Prawda

Sobota, 27 kwietnia 2024 - 04:00

« Poprzedni Następny »


Profesor Matczak i hollywoodzka puma


Andrzej Koraszewski 2023-01-02

Źródło zdjęcia: Wikipedia)
Źródło zdjęcia: Wikipedia)

Była sobie puma, urodziła się gdzieś w kalifornijskich górach, pod koniec pierwszej dekady nowego tysiąclecia i w 2012 roku zauważono ją (przepraszam jego, bo był to samiec), w wielkim parku na skraju Los Angeles. Radość była wielka i miłość ogromna. Uśpiono go na chwilę i założono na szyjce GPS, żeby zawsze było wiadomo, gdzie jest i co robi. Żył sobie puma nie wadząc  nikomu i kochany był przez wszystkich. Niedawno znaleziono go w złym stanie, (prawdopodobnie po potrąceniu samochodem) i postanowiono go uśpić, bo nie nadawał się już do remontu.

Smutek ogarnął całe miasto, a księża oprawiali msze za duszę zmarłego. Doczesne szczątki zmarłego trafiły do pobliskiego muzeum przyrodniczego, gdzie planowano truchło przebadać na okoliczność zarówno szkód spowodowanych potrąceniem, przebytych chorób, jak i wpływu wieloletniego życia w pobliżu miejskich skupisk oraz aktorów Hollywoodu.


Zwiedzieli się o tych planach starsi plemienia rdzennych Amerykanów Tongva i natychmiast zażądali zwrotu zwłok zmarłego, iżby mogli go pochować z należnymi honorami. Rozgorzała dyskusja, czy doczesne resztki wielkiego kota należy pozostawić nauce, czy też pochować z należytym szacunkiem w indiańskim obrządku.


Co u diabła ma wspólnego współczesna puma z jakimkolwiek plemieniem rdzennych Amerykanów, mówili jedni, inni zaś mówili, że te naukowe zabawy to kolonialny wymysł i brak szacunku dla wierzeń i duchowych doznań. Władze miejskie stanęły w rozkroku nie wiedziały, co począć, bo doprawdy nie wiadomo, co powiedzieć, żeby nikogo nie urazić.            


„Puma to nasz krewny” – powiedziała pani sekretarz plemienia i nikt nie ważył się zapytać, czy ostatni wspólny przodek pumy z Indianami był późniejszy niż ostatni wspólny przodek pumy z europejskimi najeźdźcami. Jeśli jednak ostatni wspólny przodek pumy i kolonialistów oraz rdzennych Amerykanów był w tym samym czasie, to być może zmarłemu bardziej przystoi katolicki pochówek, jako, że za życia częściej znajdował się w pobliżu wyznawców chrześcijaństwa niż wyznawców kultu plemienia Tongva. (Dlaczego zatem pochówek ma być katolicki? No cóż, zachowane nagrania wydawanych przez niego dźwięków wskazują na bliższe pokrewieństwo z hiszpańskim niż z angielskim, więc tu sprawa jest jasna.)


Tak czy inaczej, pozostawienie truchła słynnej pumy w rękach tych ateistów-naukowców nie mających żadnego szacunku dla duchowego wymiaru życia pumy nie powinno wchodzić w rachubę i władze LA już wstrzymały podstępne próby badania doczesnych resztek zmarłego.  


Można powiedzieć, trawestując profesora Marcina Matczaka, że śmierć jest wspólnotowym doświadczeniem religijnym. Śmierć, a przynajmniej ceremonia pogrzebu, jest świętem, a jak pisał profesor Marcin Matczak, w artykule, który zupełnie niepotrzebnie wywołał tyle złej krwi:

„Doświadczenie Święta ma tworzyć więc wspólnotę zgromadzoną wokół wspólnych symboli oraz zmusić do zatrzymania, do uważności, skupienia na czymś ważnym. To właśnie niemożność zatrzymania się w kontemplacji tworzy siły odśrodkowe, które powodują ogólny pośpiech i rozproszenie".

To nie są jednak słowa profesora Matczaka, tylko słowa „nowej gwiazdy filozofii niemieckiej, guru wyzwolonych, postępowych umysłów, urodzonego w Korei Byung-Chul Hana, którego eseje wydała „Krytyka Polityczna”.


Profesor Matczak przyznaje, że przystępował do pisania tego artykułu z drżeniem serca, ale chciał pokazać, że „ateistyczne święta to samooszukiwanie się człowieka zagubionego w sekularnym do cna świecie.”  Poprzedził te słowa stwierdzeniem, że jest to  „główny element drażniący”. Najwyraźniej profesor Matczak nie pamiętał lub nie zna poematu Majakowskiego „Obłok w spodniach” i nie zważał na ostrzeżenie poety: „Pamiętaj, zginęła Pompea, gdy rozdrażniono gniew Wezuwiusza!”


No i rozdrażnił, a potem łkał żałosnym płaczem, jak puma potrącona przez nierozważnego kierowcę, jadącego zbyt szybko przez ogromny park.


Ateiści poczuli się urażeni jak rdzenni Amerykanie perspektywą pozostawienia zwłok zmarłego samca pumy w rękach pozbawionych duchowości naukowców. Odwinęli się i poszły cepy w ruch.  Pytanie czy pochowanie tej sprawy wymaga szamańskiej celebry, czy raczej ceremonii świeckiej?             


Może warto pominąć mało eleganckie napaści za salonowo metafizyczne wynurzenia autora, którego niejeden raz czytałem z zainteresowaniem, bo te rozważania nad głębią lewicowego niemieckiego filozofa i pustką ateistycznego świętowania religijnych świąt nie były warte czytania ze skupieniem, ani nie zasługiwały na tak gwałtowne święte oburzenie. Moją uwagę zwrócił list do „Wyborczej” pani Ewy Błaszczyk, która poczuła się urażona zarzutem z drugiego tekstu Matczaka, że „polscy ateiści są zagrożeniem dla demokracji”. Nie ma tam takiego zarzutu, a może jest, ale wyrażony innymi słowami. Matczak pisze:  „Kiedy was czytam, mam déjà vu z interakcji ze zwolennikami PiS…”


Równocześnie jakby przyznawał, że nie bardzo wiedział, co i do kogo pisał. Przedostatni akapit tego drugiego artykułu brzmi:

„W moim tekście świątecznym ciągle piszę ‘my’, nie ‘wy’. Piszę na początku, że nie mam nic do ateistów i że katolicy też spędzają święta ateistycznie. Piszę na końcu o tragizmie ‘naszego’, nie ‘waszego’ położenia. Piszę, że to ‘my’ jesteśmy zatopieni w konsumpcji i że ‘my’ stajemy się ludźmi komunikującymi się z samymi sobą w mediach społecznościowych. Piszę wreszcie, że to nam, biednym wypalonym maszynom do pracowania w dni robocze i do konsumowania w święta, brakuje wspólnoty, ciszy i sacrum. A wy nawet te piękne zaimki ‘my’ i ‘nasz’ czytacie wykluczająco jak figurę retoryczną.”

Pani Ewa odebrała to jako twierdzenie, że polscy ateiści są zagrożeniem dla demokracji, ja jednak odbieram te dwa artykuły Marcina Matczaka zupełnie  inaczej.


Matczak jest dobrym prawnikiem, profesorem, nauczycielem akademickim. Teoretycznie (a prawdopodobnie i w praktyce) uczy swoich studentów, żeby odcedzać argumenty emocjonalne, prezentować fakty, wyprowadzać logiczne wnioski, wskazywać na nieuzasadnione generalizacje. Jeśli jednak naucza tak, jak napisał te dwa teksty, to popełnia ciężki grzech przeciw etyce pedagoga, a jeśli czego innego naucza, a co innego robi, to studenci i tak to widzą, więc daje okropny przykład.


Jestem ateistą tylko od 70 lat, porzuciłem wiarę w czasach komunistycznych, jeszcze za życia Józefa Stalina, kiedy komuniści próbowali narzucić państwowy ateizm, więc musiałem bardzo uważać, żeby tego mojego ateizmu nie mylono z tym komunistycznym.


Profesor Matczak wypisując swoje filozoficzne opowieści o potrzebie pokazania, że „ateistyczne święta to samooszukiwanie się człowieka zagubionego w sekularnym do cna świecie” nie odczuwał potrzeby zdefiniowania ateizmu. Ateizm nie jest religią z katechizmem, nie jest partią polityczną, nie jest również światopoglądem. Ateizm jest tylko i wyłącznie odrzuceniem wiary w istnienie niematerialnej istoty/istot mającej wpływ na nasz materialny świat. (Droga do tego odrzucenia może prowadzić przez bunt, przez naukę, przez środowisko.) Ateizm nie oznacza niczego więcej poza tym odrzuceniem. Konsekwencje są jednak daleko idące, bowiem po odrzuceniu religii musimy szukać innego fundamentu dla poznania genezy i charakteru zjawisk fizycznych i innego fundamentu dla naszych kodeksów moralnych. Gdyby profesor Matczak umiał zdefiniować ateizm, nie pisałby w ten sposób, wiedziałby bowiem, że po odrzuceniu hipotezy Boga człowiek jest na rozstaju dróg i te wybory są bardzo różne. Wśród ateistów spotykamy wielkich humanistów i kreatury w rodzaju Dzierżyńskiego (który z fanatycznego katolicyzmu przeskoczył do fanatycznego komunizmu). Wielu ateistów wylądowało na skrajnej lewicy w awangardzie wrogów demokracji. Katolicyzm i islam to religie totalitarne, chcące zawłaszczyć państwo i odebrać wolność sumienia jednostce. Poza komunizmem dyktatorzy są zazwyczaj bardzo pobożni, zamyśleni, przeżywający głęboko wspólnotowe symbole. Profesor Matczak wychodzi ze złych założeń, zapominając, że podstawą demokracji jest akceptacja różnorodności interesów, poglądów i światopoglądów. Wychodząc z błędnego założenia, że ateiści to coś więcej niż tylko ludzie odrzucający hipotezę Boga, wciąga nas w bełkot oparty na tym wyjściowym błędzie. My, ateiści jesteśmy (dzięki bogu), różni. Niektórzy z nas dostrzegają również, że i wierzący są bardzo różni. Profesor Matczak jako dobry prawnik powinien to rozumieć, ale w tym przypadku wybrał rolę metafizyka poszukującego duchowości. Wyszło jak z tym żądaniem religijnego pogrzebu pumy. Czy jest powód do niepokoju? Jest, ponieważ Marcin Matczak jest prawnikiem, a fundamentem prawa nie jest żadna duchowość tylko logika. Czy nadmiar duchowości i emocji jest zagrożeniem dla demokracji? Coś o tym pisano już w osiemnastym wieku.   


Tak, Panie Profesorze, wszelki fanatyzm, tak religijny, jak i świecki, blokuje logikę i racjonalne myślenie, wszelki fanatyzm jest antydemokratyczny, praca jest lepszym sensem życia niż religia, potrzebujemy przerw w pracy i różni  ludzie różnie je sobie organizują. Kiedy nauczyciele akademiccy uczą ucieczki od logiki, mamy poważne powody do niepokoju.     


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. @subject Hal 2023-01-03


Notatki

Znalezionych 2592 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wydajmy razem "Głos Rozpaczy"   Kruk   2013-12-14
Woda wyżej   Koraszewski   2013-12-15
Izraelski apartheid   Lesser   2013-12-19
W co wierzy lewica (w sprawie islamu i Izraela)   Davidson   2013-12-21
Szokująca decyzja  autobojkotu związków uniwersyteckich   Davidson   2013-12-25
Co zrobić z wszystkimi “czarownicami”?   Igwe   2013-12-26
Wesołych Świąt!   Dawkins   2013-12-26
Tragedia dzieci-uchodźców w Syrii   Raphaeli   2013-12-29
Święty Mikołaj aresztowany w Pakistanie   Khuldune Shahid   2014-01-02
Całkowity brak zainteresowania   Treppenwitz   2014-01-02
Tajemnice palestyńskiej ambasady     2014-01-05
Zabójstwa honorowe na Zachodzie   Chesler   2014-01-10
Znak czasu   Treppenwitz   2014-01-11
Przepraszamy, zabiliśmy was z powodu nieuniknionych błędów!   Bekdil   2014-01-14
Chińską politykę jednego dziecka zainspirowali zieleni z Zachodu   Ridley   2014-01-20
Ani Marks, ani Chomsky, ani Jezus, ani Mahomet   Koraszewski   2014-01-27
Precedens w świecie arabskimOficjalna impreza upamiętniająca Holocaust     2014-01-30
Lekcje Holocaustu są międzynarodowe     2014-01-30
Gniewny śpiew o kulturze gwałtu   Chesler   2014-01-30
Kocia sprawa   Hili   2014-02-01
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
Zakaz przechodzenia przez jezdnię po lody!   Lomborg   2014-02-08
Listy z globalnej wioski   Hili   2014-02-09
Czy ludziom bardziej przeszkadza nierówność niż bieda?   Ridley   2014-02-09
Okupacyjna Olimpiada Putina   Kontorovich   2014-02-10
Przemysł, który nie będzie bojkotował Izraela   Apfel   2014-02-11
O mordowaniu zwalczających polio     2014-02-13
Abbas potrzebuje opcji zerowej   Charney   2014-02-14
Rasa & polityka: od sali wykładowej do ONZ   Valdary   2014-02-17
Kongres i Biały Dom zgadzają się: Najlepszym rozwiązaniem jest okupacja     2014-02-18
Kultura wojny   Tobin   2014-02-19
Muzułmanie szkodzą sami sobie    Al-Dżibrin   2014-02-20
Jak wytworzyć paskudny obraz Izraela za przestrzeganie porozumień     2014-02-23
W poszukiwaniu palestyńskiej tożsamości     2014-02-26
Arabia Saudyjska: prawdziwy apartheid   Greenfield   2014-03-03
Islamskie państwo Iranu i dyskryminacja płci   Rafizadeh   2014-03-04
Niewolnictwo nadal istnieje   Koraszewski   2014-03-05
Dramat syryjskich chrześcijan   Koraszewski   2014-03-06
Palenie (i regulacje europejskie) zabijają   Ridley   2014-03-06
Naród wyklęty   Koraszewski   2014-03-07
Izraelski Apartheid i jego radzieckie korzenie   Koraszewski   2014-03-08
Miss apartheidu   Koraszewski   2014-03-09
Wspaniały sposób na dobre samopoczucie za pieniądze innych ludzi   Lomborg   2014-03-09
Tragiczna farsa Rady Praw Człowieka ONZ   Cotler   2014-03-13
Akademicy milczą w sprawie imperializmu rosyjskiego: “To nie jest Izrael”     2014-03-14
Afrykańscy więźniowie sumienia   Keita   2014-03-17
Opowieść o niedźwiedziu   Koraszewski   2014-03-20
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Tyrania ekspertów   Ridley   2014-03-24
Demokracja islamska: skorumpowana i niedemokratyczna   Bekdil   2014-03-26
Technika i technologia zarówno tworzą, jak i likwidują miejsca pracy   Ridley   2014-03-29
Kobiety w krajach arabskich mają prawa z epoki kamienia   Akram   2014-03-31
Egipt pozwie Izrael za dziesięć plag   Al-Gamal   2014-04-01
Chochoł królem Polski   Kruk   2014-04-01
Przeciw złemu światu   Roth   2014-04-04
Światowa Wojna Środowiskowa   Greenfield   2014-04-05
Rakiety domowej roboty?   Roth   2014-04-08
Najnowszy argument przeciw nauce   Coyne   2014-04-10
Ruda nie wróci   Koraszewski   2014-04-11
Palestyńczycy muszą prosić o pokój   Dershowitz   2014-04-12
Zmierzch Czerwonych i Zielonych   Greenfield   2014-04-14
Niespodzianka! Nowe badanie Australijczyków pokazuje, że homeopatia jest bzdurą   Coyne   2014-04-15
Szariat to… szariat tamto…   Rahman   2014-04-22
Problem z Bliskim Wschodem   Tsalic   2014-04-25
Zagadka brytyjskiego zatrudnienia i wydajności   Ridley   2014-04-25
Sojusznik NATO na pół etatu   Bekdil   2014-04-26
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Nie dla koniny, ani dla bredni   Tsalic   2014-04-29
Paradoks gospodarczego wzrostu   Ridley   2014-05-01
Negacja Holocaustu i ludobójstwo w Ruandzie   Boteach   2014-05-05
Izrael, kraj paradoksów   Yemini   2014-05-06
Wielka barykada na drodze chorążego pokoju   Apfel   2014-05-08
Czy powinniśmy polować na krezusy?   Koraszewski   2014-05-10
Sprawdzanie moich przywilejów   Fortgang   2014-05-10
Boko Haram i gwałcenie dzieci w Dżihadzie   Chesler   2014-05-11
Pokój ma na imię Hadassah   Ahmed   2014-05-12
Religijny humanizm   Al-Harbi   2014-05-13
Światowa stolica teorii spiskowych   Totten   2014-05-14
Spóźnione olśnienie Tony Blaira   Bekdil   2014-05-15
Wyznanie obojnaka   Kruk   2014-05-16
E-papierosy wypierają tytoń   Ridley   2014-05-18
Nakba czy porażka?   Al-Mulhim   2014-05-19
Nacjonalizm, patriotyzm, humanizm   Koraszewski   2014-05-19
Magiczne myślenie Palestyńczyków   Spyer   2014-05-21
Nakba każdego narodu   Jemini   2014-05-22
EU finansuje terroryzm   Tsalic   2014-05-24
Komu pomaga UNRWA?   Roth   2014-05-25
Małżeństwa z dziećmi  powinny być karalne   Inger Stark   2014-05-26
O wyższości podboju nad okupacją   Bekdil   2014-05-28
Obraźmy się na wiecznie obrażonych muzułmanów   Sennels   2014-05-29
Czy wstrętny generał odmieni Libię?   Greenfield   2014-05-30
Zgwałcili i powiesili   Chesler   2014-06-02
Zdumiewający głos z Syrii   Winter   2014-06-03
Palestyńczycy oskarżają Izraelo gromadzenie zapasów Żydów     2014-06-04
Przepraszam, ale się stąd nie wyniesiemy!   Bekdil   2014-06-05
Wojna i (nie) pokój   Tsalic   2014-06-09
Terroryści bezskutecznie próbują zdobyć uwagę BBC     2014-06-10
Czeski prezydent o islamie i antysemityzmie   Geenfield   2014-06-12
Nielegalne osiedla   Levick   2014-06-14
Naiwność to jeszcze nie dobroć   Lawson   2014-06-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk