Nie tylko naziści sprawili, że Irak znienawidził Żydów. Haszymici marzyli o masowej ekspansji terytorialnej, by pomieścić nadchodzący kalifat, który miał objąć współczesny Izrael. Zwrócili się do Żydów w Iraku, by podpisali dokument o poparciu tej inicjatywy, a niezgadzających się na to uznano za wrogów państwa. Co jeszcze dziwniejsze, Irak bał się, że Izrael stanie się tak silny, że przyłączy Irak do swojego „syjonistycznego imperium”.
Wraz z prześladowaniami religijnymi, materialnymi i finansowymi szalejącymi w całym Iraku, w latach pięćdziesiątych XX wieku nasiliła się fala Żydów udających się do Izraela, aby uniknąć wrogości i rozpocząć nowe życie.
Yehuda mówi, że zebrane przez niego dokumenty pokazują, jak w tamtym czasie fałszowano prawdę. „Jeden z Żydów powieszonych w latach pięćdziesiątych przyznał, że to syjoniści zmusili go do napadu na żydowską własność, ale dokumenty pokazują, że przyznał się do tego tylko dlatego, że obiecano mu prawo wyjazdu za granicę”. (Przypuszczalnie odnosi się to do dwóch zamachów bombowych z czerwca 1951 r., które uszkodziły firmę samochodową Lawi i salon samochodowy Stanley Shashoua, ale nie spowodowały ofiar – red. Point of No Return).
„Istnieją również dowody na to, że arabscy więźniowie wyśmiewali się z jego naiwności, zgadzając się na umowę, która nie była warta papieru, na którym została wydrukowana. Po uzyskaniu od niego podpisu, którego potrzebowali, został stracony”.
Inne zebrane dowody pokazują, że świeżo upieczone państwo Izrael nie podjęło żadnego wysiłku, aby pomóc Żydom mieszkającym w tym czasie w Iraku. (Nie jest jasne, o co chodzi reporterowi – red. Point of No Return). Dopiero później, kiedy premier Ben-Gurion wyznaczył specjalną komisję do zbadania tej sprawy, sprawa wyszła na jaw. Ustalono, że to iraccy funkcjonariusze rzucali materiały wybuchowe w irackie synagogi, a nie syjoniści rzekomo próbujący zmusić irackich Żydów do aliji.
Ale potem sprawy przybrały dziwny obrót. Iracki Żyd, który siedział w więzieniu w Iraku (Yehuda Tager wskazał Yosefa Ben-Halahmi) powiedział Ben-Gurionowi, że słyszał, że to Żydzi zdewastowali swoją własność. Jakkolwiek niewiarygodnie to brzmi, pierwszy premier Izraela dał wiarę jemu, a nie własnej komisji. Następnie postanowił trzymać się z dala od wydarzeń rozgrywających się w Iraku.
W 2014 roku Kneset uchwalił ustawę, zgodnie z którą 30 listopada będzie dniem upamiętnienia wypędzenia irackich Żydów oraz ich tortur i uwięzienia przez władze irackie. (30 listopada upamiętnia wyjazd i exodus Żydów ze wszystkich krajów arabskich i Iranu – nie tylko z Iraku – red. Point of No Return)
Zapytałem Zvi Yehudę,czy jego badania mogą mieć wpływ na przyszłość?
"Absolutnie. Wiele żydowskich miejsc historycznych zostało zrujnowanych i odbudowanych (sic!). Ciągle mówią o palestyńskim prawie powrotu. A co z prawem powrotu dla Żydów wypędzonych z Iraku?” (Zamiast domagać się prawa powrotu Żydów do Iraku, dr Yehuda powinien był mówić o trwałej wymianie populacji uchodźców, bez możliwości powrotu uchodźców – red. Point of No Return).