Zasięg kultury druku na wczesnym nowożytnym Zachodzie był wówczas wyjątkowy w skali światowej. Chociaż Chiny wyprodukowały duże nakłady książek, reprezentowały one stosunkowo niewiele tytułów. W XVI wieku w Europie publikowano co najmniej 3500 wydań rocznie, podczas gdy w Chinach za czasów dynastii Ming było to niecałe 50 rocznie. W Imperium Osmańskim, jak pisał Anton Howes, druk  nie cieszył się oficjalną aprobatą rządu i został całkowicie zakazany od 1483 r. W przeciwieństwie do tych scentralizowanych, autokratycznych królestw, Europa skorzystała na swojej fragmentacji politycznej. Nawet jeśli jeden władca zdelegalizował prasę, nie mógł powstrzymać sąsiadów przed zachęcaniem do niej. Europejczycy również mieli przewagę w postaci lingua franca: łacina była językiem inteligencji w całym zachodnim chrześcijaństwie. Dało to wydawcom dostęp do większego rynku, niż gdyby musieli polegać wyłącznie na sprzedaży w swoich lokalnych językach.


Powszechna znajomość łaciny nie gwarantowała wystarczającej liczby potencjalnych nabywców książek, aby uzasadnić inwestycję Gutenberga w prasę, która kosztowała go ogromną sumę 1600 guldenów. Jednak istniejące zapotrzebowanie na rękopisy napawało go optymizmem. Historyk gospodarczy Eltjo Buring stworzył model tempa produkcji rękopisów w Europie Zachodniej począwszy od VI wieku. Szacunki Buringha opierają się na liczbie zachowanych rękopisów w bibliotekach i kolekcjach prywatnych (w sumie nieco ponad milion) oraz na założeniu, że w każdym stuleciu około 25 procent wszystkich rękopisów ginęło lub ulegało zniszczeniu. Buringh pisze, że w latach następujących po upadku Rzymu w 476 r. na całym kontynencie kopiowano zaledwie 100 rękopisów rocznie. Liczba ta stale rosła, począwszy od roku 700 n.e., między innymi dzięki pracy irlandzkich mnichów, którzy ponownie sprowadzili do Europy naukę klasyczną. W ciągu następnych kilku stuleci wzrost produkcji rękopisów dość dobrze koreluje z rozprzestrzenianiem się klasztorów. Od około 1300 roku n.e. popyt na rękopisy napędzany był rozbudową miast i nowymi uniwersytetami. Do czasu wydania Biblii przez Gutenberga europejscy skrybowie kopiowali około 50 tysięcy rękopisów rocznie. Liczba ta rosła przez kolejne kilka dekad, po czym gwałtownie spadła w wyniku rozwoju druku. Ręcznie kopiowane książki stały się luksusem, który miał oznaczać zarówno status, jak i wykształcenie.


Liczba książek wyprodukowanych w ciągu pierwszych kilku pokoleń po wprowadzeniu pras drukarskich była znacznie większa niż wcześniej. Bibliofile nazywają książki wydrukowane przed 1501 rokiem „inkunabułami”, od łacińskiego słowa oznaczającego kolebkę. Te najwcześniejsze drukowane książki zostały obszernie skatalogowane: zachowało się około pół miliona. Na podstawie liczby wciąż istniejących egzemplarzy każdego wydania i zakładając, że oryginalne nakłady wynoszą 500 egzemplarzy w każdym wydaniu, historyk Uwe Neddermeyer obliczył, że co najmniej 95% wszystkich inkunabułów zaginęło. Historycy Jonathan Green, Frank McIntyre i Paul Needham zauważyli, że wiele wydań przetrwało w postaci jednego egzemplarza, co oznacza, że o wiele więcej mogło całkowicie zniknąć. Dodanie tych fantomowych wydań do szacunków opartych na znanych nam książkach sugeruje, że całkowita liczba drukowanych książek w XV wieku wynosiła ponad 20 milionów. Najwyraźniej, według średniowiecznych standardów, rozwój przemysłu poligraficznego był gwałtowny. W roku 1500 w Europie istniało 1000 drukarni wydających milion książek rocznie. Jak pisała Elizabeth Eisenstein, w ciągu pierwszych 50 lat druku powstało więcej książek niż rękopisów w całym średniowieczu. Zapotrzebowanie na lekturę było większe, niż ktokolwiek mógł sobie wyobrazić.


180 egzemplarzy Biblii Gutenberga w pierwszym wydaniu stanowiło około 0,3 procent całkowitej produkcji książek w Europie w roku 1455. Jednak odsetek materiałów drukowanych do rękopiśmiennych szybko rósł wraz z ciągłym wprowadzaniem innowacji przez pierwszych drukarzy. Głównym wydatkiem było odlewanie ruchomych czcionek metalowych. Gutenberg prawdopodobnie użył miękkiego podłoża, być może piasku, jako formy, ale wkrótce czcionka była odlewana z metalowych form w odlewniach czcionek. Produkowały one identyczne kopie każdej litery, które można było sprzedać drukarniom. Angielskie słowo „font” [czcionka] pochodzi od tego samego łacińskiego rdzenia co „foundry” [odlewnia], co odzwierciedla jego pochodzenie od czcionki metalowej. Bardziej wydajne metody pracy skróciły również czas potrzebny na wyprodukowanie książki. W latach siedemdziesiątych XIV wieku trzech mężczyzn pracujących przez trzy miesiące mogło wyprodukować 300 egzemplarzy. Ukończenie tej samej liczby zajęłoby skrybie całe trzy życia. W rezultacie, do końca stulecia ceny książek spadły o ponad dwie trzecie. Używane książki były jeszcze tańsze.


Wczesne drukowane książki również stawały się coraz bardziej przyjazne czytelnikowi. Wiele inkunabułów – w tym Biblia Gutenberga – stosowało te same konwencje typograficzne, co rękopisy, takie jak skróty, mające na celu zaoszczędzenie czasu skrybów. Jednak wraz z rozwojem branży drukarze zaczęli rozszerzać te skróty, dzięki czemu czytanie było przyjemniejsze. Oznaczało to również, że wymagały mniejszego zakresu czcionek, ponieważ nie potrzebowały tak wielu specjalnych ligatur i symboli. Przyjmujemy takie rzeczy jak numery stron i indeksy za oczywiste, ale zostały one wymyślone przez wydawców. W latach pięćdziesiątych XVI wieku paryski drukarz Robert Estienne opracował system podziału Biblii na wersety, którego używamy do dziś. Atrakcyjne czcionki kursywy i rzymskie cyfry stopniowo zastępowały stary Blackletter, oparty na liternictwie skrybów. Dzięki tym cechom książki drukowane stawały się coraz bardziej pożądane niż rękopisy, a także tańsze.


Dynamiczny rynek udoskonalających się produktów ma też drugą stronę: starsze produkty szybko stają się nieaktualne. Książki nie są wyjątkiem. W XVI wieku nieuniknionym skutkiem liczby nowych ksiąg była bezprecedensowa skala niszczenia starożytnych ksiąg. Te niegdyś cenne przedmioty stały się teraz po prostu przestarzałe. Chociaż iluminowane rękopisy zachowały się ze względu na piękne ilustracje (książki drukowane nie mogły im dorównać), zwykłe egzemplarze nie wydawały się warte trzymania.


Rozwój humanizmu zaostrzył sytuację. Ten nowy ruch cenił literaturę świata klasycznego wyżej niż literaturę autorów średniowiecznych, których uważano za skażonych obskurantyzmem i przesądami. Na przykład w 1535 roku Thomas Cromwell, główny minister króla Henryka VIII, zapoczątkował czystkę filozofii średniowiecznej na uniwersytetach w Oksfordzie i Cambridge. Chciał zastąpić pisarzy scholastycznych, takich jak John Duns Scotus, nowym programem humanistycznym. Agenci Cromwella w Oksfordzie poinformowali, że profesorowie byli gotowi iść z duchem czasu. Znaleźli jeden z dziedzińców uczelni wypełniony starymi kartkami rękopisów, które zbierano jak makulaturę. Duns Scotus, jak napisali do Cromwella, „został wspólnym sługą każdego człowieka przybity do słupów we wszystkich powszechnych domach ulgi”. Innymi słowy, kartki z jego papierowych książek służyły jako papier toaletowy. Niewiele lepszy był los ksiąg wykonanych z cennego pergaminu. Zostały pocięte i wykorzystane jako oprawy do nowych książek.


Inkunabułom powiodło się jeszcze gorzej. W miarę jak spadały ceny drukowanych woluminów i poprawiała się ich czytelność, ludzie nie wahali się pozbywać XV-wiecznych ksiąg na rzecz nowszych. W końcu inkunabułów było na tyle mało, że zainteresowali się nimi kolekcjonerzy. W tym momencie, prawdopodobnie pod koniec XVII wieku, ludzie przestali wyrzucać do kosza swoje najstarsze książki i zaczęli je trzymać tylko dlatego, że były rzadkie. W ten sposób inkunabuły, które przetrwały okres starzenia się, zaczęły zyskiwać na wartości. Biblia Gutenberga była głównym beneficjentem tego trendu. Dziś zachowało się 48 zasadniczo kompletnych egzemplarzy ze 180 pierwotnie wydrukowanych, co czyni ją jedną z najpopularniejszych ksiąg XV wieku. Nie spodziewaj się jednak, że znajdziesz jakąś za okazyjną cenę. Pojedyncza strona zwykle kosztuje na aukcji co najmniej 50 tysięcy dolarów.


Historycy często mają trudności z wyobrażeniem sobie, dlaczego ktoś miałby wyrzucić średniowieczny rękopis lub inkunabuł. Ale zmiany w modzie, nowsze wydania i ulepszenia technologii druku odpowiadają za prawie wszystkie straty. Trzeba przyznać, że niektóre książki mogły zostać utracone w wyniku cenzury, która była powszechna we wczesnym okresie nowożytnym. Papiestwo miało swoją Kongregację Indeksu Ksiąg Zakazanych, której zadaniem było wymazywanie lub zakazywanie dzieł heretyckich. Chociaż lojalni katolicy mogli szanować orzeczenia Kongregacji, wiele osób zlekceważyło je. Już gdy przebywał w areszcie domowym za stwierdzenie, że Ziemia krąży wokół Słońca, Galileusz zorganizował publikację swojej ostatniej książki, Rozmowy i dowodzenia matematyczne w zakresie dwóch nowych umiejętności dotyczących mechaniki i ruchów miejscowych (1638) w protestanckiej Holandii. Chociaż władze czasami paliły książki, które uważały za odbiegające od normy, zdecydowana większość milionów zaginionych rękopisów i inkunabułów zniknęła z powodu zaniedbania.


Z naszego punktu widzenia zniszczenie tak wielu ksiąg w XVI i XVII wieku wygląda na tragedię. Ale dobrze świadczy o kondycji handlu książkami. Szybkie obroty są oznaką płynnego rynku, na którym nagradzana jest innowacja. Osoby, które kupowały książki, chciały wydań o wygodnych rozmiarach, łatwych do odczytania i niezbyt drogich. Jeśli to oznaczało, że stare i postrzępione tomy musiały ustąpić miejsca, niech tak będzie. Odpady są nieuniknioną konsekwencją postępu.


We współczesnym żargonie biznesowym Biblia Gutenberga była minimalnie opłacalnym produktem. Brakowało mu niektórych cech, które stały się powszechne w późniejszych książkach, ale był już tańszy i lepszy niż rękopis. Pod tym względem był raczej podobny do pierwszego iPhone'a zaprezentowanego przez Steve'a Jobsa 9 stycznia 2007 roku. Podobnie jak druk, iPhone połączył istniejącą technologię z nowymi pomysłami, aby stworzyć zupełnie nowe narzędzie komunikacji. I podobnie jak w przypadku drukowanych książek, koszty produkcji telefonów szybko spadły. Choć nowe urządzenie klasy premium kosztuje znacznie ponad tysiąc dolarów, funkcjonalny smartfon można kupić znacznie taniej. Istnieje również prężnie rozwijający się rynek używanych telefonów komórkowych. Używane telefony udostępniły masom najnowocześniejszą technologię kilka lat temu. Jednocześnie doświadczenie użytkownika znacznie się poprawiło dzięki lepszym aparatom, szybszym procesorom, pojemniejszej pamięci i szerokiemu wyborowi aplikacji. Pierwszy iPhone w ogóle nie miał miejsca na aplikacje.


W 2007 roku sprzedano miliard telefonów. Ale podobnie jak rękopisy z lat pięćdziesiątych XIV wieku, pierwsze telefony komórkowe miały wkrótce zostać wyparte przez skokową zmianę technologii. Apple sprzedało w tym roku zaledwie 1,4 miliona iPhone'ów pierwszej generacji, co stanowi zaledwie 0,1% rynku. Największym graczem, odpowiadającym za prawie 40% sprzedaży, była Nokia. Jednak w 2013 roku Nokia znajdowała się w fazie swobodnego spadku. Produkowane przez nią telefony, obecnie pogardliwie nazywane „cegłami”, były w telefonii komórkowej odpowiednikiem rękopisów. Smartfony wyparły proste telefony komórkowe i obecnie sprzedaje się około 1,5 miliarda sztuk rocznie. Apple nadal jest głównym graczem, ale na arenie międzynarodowej dominują tańsze telefony z systemem Android, wprowadzone na rynek w październiku 2008 roku.


Minęło trochę czasu, zanim pierwsze rękopisy, a potem inkunabuły stały się  przestarzałe. Obecnie technologia rozwija się tak szybko, że telefony stają się przestarzałe w ciągu dekady. Jesteśmy lepsi w recyklingu niż w XVI wieku, ale wciąż każdego roku wyrzuca się ponad miliard urządzeń, które zbyt często trafiają na wysypiska śmieci. I podobnie jak w przypadku inkunabułów, coraz większa rzadkość starych telefonów sprawia, że warto je kolekcjonować. W lipcu 2023 roku egzemplarz iPhone’a pierwszej generacji został sprzedany na aukcji za 190 tysięcy dolarów.


Jako innowator Gutenberg potrzebował dostępu do kapitału, umiejętności wykorzystania istniejącej technologii i odpowiednio dużego rynku. Ale to nie wystarczyło. Musiała także istnieć konkurencja, która doprowadziła do lepszych produktów po niższych cenach i niewiele skutecznej ingerencji rządu. Kwitnący handel używanymi rzeczami zapewniał dostępność książek tym, których nie było stać na nowe, a rosnąca umiejętność czytania i pisania oznaczała, że rynek książek stawał się coraz większy. Podobnie jak pierwszy iPhone, Biblia Gutenberga otworzyła możliwości rozwoju, z których przedsiębiorcy korzystają od tamtej pory. Sukces druku był z pewnością jednym z czynników, które doprowadziły do powstania Zachodu i doskonałym przykładem innowacji, jakich wciąż potrzebujemy.


Link do oryginału: https://quillette.com/2023/09/27/from-incunables-to-iphones/?ref=quillette-daily-newsletter

Quillette, 27 września 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

James Hannam  - brytyjski historyk nauki, autor The Globe: How the Earth Became Round oraz God’s Philosophers: How the Medieval World Laid the Foundation of Modern Science.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nauka

Znalezionych 1477 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Kameleon przekazuje różne informacje różnymi częściami ciała   Yong   2013-12-14
Paradoksalne cechy genetyki inteligencji   Ridley   2013-12-18
Wielki skandal z biopaliwami   Lomborg   2013-12-19
Przedwczesna wiadomość o śmierci samolubnego genu   Coyne   2013-12-22
Czy jest życie na Europie?   Ridley   2013-12-22
Nowa data udomowienia kotów: około 5300 lat temu – i to w Chinach   Coyne   2013-12-26
Na Zeusa, natura jest przeżarta rują i korupcją   Koraszewski   2013-12-26
Proces cywilizacji   Ridley   2013-12-28
Jak karakara wygrywa z osami   Cobb   2013-12-29
Żebropławy, czyli dziwactwa ewolucji   Coyne   2013-12-30
Czy może istnieć sztuka bez artysty?    Wadhawan   2013-12-30
Zderzenie mentalności   Koraszewski   2014-01-01
Skrzydlaci oszuści i straż obywatelska   Young   2014-01-02
Delfiny umyślnie narkotyzują się truciznami rozdymków   Coyne   2014-01-04
Długi cień anglosfery   Ridley   2014-01-05
Ciemna materia genetyki psychiatrycznej   Zimmer   2014-01-06
Co czyni nas ludźmi?   Dawkins   2014-01-07
Twoja choroba na szalce   Yong   2014-01-08
Czy mamut włochaty potrzebuje adwokata?   Zimmer   2014-01-09
Pradawne rośliny kwitnące znalezione w bursztynie   Coyne   2014-01-10
Ratując gatunek możesz go niechcący skazać   Yong   2014-01-11
Ewolucja ukryta w pełnym świetle   Zimmer   2014-01-13
Koniec humanistyki?   Coyne   2014-01-15
Jak poruszasz nogą, która kiedyś była płetwą?   Yong   2014-01-16
Jak wyszliśmy na ląd, kość za kością   Zimmer   2014-01-19
Twoja wewnętrzna mucha   Cobb   2014-01-22
Ukwiał żyje w antarktycznym lodzie!   Coyne   2014-01-25
Dlaczego poligamia zanika?   Ridley   2014-01-26
Wspólne pochodzenie sygnałów płodności   Cobb   2014-01-28
Ewolucja i Bóg   Coyne   2014-01-29
O delfinach, dużych mózgach i skokach logiki   Yong   2014-01-30
Dziennikarski „statek upiorów” Greg Mayer   Mayer   2014-01-31
Dlaczego leniwce wypróżniają się na ziemi?   Bruce Lyon   2014-02-02
Moda na kopanie nauki   Coyne   2014-02-03
Neandertalczycy: bliscy obcy   Zimmer   2014-02-05
O pochodzeniu dobra i zła   Coyne   2014-02-05
Sposób znajdowania genów choroby   Yong   2014-02-07
Czy humaniści boją się nauki?   Coyne   2014-02-07
Kiedy zróżnicowały się współczesne ssaki łożyskowe?   Mayer   2014-02-10
O przyjaznej samolubności   Koraszewski   2014-02-12
Skąd wiesz, że znalazłeś je wszystkie?   Zimmer   2014-02-15
Nauka odkrywa nową niewiedzę o przeszłości   Ridley   2014-02-18
Żyjące gniazdo?   Zimmer   2014-02-19
Planeta tykwy pospolitej   Zimmer   2014-02-21
Nowe niezwykłe skamieniałości typu “Łupki z Burgess”   Coyne   2014-02-22
Dziennik z Mozambiku: Pardalota   Naskręcki   2014-02-23
Wskrzeszona odpowiedź z kredy na “chorobę królów”   Yong   2014-02-26
Dziennik z Mozambiku: Sybilla     2014-03-01
Spojrzeć ślepym okiem   Yong   2014-03-02
Intelektualne danie dnia  The Big Think   Coyne   2014-03-04
Przeczołgać się przez mózg i nie zgubić się   Zimmer   2014-03-05
Gdzie podziewają się żółwiki podczas zgubionych lat?   Yong   2014-03-10
Supergen, który maluje kłamcę   Yong   2014-03-14
Idea, którą pora oddać na złom   Koraszewski   2014-03-15
Zwycięstwa bez chwały   Ridley   2014-03-17
Twarde jak skała   Naskręcki   2014-03-18
Pasożyty informacyjne   Zimmer   2014-03-19
Seymour Benzer: humor, historia i genetyka   Cobb   2014-03-21
Kto to był Per Brinck?   Naskręcki   2014-03-23
Potrafimy rozróżnić między przynajmniej bilionem zapachów   Yong   2014-03-25
Godzina Ziemi czyli o celebrowaniu ciemności   Lomborg   2014-03-27
Słonie słyszą więcej niż ludzie   Yong   2014-03-30
Niebo gwiaździste nade mną, małpa włochata we mnie   Koraszewski   2014-03-31
Wielkoskrzydłe   Naskręcki   2014-04-02
Najstarsze żyjące organizmy   Coyne   2014-04-03
Jak zmienić bakterie jelitowe w dziennikarzy   Yong   2014-04-06
Eureka! Sprytne wrony to odkryły   Coyne   2014-04-07
Sukces upraw GM w Indiach   Lomborg   2014-04-09
Wirus, który sterylizuje owady, ale je pobudza   Yong   2014-04-12
Przystosować się do zmiany klimatu   Ridley   2014-04-14
Jeden oddech, który zmienił planetę   Naskręcki   2014-04-16
Najgorsze w karmieniu komarów jest czekanie   Yong   2014-04-17
Kłopotliwa podróż w przyszłość   Ridley   2014-04-19
Pierwsze spojrzenie na mikroby współczesnych łowców zbieraczy     2014-04-23
Seksizm w nauce o jaskiniowych owadach   Coyne   2014-04-26
Musza bakteria zaprasza inne muszki na uczty owocowe   Yong   2014-04-27
Zachwycający rabuś, który liczy sto milionów lat   Cobb   2014-04-28
Mądrość (małych) tłumów   Zimmer   2014-04-29
Tak bada się ewolucję inteligencji u zwierząt   Yong   2014-05-02
Fantastyczna mimikra tropikalnego pnącza   Coyne   2014-05-03
Dlaczego większość zasobównie wyczerpuje się   Ridley   2014-05-04
Pomidory tworzą pestycydy z zapachu swoich sąsiadów   Yong   2014-05-07
Potrawy z pasożytów   Zimmer   2014-05-08
Technologia jest często matką nauki, a nie odwrotnie   Ridley   2014-05-09
Montezuma i jego flirty   Coyne   2014-05-11
Insekt dziedziczy mikroby z plemnika taty   Yong   2014-05-12
Polowanie na nietoperze   Naskręcki   2014-05-14
Zmień swoje geny przez zmianę swojego życia   Coyne   2014-05-15
Obrona śmieciowego DNA   Zimmer   2014-05-17
Gdzie są badania zwierzęcych wagin?   Yong   2014-05-20
Niemal ssaki   Naskręcki   2014-05-21
Zobaczyć jak splątane są gałęzie drzewa   Zimmer   2014-05-23
Dlaczego ramiona ośmiornicy nie plączą się   Yong   2014-05-24
Niezwykły pasikonik szklany   Naskręcki   2014-05-27
Wąż zgubiony i ponownie odnaleziony   Mayer   2014-05-28
Niespodziewani krewni mamutaków   Yong   2014-05-30
Trochę lepszy  świat   Ridley   2014-05-31
Tam, gdzie są ptaki   Mayer   2014-06-01
Ewolucja, ptaki i kwiaty   Coyne   2014-06-02
Jestem spełniony   Naskręcki   2014-06-04

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk