Nie podoba mnie się robienie przez media ( chyba prawicowe )z Georga Serosa ,Emanuela Godldstaina i demiurga zakulisowych knowań,jednak jego rola w atakowaniu Izraela ..Nie rozumiem tego ,to może być jedynie dowód na to że ideologia jaką wyznajemy ryje mózg(Polski slang dobry slang) silniej od innych używek .Krzywda jaką doznawali Żydzi przez tysiąclecia może powodować uwrażliwienie na cudzą krzywdę.Jednak to uwrażliwienie nie powinno popadać w absurd .Zrobienie z Izraela chłopca do bicia (kolejny raz ) przypomina człowieka przypartego do ściany na którego krzyczą aby się cofał dalej ..jasne, tylko gdzie ?