Czy ilustrator dorabiający twarz (nie mylić z dorabianiem gęby) do czaszki miał przed oczami tego słynnego aktora, trudno dociec, ale dostrzegam w "rekonstrukcji" duże do niego podobieństwo głównie przez bystre/inteligentne spojrzenie dzięki ludzkiemu oku "umieszczonemu" w martwych oczodołach. Przyłączam się do apelu także Szanownej Tłumaczki zwracającej się do paleoantropologów dorzucając dodatkowe pytanie: skoro "More than 99 percent of all species, amounting to over five billion species, that ever lived on Earth are estimated to have died out", co również podkreślił Christopher Hitchens w debacie z Johnem Lennoxem https://www.youtube.com/watch?v=5OXPlUCGScY to, czy nie rozsądnym byłoby sądzić, że znaleziona czaszka należy do jakiegoś wymarłego gatunku małpy? Zwłaszcza, że zdjęcie z odkrywcą daje pojęcie o jej wielkości - raczej małości, można ją ukryć w złączonych dłoniach. Mała małpka, która siłą faktu musiała mieć rodziców, ale nie ma żadnej pewności, że dała życie innym małpkom, trudno więc nazywać ją czyimkolwiek przodkiem. Pozdrawiam

<B>Odpowiedź</B>
Rozsądniej mieć zaufanie do ekspertów, którzy czasem mogę się mylić, ale jeśli idzie o rozpoznawanie skamielin czaszek mają już ogromne doświadczenie. Gatunki Homo odróżniamy po budowie. Czy tak konretna czaszka to nasz przodek? Tego nikt nie twierdzi, Znajdujemy czaszkę, czyli egzemplarz reprezentujący grupę, ta grupa mogła być w linii z której wyewolował Homo sapiens, lub odnogą z gatuynku Homo, która wymarła. A Małpa, czy człowiek, no cóż, człowiek to też małpa, (trzeci szympans), ale naga.