Prawda

Poniedziałek, 20 maja 2024 - 06:36

« Poprzedni Następny »


Islamskich antysemitów chroni niemieckie państwo prawa


Bassam Tibi 2018-09-26


Niedawno omawiałem na uniwersytecie w Oxfordzie temat antysemityzmu. Wyróżniłem przy tym jego trzy odmiany: stary nazistowski antysemityzm; „nowy antysemityzm” dobrze prosperujący w świecie islamu i w islamskich diasporach w Europie; rozkwitający w Europie lewicowy antysemityzm.


Skupiam się na przypadku Niemiec, gdzie partia Die Linke (Lewica) solidaryzując się z islamistami, jako rzekomymi ofiarami Żydów, próbuje zmyć z Niemiec winę za wymordowanie sześciu milionów tychże Żydów. Nowy antysemityzm, zarówno Lewicy, jak islamistów, stroi się w szaty antysyjonizmu i chce „dołożyć Izraelowi”. Wczorajsze ofiary, czyli Żydów, zamienia się dziś w katów.


Koalicja Lewicy i Zielonych dotychczas wykorzystywała moralną presję kryzysu uchodźczego lat 2015 i 2016 i nazywała myślących inaczej nazistami. To określenie stosowano nawet w odniesieniu do tych lewicowców, którzy nie godzą się na przypisywanie obcym jedynie szlachetnych intencji i wskazują na fakt, że przybysze z Bliskiego Wschodu w większości są antysemitami.


Owa narracja z wolna się załamuje i ludzie zaczynają dostrzegać, że Lewica i Zieloni przemilczają fakt pojawienia się nowego antysemityzmu. Żydowski naukowiec Michael Wolffsohn piętnuje w gazecie „Neue Zürcher Zeitung” zradykalizowaną muzułmańską mniejszość i jej rosnący antysemityzm, dodając: „Wielu Żydów chce wyemigrować”.


Nagle niemiecka prasa zaczyna się budzić. Po jednym z antysemickich ataków, gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung” i „Die Welt” donoszą, że wśród dziesięciu sprawców byli syryjscy uchodźcy. Wcześniej w takich przypadkach była tylko mowa o „osobach”. Gazeta „Bild-Zeitung” opublikowała tekst pod tytułem: „Antysemicki atak: poderżnę ci gardło, ty cholerny Żydzie”. Nawet „Süddeutsche Zeitung”, słynąca z wojowniczej, lewicowo-zielonej retoryki, nie jest w stanie całkowicie przemilczeć tego haniebnego zjawiska i pisze o punktach zapalnych w szkołach: „Muzułmańska młodzież w centrum uwagi. W Berlinie muzułmańscy współuczniowie zastraszali i bili żydowskiego chłopca”.


W innych krajach europejskich Niemcy pod rządami Merkel uważane są za Niemcy lepsze niż kiedykolwiek indziej, nawet powściągliwy „Economist” używa pochlebnego określenia „Cool Germany”. „Frankfurter Allgemeine Zeitung” zapytuje, czy to wszystko odpowiada prawdzie, pisząc: „W Niemczech wydarza się dziś to, co jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia: palenie gwiazdy Dawida, zastraszanie żydowskich uczniów”. Czy to naprawdę jest cool?


W niniejszym artykule chciałbym obrać te haniebne zajścia za punkt wyjścia i postawić pytanie, czy Niemcy naprawdę i szczerze rozliczają się z przeszłością, w której wymordowały sześć milionów Żydów? Oblicze tego kraju po roku 1945 zupełnie się zmieniło dzięki dwóm procesom: po pierwsze dzięki westernizacji, czyli przejęciu wzorców kultury Zachodu, po drugie dzięki denazyfikacji i potępieniu wszelkich przejawów antysemityzmu.


Co mam z tym wspólnego ja, muzułmanin z Damaszku? Z samą historią nie mam nic wspólnego. W 1962 roku przybyłem jako wychowany w antysemickiej rodzinie Syryjczyk do Niemiec. Studia u dwóch wybitnych żydowskich profesorów, Theodora W. Adorno i Maxa Horkheimera, w takim stopniu zmieniły moje życie, że w 1994 roku zainicjowałem dialog żydowsko-islamski razem z rabinem Albertem Friedlanderem. W tamtych latach sprzeciw wobec antysemityzmu był czymś naturalnym.


Obserwuję jednak, że pod rządami Merkel zaczynają się nowe Niemcy, w których zachodnie wzorce i potępienie antysemityzmu przestają obowiązywać. W artykule w „Basler Zeitung” z roku 2017 pisałem nawet o orientalizacji, czyli przesuwaniu się w stronę wschodu Niemiec pod rządami Merkel. Nie jest oczywiście tak, że niemieccy politycy wypierają się istnienia antysemityzmu w Niemczech, jednak Annegret Kramp-Karrenbauer, nowa sekretarz generalna CDU, widzi, zgodnie z tym co napisała w „Bild am Sonntag” zagrożenie tylko w „starych nazistach, neonazistach i prawicowych populistach. Ci ludzie są zagrożeniem dla żydowskiej egzystencji w Niemczech”.


Jeszcze bardziej skandaliczne są wypowiedzi prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera. Wprawdzie przyznaje on, że: „Odpowiedzialność za przeszłość stanowi treść i kryterium naszego dzisiejszego myślenia i działania”, mówi też o konieczności „przepracowania winy”. Ale jak reaguje prezydent RFN na rosnący antysemityzm? Bagatelizuje jego islamskie przejawy: „Wprawdzie wśród tych, którzy tu przyjechali, też obserwuje się istnienie antysemityzmu, ale w swojej esencji antysemityzm jest naszym, niemieckim problemem”.


Ten sam prezydent Niemiec, który islamskiego antysemityzmu nie zalicza do niemieckich problemów, atakuje innego polityka europejskiego, który jest wprawdzie młodszy, ale ma nad nim kolosalną przewagę. Chodzi mi o austriackiego kanclerza Sebastiana Kurza. Powodem ataku jest zasygnalizowanie przez Kurza konieczności utworzenia „osi chętnych” [krajów chętnych do przeciwstawienia się nielegalnej imigracji – przyp. tłum]. Steinmeier domaga się bardziej „zdyscyplinowanego języka”. W odróżnieniu od Steinmeiera, Sebastian Kurz zrobił co następuje: odwiedził instytut pamięci o holokauście Yad Vashem w Izraelu i przyznał mu kilkumilionową dotację; uznał też winy przeszłości i przeprosił za nie. Równocześnie Austria zamknęła siedem antysemickich meczetów i wydaliła kilka tuzinów antysemickich imamów.


A co robą Niemcy? Tolerują w imię wolności religijnej islamski antysemityzm. Dyktator mody Karl Lagerfeld odważnie zaatakował Angelę Merkel. Na pierwszej stronie „Bilda” można było przeczytać: „Lagerfeld wystawia rachunek polityce przyjmowania uchodźców. Nie cierpię pani Merkel”. Lagerfeld stwierdził: „Jak można najpierw zabić miliony Żydów, a potem sprowadzić do siebie miliony ich najgorszych wrogów?”.


Dzisiaj islamski antysemityzm szaleje wszędzie w Niemczech. Nawet tu gdzie mieszkam, w niewielkiej Getyndze, przewodnicząca gminy żydowskiej Jacqueline Jürgenliemk jest zaniepokojona „antysemityzmem i wrogością wobec Izraela” w ośrodkach dla uchodźców.


Jak już wspomniałem, są trzy rodzaje antysemityzmu: stary nazistowski antysemityzm oraz dwie formy nowego antysemityzmu. Jedna z nich jest lewicowej proweniencji i jest reprezentowana przez Europejczyków, druga ma charakter prawicowy i reprezentowana jest przez muzułmanów i islamistów. Nowy antysemityzm jest bardziej krzykliwy, masywny i jadowity. Nawiasem mówiąc termin „nowy antysemityzm” został ukuty przez żydowskiego historyka Bernarda Lewisa, który zmarł w maju 2018 roku.


Sposób obchodzenia się z importowanym, nowym antysemityzmem, jest jak najbardziej „niemieckim problemem”, którego istnieniu zaprzecza jednak niemiecki prezydent.


Zaobserwowałem dwa zjawiska czy obszary współpracy niemiecko-islamskiej:


– lewicowo-zieloni antyamerykaniści i prawicowi islamiści zaczynają współpracować i jednoczyć w odrażającym i niepokojącym sojuszu


– Niemcy traktują przybyszy instrumentalnie, używając ich albo do „odkupienia” swoich win z przeszłości, albo też do wypierania się winy. Rezultatem jest obrona, a nawet wspieranie nowego antysemityzmu


Wobec powyższego uważam za niezwykle problematyczne, że kontrowersyjny badacz antysemityzmu, Wolfgang Benz na łamach „FAZ” zrównuje antysemityzm z islamofobią, żeby następnie w imieniu nauki ogłosić, co następuje: „Nie ma żadnego nowego antysemityzmu w Niemczech. Jest stary antysemityzm, kultywowany przez wyrzutków naszego społeczeństwa”. Arabsko-islamskie zagrożenie dla Żydów według profesora nie istnieje. W tym samym tekście można jeszcze przeczytać: „Benz powiedział, mając na myśli muzułmańskich uchodźców, że strasznie łatwo jest odwrócić uwagę od rodzimego antysemityzmu wskazując palcem na innych”.


Bezczelnością jest, że to połączenie nonsensów, wyparcia i ignorancji zostaje poprzedzone stwierdzeniem: „Naukowcy uważają, że…”. W dzisiejszych Niemczech zaciera się granica między nauką a propagandą. Na szczęście na Niemczech świat się nie kończy, istnieje też inna nauka niż ta reprezentowana przez profesora Benza. Naukowcy z Oxfordu twierdzą, że nowy antysemityzm, którego cytowany profesor nie chce dostrzegać, jednak istnieje. Był to też przedmiot moich wykładów na tamtejszym uniwersytecie.


W samym środku kryzysu uchodczego tygodnik „Die Zeit” opublikował tekst zaczynający się pytaniem: „Czy Niemcy zwariowali? Czy może zwariowała reszta świata, która nie przyjmuje uchodźców?”. W artykule autorstwa Matthiasa Krupy i Bernda Ulricha czytamy: „Dlaczego kraj na początku tak chętnie rzucił się w wir tego szaleństwa? (…) Odpowiedź: cierpiący na traumę własnej przeszłości Niemcy chcieli się uwolnić od zbrodniczego piętna, rzucając się w kompletnie irracjonalną kulturę gościnności. Poniekąd – od Auschwitz prosto na dworzec główny w Monachium”.


Jako pochodzący z Damaszku muzułmanin mieszkam od 1962 roku do dzisiaj w Niemczech i nie mogę pojąć tego niemieckiego braku racjonalności, o którym wspomina Karl Lagerfeld: najpierw zamordować sześć milionów Żydów, a potem przyjąć ich potencjalnych morderców z islamskich krajów jako zadośćuczynienie win. Z moim żydowskim kolegą, specjalizującym się w dziejach Niemiec historykiem Jeffreyem Herfem opublikowałem w zeszłym roku książkę „Antisemitism before and since the Holocaust” (Antysemityzm przed holocaustem i po nim). Jesteśmy obydwaj przekonani, że na Bliskim Wschodzie cały czas może dojść do nowego holocaustu, a zapobiec mu można broniąc Izraela.



Niemcy zdają się nie rozumieć tego, co chcę unaocznić na przykładzie niepokoju żydowskiej aktorki Susan Sideropoulos. Dla niej bycie Żydem w Niemczech „nie stanowiło dotąd żadnego problemu”, jak powiedziała „Die Welt”. Ale kiedy w Niemczech pojawił się wraz z islamskimi imigrantami islamski antysemityzm, ma „wątpliwości, czy jej dzieci są jeszcze w Niemczech bezpieczne”. W Berlinie była świadkiem antyizraelskiej demonstracji. Lewicowcy i Palestyńczycy domagali się „zlikwidowania syjonistycznego systemu kolonialnego”. Jeden z demonstrantów krzyczał: „Wszyscy do gazu!”.


To, czego jestem dziś jestem świadkiem w Niemczech, budzi we mnie nie tylko wątpliwości, czy polityczna kultura reprezentowana przez Lewicę i Zielonych rzeczywiście jest zachodnia pod względem liberalizmu. Rośnie też moje zwątpienie w wiarygodność i szczerość niemieckiego procesu rozliczenia się z przeszłością. W końcowym akapicie niniejszego artykułu chcę pokazać, jak Niemcy nowy antysemityzm tuszują, bagatelizują albo wręcz zaprzeczają jego istnieniu. Obserwujemy to na przykładzie statystyk, wymiaru sprawiedliwości, mediów i polityki; tutaj skupię się na dwóch pierwszych dziedzinach.


Monitorująca zjawisko antysemityzmu berlińska organizacja Rias ustaliła, że antysemickie przestępstwa popełniane przez muzułmanów są klasyfikowane jako „politycznie motywowana przestępczość prawicy”. Źródło islamskiego antysemityzmu wyparowało. „Die Welt” pisze w artykule pt. „Hezbollah pojawia się w statystykach jako prawicowy ekstremizm”: ‚Islamski udział w antysemickich przestępstwach zostaje w policyjnych statystykach jawnie zaniżany’. Do podobnego wniosku dochodzi Mariam Lau w „Die Zeit”: ‚Antysemickie ataki dokonywane przez imigrantów rejestrowane są jako politycznie motywowana przestępczość cudzoziemców i w ogóle nie pojawiają się w statystykach dotyczących antysemityzmu’.


Kolejnym obszarem tuszowania nowego antysemityzmu jest niemiecki wymiar sprawiedliwości. Jego najnowszym aktem hańby jest orzeczenie naczelnego sądu administracyjnego w Münster, że były ochroniarz Osamy bin Ladena ma pełne prawo do korzystania z dobrodziejstw niemieckiego państwa prawa i niemieckiej opieki społecznej; jego deportacja do Tunezji jest według sądu „rażącym naruszeniem zasad państwa prawa” i powinno się go sprowadzić z powrotem do Niemiec na koszt niemieckiego podatnika. Na szczęście Tunezja odpowiedziała: „Nie, zatrzymamy go sobie” i dobrze, że tak się stało.


W Tunezji, która ma demokratycznie wybrany rząd, prawo zabrania stosowania tortur, ale niemieccy sędziowie z Münster stawiają się ponad tunezyjską konstytucją i insynuują, że były ochroniarz bin Ladena potrzebuje ochrony. Sprzeciw federalnego urzędu ds. migracji i uchodźców (BAMF) został przez sędziów z Münster odrzucony, ponieważ uparcie trzymają się oni błędnych informacji na temat Tunezji.


Podobnie jak były ochroniarz bin Ladena, islamscy antysemici cieszą się ochroną niemieckiego państwa prawa. Były członek parlamentu z ramienia partii Zielonych, Volker Beck, odwołany przez własną partię, relacjonował na łamach „FAZ”, że ataki muzułmanów na żydowskie instytucje są bagatelizowane i usprawiedliwiane jako oburzenie na Izrael, a sprawcy nie są za nie karani. Jego konkluzja brzmi następująco: „Ci sędziowie należą do 40% Niemców, którzy zgadzają się ze stwierdzeniem: ‚Wziąwszy pod uwagę politykę prowadzoną przez Izrael, doskonale rozumiem, że można być przeciwko Żydom'”.



Niemiecki wymiar sprawiedliwości nie tylko tuszuje nowy antysemityzm, ale dowodzi też, że niczego nie nauczył się z lekcji Auschwitz. Mój żydowski profesor Theodor Adorno w swoim eseju „Wychowanie po Auschwitz” sformułował taki oto wniosek: „Dopóki Niemcy nie przestaną koniecznie zaliczać ludzi do jakiejś zbiorowości, barbarzyństwo Auschwitz nadal może się powtórzyć”.


Nowy antysemityzm lewicy jest zjawiskiem ogólnoeuropejskim, nie tylko niemieckim. Ale w Niemczech nowy antysemityzm jest w równej mierze wyznawany przez muzułmanów jak i przez niemiecką nową lewicę; dlatego jest to budzący największe obawy przejaw tego zjawiska, ponieważ to tutaj wymordowano sześć milionów Żydów. Kiedy muzułmańscy demonstranci w Berlinie idą z transparentami „Żydzi do gazu” i nikt ich za to nie karze, jest to problem niemiecki.


„Frankfurter Allgemeine Zeitung” opisuje atak na żydowskiego profesora w Bonn; sprawca, Palestyńczyk, krzyczał: „Żadnych Żydów w Niemczech!”. Pytanie do prezydenta Steinmeiera: Czy to nie jest problem Niemiec? Kolejne pytanie kieruję do profesora Benza: Czy mówienie o tym islamskim antysemityzmie jest odwracaniem uwagi od antysemityzmu nazistów?


Zakończę wspominając o raporcie ekspertów, który „Die Welt” opisał pod tytułem: „Żydzi w Niemczech czują się zagrożeni przez muzułmanów” i stawiając pytanie: Ile tak naprawdę zostało z niemieckiego rozliczania się z własną przeszłością i wyciągania z niej nauki na przyszłość?


Bassam Tibi
 jest emerytowanym profesorem stosunków międzynarodowych Uniwersytetu w Getyndze.


Rolka na podst. https://m.bazonline.chPu
Polskie tłumaczenie tego artykułu ukazało się po raz pierwszy w portalu https://euroislam.pl/ ;


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Brunatna fala

Znalezionych 1484 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Przyślijcie klownów   Collins   2015-10-06
Palestyńczycy: Jesteśmy nowymi nazistami   Tawil   2015-10-07
Jak woda po kaczce   Honig   2015-10-08
Palestyńczycy: dlaczego nasi przywódcy są hipokrytami i kłamcami   Tawil   2015-10-14
Arab z nożem i mord na Żydzie. Ponad 100 lat wykrętów   Collier   2015-10-19
Nie przeciw okupacji, a przeciwko Izraelowi   Horovitz   2015-10-22
Dlaczego świat po raz kolejny popiera ludobójczy totalitaryzm?   Koraszewski   2015-10-23
Dumna tradycja antysyjonizmu   Bellerose   2015-10-24
Przywódcy palestyńscy i zachodni mają krew na rękach   Kemp   2015-10-28
Turcja: Groźby wobec Kurdów przed wyborami   Bulut   2015-10-30
Wojny religijne XXI wieku   Koraszewski   2015-10-31
Kolejne samooszustwo wolnego świata   Yemini   2015-11-03
Zdaniem lewicy obywatele izraelscy zasłużyli na to, by ich mordowano   O'Neill   2015-11-04
Intifada Noży – zestaw wideo MEMRI     2015-11-06
Miłość teoretycznie przyzwoitych   Koraszewski   2015-11-08
Ci dobrze wykształceni i nikczemni antysemici   Meotti   2015-11-09
Stan chwilowo wyjątkowy, czy kolejny krok bliżej wojny?   Koraszewski   2015-11-15
Cały świat muzułmański potępia ...   Koraszewski   2015-11-16
Czy Zachód zastosuje izraelskie strategie antyterrorystyczne?    Horovitz   2015-11-20
Dlaczego poszedłem na wojnę z ISIS   Gallagher   2015-11-21
Nie kupuj u Żyda, dobij Palestyńczyka   Koraszewski   2015-11-22
Nowy rasizm Wielkiej Brytanii   Murray   2015-11-23
Kiedy Obama i Zachód zaczną słyszeć, co mówi Hamas?   Toameh   2015-11-24
Iran: Dwójkę poetów czeka 99 batów i więzienie   Taheri   2015-11-25
Po co nam fakty, kiedy mamy Izrael?     2015-11-28
Bankructwo i błoto   Tawil   2015-11-29
Turcja zabija w Kurdystanie, świat milczy   Bulut   2015-11-30
Uchodźcy żydowscy nigdy nie byli tak popularni jak obecnie   Marquardt-Bigman   2015-12-01
Turcja: niewłaściwy partner do walki z terrorem   Bekdil   2015-12-05
ISIS jest tylko jedną częścią globalnej rewolty dżihadystycznej   Nawaz   2015-12-06
Liczącej 5 tysięcy lat kulturrze asyryjskej grozi ostateczne zniszczenie   Bulut   2015-12-07
Ekstremistyczny islam jest jak nazizm     2015-12-09
Od Stanford do Milgrama do BDSwszyscy wiemy, jak to działa     2015-12-10
Umiarkowani muzułmanie i test prawdy   Koraszewski   2015-12-12
Pora nazwać ekstremizm islamski po imieniu     2015-12-13
Palestyńczycy: Prawdziwy cel intifady   Tawil   2015-12-15
Okupowani z wyboru: dlaczego nie popieram sprawy palestyńskiej     2015-12-17
Przywilej terrorysty   Frantzman   2015-12-18
Czy ideologia ISIS zaatakowała już polskie umysły?   Koraszewski   2015-12-23
ISIS w Libii i innych afrykańskich krajach   Koraszewski   2015-12-25
List obywatela szwedzkiego do Margot Wallström      2015-12-26
ISIS kieruje wzrok na Wschód     2015-12-27
ISIS sprzedaje jazydzkie kobiety i dzieci w Turcji   Bulut   2015-12-28
Arabowie żyjący na Zachodzie nie walczą z arabskim antysemityzmem – to jest niemoralne i nie ma na to żadnego usprawiedliwienia   Maroun   2015-12-29
Dlaczego Palestyńczycy kochają morderców dzieci   Tawil   2016-01-04
Rzeczywiste zagrożenie dla chrześcijan palestyńskich: radykalny islam   Tawil   2016-01-08
Palestyńscy dziennikarze przeciw robieniu z dzieci morderców     2016-01-09
Przywódcy palestyńscy zapowiadają kolejny rok przemocy   Toameh   2016-01-11
Oddal obraz   Bellerose   2016-01-13
Kiedy prawa człowieka nie są już ważne dla organizacji pozarządowych   Collier   2016-01-16
Wyłania się lewica popierająca Hamas   Herf   2016-01-18
Tureccy dziennikarze o tureckich związkach z ISIS     2016-01-19
Lekcje, których wszyscy możemy się nauczyć   Tawil   2016-01-20
Zwolennicy ISIS planują przejęcie Strefy Gazy   Toameh   2016-01-22
Stowarzyszenie Dzieci Eichmanna   Koraszewski   2016-01-28
Holocaust rozpoczął się od słów, nie od masowego zabijania   i Sara Bloomfield   2016-01-29
OWP nie można naprawić     2016-01-30
Głodzenie cywilów pod nadzorem ONZ     2016-01-31
Upamiętnianie martwych i nienawiść żywych   Bergman   2016-02-01
List do University of Kent – antysemityzm na kampusie     2016-02-03
Zrozumieć krzywą kalifatu   Greenfield   2016-02-05
Szanowny Panie Sekretarzu generalny Ban Ki-moon,   Neuer   2016-02-07
Palestyńskie działania na rzecz "pokoju"   Milliere   2016-02-08
Turcja: Śmierć wolności słowa   Bekdil   2016-02-10
From Gaza with Love   Koraszewski   2016-02-12
Hamas: "Handlarze wojną", którzy dążą do zniszczenia Izraela   Toameh   2016-02-14
Iran zbudował wielki potencjał     2016-02-16
Zorganizowana pro-palestyńska schizofrenia pozarządowa   Collier   2016-02-19
Pamiętają barbarzyńców, zapominają o ofiarach   Roth   2016-02-21
Wesołych urodzin, Republiko Islamska   Blum   2016-02-23
Od Hitlera do Erdogana: Bierność liberałów w obliczu kolejnego rosnącego imperium faszystowskiego   Ahmed   2016-02-25
Potęga Iranu rzuca USA na kolana     2016-02-29
‘Mein Kampf’ jako projekt edukacyjny   Koraszewski   2016-02-29
Palestyńczycy: Kerry i gra w zaciemnianie   Toameh   2016-03-01
Czego spodziewać się w Iranie   Singh   2016-03-03
Nie definiuj dla mnie antysemityzmu!   Goldberg   2016-03-04
Zachód finansuje tortury w Autonomii Palestyńskiej   Toameh   2016-03-07
Francja: krytykuj islam i żyj pod ochroną policyjną   Meotti   2016-03-08
Osłanianie faszyzmu tarczą wolności słowa   Frantzman   2016-03-10
Iran, równocześnie z wspieraniem ludobójstwa w Syrii, wzywa do “jedności muzułmańskiej” w walce z Izraelem   Uniyal   2016-03-16
Według ONZ  ISIS i Izrael są takie same   Meotti   2016-03-18
Zrywając boki ze śmiechu   Toameh   2016-03-19
Iran: “Izrael powinien być starty z powierzchni Ziemi”     2016-03-20
“Intelektualiści” przemysłu pastwienia się nad Izraelem   Meotti   2016-03-21
Przestańmy wreszcie ściskać terrorystów   Raza   2016-03-24
Nowy wspaniały świat bez antysemitów   Koraszewski   2016-03-25
Europa musi skonfrontować swoją rzeczywistość   Yemini   2016-03-26
Jak podatnicy amerykańscy sfinansowali zamordowanie weterana wojny w Iraku   Greenfield   2016-03-27
"Dyktator" Egiptu, "Demokrata" Turcji   Bekdil   2016-04-04
USA w Wielkanoc: Kiedy chrześcijanie są masakrowani, odwróć wzrok   Ibrahim   2016-04-06
BDS: pomaganie Palestyńczykom czy promowanie nienawiści?   Goel   2016-04-11
96 lat terroru arabskiego wobec Żydów   Roth   2016-04-13
Jak rozległa jest "szara strefa" ISIS w Europie?   Meotti   2016-04-15
Dlaczego Palestyńczycy wzywają do obalenia Abbasa   Toameh   2016-04-18
 Palestyńskie podżeganie rodzi terroryzm    Uniyal   2016-04-21
Dajr Jasin: kolejny obraz wart tysiąca kłamstw   Marquardt-Bigman   2016-04-24
Żydzi, którzy bezczeszczą pamięć Holocaustu, by przypodobać się antysemitom   Maroun   2016-04-25
Pośrodku wojny syryjskiej Iran zbroi Hezbollah do śmiertelnego konfliktu z Izraelem   Uniyal   2016-04-26
Jak przeżyć na Bliskim Wschodzie   Kedar   2016-04-27
Nie umiemy uczyć się na błędach   Imani   2016-04-27

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk