Pamiętacie faunę z
Łupków z Burgess, prawda? Całą historię, chociaż od tego czasu została zrewidowana, opowiedział Steve Gould w świetnej książce
Wonderful Life (1989). Odkryte przez Charlesa Walcotta w kanadyjskich Górach Skalistych w 1909 r. stanowisko zachowanych w łupkach skamieniałości było w znacznej mierze zaniedbane, aż dziesięciolecia później zbadali je Simon Conway Morris i Derek Briggs. Skamieniałości pochodzą z kambru, nieco ponad 500 milionów lat temu.
Pierwsze analizy sugerowały, że należą do wielu grup (może typów), których nie ma już wśród żyjących zwierząt, co sugerowało bujną eksplozję życia, przyciętą następnie przez wymierania. Zestaw zawierał także skamieniałości strunowca Pikaia gracilens, być może krewnego naszych przodków, chociaż nie był to kręgowiec:
Różnorodność dziwacznych, niedających się zaklasyfikować skamieniałości, prowadziła do przesłania książki Goulda: gdyby “film życia” został przewinięty i gdyby wymierania nie usunęły większości fauny z łupków z Burgess, dzisiejsze życie mogłoby pochodzić od tych stworzeń i byłoby bardzo różne od tego, co dzisiaj widzimy na Ziemi. Gould mówił o przypadkowości: ewolucja jest nieprzewidywalna z powodu kaprysów środowiska. (Oczywiście, podczas gdy widzę ewolucję jako nieprzewidywalną przez ludzi, widzę ją też jako w przeważającej mierze deterministyczną, ponieważ zmiany środowiskowe same podlegają prawom fizyki. Ewolucja jest niedeterministyczna tylko na tyle, na ile mutacje mogą być wynikiem całkowicie niedeterministycznych procesów z udziałem zdarzeń na poziomie kwantowym.)
W każdym razie bliższa analiza Briggsa i Conwaya Morrisa pokazała, że większość tych nietypowych stworów była w rzeczywistości członkami istniejących grup, takich jak stawonogi, pierścienice i gąbki, a więc ta fauna nie była rzeczywiście tak bardzo odstająca, jak sugerował Gould. Trochę to przewraca jego tezę, że typy życia na Ziemi dzisiaj były wyłącznie wynikiem przypadków historycznych.
Niemniej wśród fauny z Burgess nadal istnieją zwierzęta, które opierają się klasyfikacji; jednym z nich jest dziwaczna Opabinia regalis, która wygląda jak krewetka z rurą odkurzacza przyczepioną do głowy. Tutaj jest okaz z witryny Smithsonian o łupkach z Burgess (pierwszy link w tym poście):
Opabinia. Jak piszą na witrynie Smithsonian: “Z długą, elastyczną trąbą zakończoną chwytnymi kolcami jej zrekonstruowany wizerunek przywitano śmiechem, jako dobry dowcip, kiedy przedstawiono ją po raz pierwszy na spotkaniu naukowym w 1972 r.”.
Innym dziwactwem był niemal 2-metrowy drapieznik Anomalocaris canadensis (nazwa rodzaju znaczy “nietypowa krewetka”), który może być blisko spokrewniony z pradawnymi stawonogami. Tutaj jest rekonstrukcja oraz skamieniałość dwóch łap przednich: