Trzeba przyciąć wielką, do ostatniego płatka przekwitłą wiechę Hyde Hall i poobcinać zaschłe floksy. Ale jakoś się nie chce. Ponownie zakwitają Wollerton Old Hall, Lady of Shalot i Terracotta. Parę zwinek śmignęło spod Aschermittwoch - za nią jest zawsze ciepła ściana drewutni (i schowka na różności), więc takie drobne gadziny chętnie w tym miejscu grasują.
Posiedzę raczej z lekturą, możliwie "myszkowatą", żeby choć trochę być gdzie indziej.
Posiedzę raczej z lekturą, możliwie "myszkowatą", żeby choć trochę być gdzie indziej.