Prawda

Piątek, 9 maja 2025 - 13:55

« Poprzedni Następny »


“Dla jednego terrorysta…” – fragment książki


Richard Landes 2019-04-12


To jest fragment z części I rozdziału 2 mojej książki They’re So Smart cause we’re so stupid [Są tacy mądrzy, bo my jesteśmy tak głupi]. Poniższy tekst traktuje o sposobie, w jaki media zachowywały się wobec problemu używania słowa „terroryzm” w reakcji na 9/11. Publikuję to teraz w reakcji na twierdzenie Ahlam Tammimi (kobiety, która świadomie wybrała dzieci za cel morderczego ataku), że nie powinno się uważać jej za terrorystkę:

 

”Dlaczego ja, Ahlam, jestem uważana za terrorystkę, skoro jestem częścią ruchu o wolność i wyzwolenie. Jestem częścią ruchu oporu, który dąży do wyzwolenia”.


Tym samym skorzystała ze szczególnego rodzaju zachodniej głupoty, by oczyścić się z potępienia, na które tak bardzo zasłużyła.   


”Dla jednego terrorysta….”: Redaktorskie podporządkowanie się żądaniom dżihadystów

Reuters odmawia użycia określenia terroryzm na 9/11: Dla jednego terrorysta…

 

Wśród wielu innych skutków zamachy 9/11 ujawniły sprawę w dziennikarstwie, która była uprzednio ukryta przed większością konsumentów wiadomości, ale która stała się wielkim tematem dyskusji i dziennikarskich opinii w kolejnych latach. Od kilku już lat zachodnie agencje informacyjne przyjęły coraz bardziej rygorystyczne odrzucenie słowa „terroryzm/terrorysta”. Jest to, jak twierdzili, „zbyt zabarwione emocjonalnie” słowo i chociaż jest notorycznie trudne do zdefiniowania[1], jego użycie w opisaniu osoby lub czynu niesprawiedliwie uprzedza konsumenta wiadomości wobec osób tak określonych. W końcu, jak brzmi porzekadło: “Dla jednego terrorysta, dla innych bojownik o wolność”.

 

Przy takiej praktyce agencje informacyjne ustawiły się zgodnie z pozycją wytyczoną na uniwersytetach przez nową, motywowaną politycznym aktywizmem dziedzinę „Badań nad Pokojem i Konfliktem[2] z jednej strony, a zdominowanym przez Saïda „Middle East Studies Association” z drugiej. Martin Kramer, poważny krytyk postkolonialnego świata uniwersyteckiego pisze o nieobecności „terroryzmu” w oświadczeniu Middle East Study Association po 9/11: 

Przez lata reakcją akademików na terroryzm było działanie jako wzmacniacze dla „zażaleń” terrorystów. Dla profesorów terroryzm był rodzajem politycznego protestu – a ponieważ sympatyzowali z domniemanymi motywami, wyrzucili słowo „terroryzm” ze swojego słownika. Konferencja podczas minionego weekendu pokazała to zaniedbanie: z wyjątkiem szybko ogłoszonego specjalnego panelu niczego w programie nie poświęcono terroryzmowi[3].

Innymi słowy, media głównego nurtu parają się obecnie „pokojowym dziennikarstwem”,   opowiadając się po stronie postkolonialnego, antyamerykańskiego paradygmatu. Ponieważ ten wybór pomógł doprowadzić Izrael do katastrofy, był to bardzo wątpliwy wybór drogi[4].

 

Niewiele twierdzeń kwalifikuje się bardziej do określenia jako przerażająco głupie, nie dlatego, że nie ma sytuacji, w których terrorysta dla jednych, jest bojownikiem o wolność dla innych, ani dlatego, że jest to absurdalne samo w sobie (tylko bardzo wątpliwe [5]), ale dlatego, że zostało zastosowane do całkowicie niewłaściwej sytuacji, niemniej zyskało powszechną akceptację. Przy stosowaniu tego twierdzenia bardzo dużo zależy od tego, co rozumie się przez słowo „wolność”. Koncepcja niepodległości narodu może nie być równie powszechna w reszcie świata, jak jest na nowoczesnym i post-nowoczesnym Zachodzie, gdzie jest uważana za niemal automatyczny cel rewolt i oporu wobec ustanowionych rządów. W pewnych wypadkach jednak „opór” odnosi się nie do walki o niepodległość i autonomię, ale o dominację.  

 

Każdy więc, ktoś twierdzi, że imperialistyczny ruch, który raz za razem atakuje cywilną populację, którą chce ujarzmić, nie powinien być nazywany ”terrorystami”, bo mogą być ”bojownikami o wolność”, lekceważy albo język, albo rzeczywistość. Tutaj „oświecony” zachodni umysł spotyka triumfujące religianctwo i nie potrafi zobaczyć, czym ono jest. W Kalifacie nie chodzi o wolność; chodzi dosłownie o „poddanie” – Dar al Islam. Niemniej w miejscu, w którym to zupełnie nie pasuje, ludzie XXI wieku z mądrymi minami potakują: „Wszyscy wiemy, że dla jednego terrorysta, jest dla innego bojownikiem o wolność”. 

 

To porzekadło, równocześnie nonszalanckie i mające épater les bourgeois, staje się coraz bardziej zasadą dziennikarstwa. Jak widzieliśmy, po raz pierwszy było systematycznie stosowane w zachodnich relacjach z konfliktu na Bliskim Wschodzie między Palestyńczykami a Izraelczykami w latach 1990., latach Oslo[6]. Potem, w dzień po 9/11 Amerykanie odkryli, że atakujący ich także mogą być bojownikami o wolność. Redaktor naczelny Reutersa, Stephen Jukes, wysłał wewnętrzną notatkę służbową z instrukcjami, że odpowiedzialni za redagowanie wiadomości mają nie używać słowa „terror” do opisywania 9/11. Jeśli ktoś użyje tego słowa, można go zacytować, ale dla własnych dziennikarzy Reuters uznał „terroryzm” za niewłaściwe określenie:  

Wszyscy wiemy, że dla jednego terrorysta, jest dla innego bojownikiem o wolność i że Reuters trzyma się zasady, że nie używamy słowa terrorysta… Szczerze mówiąc, nie dodaje wiele nazywanie ataku na World Trade Center atakiem terrorystycznym[7].

Wszyscy wiemy? Że dla jednego terrorysta jest zawsze dla innego bojownikiem o wolność?

 

W październiku 2001 roku Jukes wydał FAQ [często zadawane pytania], gdzie rozwinął argument na rzecz takiej polityki:

Jako część długoletniej polityki unikania słów zabarwionych emocjonalnie nie używamy określeń takich jak „terrorysta” lub „bojownik o wolność”, chyba że są bezpośrednim cytatem lub w inny sposób słowem przypisanym komu innemu. Nie charakteryzujemy obiektów wiadomości, ale zamiast tego informujemy o ich działaniach, tożsamości i pochodzeniu, żeby czytelnicy mogli podejmować decyzje w oparciu o fakty[8].

Po raz pierwszy na tak wielką skalę ta zasada, która tak bardzo irytuje Izraelczyków (nazywają to niezdolnością odróżnienia podpalacza od strażaka), została zastosowana w Stanach Zjednoczonych. Nie było przypadkiem, że pierwszą agencją, która formalnie nalegała  na nieużywanie określenia „terrorysta” na tych, których „bojownicy o wolność” nazywali „wspaniałymi 19”, ani „terroryzm” na ich czyny 9/11, była europejska – Reuters, w którego ślady szybko poszła BBC. Zastępca redaktora naczelnego, Mark Damazer wyjaśnił:

Jakkolwiek jest to oburzające i odrażające, zawsze będzie część waszych słuchaczy, którzy nie uważają tego za terroryzm. Opisując to w taki sposób, obniżacie waszą pozycję jako bezstronnego i niezależnego nadawcy[9].

Innymi słowy, przez wzgląd na tych naszych widzów, którzy nie uważają zamachów na USA za terroryzm, będziemy unikać używania tego terminu, bo jeszcze ci ludzie (którzy najwyraźniej nie mogliby dbać mniej o bezstronne i niezależne nadawanie wiadomości) źle pomyślą o BBC.


Wśród amerykańskich dziennikarzy, którym taka „beznamiętność” przyniosłaby alienację wszystkich (poza najbardziej „uniwersalistycznymi”) czytelników i widzów, ta praktyka wywołała oburzenie i szyderstwo[10]. W kolejnych latach jednak stanowisko Reutersa stało się standardem w mediach, formalnie przyjętym przez największe gazety w USA: „Washington Post”, „New York Times”, „Boston Globe”. Kiedy 7 lipca 2005 roku domowego chowu dżihadyści uderzyli Londyn, BBC, „Guardian” i Reuters użyły początkowo słowa „terror” do opisania zamachów, ale szybko „wróciły do normy”. BBC wydała notatkę służbową formalnie zniechęcającą do używania określenia „terroryzm” na opisanie zamachów w londyńskim metrze dokonanych przez muzułmanów urodzonych i wychowanych w Anglii, i po cichu próbowała zmienić wcześniejsze tytuły, żeby ukryć swój początkowy „błąd”[11].

 

To może wydawać się jak akademicka gra o małym znaczeniu, poza zranionymi uczuciami (w tym wypadku) Amerykanów, którzy czują się obiektem straszliwych ataków i uważają, że słowa „aktywista” i „wojownik” są zbyt bezbarwne do określenia sprawców. Kiedy Jukes szczerze mówi, że “ nie dodaje wiele nazywanie ataku na World Trade Center atakiem terrorystycznym”, apeluje do oczywistości – nazywanie 9/11 atakiem terrorystycznym było niepotrzebne; wszyscy wiedzieli, że tym właśnie był. Ale, jak już skarżyli się Izraelczycy, ta polityka w sprawie terminologii przyniosła ze sobą więcej problematycznych praktyk, włącznie z humanizacją terrorystów i przedstawianiem ich czynów jako opór przeciwko uciskowi i walkę o wolność. Niemniej, doktryna nieużywania słowa „terrorysta” zakorzeniła się tak głęboko wśród dziennikarzy, że niektórzy nawet zmieniają również język niezależnych źródeł[12].

 

Wśród wielu rzeczy zaciemniających (umyślnie, jak sądzę) ten wspaniałomyślny dyskurs dziennikarski, jest to, jak zaciekle sami terroryści, a szczególnie ich obrońcy/apologeci sprzeciwiają się określeniu „terroryści”. Najwyraźniej tak bardzo dbają o swój wizerunek, że są gotowi zabijać dziennikarzy, którzy nazywają ich terrorystami[13]. Z perspektywy zwolenników kalifatu problemem nie jest zbrodnia (terroryzm), ale to, że nadaje to zły wizerunek dżihadystom, który źle odbija się na ich „umiarkowanym, pokojowym” islamie. 

 

I oczywiście, onēidophobe uważa każdą krytykę za obraźliwą, przestępstwo, które wymaga  gwałtownej zemsty. „Nazwij moich dżihadystycznych sojuszników ‘terrorystami’, a rozszarpię cię, nawet jeśli jesteś ministrem spraw zagranicznych Francji”[14]. „Nazwij naszą religię pełną przemocy, a w proteście urządzimy rozruchy i zabijemy zarówno niewiernych, jak muzułmanów”[15]. Odgrywając rolę „dobrych” policjantów wobec dżihadystycznych złych policjantów, gniewna muzułmańska ulica nalega, by etykietki terrorysty nie stosować do ich współwyznawców. Nie ma żadnego znaczenia, czy oskarżenia o terroryzm były prawdziwe. Celem jest usunięcie głębokiej plamy moralnej (w oczach atakowanego wroga), zabronienie mu wyrażania skutecznej dezaprobaty muzułmańskich terrorystów. Media podporządkowały się, używając określenia „zabarwione emocjonalnie”, żeby poddać się żądaniom dżihadystów: nie przedstawiaj czynów dżihadu jako terroryzmu. „Muzułmański terrorysta” nie jest poprawnym językiem.

 

Zatem, za zachodnim językiem pokoju i zrozumienia leży inny zestaw przyczyn unikania określenia ”terroryzm”, szczególnie, kiedy chodzi o ataki muzułmanów na niewiernych cywilów: strach przed odwetem. Za tą zasadą neutralności języka i raczej problematycznego nalegania na ”wyrównanie boiska” czai się coś bardziej niepokojącego i wstydliwego, by  dziennikarze to przyznali: strach i zastraszenie. “Nie chcemy narażać bezpieczeństwa naszego personelu” – wyjaśnił szef Reutersa pytającemu dziennikarzowi. – „Nasi ludzie są na liniach frontu, w Gazie, na Zachodnim Brzegu, w Afganistanie [nota bene: wszystko to są terytoria muzułmańskie]. W chwili, kiedy wygląda na to, że stajemy po jednej lub drugiej stronie, oni są w niebezpieczeństwie”. W rzeczywistości są w niebezpieczeństwie tylko, jeśli wygląda, jakby stanęli po niewłaściwej stronie. 

 

Innymi słowy, jeśli nazywamy dżihadystów, którzy atakują cywilów, ”terrorystami”, nasi dziennikarze są w niebezpieczeństwie ze strony terrorystów, którzy ściśle śledzą to, jak relacjonujemy ich zachowanie i zaatakują nas za niespełnienie ich żądań tego, jak mamy o nich informować. Widocznie – kto to wiedział? – dżihadyści dbają o to, co Zachód o nich myśli…[16] Tak bardzo, że są gotowi użyć przemocy wobec dziennikarzy i ostatecznie  otrzymują takie relacje, jakich chcą. Co więc było motywacją tej polityki o „terroryzmie”: zasady czy zastraszenie? I jakie są poznawcze konsekwencje tej polityki? W kolejnych latach wyłonił się wyraźny wzór: coraz więcej redaktorów przyjmowało zasady i uzasadnienie  Reutersa do nieużywania określenia „terroryzm” w odniesieniu do dżihadystów, nawet kiedy dowody zastraszania były coraz obfitsze. 


[1] Istnieje olbrzymia literatura o definicji terroryzmu. Użyję jej do określenia umyślnego atakowania cywilów w celu sterroryzowania populacji do stanu poddania się. Operacyjnym terminem tutaj jest atakowanie cywilów jako głównego celu, skąd wynika moralne potępienie terroryzmu.

[2] Patrz poniżej, rozdział o GPL.

[3] Martin Kramer, Terrorism? What Terrorism, ”Wall Street Journal”, 15 listopada 2001 (z repliką Saïda). Patrz także jego Ivory Towers on Sand.

[4] Patrz poniżej, III, 1.

[5] Z jednej strony jest to fałszywa dychotomia: tylko to, że ktoś walczy o wolność, nie znaczy, że nie może również być terrorystą (tj. świadomie atakować cywilów); a z drugiej strony jest to fałszywa tożsamość: terroryści rzadko kiedy są dobrymi bojownikami o wolność (np. bolszewicy). Patrz Anna Geifman, “When Terrorists become State Leaders,” Death Orders, s. 122-38. Krytycy, którzy argumentują, że ”dla jednych terrorysta...” często przytaczają Menachema Begina jako przykład terrorysty, który dokonał tego przejścia. Jest on w rzeczywistości wyjątkiem, który potwierdza (odwrotną) regułę: „terrorysta może udawać, że jest bojownikiem o wolność, ale rzadko przynosi wolność”.  

[6] Patrz powyżej, I, 1. 

[7] Zdegustowany pracownik Reutersa, który to otrzymał, przekazał to publicyście ”Washington Post”, Howardowi Kurtzowi, który następnie opublikował szczegóły zarówno notatki służbowej, jak rozmowy z Jukesem: Howard Kurtz, The T Word, „Washington Post”, 24 września 2001. Ogólna dyskusja o problemie znajduje się w: Susan Moeller, Packaging Terrorism: Coopting the News for Politics and Profit, rozdział. 1.

[8] Uaktualnione, Stephen Jukes, październik 2000. nie ma dłużej on line. Formalne oświadczenie znajduje się w Reuters Handbook of Journalism.

[9] Matt Wells, [BBC] World Service will not call US attacks terrorism, ”Guardian”, 15 listopada 2001.

[10] Michael Kinsley, Defining Terrorism, ”Washington Post”, 5 października 2001.

[11] Tom Gross, The BBC Discovers ‘Terrorism,’ Briefly, ”Jerusalem Post”, 12 lipca 2005; Meryl Yourish, The T-WordYourish.com, 9 lipca 2005. Proszę zauważyć, że zrobiono to w World Service, dziale międzynarodowym, nie zaś w krajowych relacjach, gdzie miejscowe oburzenie mogłoby spowodować problemy.

[12] Dan Pipes, Calling a Terrorist a TerroristBlog, 27 kwietnia 2004; Honest Reporting, “Calling Terrorism by its Name,” ***. Na przykład, redaktor w ”Minneapolis Star” „wyczyścił” artykuł z NYT, patrz poniżej, II, 3, n. 72.

[13] Chafets, Double Vision, s. 127-54.

[14] “Podczas oficjalnej podróży do Izraela Lionel Jospin [ówczesny minister spraw zagranicznych] ośmielił się użyć słowa „terrorysta” do opisania działań Hezbollahu. Wywołał burzę. Na palestyńskim uniwersytecie Bir Zeit omal nie wywrócono jego samochodu. Pluto na niego i obrzucano kamieniami. Dostał kamieniem w głowę i musiał uciekać przy dźwiękach szyderczego śmiechu. Paul Giniewski, Jews of France Tormented by ‘Intifada of the Suburbs’ i Pierre Haski, Quand Lionel Jospin qualifiait le Hezbollah de « terroriste », „Le Nouvel Obs”, 23 maja 2013.

[15] O rozruchach wywołanych przemówieniem papieża w Regensburgu, patrz I, 4.

[16] Proszę zauważyć, że Bin Laden skarżył się, że muzułmanie tacy jak on są nazywani terrorystami przez najgorszych terrorystów (USA), którzy zapraszają innych terrorystów (Gerry Adam) do Białego Domu: “Transcript of Osama Bin Ladin Interview by Peter Arnett,” CNN, March 1997. 

 

One Man’s Terrorist...” Book excerpt prompted by Ahlam Tammimi

http://www.theaugeanstables.com/2019/04/04/one-mans-terrorist-book-excerpt-prompted-by-ahlam-tammimi/

The Augean Stables, 4 kwietnia 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Richard Allen Landes


Amerykański historyk, wykładowca na Boston University, dyrektor bostońskiego Center for Millennial Studies. Autor szeregu książek o średniowieczu i ruchach apokaliptycznych. Obserwator konfliktu na Bliskim Wschodzie (to on ukuł pojęcie „Pallywood” na wyprodukowane ze statystami filmy mające być „dowodami” przeciwko Izraelowi). Jest również autorem dwuczęściowej druzgoczącej analizy  tzw. „Raportu Goldstone’a”.    


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Widzę to prosto baszarteg 2019-04-12


Notatki

Znalezionych 2928 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Siedem największych kłamstw na temat działań Izraela i Sił Obronnych Izraela w Gazie   i Arsen Ostrovsky   2025-05-09
Krótka historia antysemityzmu jako sygnalizacji cnoty     2025-05-07
Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii potwierdza, że kobiety istnieją   Greenfield   2025-05-07
Malowane papugi na plafonie jak długi   Koraszewski   2025-05-05
Koszmarne dziedzictwo kolonializmu   Koraszewski   2025-05-02
Departament Sprawiedliwości stwierdza, że UNRWA może zostać pozwana przed amerykańskim sądem   Fitzgerald   2025-05-02
„Guardian” przedstawia antysemityzm na kampusach jako wytwór naszej wyobraźni   Levick   2025-04-29
Zachód znów wpada w pułapkę Iranu   Rafizadeh   2025-04-28
Jak ekstremizm maszeruje bez przeszkód   Bryen   2025-04-28
Vermont, Mohsem Mahdawi i tabun użytecznych idiotów   Collier   2025-04-25
Azerbejdżan: rozszerzenie Porozumień Abrahamowych   Sherman   2025-04-24
Dwa pełne lata piekła w Sudanie   Fernandez   2025-04-23
Szalona kampania mająca na celu dekryminalizację Hamasu   O'Neill   2025-04-21
Najnowsza próba podważenia Izraela? Wykorzystywanie palestyńskich chrześcijan   Bard   2025-04-20
Sytuacja kryzysowa kanadyjskich Żydów   Hecht   2025-04-19
Sahel: rodzące się centrum globalnego islamizmu   Haug   2025-04-19
Drodzy uprzejmi Żydzi i inni o mentalności „Nie chcę się do tego mieszać”:To nie działa.   Finlayson   2025-04-17
Żydowska ambiwalencja w walce z antysemityzmem   Bard   2025-04-17
Biesy napadają raz jeszcze   Koraszewski   2025-04-16
Zapomniana wojna w Sudanie ujawnia nieludzkość izraelofobii   O'Neill   2025-04-16
Zastosowanie żydowskiej perspektywy etycznej do zidentyfikowania i ujawnienia stronniczości mediów (znowu @NYTimes)     2025-04-15
Żydowska etyka polityczna: projekt dla sprawiedliwych     2025-04-14
Realistyczne spojrzenie na kolonializm osadniczy   Finlayson   2025-04-14
Ramy uniwersalnej etyki żydowskiej     2025-04-13
Trump i pułapka Najwyższego Przywódcy   Taheri   2025-04-13
Antyglobalista w Białym Domku   Koraszewski   2025-04-12
Etyka żydowska: wróg każdej wadliwej filozofii     2025-04-11
Udawanie rozbrajania Hezbollahu nic nie pomoże   Abdul-Hussain   2025-04-10
Wojna ONZ z sukcesem Żydów     2025-04-10
Ludobójcza krucjata Iranu     2025-04-09
Trzydzieści lat temu Izrael deportował przywódców Hamasu. Świat zmusił Izrael do przyjęcia ich z powrotem   Greenfield   2025-04-09
Turcja idzie w ślady demokracji z tradycjami   Koraszewski   2025-04-08
Nazistowski supersesjonizm: unicestwienie żydowskiej „antyrasy”     2025-04-08
Wojna socjalizmu z Żydami – od Marksa do dzisiaj     2025-04-07
Zbrodnia to niesłychana   Koraszewski   2025-04-06
Czy rząd USA ma prawo stawiać warunki finansując uniwersytety?   Dershowitz   2025-04-05
Palestyńscy mężczyźni dopuszczają się przemocy wobec kobiet, ale winą obarcza się Izrael   Levick   2025-04-05
Turcja: moment neoosmański   Fernandez   2025-04-04
Jak świecki progresywizm stał się moralnie regresywny     2025-04-04
Samą istotą palestynizmu jest supersesjonizm     2025-04-03
Zawsze przyczyna, nigdy skutek   Malicki   2025-04-02
Tożsamość w czasach zarazy   Koraszewski   2025-04-01
Sprawiedliwość społeczna i supersesjonizm     2025-04-01
Gaza, Trump, prawda i… „transfer”   Sherman   2025-03-31
Nie ma różnicy między “politykami” Hamasu a jego terrorystami   Toameh   2025-03-30
UE musi przestać podważać starania o uratowanie jej samej   Rafizadeh   2025-03-29
Rządy terroru w Bangladeszu: w stronę kolejnego islamistycznego centrum w Azji Południowej?   Bulut   2025-03-28
Jednolita teoria pola antysemityzmu     2025-03-27
Irak: Nieustające ataki na Jazydów   Bulut   2025-03-26
Dają nam słowo Hamasu, że piszą prawdę i tylko prawdę   Koraszewski   2025-03-26
Nie licz na to, że Arabowie odbudują Gazę lub pomogą Palestyńczykom   Toameh   2025-03-25
Jedna wojna ale w różnych odsłonach   Bryen   2025-03-23
Sieć kłamstw Hamasu i współudział mediów (w tym @NYTimes)     2025-03-22
Najwyższy czas usunąć biurokrację ONZ sprzyjającą Hamasowi   Cohen   2025-03-21
Palestyńczycy: “Giniemy z powodu Hamasu”   Toameh   2025-03-21
Dziwaczne zainteresowanie Mahmoudem Khalilem   Fitzgerald   2025-03-20
Kolejne kłamstwa ONZ na temat Izraela   O'Neill   2025-03-18
„Negocjator” USA w sprawie zakładników mówi, że Hamas chce pokoju, oferuje „15-letni rozejm” i odbudowę Gazy przez USA   Greenfield   2025-03-17
MKCK nie jest neutralny w żadnym sensie. Jest pro-Hamas     2025-03-16
Biden obiecał, że pomoc nie trafi do Hamasu. Działania USAID, które miały zapewnić realizacje tej obietnicy, były kiepskim żartem     2025-03-13
Wysokie notowania kryptoracjonalizmu   Koraszewski   2025-03-12
Przeczytajcie konstytucję Iranu i obalcie reżim   i Bill Siegel   2025-03-11
Jak Hamas uzyskał zawieszenie broni w Ramadanie bez uwolnienia zakładników   Frantzman   2025-03-11
Przywłaszczanie słów Goldy Meir   Oz   2025-03-10
Papież Franciszek ignoruje dżihadystyczną masakrę w kościele   Greenfield   2025-03-09
Prawie jeden na trzech Demokratów i prawie połowa młodych ludzi w USA popiera Hamas a nie Izrael     2025-03-08
Talibanizacja Bangladeszu   Bulut   2025-03-08
Reżim Iranu: Dlaczego dyplomacja i układy zawsze zawodzą   Rafizadeh   2025-03-07
Jak wyjaśnić wydarzenia z tego weekendu?     2025-03-04
Irytujący czubek góry lodowej   Koraszewski   2025-03-04
Hunter College poszukuje wykładowcy     2025-03-03
Dyplomaci, pokerzyści i matematycy   Koraszewski   2025-03-02
Stawianie czoła terroryzmowi i przesłanie wiadomości   Collins   2025-03-01
Tajemnica popularności sprawy palestyńskiej   Koraszewski   2025-02-28
Hamas zachowuje się tak, jakby Izrael nie był już tym, czym był kiedyś   Frantzman   2025-02-28
Przekręcanie słów w świadomości społecznej   Koraszewski   2025-02-26
ZEA obiecuje 200 milionów dolarów na wsparcie Sudanu   Williams   2025-02-26
Gaza. Plan Trumpa i trochę kontekstu   Anderson   2025-02-24
Nieunikniona konieczność wyciągnięcia wniosków o społeczeństwie palestyńskich Arabów   Tobin   2025-02-23
Dzień po zakończeniu pierwszego etapu zawieszenia broni w Gazie   Koraszewski   2025-02-23
Biznes poszukiwania rozwiązań   Bryen   2025-02-21
Trump ma rację, a @NYTimes myli się w sprawie usuwania materiałów wybuchowych w Gazie     2025-02-20
Haniebna reklama wykupiona przez Żydów w „New York Times”   Chesler   2025-02-19
Sokrates, Trump i Ukraina   Koraszewski   2025-02-18
Artykuł w katarskiej gazecie rządowej: Hamas wyłonił się jako zwycięzca z nienaruszoną siłą, armią i bronią; ludność Gazy nigdy jej nie opuści     2025-02-18
Strategia przetrwania reżimu irańskiego: opóźnić, oszukać, przetrwać Trumpa   Rafizadeh   2025-02-17
Proste pytanie, które pokazuje szkodliwość @UNRWA     2025-02-16
Jak bardzo nadal jest z nami?   Koraszewski   2025-02-16
Długa “Czarna Ręka” i 7 października   Collier   2025-02-15
Rozpoczął się niezwykle ważny proces   Spencer   2025-02-14
Burza piaskowa na Bliskim Wschodzie   Koraszewski   2025-02-13
Krytycy Trumpa chcą uczynić Amerykę bezpieczną dla antysemitów   Tobin   2025-02-13
Prawo do istnienia Spośród ponad 200 państw w systemie międzynarodowym, przetrwanie tylko jednego – państwa Izrael – wydaje się być kwestią dyskusyjną.   Cohen   2025-02-10
Liban i Izrael powinny zacząć rozmawiać o pokoju. Wojna Izraela, która zmiażdżyła Hezbollah, dała Libańczykom szansę. Powinni ją wykorzystać   Abdul-Hussain   2025-02-09
Kłamią i wiedzą, że kłamią   Koraszewski   2025-02-08
Koniec „Palestyny” Donald Trump przypomina światu, że idee mają termin zdatności do użycia   Smith   2025-02-07
Dlaczego Autonomia Palestyńska nie jest zdolna do sprawowania władzy w Gazie   Toameh   2025-02-07
Syria ma nowego autokratę, Szaraa przyznał sobie tytuł „prezydenta”   Abdul-Hussain   2025-02-06
Hamas i Czerwony Krzyż   Steinberg   2025-02-05
Trump ma rację, pozwalając Palestyńczykom opuścić Gazę   Tobin   2025-02-04

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk