Też jestem miłośnikiem Lema i fajnie napisał Pan o jego twórczości. Chciałbym skomentować jedno zdanie dotyczące Obłoku Magellana: "ekspedycja lecąc nawet z szybkością bliską szybkości światła dotarłaby do celu za ok. dwieście tysięcy lat!" - tak, dla obserwatora na Ziemi. Astronauci lecąc z prędkością bliską światłu - bo dogonić go się nie da - dotarli by tam na luzie za życia. Nawet do dalszej Andromedy by dożyli lecąc odpowiednio blisko prędkości światła. Przy prędkościach bliskich c następuje dylatacja czasu i odległości - teoria względności to opisuje.
Także w moim przypadku Lem mocno przyłożył się do mojej niereligijności. Z tego co słyszałem, za czasów żelaznej kurtyny na zachodzie uważano Lema za organizację. Przecież jeden człowiek nie byłby w stanie tyle wymyśleć. Jakoś chyba przed samą wojną przeprowadzono w Polsce test na inteligencję w kategorii wiekowej Lema. Miał jeden z najlepszych wyników. Pozdrawiam.

Oczywiście ma Pan rację odnośnie tych wyliczeń. Powinienem to uwzględnić w tym samym akapicie, bo tak jak napisałem można mylnie rozumieć, iż czas ziemski jest odniesieniem dla tej kosmicznej wyprawy. No cóż, widać po tym, że moja wyobraźnia ale też i pamięć, zaczynają niedomagać, skoro umykają mojej uwadze takie szczegóły, które przecież nie są mi obce. Dziękuję za tę uwagę i pozdrawiam również.