Wahałem się, czy pisać o najnowszym rozwoju sytuacji w sprawie zamordowania arabskiego chłopca w Izraelu. Uważam, że dosyć jest w mediach śmieci używanych do demonizowania narodu żydowskiego i państwa Izraela.
Zauważyłem jednak coś, co uważam za niesłychanie ważne. Wśród moich żydowskich przyjaciół nawet ci najbardziej wściekli i pragnący zemsty, rozsierdzeni po niedawnym zamordowaniu trzech żydowskich chłopców, mówili dokładnie to samo co inni – że zabijanie dzieci jest złem, że morderstwo jest przeciwne wszystkiemu, w co wierzą Żydzi i że NIEZALEŻNIE OD TEGO, KTO TO ZROBIŁ musi zostać ukarany z całą surowością prawa.
Tak, nawet po zamordowaniu trzech całkowicie niewinnych chłopców żydowskich ci ludzie nadal byli gotowi potępić morderstwo niewinnego chłopca arabskiego. Zachowali tę postawę także po aresztowaniu podejrzanych o morderstwo Żydów, bo dla nich moralność nie podlega dyskusji.
Ktoś powiedział mi na internetowym forum, że na wojnie nie ma strony, która jest moralna. Nie wierzę w to. Wierzę, że może być, a w tym wypadku wręcz jest strona zachowująca się moralnie. Moralną stroną jest ta, która potępia zabijanie niewinnych ludzi, która robi wszystko możliwe, by uniknąć zabijania cywilów, która nie usprawiedliwia przestępstw, ale ściga je, także gdy popełniają je ludzie z własnej grupy. Strona, która nigdy nie akceptuje winy, która uczy nienawiści i rasizmu, która gloryfikuje zabijanie kobiet i dzieci i płaci sprawcom straszliwych zbrodni pensję uzależnioną od tego, jak wielu Żydów udało im się zabić, w żaden sposób nie może być uważana za moralnie równoważną, przynajmniej nie przez żadnego porządnego człowieka.
Wielu ludzi nie wie o tym, ale po masakrze Arabów przez innych Arabów w obozach Sabra i Szattila oburzeni Żydzi demonstrowali na ulicach Izraela. Robili to mimo, że to ich sojusznicy zabili ich wrogów. Nie rozdawali cukierków i ciastek, nie nadawali stadionom imion morderców, NATYCHMIAST POTĘPILI NIEMORALNE ZABIJANIE CYWILÓW.
Mam przyjaciół, którzy prowadzą blogi i niektórzy z nich pisali o tym mordzie, nie dlatego, że są antyizraelscy, ale dlatego, że są pro-ludzcy. W odróżnieniu od drugiej strony nie unikają przyjęcia na siebie winy, nie chowają się przed koszmarami, do których zdolna jest także „nasza strona”. Nie spotkałem ani jednego człowieka wśród ludzi, których uważam za przyjaciół, a który powiedziałby cokolwiek innego poza najsilniejszym możliwym potępieniem i wyrazami głębokiego żalu, że to się zdarzyło. Być może to, że są Żydami i przeżyli tak wiele tragedii, powoduje, że mają więcej empatii, ale to daje mi absolutną pewność, że jestem po właściwej stronie w tym konflikcie.
To dlatego szok i gniew na samą myśl, że odpowiedzialni mogli być Żydzi, nie były zaprzeczeniem, ale oburzeniem, bo istotnie każdemu, kto jest Żydem lub tak jak ja, zna Żydów, wydaje się to oburzające. Większość z nas nie myślała nawet o możliwości, że sprawcami są Żydzi, po prostu dlatego, że dla Żydów zabijanie cywilów jest anatemą.
Mam nadzieję, że znajdą ludzi, którzy to zrobili, i tak samo jak mam nadzieję, że znajdą i ukarzą morderców tych trzech izraelskich chłopców, znajdą i ukarzą morderców tego arabskiego chłopca. Nie z powodu quid pro quo, ale dlatego, że zabijanie dzieci jest złe i trzeba o tym dobitnie powiedzieć.
Nie wybieramy sobie, kiedy mamy być moralni.
Morality isn’t debatable
Israellycool, 6 lipca 2014
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Ryan Bellerose
Kanadyjski działacz na rzecz praw Indian, studiował również historię Bliskiego Wschodu i rozpoczął ruch przeciwstawiania się kłamliwemu porównywaniu sytuacji amerykańskich Indian i Palestyńczyków.