Prawda

Niedziela, 11 maja 2025 - 10:44

« Poprzedni Następny »


Dlaczego lewica nie słucha Palestyńczyków?


Jamie Palmer 2016-09-25

Zdjęcie Ron F. / Flickr. CC BY-NC-ND 2.0.
Zdjęcie Ron F. / Flickr. CC BY-NC-ND 2.0.

Żadna inna sprawa narodowa nie wywołuje tyle namiętnej uwagi i wściekłego oburzenia zachodniej lewicy, jak sprawa Palestyńczyków. Jeśli jakakolwiek sprawa międzynarodowa jednoczy liberalnych centrowców, demokratycznych socjalistów, radykalnych marksistów i zielonych, to jest to kampania na rzecz palestyńskiej państwowości. Stało się to oznaką i papierkiem lakmusowym lewicowego oddania sprawiedliwości międzynarodowej.

Dziwne jest więc, że tak niewielu aktywistów, pisarzy i myślicieli gotowych jest na posłuchanie, co właściwie Palestyńczycy mają do powiedzenia o Izraelczykach, Żydach, procesie pokojowym lub czymkolwiek innym w tej sprawie. Studiuje się szczegółowo politykę izraelska i przeczesuje ją w poszukiwaniu dowodów, że oddanie Żydów sprawie pokoju nie jest bezwzględne, ale stanowisko Palestyńczyków nie wzbudza niemal żadnego zainteresowania, niezależnie od tego, jak często i jak wyraźnie jest formułowane.

Powody tego są złożone i rozmaite. Poniżej jest krótkie omówienie czterech najważniejszych, które w żadnym razie nie wykluczają się wzajemnie.

  1. Założona szlachetność ofiary

Status Palestyńczyków w moralnym wszechświecie zachodniej lewicy jako najbardziej szlachetnych ofiar na świecie jest po części konsekwencją ogólnego przesunięcia, które towarzyszyło zmieniającej się naturze konfliktu.


Od 1967 r. Izrael jest siłą okupującą, a od podpisania traktatów pokojowych z Egiptem i Jordanią (w1979 i 1994, odpowiednio) uważa się, że role Dawida i Goliata zostały zamienione. Nie jest to już konflikt arabsko-izraelski, w którym otaczające despotyzmy grożą maleńkiej demokracji, ale konflikt izraelsko-palestyński, w którym zatwardziałe państwo nuklearne rządzi ubogim i bezdomnym ludem.


Holocaust, Wojna Sześciodniowa i kampania terroru OWP z lat 1970. zanikają z pola widzenia. Kolejne pokolenia dorastają oglądając wiadomości o izraelskich czołgach bombardujących Bejrut w latach 1980. i o ludziach rzucających kamieniami w uzbrojonych żołnierzy podczas pierwszej intifady. Lewica interpretowała te obrazy i wydarzenia przez soczewkę walki z imperializmem i postkolonializmem, która uszlachetnia i idealizuje słabszego.


Rezultatem jest infantylizacja ludzi, których cierpienia postrzega się jako apolityczne. To, co Palestyńczycy robią lub mówią, jest po prostu wyrazem oburzenia i frustracji oraz nieuniknionych konsekwencji ucisku. Jeśli palestyńska postać publiczna w jednoznacznych słowach podżega do mordowania Żydów, to można się tego spodziewać, choć może nie całkiem usprawiedliwiać. Jeśli palestyńska polityka i społeczeństwo są dysfunkcjonalne, to jest tak, ponieważ męczą się pod okupacją. Jeśli Palestyńczycy potępiają proces pokojowy, to dlatego, że zmęczeni są nieprzejednaniem izraelskim.


Rzadko przyznaje się, że Palestyńczycy myślą, mówią i działają z własnej woli lub zgodnie z programem przynoszącym efekt odwrotny od zamierzonego lub wręcz rasistowskim, który nie zgadza się z oczekiwaniami i założeniami lewicy. Za zasłoną uogólnień lewicy konkrety tego, co powiedział ten lub tamten palestyński polityk, gazeta albo terrorysta, są więc nieistotne. Izrael jest siłą okupująca, ergo tylko Izrael i Izraelczycy są zdolni do odpowiedzialności moralnej i zasługujący na potępienie.

  1. Strach przed irracjonalnością

Niepowodzenie osiągnięcia kończącego konflikt porozumienia w Camp David w 2000 r. i następująca po tym kampania terroru palestyńskiego nie były wielkim zaskoczeniem dla uważnych obserwatorów. 10 maja 1994 r. przewodniczący OWP, Jaser Arafat, wygłosił mowę w meczecie w Johannesburgu. Po wstępnym rozwodzeniu się o spisku globalnym dla „całkowitego zlikwidowania sprawy palestyńskiej w programie nowego porządku międzynarodowego” obiecał trwający dżihad o Jerozolimę w imieniu muzułmańskiej umma i zapewnił publiczność, że rozmowy pokojowe są po prostu podstępem taktycznym, porównywalnym do tych, jakich używał Mahomet, by oszukać swoich wrogów.


Druga intifada jednak zatwierdziła także Hamas jako ważnego i zabójczego aktora w konflikcie. W odróżnieniu od świeckich i często jawnie marksistowskich grup terroru stowarzyszonych z OWP z lat 70. i 80., Hamas mówił językiem islamskiej supremacji, a jego karta założycielska była – i pozostaje – jednoznacznie antysemicka, negacjonistyczna i ludobójcza. Zachodni liberałowie nie rozumieli tego rozwoju sytuacji i mieli tendencję do widzenia grup dżihadystycznych jako nosicieli jakiegoś rodzaju teologii wyzwolenia, nieróżniących się zasadniczo od świeckiej odmiany ich antyimperialistycznych poprzedników.


W 2003 r. liberalny krytyk amerykański, Paul Berman, teoretyzował, że wzrost fanatyzmu islamskiego stworzył to, co nazwał „kryzysem filozoficznym” wśród tych, „którzy chcieli wierzyć, że światem rządzi racjonalna logika”. Dla takich ludzi mówienie o męczeństwie i masowe mordowanie przypadkowych ludzi nie miało żadnego sensu i Berman zauważył, że zachodnie protesty przeciwko Izraelowi korelowały się nie z doniesieniami o rzekomej brutalności izraelskiej, ale z mordowaniem obywateli izraelskich przez palestyńskie szwadrony samobójców. Wyglądało to podejrzanie na próbę wyjaśnienia islamskiego terroryzmu jako konsekwencję ucisku, nie zaś doktryny.


Sześć lat później konserwatywny pisarz amerykański, Christopher Caldwell, powrócił do teorii Bermana i stwierdził, że zgadza się z nią. Napisał: „Nie całkiem zdając sobie sprawę z tego, co robią, Europejczycy obwiniali Izrael za przemoc terrorystyczną popełnianą  przeciwko niemu”:

W zamachach samobójczych musiało chodzić o niesprawiedliwość nie do zniesienia. Jeśli nie o to chodziło, to był to po zaledwie morderczy kult śmierci. Dla kontynentu, poranionego morderczymi kultami w dwudziestym wieku, była to nieznośna myśl. Europejczycy bardziej interesowali się przyczynami terroru niż samym terrorem. Im więcej Izraelczyków zabijali zamachowcy i im bardziej bezlitośnie to robili, tym bardziej opinia publiczna zwracała się przeciwko Izraelowi… Pogląd Bermana brzmiał ekscentrycznie, kiedy go przedstawił, ale okazało się, że miał rację.

Europejskie iluzje o dżihadyzmie zaczęły się ostatnio szybko rozwiewać. Rozlew krwi dokonywany przez grupy dżihadystyczne, takie jak Taliban, Boko Haram i ISIS, stał się tak bezlitosny, okrutny i ekstrawagancki, że nie jest już zrozumiały jako opór wobec zachodniego imperializmu  lub hegemonii. Niedawne masowe morderstwa cywilów na kontynencie europejskim spowodowały, że wszyscy poza najbardziej zaślepionymi, rozumieją, że mają do czynienia z rewoltą, która jest agresywna, nie zaś reagująca.


Izrael pozostaje jednak wyjątkiem od tego zrozumienia. Trwająca okupacja Zachodniego Brzegu dostarcza widocznie zadowalającego wyjaśnienia dla palestyńskiej przemocy, jak również dla występującego powszechnie muzułmańskiego antysemityzmu. Kiedy Izrael poszedł na wojnę z Hamasem latem 2014 r., by odstraszyć od dalszego terroru i rozmontować sieć tuneli zbudowanych przez tę organizację pod granicą, lewica izraelska wyła z oburzenia. Niemal wszyscy lewicowi komentatorzy pominęli odmowę Hamasu zaprzestania ataków rakietowych na miasta izraelskie, mimo wielokrotnych wezwań Jerozolimy do przywrócenia spokoju. Praktycznie nie informowano o palestyńskich wezwaniach do cywilów Gazy, by bronili celów militarnych własnymi ciałami, ani też o taktyce Hamasu używania meczetów, szpitali i szkół do składowania broni i jako miejsca odpalania rakiet.


Były burmistrz Londynu, Ken Livingstone, już po tym jak zawieszono go w Partii Pracy za wypowiedzi o Hitlerze i syjonizmie, udzielił długiego wywiadu Alanowi Mendozie w JTV w którym bronił słów przywódcy partii, Jeremy’ego Corbyna mówiącego o Hamasie „nasi przyjaciele”. Livingstone oświadczył, że podczas swojej całej kariery politycznej: „Zawsze byłem krytyczny wobec złego traktowania Palestyńczyków przez Izrael”. Następnie twierdził, że Hamas nie różni się od IRA i że pokój może nastać w Gazie, kiedy Izrael wyrzeknie się nieprzejednania i zgodzi na rozmowy z Hamasem.


Artykuł 13 Karty Hamasu jest jednak jasny i niedwuznaczny: „Inicjatywy i tak zwane pokojowe rozwiązania i konferencje międzynarodowe stoją w sprzeczności z zasadami Islamskiego Ruchu Oporu… Nie ma żadnego rozwiązania kwestii palestyńskiej poza Dżihadem. Wszystkie inicjatywy, propozycje i międzynarodowe konferencje są marnowaniem czasu i próżnym wysiłkiem”.


“Czy czytał pan Kartę Hamasu?” zapytał Mendoza swojego wybitnego gościa. „Nie, nie czytałem Karty Hamasu”, padła niecierpliwa odpowiedź.

  1. Rozpaczliwe pragnienie pokoju

Rozumienie konfliktu przez lewe skrzydło jest zazwyczaj najbardziej racjonalne blisko politycznego środka. Jest tam przynajmniej poparcie dla rozwiązania w postaci dwóch państw i czasami nawet szczera troska o bezpieczeństwo Izraela. Dla wielu jest to po prostu kwestia praw narodowych Palestyńczyków. Dla innych jednak, szczególnie centrowo-lewicowych Żydów, to przede wszystkim troska o Izrael motywuje wezwania do stworzenia państwa palestyńskiego, co, jak żywią nadzieję, zakończy konflikt. Inni ludzie dobrej woli, choć irytująco niepoinformowani, upierają się przy wierze w mit o „powiązaniu” – dziwnie odpornej koncepcji, że rozwiązanie kwestii palestyńskiej w jakiś sposób rozwiąże większość innych problemów regionu.


Jakiekolwiek jest rozumowanie, wnioskiem jest to, że do rozwiązania w postaci dwóch państw trzeba dążyć jako do pilnego imperatywu moralnego. Wyznający ten pogląd widzą negacjonizm i antysemityzm Hamasu, ale nadal popierają rozwiązanie w postaci dwóch państw, co wymaga zaprzeczenia wszechobecnemu negacjonizmowi i antysemityzmowi Autonomii Palestyńskiej.


Ignorowanie lub zbywanie spiskowej retoryki AP, indoktrynacji i mrożącego krew w żyłach podżegania i rasizmu pozwala na udawanie, że kiedy na Zachodnim Brzegi (i być może w Gazie) zostanie ustanowione państwo palestyńskie, ustanie lub co najmniej bardzo zmniejszy się przemoc, a Palestyńczycy zajmą się własnym życiem. Ignorowanie korupcji i rywalizacji wewnętrznych AP pozwala na udawanie, że to nowe państwo będzie stabilne i bezpieczne. Ignorowanie traktowania kobiet, mniejszości, gejów, zamykania gazet i aresztowania dysydentów pozwala na zakładanie, że Palestyńczycy będą wyzwoleni, kiedy już na ich ziemi nie będzie żydowskich żołnierzy i osadników, nie zaś uciskani przez własnych, autorytarnych przywódców. Krótko mówiąc, ignorowanie wszystkiego powyższego tworzy miejsce na twierdzenie, że niepodległość palestyńska doprowadzi do emancypacji, nie zaś do jeszcze jednej upadłej społeczności i chaotycznej, dżihadystycznej enklawy na wschodniej granicy Izraela.


Zapytaj najgłośniejszych orędowników niepodległej Palestyny, jak będzie wyglądało państwo palestyńskie, a otrzymasz skonsternowane spojrzenie, mamrotanie o wolnej i świeckiej demokracji, albo wzruszenie ramion. AP musi być realnym partnerem pokoju, bo inaczej nie da się zdobyć pokoju. A ponieważ pobożne życzenia są lepsze niż niekończący się status quo, wypowiedzi AP, które są niezgodne z tą wiarą, zostają zbyte jako nieważne lub – jeśli to konieczne – pedantycznie „rozszyfrowane”, by ujawnić dobrotliwe znaczenie pod powierzchnią.

  1. Zaślepieni przez przyjemność nienawidzenia

Fundamentalnie błędne odczytywania tego konfliktu, jak te opisane powyżej, pogłębiają się tylko przez konsekwentną odmowę słuchania tego, co mówią Palestyńczycy. Jak jednak można zrozumieć zachowanie Izraela, kiedy połowa narracji zostaje wycenzurowana? Ten brak zainteresowania przekonaniami, ideologiami i celami Palestyńczyków może mieć jednak jeszcze paskudniejsze konsekwencje.


Przekonanie, że Palestyńczycy są zbyt bezbronni, by mieli odpowiadać za własne idee i czyny, oznacza złożenie całej odpowiedzialności za konflikt i jego rozwiązanie na barki Izraela. A kiedy raz się ustali, że Izraelczycy wybierają przywódców, którzy odmawiają Palestyńczykom ich praw narodowych, interesy i niepokoje samego Izraela przestają się liczyć. Z czasem poparcie dla palestyńskiego samostanowienia może tym samym przekształcić się w obsesyjną nienawiść do Izraela, antysyjonizm i w końcu spiskowy antysemityzm, podsycany przez zanurzenie w podżegającą literaturę i strony internetowe. W takiej sytuacji nienawiść staje się własną nagrodą.


W eseju z 2013 r. zatytułowanym Radości, których dostarcza antysemityzm brytyjska uczona, Eve Garrard, argumentowała, że antysemityzm nie jest po prostu wynikiem błędu, ale patologią, która dostarcza samopodtrzymujących się nagród, co powoduje, że jest skrajnie odporny na argumenty rozumu. Nienawiść oferuje satysfakcję świętoszkowatości i żądania  wymierzania kary. Tradycja dostarcza przyjemnej swojskości i fałszywego autorytetu oraz szyldu mądrość nadanej przez historię. Czystość moralna oferuje przyjemność uproszczonego światopoglądu. Nie powinno być zaskoczeniem, kończy Garrard, że nienawiść do Izraela i Żydów jest tak pociągająca lub że tak trudno zrezygnować z jej łatwych do zdobycia nagród.


Jeśli jednak ktoś poddaje się przyjemnościom nienawiści, obiekt jego pierwotnej troski zostaje zapomniany. Nieżyjący już historyk zimnej wojny, Robert Conquest, starał się wyjaśnić, jak ci, których w poszukiwaniu lepszego świata pociągał komunizm, skończyli poświęcając się apologetyce na rzecz ludobójczych dyktatur. Twierdził, że nadszedł moment, w którym nienawiść do kapitalizmu i Zachodu tak pożerała ich uwagę i ich poczucie perspektywy, że zapomnieli, o co chcieli walczyć.


Jako ilustracja, Conquest odwołał się do krótkiego opowiadania H. G. Wellsa, które jest również istotne tutaj. Wells pisał o wschodnim księciu w żałobie, który postanowił zbudować wspaniałe mauzoleum nad grobem swojej zmarłej żony. Oddał się temu projektowi, planował i budował z obsesją, a z upływem miesięcy i lat przedsięwzięcie stawało się coraz ambitniejsze i złożone w jego dążeniu do doskonałości. Kiedy wreszcie mauzoleum zostało ukończone, przeprowadził jego inspekcję wraz ze swoimi architektami, ale niepokoiła go jakaś pozostająca skaza. Rozglądając się krytycznym wzrokiem po wnętrzu mauzoleum, jego oczy wreszcie spoczęły na grobie żony. „Zabierzcie to stąd” – rozkazał.

*     *     *

Odmowa słuchania Palestyńczyków i uważania ich za odpowiedzialnych za ich słowa i czyny powoduje, że ofiarami padają prawda i zrozumienie. Ci jednak, na których skutek tej postawy skrupia się najbardziej, to są sami Palestyńczycy, na których barki spadają najcięższe konsekwencje złego sprawowania władzy przez ich przywódców. Dopóki nie zrozumieją, że oni także muszą odpowiadać moralnie za dokonywane wybory, niszczące marzenia, których nie chcą się wyrzec i nienawiść, jaką w sobie podsycają, państwowość, której pragną, będzie im umykać.

 

Dysfunction and Denial. Why doesn’t the Western left Listen to Palestinians?

Audiatur Online, 7 września 2016

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Jamie Palmer

Brytyjski dziennikarz i filmowiec. Pisze o multikulturalizmie, terroryzmie, Bliskim Wschodzie. Regularnie publikuje  m. in. w Quillette. Prowadzi blog jacobinism.blogspot.co.uk.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2928 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Siedem największych kłamstw na temat działań Izraela i Sił Obronnych Izraela w Gazie   i Arsen Ostrovsky   2025-05-09
Krótka historia antysemityzmu jako sygnalizacji cnoty     2025-05-07
Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii potwierdza, że kobiety istnieją   Greenfield   2025-05-07
Malowane papugi na plafonie jak długi   Koraszewski   2025-05-05
Koszmarne dziedzictwo kolonializmu   Koraszewski   2025-05-02
Departament Sprawiedliwości stwierdza, że UNRWA może zostać pozwana przed amerykańskim sądem   Fitzgerald   2025-05-02
„Guardian” przedstawia antysemityzm na kampusach jako wytwór naszej wyobraźni   Levick   2025-04-29
Zachód znów wpada w pułapkę Iranu   Rafizadeh   2025-04-28
Jak ekstremizm maszeruje bez przeszkód   Bryen   2025-04-28
Vermont, Mohsem Mahdawi i tabun użytecznych idiotów   Collier   2025-04-25
Azerbejdżan: rozszerzenie Porozumień Abrahamowych   Sherman   2025-04-24
Dwa pełne lata piekła w Sudanie   Fernandez   2025-04-23
Szalona kampania mająca na celu dekryminalizację Hamasu   O'Neill   2025-04-21
Najnowsza próba podważenia Izraela? Wykorzystywanie palestyńskich chrześcijan   Bard   2025-04-20
Sytuacja kryzysowa kanadyjskich Żydów   Hecht   2025-04-19
Sahel: rodzące się centrum globalnego islamizmu   Haug   2025-04-19
Drodzy uprzejmi Żydzi i inni o mentalności „Nie chcę się do tego mieszać”:To nie działa.   Finlayson   2025-04-17
Żydowska ambiwalencja w walce z antysemityzmem   Bard   2025-04-17
Biesy napadają raz jeszcze   Koraszewski   2025-04-16
Zapomniana wojna w Sudanie ujawnia nieludzkość izraelofobii   O'Neill   2025-04-16
Zastosowanie żydowskiej perspektywy etycznej do zidentyfikowania i ujawnienia stronniczości mediów (znowu @NYTimes)     2025-04-15
Żydowska etyka polityczna: projekt dla sprawiedliwych     2025-04-14
Realistyczne spojrzenie na kolonializm osadniczy   Finlayson   2025-04-14
Ramy uniwersalnej etyki żydowskiej     2025-04-13
Trump i pułapka Najwyższego Przywódcy   Taheri   2025-04-13
Antyglobalista w Białym Domku   Koraszewski   2025-04-12
Etyka żydowska: wróg każdej wadliwej filozofii     2025-04-11
Udawanie rozbrajania Hezbollahu nic nie pomoże   Abdul-Hussain   2025-04-10
Wojna ONZ z sukcesem Żydów     2025-04-10
Ludobójcza krucjata Iranu     2025-04-09
Trzydzieści lat temu Izrael deportował przywódców Hamasu. Świat zmusił Izrael do przyjęcia ich z powrotem   Greenfield   2025-04-09
Turcja idzie w ślady demokracji z tradycjami   Koraszewski   2025-04-08
Nazistowski supersesjonizm: unicestwienie żydowskiej „antyrasy”     2025-04-08
Wojna socjalizmu z Żydami – od Marksa do dzisiaj     2025-04-07
Zbrodnia to niesłychana   Koraszewski   2025-04-06
Czy rząd USA ma prawo stawiać warunki finansując uniwersytety?   Dershowitz   2025-04-05
Palestyńscy mężczyźni dopuszczają się przemocy wobec kobiet, ale winą obarcza się Izrael   Levick   2025-04-05
Turcja: moment neoosmański   Fernandez   2025-04-04
Jak świecki progresywizm stał się moralnie regresywny     2025-04-04
Samą istotą palestynizmu jest supersesjonizm     2025-04-03
Zawsze przyczyna, nigdy skutek   Malicki   2025-04-02
Tożsamość w czasach zarazy   Koraszewski   2025-04-01
Sprawiedliwość społeczna i supersesjonizm     2025-04-01
Gaza, Trump, prawda i… „transfer”   Sherman   2025-03-31
Nie ma różnicy między “politykami” Hamasu a jego terrorystami   Toameh   2025-03-30
UE musi przestać podważać starania o uratowanie jej samej   Rafizadeh   2025-03-29
Rządy terroru w Bangladeszu: w stronę kolejnego islamistycznego centrum w Azji Południowej?   Bulut   2025-03-28
Jednolita teoria pola antysemityzmu     2025-03-27
Irak: Nieustające ataki na Jazydów   Bulut   2025-03-26
Dają nam słowo Hamasu, że piszą prawdę i tylko prawdę   Koraszewski   2025-03-26
Nie licz na to, że Arabowie odbudują Gazę lub pomogą Palestyńczykom   Toameh   2025-03-25
Jedna wojna ale w różnych odsłonach   Bryen   2025-03-23
Sieć kłamstw Hamasu i współudział mediów (w tym @NYTimes)     2025-03-22
Najwyższy czas usunąć biurokrację ONZ sprzyjającą Hamasowi   Cohen   2025-03-21
Palestyńczycy: “Giniemy z powodu Hamasu”   Toameh   2025-03-21
Dziwaczne zainteresowanie Mahmoudem Khalilem   Fitzgerald   2025-03-20
Kolejne kłamstwa ONZ na temat Izraela   O'Neill   2025-03-18
„Negocjator” USA w sprawie zakładników mówi, że Hamas chce pokoju, oferuje „15-letni rozejm” i odbudowę Gazy przez USA   Greenfield   2025-03-17
MKCK nie jest neutralny w żadnym sensie. Jest pro-Hamas     2025-03-16
Biden obiecał, że pomoc nie trafi do Hamasu. Działania USAID, które miały zapewnić realizacje tej obietnicy, były kiepskim żartem     2025-03-13
Wysokie notowania kryptoracjonalizmu   Koraszewski   2025-03-12
Przeczytajcie konstytucję Iranu i obalcie reżim   i Bill Siegel   2025-03-11
Jak Hamas uzyskał zawieszenie broni w Ramadanie bez uwolnienia zakładników   Frantzman   2025-03-11
Przywłaszczanie słów Goldy Meir   Oz   2025-03-10
Papież Franciszek ignoruje dżihadystyczną masakrę w kościele   Greenfield   2025-03-09
Prawie jeden na trzech Demokratów i prawie połowa młodych ludzi w USA popiera Hamas a nie Izrael     2025-03-08
Talibanizacja Bangladeszu   Bulut   2025-03-08
Reżim Iranu: Dlaczego dyplomacja i układy zawsze zawodzą   Rafizadeh   2025-03-07
Jak wyjaśnić wydarzenia z tego weekendu?     2025-03-04
Irytujący czubek góry lodowej   Koraszewski   2025-03-04
Hunter College poszukuje wykładowcy     2025-03-03
Dyplomaci, pokerzyści i matematycy   Koraszewski   2025-03-02
Stawianie czoła terroryzmowi i przesłanie wiadomości   Collins   2025-03-01
Tajemnica popularności sprawy palestyńskiej   Koraszewski   2025-02-28
Hamas zachowuje się tak, jakby Izrael nie był już tym, czym był kiedyś   Frantzman   2025-02-28
Przekręcanie słów w świadomości społecznej   Koraszewski   2025-02-26
ZEA obiecuje 200 milionów dolarów na wsparcie Sudanu   Williams   2025-02-26
Gaza. Plan Trumpa i trochę kontekstu   Anderson   2025-02-24
Nieunikniona konieczność wyciągnięcia wniosków o społeczeństwie palestyńskich Arabów   Tobin   2025-02-23
Dzień po zakończeniu pierwszego etapu zawieszenia broni w Gazie   Koraszewski   2025-02-23
Biznes poszukiwania rozwiązań   Bryen   2025-02-21
Trump ma rację, a @NYTimes myli się w sprawie usuwania materiałów wybuchowych w Gazie     2025-02-20
Haniebna reklama wykupiona przez Żydów w „New York Times”   Chesler   2025-02-19
Sokrates, Trump i Ukraina   Koraszewski   2025-02-18
Artykuł w katarskiej gazecie rządowej: Hamas wyłonił się jako zwycięzca z nienaruszoną siłą, armią i bronią; ludność Gazy nigdy jej nie opuści     2025-02-18
Strategia przetrwania reżimu irańskiego: opóźnić, oszukać, przetrwać Trumpa   Rafizadeh   2025-02-17
Proste pytanie, które pokazuje szkodliwość @UNRWA     2025-02-16
Jak bardzo nadal jest z nami?   Koraszewski   2025-02-16
Długa “Czarna Ręka” i 7 października   Collier   2025-02-15
Rozpoczął się niezwykle ważny proces   Spencer   2025-02-14
Burza piaskowa na Bliskim Wschodzie   Koraszewski   2025-02-13
Krytycy Trumpa chcą uczynić Amerykę bezpieczną dla antysemitów   Tobin   2025-02-13
Prawo do istnienia Spośród ponad 200 państw w systemie międzynarodowym, przetrwanie tylko jednego – państwa Izrael – wydaje się być kwestią dyskusyjną.   Cohen   2025-02-10
Liban i Izrael powinny zacząć rozmawiać o pokoju. Wojna Izraela, która zmiażdżyła Hezbollah, dała Libańczykom szansę. Powinni ją wykorzystać   Abdul-Hussain   2025-02-09
Kłamią i wiedzą, że kłamią   Koraszewski   2025-02-08
Koniec „Palestyny” Donald Trump przypomina światu, że idee mają termin zdatności do użycia   Smith   2025-02-07
Dlaczego Autonomia Palestyńska nie jest zdolna do sprawowania władzy w Gazie   Toameh   2025-02-07
Syria ma nowego autokratę, Szaraa przyznał sobie tytuł „prezydenta”   Abdul-Hussain   2025-02-06
Hamas i Czerwony Krzyż   Steinberg   2025-02-05
Trump ma rację, pozwalając Palestyńczykom opuścić Gazę   Tobin   2025-02-04

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk