Przysięgi dozgonnej miłości często trwają nie dłużej niż miesiąc miodowy, bo fundamentalne problemy nie znikają nawet jeśli zamiecione pod dywan.
A faktem jest że państwa Zatoki dalej głosują przeciw Izraelowi na forach międzynarodowych.
Co ja widzę jako wotum nieufności.
Podobna nieufność jest domeną stosunków Izraela z olbrzymią większością państw podobno przyjaznych, jak EU, UK, Kanada i wiele innych.
Izrael nie potrzebuje ciepłych stosunków z państwami aby prowadzić użyteczny handel.
Jak Turcja, Szwecja i Polska.
Odpowiedź:
Czy masz racje? Widzimy entuzjazm, być może przesadzony, ale jest proces przerywający tsunami kłamstw. Ogromna ilość publikacji w prasie arabskiej, które są nie tylko przyjazne, ale odkłamuja wizerunek Izraela. To ważne. Nie lekceważyłbym tego. Ta fala pewnie opadnie, Zmieniają się jednak proporcje. Wolno przestać nienawidzieć. To duża sprawa. Doskonale rozumiem entuzjazm Yeminiego.
Entuzjazm Arabów nie autora
Z: Marek Eyal
2020-11-25 14:53
Mam na myśli entuzjazm Arabów.
Jasne że szczerbi się mur kłamstw, ale daleko mu do upadku.
Głosowanie państw Zatoki w organizacjach międzynarodowych nie zmieniło się po podpisaniu umów pokojowych z Izraelem.
Jeśli za to zachowanie nie zapłacili do teraz ceny politycznej, nie ma powodu czemu mają zachować się inaczej w przyszłości.
Czyli proces normalizacji dodał jeszcze kilka państw do listy ambasadorów izraelskich i umów handlowych, ale nie dodał poparcia polityczne na arenie międzynarodowej. A tego najbardziej brakuje Izraelowi.
Z mojego punktu widzenia zachowanie tych nowych przyjaciół jest wielkim rozczarowaniem.
Przysięgi dozgonnej miłości często trwają nie dłużej niż miesiąc miodowy, bo fundamentalne problemy nie znikają nawet jeśli zamiecione pod dywan.
A faktem jest że państwa Zatoki dalej głosują przeciw Izraelowi na forach międzynarodowych.
Co ja widzę jako wotum nieufności.
Podobna nieufność jest domeną stosunków Izraela z olbrzymią większością państw podobno przyjaznych, jak EU, UK, Kanada i wiele innych.
Izrael nie potrzebuje ciepłych stosunków z państwami aby prowadzić użyteczny handel.
Jak Turcja, Szwecja i Polska.
Odpowiedź:
Czy masz racje? Widzimy entuzjazm, być może przesadzony, ale jest proces przerywający tsunami kłamstw. Ogromna ilość publikacji w prasie arabskiej, które są nie tylko przyjazne, ale odkłamuja wizerunek Izraela. To ważne. Nie lekceważyłbym tego. Ta fala pewnie opadnie, Zmieniają się jednak proporcje. Wolno przestać nienawidzieć. To duża sprawa. Doskonale rozumiem entuzjazm Yeminiego.
Jasne że szczerbi się mur kłamstw, ale daleko mu do upadku.
Głosowanie państw Zatoki w organizacjach międzynarodowych nie zmieniło się po podpisaniu umów pokojowych z Izraelem.
Jeśli za to zachowanie nie zapłacili do teraz ceny politycznej, nie ma powodu czemu mają zachować się inaczej w przyszłości.
Czyli proces normalizacji dodał jeszcze kilka państw do listy ambasadorów izraelskich i umów handlowych, ale nie dodał poparcia polityczne na arenie międzynarodowej. A tego najbardziej brakuje Izraelowi.
Z mojego punktu widzenia zachowanie tych nowych przyjaciół jest wielkim rozczarowaniem.