Dla mnie wskaźnikiem rozsądku jest konkurs który rozpisał Elon Musk na wydajną metodę regulacji emisji dwutlenku węgla.
Na niemałe 100 mln USD.
Ktoś powie że przecież metody absorpcji dwutlenku węgla ze spalania wykopalin w zakładach i elektrowniach już istnieją.
To prawda, ale są stosunkowo drogie.
Droższe od wiatraków? Ależ nie. Ale w tym technologie pochłaniania dwutlenku węgla są podobne do energii jądrowej. To są pojęcia które budzą gest obrzydzenia i kose spojrzenie w kręgach postępowców.
Obie nie są kwestią gospodarczą ale polityczną i prośba o ich finansowanie stała się tabu w salonach inteligencji zachodniej.
A te przecież kształtują politykę i gospodarkę.
Dlatego Elon Musk znowu dowodzi że jest rzadkim splotem genialnego inżyniera i trzeźwego biznesmena.
Państwo nie da bo jest więźniem uprzedzeń ideologicznych?
Da miliarder.
Mam nadzieje że podobne konkursy, których celem jest rozsądna gospodarka przyszłości, rozpiszą także dodatkowi właściciele głębokich kieszeni.
Na niemałe 100 mln USD.
Ktoś powie że przecież metody absorpcji dwutlenku węgla ze spalania wykopalin w zakładach i elektrowniach już istnieją.
To prawda, ale są stosunkowo drogie.
Droższe od wiatraków? Ależ nie. Ale w tym technologie pochłaniania dwutlenku węgla są podobne do energii jądrowej. To są pojęcia które budzą gest obrzydzenia i kose spojrzenie w kręgach postępowców.
Obie nie są kwestią gospodarczą ale polityczną i prośba o ich finansowanie stała się tabu w salonach inteligencji zachodniej.
A te przecież kształtują politykę i gospodarkę.
Dlatego Elon Musk znowu dowodzi że jest rzadkim splotem genialnego inżyniera i trzeźwego biznesmena.
Państwo nie da bo jest więźniem uprzedzeń ideologicznych?
Da miliarder.
Mam nadzieje że podobne konkursy, których celem jest rozsądna gospodarka przyszłości, rozpiszą także dodatkowi właściciele głębokich kieszeni.