Total 1 comments
Kamyk na ścieżce
Z: Romana Kolarzowa
2025-08-14 19:37
Trochę się skomplikowało życie duszkom współczującym. Pojawił się polski przekład dzieła Rashida Khalidiego https://www.wydawnictwoliterackie.pl/produkt/5516/palestyna-wojna-stuletnia-opowiesc-o-kolonializmie-i-oporze

Anons co prawda "tłumaczy", że to opowieść o "tragicznym losie dwóch narodów mających równe prawa do tego samego terytorium", ale zawartość pracy daje temu tłumaczeniu uzasadnienie raczej wątłe. Khalidi bowiem referuje trochę odmienny stan rzeczy - przedstawiając doktrynę OWP, wskazuje jednoznacznie ideę główną: przywrócenie Palestynie charakteru "czysto arabskiego". Wyjątkiem byliby Żydzi, mogący wykazać, że zamieszkiwali w niej przed 1917. rokiem - oni otrzymaliby status tolerowanej mniejszości. Słowem, według ulubionego (a nawet uprzywilejowanego) historyka OWP jednoznacznie dążyła do całkowitego odwrócenia procesów, które nastąpiły po 1917. roku. Mam nadzieję, że wrażliwe duszki rozumieją chociaż głębokie powinowactwo tej idei z tymi wcześniejszymi, które od 1919. roku dążyły dokładnie do tego samego, tzn. do zakwestionowania i cofnięcia procesów, zainicjowanych traktatami, kończącymi I WS.
Tak czy owak, nie kto inny, ale Khalidi wzmacnia tezę, że Izrael broni swojego przetrwania.
Zastanawiając się nad postulatem "czysto arabskiej Palestyny" nie sposób uniknąć pytań, od kiedy ona stała się arabska i dlaczego pojawienie się na tym terenie arabskości ma przesądzać o jej "rdzenności", a nie o kolejnej kolonizacji imperialnych peryferiów, które zostały "wyczyszczone" z zastanej (przez Rzymian) populacji, a jej struktury społeczne zostały zniszczone. Szukamy "rdzenności"? To zacznijmy od tego, co utrwalone, tzn. od lingwistyki.
Potem będzie pora zastanowić się nad tymi równoległymi ruchami rewizjonistycznymi, zainicjowanymi końcem I WS. Tu otwiera się wielka możliwość poszerzenia współczucia tak, aby ogarnęło wszystkich, którzy od razu zaczęli stawiać opór krzywdzącym traktatom. O niektórych wszakże nawet słuchać się nie chce, a co dopiero współczuć. Czego (co za złośliwa koincydencja!) nadzwyczajnie dowodzi potężna awantura o pewną flagę na międzynarodowej imprezie w Warszawie. To też była flaga "ruchu oporu", zmierzającego do odwrócenia skutków krzywdzących traktatów. Zakazana? Hmm... to może pora na równe traktowanie wszystkich takich ruchów.

Add comment
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version