Nowy tekst na stronie Jihad Watch informuje o najnowszym raporcie władz brytyjskich w sprawie seksualnego wykorzystywania dzieci i zaniedbań opieki społecznej, kiedy dzieci były wykorzystywane przez bandy muzułmańskich gwałcicieli.
Raport szczegółowo omawia cztery przypadki, Jihad Watch koncentruje się na przypadku „Anny”, nastolatki niewolonej, gwałconej, która po zajściu w ciążę została zmuszona do wyjścia za mąż za swojego gwałciciela, a ponieważ była nieletnia, została przekazana pod opiekę rodzinie „męża”.
Jak czytamy w samym raporcie:
„W lipcu 2003 roku Anna (wówczas mająca 15 lat) powiedziała pracownicy społecznej, że wyszła za mąż za swojego azjatyckiego chłopaka w muzułmańskiej ceremonii. Okazuje się, że była tu zmowa z pracownicą opieki społecznej, która podobno uczestniczyła w tej ceremonii i oceniła, że małżeństwo Anny może zmniejszyć ryzyko jakie pojawiło się kiedy zaginęła.”
Nie jestem pewien czy należy pisać o tym, że znalazłem informację o tym brytyjskim raporcie na stronie Roberta Spencera, o którym właśnie dowiedziałem się, że został wciągnięty na listę gwałtownych prawicowych ekstremistów przez Global Internet Forum to Counter Terrorism. GIFCT to założona w 2017 roku parasolowa “organizacja” przedstawicieli Facebooka, Microsoftu, Twittera i YouTube, która podejmuje swoje decyzje bez możliwości odwołania lub zaskarżenia.
Jihad Watch informuje o muzułmańskich atakach terrorystycznych, o prześladowaniach mniejszości religijnych w krajach muzułmańskich, o działaniach muzułmańskich terrorystów w krajach zachodnich, o podżeganiu do nienawiści przez muzułmańskich duchownych i o ideologii, która stoi za tym terroryzmem. Innymi słowy zwalczanie przemocy zostało zaliczone przez wysokie gremium do prawicowego „gwałtownego ekstremizmu” obok takich organizacji jak Blood & Honor, Combat 18, Proud Boys.
Mogło by się komuś zdawać, że muzułmański fanatyzm jest prawicowy do szpiku kości, nienawiść religijna, dyskryminacja kobiet, okrutne kary, skrajna dyskryminacja kobiet, skrajna dyskryminacja homoseksualistów, brak wolności słowa, wezwania do nienawiści wobec całej kultury zachodniej, czyli do demokracji, liberalizmu, wolności słowa.
Spójrzmy na pierwszą stronę Jihad Watch: Kolejne tytuły:
Wielka Brytania: Pracownicy opieki społecznej odwracają oczy od piętnastolatki gwałconej, zmuszonej do islamskiego małżeństwa i pracy niewolniczej.
Saudyjski Arab dementuje opowieści o desekracji meczetu Al-Aksa przez Izraelczyków,
Grecja: Muzułmański imigrant okazał się być członkiem ISIS od 2014 roku.
Tureckie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowało UNESCO, że zamiana Hagia Sofia na meczet było suwerennym prawem Turcji.
Wszystkie te informacje łatwo sprawdzić. Z reguły są to powtórzenia informacji z oficjalnych mediów.
Global Internet Forum to Counter Terrorism nie zarzuca Robertowi Spencerowi przekazywania fałszywych, czy zniekształconych faktów. Nie musi mu niczego zarzucać, po prostu plasuje go na liście prawicowych gwałtownych ekstremistów i tyle. Nadaje mu tylko etykietę, przypominającą to, co niegdyś w komunistycznej Polsce znane było jako „zapis”. Ten zapis prowadzi nie tylko do usuwania publikowanych treści (nieodmiennie bez podania powodu i bez możliwości odwołania), ale, jak się okazuje, również do zablokowania możliwości korzystania z takich usług jak PayPal, GoFundMe i tym podobne.
Jeśli nie mamy niczego poza "zapisem" tajnego gremium, to może coś więcej powie nam wikipedia (przedstawiająca się jako „darmowa encyklopedia”). Pod hasłem Robert Spencer dowiadujemy się, że to „amerykański antymuzułmanin” (interesujące określenie, nie spotykamy określenia typu antykatolik, czy antybuddysta, antyhinduista czy nawet antyjudaista, no, ale wikipedia to podobno encyklopedia, musi coś wie.) Dalej dowiadujemy się, że dwie jego książki znalazły się na liście bestsellerów, jak również, że w 2003 roku założył blog „tropiący islamski ekstremizm”. Następnie wikipedyści piszą, że wraz z Pamelą Geller założył American Freedom Defense Initiative oraz, że kontrowersje wywołały doniesienia, iż dwie jego książki służyły jako materiał szkoleniowy dla FBI i że zapraszano go tam na wykłady. Kolejny dowód prawicowej zbrodni przeciw ludzkości to występowanie przed kamerami Fox News oraz decyzja władz Wielkiej Brytanii o zakazie wjazdu na 3 do 5 lat w związku z „wygłaszaniem twierdzeń, które mogą prowadzić do przemocy między grupami społecznymi”. (N.B. w tym samym czasie wpuszczano do Wielkiej Brytanii ludzi, których związki z islamskim terroryzmem nie były dla brytyjskiej policji tajemnicą.)
Podstawą decyzji sądu połączonych gigantów społecznościowych mogła być wikipedia, bądź doniesienia sztucznego półinteligenta, czyli algorytmy oraz liczba skarg ze strony oburzonych wiernych idei dżihadu, czyli świętej wojny przeciw niewiernym.
Jednym z powodów zaklasyfikowania Roberta Spencera do kategorii „amerykańskich antymuzułmanów” może być na przykład jego ostatnia książka, w której Spencer zastanawia się, czy Mahomet jest postacią historyczną. Mógłbym wyłącznie z pamięci wymienić dziesięć książek kwestionujących historyczność postaci Jezusa. Jedni autorzy wyrażają niepewność, czy był taki człowiek, który rozmnażał ryby, chleb i wino, chodził po wodzie, wskrzeszał zmarłych, a potem zmartwychwstał; inni zastanawiają się dlaczego nie wspominają o nim źródła historyczne, jeszcze inni pokazują, że ewangeliczny życiorys Jezusa jest sklejony z różnych wcześniejszych zapisów, jeszcze inni pokazują szczegóły wskazujące, że prawdopodobnie był to jeden z przywódców zelotów. (Autorzy tych licznych książek kwestionujących autentyczność ewangelicznego życiorysu Jezusa jakoś nie spotykają się z groźbami śmierci, a Spencer nie tylko stale otrzymuje takie groźby, ale były już dwie próby zamachów na jego życie.) Zapewne i Mahomet, jeśli istniał, to zgodność jego faktycznej biografii z zapisami w sunnach jest wielce problematyczna. Jednak podczas gdy autorzy książek kwestionujących autentyczność ewangelicznego życiorysu Jezusa nie muszą się obawiać o swoje życie, mahometanie lubią zabijać za taki prawicowy gwałt. Być może dlatego poprzednia książka Roberta Spencera nosiła tytuł informujący, że islam jest najbardziej nietolerancyjną religią w dzisiejszym świecie. (Prawdę mówiąc nie jest to pogląd ani odosobniony, ani słabo podbudowany).
Być może pokazywanie zarówno aktów świętej wojny przeciwko niewiernym jak i jej zakorzenionej w Koranie i w sunnach ideologii, a wreszcie organizacji i ludzi, którzy indoktrynują i rekrutują żołnierzy świętej wojny oraz wzywają do terroryzowania tych muzułmanów, którzy się jej sprzeciwiają jest pełnym przemocy ekstremizmem. Wygląda na to, że jest to niezbity fakt, przynajmniej w oczach tej kapitalistycznej lewicy, która zbija fortuny operując również na wielkim rynku religii pokoju.
P.S. Informację o brytyjskim raporcie o długotrwałym ignorowaniu działalności band muzułmańskich gwałcicieli widziałem również w “Guardianie”, ale była tak dziwnie napisana, że czytelnikowi nawet nie przychodziło do głowy, żeby szukać samego raportu.