Prawda

Piątek, 1 listopada 2024 - 00:30

« Poprzedni Następny »


Irracjonalne „objawienia boże”


Lucjan Ferus 2021-03-07

Święta Faustyna, jako osiemnastoletnia Helena Kowalska, kiedy jeszcze nic jej nie było.  
Święta Faustyna, jako osiemnastoletnia Helena Kowalska, kiedy jeszcze nic jej nie było.  

Jakiś czas temu publiczna telewizja pokazała dwa filmy o „świętej” Faustynie Kowalskiej. Pierwszy religijny, drugi rzekomo dokumentalny (mam wielki podziw dla ekipy kręcącej ten „dokument”, iż udało im się uwiecznić Jezusa Chrystusa pozującego do obrazu i pokazującego Faustynie jaką on ma koncepcję swojego portretu). Przekazał on ponoć wtedy poprzez Faustynę nowe formy kultu (tak wynikało z opisu filmu): swój obraz z podpisem „Jezu ufam Tobie”, święto Miłosierdzia, Koronkę do Miłosierdzia Bożego, oraz modlitwę nazwaną Godziną Miłosierdzia. „Do każdej z nich Jezus przywiązywał wielkie obietnice”. Przyszła święta zmarła jesienią 1938 r., więc te objawienia musiały mieć miejsce między 1924 r. (jak wynika z jej zapisków), a powyższą datą. To jeszcze nie wszystko.

Mniej więcej w rok po jej śmierci (lato, jesień 1939 r.) miały miejsce inne objawienia Jezusa Chrystusa. Inny też był „odbiorca” tych objawień, niejaka Rozalia Celakówna, zmarła w  1944 r. w Krakowie. „Przed wybuchem II wojny światowej /../ w sierpniu 1939 r. Rozalia pisze w dzienniczku: „Pan Jezus chce być Królem, Panem i zarazem Ojcem bardzo kochającym. /../ Pan Jezus w szczególny sposób chce być naszym Królem, on tego sobie życzy. Polska musi /../ uroczyście ogłosić Pana Jezusa swym Królem przez intronizację jego Boskiego Serca i wtedy Jezus będzie jej błogosławił i bronił od nieprzyjaciół” (z posiedzenia Sejmu, 2012 r.).  

                                                          

Tyle tytułem wstępu, by przynajmniej w dużym skrócie zarysować historyczne tło tych wydarzeń. Teraz nastąpi właściwy tekst traktujący o tych objawieniach, jednak przedstawiony z innej perspektywy, choć według religii nie jest to czymś nadzwyczajnym i niemożliwym.

                                                           ------ // ------

„Bóg Ojciec swoim odwiecznym zwyczajem spoglądał z nieba na Ziemię, zastanawiając się po raz któryś z rzędu, czy właściwie postąpił stwarzając rodzaj ludzki. – Po co mi to było? Mogłem poprzestać na aniołach, nie miałbym dziś tylu kłopotów! – pomyślał z goryczą, kiedy jakieś wydarzenie na Ziemi przyciągnęło jego uwagę. – Co to ma być?! Czy mnie oczy nie mylą?! – spytał mimowolnie siebie, jakby nie dowierzał własnemu wzrokowi (notabene wszystkowidzącemu). – No, nie! Wygląda na to, iż mojemu Synowi zachciało się objawiać zwykłym śmiertelnikom?! Coś takiego?! – Bóg kręcił głową z niedowierzaniem.

 

- Muszę coś z tym zrobić! Ale tak delikatnie, by nikt się o tym nie dowiedział, bo dopiero byłby „obciach”! W końcu to mój Syn, czyż nie? Już wiem! Objawię mu się we śnie, tak że po przebudzeniu nie będzie pewien, czy to był tylko koszmarny sen, czy moja interwencja. Ważne, aby wyciągnął z tego właściwe wnioski na przyszłość. Tak uczynię!

                                                           ------ // ------

„Jezus Chrystus obudził z mimowolnym krzykiem wydobywającym się ze ściśniętego strachem gardła. Serce waliło mu „jak młotem”, a zimny pot zrosił mu czoło i skronie. – Co to było?! – zapytywał sam siebie, rozglądając się pośpiesznie wokoło. Jednak był sam w dobrze sobie znanym miejscu nieba. Powoli zaczął się uspokajać i skłaniać do przekonania, iż musiał to być tylko sen. Bardzo niemiły, ale tylko sen. Zaczął głęboko oddychać z ulgą, jednocześnie przypominając sobie jego szczegóły. A więc śniło mu się, że objawił mu się jego Boski Rodzic, po to, by wyrazić swoje wielkie niezadowolenie z jego działalności na Ziemi. Co takiego miał mu do zarzucenia? Oj, bardzo wiele! Jak na przykład to:

                                                           ------ // ------

- Synu mój, czy ty się dobrze czujesz?! Po co ci te objawienia, możesz mi wytłumaczyć?!

- O czym mówisz Ojcze? – Jezus udawał, że nie rozumie pytania. – No, nie udawaj Greka! Chodzi mi o twoje ostatnie objawienia przed Faustyną Kowalską, na dodatek z dość dziwnymi żądaniami! Słucham cię zatem z uwagą!

- A, o to ci chodzi!? Nic szczególnego! – Syn Boży wyraźnie starał się zbagatelizować ów problem. – Tak mnie coś podkusiło, żeby dla dobra sprawy wykorzystać jej wielką pobożność. Przecież to nic złego, jeśli tylko może to przynieść pożądane owoce, nie uważasz Ojcze?

 

- Nic złego, mówisz?! A przypomnij mi, jak brzmi drugie przykazanie mojego Dekalogu?

- Hmm,.. w tej chwili nie zacytuję ci go dokładnie.- Jezus próbował jakoś wybrnąć z tej sytuacji, a Bóg widząc jego daremne wysiłki wyjaśnił pokrótce: - Otóż zabroniłem w nim ludziom wykonywania tzw. „świętych obrazów” i rzeźb, oddawania im pokłonu i służenia im. A tym wszystkim, którzy nie zechcą go przestrzegać, zagroziłem bardzo surową karą. Ty zaś  – ni mniej, ni więcej – zażądałeś od tej „pobożnej” jak mówisz, niewiasty złamanie owego przykazania! I to według ciebie ma być „nic złego”?! Chyba żartujesz sobie?!

 

Zastanowiłeś się w jakim świetle stawiasz mnie przed ludźmi?! Skoro mój Syn, objawiając się im, namawia do nieprzestrzegania jednego z ważniejszych przykazań w Dekalogu, to jak ja mogę ich za to karać?! Nie widzisz w swym zachowaniu dużej niestosowności?! – ostatnie słowa Bóg wypowiedział podniesionym tonem, jednak Jezus odparł bezceremonialnie:           - Niczego złego nie miałem na myśli Ojcze! Tym bardziej, iż ta religia i ten Kościół, dawno temu już, ocenzurowały twój Dekalog, usuwając owo drugie przykazanie. Dziesiąte zostało rozbite na dwa oddzielne, by zgadzała się ilość i w takiej formie jest on nauczany dzieci jako „Dziesięć przykazań Bożych”. Więc ani ty, ani ja nie mamy się teraz czego wstydzić!

 

Bóg przez chwilę milczał, jakby niedowierzając w to, co przed chwilą usłyszał od swego potomka, a potem wrzasnął: - Co ty bredzisz Synu?! Naprawdę nie pojmujesz istoty rzeczy w tym karygodnym wydarzeniu?! Twoim zdaniem jest to normalne, aby sami ludzie  (ówczesna władza cesarska i kościelna) mogli pozwalać sobie na ocenzurowanie i sfałszowanie Bożego Dekalogu i taką jego karykaturą nauczać dzieci?! I ty mi mówisz, że to nic wielkiego, ani szczególnego i nie ma o co „kruszyć kopii”?! – Bóg Ojciec wpatrywał się takim wzrokiem w Syna, iż ten mimowolnie opuścił głowę. Widząc, że nie doczeka się jednak jakiejkolwiek odpowiedzi, dodał pojednawczo:

 

- No cóż, masz prawo nie pamiętać dokładnie przykazań z Dekalogu, to inna epoka, jeszcze sprzed twoich narodzin. Ale powinieneś chyba pamiętać swoje własne słowa, które osobiście wypowiedziałeś w związku z podobnym problemem. Posłuchaj: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim” (Mt 5,17-19). Przypominasz sobie tę znamienną wypowiedź? A tę drugą?:

 

„Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mt 20,26-28). /../ „Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie”(Mt 23,9). Wytłumacz mi więc, jak się mają te słowa do tej stricte politycznej instytucji papiestwa, na czele której stoją wybierani przez siebie „Ojcowie Święci”?!  Czy ta ewidentna kpina z mojej i twojej osoby ci nie przeszkadza?

 

- Ale oni twierdzą, że ten Kościół i tę religię prowadzi osobiście Duch Święty! A on by przecież nie pozwolił na zaistnienie jakiegokolwiek błędu w doktrynie religijnej! I że to jest gwarantem, że wszystko w tej religii jest autentyczną prawdą objawioną, więc nie masz się czym przejmować, Ojcze! – Jezus odparł z przekonaniem, ale Bóg był nadal sceptyczny.

- Tak uważasz? A mnie Duch Święty – kiedy go o to spytałem – powiedział, że nie ma nic wspólnego z tą quasi religijną organizacją i żeby go nie wciągać w te liczne machinacje hierarchów, bo on nie ma zamiaru brać odpowiedzialności za te ich wszystkie oszustwa, przestępstwa i zbrodnie jakich dopuściła się ta religia podczas swej historii. Komu bardziej wierzysz: hierarchom tego Kościoła, czy mnie, swojemu Ojcu?

 

- Milczysz, tak? I nie masz nic na swoją obronę? To powiedz mi chociaż – jeśli już o tym mówimy – co to twoje objawianie się tej pobożnej mniszce,.. jak jej tam? Faustynie, miało dać ludzkości? Czy wierni tej religii stali się lepsi dla siebie, wyrozumiali i tolerancyjni dla innych – kiedy obejrzeli już twój portret, lub uczcili święto Miłosierdzia, czy też odmówili Koronkę do Miłosierdzia Bożego, albo modlitwę nazwaną Godziną Miłosierdzia? Jak myślisz? Czy po tych twoich objawieniach wzrósł wydatnie u nich poziom dobroci dla bliźnich, a ogólnie mówiąc: jakość człowieczeństwa? Nie pomyślałeś o tym, że objawiając się ludziom w takich błahych sprawach, jak twój pomysł z kultem własnego portretu, bierzesz udział w czymś, czego nie mogę tolerować?!

 

Jezus nie mógł już dłużej słuchać tych zarzutów, padających z ust jego Ojca. Nie bacząc na konsekwencje, wykrzyknął mu prosto w twarz: - O co ty mnie Ojcze oskarżasz?!  Prawdę mówiąc, nie mam pojęcia o czym mówisz?! Może więc wytłumacz mi to na spokojnie, co? Bóg pokiwał głową, myśląc w tym czasie: - No tak „Dla czystego wszystko jest czyste”, to jasne jak Słońce! A potem już spokojniejszym tonem zaczął mówić: - Pamiętasz, jak na wstępie naszej rozmowy powiedziałeś, że coś cię podkusiło z tymi objawieniami, prawda? Oj tak! Jakaś przebiegła siła nieczysta musiała cię podkusić z tym nieszczęsnym pomysłem ustanowienia święta Miłosierdzia Bożego! Gorzej już nie mogłeś trafić!

 

Nie jesteś w stanie nawet wyobrazić sobie, jak to jest mi nie na rękę! Jeśli chodzi o mnie, wolałbym aby to określenie zniknęło ze słownika ludzi i by raz na zawsze o nim zapomnieli. A ty – jak na złość – bez pytania, lekkomyślnie ustanawiasz święto Miłosierdzia Bożego, tak, jak byś się „skumał” z tą siłą nieczystą i chciał mi tylko przysporzyć dodatkowych zmartwień i goryczy! I to kto?! Mój jedyny, ukochany Syn! Tego się po tobie nie spodziewałem!

 

Jezus słuchał z niedowierzaniem słów Boga, nie będąc pewnym czy mówi poważnie, czy sobie żartuje. Jednakże jego strapiona mina świadczyła o powadze sytuacji. Odparł więc:

- Ojcze wybacz, ale nie mam pojęcia o co ci właściwie chodzi?! Przecież miłosierdzie, to chyba jedna z piękniejszych cech, jakie może posiadać istota rozumna, współczująca i w ogóle czująca. Zatem idąc tym tokiem rozumowania, czy może być coś piękniejszego i bardziej wzniosłego u Boga, jak jego Miłosierdzie? Czy nie dlatego na kościołach mojej religii wieszane były hasła: „Bóg bogaty w Miłosierdzie”? No powiedz tak sam Ojcze, czy nie mam racji?! – Bóg spojrzał na swego potomka smutnym wzrokiem i ciężki westchnął: - Jak ty nic nie rozumiesz! Ludzi można łatwo oszukać, bo są łatwowierni jak dzieci, ale że ty też?!

 

- Posłuchaj, co ci teraz powiem i zapamiętaj to sobie na zawsze, bo być może nigdy więcej nie zdobędę się na taką szczerość. Otóż zgadzam się z tym, że u człowieka, przebaczanie, litość, miłosierdzie – to jedne z najpiękniejszych cech jego ułomnej natury. Dlatego ludziom tak łatwo było uwierzyć w to, że u ich Boga musi być podobnie. Jednakże to założenie obarczone jest poważnym błędem logicznym, gdyż Bóg, to nie człowiek! Dzięki tym twoim nieprzemyślanym objawieniom, sprawy zaszły już tak daleko, iż muszę ci zdradzić przykrą prawdę: wszechmocny Bóg nie może być miłosierny, bo to się wzajemnie wyklucza!       

 

- Abyś to dobrze pojął, zdefiniuję wpierw określenie „miłosierdzie” z ludzkiego punktu widzenia. Jest to okazywanie litości komuś, kto znalazł się w pożałowania godnej sytuacji. Polega ono też na przebaczaniu winy komuś, kto czymś zawinił względem przebaczającego, więc ten kierując się szlachetnością, wyrozumiałością lub miłością, okazuje mu miłosierdzie. Innymi słowy: lituje się nad nim i przebacza winę owemu nieszczęśnikowi. Czyż nie tak? Zatem u ludzi i pośród ludzi jest to bardzo cenna zaleta charakteru, jak i wartościowe są zachowania z niej wynikające. Czy te same wartości można przenieść na Boga?

 

- Otóż nie! Te cechy, które w przypadku człowieka uznajemy za wartościowe i cenne, w przypadku Boga nie dawałyby mu powodu do chwały, a wręcz przeciwnie: bardzo źle  świadczyłyby o nim, jako Stwórcy tego świata i ludzkości. A już szczególnie w złym świetle stawiałyby jego rzekomą miłość do człowieka. Taka jest niestety prawda, wbrew religijnemu nauczaniu, które uznaje tę cechę Boga za najpiękniejszą i najwartościowszą. Czemu tak jest? Bo wszechmocny Bóg i zarazem Miłosierny, musiałby być niewyobrażalnym hipokrytą!

 

- Weźmy na przykład mnie: czy nie jestem wszechmocny i wszechwiedzący, czyli mogę uczynić wszystko czego tylko zapragnę!? Czy nie znam w szczegółach całej przyszłości swego dzieła, która jest dla mnie teraźniejszością? I właśnie z racji na te atrybuty, moje osławione Miłosierdzie dyskwalifikuje mnie, jako absolutnie doskonałego Stwórcę. Gdyż Bóg o wyżej wymienionych cechach, mógł stworzyć taki świat i takie istoty, które byłyby na tyle doskonałe moralnie, że jego Miłosierdzie nie miałoby w stosunku do nich zastosowania. Jeśli natomiast stworzone przez niego istoty są do tego stopnia grzeszne, że Stwórca litując się nad nimi, okazuje im swe Miłosierdzie, by ulżyć ich niedoli, to co to oznacza według ciebie? Jak myślisz, mój Synu?- Jezus bezradnie rozłożył ręce, więc Bóg kontynuował:

 

- Otóż nie oznacza to wcale, że jest on litościwym i kochającym je Bogiem, lecz wprost przeciwnie: jest okrutnym i pozbawionym krzty litości despotą, który choć mógł stworzyć istoty doskonałe i wolne od swej zaborczej „opieki”, wolał stworzyć istoty ułomne, grzeszne i ograniczone pod wieloma względami. Chyba tylko po to, aby mógł się nad nimi „litować” i „leczyć” je z owej przypadłości, którą jest ich chora natura, skłonna do czynienia przemocy, podłości i zła. A wystarczyło abym przebaczył pierwszym ludziom ową „zniewagę”, jakiej się dopuścili w raju zjadając zakazany owoc, zamiast ich karać i byłoby po kłopocie. Rozumiesz?

 

- Prawdę mówiąc, nie bardzo, Ojcze. Może jakaś niewielka podpowiedź?

- To może spójrz na ten fragment orędzia wielkanocnego: „O, zaiste konieczny był grzech Adama, który został zgładzony śmiercią Chrystusa! O szczęśliwa wino, któraś zasłużyła mieć takiego i tak potężnego Odkupiciela!”. Zwrócić uwagę na użyte słowa: „konieczny był grzech Adama, który został zgładzony śmiercią Chrystusa”. Cóż to oznacza? Czy nie to, iż musiało dojść do „upadku” pierwszych ludzi w raju, za co Bóg „musiał” ich ukarać, co „musiało” poskutkować grzechem pierworodnym człowieka i wynikłą z niego śmiertelnością ludzi, a to z kolei otworzyło drogę dla zaistnienia Odkupiciela i Zbawiciela ludzkości?

 

- Chcesz powiedzieć Ojcze, że celowo stworzyłeś taki ułomny i śmiertelny gatunek istot rozumnych, po to, abym ja mógł zaistnieć na świecie, jako ich Zbawiciel i Odkupiciel?!

- Tak mój Synu! Miłość do ciebie wzięła górę nad miłością do ludzi. Dlatego kiedy słyszę o rzekomym „miłosierdziu Bożym” w relacji do rodzaju ludzkiego, nie dobrze mi się robi na ten przejaw głupoty i łatwowierności ludzkiej oraz niebotyczną hipokryzję kapłanów, którzy wykorzystują je do swych niegodziwych celów i panowania nad umysłami wyznawców. A teraz – jak widzę – ty również włączyłeś się do tej obłudnej ze wszech miar gry. Żałosne!

 

Marzec 2021 r.                                   ------ cdn.------


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 931 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Osobliwy Testament demiurga   Ferus   2024-10-06
Krezusowa cena zbawienia    Ferus   2024-09-29
Przerażająca cena zbawieniaCzyli kogo najwięcej kosztował ten soteriologiczny pomysł.   Ferus   2024-09-22
Nieistniejący Bóg.Czyli przedwczesny optymizm teistów  (IV)   Ferus   2024-09-15
„ATEISTA” Koraszewskiego zmusza do myślenia   Ciring   2024-09-12
Nieistniejący Bóg, czyli przedwczesny optymizm teistów (III)   Ferus   2024-09-08
Nieistniejący Bóg (II)Czyli przedwczesny optymizm teistów.   Ferus   2024-09-01
Nieistniejący Bóg.Czyli przedwczesny optymizm teistów.   Ferus   2024-08-25
Ubogacony krzyż w Sejmie.Czyli moja propozycja religijnego symbolu.   Ferus   2024-08-18
Fałszywa przepowiednia. Czyli przegapiliśmy kolejny koniec świata.   Ferus   2024-08-11
Najlepsza religia na świecie II.   Ferus   2024-08-04
Najlepsza religia na świecie   Ferus   2024-07-28
Baśniowy urok apokryfów (IV)   Ferus   2024-07-14
Baśniowy urok apokryfów (III)   Ferus   2024-07-07
Baśniowy urok apokryfów (II)   Ferus   2024-06-30
Ofiara z dzieci i islamSpecjalny esej z okazji Id al-Adha, Święta Ofiarowania   Pandavar   2024-06-24
Baśniowy urok apokryfów   Ferus   2024-06-23
Dwie koncepcje zbawienia ludzi (III)   Ferus   2024-06-16
Dwie koncepcje zbawienia ludzi (II)   Ferus   2024-06-09
Dwie koncepcje zbawienia ludzi   Ferus   2024-06-02
Umarł Bóg, niech żyje bóg   Koraszewski   2024-05-29
Anielska lekcja religii   Ferus   2024-05-26
Kulturowy pasożyt   Ferus   2024-05-19
Alternatywny Genesis: Boski reality show” III.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-05-12
Alternatywny Genesis: Boski reality show II.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-05-05
Alternatywny Genesis: Boski reality show.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-04-28
Jak głęboka jest nienawiść muzułmanów do niewiernych?   Koraszewski   2024-04-25
Geneza i paradoksy teizmu (IV)   Ferus   2024-04-21
„Cywilizacja i islam to dwie różne rzeczy”Ex-muzułmanie, teraz wiele zależy od nas.   Pandavar   2024-04-10
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Geneza i paradoksy teizmu (II)   Ferus   2024-03-31
Serce nie sadysta, kiedyś przestanie bić   Koraszewski   2024-03-27
Geneza i paradoksy teizmu   Ferus   2024-03-24
Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk