Prawda

Piątek, 19 kwietnia 2024 - 16:25

« Poprzedni Następny »


Jak kopnąć w rzyć, panie premierze?


Andrzej Koraszewski 2014-08-23


Przeciwnikiem Donalda Tuska nie jest Jarosław Kaczyński, a polska Marianna, czyli Biurwa z pieczęcią okrągłą w łapie na burym tle. (Na żywo Biurwa może być żeńska lub męska, chociaż w rzeczywistości, częściej ma postać żeńską, wykonującą instrukcje męskich nosicieli polskiej tradycji piastowania urzędów w instytucjach państwowych lub samorządowych).

Magdalena Środa jest w nastrojach pesymistycznych, ja zgoła przeciwnie. W artykule w „Gazecie Wyborczej” z 20 sierpnia 2014, profesor Środa pisze o chmurach nadciągających nad Polskę. Nikt nie chce głosować na Platformę Obywatelską, PO jest jej zdaniem, jak żona Lota, a wyborcy Palikota zgubieni, nie wiedzą, czy on  jeszcze istnieje. Dodaje, że zwolenników SLD nie zna, bo inne pokolenie.

 

Ciekawe skąd Magdalena Środa wie, że zwolennicy Korwina to ludzie młodzi, głównie ze wsi? Ja badań dokumentujących taki stan rzeczy nie znam, obserwacje przypadków mówią mi coś zgoła innego, ale nie mówię, co widzę, bo podstawa zbyt słaba. To znaczy, wszyscy jesteśmy ze wsi, cała nasza urbanizacja jest (jak każda inna) przepływem ludzi ze wsi do miast, ale organizacja tego przepływu była w różnych punktach świata różna, nasza nie była udana, ale i tak lepsza niż np. afrykańska. (To jednak osobny problem, więc może innym razem.) 

 

Magdalena Środa obawia się, że partia Kaczyńskiego i jej malownicze przystawki będą rządziły w gminach, w województwach, w kraju. Taka możliwość, patrząc na kolejne sondaże, jest całkiem realna.        

 

Magdalena Środa nie odpowiada na leninowskie pytanie „co robić”, jej felieton to wyznania Kasandry, czyli lektura dla zabicia czasu, dla tych, którzy go mają zbyt wiele. Ja jednak jestem stary, czasu mam mało, pora zacząć przygotowywać odejście, i stąd zresztą mój optymizm, bo istnieje nadzieja, że wielu rzeczy, których bardzo nie chciałbym zobaczyć, prawdopodobnie nie zobaczę.

 

Palikot nie był dla mnie nigdy żadną nadzieją, ale marzy mi się, żeby Donald Tusk zrozumiał, że jego przeciwnikiem nie jest Jarosław Kaczyński, ani Krystyna Pawłowicz, ani Jarosław Gowin, lub jakiś  Ziobro czy inny Zawisza (Artur). Przeciwnikiem Donalda Tuska jest mentalność polskiej inteligencji, a więc również jego własna i jego najbliższych sojuszników. Pod rządami Donalda Tuska Polska stała się bogatsza, mamy lepszą infrastrukturę, mniej dzieci jest głodnych, ale Polska nie stała się państwem bardziej przyjaznym. Mamy wolność, mamy demokrację, nadal nie mamy przyjaznego państwa, kontakty z władzą są nadal źródłem frustracji, a nierzadko tragedii.

 

W tym samym wydaniu „Gazety Wyborczej”, w którym jest felieton Magdaleny Środy znajdujemy doniesienie o ostatecznym zakończeniu trwającego trzynaście lat procesu konserwatora zabytków, bezpodstawnie oskarżonego o działanie na szkodę interesu publicznego, pozbawionego na ponad rok wolności, i procesującego się o ostateczne uniewinnienie przez 13 lat. Sprawa Aleksandra Brody to jeden z licznych przypadków, które docierają w końcu do prasy i zasługują na publikację. Normalny, codzienny kontakt obywatela z naszym wolnym i demokratycznym państwem nie zasługuje na taki zaszczyt, chociaż przeciwnikiem Donalda Tuska nie jest Jarosław Kaczyński, a polska Marianna, czyli Biurwa z pieczęcią okrągłą w łapie na burym tle. (Na żywo Biurwa może być żeńska lub męska, chociaż w rzeczywistości, częściej ma postać żeńską, wykonującą instrukcje męskich nosicieli polskiej tradycji piastowania urzędów w instytucjach państwowych lub samorządowych).

 

Przeciwnik Donalda Tuska ma na imię legion, ale zejdźmy na poziom konkretu jednostkowego. Dla mnie pora pisać testament, to znaczy zmienić stary, gdyż będąc człowiekiem przewidującym sporządziłem go już wcześniej, ale ktoś, kto miał być jego wykonawcą, okazał się bardzo złym wyborem i trzeba wszystko zacząć od nowa. Testament jest prosty, to co po nas zostanie ma być spieniężone i przeznaczone na stypendia dla młodych ludzi, którym brak środków finansowych utrudnia dostęp do nauki. Żeby to wszystko odbywało się sprawnie, owe stypendia powinny iść przez jakąś fundację, której statut musi jasno informować, komu te stypendia przyznawać, na jak długo i kto ma o tym decydować.

 

W początkach kwietnia wyciągnęliśmy z komputera mądre sądowe instrukcje jak fundację założyć i zaczęliśmy kontakty z rządem jej  republikańskiej mości, by załatwić sprawę prostą jak parasol. Zgodnie z instrukcją najpierw udaliśmy się do notariusza. Notariusz człowiek sympatyczny, znał nas, bo u niego załatwialiśmy poprzedni testament, a zapamiętał nas dobrze, jako że narobiliśmy mu kłopotu, gdyż po raz pierwszy sporządzał testament z oświadczeniem, że zwłoki niżej podpisanych należy przekazać studentom do zabawy. Tym razem zdziwiła go nazwa fundacji „Małpi móżdżek”, ale mieliśmy poważny powód do nadania fundacji niepoważnej nazwy, nad czym nie mam zamiaru się tu rozwodzić. Notariusz sprawdził i poprawił statut fundacji, sporządził akt notarialny o ustanowieniu fundacji, wpłaciliśmy 246 złotych, otrzymaliśmy również stosowne notarialne poświadczenia naszych podpisów i byliśmy gotowi do kroku numer dwa, czyli wysłania papierów do właściwego Sądu Rejonowego, który (jak nas życzliwie poinformował notariusz) znajduje się w Toruniu.

 

Wypełniliśmy stertę formularzy, sprawdzając w instrukcji, gdzie co wpisać, a gdzie co i jaką kreską skreślić. Wysyłając załączyliśmy kwitek poświadczający wpłatę sumy podanej w internetowej instrukcji.

 

Po sześciu tygodniach, nieco zaniepokojeni brakiem jakiejkolwiek odpowiedzi postanowiliśmy dowiedzieć się telefonicznie, czy może coś wiadomo co z rejestracją naszej fundacji słychać. Po dwóch godzinach prób udało się dodzwonić na wskazany w Internecie numer telefonu Wydziału Gospodarczego KSR. Recepcjonistka przekazywała rozmowę do nieprzedstawiających się kolejnych trzech osób. Prezentacja o co chodzi, przekazanie od osoby X do Y i od Y do Z, wreszcie osoba Z informuje, że wniosek został odrzucony i dwa dni temu list z decyzją został wysłany, więc pewnie niebawem dojdzie.

 

Po dwóch dniach ponowne heroiczne wysiłki, żeby się dodzwonić i wyniosłe pouczenie, że list został wysłany w dniu, kiedy dzwoniliśmy, więc czekać dalej. Wreszcie list przychodzi z informacją o „zwrocie wniosku”. Jak pisano: „Przedmiotowy wniosek, co prawda został złożony na urzędowych formularzach, lecz nie został należycie opłacony. Wnioskodawca tytułem opłat uiścił jedynie 150 złotych. Tymczasem należało uiścić łącznie kwotę 250 zł.” (Okazało sie, że instrukcja w Internecie nie zawierała informacji o dodatkowej opłacie za ogłoszenie w Dz.U.)  Wyjaśnienie jest dłuższe gdyż zawiera wypisy stosownych ustaw i artykułów oraz paragrafów z Dziennika Ustaw.

 

Na liczącym dwie strony liście z okrągłą pieczęcią z narodowym ptakiem jest informacja, że wniosek złożony z naruszeniem art. 19 ust.2 [...] podlega zwróceniu bez wezwania do uzupełnienia braków.

 

Gdyby Donald Tusk się pytał, dlaczego jego boje z Jarosławem Kaczyńskim mało ludzi podniecają, to już odpowiadam: my, naród odnosimy wrażenie, że nie bardzo wiemy, o co panowie się spierają, bo polska Marianna z okrągłą pieczęcią w łapie pozostanie niezależnie od sporów miedzy panami zarówno symbolem, jak i faktycznym przedstawicielem naszego państwa. Ilekroć obywatel do kontaktów z tym państwem jest zmuszony, na polską Mariannę tak czy inaczej trafi. Oczywiście osobiście głosuję na Platformę Obywatelską z wiadomych względów, ale są to względy pryncypialne, które mogą być dla wielu na tyle drugorzędne, że albo w dniu wyborów zostaną w domach, albo dojdą do wniosku, że może ten drugi coś wreszcie zrobi (co oczywiście jest naiwnością i wiarą w populistyczne obietnice). Polska jest krajem nareszcie wolnym, jest krajem demokratycznym, ale zdecydowanie wobec swoich mieszkańców wrogim.

 

Spędziwszy 15 lat życia w szwedzkim królestwie wiemy, jak taki list by wyglądał w kraju, którego obywatelstwo oboje z żoną nadal posiadamy.

 

No więc, przyszedłby najdalej po trzech dniach i wyglądałby tak:

 

Cześć Andrzej,

 

Zajmuję się twoim wnioskiem w sprawie waszej fundacji. W zasadzie wszystko jest O.K., zostało kilka drobiazgów. Musisz uzupełnić to, to i to.

Gdybyś miał jakieś pytania, to napisz na mój adres e-mailowy, zadzwoń albo przyjdź osobiście do pokoju takiego i takiego.

Ingrid Svensson (funkcja, numer telefonu)

 

List na firmowym papierze bez stempla, bez dziesiątków artykułów i zapowiadanych kar, napisany, jakby go pisał człowiek i to człowiek mający ochotę pomóc w załatwieniu sprawy i sam nie mający czasu na zbędne dyrdymały.       

 

Zafascynowany Jarosławem Kaczyńskim Donald Tusk wydaje się być nieświadomy, że faktycznym symbolem rządzonego przez niego kraju nie jest żaden orzeł w koronie, a Biurwa z pieczęcią okrągłą w łapie na burym tle.

 

Spróbuję dokończyć tę opowieść krótko, bo w sumie nudna. Ponieważ nie odesłano żadnych papierów, więc w sumie oznaczało to ponowne zamówienie czasu u notariusza i zaczynanie wszystkiego od początku. Iżby się upewnić, że sprawy istotnie tak się mają tracimy kolejne godziny na nawiązanie kontaktu telefonicznego, z kimś kto mógłby nam coś powiedzieć. Po dotarciu do właściwej osoby (nadal oczywiście nie wiemy kto to taki), dostajemy informację, że odesłanie wniosku z informacją, że „wniosek nie podlega wezwaniu do uzupełnienia braków” nie oznacza, że tak jest w rzeczywistości, nasza sprawa jest nadal w toku, wystarczy uzupełnić wpłatę i przesłać tylko jeden papierek.


Ulga, wysyłamy, i po kolejnych sześciu tygodniach dostajemy zwrot wszystkich papierów z informacją, że wniosek odrzucony, gdyż „przedmiotowy wniosek jest na przedmiotowych formularzach i ma uiszczoną należytą opłatę jednakże należy stwierdzić, że nie został dołączony obligatoryjny formularz KRS-WK dot. wpisania prezesa.”  List ponownie ma dwie strony,  jest ozdobiony okrągłą pieczęcią z narodową ornitologią, a jak można się domyśleć jego wystukanie zajęło minimum godzinę ciężkiej pracy. Podobnie jak do wcześniejszej korespondencji dołączone jest pouczenie w którym czytamy:

 

„Od doręczonego orzeczenia służy skarga (kropki po tym zdaniu brak)

Skargę wnosi się do Sądu, który wydał zaskarżone postanowienie lub zarządzenie w nieprzekraczalnym terminie 7 dni od doręczenia odpisu postanowienia lub zarządzenia. Nadanie pisma na pocztę jest równoznaczne z wniesieniem go do Sądu” (dalej wypisane są kolejne cytaty z ustawy o KSR z podaniem numeru D.U. z datą i pozycją)

 

Tym razem nie wpadamy już w panikę, spokojnie poświęcamy kolejne godziny na dodzwonienie się do naszego państwa i udajemy się do firmy, która zajmuje się wypełnianiem wniosków o zarejestrowanie fundacji, a następnie 18 lipca 2014 roku wysyłamy kolejny list do naszego wolnego i demokratycznego państwa z nadzieją, że uda nam się nie zejść przed załatwieniem sprawy do ostatecznego końca, czyli do możliwości spisania kolejnego testamentu z wpisaną do niego zarejestrowaną fundacją.

 

Nie byłoby o czym pisać, gdyby nie fakt, że felieton profesor Magdaleny Środy uświadomił mi setki rozmów z sąsiadami, którzy albo podobnie jak ja są rolnikami, albo rzemieślnikami albo młodymi ludźmi próbującymi założyć firmę (czyli tzw. działalność gospodarczą).

 

Stosunkowo niedawno Leszek Balcerowicz przyznał mi rację, ale o tym nie wie, bo nie ma prawa pamiętać rozmowy w Londynie z nieznanym sobie wcześniej dziennikarzem w czasach, kiedy próbujący dziś zakładać działalność gospodarczą młodzi ludzie dopiero się rodzili.

 

Otóż profesora Leszka Balcerowicza zapytano niedawno, co zrobiłby inaczej, mając dzisiejszą wiedzę. Ojciec naszej transformacji odpowiedział, że proponowałby równoległą terapię szokową wymiaru sprawiedliwości.

 

Prawie ćwierć wieku temu mówiłem z nim o problemie wolnego rynku wymagającego państwa przyjaznego obywatelom i nieprzyjaznego naciągaczom. (Dałem mu również swoją książkę o reformach gospodarczych w różnych krajach i różnych czasach. Podobno ją przeczytał i podobno nawet mówił, że niebezpieczna, bo podburza wieś, ale to wiem tylko z plotek od wspólnych znajomych.)

 

Tak więc, będąc pełen optymizmu, że mimo wszystko zdążę przed śmiercią zarejestrować fundację i spisać testament, w „Listach z naszego sadu” zastanawiam się nad zasadniczym pytaniem, jak kopnąć w rzyć tę naszą polską Mariannę z pieczęcią okrągłą, iżby wyborcy mogli przestać mniemać, że cud się może stać za sprawą jakiegoś Jarosława lub takiego albo innego Janusza. Ja jednak to pytanie kieruję do Donalda Tuska, jako, że nadal jest premierem, do wyborów parlamentarnych jeszcze chwila i warto poświęcić minutę na wysłuchanie pytania, jak kopnąć w rzyć, panie premierze, jak kopnąć w rzyć?

                                                                                                            

Mnie to już właściwie wszystko jedno, ale dzieci szkoda. Osobliwie, jeśli te dzieci zaczną masowo wierzyć w neomajaczenia JKM.


Tipsa en vn Wydrukuj



Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Panie Ministrze Czarnek, trzeba było ich nie… epatować wizerunkami młodocianych bohaterów   Górska   2020-11-03
Kobiety żądają zdjęcia dziadów   Koraszewski   2020-11-02
Wściekłość, działanie, skuteczność   Koraszewski   2020-10-30
Mazurek Dąbrowskiego w Świętochłowicach   Górska   2020-10-29
Chrześcijańskie wartości w pisowskim sosie   Koraszewski   2020-10-26
Z notatnika starego państwowca   Koraszewski   2020-10-17
Meandry odporności stadnej   Koraszewski   2020-10-12
Patrz Kościuszko na nas z nieba   Koraszewski   2020-09-29
„Moje życie jest klęską”   Koraszewski   2020-09-14
Inna twarz polskiego Sejmu   Koraszewski   2020-09-10
Niech żyje król!   Łukaszewski   2020-09-01
Wojaki Chrystusa i cudaki z PZPR   Koraszewski   2020-08-21
Maska jako symbol statusu społecznego   Koraszewski   2020-08-16
Raz na ludowo   Łukaszewski   2020-08-11
W okopach świętej  niechęci   Koraszewski   2020-08-05
Uwaga: PiS kocha ubogich   Koraszewski   2020-07-29
Rozważania wokół praworządności   Koraszewski   2020-07-27
Reizm nasz ledwie żywy   Koraszewski   2020-07-19
Wspinaczka na szczyt nieprawdopodobieństwaMarcin Kruk   Kruk   2020-07-16
Smutek obwodów kiepsko scalonych   Kruk   2020-07-11
W niedzielę druga tura, ale właściwie czego?   Koraszewski   2020-07-07
Przekonajcie mnie dlaczego mam głosować na Trzaskowskiego   Koraszewski   2020-07-01
Dyskurs narodowy i jego meandry   Kruk   2020-06-09
Widziane z ławy oskarżonych   Koraszewski   2020-06-01
Niespodziewana erekcja impotenta na placu elekcyjnym   Koraszewski   2020-05-09
Wolność jest zaledwie wstępem   Koraszewski   2020-05-06
Między świętem braku pracy a świętem gwałcenia konstytucji   Koraszewski   2020-05-02
Trzy razy NIE w bolszewickim plebiscycie na prezydenta   Koraszewski   2020-04-17
Samorząd, solidarność, samopomoc   Koraszewski   2020-04-15
Zdalna lekcja wychowawcza   Kruk   2020-04-06
Jak zbrodniczy okaże się ten rząd?   Koraszewski   2020-04-03
Kochać i być mądrym   Koraszewski   2020-04-01
Plac Powstańców i inne przystanki   Zbierski   2020-03-12
Bóg Kościołem upupiony   Koraszewski   2020-03-05
Wyścig do fotela i dylematy wyborcy   Koraszewski   2020-02-19
PiS budzi się z ręką w nocniku i przeciera oczy   Koraszewski   2020-02-15
Podanie o posadę prezydenta   Koraszewski   2020-02-12
Raport z małego miasta   Koraszewski   2020-01-23
Kości zostały rzucone   Koraszewski   2020-01-21
Diabeł hasa po Księżych Górkach   Kruk   2019-11-21
Nie cała władza w rękach postprawdziwków   Koraszewski   2019-11-18
Sen nocy listopadowej   Kruk   2019-11-12
Troski i zmartwienia z celibatem   Koraszewski   2019-10-30
Zjednoczona prawica i Halloween   Koraszewski   2019-10-26
Moralne zwierzę to oburzone zwierzę   Koraszewski   2019-10-21
Związki partnerskie w czwartej Rzeczpospolitej   Koraszewski   2019-10-16
Dzień po wyborach, Dzień Nauczyciela   Koraszewski   2019-10-14
Bób, Hummus, Włoszczyzna   Koraszewski   2019-10-02
Niedziela handlowa i Ogórek małoetyczna   Kruk   2019-10-01
Czy Polscy wybiją się i na co teraz?   Koraszewski   2019-09-28
Homo politicus vs. Homo sapiens   Koraszewski   2019-09-16
Uwagi o groźnej przewadze donosów nad doniesieniami   Koraszewski   2019-09-09
Dla kogo feralna okaże się trzynastka?   Koraszewski   2019-08-31
Kilka uwag o podwójnej lojalności   Koraszewski   2019-08-21
Przeszłość i przyszłość polskiego paralmentaryzmu   Koraszewski   2019-07-27
Ogólna teoria zatroskania   Koraszewski   2019-07-25
Struktura klasowa w świadomości aspołecznej   Koraszewski   2019-07-20
Trudno kochać i być mądrym, jeszcze trudniej nie znosić i pozostać mądrym   Koraszewski   2019-07-10
O szkodliwości palenia (na stosach) i migotaniu przedsionków (do władzy)   Koraszewski   2019-07-08
Marchewka stadnego myślenia i niechciany kij racjonalizmu   Koraszewski   2019-07-04
Wściekłość nieboszczyka i duma romantyków   Koraszewski   2019-06-24
Kronika szczęśliwego dzieciństwa   Ferus   2019-06-23
Spór o wiek zgody w czasach przyzwolenia   Koraszewski   2019-06-19
Nocne polucje wiceministra nieprawości   Kruk   2019-06-15
Jak słuchać, żeby być rozumianym?   Koraszewski   2019-06-12
Przepraszam, że przypominam raz jeszcze   Koraszewski   2019-06-06
Za Głupotę Naszą i Waszą   Koraszewski   2019-05-30
Uwagi o pełniących obowiązki  mądrych i dobrych   Koraszewski   2019-05-20
Primas Poloniae i jego niepokojący brak zgody   Koraszewski   2019-05-13
Serwus, madonna, czyli signum temporis   Koraszewski   2019-05-10
Chwała Bogu, mamy święto maryjne   Kruk   2019-05-03
Strajki szkolne czyli niesolidarna "Solidarność"   Garczyński-Gąssowski   2019-04-24
Jak będziemy obchodzić święto Konstytucji?   Koraszewski   2019-04-08
Oświata, poświata, stan umysłów   Koraszewski   2019-04-03
Niewiara szukająca zrozumienia   Koraszewski   2019-03-12
Jak sztuczna inteligencja wyssała antysemityzm z  mlekiem matki   Koraszewski   2019-03-03
Nie pluć na Ogórek, nie zanieczyszczać wagonu   Koraszewski   2019-02-11
Inspirująca „Pieśń ciszy”   Ferus   2019-02-03
Czy dzisiejsza Polska jest demokracją?   Koraszewski   2019-01-24
Błąd sprzed 30 lat, za który nadal płacimy   Koraszewski   2019-01-19
Czy można reaktywować Komisję Edukacji Narodowej   Koraszewski   2019-01-14
Człowiek, katolik, przecie nie ssak   Koraszewski   2019-01-09
Biblia Dobrej Zmiany(plagiat)Marcin Kruk    Kruk   2018-12-28
Rzecznik Praw Dziecka w państwowego Anioła Stróża zamieniony   Koraszewski   2018-12-17
Zawierzeni bez granic   Koraszewski   2018-12-03
Cała władza w ręce marginesu   Koraszewski   2018-11-28
Odnaleziony tekst Tischnera oraz portret (pewnego) Polaka AD 2018   Koraszewski   2018-11-19
Być Polką – duma czy wstyd? Refleksje na tle obchodów stulecia odzyskania niepodległości   Górska   2018-11-14
Jasnowidzolożka wraca na czarnym koniu   Kruk   2018-11-12
Patologia instytucji, czyli uwagi o "Klerze"   Górska   2018-11-03
Bal w Świątyni Opaczności Narodowej   Koraszewski   2018-11-02
Partie polityczne i dylematy parlamentaryzmu   Koraszewski   2018-10-29
Do urn obywatele, do urn   Koraszewski   2018-10-18
Polska w obiektywie Konrada Szołajskiego   Koraszewski   2018-10-16
Polak od kuchni   Kruk   2018-10-11
Ważny komunikat Skarbnicy Narodowej   Koraszewski   2018-10-08
Narodowa dyskalkulia i lokalne porachunki   Kruk   2018-10-04
Satyra na leniwych patriotów   Koraszewski   2018-09-28
Prawoznawstwo - broń się   Zajadło   2018-09-19
Preambułka   Koraszewski   2018-09-15

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk