Prawda

Niedziela, 15 czerwca 2025 - 22:53

« Poprzedni Następny »


Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)


Lucjan Ferus 2023-10-22


Jest to kontynuacja cyklu, w którym próbuję odpowiedzieć na pytanie czytelnika: „Dlaczego skądinąd mądrzy ludzie wierzą bezkrytycznie w „prawdy” religijne i wiernopoddańczo stosują się do wszelkich poleceń swych duszpasterzy?”. W tym celu polemizuję z podręcznikiem do nauki religii dla klas V, na podstawie którego, dzieci i młodzież są uczeni (raczej indoktrynowani religijnymi „prawdami”) tak skutecznie, iż potem przez resztę życia nie mogą (a może też i nie chcą?) uwolnić się od religijnego sposobu patrzenia na świat i religijnie pojmowanej hierarchii wartości i ważności. Do rzeczy zatem.

                                                           ------ // ------

Będzie to dalszy ciąg polemiki z podręcznikowymi cytatami, jak chociażby z tym: „Bóg tak bardzo kocha człowieka, że nie opuszcza go nawet wtedy, gdy ten odwraca się od Niego, popełniając zło. Jezus jest obecny wśród nas, szczególnie poprzez sakramenty święte. /../ W sakramencie chrztu – obmywa nas z grzechu pierworodnego /../ W sakramencie pokuty i pojednania – przebacza nam grzechy, na nowo zapraszając nas do przyjaźni ze sobą, oraz daje łaskę uświęcającą, która pomaga nam stawać się lepszymi”.

                                                           ------ // ------

Rzeczywiście, jest bardzo dziwna ta „miłość Boża” do ludzi: Stwórca mający nieskończone możliwości, mógłby na samym początku nie dopuścić do zaistnienia grzechu pierworodnego człowieka, a jeśli już to się stało, mógłby cofnąć czas i powtórzyć to wydarzenie w raju, tym razem bez udziału podstępnego gada. Ale mógłby też (kiedy już zorientował się, iż doszło do upadku ludzi w raju), nie dopuścić do tego, aby rodzaj ludzki wywodził się z protoplastów o skażonej grzechem naturze, którzy „drogą rozrodu” będą przekazywać ją swemu potomstwu i z czasem zło zapanuje nad całą ludzkością. Wystarczyło więc, by w miejsce tych grzesznych  osobników stworzył nową i doskonalszą parę, która zapoczątkowałaby doskonałą ludzkość.

 

Czy nie byłby to przejaw większej (i mądrzejszej) miłości Stwórcy do swych stworzeń, niż to Jego bierne przyglądanie jak człowiek z grzeszną naturą popełnia zło (wiadomo, że „natura ciągnie wilka do lasu”, jak mówi przysłowie) i nie odwracanie się od niego i jego marnego losu – choć jako wszechmogący Bóg, był w stanie stworzyć rozumne istoty doskonałe, żyjące w doskonałym świecie, pozbawionym zła, przemocy, niezawinionych krzywd, cierpienia i niesprawiedliwości? Cóż to jest za „miłość”, którą stać jedynie na „przebaczanie ludziom grzechów (w sakramencie pokuty i pojednania) i na nowo zapraszanie do przyjaźni ze sobą”?

Czy to nie jest jakaś parodia „miłości” i „przyjaźni”, wymyślona przez chorą wyobraźnię?!

 

Dalej: Czy to nie jest dziwne i podejrzane, że „Jezus jest obecny wśród nas, szczególnie przez sakramenty święte” (rytuał odprawiany w kościołach), o których w Biblii czytamy: „On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech i wszystko” (Dz 17,24-25). I jeszcze to: Jeśli „Jezus w sakramencie chrztu obmywa nas z grzechu pierworodnego”, to jak jest to możliwe, że Jego wyznawcy nadal rodzą się z „piętnem grzechu pierworodnego”?! Przecież potomstwo rodziców, którzy byli „obmyci podczas chrztu z grzechu pierworodnego”, także powinno być już pozbawione tej kłopotliwej, teologicznej dolegliwości, nieprawdaż? Czemu więc nie jest?!

                                                           ------ // ------

I dalej: „Nasze przymierze z Bogiem, zapoczątkowane w sakramencie chrztu świętego, aktualizuje się wówczas, gdy z wiarą uczestniczymy we Mszy Świętej, gdy uznajemy Chrystusa za swego Boga i Pana, deklarujemy wolę pójścia za Nim i wypełniania Jego przykazań”. Musi to być dla kapłanów ważny problem, gdyż w następnym rozdziale są powtórzone te same słowa: „Chrześcijanin na wiele sposobów spotyka się z Panem Jezusem: przez udział we Mszy Świętej, przystępując do sakramentów, w modlitwie”. To jest także ciekawy problem „teologiczny”, gdyż inaczej rozumieją go kapłani, a inaczej sam Jezus.

 

Otóż kapłani (jak wynika z powyższych cytatów) widzieliby najchętniej wiernych jak najczęściej w kościołach na Mszach Świętych, gdyż wg nich, tym samym uznają oni Jezusa swoim Bogiem i Panem (!?) i deklarują wolę pójścia za Nim i wypełniania Jego przykazań.

Tymczasem sam Jezus „nieco” inaczej widział ów problem, o czym możemy dowiedzieć się z Jego słów, zapisanych w jednej z Ewangelii: „Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach /../ modlić się, żeby się ludziom pokazać. /../ Ty zaś gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. /../ wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie” (Mt 6,5-8). Kogo więc powinni słuchać wierni w tej kwestii: Jezusa czy kapłanów i ich „msze święte”?

                                                           ------ // ------

Natomiast w rozdz. pt.: „Chrystus przyjdzie na końcu czasów” zapowiedziane jest w tym podręczniku bardzo ważne wydarzenie dla każdego wyznawcy tejże religii, tyle że uczyniono to w „bardzo oszczędny sposób”, cenzorując i fałszując przez to jego wymowę. Mam na myśli ten fragment: „Syn Człowieczy w czasie swojego powtórnego przyjścia dokona sądu nad ludźmi – będzie sądzić żywych i umarłych. Do królestwa niebieskiego zaprosi tych, którzy kierowali się miłością okazaną Jezusowi w bliźnich. Właśnie ci ludzie będą cieszyć się szczęściem wiecznym”. A co się stanie z tymi, którzy jednak nie kierowali się Jego naukami? Czy nie byłoby dobrze, aby dzieci i młodzież wiedzieli co ich czeka w takim przypadku? 

                                              

Otóż w Ewangelii św. Mateusza znajduje się m.in. fragment, który udziela odpowiedzi na to pytanie: „Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych (ludzi) od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. /../ Wtedy odezwie się do tych po lewej stronie: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! /../ I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego” (Mt 25,31,41-46). No, pięknie! Męka wieczna w piekle za to, że człowiek rodząc się już z grzeszną naturą, podczas swojego życia realizuje jej „grzeszne” potrzeby?!

                                                           ------ // ------

A zatem ta osławiona „miłość Boża, która leczy duszę i ciało”, te gorliwe zapewnienia, iż: „Bóg tak bardzo kocha człowieka, że nie opuszcza go nawet wtedy, gdy ten odwraca się od Niego, popełniając zło”, czy też: „Bóg opiekuje się ludźmi” lub: „Jezus ratuje człowieka od grzechu”- ile one są warte, w połączeniu z tą okrutną i przerażającą wizją wiecznej (!) męki piekielnej, dla tych wszystkich, którzy nie sprostali „moralnym wymogom”, „kochającego i miłosiernego” Boga! A o to jest akurat nietrudno, bo pamiętajmy, iż wg tejże religii: „Od czasu popełnienia przez Adama i Ewę grzechu pierworodnego, w ludziach drzemie skłonność do zła”. Czyli, tak jak „wilka ciągnie natura do lasu”, człowieka „ciągnie do grzechu”. Choć wszechmogący Bóg mógł od początku nie dopuścić do takiej sytuacji.

 

Cóż z tego, że z rozdziału „Zbawcze dzieło Jezusa” dowiadujemy się m.in.: „Każdy grzech oddziela ludzi od Boga. Człowiek sam nie jest w stanie pojednać się ze swoim Stwórcą, którego obraził przez wyrządzone zło”! A czemu to ów człowiek jest takim niewdzięcznikiem w stosunku do swego „kochającego” Boga i nieustannie wyrządza to zło, mimo że obraża ono jego Boga? Ano dlatego, że rodzi się on już z naturą skażoną grzesznymi skłonnościami, więc dla niego takie zachowania są czymś naturalnym. Czymś, co nawet Bóg zaakceptował jako biologiczną konieczność związaną z tym niedoskonałym człowieczeństwem, skoro zamiast zlikwidować ów problem na samym początku, wymyślił piekło z wiecznymi mękami. I to nie tylko dla tych, którzy źle czynią, ale też dla tych (może głównie), którzy w Niego nie wierzą!       

                                                           ------ // ------

Na czym właściwie polega ów problem, który staram się wytłumaczyć temu dociekliwemu czytelnikowi, poprzez polemikę z cytowanymi fragmentami podręcznika do nauki religii? Otóż przede wszystkim na tym, aby uzmysłowić sobie „mechanizmy psychologiczne”, jakim poddawane są nieświadome osoby (w tym przypadku głównie dzieci i młodzież), korzystające z owego podręcznika. Po pierwsze jest to „uzależnienie ideowe”, polegające na potrzebie okazywania wdzięczności Bogu, za ten „niewyobrażalny ogrom Dobra”, jakie uczynił (i czyni nadal) dla swych rozumnych stworzeń – ludzi. W tym podręczniku skrupulatnie wyliczono te powody, dla których Bogu należy się miłość i wdzięczność od ludzi. Oto niektóre z nich:

 

„Miłość Boga jest większa od naszych grzechów” – ale ta Boża „miłość” nie zapobiegła temu, że każdy człowiek rodzi się już z grzeszną naturą, skłonną do czynienia zła!? Dalej: „Stwórca kocha każdego /../ grzesznika, na którego nawrócenie cierpliwie czeka” – czy zamiast cierpliwego czekania na nawrócenie grzesznika, nie byłoby lepiej dla ludzi, aby Bóg nie pozwolił na to, by rodzaj ludzki począł się z protoplastów mających grzeszną naturę? Lub to: „Dobry Ojciec wspomaga nas w walce ze złem”- ale ten „Dobry Ojciec” (Bóg), jest ponoć wszechmogący i mógł więc nie dopuścić do zaistnienia zła w swym dziele, prawda? I jeszcze to: „Jezus ratuje człowieka od grzechu” – przecież już Jego wszechmocny Ojciec mógł uratować człowieka od grzechu, na samym początku dziejów ludzkości, gdyby tylko chciał! I nie potrzebna byłaby do tego „odkupicielska ofiara” z Jego zamęczonego na śmierć Syna, jaką złożył samemu Sobie z Siebie, by przekupić samego Siebie (wg dogmatu o Trójcy Św.). Wystarczyłby Jego słowa: „Niechaj każdy człowiek zostanie Zbawiony!”.Itd. Itp.   

                                                           ------ // ------

Drugim „mechanizmem psychologicznym”, jakiemu poddawani są użytkownicy tego podręcznika jest „uzależnienie od obrzędowości, rytuałów i liturgii”, jakie są immanentną cechą wszystkich religii sacerdotalistycznych (czyli tych, gdzie między Bogiem a Jego wyznawcami pośredniczą kapłani). Ta forma religijności (a właściwie religianckości) jest tak popularna i tak mocno związana z monoteistycznymi religiami, że ich wierni nie zdają sobie sprawy z tego, iż są oszukiwani i okłamywani na dwóch poziomach „religijności”: ideowym i rytualnym. W tym podręczniku widać wyraźnie, jak te dwa problemy uzupełniają się i wspomagają wzajemnie, tworząc ideowo-rytualny „konglomerat” tej zakłamanej doktryny.

                                                            

Czy to nie jest dziwne i zastanawiające, iż wszechmogący i wszechwiedzący Stwórca, który może wszystko i wie wszystko o swoim dziele, zanim cokolwiek w nim zaistnieje – tak się zachowuje, jakby w ogóle nie posiadał tychże nadprzyrodzonych cech i musiał reagować na różne wydarzenia, których nie potrafił przewidzieć, ani ich uniknąć?! Nie mówiąc już o poradzeniu sobie z nimi w sposób godny wszechobecnego i wszechmogącego Boga? Tak, byłoby to bardzo dziwne i niezrozumiałe zarazem zjawisko, jakie powinno dać dużo do myślenia Jego wiernym wyznawcom. Jednakże nie aż tak dziwne i nie aż tak niezrozumiałe, jeśli spojrzymy na ów problem z perspektywy kapłanów wszechczasów – prawdziwych twórców naszych bogów/Boga i wszelakich religii, jakie kiedykolwiek istniały na Ziemi.

                                                           ------ // ------    

Zacznę od podstawowego pytania: do czego byliby potrzebni kapłani, wszechmogącemu, wszechwiedzącemu i wszechobecnemu w swym dziele (wg teologów) Bogu, który z racji tych (jak i wielu innych) atrybutów, ma absolutną władzę nad stworzoną przez siebie rzeczywistością oraz rozumnymi istotami – ludźmi? Jedyna logiczna odpowiedź jaka mi przychodzi na myśl jest taka: do niczego! Otóż to! Powtórzę dla jasności wywodu: Stwórcy o nieskończonych możliwościach, kapłani do niczego nie byliby potrzebni! Dlatego kapłani tej religii (innych też), wykreowali z czasem, wewnętrznie sprzeczny (nie dla wiernych) wizerunek Boga i właściwą do niego koncepcję. Wg niej, Bóg mimo posiadanej wszechmocy, wszechwiedzy i wielu innych atrybutów – zachowywał się tak, jakby ich nie posiadał.   

 

Co najlepiej widać w starotestamentowych mitach, kiedy to Bóg (mimo, że cały wszechświat stwarza słowami: „Niechaj się stanie”), w rajskim ogrodzie nie zapobiegł nieposłuszeństwu (doskonałych ponoć) ludzi, którzy zjedli zakazany przez niego owoc, podstępnie skuszeni przez węża (szatana), co spowodowało ich „upadek”, który w połączeniu z karą jaką dostali od Boga, przerodził się w tzw. „grzech pierworodny człowieka”, jaki „drogą rozrodu” będzie przechodził na następne pokolenia ludzi, aż cała ludzkość na ziemi stanie się grzeszna. Do czego był potrzebny kapłanom taki żenująco infantylny, wewnętrznie sprzeczny i całkiem nielogiczny wizerunek Boga? Otóż głównie do tego, aby obarczyć ludzi odpowiedzialnością i winą za zło istniejące w dziele Bożym, a nie ich wszechmogącego Stwórcę.

 

Religijna narracja jest taka: Bóg chciał dla ludzi jak najlepiej, ale przez ich nieposłuszeństwo doszło do nieprzewidzianego przez Boga wydarzenia, za które musiał On ukarać ludzi (różnymi przypadłościami i śmiertelnością) i wygonić ich z raju. Jako wszechmogący, mógł  cofnąć czas i natychmiast naprawić zaistniałą sytuację, ale nie o to przecież chodziło twórcom tego mitu. Ten cwanie pomyślany mit „sankcjonuje” też religijny pogląd, iż wszyscy ludzie już rodzą się z „grzeszną naturą”, która ich skłania do czynienia zła. Dlatego aby temu zapobiec, Bóg musi „wylewać” na nich swoją łaskę, bowiem bez niej, człowiek sam z siebie nie jest w stanie panować nad swoją grzeszną naturą. Mówiąc wprost: bez pomocy Boga i religii, nie da on rady przejść przez życie o własnych siłach, tak, by zasłużyć na zbawienie.

 

To ideowe zakłamanie najdobitniej jest widoczne w tym fragmencie Katechizmu Kościoła kat.: „Człowiek zwiedziony przez szatana, pogrzebał w swym sercu zaufanie do Boga, nadużył danej mu wolności i sprzeciwił się Bożemu przykazaniu. W tym objawił się pierwszy ludzki grzech. Odtąd prawdziwa powódź grzechu zalewa świat: Kain zabił Abla; grzech stał się zgubą ludzkości”. Zaś Sobór Wat. II, orzekł m.in.: „W ciągu bowiem całej historii ludzkiej toczy się ciężka walka przeciw mocom ciemności; walka ta zaczęta ongiś u początku świata, trwać będzie do ostatniego dnia, według słowa Pana”. Tak wygląda (w dużym skrócie) ta ideowa „pułapka zastawiona” na ludzką świadomość, wymyślona już dawno temu i przez te wszystkie wieki dopracowywana do perfekcji (oczywiście przy pomocy „Ducha Świętego”!).                                                       ------ // ------

Reasumując. Dopóki człowiek będzie bał się śmierci i nieistnienia, dopóty będą istniały idee religijne, które z założenia mają pomagać mu pokonać ów wrodzony lęk przed śmiercią, a w rzeczywistości jeszcze bardziej go podsycają, sugestywnymi wizjami ognistego piekła.  Największe zakłamanie w tym podręczniku polega na tym, że propagowany w nim wizerunek Boga jest tak cwanie pomyślany i dopasowany do takich psychicznych potrzeb człowieka, że nie tylko dzieci i młodzież można nim uwieść i nakłonić do wiary w niego, ale też dorosłe osoby, którym (w istocie rzeczy) odpowiada taka infantylna koncepcja i idea bogów/Boga.

 

Bowiem w głębi umysłu pozostają oni na dziecięcym poziomie pojmowania istoty religii, dlatego przedstawiony w tym podręczniku sposób argumentacji, całkowicie ich zadowala intelektualnie oraz wystarczająco dobrze spełnia ich „potrzeby duchowe”. Czy ta moja próba odpowiedzi na postawione przez Czytelnika pytanie: „Dlaczego skądinąd mądrzy ludzie bezkrytycznie wierzą w religijne „prawdy” i wiernopoddańczo stosują się do wszelkich poleceń swych duszpasterzy?”- będzie wystarczająco dla Niego satysfakcjonująca?

 

Październik 2023 r.                            ------ KONIEC? ------      

 

   


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. pudrowanie prawdy Leszek 2023-10-22


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 935 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Zamierzam mówić, póki jest to jeszcze legalne   Finlayson   2025-05-10
Mit o dziurze w kształcie Boga   Dawkins   2025-01-06
Ernestine Louise Rose: „człowieczeństwo nie uznaje płci”   Walter   2024-12-10
Ateistka, feministka i abolicjonistka z kraju Kościuszki   Koraszewski   2024-12-01
Osobliwy Testament demiurga   Ferus   2024-10-06
Krezusowa cena zbawienia    Ferus   2024-09-29
Przerażająca cena zbawieniaCzyli kogo najwięcej kosztował ten soteriologiczny pomysł.   Ferus   2024-09-22
Nieistniejący Bóg.Czyli przedwczesny optymizm teistów  (IV)   Ferus   2024-09-15
„ATEISTA” Koraszewskiego zmusza do myślenia   Ciring   2024-09-12
Nieistniejący Bóg, czyli przedwczesny optymizm teistów (III)   Ferus   2024-09-08
Nieistniejący Bóg (II)Czyli przedwczesny optymizm teistów.   Ferus   2024-09-01
Nieistniejący Bóg.Czyli przedwczesny optymizm teistów.   Ferus   2024-08-25
Ubogacony krzyż w Sejmie.Czyli moja propozycja religijnego symbolu.   Ferus   2024-08-18
Fałszywa przepowiednia. Czyli przegapiliśmy kolejny koniec świata.   Ferus   2024-08-11
Najlepsza religia na świecie II.   Ferus   2024-08-04
Najlepsza religia na świecie   Ferus   2024-07-28
Baśniowy urok apokryfów (IV)   Ferus   2024-07-14
Baśniowy urok apokryfów (III)   Ferus   2024-07-07
Baśniowy urok apokryfów (II)   Ferus   2024-06-30
Ofiara z dzieci i islamSpecjalny esej z okazji Id al-Adha, Święta Ofiarowania   Pandavar   2024-06-24
Baśniowy urok apokryfów   Ferus   2024-06-23
Dwie koncepcje zbawienia ludzi (III)   Ferus   2024-06-16
Dwie koncepcje zbawienia ludzi (II)   Ferus   2024-06-09
Dwie koncepcje zbawienia ludzi   Ferus   2024-06-02
Umarł Bóg, niech żyje bóg   Koraszewski   2024-05-29
Anielska lekcja religii   Ferus   2024-05-26
Kulturowy pasożyt   Ferus   2024-05-19
Alternatywny Genesis: Boski reality show” III.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-05-12
Alternatywny Genesis: Boski reality show II.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-05-05
Alternatywny Genesis: Boski reality show.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-04-28
Jak głęboka jest nienawiść muzułmanów do niewiernych?   Koraszewski   2024-04-25
Geneza i paradoksy teizmu (IV)   Ferus   2024-04-21
„Cywilizacja i islam to dwie różne rzeczy”Ex-muzułmanie, teraz wiele zależy od nas.   Pandavar   2024-04-10
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Geneza i paradoksy teizmu (II)   Ferus   2024-03-31
Serce nie sadysta, kiedyś przestanie bić   Koraszewski   2024-03-27
Geneza i paradoksy teizmu   Ferus   2024-03-24
Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk