Total 2 comments
@subject
Z: Hal
2021-02-21 19:09
"Jednak z punktu widzenia logiki jest to bardzo ciekawy problem, bo jak może być jedna fikcja dowodem na istnienie drugiej fikcji..." Logika drogi Panie to bardzo elastyczne narzędzie. Wszystko zależy od tego jakie wartości logiczne przypisze pan przesłance i następnikowi. Funktory logiczne implikacji oraz równoważności (mowa o logice dwuwartościowej) posiadają tę charakterystykę, że fałsz implikuje cokolwiek oraz fałsz jest równoważny fałszowi. Rozumie Pan? Jeśli sformułowanie "fikcyjny" uznać za logiczny odpowiednik przymiotnika fałszywy...then anything goes. Co więcej, kontynuując dowcip do przodu, jeśli dajmy na to posłuży się Pan podstawową dla logiki regułą wnioskowania - derywacją jeśli mnie pamięć nie myli - to uznawszy, że implikacja jest prawdziwa (a to już wiemy bo z blagi wynika blaga) oraz uznamy na gruncie epifanii, że istnieje dusza nieśmiertelna, to istnienie trójcy świętej jest zagwarantowane.
O potędze logikii świadczy pewne rozumowanie o charakterze mocno anegdotycznym. Nie wiem czy słyszał Pan эту шутку. Nie ma wątpliwości, że zbiór przesłanek jest niepusty, nieprawdaż? Niech Pan zatem rozważy zbiór wszystkich możliwych przesłanek. Mówiąc kolokwialnie przyczyn. Jest jasne, że istnieje pierwsza w sensie relacji liniowej przesłanka w tym zbiorze. To treść twierdzenia Zermelo. Jednym słowem istnieje pierwsza przyczyna. Tę przyczynę teologowie nazywają Bogiem. Z drugiej strony wiadomym jest, że twierdzenie Zermelo jest równoważne Aksjomatowi Wyboru (Axiom of Choice). Przez współczesną matematykę biegnie linia podziału na tą, którą można wywieść bez aksjomatu wyboru i tą, do której udowodnienia jest on niezbędny. Ta druga stanowi przytłaczającą większość wiedzy matematycznej. Musi Pan zatem przyznać, że (logiczny wniosek) Ci, którzy uprawiają matematykę bez tego aksjomatu to matematyczni ateiści. Cała reszta to matematyczni religianci.
Takie wspomnienie
Z: Jan Grabiński
2021-06-02 15:42
Wróciłem do tekstu Lucjana Ferusa po kilku tygodniach od pierwszego zaglądniecia do niego i mi si przypomniała sytuacja sprzed około 26-27 lat. Wszedłem pewnego razu do koscioła (zwanego Bazylika Mniejsza) w Rybniku i zobaczyłem w nim kobiete, na oko 70-letnią. Stała przy ołtarzyku, który jest po stronie lewego wejścia. Wygrażała ona postaci na krzyżu, machając pieścią i wygadując różne rzeczy, z których charakterystyczne było "Ty pieroński Żydzie" (miała te wiedze w sobie). Trwało to chwil, zanim wyrzuciła z siebie całą wiązanke, po czym przesunela sie dwa metry przed obrazek i zaczela kolejną wypowiedź, tym razem zaczynającą sie od "Kochana Panienko". Tutaj zapewne zapomniała o pochodzeniu etnicznym postaci uwiecznionej na obrazie.
To był przypadek, po którym pierwszy raz na poważnie zacząłem myśleć o tym, co siedzi w głowach katolików, jaka jest ich wiedza i sposób myślenia. Zacząłem si też zastanawiać, czy chc być powiązany z takimi osobami.
Add comment
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version