Uwielbiam nienachalnie agitujące dywagacje osób, które wisceralnie nie tolerują alternatywnych opinii pozostając jednocześnie skorymi do obarczania grzechem zaniechania innych. Co do eponimicznego zgajenia - może dlatego, że pewien egzaltowany dimwit dopatrzył się w Monsieurze Hulot Kościuszki przemawiającego na rynku krakowskim? A tak na poważnie. Śmiem wątpić, żeby argumenty apelujące do instynktu samozachowawczego i centrowo-liberalnego umiłowania reżimu demokratycznego mogły wpłynąć na decyzję 60% (stare dane, nie sprawdzałem aktualnych) czynnych zawodowo, zarabiających najniższą krajową. Do grupy zadających pytanie o sens głosowania na Trzaskowskiego mógłbym z czystym sumieniem zaliczyć moją połowicę. Przed dojściem prawych i sprawiedliwych do władzy ojczyzna do spółki z byłym ślubnym próbowała ją zabić, tudzież zagłodzić. Z ascencją naczelnika jej przychód wzrósł o 1500 PLN (czyli niemal o 100%), pozwalając na spełnienie aspiracji nieskrępowanej konsumpcji produktów pochodzenia zbożowego. Przekażę jej Pańskie uwagi. To kobieta posiadająca, wbrew doświadczeniu życiowemu, dużą dawkę poczucia humoru.

PS NIe głosowałem w pierwszej turze (,bo nie upadłem na głowę). Druga stanowi wybór pomiędzy czarną zarazą tu i teraz a czerwoną odwleczoną nieco w czasie. Jeśli to Pana pocieszy, to wybieram tę drugą.

Odpowiedź:
Na tym polega wolność, ale umiejętność jej rozsądnego wykorzystania to zupełnie inna sprawa. Wszyscy probujemy, ale jek długo nie ma porządnych przedszkoli powodów do optymizmu mało.