Prawda

Piątek, 1 sierpnia 2025 - 06:34

« Poprzedni Następny »


Dobrzyń


Hili 2025-07-31


Przez dwa dni gościła u nas pisarka Danuta Szulczyńska – Miłosz. Będzie pomagać  przy pracy nad Pamiętnikiem znalezionym w starym łbie. Administrator oszalał, kupuje jakiś nowy laptop, będzie z nią ciągłym kontakcie.  Danka natychmiast stała się częścią naszego świata. Poznała Wnuczkę, czyli Pauline, Gosię – Nauczycielkę, która wpadła z Gdyni jak po ogień, żeby sprawdzić czy Administrator jest cały i zdrowy, ze Stefanem, który pomaga w ogrodzie rozmawiała jakby znali się od stu lat, historię Dobrzynia oglądała z ogniem w oczach, przyglądając się uważnie wszystkiemu, czego już nie ma, miejsce gdzie była synagoga, ulice Żydowską, która teraz nazywa się Słowackiego, ulicę Zduńską, gdzie mieszkali żydowscy rzemieślnicy, port, w którym przez stulecia barki płynące Wisłą do Gdańska odbierały zboże, czyli niewolną pracę chłopów sprzedawaną przez szlachtę. Wzgórze z żelaznym krzyżem, które kiedyś było znacznie większe, gdzie w otoczonym palisadą forcie załoga czuwała nad bezpieczeństwem granicy, bo dalej zaczynały się ziemie pogańskich Prusów i Jaćwingów. Ci pierwsi mieszkali w zachodniej części pomorza, ci drudzy we wschodniej. Lubili napadać na pograniczny Dobrzyń, strzegący ziemie słowiańskich mieszkańców Mazowsza.

Administrator kocha snuć tę opowieść siedząc na ławce w schludnym porcie dla wodniaków.  Przywołuje obrazy rybackich łodzi, barek przy nabrzeżu, wozów konnych, lub zaprzężonych w woły ostrożnie jadących stromą drogą w dół do portu. Tragarzy, którzy przeładowują zboże, beczki ze smołą, skrzynie z korą dębową.  


Administrator bezgranicznie zakochał się w Dance, bo ona tak pięknie słuchała jego chaotycznej opowieści o łodziach Wikingów płynących w górę Wisły, o wyspach zatopionych przez tamę zbudowaną na 675 kilometrze Wisły w ostatnich latach rządów Władysława Gomułki, która zmieniła odwieczny krajobraz i o tym niepozornym wzgórzu z żelaznym krzyżem, które jest tak ważnym punktem w historii Polski. To tu właśnie zaczęła się historia państwa Krzyżaków. Krzyżacy, bo nosili białe płaszcze z czarnymi krzyżami. W rzeczywistości Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, założony w 1190 roku w Akce podczas III wyprawy krzyżowej. Początkowo bractwo szpitalne opiekujące się rannymi i chorymi Niemcami, które tak jakoś przekształcio się w zakon rycerski, z ambicją założenia swojego własnego państwa, gdzieś na pogańskich obrzeżach Europy.  Płocki książę chciał umocnić granice z Prusami i Jaćwingami, niemieccy rycerze z Akki  oferowali swoje usługi. Ostrzegano księcia, że to podstęp. Nierozważny książę nie słuchał ostrzeżeń. Sprowadził szpitalników na to wzgórze w 1226 roku, Kiedy jednak obwieścili, że Dobrzyń jest ich własnością, trochę się Konrad Mazowiecki zirytował i w 1228 dał im w dzierżawę Ziemię Chełmińską, wypraszając ich z Dobrzynia. Szpitalnicy z Akki byli zadowoleni z Ziemi Chełmińskej, ale przykro im było z powodu utraty Dobrzynia. Wielokrotnie próbowali go odzyskać. W 1409 spalili miasto wraz z fortem, a dowódcę załogi ścięli na rynku. W rok później była bitwa pod Grunwaldem.


Danka słuchała socjologa tak pięknie, że chciał jej w tym porcie opowiedzieć wszystko. Pospiesznie przeszedł do czasów współczesnych, do żydowskiego cmentarza, który był zaraz za tym wzgórzem z żelaznym krzyżem, którego macewy rozkradziono na chodniki, ostrzałki i materiał budowlany a którego resztki znalazły się pod wodą i nikt nie wie jak tam wyglądają.              


Wrócili strasznie podnieceni tym czego już nie ma. Doprawdy nie wiem, czym się to skończy.  


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Dobrzyń


Przez dwa dni gościła u nas pisarka Danuta Szulczyńska – Miłosz. Będzie pomagać  przy pracy nad Pamiętnikiem znalezionym w starym łbie. Administrator oszalał, kupuje jakiś nowy laptop, będzie z nią ciągłym kontakcie.  Danka natychmiast stała się częścią naszego świata. Poznała Wnuczkę, czyli Pauline, Gosię – Nauczycielkę, która wpadła z Gdyni jak po ogień, żeby sprawdzić czy Administrator jest cały i zdrowy, ze Stefanem, który pomaga w ogrodzie rozmawiała jakby znali się od stu lat, historię Dobrzynia oglądała z ogniem w oczach, przyglądając się uważnie wszystkiemu, czego już nie ma, miejsce gdzie była synagoga, ulice Żydowską, która teraz nazywa się Słowackiego, ulicę Zduńską, gdzie mieszkali żydowscy rzemieślnicy, port, w którym przez stulecia barki płynące Wisłą do Gdańska odbierały zboże, czyli niewolną pracę chłopów sprzedawaną przez szlachtę. Wzgórze z żelaznym krzyżem, które kiedyś było znacznie większe, gdzie w otoczonym palisadą forcie załoga czuwała nad bezpieczeństwem granicy, bo dalej zaczynały się ziemie pogańskich Prusów i Jaćwingów. Ci pierwsi mieszkali w zachodniej części pomorza, ci drudzy we wschodniej. Lubili napadać na pograniczny Dobrzyń, strzegący ziemie słowiańskich mieszkańców Mazowsza.

Więcej

Rewolucja


 


Hili: To wszystko jest bardzo podejrzane. Administrator załatwia. Samochód ubezpieczony, informacja, gdzie wydrukować album, zdobyta i zabezpieczona. Korytarz zmienia się w muzeum „Nawojki” i nie tylko. Mariusz instaluje stół pingpongowy w piwnicy. Największą sensacją jest Danka, czyli redaktorka Pamiętników znalezionych w starym łbie. Oni sobie nie tylko przypadli do gustu — oni spiskują, i sama nie wiem, co o tym myśleć. Chciałam posłuchać i udostępnić, Administrator pogłaskał mnie, ale byli ostrożni. Tak czy inaczej, on powiedział, że takiej redaktorki jeszcze nie widział.
Interesujące zjawisko — przestał kląć. Zobaczymy, może będzie bardziej normalny, ale czy to dobrze, czy źle?

Więcej

Dzieje się.


Hili: Administrator załatwiał dziś ważne sprawy. W banku powiedzieli, że musi najpierw uregulować sprawy spadkowe. Czyli notariusz. No i świetnie — Małgorzata od dwóch lat naciskała na nowy testament i innego wykonawcę. Elżbieta jest zbyt chora. Zamówił lepsze aparaty słuchowe, bo już nie może wyręczać się Małgorzatą. Dostanie je w piątek. Kupił cztery ramki do zdjęć. Potrzebuje jeszcze piętnaście — głównie na Martę i Elżbietę z dawnych czasów. Korytarz zmienił się w galerię. Administrator kupił dwie fajki i tytoń. Jest bardzo zadowolony. Powiedział, że woli elektryczne pociągi od elektronicznych fajek. Zatrzymała go policja — okazało się, że przegapił termin przeglądu. Po półtorej godziny poprosili, żeby już sobie pojechał, bo im przełożeni krzywdę zrobią. Na Stacji Kontroli Pojazdów opowiedział o spotkaniu z policją (o śmierci Małgorzaty nie musiał mówić, bo przecież tu, w Dobrzyniu, wszyscy wiedzą), właściciel kiwnął głową i wziął od niego klucz do samochodu. Oddał samochód do przeglądu i dalej poszedł pieszo. Jutro ubezpieczenie.

Na pytanie, czy będą dialogi ze mną, Paulina powiedziała: „Damy radę”. Jak ona tak mówi, to sprawa jest jasna. Dialogi będą.

Więcej

Letnia przerwa




Nie ma dziś nowych materiałów. Nie wiem, czy będą jutro. Niedziela kręciła się wokół soboty, poniedziałek wyciąga ręce do wtorku. Dobrzyń szepcze o nagrodzie, czyli „ludzie mówią”. Redakcja przygotowuje się do miesięcznej przerwy. Trzeba przyspieszyć prace nad książką. Jeszcze nie wiadomo, czy to będzie pełna przerwa, czy jednak dialogi będą pojawiać się każdego dnia jak zawsze. Jeszcze nic nie wiemy.

Więcej

Nagroda

Niepewność

Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk